00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:47:TRZY LATA PÓNIEJ 00:00:51:Czas wydarzeń: pomiędzy 13:00 a 14:00. 00:00:57:Wydarzenia majš miejsce w czasie rzeczywistym. 00:02:36:- Tu Ochrona. Potrzebuję pomocy. 00:03:59:- W porzšdku, Jack? 00:04:00:- Będzie w porzšdku, jak to podpisze.|- Nie to miałem na myli. 00:04:23:- Dobrze, jestemy w komplecie. 00:04:25:- O jakich zmianach mówimy?|- Nie martw się Jack, nie zrywamy układu. 00:04:29:Cišgle ma wydać komórki terrorystyczne, z którymi ma do czynienia.|Chce tylko dostać drugš kategorię więzienia. 00:04:34:To inny rodzaj zabezpieczeń.|- I zamierzamy się na to zgodzić, tak?. - Tak. 00:04:37:- Mój klient nie jest zadowolony, że chcecie przetrzymywać go na Florydzie. 00:04:40:- Pojedzie do Minnesoty, taka jest ugoda.|- Nawet jeli Floryda, jaka to różnica. 00:04:44:- Nie przeszkadzam wam w pracy, więc dlaczego wy nie dajcie mi wykonywać moich obowišzków. 00:04:46:- Bo nie chcemy zepsuć całej sprawy mało ważnym detalem.|Salazar jest zmienny, nie możemy przewidzieć kiedy zmieni zdanie. 00:04:52:Szczerze mówišc, chce za wiele.|- Posłuchaj Jack, wiem, że ostatni rok powięciłe złapaniu Salazar'a i doceniam to. 00:04:58:Ale jest procedura, której muszę przestrzegać.|- Luis, chod na sekundę. 00:05:05:- Tu nie chodzi o przeniesienie go.|Jeli nie zacznie mówić, niczego nie uzyskamy. 00:05:09:A ja nie marnowałem całego roku na złapanie jakiego dealera narkotyków 00:05:13:Salazar robi interesy z terrorystami na całym wiecie.|Złapanie ich jest naszym jedynym celem. Rozumiemy się? 00:05:18:- Rozumiem. Ale jeli dasz Salazar'owi wszystko,|o co poprosi, będzie chciał więcej. 00:05:22:- To jest ugoda i on jš zaakceptuje. 00:05:27:- Proszę. 00:05:35:- Oby się nie pomylił. 00:05:39:- Douglas, trzymasz w ręku moje życie. 00:05:43:- Gotowe do podpisu. 00:05:48:- Jeste tam, Jack?|- Proszę zapomnieć o Bauer'ze. 00:05:53:- Jak mógłbym zapomnieć o człowieku, który mnie tu wpakował... 00:05:56:udajšc mojego przyjaciela. 00:06:00:- Martwię się o ciebie, Jack. Nikomu nie życzyłbym robienia rzeczy,|które ty robiłe, aby mnie tu wpakować. 00:06:08:Spójrzmy prawdzie w oczy.|Już nigdy nie będziesz taki sam. I ja też nie. 00:06:14:Więc chyba jedziemy na jednym wózku. 00:06:19:Za chwilę podam nazwiska, Jack.|To wielka chwila dla nas obu. 00:06:25:Cieszy mnie to. Bo teraz jestemy zwišzani. 00:06:32:Nie wiem, być może zawsze bylimy. 00:06:40:- Zaznaczyłem zmiany. 00:06:42:- Nie potrzebuję czytać zmian, ale potrzebuję długopisu.|Chyba, że mam podpisać własnš krwiš. 00:06:50:Dobry żart..., mojš własnš krwiš... 00:06:54:- Gdzie mam podpisać, Douglas?|- Tutaj. 00:07:02:- Sprawdziłe się, jako mój doradca. Byłe rzeczowym facetem. 00:07:09:Mylę, że teraz wezmš się za ciebie.|I mylę, że nie potrafisz trzymać gęby na kłódkę. 00:07:15:- O czym pan mówi? 00:07:19:- Ty sukinsynu... 00:07:21:- Otwieraj drzwi! Otwieraj drzwi! 00:07:25:- Natychmiast! 00:07:31:- Wyprowadcie go stšd!|Natychmiast. 00:07:33:- To twoja wina, Jack. To co się wkrótce stanie, to też przez ciebie. 00:07:38:- Grozisz, co? - Chase!|- Ty sukinsynu. - Cofnij się! 00:07:44:- Id się przewietrzyć! 00:07:48:- Słyszałe mnie?|Słyszałe? 00:07:54:To co się wkrótce stanie, to z twojego powodu, Jack! 00:07:57:To przez ciebie. 00:08:09:- Pani doktor Macer, zabezpieczylimy ciało, jak pani prosiła.|Mówi pan, że było tam moje nazwisko? 00:08:13:- Tak, na jego klatce piersiowej. 00:08:28:- Trzeba przeprowadzić pełnš diagnostykę, żeby się upewnić,|ale mylę, że mamy tu do czynienia z wirusem płucnym typu 3-go. 00:08:32:- Typu 3-go?|Czy to nie z grupy wirusów, na których przeprowadzamy symulację? 00:08:37:- Tak, mylę, że włanie dlatego go do mnie przysłano.|Czy zawiadomiono już CTU? 00:08:41:- Nie, czekalimy na paniš.|- Proszę zaczšć wstępne badania. Zadzwonię do dyrektora Almeidy. 00:08:45:- Dobrze. 00:08:50:- Hej, czy te informacje już nadeszły?|- Za chwilę. Wymieniamy się ludmi z Secret Service.|Czekajš na twoja ocenę zasobów. 00:08:59:- Dobrze, zadzwonię. 00:09:01:- Skrócę jš o głowę, Tony. Przysięgam na Boga. 00:09:04:- O co chodzi, Adam?|- Chloe O'Brian ma nie ruszać moich danych. 00:09:07:Jeli czego potrzebuje, niech poprosi Jack'a|albo pomówi z tobš, a ty mi powiesz. 00:09:10:- Zepsuła co?|- Nie o to chodzi. 00:09:14:Mój departament ma zerowy czas przestoju,|dzięki procedurom, które wprowadziłem. 00:09:18:- Zniszczyła co?|- Nie, ale... 00:09:21:- Posłuchaj, Jack ma swój departament, a ja swój.|Oba ze sobš współpracujš, zrozumiano? 00:09:27:Dobrze. Rozchmurz się, bo inaczej zwariujesz. 00:09:36:- Dobrze, proszę się nie rozłšczać. 00:09:39:- Sunny Macer z National Health Services na linii.|Przy okazji, miałe wiadomoci od Hertzog'a? 00:09:44:- Nie, jeszcze nie. 00:09:48:- Odpręż się, Michelle, dostaniesz tę pracę.|- Lepiej, żeby tak było. Nie pojedziesz do Langley beze mnie. 00:09:55:- Czeć Sunny, co jest?|- Przykro mi, że moje teorie się sprawdziły. 00:09:59:- O czym mówisz?|- Wirus płucny typu 3-go. 00:10:03:Pamiętasz jak miesišc temu na konferencji|mówiłam o możliwoci wydostania się tego gatunku? 00:10:08:No więc stało się.|Kto podrzucił trupa zainfekowanego tym wirusem. 00:10:11:Tony, ci ludzie nie żartujš.|Wysadzili drzwi hallu, żeby przycišgnšć naszš uwagę. 00:10:15:To z pewnociš rodzaj wiadomoci.|- Wiadomoci? Że zdobyli wirusa i zamierzajš go użyć? 00:10:20:- Włanie tak.|- Czy musimy ogłosić kwarantannę? 00:10:24:- Nie, kiedy nosiciel nie żyje, wirus nie jest niebezpieczny. 00:10:28:- Wywiadcz mi przysługę, podzwoń i sprawd, czy sš inne przypadki. 00:10:31:- Cóż, a co ze sprawdzeniem naszego NN? 00:10:33:- Przylij wszystko, co masz. Zajmiemy się tym. 00:10:36:- Już się robi.|- Dzięki, Sunny. 00:10:39:- O co chodzi?|- Zainicjuj procedurę poziomu 1. 00:10:48:- I mylę, że nie potrafisz trzymać gęby na kłódkę.|- O czym pan mówi? 00:10:57:- Salazar mógł zabić Shaye'a w dowolnym momencie ostatnich 3 miesięcy.|Dlaczego więc dzisiaj? 00:11:01:- Spłacał stare długi.|- Może, ale nie wydaje mi się. 00:11:05:- To twoja wina, Jack.|To co się wkrótce stanie, to też przez ciebie. 00:11:14:- Co się stanie wkrótce? 00:11:22:- CTU.| - Tutaj Bauer. Mogę rozmawiać z dyrektorem Almeida?|- Proszę czekać. 00:11:27:- Hej, Jack.|- Tony, czy co się tam u was dzieje? 00:11:29:- Włanie pracujemy wg. najwyższego protokołu bezpieczeństwa.|Zagrożenie biologiczne miasta. 00:11:33:- Powiedz mi co o tym. 00:11:35:- Trup zarażony wirusem Cordilla został podrzucony u progu Health Services. 00:11:38:Domylamy się, że to pierwszy sygnał, do którego przyzna się jaka organizacja. 00:11:44:- Jack? - Tak.|- Mylisz, że to ma zwišzek z Salazar'em? 00:11:49:- Nie wiem. 00:11:51:Nie wiem, może. Odezwę się.|- W porzšdku. 00:11:58:- Zróbcie kopie tego zdjęcia.|- Już się robi. 00:12:53:- Witam, panie prezydencie.|- Wayne, jestemy na to gotowi? 00:12:56:- Tak, prawie. 00:12:57:- Nasza drużyna przerzuciła piłeczkę,|więc mamy parę minut spokoju.|- To dobrze. 00:13:01:- Nie, nie jest dobrze, David.|Wylałem Judy, to była jej wina. 00:13:05:- Przecież wykonała kawał dobrej roboty, nieprawdaż? 00:13:07:- Posłuchaj, dzisiejsza debata jest krytyczna|i powinna była mieć wszystko dopracowane, ale nie dopilnowała tego. 00:13:15:- Panie prezydencie, jak pan się czuje przed wieczorna debatš z senatorem Keeler'em?|- Pewny siebie i gotowy. 00:13:19:- To pana pierwsza wizyta w LA od chwili zamachu na pańskie życie.|Czy trudno było tu panu wrócić? 00:13:25:- Wcale nie. Los Angeles to wspaniałe miasto.|Przyjechałbym to wczeniej, gdyby mi pozwolono. 00:13:31:Najważniejsze jest, że jestem tu teraz w zwišzku z przyszłociš. 00:13:36:- Dziękuję, to wszystko na teraz.|Formalne owiadczenie zostanie wydane po południu. 00:13:48:- David, David, nic ci nie jest?|- Czuję się wietnie. 00:13:55:- Pozwól mi zadzwonić po opiekę medycznš.|- Nie, wszystko w porzšdku. Zaczekam na Anne. 00:14:14:- Dokšd idziesz, Jack? - Musimy porozmawiać.|- Nie teraz. 00:14:17:- Więc kiedy?|- Zadzwoń do mnie. Teraz musimy wracać do CTU. 00:14:20:- Dlaczego? - Salazar zabił Shay'a z jakiego powodu.|- Wybrał dzisiejszy dzień. Musimy dowiedzieć się, dlaczego. 00:14:26:- Więc wejdmy do rodka i przycinijmy Salazar'a.|- I mylisz, że po tym, co widzielimy, będzie z nami rozmawiał? 00:14:32:- Nie ma mowy.|- Chod, jedziemy. 00:14:36:- Jack!|- Zadzwoń do mnie. 00:14:52:- Co jeszcze Almeida mówił o tym trupie? 00:14:58:- Jack! - Co?|- Zapytałem cię o Tony'ego. Co jeszcze powiedział? 00:15:02:- Że ciało podrzucono do Health Services i próbujš je zidentyfikować. 00:15:08:- Wiesz, nie odpowiedziałe mi przedtem. 00:15:12:Pytałem jak się czujesz.|- O co ci chodzi? - Wiesz o co. 00:15:22:- Tu Bauer. - Jack, tu Chloe.|Mam Kate Warner na linii. Przełšczyć? 00:15:28:- Tak... przełšcz. 00:15:31:- Jack? - Czeć Kate.|- Znalazłem tę skórzanš marynarkę, mylałe, że jš zgubiłe. 00:15:38:- O, to wietnie.|- Więc jak to zrobimy?. Mogę jš przynieć albo przysłać. 00:15:46:- Nie musisz tego robić.|Przylę kogo, żeby jš zabrał. 00:15:49:- Jeste pewny?|- Tak. 00:15:53:- Więc dobrze.|- Kate, co u ciebie? 00:15:59:- Ciężko mi. Tęsknię za tobš. 00:16:07:- Naprawdę mi przykro.|- Daj spokój. 00:16:12:- Uważaj na siebie, Kate.|- Do widzenia. 00:16:17:- Jak tam Kate?|- W porzšdku. 00:16:20:- Cišgle jeszcze jestecie w kontakcie?|- Nie, raczej nie. 00:16:22:- Jasne, nie mój interes, przepraszam.|- Nie to miałem na myli, chciała tylko oddać mi parę rzeczy, to wszystko. 00:16:33:- Muszę się napić wody. 00:16:37:- Porozmawiaj z Sunny, miała sprawdzić w innych placówkach|czy jest więcej takich przypadków 00:16:42:Jeli tak, to trzeba dowiedzieć się, gdzie.|Trzeba te...
chomika