Spór o duchy - Krzysztof Boruń.txt

(464 KB) Pobierz
KRZYSZTOF BORU� 

SP�R O DUCHY


Tower Press 2000 
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000


UWAGI WST�PNE 
Marzenia o �yciu wiecznym, o przetrwaniu ducha wbrew �mierci, o odrodzeniu si� w nowym 
ciele lub swobodnym bytowaniu w za�wiatach, bez cierpienia i trosk, o spotkaniu z bliskimi nam 
zmar�ymi lud�mi w innym, mo�e lepszym �wiecie � marzenia te zdaj� si� prze�ywa� kolejny 
renesans. Na przek�r zapowiedziom herold�w rych�ego zwyci�stwa �naukowego �wiatopogl�du� 
ostatnie lata dwudziestego stulecia nie �wiadcz� bynajmniej o dominuj�cej roli rozumu, empirycznego 
poznania, realizmu, a zw�aszcza materialistycznego scjentyzmu w kszta�towaniu osobowo�ci 
,,nowego cz�owieka�. 
�w �nowy cz�owiek� � a si�� rzeczy musi nim by� dzisiejszy m�ody cz�owiek � je�li nie ho�duje 
maksymie carpe diem, sk�onny jest coraz cz�ciej szuka� odpowiedzi na dr�cz�ce go pytania 
o si�y rz�dz�ce �wiatem i sens �ycia nie w przedstawianym przez nauk� obrazie przyrody i 
cz�owieka, lecz w tajemniczej sferze ducha i nadzmys�owych, nadrealnych, intuicyjnych drogach 
zg��biania �istoty rzeczy�. I oto na tej m�odej glebie od�ywa w r�nych formach wiara nie tylko 
w istnienie �wiata nadnaturalnego i niematerialnego, ale tak�e w mo�liwo�� manifestowania si� 
tego �wiata w spos�b dost�pny poznaniu zmys�owemu. 
Zwrot ku spirytualizmowi �wiatopogl�dowemu du�ych grup spo�ecznych jest zjawiskiem 
niemal powszechnym, przejawiaj�cym si� zazwyczaj w powstawaniu nowych ruch�w religijnych 
i wzro�cie aktywno�ci wielkich ko�cio��w chrze�cija�skich oraz islamu, judaizmu, hinduizmu i 
buddyzmu, a tak�e w ponownej fali zainteresowania okultyzmem i spirytyzmem. Nawet tam, 
gdzie do niedawna wojuj�cy ateizm pe�ni� rol� oficjalnej pa�stwowej doktryny �wiatopogl�dowej, 
wierzenia i praktyki religijne za� traktowano jako zjawisko szcz�tkowe i marginalne, coraz 
�mielej wychodz� z ukrycia i odradzaj� si� ruchy o charakterze spirytualistycznym. 
Co prawda w wielu krajach, zw�aszcza Europy Zachodniej i Ameryki, ju� od d�u�szego czasu 
zmniejsza si� liczba kap�an�w i zakonnik�w ko�cio�a katolickiego i duchownych wielkich ko�cio��w 
protestanckich oraz wyst�puje indyferentyzm w�r�d wiernych, lecz jednocze�nie mno�� 
si� i rozwijaj� ekspansywn� dzia�alno�� coraz to nowe grupy religijne i quasi-religijne, opieraj�ce 
swe koncepcje na w�asnej interpretacji Biblii i staro�ytnych filozofii wschodnich, co z kolei 
wp�ywa mobilizuj�co na wielkie ko�cio�y chrze�cija�skie i poszukiwanie przez nie nowych dr�g 
umacniania wiary. 
Powr�t do Biblii i szukanie w niej przez przyw�dc�w nowych ruch�w religijnych potwierdzenia 
g�oszonych tez lub inspiracji do ich formu�owania � to tylko jeden ze wsp�czesnych nurt�w 
o�ywienia spirytualizmu, nienowy zreszt� i � mimo du�ej aktywno�ci � o do�� ograniczonym 
zasi�gu spo�ecznym. Fenomenem naszych czas�w � chocia� mo�na doszuka� si� tu prekursor�w 
w stowarzyszeniach teofizycznych i spirytystycznych � s� wsp�lnoty religijne opieraj�ce swe 
za�o�enia ideowe i filozoficzne na hinduizmie i buddyzmie, nierzadko ��cz�ce i dopasowuj�ce do 
nich wybrane elementy �wiatopogl�du chrze�cija�skiego. We wsp�lnotach tych szczeg�lnego 
znaczenia nabiera mistyczne pojmowanie rzeczywisto�ci jako rzeczywisto�ci duchowej i mo�liwo�� 
bezpo�redniego, pozazmys�owego kontaktu duszy z Bogiem, pojmowanym najcz�ciej 
bezosobowo, panteistycznie jako kosmiczny umys� i energia. Temu te� celowi ma s�u�y� stopniowe 
osi�ganie drog� medytacji coraz wy�szych poziom�w �wiadomo�ci. Opanowanie wschodnich 
technik medytacyjnych i ca�kowite podporz�dkowanie si� poleceniom przyw�dcy grupy 
(guru) stanowi zasadniczy warunek uwolnienia si� od wewn�trznych napi�� i duchowego zespolenia 
z Najwy�sz� M�dro�ci�1. Owym zmienionym stanom �wiadomo�ci przypisuje si� te� osi�- 
1 M. C. Burrell: Wyzwanie kult�w. W zbiorze: Nie wszyscy s� jednego ducha. PAX, Warszawa 1988, ss. 99-113.

5 
ganie zdolno�ci paranormalnych, i to nie tylko telepatycznych i jasnowidczych, ale i psychokinetycznych. 
St�d ju� tylko krok do adaptacji element�w parapsychologii, najcz�ciej w jej okultystycznym 
i spirytystycznym wydaniu, przez niekt�re grupy religijne i quasi-religijne. Tego rodzaju praktyki 
spotykaj� si�, co prawda, z niech�ci� i pot�pieniem ze strony niemal wszystkich ko�cio��w i religijnych 
ruch�w chrze�cija�skich, lecz pozostaje faktem, �e wiara w mo�liwo�� zdobycia nadnaturalnych 
uzdolnie� psychicznych, a tak�e kontaktu z demonami i duchami zmar�ych utrzymuje 
si� od wiek�w w�r�d wyznawc�w tych religii. Zjawiskiem nowym jest tu wyra�ny wzrost liczebno�ci 
grup quasi-religijnych, kt�rych spirytualizm opiera si� raczej na r�nego rodzaju hipotezach 
paranaukowych i fantastycznonaukowych ni� doktrynalnych podstawowych tezach 
chrystianizmu. Przyk�adem mo�e by� popularny w Europie Zachodniej i USA (liczb� cz�onk�w 
ocenia si� na kilka milion�w) ruch zwany �scjentologi��. By�oby oczywi�cie przesad� opatrywa� 
�scjentologi� etykiet� ruchu SF, z tych przyczyn, �e jej tw�rca � L. R. Hubbard � jest autorem 
opowiada� fantastycznonaukowych i niekt�re z jego �odkry� mog� �mia�o konkurowa� z pomys�ami 
innych pisarzy-fantast�w2. Niemniej jednak nietrudno dostrzec, �e istnieje wsp�lny mianownik 
dla wzrostu aktywno�ci poszukiwaczy nowych koncepcji �wiatopogl�dowo-religijnych i 
ekspansji fantastyki na rynku wydawniczym, filmowym i telewizyjnym, podobnie zreszt� jak i 
poszerzania si� kr�gu ludzi interesuj�cych si� parapsychologi�, astrologi�, ufologi� czy paleoastronautyk�. 
Znamienne jest r�wnie�, �e w literaturze fantastycznej, tak bujnie rozwijaj�cej si� w drugiej 
po�owie naszego wieku, w ostatnich kilkunastu latach zaczyna dominowa� nurt ba�niowy i ezoteryczny, 
a klasyczna, futurologiczna fantastyka naukowa coraz cz�ciej szuka inspiracji w paranaukach. 
Kre�l�c utopijne i antyutopijne wizje przysz�ych spo�ecze�stw, tw�rcy SF daleko odeszli 
od Vernowskiego i Wellsowskiego racjonalizmu i scjentyzmu. Futurologiczne obrazy cywilizacji 
i walki heros�w nauki i techniki ust�puj� miejsca opisom zmaga� z samym sob� i obcymi intruzami 
w �wiecie wewn�trznym � w m�zgu bohatera. Ow� innerspace, z jej nadrealnymi wizjami, 
fantasmagoryczn� gr� wyobra�ni i wieloznaczn� symbolik�, ��czy, co prawda, bliskie pokrewie�stwo 
ze �wiatem prze�y� �redniowiecznych mistyk�w, transowych dozna� kr�lewskiej jogi i 
,,po�miertnych� halucynacji opisanych przez doktora Moody, ale jest to niew�tpliwie nasz w�asny 
�wiat obaw i nadziei. 
Fantastyka i horror drugiej po�owy dwudziestego wieku s� czym� wi�cej ni� kolejnym cyklicznym 
nawrotem romantyzmu. L�ki i t�sknoty epoki odbijaj� si� w tw�rczo�ci artystycznej jak 
w zwierciadle i cho� bywa ono cz�sto zwierciad�em krzywym, nie s� to l�ki i t�sknoty urojone. 
Zainteresowanie problemami eschatologicznymi jest zrozumia�e w czasach, kt�re zapisa�y si� w 
historii najwy�sz� liczb� ofiar ludob�jstwa i gro�b� atomowego ko�ca �wiata3. 
Gdzie szuka� trop�w w poszukiwaniach sensu bytu? W sporze o istot� i form� po�miertnych 
los�w cz�owieka argumenty empiryczne s� r�wnie wa�ne, a mo�e wa�niejsze ni� teoretyczne. 
Znalezienie �materialnych�, niepodwa�alnych dowod�w, �e �mier� nie jest ko�cem naszego �ja�, 
�e to, co stanowi o naszej osobowo�ci, o �wiadomo�ci w�asnego istnienia, o naszych my�lach i 
uczuciach, nie ginie wraz z ostatnim tchnieniem i uderzeniem serca, zawsze zaprz�ta�o umys�y 
filozof�w i badaczy natury ludzkiej. Nasze czasy te� nie s� wolne od takich rozterek. �wiadczy o 
tym nie tylko obfito�� literatury religijnej r�nych wyzna� i wsp�lnot duchowych, ale tak�e popularnych 
publikacji dotycz�cych �ycia po�miertnego, reinkarnacji, wiedzy tajemnej, demonizmu 
i magii. 
2 Op. cit. ss. 143-163. 
3 Odsy�am tu Czytelnika do ksi��ki A. Tokarczyka: Czterech je�d�c�w Apokalipsy. Iskry, Warszawa 1988, ss. 123-178.

6 
Wiara w duchy i demony, cho� cz�sto wstydliwie skrywana i kamuflowana programowym 
sceptycyzmem � nie wygas�a. W ostatnich dziesi�cioleciach zn�w podnios�a si� fala fascynacji t� 
tematyk�. Mit szatana opanowuj�cego dusze ludzkie prze�ywa renesans w filmie grozy i fantastyce, 
a daj�ce raz po raz zna� o sobie stowarzyszenia satanistyczne s� dowodem, �e i dzi� metafizyczne 
problemy manicheizmu nie straci�y na aktualno�ci i mog� przejawia� si� r�wnie� w patologicznych 
formach kultu diab�a4. Chyba nie nale�y si� temu dziwi�: wiek nasz przyni�s� nie 
spotykan� dot�d w dziejach �wiata koncentracj� si� Z�a, a szczeg�lnie jaskrawym przyk�adem 
wynaturzonego fideizmu s� masowe zbrodnie dokonywane w imi�... sprawiedliwo�ci spo�ecznej. 
Dobiega ko�ca stulecie wielkich nadziei i rozczarowa�, czasy rozpadu imperi�w i najokrutniejszego 
niewolnictwa, gwa�townego rozwoju gospodarczego i degradacji ekologicznej, zadziwiaj�cych 
osi�gni�� nauki i techniki, a jednocze�nie � �miertelnych zagro�e�, spowodowanych 
tym post�pem. Nauka � ta magia naszych czas�w � rzuca uroki i niepokoi umys�y. Nowy, polowy 
i organiczny obraz �wiata, kt�ry na pocz�tku naszego wieku ukaza�a fizyka relatywistyczna i 
kwantowa, w drugiej po�owie za� ewolucyjna teoria poznania, zast�pi� klasyczn�, mechanistyczn� 
i redukcjonistyczn� wizj� rzeczywisto�ci. Ten holistycznie opisywany �wiat, chocia� zdaje si� 
stwarza� mo�liwo�� nowych relacji mi�dzy �wiatopogl�dem naukowym i religijnym5, niepokoi 
abstrakcyjno�ci� i nieprzet�umaczalno�ci� wykrywanych prawid�owo�ci na j�zyk wyobra�ni i 
�zdrowego rozs�dku�. 
Nie tylko laikom, ale i uczonym, zw�aszcza niespecjalistom, �atwo utraci� orientacj� w g�szczu 
nowych fakt�w i hipotez. Wzrost fali zainteresowania paranaukami to zjawisko spo�eczne, 
kt�rego nie wolno nie dostrzega� ani te� lekcewa�y�. Przyczyn jego nale�y bowiem szuka� w 
powszechnym kryzysie zaufania do wszelkich oficjalnych autorytet�w, ze wsp�czesn� nauk� na 
czele. Wiek nasz nadmiernie rozbudzi� nadzieje, �e odkrycia naukowe i nowoczesne �rodki techniczne 
pozwol� rozw...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin