Fakty i Mity 2007-37.pdf

(11649 KB) Pobierz
96915898 UNPDF
CZY ROKITA MOLESTOWAŁ?
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 37 (393) 20 WRZEŚNIA 2007 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
 Str. 3
Podczas rzeszowskiej konferencji
na temat pozyskiwania wielkich,
na temat pozyskiwania wielkich,
unijnych funduszy na budowę
unijnych funduszy na budowę
nowych kościołów księżom ręce aż się
nowych kościołów księżom ręce aż się
trzęsły do euro. Niektórzy umilali sobie
trzęsły do euro. Niektórzy umilali sobie
przerwy relaksem i masażem
przerwy relaksem i masażem
w fotelach-łóżkach wibracyjnych.
w fotelach-łóżkach wibracyjnych.
Tym łapki trzęsły się dosłownie.
Tym łapki trzęsły się dosłownie.
 Str. 12, 13
ISSN 1509-460X
Na policję wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa...
Podczas rzeszowskiej konferencji
96915898.037.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 37 (393) 14 – 20 IX 2007 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Fotyga jest nielegalna – stwierdził prezes Trybunału Konstytu-
cyjnego, Jerzy Stępień. „Niech Stępień uważa na to, co mówi”
– zagroził premier i oświadczył, że Fotyga złożyła przysięgę
(chyba przez telefon, bo była w tym czasie w Brukseli) i jest mi-
nisterką. A przysięga musiała wyglądać tak:
– Halo, halo, Anka, czy przysięgasz?
– Halo. Co? Jak Boga kocham, przysięgam... Nic nie słyszę!
W imię po(d)stępu
Główny świecki ideolog Radia Maryja, Jerzy Robert Nowak, był
tajnym agentem SB, „Tadeuszem” – poinformował „Wprost”.
„To tygodnik, który od kilkunastu lat zajmuje bezapelacyjnie
pierwsze miejsce w podważaniu polskości i patriotyzmu” – od-
parował Nowak. Riposta jednego z głównych moherów może być
cenną wykładnią dla IPN. Według niej, agentem można było zo-
stać z pobudek patriotycznych. Też tak uważamy.
ich w Polsce kilka tysięcy. Są wśród nich tacy, którzy
żałują swojej decyzji, mają wyrzuty sumienia – to zazwyczaj
ci, którym nie udała się adaptacja do normalnego życia. Ale
większość nie żałuje i odczuwa ulgę. Wielu to antykleryka-
łowie, a zasadą jest, że im któryś dłużej był księdzem, tym
bardziej krytykuje Kościół, zwłaszcza hierarchię. Jeden z ta-
kich nawróconych kapłanów – doktor historii z 20-letnim
stażem w „firmie” – powiedział mi kiedyś: „W Kościele za-
wsze było tak, że jak papież lub biskupi coś lub kogoś potę-
pili, to zawsze niosło to ze sobą jakieś dobro. Teraz jest po-
dobnie. Kiedy usłyszysz potępienie z Watykanu, to wiedz, że
coś dobrego się dzieje”.
To nie jest prawda. Mój znajomy przesadził.
Weźmy np. stanowisko Watykanu, a dokładnie
Jana Pawła II w sprawie inwazji na Irak – było
ono jednoznacznie negatywne, podobnie jak
w przypadku innych lokalnych wojen po 1945 roku.
Inna sprawa, że papieżom nie udało się zażegnać
żadnego konfliktu, a zwyczajowe trzymanie
przez Watykan strony prawicowych dyk-
tatur często jeszcze jątrzyło walczące
strony, na przykład w Chile czy Bra-
zylii, gdzie Krk potępił teologię wy-
zwolenia i lewicę. Wiele dobrego czy-
nią misjonarze różnych wyznań,
zwłaszcza ci, którzy wolą służyć lu-
dziom – uczyć ich i leczyć – niż peł-
nić rolę inspektorów nadzoru budow-
lanego nowych kościołów i plebanii.
Jest jednak dziedzina, której Ko-
ściół watykański zawsze rzucał kłody pod no-
gi. To medycyna. Papieże potępili właściwie wszystkie no-
we lekarstwa, szczepionki i sposoby leczenia. Rzucali klątwy
na chirurgów, którzy „otwierają ludzkie ciała, iżby z nich
miała dusza ulecieć”. Jeszcze w XIX wieku upowszechniano
przekonanie, że choroba jest dopustem lub karą boską i nie
należy się jej sprzeciwiać. Wiejskie kobiety, z braku lekarzy
leczące ziołami, uważano za czarownice, a wynalazców i far-
maceutów pracujących nad nowymi lekami – określano
mianem szarlatanów. Zresztą tysiące z nich spłonęło na sto-
sach. W zamian kler sporządzał listy jedynie dopuszczalnych
metod leczenia, a recepta zwykle brzmiała tak: modlitwa, trzy-
manie chorego w zamkniętym piecu, przykładanie pijawek,
puszczanie krwi (złej), okadzanie kadzidłem; wreszcie sakra-
ment chorych, czyli pomazanie czoła świętymi olejami i po-
kropek wodą święconą.
Oczywiście, wiele się w tym względzie zmieniło, ale np.
sprzeciw Watykanu wobec badań prenatalnych czy zapłod-
nienia in vitro woła o pomstę do nieba!
Niedawno zrodził się kolejny konflikt i z Watykanu rzuco-
no kolejne potępienie. Chodzi o klonowanie ludzkich zarod-
ków oraz tworzenie tzw. zarodków hybrydowych z ludzkiego
i zwierzęcego materiału genetycznego. Przyznam, że zwłasz-
cza te ostatnie eksperymenty i dla mnie zabrzmiały niepoko-
jąco. Nie jestem genetykiem, więc przeczytałem trochę lite-
ratury fachowej i... i na koniec przypomniałem sobie powyż-
sze słowa byłego księdza, doktora historii. Za-
cznijmy od tego, że ludzkość stoi obecnie przed
największą w dziejach szansą pokonania naj-
cięższych, śmiertelnych chorób: nowotworów
i martwic niemal wszystkich narządów, alzheime-
ra, stwardnienia rozsianego itp. Na choróbska
te cierpią na całym świecie dziesiątki milionów
ludzi, a duża część z nich umiera. Tymczasem
nowe osiągnięcia w dziedzinie genetyki (zwłasz-
cza hodowanie komórek macierzystych) mogą
spowodować wyleczenie tych nieszczęśników.
Co więcej, radykalnie wydłuży się ludzkie ży-
cie. Już teraz możliwe jest hodowanie zarodków
i wszczepianie ich do ludzkich tkanek, aby przekształciły się
w dowolne, całkowicie nowe i zdrowe narządy: wątrobę,
trzustkę, szpik kostny... Niewykluczone, że za 20–30 lat bę-
dą istniały już prawdziwe medyczne stacje obsługi ludzi,
z wymianą chorych lub starych „podzespołów”. Ale takie ha-
sła jak „przedłużenie życia” musi niepokoić Watykan, bo kar-
dynałom pachnie to na kilometr libertyńską ingerencją w bo-
skie plany i prawa. Poza tym człowiek, który żyje 150 czy
200 lat, mógłby poczuć się jak półbóg. Mógłby już nie bać
się śmierci i w konsekwencji przestać chodzić do kościoła,
dawać na tacę, głosować na Giertycha albo innych twór-
ców państwa wyznaniowego. Zdrowy, szczęśliwy i długo-
wieczny człowiek byłby dla kleru zupełnie
nieprzydatny. Najlepszym materiałem do
katoewangelizacji jest bowiem krótkowiecz-
ny, głupkowaty i chorowity pokurcz.
Połączenie komórki zwierzęcej z ludz-
ką może jednak przywoływać przed oczy
jakieś monstra. Ks. dr Andrzej Muszla
z Papieskiej Akademii Teologicznej mówi:
„Ja się boję, że mówienie o poszukiwa-
niu leków to tylko przykrywka. Że praw-
dziwym celem tych eksperymentów
jest stworzenie jakiegoś nadczło-
wieka. Na to Kościół nie może się
zgodzić!”. Otóż ksiądz naoglą-
dał się filmów science fic-
tion. Albo nie wie, co mówi,
albo – zwyczajem funkcjonariuszy
Watykanu – programowo stra-
szy ludzi, licząc na ich niewie-
dzę. Dlaczego? Ponieważ praw-
da jest zupełnie inna. Nie będę wchodził w szczegóły, a na-
czytałem się o nich przez cały dzień. Krótko mówiąc, naukow-
com połączone komórki potrzebne są wyłącznie do badań,
które mają doprowadzić do powstania ludzkich komórek ma-
cierzystych. Z komórek zwierzęcych, do których wszczepia
się ludzkie geny, nie powstaje nawet zarodek. Nie ma mo-
wy o żadnym hodowaniu mutantów, bo niby w jakim celu?
Genetycy długo kombinowali, jak obejść watykańskie potę-
pienie klonowania ludzkich zarodków, i w końcu wymyślili,
że do badań nad nimi użyją komórki zwierzęcej. Ale i na to
Watykan się nie zgadza. Po raz kolejny ludzkie jajo i nasie-
nie, bo nawet nie zarodek, okazują się dla kleru ważniejsze
od zdrowia i życia milionów istnień ludzkich. Czym to się
różni od inkwizycji albo innego ludobójstwa?!
Stanowisko księży natychmiast poparło w Polsce kilku
katolickich etyków. Tych samych, którzy udowadniają, że an-
tykoncepcja jest szkodliwa, a onanizm czy homoseksualizm
to groźne choroby. Tych samych, którzy parę dni później po-
chwalili rząd Kaczyńskich, sprzeciwiający się ustanowieniu
dnia przeciw karze śmierci... Jak widać, katolicka obłuda ma
się dobrze. Tak było tysiąc lat temu w średniowieczu, tak
było w XIX wieku, kiedy Kościół potępiał pierwsze szcze-
pionki, i tak jest też dzisiaj. Szkoda tylko, że często trzeba
być byłym księdzem i zaprzysięgłym antyklerykałem, żeby to
dostrzec.
Jeśli PiS ponownie wygra wybory, to gotów jestem poświęcić się
dla Polski i ponownie zostać premierem – heroicznie zadekla-
rował Jarosław Kaczyński. Mamy nadzieję, że naród aż tak wiel-
kich wyrzeczeń od tego pana nie będzie oczekiwał!
„Dostałem 60 SMS-ów z gratulacjami” – cieszył się w radiu
„bulterier” Kurski po swoim ostatnim (oby!) przemówieniu
w Sejmie. Mamy nadzieję, że te 60 SMS-ów przełoży się na licz-
bę głosów, które Kurski dostanie w nadchodzących wyborach.
Po głosowaniu nad samorozwiązaniem parlamentu posłowie po-
biegli tłumnie w pobliże sejmowej kaplicy. Pomodlić się za po-
myślność Polski? Niekoniecznie. Z kaplicą sąsiaduje (o mores!)
jedyny w budynku sklep z alkoholem. Gromkie śpiewy (bynaj-
mniej nie godzinki) rozpoczęły się godzinę później. Migawki
z tych scen pokazały telewizje na świecie. Nawet w Australii!
Powstają coraz bardziej egzotyczne przymierza wyborcze. Na
przykład kabaretowy, kliniczny wprost liberał Korwin-Mikke
wystartuje do Sejmu wraz ze zdeklarowanym, ba... zajadłym an-
tyliberałem Giertychem. PiS-owską zasadę TKM w przypadku
szefa UPR należy tłumaczyć: „Teraz Korwin-Mikke”!
„Samoobrona jest jedyną prawdziwą lewicą” – ogłosił 11 wrze-
śnia Andrzej Lepper i dodał: „Na pierwszym miejscu u nas jest
praca i godne życie”.
Po drobnej zamianie słów „lewica” na „lewizna” i „godne” na
„wygodne” – wszystko się zgadza.
„Gdy Kaczyńscy wygrają wybory i będą dalej kontynuować tę
antyniemiecką politykę, Berlin powinien przemyśleć swą wstrze-
mięźliwość” – powiedział ponoć Kwaśniewski dla magazynu „Va-
nity Fair”. Lepiej byłoby dla Olka, gdyby się upił i pokiwał.
62 proc. respondentów odpowiedziało, że po dwóch latach w Pol-
sce Kaczyńskich żyje się gorzej; 25 proc., że lepiej; a 13 proc. nie
widzi żadnych zmian. Owe 25 proc. zadowolonych odpowiada
w przybliżeniu rankingom poparcia dla PiS. I cała nadzieja
w tym, że 62 procent „złych” pójdzie do wyborów!
„Gronostaj to takie zwierzątko, które woli zginąć, niż ubrudzić
swoje białe futerko. Ja lubię swoje białe futerko” – oświadczył
Rokita. Chodzi o to, że Janowi Marii nie podobają się nazwiska
na krakowskiej liście PO, z której ma startować do Sejmu.
Hmm... Białe futerko? To raczej wyliniała etola, po tarzaniu się
w kilku różnych partiach i ugrupowaniach.
Tadeusz Rydzyk będzie musiał wytłumaczyć się przed Krajową
Radą Radiofonii i Telewizji z tego, że nadaje w swoim Radiu
Maryja komercyjne reklamy. Tego zaś – jako nadawcy społecz-
nemu (płaci grosze za koncesję i częstotliwość) – nie wolno mu
czynić. Przypuszczamy, że „tłumaczenie” będzie wyglądało tak:
– Czy wielebny ojciec dyrektor raczy nadawać reklamy?
– Pocałujcie mnie wszyscy w d...
Chwilę później do d... redemptorysty ustawi się długa kolejka.
Rydzyk kupił sobie nowego „osiołka”, na którym wjeżdżać bę-
dzie triumfalnie do miast i wsi, witany przez tłumy. Osiołek na-
zywa się audi A6, ma sześć poduszek powietrznych, specjalne
pneumatyczne kurtyny antywypadkowe, automatyczną klimaty-
zację, podgrzewane siedzenia i kierownicę, barek oraz najnow-
szy system nawigacji satelitarnej, a kosztował ojca dyrektora ćwierć
miliona złotych. Przecież to tylko jedna renta moherowej babci,
słuchaczki radyja, wypłacana przez... 34 lata!
52 milionów brakuje w budżecie Krajowego Biura Wyborczego
na przeprowadzenie październikowych wyborów.
Spokojnie, w końcu Krauze w jakimś konkretnym celu jest tak
pilnie poszukiwany...
JONASZ
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada okoliczności i le-
galność przyznania koncesji Polsatowi. To bardzo dużo mówi
i wiele wyjaśnia. Na przykład to, że TVN w ostatnich tygodniach
robi zadziwiającą woltę pro-PiS-owską. Cóż, szantaż jest najbar-
dziej efektywną metodą perswazji.
Trzy lata więzienia grożą 23-letniemu Markowi W. z Cieszyna.
Informatyk ów napisał program, według którego po wpisaniu
określonego słowa w wyszukiwarce wyskakuje na pierwszym miej-
scu pozycjonowana strona. Wszystko było dobrze, aż tu jakiś nu-
dzący się policjant w katowickiej komendzie wpisał w wyszuki-
warkę słowo „kutas”. No i wyskoczył mu adres... oficjalnej stro-
ny prezydenta RP.
Pan Marek nie jest winien. To jak nic zapowiedź tego, co infor-
matycy wieszczą od dawna: samoświadomości internetu!
P o zrzuceniu sutanny poznałem wielu byłych księży. Żyje
96915898.038.png 96915898.039.png 96915898.040.png 96915898.001.png 96915898.002.png 96915898.003.png 96915898.004.png 96915898.005.png 96915898.006.png
Nr 37 (393) 14 – 20 IX 2007 r.
GORĄCE TEMATY
3
telskiej – uchodzący za
arbitra elegantiarum pol-
skiego życia polityczne-
go i wszelkiej moralności w ogóle
– został ohydnie oskarżony przez
przeciwników politycznych o mo-
lestowanie seksualne pewnej mło-
dej damy. Czyn, którego popeł-
nienie mu zarzucono, to co naj-
mniej „publiczne dopuszczenie się
nieobyczajnego wybryku” zagrożo-
ne karą aresztu, ograniczenia wol-
ności lub grzywny do 1,5 tys. zł (art.
140 kodeksu wykroczeń), aczkol-
wiek niejeden PiS-owiec chciałby
zapewne zakwalifikować to jako
„doprowadzenie do obcowania płcio-
wego lub do poddania się innej czyn-
ności seksualnej albo do wykonania
takiej czynności” , które przy do-
mniemanym „wykorzystaniu stosun-
ku zależności” mogłoby ową oso-
bistość polityczną kosztować nawet
3 lata więzienia (art. 199 par. 1 ko-
deksu karnego).
„Dlaczego wszyscy zajmują się rze-
komą seksaferą w Samoobronie,
a nikt nawet nie bąknie o zarzutach
przeciwko Rokicie?” – obruszył się
w pewnym momencie Maksymiuk,
ujawniając dalej, że już od kilku ty-
godni w warszawskiej prokuraturze le-
ży doniesienie o przestępczym mole-
stowaniu seksualnym, którego miał się
dopuścić poseł Jan Maria Rokita.
Zebrani w studio oniemieli, aż
wreszcie Pitera wydusiła z siebie, że
jest „zaskoczona tą informacją, bo
nikt dotychczas w partii o jakichś
problemach Rokity nie wspominał”.
~ 16 lutego – podczas utajnio-
nego posiedzenia Klubu Parlamen-
tarnego PO biorąca udział w tym kon-
wentyklu Hanna Gronkiewicz-Waltz
zaapelowała do
partyjnych towarzy-
szy, żeby podjąć sta-
nowcze kroki wo-
bec nieobecnego
na obradach i nie-
usprawiedliwionego
zamierzał on ani nie będzie zamie-
rzał kandydować do jakiegokolwiek
organu wybieralnego. Z drugiej stro-
ny, jakiś polityk znaczącej, naj-
większej w Polsce partii liberal-
nej zostaje oskarżony o molesto-
wanie seksualne . Czy powinien kan-
dydować, gdyby dowiedziono mu, iż
dopuścił się tego czynu?”;
~ 10 lipca – Rokita pojedynko-
wał się z Maksymiukiem na słowa
w programie Moniki Olejnik na an-
tenie TVN 24. Gdy w pewnym mo-
mencie lider PO brzydko wyraził się
o Andrzeju Lepperze , wypominając
mu pobicie w przeszłości komorni-
ka, Maksymiuk zapytał swojego ad-
wersarza: „A jak tam, panie pośle,
ze sprawą o molestowanie?”. Temat
wyraźnie nie był obcy Olejnik...
– To może pan coś powie
o dawnej przynależności do PZPR?
– natychmiast ironicznie zareago-
wała, biorąc oszołomionego Roki-
tę w obronę.
– Bardzo chętnie, jeżeli on
w rewanżu ujawni, co z zarzu-
tami o molestowanie seksu-
alne – odparł Maksymiuk, po
czym w kilku zdaniach opowie-
dział o swoim zamierzchłym
romansie z komuną.
Jan Maria, wyraźnie zmie-
szany, nie zagrał fair play. Ba,
nie chciał nawet zaprzeczyć,
jakoby miał jakieś kłopoty
z wymiarem sprawiedliwości...
~~~
Wspomnieliśmy, że organa ści-
gania schowały głowę w piasek,
a Rokita unika jakiegokolwiek ko-
mentowania obyczajowych zarzu-
tów. Udało nam się wszakże dowie-
dzieć, gdzie tkwi źródło jego luto-
wych „kłopotów osobistych”:
– W pierwszych dniach stycznia
tego roku po korytarzach stołecznej
komendy przemknęła informacja, że
wpłynęło na Rokitę doniesienie
o jakieś nachalne molestowanie
seksualne . Zawiadomienia nie zło-
żyła pokrzywdzona kobieta, lecz do-
mniemany świadek wydarzenia, tak-
sówkarz. Miał on podobno słyszeć,
jak Rokita domaga się od towarzy-
szącej mu damy seksu oralnego. Mó-
wię „podobno”, bo sprawę natych-
miast zamieciono pod dywan, uzna-
jąc – nawiasem mówiąc, całkiem
słusznie – że czyn ten nie podlega
ściganiu z urzędu. Byłby ścigany, gdy-
by doniesienie złożyła poszkodowa-
na – ujawnia nam dochodzeniowiec
z Komendy Stołecznej Policji.
~~~
Jan Maria flirtuje z PiS-em. Przy-
pomnijmy, że poparł kandydata bra-
ci Kaczyńskich w wyborach na pre-
zydenta Krakowa, co o mały włos
nie doprowadziło do rozłamu w Plat-
formie, a podczas nocnego czytania
w Sejmie zeznań Janusza Kacz-
marka demonstracyjnie odciął się
od partyjnych kolegów, mówiąc, że
nie będzie uczestniczył w „upoka-
rzaniu narodu”.
Czy aby nie wynika to z obawy,
że ktoś wytrzepie dywan, pod który
wmieciono domniemane molestowa-
nie...? DOMINIKA NAGEL
Don Ricardo
Od kilku tygodni jest chyba naj-
bardziej tajemniczym bohaterem
mediów. Choć nie wypowiedział
publicznie ani jednego słowa,
sprowokował kolejny wstrząs
w Rzeczypospolitej.
Mowa o Ryszardzie Krau-
zem , od lat nazywanym królem
polskiej informatyki i geniuszem
biznesu, a ostatnio także człowie-
kiem mrocznego układu. Kim na-
prawdę jest Ryszard K. i jakie bę-
dą jego dalsze losy?
Ten 51-letni absolwent Poli-
techniki Gdańskiej należy dziś do
najbogatszych Polaków (majątek
oceniany na 4,5 mld zł).
Zaczynał w Niemczech na po-
czątku lat 80. jako przedstawi-
ciel „Polservisu”. Gdy wrócił do
kraju, wraz ze wspólnikami ( Li-
dia i Ryszard Kajkowscy ) za-
łożył firmę komputerową. Wkrót-
ce uruchomił już całkowicie wła-
sny biznes i postawił na bliskie
kontakty z urzędnikami. Te zna-
komite układy głównie z czasów
politechniki legły u podstaw po-
tęgi Prokomu i wielu równoległe
działających firemek, powiązanych
z firmą matką mało klarownymi
nićmi. Obecnie Krauze jest pre-
zesem największej polskiej spół-
ki informatycznej Prokom Softwa-
re SA oraz jednej z największych
grup kapitałowych – Prokom In-
vestments SA.
Z kim Krauze robił najlepsze
interesy? Z Ministerstwem Obro-
ny Narodowej, Ministerstwem Fi-
nansów, NIK, KRUS, PKO BP,
ZUS, a nawet Pocztą Polską i Ru-
chem. To tylko fragment długiej
listy kontrahentów. Pasmo sukce-
sów nie omijało Prokomu nawet
wtedy, gdy komputeryzacja ZUS
okazała się wielkim skandalem...
Ale Krauze inwestuje przede
wszystkim w ludzi. I tych swoich,
którzy realizowali kolejne kon-
trakty, i tych, którzy umożliwiali
wygrywanie przetargów. Nie bez
powodu wielu urzędników po
utracie państwowych posad dziw-
nym sposobem znajduje azyl wła-
śnie w którejś ze spółek „Grube-
go Ryśka”. Wśród ludzi Krauze-
go znajdują się m.in.: Stefan Ge-
ro – były prezes PGNiG, Paweł
Gricuk – wieloletni i doświad-
czony bankowiec, a także Wie-
sław Walendziak – były szef
TVP, działacz i poseł PiS.
W ubiegłym roku Krauze ku-
pił potężne złoża ropy naftowej
w Kazachstanie, szacowane na
2 mld baryłek; tym samym stał
się pierwszym polskim szejkiem.
Rozmowy na temat tego kontrak-
tu, o który walczyły zaciekle rów-
nież PKN i PGNiG, prowadził
m.in. Wiesław Walendziak, dziś
wiceprezes Prokom Investments.
Bardzo pomocne okazały się
przetarte kontakty z bankami
i argument w postaci dostaw do
Kazachstanu insuliny, wytwarza-
nej w kontrolowanym przez Krau-
zego Biotonie.
Ryszard K. z każdą władzą sta-
rał się żyć w znakomitych ukła-
dach, nie zapominając też o igrzy-
skach dla mas (sport i kultura).
W połowie ubiegłego roku jego
fundacja została jednym z głów-
nych sponsorów szkoły filmowej
A. Wajdy ; znane jest zaangażo-
wanie biznesmena w populary-
zację muzyki Chopina .
Krauze wie, gdzie są konfitu-
ry i kto je rozdaje. Jego firma zna-
lazła się na liście najważniejszych
sponsorów pielgrzymki papieskiej
do Ełku i Wigier w 1999 roku.
Kilka lat później Ryszard K. ofia-
rował warszawskiemu Kościoło-
wi blisko 6 ha ziemi pod budowę
Świątyni Opatrzności Bożej w Wi-
lanowie, w sąsiedztwie wielkiego
ekskluzywnego osiedla mieszka-
niowego, wznoszonego z udzia-
łem Prokomu. Chyba najbardziej
spektakularnym gestem gdańskie-
go biznesmena było wykupienie
od żydowskich spadkobierców ka-
mienicy w Wadowicach, w której
urodził się niegdyś JPII , i prze-
kazanie jej gratis metropolii kra-
kowskiej. Warto też wspomnieć,
że spółki Krauzego brały udział
w powstaniu sieci Radia Plus
i Telewizji Familijnej. Plotki gło-
szą, że szef Prokomu uczestniczył
również w budowie imperium me-
dialnego o. Rydzyka .
Oprócz hierarchów Kościoła
ten „ciepły i przyjemny człowiek”
– jak określił Krauzego poseł
Lech Woszczerowicz – potrafił
sobie zjednać także polityków
z pierwszych stron gazet, i to
wszystkich opcji. Bez ich pomocy
niemożliwe byłoby zbudowanie fi-
nansowego imperium. Czy zatem
Janusz Kaczmarek , jako proku-
rator apelacyjny w Gdańsku, ro-
bił wszystko, by słynne śledztwo
w sprawie Stella Maris ominęło
najbogatszego Polaka Wybrze-
ża? Nie można tego wykluczyć.
Jaki będzie los R. Krauzego
i jego firmy? Zapewne bracia K.
ze swoją PiS-owsko-prokurator-
ską sforą poświęcą gdańskiego biz-
nesmena na ołtarzu populizmu,
jeśli tylko będą mieli jeszcze ta-
ką możliwość. Z pewnością wyślą
za nim wkrótce międzynarodowy
nakaz aresztowania. Ale na me-
dialnej łapance całe polowanie
może się skończyć. W zakuliso-
wej obronie „geniusza biznesu”
staną zapewne purpuraci – wszak
Krauze może wspomóc jeszcze
wiele „dzieł bożych”.
RYSZARD PORADOWSKI
Rokita tkwi
w szczegółach
Jan Maria Rokita czegoś się boi.
Podobno ma problemy osobiste...
Zarówno kwestia kwalifikacji
prawnej, jak i ewentualnej winy po-
zostaje nierozstrzygnięta, o czym
wnioskujemy z:
~ całkowitego braku reakcji li-
dera na publicznie postawiony zarzut;
~ zignorowania przez niego na-
szych – bardzo uprzejmych i sfor-
mułowanych na piśmie – pytań;
~ milczenia stołecznych orga-
nów ścigania unikających – jak się
wydaje – odpowiedzi na przesłane
przez „FiM” pytania, czy z tym mo-
lestowaniem kobiety przez lidera to
prawda, czy też bujda na resorach
(tylko prokuratura okręgowa poin-
formowała nas, że do nich zawiado-
mienie nie wpłynęło).
Cóż w takiej sytuacji począć?
Czekać, aż w kampanii wyborczej wy-
ciągną liderowi rzekome brudy prze-
ciwnicy polityczni? Rada w radę po-
stanowiliśmy wytrącić łotrom oręż
z ręki, dając liderowi szansę obale-
nia zarzutów, o czym niezwłocznie
i z satysfakcją poinformujemy opi-
nię publiczną, aby wyborcy – zwłasz-
cza ci z Krakowa – nie mieli wątpli-
wości, na kogo głosują...
~~~
~ 9 lutego – w wieczornym pro-
gramie emitowanym przez TVN 24
posłowie: Jolanta Szczypińska
(PiS), Julia Pitera (PO) i Janusz
Maksymiuk (Samoobrona) bokso-
wali się uwagami o bieżących pro-
blemach trapiących ich partie.
Rokity. „Nie może być tak, żeby je-
go osobiste problemy stawały się
problemami Platformy Obywatel-
skiej, bo wszyscy na tym politycz-
nie ucierpimy” – cytuje nam „tere-
nowy” członek Rady Krajowej PO;
~ 25 maja – w wywiadzie dla
jednego z regionalnych dzienników
poseł Janusz Maksymiuk, nawiązu-
jąc do medialnych ataków na Samo-
obronę, zauważa: „Czy ktoś słyszał,
że było doniesienie do prokuratury
na Rokitę o molestowanie seksual-
ne? Prokurator nawet Rokity nie
spytał, czy to prawda, nawet prze-
słuchania nie było. Nie przesłucha-
no tego, który doniósł. Media na-
wet się nie zająknęły, bo chodziło
o człowieka Platformy”.
Tezę tę wiceprzewodniczący Sa-
moobrony powtórzył w sierpniu,
w rozmowie z dziennikarzem „FiM”.
Wyjaśnił nam, że informację o zło-
żonym na Rokitę doniesieniu
otrzymał z wiarygodnego źródła
– od osoby pracującej w warszaw-
skiej prokuraturze ;
~ 5 lipca – zabierając głos
w dyskusji nad projektem ustawy
o zmianie ordynacji wyborczej, rzecz-
nik Samoobrony poseł Mateusz
Piskorski powiedział w Sejmie (cyt.
za stenogramem obrad):
„Hipotetyczny Jan B., który ukradł
kilka bułek w sklepie, a potem wsiadł
na rower po kilku piwach, został
skazany. Prawdopodobnie nigdy nie
L ider Platformy Obywa-
96915898.007.png 96915898.008.png 96915898.009.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 37 (393) 14 – 20 IX 2007 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Przepierdziaszam!
łysego o kant globusa. Marzy o tym,
żeby skasować Ojca Narodu. Na
wszelki przypadek Tadek wziął się za
pisanie pracy doktorskiej (serio!).
Chce zostać koryfeuszem nauki oraz
rektorem tej swojej toruńskiej wyż-
szej szkółki janczarów. O tak, Tadek
wie, gdzie stoją konfitury. Uwielbiam
Rydzyka jak kocie odchody z majo-
nezem, a więc absolutnie za friko pod-
suwam mu propozycje tematów pra-
cy doktorskiej. Trochę długie tytuły,
ale przecież to doktorat, a nie test dla
ministrantów. Pierwszy temat: „Po-
wstawanie fortuny, czyli jak wycią-
gać szmal od ciemnych mas. Aspek-
ty ekonomiczno-psychologiczne dre-
nowania Stoczni Gdańskiej, UE i Mo-
herów. Geneza. Transferowalna pro-
sperity”. Drugi: „Jak planowo wyko-
legować Episkopat Polski i zostać pry-
masem. Unifikacja. Korelacja. Nor-
ma. Wieczna szczęśliwość”. Trzeci:
„Jak skutecznie obrazić prezydenta
oraz Pierwszą Damę i żądać, aby być
za to przeproszonym. Koregencja-
-Teoria-Praktyka”.
Czy Ojcom Kościoła uda się ska-
sowanie doktora Rydzyka? W życiu!
Przepierdziaszam, ale fruwaj episko-
pacie, dajta se ojcowie na wstrzyma-
nie! ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
„Don't give up you’re in Kielce” (Nie pod-
dawaj się... jesteś w Kielcach) – promują-
ca miasto wielka reklama z takim sloganem w języku angielskim i zdjęciem...
pałacu biskupów zawisła na głównej ulicy w Kielcach. Zawisła i natych-
miast jednych doprowadziła do rozpaczy, a innych do parkosyzmów śmie-
chu (w tym zachodnich turystów). Otóż zwrot don’t give up stosuje się, gdy
pocieszamy kogoś w sytuacjach dla niego beznadziejnych! A może slogan
należy rozszerzyć na cały kraj: Don’t give up you're in Poland. MarS
Rewolucja w polskim życiu se-
rialowym oraz nowa ściema tat-
ki Tadka Rydzyka. Ojciec Naro-
du będzie teraz doktorem!
Można dostać żylaków na mózgu.
Posłuchajcie! Niebawem będziemy
obchodzić piątą rocznicę „Na Wspól-
nej”. Z tej okazji realizatorzy zapo-
wiadają już w listopadzie ślub Żane-
ty ( Anna Guzik ) z Grzegorzem ( Le-
szek Lichota ). Obstawiam, że cere-
monię ślubną zakłóci Wiesiek ( Adam
Dzienis ), były narzeczony Żanety
z jej rodzinnej wsi w Wielkopolsce,
i do ślubu nie dojdzie. Czy jestem
jasnowidzem? Nie! Przepierdziaszam,
ale też nie jestem przyćmionym, le-
śnym przygłupem, chociaż to moja
subiektywna ocena. Otóż Leszek Li-
chota stanowczo zapowiada odejście
z serialu jesienią tego roku, bo z Ilo-
ną Wrońską , byłą aktorką „Na
Wspólnej”, spodziewają się drugiego
dziecka. Jeśli Leszek odchodzi – ślu-
bu z Żanetą nie będzie. Możecie so-
bie ten odcinek darować.
Mam też pieruńską zgagę z po-
wodu „M jak miłość”. Madzia Mar-
szałek ( Anna Mucha ) została zdra-
dzona przez Pawła Zduńskiego ( Ra-
fał Mroczek ), a tak do siebie paso-
wali. Jej ukochany sypia z kelnerką
Sylwią. Ta dziewucha jest w nim za-
kochana na umór, a facio ją po pro-
stu uprawia. Założę się, że bidula
w końcu podetnie sobie żyły. Ale Mu-
cha też nie ma szczęścia do facetów.
Czyżby to klątwa rzucona przez jej
byłego, Kubę Wojewódzkiego ?
A teraz szykuje się sensacja nad sen-
sacjami! Przepierdziaszam, ale ta-
kiej zlewki jeszcze w „M jak miłość”
nie było. Stary Mostowiak ( Witold
Pyrkosz ) zawróci sobie siwy łeb pew-
ną kociumbrzycą z pielgrzymki do
Rzymu, z której – o dziwo – wszyscy
wyszli cało. Barbarze Mostowiak ( Te-
resa Lipowska ) radzę: nie szarp się!
Moherówa z pielgrzymki jest drętwa
jak szmaciarza koń. Witek oduroczy
się, bo nie jest daltonistą.
Niesprawiedliwie mówi się, że po-
licja nie ma szmalu. Otóż ma!
W „Złotopolskich” dano etat nowej
policjantce na Centralnym. Nieba-
wem pojawi się tam praktykantka
Agnieszka Koral ( Agnieszka Wiel-
gosz ). Wiesiu ( Paweł Wawrzecki )
zaciera rąsie. Może mu się uda no-
wy podryw. Przepierdziaszam, ale oso-
biście obawiam się, że wątpię, bo
policjantka jest ruda, a więc wredna.
Jego Moherencja ma problemy.
Kardynał Dziwisz dupnął go jak
...ogłoszono w Krakowie. STOP! Panów
– Czytelników „FiM”, którzy, słusznie pew-
ni zwycięstwa, chcieliby wziąć udział w plenerowej imprezie – informujemy
pospiesznie, że pokaz dotyczył... jamników! Niestety.
MarS
35-letnia mieszkanka okolic Buska-Zdroju
wykombinowała sobie całkiem niezły spo-
sób na łatwy zarobek. Zaczęła regularnie chodzić do sanatoryjnej kaplicy.
Kiedy rozmodlone kuracjuszki szły połykać Pana Jezusa, ona spokojnie wy-
nosiła ich pozostawione w ławkach torebki. Kaplicznej złodziejce grozi na-
wet 5 lat więzienia.
WZ
W Deszcznie (Wielkopolska) mają taką tra-
dycję, że raz w roku podczas mistrzostw
gminy grillują kaczki, bo rejon słynie z hodowli tego właśnie ptactwa. Tym
razem – ku zaskoczeniu gawiedzi – na ruszt trafiły kurczaki. Wójt Jacek
Wójcicki (jeszcze bezpartyjny) z rozbrajającą szczerością wyjaśnił, że obraź-
liwe jest pieczenie drobiu, któremu... tak blisko do głowy państwa. Przynaj-
mniej z nazwy. Jeszcze nie wiadomo, jak wysokie aspiracje ma wójt
Deszczna. W każdym razie wie na pewno, skąd wieje wiatr. WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Panie i Panowie, Szanowni Państwo – melduję wykonanie zadania. Ska-
sowaliśmy rząd Prawa i Sprawiedliwości, skasowaliśmy nieudolność tria
Kaczyński-Lepper-Giertych oraz ich pułkowników: Ziobry, Kaczmarka,
Kuchcińskiego, Zyty Gilowskiej i Dorna oraz sierżantów – Lipca, Lipiń-
skiego, Łyżwińskiego, Bestrego... To oni rządzili Polską, a dziś usiłują uda-
wać, że nigdy ich przy władzy nie było... (Wojciech Olejniczak)
Zapisywałem się do Prawa i Sprawiedliwości, a nie do partii Rydzyka.
(Antoni Mężydło o swoim odejściu z PiS)
Nie było lepszego aktora do podsumowania kadencji cynizmu, kłamstw,
potwarzy, wyrachowania i obelg. Kurski był w tym najlepszy. Rozśmieszał
mnie, gdy próbował grać męża stanu. Wyglądał wtedy jak Rambo, który
ubiega się o pokojową Nagrodę Nobla.
w swoim rankingu demokracji świata umieścił
Polskę na liście państw „ułomnych”. Znaleźliśmy
się w tyle, nie tylko za większością naszych sąsia-
dów, ale także za Botswaną, Brazylią, Indiami, RPA
i Mauritiusem...
Zestawienie prawie wszystkich niepodległych państw
świata pod względem przestrzegania w nich reguł de-
mokratycznych oraz
wolności obywatelskich
jest interesujące i skła-
niające do przemyśleń,
choć niedoskonałe. Nie
obejmuje np. praw eko-
nomicznych i rzeczywi-
stego rozdziału państwa i Kościołów. W rankingu nie
uwzględniono z jakiegoś powodu Watykanu, a szkoda,
bo ten kraj – pretendujący do roli moralnego lidera
świata jako monarchia absolutna, czyli idealna dykta-
tura – musiałby się znaleźć gdzieś na poziomie Sudanu
lub Korei Północnej. Być może te niedomagania ran-
kingu wynikają z faktu, że został on zrobiony przez Bry-
tyjczyków, czyli poddanych monarchii (choć tylko de-
koracyjnej i bardzo liberalnej), w której głowa państwa
jest jednocześnie głową oficjalnego Kościoła. Warto jed-
nak dla równowagi dodać, że w monarchiach demokra-
tycznych (Szwecja, Holandia, Wielka Brytania) istnie-
nie całego systemu zależy od woli wyborców i ustrój
mógłby być w każdej chwili zmieniony na republikę.
Ranking otwiera Szwecja jako najbardziej demokra-
tyczny kraj świata, a zamyka (na pozycji 167) Korea Pół-
nocna. Polska jest na miejscu 46 jako jedno z państw
ułomnie demokratycznych – czyli takich, które tylko teo-
retycznie zabezpieczają wolności i prawa obywatelskie,
ale w praktyce często ich nie realizują. Z pośród 27
państw członków Unii gorszy wynik od nas mają jedy-
nie Rumunia i Bułgaria.
Zestawienie bada przestrzeganie procesu demokra-
tycznego w danym kraju, a także wolności słowa, wy-
znania i sumienia, trójpodziału władz, poziomu korup-
cji, udziału społeczeń-
stwa w wyborach (du-
żą absencję „The Eco-
nomist” uznał słusznie
za znak uwiądu demo-
kracji) oraz m.in. od-
setek analfabetyzmu,
udział kobiet w sprawowaniu władzy, wolność gospo-
darczą, poziom przestępczości.
Co godne odnotowania, wśród dziesięciu krajów naj-
bardziej demokratycznych na świecie dziewięć wywodzi
się z tradycji i kultury protestanckiej (pięć leży w Skan-
dynawii) i tylko jeden Luksemburg jest w większości ka-
tolicki, choć bardzo zeświecczony. Potwierdza to tezę
wielokrotnie przez nas postawioną, że państwa histo-
rycznie protestanckie ze swoim wysokim poziomem
demokracji w parafiach, zdrowym indywidualizmem
i elementarnym nawykiem czytania górowały i górują
nad krajami o autorytarnej tradycji katolickiej, których
mieszkańcy nie mieli przez stulecia okazji nabrać de-
mokratycznych nawyków, a często nawet fundamental-
nego szacunku do samego siebie. Stąd już niedaleko
do niesprawiedliwości, bałaganu, korupcji, anarchii i kle-
rykalizmu III i IV RP...
(Marek Siwiec)
RZECZY POSPOLITE
Roman Giertych leży na katafalku i kwiczy. I powinien być wdzięczny, że
w momencie, kiedy kończy się jego parlamentarna kariera, Prawo i Spra-
wiedliwość robi mu zaszczyt i łaskę, że przyznaje się do pewnego wspól-
nego dorobku.
(Jacek Kurski)
Źle reaguję na słowo tolerancja, bo jest kompletnie pozbawione znaczenia.
(prof. Ryszard Legutko, minister edukacji narodowej)
Proszę nas nie pytać o takie pytania.
(Marek Kuchciński, szef Klubu PiS,
pytany o spotkanie z Januszem Kaczmarkiem)
Polska jest lepsza niż 2 lata temu, nie zmieni tego wściekła kampania an-
tykaczyzmu i furia klasy panującej III RP, której przedstawiciele wiedzą,
że nie zasługują na swe pozycje społeczne, a wielu z nich wie, na co na-
prawdę zasługuje.
Ułomna demokracja
(Jarosław Kaczyński)
PO dostała zeza i lumbago od zerkania na sondaże. Bo nic nie robi, tylko
śledzi swoje szanse w nadchodzących wyborach. (Magdalena Środa)
Radio Maryja nie może dzielić Kościoła w Polsce na „nasz” i „wasz”; jest
siłą społeczną, ale nie powinno stać się siłą bezpośrednio polityczną; jed-
nak prasowe doniesienia o tym, że radio jest zagrożone, to jedynie życze-
nie piszących.
(abp Józef Michalik)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
GŁOWA DO GÓRY
„DŁUGIE JEST PIĘKNE”...
KOLEKCJONERKA
KACZKI POD OCHRONĄ
B rytyjski, nobliwy tygodnik „The Economist”
96915898.010.png 96915898.011.png 96915898.012.png 96915898.013.png 96915898.014.png 96915898.015.png 96915898.016.png 96915898.017.png 96915898.018.png 96915898.019.png 96915898.020.png 96915898.021.png 96915898.022.png 96915898.023.png 96915898.024.png 96915898.025.png 96915898.026.png 96915898.027.png 96915898.028.png 96915898.029.png 96915898.030.png
 
Nr 37 (393) 14 – 20 IX 2007 r.
NA KLĘCZKACH
5
FUCK OD LPR
cokole kolumny: „Dla uczczenia pa-
mięci pobytu we Włostowie Ojca
Świętego Piusa XI, jako nuncjusza
apostolskiego, w roku 1918, Michał
Karski postawił”. Drugi papieski po-
mnik we Włostowie pojawił się
w 2000 roku i upamiętnia, oczywi-
ście, Jana Pawła II .
Sanktuarium oferuje również indy-
widualne błogosławieństwa z oka-
zji urodzin i imienin, rocznic chrztu
i ślubu, przed egzaminami, przed
podjęciem ważnej decyzji życiowej,
przed rozpoczęciem nowej pracy,
w trudnościach, kryzysach małżeń-
skich, przed pójściem do szpitala
i przed wyjazdem za granicę, a na-
wet dla rodzin mających w swym
gronie zatwardziałych grzeszników.
W niedalekiej przyszłości planowa-
ne jest przygotowanie specjalnych
ceremonii dla wdów i wdowców,
osób pragnących potomstwa i lu-
dzi samotnych.
Informacji na temat skuteczno-
ści czarów – brak.
Okazuje się, że ludzie związani
z LPR potrafią nie tylko zamówić
pięć piw, wykonując faszystowski
gest pozdrowienia.
W Opolu prezes Zarządu Ra-
dia Opole, Marcin Palade z PiS
i LPR, w czasie manifestacji dwa ra-
zy pokazał znieważający gest związ-
kowcom, którzy stanęli w obronie
swojej koleżanki, zwolnionej z pra-
cy niezgodnie z prawem.
Jak na razie prezes z PiS i LPR
jest nietykalny. Nic nie pomogły
oświadczenia związkowców, listy, pe-
tycje i wnioski do sądu czy Krajowej
Rady Radiofonii i Telewizji. Kow
i Angelika Beer – interweniowało
w Komisji Europejskiej, pytając, czy
rząd UE zagwarantuje, że fundusze
będą wykorzystane zgodnie z war-
tościami obowiązującymi w Unii
(m.in. niedyskryminacja ze względu
na religię, pochodzenie i orientację
seksualną). Radiomaryjne instytu-
cje słyną z propagowania antyse-
mityzmu, więc jest możliwe, że Ko-
misja anuluje decyzję o przyznaniu
wspomnianych funduszy. AC
odtwarzaniem kapliczek, które z róż-
nych powodów zniknęły z naszego
krajobrazu, zajmuje się... Łódzki
Dom Kultury. Znalazł on hojnego
sponsora w postaci ministra Ujaz-
dowskiego , który z każdym wolnym
groszem pędzi do Kościoła. W ra-
mach programu „Pejzaż Wszystkich
Świętych” postawiono już 22 kaplicz-
ki. Ostatnio na przykład w podłódz-
kim Srocku poświęcono figurkę Mat-
ki Boskiej Bolesnej.
SK
ŚWIĘTEGO W KANAŁ
BS
Fragment Listu św. Pawła do
Koryntian graweruje, nie wiedzieć
czemu, na włazach do studzienek
kanalizacyjnych jedna z firm w Tu-
łowicach Małych. Żeliwne płyty
z Hymnem o miłości, które można
zobaczyć m.in. w Częstochowie, Biel-
sko-Białej i w kilku miastach Pomo-
rza, skrytykował rzecznik kurii die-
cezji bielsko-żywieckiej, ks. Euge-
niusz Burzyk , i zapytał groźnie:
„Dlaczego tego typu wzniosłe prze-
słanie pojawia się na przedmiocie
użyteczności publicznej, po którym
często ludzie depczą?”. Przestrasze-
ni przedstawiciele tułowickiej fir-
my tłumaczą się, że wyprodukowa-
li dotąd zaledwie kilkaset nietypo-
wych klap do studzienek i więcej
– przysięgają – takich świętych wła-
zów odlewać nie będą... BS
PIĄTKA Z BOZI
TOUR DE KLASZTOR
AK
SEJM BEZ MATKI!
Jeleniogórski oddział PTTK za-
prasza turystów indywidualnych do
wzięcia udziału w turystycznym raj-
dzie motorowym szlakiem klaszto-
rów i sanktuariów w Polsce. Głów-
nym celem rajdu jest zapoznanie
zmotoryzowanych turystów z za-
bytkami sakralnymi i ich historią.
Uczestnicy rajdu nawiedzają dowol-
nie wybrane obiekty sakralne indy-
widualnie. Każdy pobyt w klaszto-
rze, sanktuarium, kościele, kaplicy,
zwiedzenie drogi krzyżowej lub ró-
żańcowej itp. należy udokumento-
wać kościelną pieczątką, za co or-
ganizator rajdu przyzna załodze
określoną liczbę punktów. Im wię-
cej zaliczonych obiektów, tym wię-
cej punktów i większa szansa na zwy-
cięstwo.
CZESKI BŁĄD
Była pompa i szumne deklara-
cje parlamentarzystów. Kilka mie-
sięcy temu posłowie Marek Jurek ,
Elżbieta Radziszewska i Andrzej
Dera na piotrkowskim rynku ode-
brali z rąk biskupów kopię obrazu
Matki Boskiej Trybunalskiej, któ-
ra mocą decyzji papieża stała się
patronką polskiego parlamentu. Ob-
raz jednak nie trafił na Wiejską
i od miesięcy „koczuje” u jezuitów
w Warszawie. Z goryczą mówiono
o tym podczas niedawnego święta
MBT i uroczystej celebry w Piotr-
kowie, sprawowanej przez bp. Ada-
ma Lepę . Tymczasem w kancela-
rii Sejmu twierdzą, że patronka mo-
że trafić na Wiejską, jeśli któryś
z posłów zwróci się wreszcie o to
do marszałka. Zapewne nieprędko
się to zdarzy, bo parlamentarzyści
mają teraz na głowie zupełnie in-
ne sprawy. Matka Boska może po-
czekać.
W Kościele katolickim w Cze-
chach wybuchła pierwsza afera pe-
dofilska. W komputerze księdza,
który pracował jako nauczyciel
w jednym z salezjańskich ośrodków
w Pilznie, policja znalazła porno-
grafię dziecięcą. Duchowny Zby-
nek Shneider (39 lat), który ma
wykształcenie pedagogiczne, nie tyl-
ko sam zabawiał się, oglądając zdję-
cia, ale także innym pedofilom
umożliwiał ściąganie swoich plików
z filmami wideo i seksfotkami
z dziećmi.
DLA KAŻDEGO
COŚ MIŁEGO
RG
„W przedszkolu pani katechetka
sadzała nas w kółeczku i tłumaczy-
ła, że pójdziemy do piekła, jeśli nie
będziemy słuchać rodziców i uczyć
się religii. Potem padały przykłady
dzieci, które za złe zachowanie tra-
fiały do miejsca wiecznego potępie-
nia i męczarni; W szkole podstawo-
wej ksiądz rozdawał cukierki, ale tyl-
ko tym, którzy ładnie się na głos mo-
dlili i starannie kolorowali obrazki
z Matką Boską; W szkole średniej
jedynkę dostawało się za brak do-
kładnej wiedzy o temacie niedziel-
nego kazania w pobliskim koście-
le” – oto relacje i wspomnienia mło-
dych mieszkańców Opola spisane
przez dziennikarzy lokalnych me-
diów. To jeszcze jeden dowód, że
ocena z religii na świadectwie to
nie żadna indoktrynacja. Niepraw-
daż?!!
Tak bogatego repertuaru błogo-
sławieństw, jak w sanktuarium w Le-
śniowie, nie serwuje chyba żadne in-
ne w Polsce. I tak w każdą pierw-
szą niedzielę miesiąca paulini z sank-
tuarium MB Leśniowskiej błogosła-
wią małżonków odnawiających swo-
je przysięgi małżeńskie, w każdą dru-
gą niedzielę udzielają błogosławień-
stwa dzieciom, „oddając je Maryi
w Jej matczyną niewolę”, w każdą
trzecią niedzielę błogosławią całe
rodziny, w każdą czwartą niedzielę
– indywidualnie kobiety w ciąży,
a w piątą – wszystkich tych, którzy
nie mogą przystąpić do sakramen-
tu komunii. Ale na tym nie koniec.
PODBÓJ NIEMIEC
SK
Tego jeszcze nie było – polscy
franciszkanie przejmują niemieckie
klasztory, jak choćby ostatnio w Am-
bergu! A stało się tak po blisko sze-
ściowiekowym władaniu tym obiek-
tem przez niemieckich zakonników.
W końcu okazało się, że jest ich tu
zaledwie czterech. Polscy zakonni-
cy przejęli już łącznie cztery klasz-
tory w Bawarii i wygląda na to, że
w ich władaniu znajdą się kolejne
franciszkańskie siedziby. Obecnie na
świecie żyje 15 tys. braci mniejszych,
z tego aż półtora tysiąca pochodzi
z naszego kraju.
DUCH HERETYKA
BS
Bez straszącego o północy du-
cha nie może obejść się żaden sza-
nujący się zamek. Nie jedną, ale co
najmniej trzema zjawami na stanie
kusi turystów renesansowa rezyden-
cja w Baranowie Sandomierskim,
zwana „małym Wawelem”. Oprócz
banalnej Białej Damy, przechadza-
jącej się po krużgankach o północy,
i równie mało oryginalnego Czarne-
go Konia, samotnie galopującego
wokół zamkowych murów, w kom-
natach baranowskiego zamku w no-
cy można ponoć spotkać pochylone-
go nad otwartą księgą ducha „here-
tyka”. To duch siedemnastowiecz-
nego kalwińskiego drukarza Jana
Twardomęskiego (już za samo na-
zwisko powinien być potępiony!),
który wciąż pokutuje za wydawanie
w Baranowie ksiąg zakazanych przez
kościelną inkwizycję.
KATOKONCERTY
Jedno z najbardziej prestiżowych
wydarzeń kulturalnych nie tylko
w Polsce, ale i w Europie – Między-
narodowy Festiwal Wratislavia Can-
tans – zaczyna być imprezą katolicką.
W tym roku (już od 6 września)
żeby posłuchać czterech koncertów
w trakcie festiwalu, trzeba koniecz-
nie uczestniczyć w mszy świętej, bo
jego organizatorzy postanowili, że
przygotowane muzyczne koncerty
będą wplecione w liturgię.
Oficjalnie chodzi o przedstawie-
nie najcenniejszych dzieł muzyki sa-
kralnej, ale także jej ratowanie, bo
– zdaniem Andrzeja Kosendiaka ,
dyrektora generalnego Wratislavia
Cantans – jakość muzyki liturgicz-
nej w kościołach na co dzień pozo-
stawia wiele do życzenia. Kow
PS
MarS
CUD-WIELMOŻNOŚĆ
Arcybiskup Poznania Stanisław
Gądecki poświęcił kościół Francisz-
kanów pw. Antoniego Padewskie-
go, odnowiony kosztem 3,5 mln zło-
tych z... funduszy unijnych. W ko-
ściele znajduje się m.in. kaplica z ob-
razem Matki Bożej w Cudy Wiel-
możnej, co zapewne wyjaśnia kwe-
stię przyznania tak wielkiej dotacji
na zaledwie jeden kościół. MaK
AK
POMNIKOWA WIEŚ
Włostów koło Opatowa jest
prawdopodobnie jedyną na świecie
wsią posiadającą aż dwa papieskie
pomniki. Pierwszy z nich kilkadzie-
siąt lat temu ufundował właściciel
dóbr włostowskich Michał Karski ,
w którego rezydencji w 1918 roku
spędził jedną noc Achille Ratti
– późniejszy papież Pius XI
(1922–1939). O tym „wiekopom-
nym” fakcie informuje napis na
SZLABAN
DLA RYDZYKA
PUBLICZNE
KAPLICZKI
Bardzo możliwe, że szkoła Ta-
deusza Rydzyka nie dostanie słyn-
nej już w całej Europie 15-miliono-
wej (w euro!) dotacji z unijnego bu-
dżetu. Dwoje eurodeputowanych
z frakcji Zielonych – Jean Lambert
Niegdyś przydrożne kapliczki bu-
dowali wierni, upamiętniając w ten
sposób różnorodne wydarzenia czy
dziękując za doznane łaski. Teraz
96915898.031.png 96915898.032.png 96915898.033.png 96915898.034.png 96915898.035.png 96915898.036.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin