Opis.docx

(31 KB) Pobierz

Malga, Förstereien Malga und Karlsberg

 

 

Miejscowość Ruda (Małga) nad Omulwią wymieniano już w 1343 r. w urzędowej skardze Mazowszan przeciwko Zakonowi. Przypuszcza się, że kuźnica żelazna musiała tu istnieć dużo wcześniej, może nawet przed zajęciem tych terenów przez Zakon. Nazwa Małga pochodzi od nazwy Malien - tak Prusowie nazywali niegdyś rzekę Omulew. Nazwa Malien wymieniona jest na mapie K. Hennenbergera z 1576 r.

W 1403 r. mistrz hutnicki Ekart otrzymuje tutaj przywilej na kuźnicę żelazną wystawiony w Nidzicy przez komtura ostródzkiego Jana von Schoenenfeld. W 1505 r. przywilej na karczmę otrzymuje Pucki, zaś w 1511 r. mieszkańcy wsi otrzymali zapis na 7 włók ziemi z prawem chełmińskim. W 1579 r. Małga, w której już wcześniej był kościół obejmowała 12 włók ziemi, a w 1782 r. miejscowość liczyła 60 dymów. W latach 1806-1807 podczas wojny francusko-pruskiej wojska polskie pod dowództwem gen. Zajączka pełniły straż na rzece Omulew. W marcu 1807 r. w okolicy Małgi doszło do kilku potyczek z pułkami kozackimi walczącymi po stronie pruskiej. Dzisiaj wieś już nie istnieje.

 

 

 

Malga, Omulefofen i inne -ofen ( ofen-piece)

 

W terenach leśnych na północny wschód od Nidzicy znajduje się pięć miejscowości, których niemiecka nazwa ma końcówkę ofen: Baldenofen, Malgaofen, Omulefofen, Schuttschenofen i Schwarzenofen. Wskazuje to na to, że tutaj były w eksploatacji średniowieczne piece wapienne lub też wypalarnie smoły.

W okresie panowania zakonu krzyżackiego w dolinie rzeki Omulew rozwinięty był przemysł metalowy który jako surowiec wykorzystywał trawienną rudę żelaza. Ruda ta zawierała w swoim składzie duże ilości kwasu fosforowego,dzięki czemu relatywnie łatwo ulegała topieniu. Proces topienia rudy za pomocą rozżarzonego drewna i doprowadzaniu za pomocą dmuchaw tlenu zawartego w powietrzu trwał około 8 godzin. Otrzymane w ten sposób żelazo dawało się łatwo obrabiać ale równocześnie posiadało niską jakość. Ale zawsze, można było z tego wytwarzać lemiesze, czubki lanc, narzędzia ręczne, noże a nawet miecze. Zapasy tego surowca były tak duże, że potrzeby szerokiego otoczenia mogły być zaspokojone przez kolejne stulecia aż do momentu, gdy postęp techniczny przyniósł nowe możliwości pozyskiwania żelaza z rudy żelaza. Najstarsza fabryka stała w latach 1372 - 1780 w miejscowości Kommusin. Tylko nad samą rzeką Omulew i jej dopływami znajdowało się 6 Zakładów wytwarzających żelazo kowalskie. Szczególnie dużo trawiastej rudy żelaza można było znaleźć w Malgaofen i w Dembowitz/Eichenau. Już przed rokiem 1400 w Małdze funkcjonował Zakład produkcji żelaza. Ogromne hałdy żużla , które z biegiem czasu powstały wokół pracujących zakładów,około roku 1900 zostały przetransportowane na Śląsk i tam w zakładach metalowych jeszcze raz poddane procesowi hutniczemu w celu odzyskania pozostałości żelaza. W chwili obecnej można odnaleźć tylko niewielkie pozostałości tej niegdyś znaczącej gałęzi przemysłu.

Obszar Windau - Gartenau - Kannwiesen - Malgaofen und Malga był w okresie ustroju socjalistycznego w Polsce poligonem wojskowym.Z tego też powodu dostęp do tego rejonu był ograniczony i nie ma tu też żadnej zabudowy . Tylko wieża kościelna w Małdze wystaje samotnie ponad teren.

Źródło: "Neidenburger Brief nr.128 z 2007 roku Tekst przetłumaczył z j.niemieckiego- Bernard Mack

 

 

 

 



Staropruska nazwa rzeki Omulew brzmiała „Malien”. Tak samo w czasach staropruskich i krzyżackich nazywała się miejscowość Małga nad Omulwią. W bardzo znanym dokumencie, opisującym przebieg granicy mazowiecko – galindzkiej, sporządzonym dla wielkiego mistrza krzyżackiego Luthera z Brunszwiku (1331 – 1335), Omulew występuje wprost jako „Malien”. W podobnym do języka Prusów języku litewskim słowo „amalas” oznacza rudę, rdzę. Wyraz ten jest zbliżony do staropruskiego „Malien”, polskiego „Omulew” i niemieckiego „Omuleff”. Zatem nazwa „Malien” pochodzi od rud żelaza. Tereny nad rzeką Omulew były bogate w rudy żelaza. W czasach krzyżackich istniały tutaj kuźnice w Małdze, Wielbarku, Siemnie, Kucborku i Koniuszynie. Teren ten można było nazwać wówczas Zagłębiem Omulwi. Nie powinno zatem dziwić, że Omulew zawdzięcza swą nazwę rudom żelaza.


 



Innym pytaniem jest, czy Omulew w tamtym czasie należy traktować jako rzekę. Z lat 1674/1675 pochodzi dokument zawierający przegląd stawów, jezior i rzek amt’u nidzickiego. W części dotyczącej stawów wymieniono „Der Malgische Teich”, czyli Małdzki Staw, jednakże z adnotacją, iż z powodu swojej wielkości został on wliczony do jezior. W spisie jezior znajdujemy nazwę „Malgischer Teich oder See” („Małdzki Staw lub Jezioro”). W ciągu roku Jezioro to miało 18 zaciągów (połowów). Łowiono tutaj leszcze, szczupaki, węgorze, płotki, karasie, liny, sumy, sandacze, okonie i inne ryby. Małdzki Staw dzielił się na trzy części: Górną (na wschód od Dębowca), Środkową (na północny wschód od Małgi) i Dolną (na południowy wschód od Małgi). Posiadał zatem dość znaczną powierzchnię. Kwestią dyskusyjną jest, czy należy go traktować jako jezioro, czy też rozlewisko rzeki Omulew, czy też sztucznie utworzony zbiornik wodny na tej rzece. Wielkość Małdzkiego Stawu, jak też ukształtowanie terenu nakazuje odrzucić tę ostatnią możliwość. W dokumencie z 28 lipca 1243 roku, wystawionym na polecenie papieża, legat papieski Wilhelm z Modeny wytyczył na terenie Prus cztery biskupstwa: chełmińskie, pomezańskie, warmińskie i sambijskie. W tymże dokumencie jako granicę pomiędzy biskupstwami pomezańskim i warmińskim wyznaczono między innymi rzekę Omulew, na odcinku od jeziora Omulew do Mącic. A więc Omulew potraktowano tutaj jako rzekę w całości. Podkreślić trzeba, że Omulew stanowiła granicę pomiędzy wskazanymi biskupstwami przez cały okres krzyżacki, a więc do 1525 roku. W dokumencie z lat 1674/1675 rozróżniono natomiast odcinki Omulwi, tak jakby były to oddzielne rzeki. Odcinek od Jeziora Omulew nazywał się „Omulsken” i kończył się wpadając do Małdzkiego Stawu. Dopiero odcinek rzeki za Małdzkim Stawem, „płynący z wielbarskiej hamerni (kuźnicy żelaza – przyp. S.A.) i następnie do Mazowsza”, nazywał się już „Omuleff”. Rzeka „Czarn”, czyli Czarna, wpadająca dziś do Omulwi niedaleko Nowego Borowego, została w dokumencie wskazana jako wpływająca do Małdzkiego Stawu.


Melioracje

Centrum położonej nad Omulwią Małgi od zawsze stanowił kościół wraz z otaczającym go cmentarzem i karczmą. Obierając drogę prowadzącą od wieży kościoła w Małdze w kierunku rzeki Omulew, a po jej minięciu rozwidlającą się w kierunku Szuci, Rekownicy i Przeganiska, po około 400 – 500 metrach od wieży, znajdziemy się na wysokiej grobli, otoczonej z jednej i drugiej strony nisko położonym bagnem. Owe bagno to dawny wąski przesmyk łączący Środkowy i Dolny Małdzki Staw, inaczej mówiąc stare koryto rzeki Omulew. Dzisiejsza rzeka Omulew obok Małgi nie przepływała bowiem przed wiekami obecnym korytem, dość oddalonym od wsi Małga. Płynęła wówczas przez Małgę, praktycznie rzecz biorąc przez sam jej środek. W trakcie przeprowadzonych prac melioracyjnych zmieniono koryto Omulwi, kopiąc kanał od południowo – wschodniego krańca Środkowego Małdzkiego Stawu do wschodniego krańca Dolnego Małdzkiego Stawu, do miejsca, w którym z powrotem wypływała z niego Omulew. W ten sposób w pobliżu Małgi skrócono bieg Omulwi z około 3 km do 1 km. Od połowy XIX rozpoczęto już na znaczną skalę prace melioracyjne, które przyczyniły się do rozwoju gospodarczego tych terenów. Największym towarzystwem melioracyjnym w okolicy było Towarzystwo Melioracji Obszaru Omulwi. Powstało ono 24 czerwca 1857 roku i obejmowało wsie: Małga, Szuć, Dębowiec i Piec. Towarzystwo miało na celu zmeliorowanie bagien położonych nad rzeką Omulew. W większości były to bagna po Małdzkim Stawie. Do zarządu Towarzystwa wchodzili przedstawiciele wszystkich czterech wsi. Małga i Szuć jako wsie zdecydowanie większe miały po 2 przedstawicieli, natomiast Dębowiec i Piec po jednym. W skład zarządu Towarzystwa wchodzili każdorazowo: sołtys i radny z Małgi, sołtys i radny z Szuci, sołtys z Dębowca i sołtys z Pieca. Skład osobowy zarządu zależał więc od tego kto aktualnie był sołtysem lub radnym w danej wsi. W 1883 roku Towarzystwo liczyło 138 członków. Na początku istnienia Towarzystwa członkowie jego zarządu w ogóle nie znali języka niemieckiego. Mówili tylko po polsku. Sprawiało to wiele trudności. Dochodziło do tego, że najważniejsze dokumenty musiały być sporządzane w dwóch egzemplarzach: po niemiecku i po polsku. Nazwę Towarzystwa tłumaczono wówczas na polski jako Spólność Poprawy Omulefskiego Okręgu. Zakres prac melioracyjnych wykonanych przez Towarzystwo jest imponujący. Na terenie Małgi melioracji poddano 434 ha, Szuci – 341 ha, Dębowca – 136 ha, Pieca – 114 ha. Były to potężne obszary. Dodając, że jeszcze w XVIII wieku były to tereny jeziorne, uzyskujemy pełny obraz prac wykonanych przez Towarzystwo. W czasach hitlerowskich ruszyła z kolei „Masurische Arbeitsschlacht” („Mazurska Batalia Pracy”), wymyślony przez nazistów program, mający na celu zwalczanie bezrobocia głównie za pomocą prac melioracyjnych.aych Jednym z głównych „frontów robót” na Mazurach była właśnie melioracja rzeki Omulew.

 

 

 

 

 

 

Kuźnica żelaza

Jednym z pierwszych aktów urzędowych dotyczących Małgi jest, wystawiony w Nidzicy 25 czerwca 1403 r. przez komtura ostródzkiego Hansa von Schönfeld, przywilej na kuźnicę żelazną dla mistrza hutniczego Ekarta. O znaczeniu Małgi w czasach krzyżackich jako „ośrodka hutniczego” świadczy fakt, że w 1450 roku wielki mistrz Ludwig von Erlichshausen w ramach objazdu hołdowniczego po kraju, po odebraniu hołdu w Szczytnie w dniu 15 sierpnia 1450 r., udał się do Małgi. Mieszkańcy Małgi hołd złożyli 16 sierpnia. W dokumencie sprawozdawczym z objazdu wielkiego mistrza napisano: Wolni, polscy i pruscy, osiedleni w puszczy wokół Małgi, składali hołd w Małdze w niedzielę po Wniebowzięciu Najświętszej Marii Panny. Kuźnica żelaza znajdowała się w środku Małgi, pomiędzy Środkowym i Dolnym Małdzkim Stawem. Obok Środkowego i Dolnego Małdzkiego Stawu, jeszcze do około 1900 roku, znajdowały się wysokie hałdy żużlu, które ostatecznie zabrano koleją do górnośląskich hut. Miało się w nim znajdować średnio 60% żelaza. Żużlu z dawnej kuźnicy w Małdze było tak dużo, że wysypano nim 15 km małdzkich dróg, prowadzących w kierunku Wał, Kota, Dębowca, Szuci, Rekownicy i Przeganiska. Najdłuższa z nich, licząca 7,6 km, prowadzi z Małgi, poprzez Kot, do drogi Nidzica – Jedwabno. Nosiła ona nazwę „Czarnej szosy”, powstała w latach 1899/1900.Kuźnica żelaza przetrwała do końca XVII wieku. Upadła wskutek przegranej konkurencji z żelazem sprowadzanym ze Szwecji.


Wizytacja biskupa

W sprawozdaniu z wizytacji biskupa pomezańskiego Johanna Wiganda z dnia 3 kwietnia 1579 roku wymieniono mieszkańców Małgi płacących dziesięcinę. Byli to: mistrz hutniczy Jorgo, karczmarz Gregor, Nicoley, Marzin, Barmeister, Jarek, Bosmo, Piotrofski, Scharifack, kościelny Woyteck, kowal, krawiec, pasterz, pracownik kuźnicy i jeden zagrodnik. Małga doczekała się także własnego kościoła. Dokładnej daty jego zbudowania nie można ustalić. Na pewno stało się to przed 1579 rokiem, a jego witrykami byli mistrz hutniczy Jorgo i karczmarz Gregor. Kościół był filią parafii w Jedwabnie. Opis wyglądu starego kościoła w Małdze zawiera pismo jedwabieńskiego pastora Friedricha Leopolda Montzki z 2 grudnia 1854 roku, które znalazło się w dokumentach Prowincjonalnego Konserwatora Zabytków w Królewcu. Kościół ten zbudowano z drewna, w formie sześciokątnej. Miał 47 stóp długości (14,1 m), 27 stóp szerokości (8,1 m) i 17 stóp wysokości (5,1 m). Po zachodniej stronie znajdowała się czworokątna drewniana wieża, którą dobudowano w 1722 roku. W kościele znajdował się jeden ołtarz, bez żadnych malowideł, wymurowany z cegły, z drewnianym blatem. Okrycie zrobione było z lnianej tkaniny. Kazalnica wykonana była z desek i znajdowała się na ścianie, naprzeciwko ołtarza. Kościół posiadał dwa dzwony. Pierwszy pochodził z 1637 roku, miał promień 40 cm, wykuto na nim datę roczną: „1637”. Drugi, większy, dzwon zawieszono w 1729 roku. Miał promień o długości 57,5 centymetra. Znajdowała się na nim inskrypcja: „Daniel Kositzki 1729”. W 1858 roku kościół w Małdze wzbogacił się o organy przewiezione z kościoła w Jedwabnie, pochodzące z 1788 roku.


Własna parafia

W 1889 r. filia parafialna w Małdze otrzymała własnych duchownych i utworzono tu samodzielną parafię. W jej skład weszły wsie: Małga z tzw. Małą Małgą, Piec (nazywany też Niedźwiedziem), majątek Małga, Małdzki Młyn (dzisiejsza nazwa: Przeganisko), Uścianek. Po I wojnie światowej odłączono jeszcze od parafii Jedwabno i przyłączono do parafii Małga wsie: Rekownica, Duży Dębowiec, Omulewski Młyn.


Nowy kościół

W 1900 roku rozpoczęto w Małdze budowę nowego kościoła. Budowano go w miejscu starego, drewnianego. Kamień węgielny wmurowano 11 maja 1900 roku. Niewielka parafia była zbyt uboga, aby we własnym zakresie pokryć koszty budowy. Parafianie zapewnili transport i wykonali część prac budowlanych. Część materiałów budowlanych oraz gotówkę w kwocie 7400 marek przekazał jako patron kościoła rząd królewski, 6000 marek ze swojego funduszu pomocowego wyasygnowała Ewangelicka Naczelna Rada Kościelna (Evangelischer Oberkirchenrat), Wschodniopruski Synod Prowincjonalny kolejnych 7000 marek, Konsystorz ofiarował 3400 marek na nowe organy. Przeprowadzona w całej prowincji zbiórka kościelna przyniosła około 2400 marek. Od ewangelickiego Związku Gustawa Adolfa parafia otrzymała 400 marek. Sprzedaż materiałów uzyskanych z rozbiórki starego kościoła przyniosła 1035 marek. Nowy kościół wybudowano z czerwonej cegły w stylu neogotyckim. Koszty budowy wyniosły 32 tysiące marek, wyposażenie kosztowało następne 11 tysięcy. Wyposażenie wnętrza, ławki, ołtarz i ambonę wykonał zakład rzemieślniczy z Nidzicy, prace wykończeniowe były dziełem firmy z Olsztyna, natomiast prace malarskie i szklarskie przeprowadziły dwie firmy z Wystruci. Organy wykonała firma Nowaka z Królewca. Dwa żyrandole z brązu ofiarował kościołowi Synod Powiatowy z Nidzicy. Oprawę na ołtarz, ambonę i chrzcielnicę sprezentował Związek Kobiecy Gustawa Adolfa z Królewca. W wieży zawieszono dzwony pochodzące ze starego kościoła.

 


Poświęcenie

Oficjalne poświęcenie kościoła odbyło się we wtorek 8 października 1901 roku. Obecni byli superintendent generalny Braun, radca nadrejencyjny Schnaubert, radca rejencyjny i budowlany Saran, landrat nidzicki, superintendent nidzicki, powiatowy inspektor budowlany, powiatowy inspektor szkolny, przedstawiciel Synodu Powiatowego oraz prawie wszyscy duchowni diecezji nidzickiej. Ceremonia poświęcenia zaczęła się w szkole, która w czasie budowy kościoła służyła za miejsce nabożeństw. Następnie przeniesiono się do kościoła, gdzie zaczęło się uroczyste nabożeństwo. Na początku specjalne kazanie wygłosił superintendent generalny Braun z Królewca. Jego mottem był wiersz 9. z rozdziału 13. Listu do Hebrajczyków z Nowego Testamentu: Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom, dobrze bowiem jest wzmacniać serce łaską, a nie pokarmami, które nie przynoszą korzyści tym, co się o nie ubiegają. Liturgię prowadził pastor Maximilian Krenz z Jedwabna, kazanie wygłosił proboszcz parafii w Małdze, pastor Grzybowski. Po zakończeniu tego nabożeństwa, przeznaczonego „dla niemieckiej części parafii”, i opuszczeniu przez nią kościoła, rozpoczęło się nabożeństwo po polsku. Liturgię prowadził tu pastor Dziobek z Łyny (w latach 1891 – 1896 był pastorem w Małdze), natomiast kazanie wygłosił superintendent nidzicki Tomuschat.


Dziwne zjawiska

W dniu 31 stycznia 1823 roku mieszkańcy Małgi stali się widzami niesamowitego zjawiska. Na polach Małgi, w kierunku Złotych Gór i Puszczy Napiwodzkiej pojawiło się coś jakby prążkowana mgła, która utworzyła liczne, grube i regularne, okrągłe słupy wysokości około dwudziestu stóp. Słupy rozszerzały się i zbliżały do Małgi. W końcu zatrzymały się około 200 metrów od wsi. Następnego dnia znów zaczęły się poruszać, by w końcu powoli zniknąć. Podobne zjawiska występowały w Małdze i w innych latach. Relacja o podobnym wydarzeniu w 1937 r. pochodzi z ust naocznego świadka, Marty Sienkiewicz z domu Mack, byłej mieszkanki Małgi: ciemne chmury i biały, duży bukiet z ogonem na niebie, jakby róże. Znany, nieżyjący już, historyk regionalny, Edward Martuszewski stwierdził, że są to prawdopodobnie anomalie pogodowe wywołane przez nagromadzoną rudę.

 

 

 

 

MalgaMałga- Ruda


Znaczna część mieszkańców zlikwidowanych dla potrzeb wojska miejscowości wyjechała do Niemiec. Ci, którzy zostali, osiedlili się w sąsiednich wsiach. Jedną z takich osób jest mieszkająca obecnie w Kocie Marta Sienkiewicz z domu Mack. Pani Marta urodziła się w Małdze w 1925 roku. Tu spędziła też dzieciństwo i młodość. Jej ojciec był gajowym, wraz z matką prowadził też kilkuhektarowe gospodarstwo. Mieli sześcioro dzieci. Pani Marta była najstarsza z rodzeństwa. Dziś żyje już tylko najmłodszy brat, który mieszka na stałe w Niemczech. Przed wojną wieś zamieszkiwali głównie Mazurzy wyznania ewangelickiego. W 1939 roku miejscowość liczyła prawie 500 mieszkańców.
- Ludzie byli na ogół dość biedni, żyli głównie z uprawy pól i pracy w lesie .
Według jej relacji, we wsi oprócz kościoła i ośmioklasowej szkoły, funkcjonowało także przedszkole, trzy sklepy, karczma, remiza strażacka, a nawet mały zakład szewski. Porządku pilnowało tu dwóch policjantów. Mieszkańcy mieli do dyspozycji również boisko sportowe, na którym odbywały się festyny i wiejskie uroczystości.
- Co roku na św. Jana zbierała się tu młodzież. Organizowane były z tej okazji zabawy i ogniska -

Pierwsza Katastrofa


Na początku 1945 roku w miarę spokojne życie mieszkańców Małgi legło w gruzach. Na wieść o zbliżającej się do wsi Armii Czerwonej, większość z nich ukryła się w koloniach rozsianych po lasach. Tak też zrobiła rodzina pani Marty. Rosjanie wkroczyli do wsi 2...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin