London Księżycowa Dolina.txt

(975 KB) Pobierz
Jack London

Ksi�ycowa Dolina 

O autorze Jack London urodzi� si� w roku 1876 w San Francisco jako syn 
zubo�a�ego trapera. Bieda zmusza go do pracy od wczesnego dzieci�stwa. Jako 
kilkuletni ch�opak sprzedaje gazety. W czternastym roku �ycia pracuje w fabryce 
konserw. W szesna�cie lat p�niej, w roku 1906, w "Odszczepie�cu" opowie London 
wstrz�saj�c� histori� ch�opca, kt�ry za�amuje si� pod brzemieniem n�dzy, pracy 
ponad si�y, odpowiedzialno�ci za utrzymanie rodziny. Buntuje si�, rzuca fabryk� 
i ucieka w �wiat, �eby prze�y� swoj� wielk� przygod�: jest "piratem ostrygowym" 
- zajmuje si� nielegalnym po�owem ostryg w zatoce San Francisco, a potem 
przechodzi na drug� stron� - wst�puj�c do patrolu rybackiego, kt�ry walczy z 
"piratami". Siedemnastoletni ch�opak zaci�ga si� na szkuner handlowy i odbywa 
dalek� podr� do Japonii i na morze Beringa. Po powrocie zn�w pracuje jako 
robotnik, najpierw w fabryce juty, potem w elektrowni. Na ten okres przypadaj� 
jego pierwsze pr�by literackie. Pod koniec roku 1893 niespe�na osiemnastoletni 
London bierze udzia� w konkursie literackim jednej z gazet w San Francisco i 
zdobywa pierwsz� nagrod� za szkic pt. "Tajfun u brzeg�w Japonii". Zaczyna my�le� 
o karierze pisarskiej. Postanawia zdoby� wykszta�cenie. Nie ma pieni�dzy na 
nauk� - jest bezrobotny. Podr�uje po Stanach jako w��cz�ga. W�dr�wk� t� opisa� 
p�niej w szkicach autobiograficznych "Na szlaku". S�d skazuje go na miesi�c 
wi�zienia - za to, �e nie ma pracy i jest bezdomny. Po wyj�ciu z wi�zienia wraca 
do San Francisco. Z gorzkich do�wiadcze� wyci�ga osobiste wnioski. Musi zdoby� 
wykszta�cenie. W ten spos�b wydostanie si� z n�dzy. Ci�ko pracuj�c przygotowuje 
si� jednocze�nie do egzaminu wst�pnego na uniwersytet. W roku 1896 zdaje ten 
egzamin. Na uniwersytecie kalifornijskim uczy si� z zapa�em: studiuje histori�, 
biologi�, filozofi�, literatur� pi�kn�. Zbli�a si� w�wczas do Ameryka�skiej 
Socjalistycznej Partii Robotniczej. Przed up�ywem roku brak �rodk�w zmusza go do 
rezygnacji z dalszych studi�w. Przyjmuje ci�k� prac� fizyczn� w pralni. Pisze, 
ale wszystkie czasopisma odrzucaj� jego pr�by literackie. London nie zra�a si� 
niepowodzeniami - w ci�kich warunkach o w�asnych si�ach zdobywa wykszta�cenie i 
uporczywie przygotowuje si� do zawodu pisarza. W roku 1897 wyrusza na Alask�. 
Nowo odkryte pok�ady z�ota w Klondike �ci�gaj� tam rzesze pa�aj�cych gor�czk� 
z�ota awanturnik�w z ca�ego �wiata. Po roku ci�ko chory na szkorbut London 
wraca do San Francisco. Nie zrobi� maj�tku w Klondike, ale z krainy z�ota 
przywi�z� ogromne bogactwo wra�e� i do�wiadcze�. Z zapa�em zabiera si� zn�w do 
pracy nad sob�. W gor�czkowym po�piechu i z niewyczerpan� energi� uzupe�nia 
braki wykszta�cenia. Pisze i zn�w na pr�no szturmuje redakcje. Nareszcie w 
jednym z czasopism ukazuje si� pierwsza jask�ka, kr�tka nowela pt. "Za zdrowie 
w�drowca na szlaku" (1898). London otrzymuje pierwsze honorarium autorskie - 
pi�� dolar�w. W rok p�niej drukuje "Odysej� P�nocy". W ci�gu dw�ch lat po 
powrocie z Klondike staje si� znanym pisarzem. W roku 1900 wydaje pierwszy zbi�r 
opowiada� z P�nocy pt. "Syn wilka". W tym samym roku ukazuje si� w odcinkach w 
jednym z tygodnik�w "Zew krwi". Nast�pne cztery lata przynosz� trzy dalsze 
zbiory opowiada� z P�nocy ("B�g jego ojc�w", 1901, "Dzieci mrozu", 1902 i 
"Wiara w cz�owieka", 1904), dwie powie�ci ("C�rka �nieg�w", 1902 i "Wilk 
morski", 1904) oraz "Mieszka�c�w otch�ani" (1903) - wstrz�saj�cy obraz n�dzy 
proletariatu londy�skiego. "Zew krwi", kt�ry w wydaniu ksi��kowym ukaza� si� w 
roku 1903, przynosi autorowi s�aw� �wiatow�. W roku 1904 wybucha wojna mi�dzy, 
Japoni� i Rosj� i London jedzie do Japonii jako ameryka�ski korespondent 
wojenny. Dzi�ki swym reporta�om zyskuje w kraju du�� popularno��. W tym samym 
roku wychodzi czwarty tom jego nowel: "Wiara w cz�owieka". Lata 1905 i 1906 s� 
okresem naj�ywszej dzia�alno�ci politycznej Londona i jego bliskich powi�za� z 
ameryka�skim ruchem robotniczym. Do�wiadczenia z tego okresu zawrze autor w 
swoim najbardziej dojrza�ym politycznie dziele, w "�elaznej stopie" (1907). W 
tym samym roku wychodzi zbi�r opowiada� pt. "Mi�o�� �ycia". W kwietniu 1907 roku 
na w�asnym jachcie "Snark" wyrusza London w obfituj�c� w przygody i 
niebezpiecze�stwa podr� po Morzach Po�udniowych, kt�ra trwa� b�dzie do wrze�nia 
1908 roku. Na pok�adzie "Snarka" powstaje najbardziej znana, a zarazem jedna z 
najlepszych - autobiograficzna powie�� Londona "Martin Eden", opublikowana w 
roku 1909. Z wyprawy "Snarkiem " powr�ci� pisarz z bogatym �niwem wra�e�, 
kt�rych cz�� zamkn�� w tym, co napisa� na pok�adzie (m.in. nowele "Dom 
Mapuhiego", "Chi�czak"). W sumie egzotyczny plon wyprawy obejmuje sze�� ksi��ek: 
"Podr� Snarka", trzy powie�ci i dwa zbiory nowel: "Opowie�ci M�rz Po�udniowych" 
(1911) i "Dom Pychy" (1912). Plon niema�y, chocia� nie dor�wnuje skarbom 
przywiezionym z Alaski, bogatszym i w sumie wy�szej pr�by literackiej. Ostatni 
okres �ycia pisarza jest niezmiernie p�odny. W roku 1912 powstaje znana powie�� 
"Bellew Zawierucha", a w 1913 "John Barleycorn" i "Ksi�ycowa Dolina", opowie�� 
o wielkiej romantycznej mi�o�ci, zawieraj�ca ciekawe realia obyczajowe i 
spo�eczne. Spu�cizna literacka, kt�r� London pozostawi�, obejmuj�ca oko�o 
pi��dziesi�ciu tom�w - powie�ci, nowel, szkic�w i artyku��w - wzbogaci�a 
literatur� �wiatow� o trwa�e warto�ci. Nie�, koniu, nie�@ Przez step, przez 
wie�,@ Przez g�ry, rowy, gaje, bory!@ Twa moc, tw�j p�d@ Zab�y�nie wnet@ W 
s�onecznej, z�otej s�o�ca glorii. Ksi�ga pierwsza Rozdzia� pierwszy S�yszysz, 
Saxon? Musisz przyj��. Co z tego, �e to jest piknik murarzy? B�d� tam mia�a 
znajomych pan�w, a ty te� pewnie kogo� spotkasz. Gra� b�dzie orkiestra Al Vista. 
Wiadomo, �e oni cudownie graj�. Przecie przepadasz za ta�cami ... T�ga, starsza 
kobieta, stoj�ca w odleg�o�ci dwudziestu st�p, przerwa�a perswazje dziewczyny. 
By�a zwr�cona do nich plecami i w�a�nie te jej plecy - bezkszta�tne, 
zdeformowane, pochylone - zacz�y drga� w konwulsyjnym oddechu. - Bo�e! - 
zawo�a�a. - O Bo�e! Wodzi�a dzikim spojrzeniem osaczonego zwierz�cia po 
ogromnej, bia�o tynkowanej izbie, ziej�cej gor�cem i dusznej od pary, kt�ra 
wydostawa�a si� z sykiem z wilgotnych tkanin dotykanych �elazkami prasowaczek. 
Kobiety i dziewcz�ta w pobli�u, prasuj�ce ruchem miarowym, lecz bardzo szybko, 
rzuca�y jej ukradkowe spojrzenia, przez co wydajno�� pracy zmala�a o co najmniej 
dwadzie�cia opuszczonych albo niew�a�ciwych ruch�w. Krzyk starej kobiety przej�� 
dreszczem pracuj�ce na akord prasowaczki luksusowej bielizny; grozi�o im 
zmniejszenie zarobk�w. Z widocznym wysi�kiem kobieta opanowa�a si�, schwyci�a 
�elazko i bez�adnymi ruchami prasowa�a delikatn�, ozdobion� �abotem bluzk�. - 
ju� my�la�am, �e znowu j� chwyci�o - powiedzia�a dziewczyna. - To ha�ba, �eby 
kobieta w jej wieku i ... i chora ... - odpar�a Saxon karbuj�c specjalnymi 
rurkami koronkow� falbank�. Ruchy mia�a precyzyjne, pewne i szybkie, a chocia� 
twarz jej poblad�a ze zm�czenia i wyczerpuj�cego upa�u, ani na chwil� nie 
zwolni�a tempa pracy. - A w dodatku ma siedmioro drobiazgu, w tym dwoje w szkole 
poprawczej - dorzuci�a wsp�czuj�co dziewczyna przy s�siedniej desce. - Ale 
musisz, Saxon, przyj�� jutro do Weasel Park. Na pikniku u murarzy zawsze jest 
�wietna zabawa ... przeci�ganie sznura, wy�cigi grubas�w, irlandzkie ta�ce i ... 
i wszystko. Pod�oga w pawilonie do ta�ca jest wspania�a ... Stara kobieta znowu 
przerwa�a im rozmow�. Upu�ci�a �elazko na bluzk� i na pr�no usi�owa�a chwyci� 
si� deski. Nogi ugi�y si� pod ni�, opad�a bezw�adnie na ziemi�, a jej 
przeci�g�e wrzaski wype�ni�y a� pod sufit duszn� izb�, w kt�rej szybko zacz�� 
si� rozchodzi� dra�ni�cy zapach przypalonego materia�u. Kobiety rzuci�y si� od 
pobliskich desek - wpierw do gor�cego �elazka, aby uratowa� bluzk�, potem do 
niej - gdy tymczasem kierowniczka prasowalni po�pieszy�a wojowniczo z drugiego 
ko�ca sali. Kobiety przy dalszych deskach nadal pracowa�y, ale tak 
nier�wnomiernie, �e strata ruch�w da�a jednominutowe op�nienie w og�lnej 
wydajno�ci prasowaczek z oddzia�u luksusowej bielizny. - Pies by zdech� od 
takiego �ycia - mrukn�a dziewczyna rzucaj�c �elazko na podstawk� gestem 
zuchwa�ym i stanowczym. - �ycie pracuj�cej kobiety nie jest znowu takiej r�owe, 
jak je opisuj�. Jeszcze troch�, a cisn� to wszystko! - Mary! - Saxon 
wypowiedzia�a imi� towarzyszki z wyrzutem tak g��bokim, �e musia�a odstawi� na 
chwil� �elazko, przez co straci�a okr�g�e dwana�cie ruch�w. Mary rzuci�a jej na 
p� wyl�knione spojrzenie. - Nie m�wi�am tego powa�nie, Saxon - wyj�ka�a. - 
S�owo daj�. Ale powiedz tylko, czy taki dzie� mo�e nie dzia�a� cz�owiekowi na 
nerwy. S�yszysz? Kobieta w konwulsjach le�a�a na wznak i bij�c pi�tami o pod�og� 
wy�a przera�liwie, monotonnie, jak syrena parowa. Dwie prasowaczki chwyci�y j� 
pod pachy, i zacz�y ci�gn�� przez sal�, ona za� nie przestawa�a wy� i wali� 
pi�tami. Otwarto drzwi i do �rodka wdar�a si� pot�na fala �ciszonego �oskotu 
maszyn, w kt�rym uton�o walenie i wycie, zanim jeszcze drzwi z powrotem zosta�y 
zatrza�ni�te. O epizodzie przypomina� tylko sw�d przypalonego p��tna unosz�cy 
si� z�owr�bnie w powietrzu. - Cz�owiek mo�e zwariowa� - powiedzia�a Mary. 
Potem, bardzo d�ugo, �elazka to podnosi�y si�, to opada�y miarowo i tempo pracy 
w prasowalni ani troch� nie os�ab�o. Tymczasem kierowniczka przechadza�a si� po 
izbie powstrzymuj�c gro�nym wzrokiem wszelkie oznaki za�amania czy histerii. Od 
czasu do czasu kt�ra� z prasowaczek zgubi�a na chwil� rytm, westchn�a lub 
j�kn�a z cicha, a potem, znu�ona, lecz zdeterminowana, podejmowa�a zn�w prac�. 
D�ugi letni dzie� dobiega� ko�ca, ale upa� nie zel�a� i praca toczy�a si� dalej 
w jaskrawym blasku lamp elektrycznych. O dziewi�tej pierwsze kobiety zacz�y si� 
zbiera� do wyj�cia. G�ra luksusowej, krochmalonej biel...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin