Fakty i Mity 2005-41.pdf

(13839 KB) Pobierz
str_01_41.qxd
Stosunki doustne i doodbytnicze, molestowanie i lubieżne pieszczoty – 169 oskarżonych!
KSIĘŻA GWAŁCĄ DZIECI
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Str. 15
http://www.faktyimity.pl
Nr 41 (293) 20 PAŹDZIERNIKA 2005 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
Dzieci piszą listy do Pana Boga, do papieża, Świętego Mi-
kołaja. Te z Dziekanowic koło Krakowa postanowiły napi-
sać do „Faktów i Mitów”. Nie mogliśmy zostać obojętni
na wstrząsające błaganie: „Pomóżcie nam w odzyskaniu
przybranego brata. Mamy najlepszych rodziców, jakich mo-
żemy mieć. Błagamy, prosimy, miejcie serce i litość nad
nami i Andrzejkiem, żeby jak najszybciej wrócił do domu”.
Dramat dzieci i ich rodziców opisujemy na stronach 10–11.
Niedokończona opowieść
Piętnastoletnia Emanuela Orlandi – jedna z nielicznych obywatelek państwa
Watykan – znika bez śladu 22 czerwca 1983 roku. Porywacze żądają, aby
w zamian za jej uwolnienie wypuszczono z więzienia Ali Agcę, który
dokonał zamachu na życie papieża. Grożą, że „jeśli nie, to przyślą
rodzicom ciało dziewczynki w kawałkach”...
Do dziś nie wiadomo, co stało się z dzieckiem, choć ślady porywaczy prowa-
dzą do... Watykanu.
Str. 16
96458699.025.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 41 (293) 14 – 20 X 2005 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Przejście Tuska i Kaczyńskiego do drugiej tury wybo-
rów wywołało radość w Episkopacie RP. Biskup Pieronek wprost
stwierdził, że którykolwiek z nich wygra, to i tak „nie będzie kło-
potów z dogadywaniem się” państwa i Kościoła.
Bardzo wierzymy. To będzie dogadywanie się ponad głowami nas, Po-
laków, ale z pewnością z udziałem naszych portfeli.
Czas patriotów
Poseł PiS, Jacek Kurski, zasugerował na łamach tygodnika „An-
gora”, że dziadek Donalda Tuska w czasie II wojny światowej
zaciągnął się jako ochotnik do Wehrmachtu, i że w domu ro-
dzinnym kandydata na prezydenta RP mówiło się po niemiec-
ku. Rzecznik Tuska stanowczo zaprzeczył, zapowiedział pozew
do sądu i nazwał Kurskiego bulterierem Kaczyńskich.
Z definicji bulteriera: „Dla bulteriera nie jest ważne, że papież Ko-
ścioła, do którego należy ów pies, walczył osobiście w Wehrmachcie.
Natomiast skandalem jest, że mógł tam walczyć dziadek szefa PO,
do której bulterier nie należy”.
ten standardowy początek monologu większości tak
zwanych artystów kabaretu. Ale jak inaczej można sko-
mentować wyniki niedzielnych wyborów prezydenckich?
A może: dupa...
Tusk wygrał za nisko i w drugiej turze może przerżnąć.
Kiedy z niedowierzaniem zobaczyłem ostateczne wyniki,
uwierzyłem, że Polską mogą rządzić bracia Kaczyńscy. Pol-
ską mogą. Bo gdyby to np. Niemcy musieli wybierać po-
między Tuskiem a Kaczyńskim – woleliby raczej odbudo-
wać berliński mur, przenieść się do NRD i poszukać pierw-
szego sekretarza. A co by się stało, gdyby w RFN jakimś
cudem wygrał taki Kaczyński? Czy nasi zachodni sąsiedzi
wyemigrowaliby zbiorowo na Majorkę? Nie, błąd w rozu-
mowaniu. Nic by się nie stało, bo taki wybór jest możliwy
tylko w Polsce. I coraz bardziej real-
ny, gdyż wyborcy Leppera do libera-
łów z pewnością nie należą, a do ka-
tolickich socjalistów pokroju braci K.
– w dużej części tak. Oni to wła-
śnie mogą przechylić szalę na stro-
nę bliźniaków. Ale jest jeszcze na-
dzieja – w mądrości większości
narodu. Czyli jest już po nadziei.
Polski pod skrzydłami Lecha
i Jarosława oraz ich pomagierów
z Opus Dei nie chcę sobie nawet
wyobrażać. Rządy ministrów z ka-
tolickiej mafii sprowadziły już kie-
dyś na skraj przepaści Hiszpanię,
która cierpiała pod butem katolic-
kiego dyktatora Franco (wypisz, wy-
maluj Kaczyński, tyle że wyższy) pra-
wie 40 lat, aż do 1975 roku. Hiszpań-
skie średniowiecze w XX wieku za-
inicjował zamach na republikę i woj-
na domowa, a zakończył powrót analfa-
betyzmu i kompletne wyniszczenie gospodar-
cze kraju. Ciekawe, czy w Polsce – po rządach ministrów
z Opus Dei – ktokolwiek uwierzy jeszcze w dobre intencje
klerykalnych nacjonalistów. Być może, bo przecież Polscy
wyborcy wierzą w cuda. Większość zakrzyknie jednak
– wróć, postkomuno! Po hiszpańskich doświadczeniach na
zachodzie Europy prezydentem albo premierem rządu prę-
dzej zostanie zdeklarowany gej niż członek Opus Dei. Za-
miast dekomunizacji i teczek bada się tam kandydatów pod
kątem ich humanizmu i tolerancji, co automatycznie wyklu-
cza fanatyków religijnych. Z założenia bowiem człowiek od-
dany bez reszty swej religii i kościołowi nie może być pa-
triotą, a tym bardziej bezstronnym urzędnikiem. Funkcjona-
riusze Opus Dei nie powinni być zatwierdzani na żadne sta-
nowiska publiczne z jeszcze jednego powodu. Otóż istotą
idei chrześcijaństwa założonego przez Jezusa z Nazaretu jest
kochać Boga w drugim człowieku. Natomiast istotą idei ka-
tolicyzmu założonego przez cesarza Konstantyna i pierw-
szych papieży jest kochać siebie, w imię Ojca i Syna... Za-
uważmy, że przejawiało się to w ciągu wieków na różne
sposoby, ale zawsze. Przeróżni święci, ojcowie Kościoła
i papieże, a zwłaszcza ci spośród nich, którzy zapisali się
w historii Krk złotymi zgłoskami – pogardzali ludźmi, za nic
mieli ludzkie zdrowie i życie oraz biblijną Prawdę o objawie-
niu Boga. Tego ostatniego mieli, owszem, na ustach, ale ni-
gdy w sercu. Liczyła się dla nich, i liczy nadal, tylko wła-
sna organizacja, władza, posiadanie i nienaruszalność ide-
ologii. W imię tych wartości kazali mordować pogan, inno-
wierców, schizmatyków, Żydów i każdego, kto był „ów”,
a nie swój. Świadomie też opóźniali wszelki postęp i sze-
rzyli ciemnotę, zaś o dobrobyt swoich świeckich poddanych
dbali na tyle, na ile oni sami i ich Kościół mógł z tego do-
brobytu skorzystać. Napatrzyłem się na tych „patriotów”,
kiedy byłem księdzem. U dzisiejszych potomków krzyżow-
ców i inkwizytorów np. słowo „daj” jest zarezerwowane wy-
łącznie dla ich Kościoła i występuje tylko w wołaczu. Tacy
to mniej więcej ludzie z ramienia PiS, tyle że w garniturach,
a nie w sutannach, będą rządzili Polską przez kilka następ-
nych lat. Oczywiście, sutannowi będą teraz bardziej niż kie-
dykolwiek sprawować ziemskie rządy ostateczne, tyle że
z tylnego siedzenia i zza przyciemnionych szyb.
Następne cztery lata z okładem przyjdzie więc nam
przeczekać i przetrwać, ale nie biernie. „Fakty i Mity” ze
zdwojoną energią i odpowiedzialnością wezmą na siebie
obowiązek podtrzymywania oświeceniowego kaganka. Bę-
dziemy punktować kruchtowych ministrów i innych urzęda-
sów. Prawda, że z dziką rozkoszą, ale bez zbytniej satysfak-
cji, bo ten biedny i ogłupiony na-
ród mimo wszystko nie zasłużył
na używanie go do kolejnych do-
świadczeń. Ja i cała redakcja
„FiM” będziemy patronować an-
tyklerykałom we wszystkich par-
tiach i organizacjach oraz wspie-
rać wszelkie próby zjednoczenia
postępowych sił w kraju. O ile
nas nie zlikwidują, to podczas
panowania kaczyzmu uzyska-
my niepowtarzalną szansę na
zbudowanie silnej, ideowej, an-
tyklerykalnej, a co najważniej-
sze – JEDNEJ lewicy. Ostat-
nie wybory parlamentarne do-
wiodły aż nadto, że podzieleni
nie mamy żadnych szans. Wiel-
ka radość Wojciecha Olejnicza-
ka po osiągnięciu przez SLD
55 foteli w Sejmie jest dla mnie
wprost upiorna. Nie dlatego,
że tak mało tych miejsc zdoby-
to, ale dlatego, że tak naprawdę nie ma ich w ogóle.
Bo cóż one znaczą i na co się przekładają, poza profitami
dla tych, którzy je zajmują?
Dość walki z wiatrakami. Dość antagonizmów i zżyma-
nia się na „pseudolewicę” – z jednej i „radykalny lewico-
wy plankton” – z drugiej strony. APP RACJA i inne mniej-
sze partie RACJO-nalnie myślące muszą zjednoczyć się
i szukać zjednoczenia z innymi, także z SLD i SdPl. Jeśli
tam nie ma dość ideowości, to zaraźmy ich naszą własną;
jeśli Olejniczakom i „borówkom” doskwiera wirus znieczuli-
cy na sprawy społeczne – to będą mieć szczepienie jak
znalazł; jeśli brakuje u nich antyklerykałów, to z nami bę-
dzie ich już w sam raz. Punktów do wspólnego programu
znajdziemy mnóstwo. Choćby propagowanie wartości hu-
manistycznych zza miedzy zjednoczonej Europy, za to pod
nosem klerykalnych zacofańców, których wartości katona-
rodowe będą się właśnie dewaluowały. Kaczyńscy nie na-
karmią Polaków modłami do jasnogórskiej bozi, kultem JPII
i stekami z gejów. Tym większa nasza szansa na wygraną
w następnych wyborach, już za cztery lata.
Czytelnicy „FiM”, Kochani, nie lękajcie się! Pomóżcie
nam w tym bezbożnym, ale jakże mozolnym dziele budo-
wania V Rzeczypospolitej, może to V będzie wreszcie zna-
kiem prawdziwego zwycięstwa. Przepowiadajcie Dobrą
Nowinę o istnieniu rodziny „FiM” – oazy racjonalistów w
Katolandii, kraju cudów i baśni. Pomóżcie, choćby dla dzi-
kiej satysfakcji, że dziady będą spieprzać, i to bezpowrot-
nie. Do dorosłych ofiar kaczyzmu za 4 i 5 lat dołączą dzi-
siejsi 14- i 15-latkowie, którzy w następnych wyborach za-
głosują na antyklerykałów i prezydenta Jonasza. Ja, ksiądz,
Wam to mówię! Ruch oporu nie zasiada w ławach posel-
skich i nie jeździ lanciami, ale stawiać opór to przecież na-
sza narodowa specjalność.
Rozpada się katolicka sieć Radia Plus. Część stacji tworzy nową
sieć wokół inwestora CR Media, a pozostałe – wokół Radia Eska.
Wizja: Rok 2047, Fakty, „FiM”: „Coraz więcej parafii rzymskokato-
lickich rozpada się. Część z nich stworzyła sieć restauracji i moteli
„Pod Skrzydłami Anioła”.
Pracę w Radiu TOK FM, należącym do koncernu Agora, stra-
cił konserwatywny publicysta i pisarz Rafał Ziemkiewicz, znany
z miłości do USA, skrajnie prawicowych poglądów i chorobliwe-
go antykomunizmu. Ziemkiewicz napisał na łamach „Newswe-
eka”, że „Adam Michnik (czołowa postać Agory – dop. red.) zro-
bił wszystko, aby zatajono w III RP nazwiska komunistycznych
zbrodniarzy”. W swojej ostatniej książce pluje też na „FiM”.
Ziemkiewicz posmakował w ten sposób na własnej skórze, czym jest
wolność słowa w opiewanym przez niego katolickim kapitalizmie.
TVP zakupiła za 16 mln zł nowe pojazdy, z tego milion poszedł
na luksusowe limuzyny dla zarządu.
Jak się robi za podnóżek kleru, to nie takie grzechy uchodzą płazem.
KRAKÓW Znany jezuita Stanisław Obirek po 20 latach służby
Kościołowi pożegnał się z zakonem i kapłaństwem. Zaszczuty za
krytykowanie episkopatu i papieża (zakaz wykładania i kontak-
tów z mediami) – postanowił szukać szczęścia w życiu świeckim.
Jednak i ono nie jest dla niego usłane różami. Doktora habili-
towanego Obirka nie chcą zatrudnić ani na Uniwersytecie Szcze-
cińskim, ani (choć obiecywali) w prywatnej krakowskiej Szkole
Wyższej im. Andrzeja Modrzewskiego. Co prawda, placówki te
lubią się trzymać blisko sutanny, ale nie tej zrzuconej.
Księże... tfu!, Panie Stanisławie, zrzucona sutanna może też czasem
pomóc w rozmowie kwalifikacyjnej... Zapraszamy do redakcji „FiM”!
WATYKAN Biskupi zebrani na pierwszym synodzie pod nowym
pontyfikatem prześcigają się w obskuranckich pomysłach. I tak
kardynał Trujillo oświadczył, że należałoby pozbawić prawa do
przyjmowania komunii wszystkich tych katolickich polityków, któ-
rzy w jakikolwiek sposób przyłożą rękę do ustanowienia lub obro-
ny praw potępianych przez Watykan. Kardynał wymienił wśród
bezbożnych ustaw legalizowanie aborcji, rozwodów, związków
jednopłciowych i adopcji dzieci przez homoseksualistów. Te re-
welacje skrytykowali już przedstawiciele rządów Kanady i Hisz-
panii, a grupa parlamentarzystów holenderskich zarzuciła Waty-
kanowi nierespektowanie rozdziału Kościoła i państwa.
Dopisać do powyższej listy: „Zarzucanie Watykanowi czegokolwiek”.
Benedykt XVI podpisał, jak to zapowiadaliśmy („FiM” 39/2005),
instrukcję zakazującą wyświęcania na księży osób wykazujących ja-
kiekolwiek zainteresowania homoseksualne. Klerycy będą śledze-
ni pod kątem przeglądanych książek, filmów oraz Internetu.
Najlepsze są rozwiązania sprawdzone. Zainstalować klerykom pasy
cnoty!
Dyrekcja Watykańskiej Księgarni Wydawniczej ostrzegła wy-
dawców à propos ukazania się pierwszej książki nowego Papy
pt. „Rewolucja Boga”, że dzieła kardynała Ratzingera (alias Be-
nedykt XVI) są chronione prawem autorskim i nie wolno ich
dowolnie powielać.
Słowa Boskiego Namiestnika chronione prawem autorskim... to już
koniec świata!
WŁOCHY Wymiar sprawiedliwości wznowił proces w sprawie
śmierci dyrektora Banco Ambrosiano, Roberta Calviego. Calvi,
człowiek zamieszany w machlojki Banku Watykańskiego, mafii
i włoskiego świata polityki, zginął w 1982 r. w Londynie, a jego
śmierć upozorowano na samobójstwo. Proces rozpoczął się dzię-
ki uporowi syna Calviego, który doprowadził do ekshumacji cia-
ła swojego ojca w 2003 r. i dowiódł, że padł on ofiarą zabójstwa.
Śledztwo śledztwem, a prawda i tak nie wyjdzie poza Watykan.
FRANCJA Prasa bije na alarm: co ósmy obywatel kraju nad Se-
kwaną jest analfabetą – nie umie ani pisać, ani czytać.
Francuzom nawet trochę zazdrościmy, bo po ostatnich wyborach par-
lamentarnych okazało się, że spora część Polaków nie umie myśleć.
WIELKA BRYTANIA/USA Sensację wywołało opublikowanie
przez media brytyjskie szczegółów rozmów prezydenta Busha
oraz przywódców palestyńskich i izraelskich sprzed 2 lat na pół-
wyspie Synaj. Bush miał wtedy wyznać, że słyszał raz po raz głos
Boży, który kazał mu m.in. atakować Afganistan, potem Irak,
a w końcu dać państwo Palestyńczykom. Władze USA zaprze-
czyły tym rewelacjom, ale Brytyjczycy przypomnieli, że już wkrót-
ce po szczycie stenogram z podobnymi wypowiedziami Busha
opublikowała czołowa gazeta izraelska „Haarec”.
Wszystko jasne – całe to zamieszanie w Iraku to wina Pana Boga,
który za dużo nagadał Bushowi.
JONASZ
N o i się porobiło... No i szlag mnie trafia, kiedy słyszę
96458699.026.png 96458699.027.png 96458699.028.png 96458699.001.png
Nr 41 (293) 14 – 20 X 2005 r.
GORĄCY TEMAT
3
Janusz Roman Maksymiuk
po karierze w PSL i SLD
dostał się do Samoobrony.
Stamtąd – jako tak zwany
spadochroniarz – z powo-
dzeniem kandydował do
Sejmu z Przemyśla, za-
pewniając elektorat tego
miasta (do którego nigdy
przedtem nie zawitał), że
wcale nie był współpra-
cownikiem tajnych służb
PRL. Uwierzyły w to
kłamstwo 7384 osoby.
niech sięgnie do archiwów VI Wy-
działu Rejonowego Urzędu Spraw
Wewnętrznych w Oleśnicy. Tam znaj-
dzie kolejne dokumenty na ten te-
mat, skatalogowane pod sygnaturą
60430/I. Dołączony jest doń (i ist-
nieje do dziś) mikrofilm opisujący
działalność pana Maksymiuka.
Tymczasem ów dżentelmen
w oświadczeniu napisał tak: „Nie pra-
cowałem, nie pełniłem służby, nie by-
łem świadomym ani tajnym współpra-
jaką może zaoferować poseł o pseu-
donimie operacyjnym Roman.
Już wtedy moglibyśmy zakończyć
materiał stwierdzeniem: mamy go-
ścia, kłamczucha jednego! Ale nie!
Drążyliśmy dalej. Aż do samej góry
struktur Samoobrony.
– Dzień dobry! Czy rozmawiamy
z panem przewodniczącym Andrze-
jem Lepperem?
– Tak.
– Czy słyszał pan o agenturalnej
– Panie redaktorze, a to dopiero
Amerykę pan odkrył! To, że Maksy-
miuk donosił i brał za to niemałą
kasę, wie każdy w naszej partii.
– No to dlaczego trafił na pierw-
sze miejsce listy Samoobrony z Prze-
myśla – miasta, w którym pewnie ni-
gdy w życiu nie był?
– Dziecinne pytanie! Po pierwsze
– Maksymiuk ma kasę, co nie jest bez
znaczenia dla wodza, po drugie – man-
dat poselski da mu immunitet, co
Ależ skąd. Porozmawialiśmy so-
bie jeszcze z inkryminowanym.
– Pan poseł Maksymiuk?
– Tak. Kto mówi?
– Z tej strony redakcja „Faktów
i Mitów”. Mamy materiały świad-
czące o tym, że był pan tajnym i do-
brze płatnym współpracownikiem
Służby Bezpieczeństwa.
– Skąd je macie?
– A tego to akurat – widzi pan
– nie możemy ujawnić. Czy to prawda?
Kariera Nikodema Dyzmy
Kim jest nasz nowy wybraniec Na-
rodu, czyli poseł Samoobrony? Gość
ma 58 lat, wykształcenie rolnicze, żo-
Elżbietę , córkę Maję i dwie wnucz-
ki. Oprócz tego odnotowano dość
ciemną plamę w jego życiorysie.
O owej plamie poinformował nas ka-
drowy oficer Centralnego Biura Śled-
czego. Otóż Maksymiuk ma w dele-
gaturze Agencji Bezpieczeństwa We-
wnętrznego (dawny UOP) we Wro-
cławiu teczkę. Jej numer to 46734,
a została założona dokładnie 15 sierp-
nia 1983 roku przez funkcjonariusza
Służby Bezpieczeństwa, niejakiego An-
drzeja Miłosińskiego . Już z pierw-
szej strony opasłego tomu dokumen-
tów dowiadujemy się, że „nowo na-
byty” przez bezpiekę konfident nosił
pseudonim operacyjny Roman, a je-
go zadanie to donoszenie na bliźnich
nie z czystej miłości dla socjalizmu,
tylko za pieniądze, i to wcale nie ma-
łe. Bez trudu w opisywanych stertach
„kwitów” odnajdujemy liczne pokwi-
towania odbioru tychże gratyfikacji.
Jeśli ktoś jeszcze miałby wątpliwo-
ści, że może nastąpiła jakaś pomyłka,
cownikiem organów bezpieczeństwa
państwa”. No i został nowym posłem.
Na słynnej już liście Antoniego
Macierewicza (trudno go uznać za
naszego ulubieńca) też odnajduje-
my agenta o pseudonimie Roman
i sugestię, że jest to właśnie nasz bo-
hater – M.
Cały czas jednak nie mogliśmy
uwierzyć w materiały przesłane nam
przez CBŚ à propos konfidencjonal-
nej i finansowo lukratywnej działal-
ności agenta „Romana”. Wobec te-
go – wierni zasadzie, że w dzienni-
karstwie nigdy dość sprawdzania in-
formacji – zatelefonowaliśmy do
gwiazdy komisji śledczej, czyli posła
Zbigniewa Witaszka , o którym sły-
szeliśmy, że może nam na ten temat
coś ciekawego powiedzieć.
– Oczywiście, że to prawda. Mak-
symiuk był płatnym agentem i wszy-
scy w Samoobronie dokładnie o tym
wiedzą. Moim zdaniem, Lepper osza-
lał, że wsadził go na pierwsze miej-
sce listy w Przemyślu i Krośnie. Sam
sobie kopie w ten sposób grób. No,
chyba że w grę weszła niemała kasa,
przeszłości swoje-
go posła Maksy-
miuka?
– Niestety, sły-
szałem i nawet ra-
dziłem Maksymiu-
kowi, aby przyznał
się do tego. Od-
mówił, twierdząc,
że to nieprawda;
że nigdy nie był
agentem SB i nie
brał pieniędzy za
donoszenie. Przy-
znaję z bólem...
moje obecne in-
formacje na ten
temat są cokol-
wiek inne.
– I co?
– Jeśli państwa dane się potwier-
dzą, wyleci z Samoobrony, a może
nawet i z Sejmu na zbity pysk.
Wciąż nie mogąc wyjść z osłupie-
nia, wykręciliśmy numery dwóch po-
słanek z listy Leppera. Obie, co praw-
da, zażądały anonimowości (takie ich
prawo), ale też uśmiały się jak norki.
Fot. PAP/Tomasz Gzell
– Nieprawda.
Trzask odkładanej
słuchawki...
Kolejna członkini
Samoobrony, do któ-
rej zadzwoniliśmy, jest
innego zdania:
– Oczywiście, że to
fakty. Mając niemal
pewny mandat do Sej-
mu z pierwszego miej-
sca w centralnej Pol-
sce, zrezygnowałam
z kandydowania. Po-
dobnie jak ja postąpi-
ło kilkanaście znanych
mi osób.
– Dlaczego?
– Nie chcieliśmy
startować z listy, na której obok nas
będzie oszust i aferzysta! Dobrze, że
nareszcie ktoś zajął się tą sprawą. Mo-
że to coś da. Choć, szczerze mówiąc,
wątpię. MAREK SZENBORN
LIDIA SZENBORN, MP
PS O innych wyborczych niewy-
pałach czytajcie na stronie 7 i 9.
Poseł Maksymiuk – pierwszy z lewej
uchroni go przed prokuratorem na
co najmniej dwa lata, zanim mu go
ewentualnie odbiorą. A prokuratura
panu Maksymiukowi depcze od daw-
na po piętach za afery zbożowe i z
półtuszami wieprzowymi.
No i co? Koniec historii na temat
posła M.?
GŁASKANIE JEŻA
Zgadnij, kim jesteś
pod tytułem „Mordercy w habitach”, bezczel-
nie kłamie i przeinacza historię trwającego
dwa tysiące lat triumfalnego pochodu panu-
jącej religii miłości do bliźniego.
B: Tylko w „FiM” można przeczytać tak
doskonale udokumentowaną i niezafałszowa-
ną historię doktryny, która zmieniła świat za
pomocą oszustw, tortur i stosów.
Pytanie 5 – Czy...
A: Joanna Senyszyn jest ogarniętą fobia-
mi lewacką feministką piszącą androny i nie
wiadomo, kto dał jej świadectwo maturalne,
nie mówiąc już o tytule profesora.
B: Pani Senyszyn jest jedną z najodważ-
niejszych kobiet w tym kraju (obok prof. Szysz-
kowskiej), postacią, która pozwala zachować
nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone, bo-
wiem tam, gdzie wszyscy ludzie myślą tak sa-
mo, to nikt nie myśli zbyt wiele.
Pytanie 6 – Czy...
A: Radio Maryja to jedyna rozgłośnia
w Polsce, która zwalcza nienawiść podsycaną
przez inne media. Ostoja nowoczesnej, głę-
boko proludzkiej filozofii. Stacja słuchana
przez Ciebie najchętniej.
B: Gdy słuchasz Radia Maryja i ojca Ry-
zyka, to masz odruchy wymiotne i morder-
cze myśli.
Pytanie 7 – Czy...
A: Bracia Kaczyńscy są jedyną gwarancją
na naprawienie Polski.
B: Nie możesz przeboleć, że za kradzież
księżyca nie wpakowano ich za młodu na
dożywocie do więzienia.
Pytanie 8 – Czy...
A: Prałat Jankowski jest wcieleniem cnót
głoszonych przez Jezusa Chrystusa: skromno-
ści, ubóstwa, wstrzemięźliwości, miłości!
B: Jeśli Lucyfer ma na ziemi swojego
ambasadora, to – nie wiedzieć dlaczego – usy-
tuował go w Gdańsku.
Jeszcze raz przeczytaj uważnie powyższe
8 pytań testowych. Za każdą odpowiedź „A”
przyznaj sobie 0 punktów. Za każdą odpo-
wiedź „B” – 1 punkt. I teraz:
Jeśli uzyskałeś 8 punktów, to wiedz, że je-
steś człowiekiem o szerokich horyzontach,
wolnomyślicielem, humanistą i w ogóle sym-
patyczną osobą, którą – jeśli kiedyś przypad-
kowo zawita do Łodzi – serdecznie zapraszam
na redakcyjną kawkę z ciasteczkiem (ul. Zie-
lona 15, trzecie piętro.)
Jeśli natomiast Twój wynik to ZERO,
pobiegnij go kiosku i niezwłocznie zażądaj
zwrotu pieniędzy za ten numer „FiM”, bo
po co go w ogóle kupowałeś!
I jeszcze uwaga praktyczna: nie posta-
wię kawki nikomu, kto zebrał mniej niż
6 punktów.
Ten test pozwoli Ci raz na zawsze usta-
lić tożsamość. Często bowiem zasta-
nawiasz się, czy jesteś przyzwoitym
człowiekiem, czy może to świat do-
okoła zwariował...
Może jednak myślisz w bezsenną noc tak:
Niewykluczone, że to ONI mają rację. ONI
są górą, więc czas zwijać manatki. Żeby się
tego dowiedzieć, w podanych pytaniach te-
stowych zakreśl odpowiedź A lub B – tę,
która bardziej gra w Twojej duszy, bardziej
Ci odpowiada... Następnie podlicz punkty
i wszystko stanie się jasne.
Do dzieła!
Pytanie 1 – Czy...
A: Jan Paweł II był mężem opatrznościo-
wym świata i jego długoletnia kadencja na
Piotrowym stolcu przyczyniła się do rozwoju
tolerancji i postępu.
B: Były papież spowodował swoją filozo-
fią, iż prawi wyznawcy katolicyzmu cofnęli się
mentalnie do czasu średniowiecza, a inno-
wiercy oraz geje zostali zepchnięci w odmę-
ty potępienia.
Pytanie 2 – Czy...
A: Roman Giertych jest uroczym człowie-
kiem o gołębim sercu, pełnym miłości i wy-
rozumiałości – jedynym, który może zbawić
Polskę.
B: Roman Giertych to skończony oszo-
łom i bałwan, człowiek pełen nienawiści, za-
patrzony tylko w siebie i w interesy swojej
partyjki, dla której powodzenia zawarłby pakt
z szatanem, nazywając go bogiem.
Pytanie 3 – Czy...
A: Roman Kotliński – Jonasz to diabeł
wcielony, który porzucił stan kapłański tylko
po to, aby porządnym katolikom mącić w gło-
wach i naciągać ich na pieniądze, sprzedając
swoje „Fakty i Mity”.
B: Jonasz przejrzał kilka lat temu na oczy
i stworzył jedną z nielicznych enklaw wol-
nej, niezależnej, humanistycznej myśli – w
kraju, który stał się klerykalnym skanse-
nem Europy.
Pytanie 4 – Czy...
A: Andrzej Rodan, pisząc swój kolejny
cykl o zbrodniach chrześcijaństwa, tym razem
MAREK SZENBORN
marek@faktyimity.pl
96458699.002.png 96458699.003.png 96458699.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 41 (293) 14 – 20 X 2005 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Chcę do piekła!
męką właśnie!”. Bardzo ciekawy styl
pisania, prawda? Wynikałoby z tego,
że św. Magdalena koresponduje z na-
mi, siedząc w czyśćcu!
A piekło? Lepiej nie mówić! Zgro-
za! Jak tam trafić? Sprawa prosta,
a Magdalena-Zofia wali z grubej ru-
ry: opanował cię szatan, dręczy cię bez
miłosierdzia, rozpętuje w tobie żądzę
użycia, pragnienie seksu zwyrodniałe-
go oraz wyrafinowany, cielesny kom-
fort dla ciała. A właśnie. To demon
nas wtrąci do tego pieprzonego pie-
kła przez uprawianie seksu i grzesz-
ny cielesny komfort; i całe swoje ży-
cie masz, człowieku, zmarnowane!
I tak ględzi nam wydawnictwo
znajdujące się w Częstochowie przy
ulicy Armii Krajowej 12/30. Liczne
pielgrzymki są zarzucane „złotymi
myślami” zawartymi w tej ksią-
żeczce i ludzie boją się jak cho-
lera. A ja – szczerze mówiąc
– nie pękam czyśćca, a tym bar-
dziej piekła. Przypomina mi się
bardzo prawidłowa i słuszna w tre-
ści anegdota, która brzmi:
– No, jak tam? Trafiłeś do nie-
ba. Zadowolony jesteś?
– No. A gdzie ciebie Bóg
skierował?
– Do piekła.
– Zadowolony jesteś?
– Stary! Balanga od rana do
nocy. Dziewczyny na nagusa, seks,
ciepło, karty, zimna wóda i śpiew.
A u ciebie w niebie?
– Robota od rana do wieczora.
Straszna harówa! Non stop!
– Dlaczego?
– Brak ludzi, brak ludzi!
ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Policjanci z Raciborza wpadli na trop groź-
nego przestępcy! Jest nim 77-letni miesz-
kaniec Kuźni Raciborskiej, który w ogródku zamiast tulipanów uprawiał ko-
nopie indyjskie oraz mak. Starszy pan idzie w zaparte i twierdzi, że to ziel-
sko wyrosło przypadkiem, ale stróże prawa są nieczuli na jego wyjaśnie-
nia i szukają wspólników plantatora. Facetowi grozi do 2 lat więzienia. Ufa-
my, że na ten zasłużony odpoczynek zabierze z sobą trochę ziółek... OH
Ludziska w Częstochowie naresz-
cie wiedzą wszystko o cierpie-
niach czyśćcowych i piekle. Te-
mu miastu takie uświadomienie
się należy, bowiem od lat sprze-
daż prezerwatyw jest tam naj-
wyższa w kraju.
Czy istnieje życie pozagrobowe?
Jasne! A czyściec? Głupie pytanie.
A piekło? Jasna cholera, chciałbym
się tam dostać! Dlaczego? Zaraz wy-
jaśnię.
Pracuję w „Faktach i Mitach”, mo-
im przełożonym jest wyklęty przez an-
tychrześcijański Kościół Jonasz, któ-
ry uparcie twierdzi, że nigdy nie ata-
kował, nie atakuje i nie będzie ata-
kował religii, tylko jej wypacze-
nia. Ale mimo to robota w ta-
kim czasopiśmie to już przed-
sionek do piekła, prawda? Na-
stępnym moim krokiem w tym
kierunku jest fakt, że świadomie
za życia odrzuciłem wiarę w Bo-
ga, dlatego zostanę przez niego
potępiony, o ile on na dodatek
przestanie wierzyć we mnie.
Dusza moja pójdzie w „ciem-
ności wewnętrzne”, gdzie będzie
„płacz i zgrzytanie zębów”.
Chryste Panie, zaczynam się bać,
po prostu pękam umierać. To mi się
nie opłaca. Mogę trafić między „du-
chy złe” albo „duchy marne”. I wte-
dy koniec. Przepadłem.
A kto mi o tym wszystkim przy-
pomina? Jacyś nawiedzeni kolesie, au-
torzy „Życia pozagrobowego”, wyda-
nego w Częstochowie i rozdzielane-
go wśród pielgrzymów. Mogę tam np.
przeczytać, co stanie się z nami – zda-
niem świętej Magdaleny, czyli Zofii
Barat , założycielki Zgromadzenia Naj-
świętszego Serca Jezusa – kiedy tra-
fimy do czyśćca, a potem do piekła.
Proszę bardzo, Magdalena-Zofia nas
instruuje: „Najstraszniejszą męką du-
Trzech nastolatków z Dobrzan i Grabnicy
za wszelką cenę chciało się zabawić na
dyskotece w miejscowości Kozy, a że nie mieli jak tam dojechać – posta-
nowili „pożyczyć” od sąsiada ciągnik. Chłopaki bawili się dobrze, chcieli
nawet – jak zapewniali – oddać pojazd właścicielowi. Kierujący nim 16-la-
tek nie miał oczywiście prawa jazdy, miał za to we krwi 1,6 promila alko-
holu. Teraz zabawią się przed sądem.
OH
Farmaceuta jednej z wrocławskich aptek
sprzedawał po pijanemu leki. Bełkotał i nie
mógł powtórzyć nazwy leku, o który go proszono. We krwi miał 1,9 pro-
mila alkoholu. Trafił przed oblicze sędziego, który przychylił się do wniosku
prokuratora i umorzył postępowanie karne, gdyż „społeczna szkodliwość
czynu farmaceuty była nieznaczna”.
AH
Policja w Bydgoszczy szuka faceta z dziu-
rą w czole. Dorobił się jej od ekspedientki
sklepu, który próbował obrabować. Dzielna kobieta nie przestraszyła się pi-
stoletu gazowego i rąbnęła rabusia metkownicą. Funkcjonariusze obawiają
się, że z dziurą w czole bandzior może być jeszcze bardziej agresywny. AH
Policja z Tomaszowa prowadzi dochodze-
nie w sprawie 70-letniego mężczyzny, któ-
ry od trzech lat bił swoją ukraińską konkubinę. 48-letnia kobieta obrywa-
ła za to, że nie chciała uprawiać z nim seksu. Gdy odmawiała, sprowadzał
na noc jej ukraińskie koleżanki. Te dawały dupy bez bicia.
szy jest tęsknota za Bogiem, którą od-
czuwam stale, z wyjątkiem okresu, któ-
ry spędzam w niektórych Kręgach Czyść-
ca, gdzie niemożność zwracania się
do Niego myślą jest jej najokrutniejszą
AH
Wymuszenie 400 zł łapówki zarzuciła
prokuratura dwóm policjantom z Katowic.
Funkcjonariusze przyłapali w lesie kierowcę i jego znajomą podczas stosunku.
Mężczyźnie zagrozili, że jeśli nie dostaną kasy, o wszystkim dowie się
jego żona.
AH
i prezydenckie – jeszcze raz udowodniły słabo-
ści polskiego systemu politycznego. A przede wszyst-
kim to, że nasza demokracja jest demokracją de-
koracyjną, czyli pozorną.
Jeszcze nigdy dotąd przebieg kampanii wyborczej i jej
rezultaty nie zależały w takim stopniu od manipulacji son-
dażami wyborczymi
i od siły rażenia te-
lewizji. To bardzo
źle rokuje na przy-
szłość, bo znaczy, że
jako społeczeństwo
stajemy się coraz
bardziej podatni na medialny spektakl, zaś w podejmowa-
niu decyzji coraz mniej używamy rozumu, poddając się wra-
żeniom i uczuciom pokazywanym na szklanym ekranie.
Wielokrotnie pisaliśmy na tych łamach, że demo-
kracja źle się udaje w krajach zacofanych cywilizacyj-
nie, peryferyjnych mentalnie, kulturowo i gospodarczo,
czyli takich jak Polska. Przypomnijmy, że protestanc-
kie ojczyzny demokracji mają setki lat tradycji demo-
kracji wewnątrzparafialnej. Z tego wolnego protestanc-
kiego ducha płynie świadomość, że człowiek coś zna-
czy we wspólnocie i że należy kierować się w życiu ro-
zumem. Katolicy natomiast uczeni są tego, iż nic nie
mają w parafiach do powiedzenia, bo ostatnie zdanie
ma i tak ksiądz dobrodziej, a kierować się powinni po-
słuszeństwem wobec autorytetów. To jest mentalność
dobra dla pańszczyźnianych chłopów, a nie dla społe-
czeństwa wolnych obywateli.
Polacy uwierzyli sondażom i poddali się urokowi te-
lewizyjnej manipulacji. Uwierzyli, że już nie ma wybo-
ru, że wszystko postanowione. Nawet kandydaci nie wie-
rzyli już we własne szanse – Borowski jeszcze przed
pierwszą turą wyznał, że w drugiej zagłosuje na Tuska.
Jeżeli on sam tak się wygłupił, to jak mogli wierzyć
w niego wyborcy?!
Sondaże to bardzo sprytna broń. Po pierwsze – nie
można sprawdzić ich wiarygodności i tego, czy nie są
po prostu kupione. Po drugie – jeżeli w kilku sonda-
żach są wyraźnie dwaj liderzy górujący poparciem nad
innymi, to powstaje efekt śnieżnej kuli. Ludzie porzu-
cają swoich dotych-
czasowych fawory-
tów i popierają sil-
niejszych. Taka jest
nasza polska men-
talność, że modnie
jest należeć do po-
tencjalnych zwycięzców. Wszak okazji do fetowania ja-
kichkolwiek zwycięstw mamy w Katolandzie tak nie-
wiele... Jeżeli sfabrykuje się kilka pierwszych sondaży,
to sprawa jest przesądzona – kolejne nawet bez wiel-
kich manipulacji będą wskazywały na przewagę wylan-
sowanych liderów.
Dlatego w polskich warunkach konieczne byłoby
zabronienie publikowania sondaży już na kilka miesię-
cy przed wyborami. Niezbędny byłby również zakaz pu-
blikowania dodatkowych, płatnych reklam telewizyjnych
partii i kandydatów, a w zamian – danie jednakowego
czasu antenowego wszystkim kandydatom, zarówno
w telewizji publicznej, jak i prywatnej. Nasze prawa
i wolności są bowiem zbyt cenne, aby oddać je na łaskę
pieniędzy wielkiego biznesu i speców od reklamy, czyli
manipulacji. Ktoś powie, że to też pewnego rodzaju ogra-
niczanie. Ale jest przecież mnóstwo koniecznych ogra-
niczeń wolności (na przykład w prawie o ruchu drogo-
wym), które istnieją po to, aby umożliwić nam bez-
pieczne życie wśród innych ludzi. Bez ograniczenia ma-
nipulacji sondażowo-telewizyjnych nigdy nie dorobimy
się sprawiedliwości w tym kraju. ADAM CIOCH
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
RZECZY POSPOLITE
On (Tusk – dop. red .) jak trafi argument, to się nie upiera, natomiast prze-
ciwnik jest taki Koziołek Matołek. On się uprze, zaprze się i „nie, nie, nie”,
a tak nie można. Taki kandydat na takich stanowiskach to niebezpieczna
sprawa, a do tego Ojciec Rydzyk i mamy komplet.
(Lech Wałęsa podczas spotkania z Donaldem Tuskiem)
Znam poglądy pana Marcinkiewicza, pan Marcinkiewicz jest byłym działa-
czem ZChN-u, przeciwnikiem używania prezerwatywy. (Marek Borowski)
Bracie, trzymaj się blisko prawdy, to nawet jeśli przegrasz, i tak będziesz
miał satysfakcję. Natomiast jak zejdziesz z tej drogi, to tam jest pokus tak
wiele, że prędzej czy później popłyniesz.
(Lech Wałęsa – rada dla nowego Prezydenta RP)
Tuskowi ktoś taki jak Giertych czy Lepper nie ośmieliłby się zaproponować
wspólnego rządzenia Polską.
W krainie manipulacji
(Stefan Niesiołowski)
Przyznanie Nagrody Nobla Janowi Pawłowi II byłoby zaszczytem dla komi-
tetu noblowskiego, a nie dla samego papieża. (bp Tadeusz Pieronek)
To nie są przecież media katolickie („Nasz Dziennik” i Radio Maryja
– dop. red.). To są media niechrześcijańskie. (...) czas najwyższy, żeby wię-
cej księży biskupów odcięło się od tych pseudokatolickich mediów.
(ks. prof. Michał Czajkowski w „Salonie politycznym Trójki”.)
Wyemitowany w niedzielę, 2 października br., przez TVN film o Radiu Ma-
ryja jest wprost klinicznym przypadkiem propagandy, która największe swoje
triumfy święciła w okresie stalinowskim. („Nasz Dziennik” 236/2005)
Wybrała OH
PLANTATOR
RAZ KOZIE ŚMIERĆ
APTEKARZ ZAAPLIKOWAŁ
ZNAK SZCZEGÓLNY
EJ, SOKOŁY!
HARACZ ZA SEKS
T egoroczne wybory – tak parlamentarne, jak
96458699.005.png 96458699.006.png 96458699.007.png 96458699.008.png 96458699.009.png 96458699.010.png 96458699.011.png 96458699.012.png 96458699.013.png 96458699.014.png 96458699.015.png 96458699.016.png 96458699.017.png 96458699.018.png 96458699.019.png 96458699.020.png
Nr 41 (293) 14 – 20 X 2005 r.
NA KLĘCZKACH
5
SEN „WYBIÓRCZEJ”
ALE JAJA!
wiedzy. Kurs prowadziła Margari-
ta Roland ; portret na stronie inter-
netowej pokazuje ją z miotłą między
udami, w spiczastym kapeluszu. Wy-
kładowczyni znana jest jako wiedź-
ma z Appelscha.
Nasza ulubiona „Gazeta Wybor-
cza” po raz kolejny odkryła to,
o czym pisaliśmy 3 lata temu („FiM”
20/2002), tyle że teraz „ustalenia”
„GW” cytują wszystkie media. Cho-
dzi o praktykę firmy ubezpiecze-
niowej „Warta”, która dla księży
i katolików wskazanych przez pro-
boszczów (zaświadczenie na piśmie)
stworzyła 20-procentowe ulgi przy
zawieraniu umów ubezpieczenio-
wych. Pakiet „Parafia” okazał się
prawdziwym hitem wśród plebanów,
którzy dzięki niemu uzyskali jeszcze
jedno narzędzie „ewangelizowania”
i korumpowania owieczek. RP
uniwersytetu. Kamień węgielny zo-
stał przywieziony ze szczytu góry Sy-
naj, a na życzenie jednego ze spon-
sorów patronem kaplicy został św.
Józef Oblubieniec Najświętszej Ma-
ryi Panny.
z uczelnianych budynków namalo-
wali portret Jana Pawła II . Ob-
raz miał być świadectwem wiary po-
kolenia JPII. Kogoś jednak ów kicz
musiał razić do tego stopnia, że do-
malował do papieskiego wizerun-
ku czarne okulary oraz ekscentrycz-
nie podkręcone wąsiki. I zaczęło
się: skandal, profanacja, szarganie
świętości. Jakby tego było mało,
uczelnia zwleka z doprowadzeniem
malowidła do stanu pierwotnego.
Niektórzy lublinianie o obrażonych
uczuciach zastanawiają się nawet
nad odkupieniem od uczelni bu-
dynku z portretem i uczynieniem
z niego kapliczki...
Skandal, hańba i... nie będzie
Norweg pluł nam w twarz. Cały ka-
tolicki świat już wystrzeliwał korki
z wina mszalnego, mając pewność,
że Karol Wojtyła – znany skądinąd
pod kryptonimem JPII – jako pierw-
szy człowiek dostanie pośmiertnie
Pokojową Nagrodę Nobla, a tu ta-
ki wstyd. Nagrodę wzięła jakaś Agen-
cja Energii Atomowej i osobiście jej
dyrektor, a w dodatku muzułmanin
Mohamed ElBaradei . I to za co?
Za walkę z rozprzestrzenianiem bro-
ni masowego rażenia. Jedna jest tyl-
ko pociecha: ElBaradei w całym swo-
im życiu ani po śmierci nie zostanie
świętym. Choćby do znudzenia roz-
bijał jądra nie tylko atomów, ale
– za pomocą dwóch cegieł – nawet
własne.
PZ
KSIĄDZ W OBROŻY
AK
Ksiądz Kościoła episkopalnego
w Szkocji, Kenny Macaulay , został
zawieszony przez zwierzchników, obu-
rzonych jego działalnością. Co ks.
Kenny zmalował? Dobierał się do
rozporków ministrantów jak jego ka-
toliccy koledzy? Nie. Kupił w Inter-
necie sprzęt do zabaw sadomasochi-
stycznych: skórzaną obrożę, stół do
tortur i krzyż. Do tego film porno.
Wszystko dla siebie, ale się wydało.
Czasopismo „Scotland on Sunday”
potępia duchownego. Niepotrzebnie.
Czy to nie miłe, że kapłan ma tak
niewinną perwersję?
KOLEGA PREMIERA
BICIE W (CUDZE)
PIERSI
AK
MarS
Gdańskie archidiecezjalne wy-
dawnictwo Stella Maris, które oka-
zało się żyłą złota dla grupy oszu-
stów, m.in. w sutannach, jest już ban-
krutem i od wielu miesięcy nie wy-
płaca wynagrodzenia pracownikom.
Szef archidiecezji abp Tadeusz Go-
cłowski twierdzi, że to wina nie Ko-
ścioła, lecz przestępców i... pazerne-
go komornika, który sprzedał maszy-
ny Stella Maris i jego samochody. Ar-
cybiskup nie przejmuje się jednak ani
trochę losem drukarnianych „robo-
li”, choć jest krajowym duszpaste-
rzem ludzi pracy. Za to wybronił sku-
tecznie od pobytu za kratkami swo-
jego spowiednika, który świadomie
kierował tym przestępczym intere-
sem. Bliższa ciału sutanna... RB
RABA BLUES
LEGALNY TRÓJKĄT
TW
Edward Siarka , wójt Raby Wy-
żnej i poseł z ramienia PiS, prze-
grał proces cywilny z powództwa
Wiesława G. , właściciela dwóch lo-
kali w Skawie. W opinii miejsco-
wych w przybytkach tych funkcjo-
nowały zakamuflowane domy uciech
cielesnych. Nagłośnioną przez me-
dia sprawą w 2004 r. zajęła się Ko-
misja Bezpieczeństwa Rady Powia-
tu Nowotarskiego. Podczas obrad
na salę wszedł Wiesław G. Wójt,
który akurat był przy głosie, nazwał
go największym burdelarzem i me-
liniarzem Podhala. Wiesław G.
uznał, że taka wypowiedź narusza
jego dobre imię i oddał sprawę do
sądu. Po trwającym ponad rok pro-
cesie Siarce nakazano wpłatę 3 tys.
zł na cele charytatywne oraz prze-
proszenie G. na łamach „Tygodni-
ka Podhalańskiego”. Siarka został
właśnie nowym posłem i jesteśmy
pewni, że ciążący na nim wyrok
nie przeszkodzi mu w walce o pra-
wo i sprawiedliwość. MW
Pod koniec września trójka Ho-
lendrów zawarła pierwszy cywilny
związek poligamiczny. 46-letni Vic-
tor de Bruijn poślubił dwie wybran-
ki – 31-letnią Biankę i 35-letnią Mi-
riam . Stało się to możliwe po usank-
cjonowaniu tzw. unii cywilnej, któ-
ra pod względem prawnym jest nie-
mal równoważna z małżeństwem.
Unią mogą łączyć się osoby bi-, ho-
mo- i heteroseksualne, które pragną
zalegalizować swoje związki. Między
obiema paniami de Bruijn nie ma
mowy o zazdrości, albowiem jako bi-
seksualistki szczerym uczuciem da-
rzą nie tylko „męża”, ale i siebie na-
wzajem.
KUP PAN IKONĘ…
Z Borowskich Kopalni Granitu
w Strzegomiu zniknął milion zło-
tych. Według prokuratury, nielegal-
nie wyprowadził go stamtąd Jan
Łuczak , były doradca ministra łącz-
ności w rządzie Jerzego Buzka
i dobry kolega kandydata na pre-
miera – Marcinkiewicza (na zdję-
ciu). Dziś Łuczak jest prezesem jed-
nej z warszawskich firm telekomu-
nikacyjnych. Nie poniesie jednak za
to kary: prokuratura i sąd tak śli-
maczyły się ze sprawą, aż uległa
przedawnieniu.
Rosyjska Cerkiew Prawosławna
zainwestowała w Moskwie w budo-
wę „świątyń” konsumpcjonizmu. Du-
chowni zdecydowali się wesprzeć nie-
bagatelną sumą 25 milionów dola-
rów sieć nowoczesnych centrów han-
dlowych. Powstaje już dziesięć takich
obiektów o powierzchni od 3 do 10
tysięcy metrów kwadratowych. Więk-
szość pomieszczeń zostanie wydzier-
żawiona sklepom, kinom i restaura-
cjom, pozostałe Cerkiew zagospo-
daruje na własną działalność. Powsta-
ną tam stoiska z ikonami, świecami,
nabożnymi książkami i innymi „świę-
tymi” gadżetami. Ciekawe, czy będą
otwarte w niedzielę...
MW
PO ŁAPACH
PT
ULGI DLA
CZAROWNIC
RB
Już wkrótce nikt w Polsce nie
będzie mógł pozostać głuchy na Sło-
wo Boże wygłaszane przez sukien-
kowych. „Effatha! Język migowy”
– to tytuł najnowszego podręcznika
migania stworzonego dla księży pra-
cujących z osobami głuchoniemymi
i niesłyszącymi. Książka, która uka-
zała się właśnie nakładem Wydaw-
nictwa Uniwersytetu Kardynała Ste-
fana Wyszyńskiego w Warszawie
podpowiada, jak nawracać za pomo-
cą rąk. Niektórzy księża znacznie
wcześniej zgłębili tajniki mowy cia-
ła. Ta tajna broń Krk od dawna uży-
wana jest do ewangelizacji co ponęt-
niejszych parafianek. Czasem się nie
udaje i... po łapach! MW
GDYBYM BYŁ
NORMALNY...
CIAO, DARWIN!
W Holandii wieją dobre wiatry
dla czarownic. Mają one władze po
swej stronie. Niedawno wiedźmy wy-
raziły zgodę na odpisanie od podat-
ku jednej z nich 2210 euro z tytułu
jednorocznego kursu czarnoksięstwa.
Obejmował on m.in. naukę posługi-
wania się szklaną kulą, rzucania uro-
ków, warzenia ziół. Studentką była
39-letnia aktorka, która wobec nie-
powodzeń w pracy zawodowej posta-
nowiła otworzyć zakład czarnoksię-
ski i potrzebowała profesjonalnej
Uniwersytet Kalifornijski został
oskarżony o dyskryminację uczniów
wywodzących się z niektórych szkół
chrześcijańskich. Uczelnia przy re-
krutacji studentów nie chce im zali-
czyć zajęć, jakie były prowadzone na
podstawie podręczników negujących
teorię Darwina. Rzecznicy szkoły ri-
postują, że nie chodzi o dyskrymina-
cję, ale o wymaganie od przyszłych
studentów minimum rzetelnej wie-
dzy i krytycznego myślenia. AC
Profesor Ryszard Bender , szef
lubelskiego sejmiku z poręki LPR,
zaszczycił swoją obecnością wysta-
wienie „Skrzypka na dachu” w Te-
atrze Muzycznym w Lublinie. Na sce-
nie obecni byli niemal sami Żydzi
z carskiej Anatewki, a mimo to Ben-
der, znany z antysemickich wystą-
pień, śmiał się i klaskał w rytm pio-
senek. Wznowienie „Skrzypka” zbie-
gło się z jubileuszem 50-lecia pracy
artystycznej Mariana Josicza , kreu-
jącego rolę Tewjego Mleczarza. Po
przedstawieniu składano aktorowi
życzenia, były dyplomy, odznaczenia
i kwiaty. Życzył też Bender. W te-
atralnym bufecie profesor po raz ko-
lejny złożył jubilatowi życzenia
i krzyknął na jego cześć: „Sto lat”.
Josicz jest zdeklarowanym członkiem
Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
I to delegatem na zjazd krajowy tej
partii. Jednak muzyka łagodzi oby-
czaje.
CELA DLA KSIĘDZA
Nie udała się 44-letniemu księ-
dzu Waldemarowi Barnakowi
z Gołdapi sztuka oszkapienia sądu.
26 bm. proboszcz musi zameldo-
wać się w Zakładzie Karnym w Su-
wałkach, by odbyć 4-letnią karę od-
siadki. Sutannowy wił się jak pi-
skorz, udając m.in. psychola, by nie
ponieść konsekwencji za jazdę na
podwójnym gazie (1,5 promila al-
koholu) w maju 2002 r. i spowo-
dowanie zderzenia z innym samo-
chodem, w wyniku czego śmierć po-
niosła nauczycielka z Olecka An-
na P. To kolejny przypadek du-
chownego, który kręci, by nie tra-
fić za kratki, jednakże konsekwen-
cja Temidy zrobiła swoje: wyrok od-
bywa m.in. ks. Wincenty Pawło-
wicz , który gwałcił ministrantów,
a także ks. Marek Sobański , któ-
ry pod Włocławkiem spowodował
tragiczny wypadek, w wyniku któ-
rego zginęło kilka osób, m.in. mał-
żeństwo z dzieckiem. RP
STUDENCI
SĄ SZCZĘŚLIWI
Nareszcie msze nie będą odpra-
wiane w spartańskich warunkach na
korytarzach albo w salach wykła-
dowych – donosi tygodnik „Niedzie-
la”. Studenci Uniwersytetu Kardy-
nała Stefana Wyszyńskiego w War-
szawie doczekali się w końcu wła-
snej świątyni. Wzniesiona w central-
nym punkcie akademickiego kam-
pusu na Młocinach – ma służyć
ośmiu tysiącom żaków i przypomi-
nać im o szczególnym charakterze
KC
ŚWIĘTE GRAFFITI
Po śmierci papieża studenci wy-
działu artystycznego uniwersytetu
w Lublinie na ścianie jednego
96458699.021.png 96458699.022.png 96458699.023.png 96458699.024.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin