Letnie przesilenie - ebook.pdf

(371 KB) Pobierz
685283761 UNPDF
685283761.001.png
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
ROBYN CARR
Przełożyła
Anna Bieńkowska
L etnie przesilenie
685283761.002.png
Tytuł oryginału:
A Summer in Sonoma
Pierwsze wydanie:
MIRA Books, 2010
Redaktor prowadzący:
Gra˙yna Ordęga
Opracowanie redakcyjne:
Władysław Ordęga
Korekta:
Ewa Popławska, Władysław Ordęga
2010 by Robyn Carr
for the Polish edition by Arlekin – Wydawnictwo Harlequin
Enterprises sp. z o.o., Warszawa 2011
Wszystkie prawa zastrze˙one, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wydanie niniejsze zostało opublikowane
w porozumieniu z Harlequin Enterprises II B.V.
Wszystkie postacie w tej ksią˙ce są fikcyjne.
Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych
–˙ywych lub umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Arlekin – Wydawnictwo Harlequin Enterprises sp. z o.o.
00-975 Warszawa, ul. Starościńska 1B lokal 24-25
Skład i łamanie: COMPTEXT , Warszawa
ISBN 978-83-238-8231-2
ROZDZIAŁ PIERWSZY
O wpół do ósmej Cassie i Ken wyszli z baru. Był
czerwcowy wieczór, zmrok zapadał szybko. Ken zabor-
czo przygarnął Cassie i pocałował ˙arliwie.
Och, co za pocałunek! – zdą˙yła pomyśleć, nim
poczuła dłonie Kena zmierzające do jej piersi. Wtedy
odepchnęła go.
– Hej, koleś, nie tak szybko! – Roześmiała się nerwowo.
– Nie sądzisz, ˙e trochę przesadziłeś?
– Przepraszam. Przyglądałem ci się i pomyślałem... no,
sama wiesz...
– No to ju˙ nie myśl. Sprawdziłeś, ˙e jestem kobietą
i stop. To jak z naszymi planami? Mieliśmy iść na koncert
do parku.
– Mhm, koncert... – Te˙ się roześmiał. – Przepraszam.
– Poprowadził ją do swego samochodu.
– Kobietom nie przeszkadza, ˙e facetom chodzą po
głowie ró˙ne zuchwałe pomysły, ale od pomysłu do... Có˙,
zakładam, ˙e znasz umiar.
– Oczywiście, Cassie.
– To dobrze. Bo dla mnie to za szybkie tempo.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin