Listy6.txt

(50 KB) Pobierz
108






























 V
 KOLEJ� DW�CH OCEAN�W
 I
 Humbug � O dziewiczych lasach � Okolice bezdrzewne � Nebraska � Ziemie puste � Stepy
 � Wra�enie step�w � Pustynia � Jedno�� z natur� � Panteizm � Poci�g do niesko�czono�ci
 jako przyczyna uroku step�w � Rozleg�o�� step�w � Granice � �rodek � Rocky Mountains
 czyli G�ry Skaliste � Bieg g�r � Sierra Nevada � P�kola i kraj zawarty w p�kolach � Stepy
 wschodnie i zachodnie � Brak drzew na linii kolei � Wysoko�� p�askowzg�rza � Najwy�sze
 szczyty � Po�o�enie Nebraski � Jej klimat � Lato na stepach � Posucha � Cisza � Upa�y �
 Zwierz�ta � Wieczory na stepie � W�drowcy � Karawany osadnik�w � Niebezpiecze�stwa �
 Indianie � Po�ary step�w � Sposoby ratunku � U�y�niaj�cy wp�yw po�ar�w � Wiosna na stepach
 � Wody � Ro�linno�� � Trawy � �wiat zwierz�cy � Wiewi�rki � Grzechotniki � Obozowiska
 piesk�w ziemnych � Ptaki � Przedrze�niacz � R�nice klimatyczne � Wieczna zima i
 wieczne lato � Przysz�o�� Nebraski � Ceny ziemi
 
 Nieraz zdarzy�o mi si� czyta� opis rozmaitych wypadk�w, i niebezpiecze�stw, na jakie nara�eni
 s� podr�ni jad�cy kolej� Dw�ch Ocean�w z New Yorku do San Francisco. Mo�e
 przed dwoma laty gazety donios�y, �e Indianie zapalili dziewiczy las, przez kt�ry przechodzi�
 poci�g, co widz�c maszynista nie tylko jakoby poci�gu nie wstrzyma�, ale wpad� ca�� si��
 pary w owo morze p�omieni, kt�re rozst�pi�o si� przed pr�dem powietrza. Poci�g przeszed�
 szcz�liwie; podr�ni, lubo poparzeni troch�,zostali uratowani.
 Co wi�cej, w ilustracjach francuskich i niemieckich widzia�em nawet ryciny dope�niaj�ce
 tego efektownego opisu. Obecnie, kiedy ju� przejecha�em ca�� d�ugo�� tej kolei, tak opis sam,
 jak i ryciny s�u�� mi tylko za dow�d, do jakiego stopnia dochodz� humbugi i k�amstwa, przedostaj�ce
 si� z gazet ameryka�skich do naszych albo powstaj�ce z opowiada� podr�nik�w,
 kt�rzy przyjechawszy do jakiego� portu nad Atlantykiem, opisuj� z tak� pewno�ci� Stany
 Zjednoczone, jakby ich ca�� d�ugo�� i szeroko�� z pierwszej lepszej wie�y ko�cielnej go�ym
 okiem obj�� mo�na.
 Na zbicie na przyk�ad powy�szej wie�ci o po�arze dziewiczego lasu do�� mi b�dzie przytoczy�
 ma�� rzecz: oto, w stanach wschodnich, bli�szych New Yorku, w kt�rych s� lasy, nie
 dziewicze wprawdzie, ale do�� znaczne, nie ma wcale Indian, w zachodnich za�, poczynaj�c
 od Jowy, podr�nik literalnie nie widzi ani jednego drzewa a� do lesistej granicy Kalifornii i
 Nevady, czyli na d�ugo�ci mniej wi�cej takiej, jaka oddziela Warszaw� od Madrytu. Jowa,
 Nebraska, Wyoming, Utah i Nevada w �rodkowych swych cz�ciach jest to jedna olbrzymia i
 bezdrzewna preria poros�a tylko traw�, wrzosem i gdzieniegdzie w jarach, stanowi�cych koryta
 strumieni, n�dznymi krzakami wierzbiny.
 Przede wszystkim jednak najczystszy typ stepu przedstawia Nebraska. Podr�nik, kt�remu
 sprzykrzy�y si� zaludnione, upstrzone farmami okolice stan�w wschodnich i kt�ry pragn��
 widzie� pustyni�, znajduje tu, czego szuka�. Czasem tylko przy samej linii kolei tuli si� ma�y
 domek jakiego zab��kanego a� tu osadnika; zreszt� pustka i pustka, jedna, bezbrze�na, milcz�ca
 r�wnina, na kt�rej wzrok nie ma na czym spocz�� i pada wreszcie jak ptak, kt�ry s�abymi
 skrzyd�ami chcia� przelecie� przestrzenie Oceanu. Chwilami, kiedy poci�g zatrzymywa�
 si� na czas d�u�szy, opuszcza�em stacje i bieg�em na step, kt�ry zaczyna si� tu� za sztachetami
 mizernego, zwykle drewnianego domu zast�puj�cego tu miejsce banhofu. �nieg chrz�ci�
 pod nogami, wiatr pochyla� wierzcho�ki wrzos�w i szyszki ost�w, wystaj�ce ponad �niegiem;
 zreszt� milczenie panowa�o g��bokie: nigdzie ani ptaka, ani zwierz�cia, ani �adnej �ywej
 istoty. Cisza ta jednak i pustosz ma sw�j g��boki urok. Rzek�by�: nie tylko wzrok, ale i dusza,
 i my�l gubi si� w tych stepach, porzuca drogi, kt�rymi chodzi� zwyk�a, zapomina o swoim
 �ja�, zlewa si� z otoczeniem i przez chwil� zdaje si� �y� nie w�asnym �yciem, ale ca�� pot�g�
 step�w, w kt�rej tak roztapia si� jak kropla wody w morzu.
 Z takich to uczu� i wra�e�, z tej �atwo�ci, z jak� cz�owiek zlewa si� z natur�, powsta�y
 wszystkie panteistyczne systemy. Cz�owiek na �onie natury i wobec natury nie mo�e oprze�
 si� poczuciu, �e stanowi z ni� jedno i to� samo, �e w nim i w ca�ym otoczeniu jest tylko jedna
 wielka dusza, a �ycie odr�bne, ludzkie � to stan przej�ciowy, po kt�rym nast�pi zlanie si� z
 og�em i nie byt osobisty, a wiekuisty byt og�lny.
 Jest to, powtarzam, pierwsze i niejako wrodzone poczucie; dlatego te� i wszystkie bez
 wyj�tku pierwotne religie s� tylko r�nymi formami panteizmu. P�niej dopiero, gdy wyrobione
 ju� sztucznie �ycie odejdzie daleko od natury, poch�onie swymi sprawami uwag� cz�owieka
 i przys�oni mu prawd� pierwotn�, w�wczas i bogi staj� si� lud�mi, i dusza odr�bn�,
 samoistn� jednostk�; ale pocz�tkowo, czy to we�miem mitologi� Grek�w, czy s�owia�sk�,
 czy buddaizm indyjski, dostrze�em w nich czysty tylko panteizm, kt�ry ani bog�w nie zwie
 istotami, ani nie obiecuje �ycia odr�bnego po �mierci.
 Co wi�cej, w ka�dej naturze ludzkiej le�y t�sknota do zlania si� z natur� i osobistego niebytu.
 �ycie jednostkowe b�d� co b�d� m�cz�ce jest i pokutnicze; dlatego oto buddysta Nirwan�
 niebem swoim nazywa. Nie jest ona dla niego absolutn� nico�ci�; przeciwnie, Nirwana
 to tylko wszech�ycie i wypoczynek wielki, i jakoby sen wieczny, nigdy nie prze�niony, a nico��
 i niebyt tylko dla jednostek.
 Ale to, co stanowi istot� buddaizmu, tej w pierwotnej zasadzie najnaturalniejszej ze
 wszystkich rei i jako mniej wi�cej jasne poczucie w ka�dym cz�owieku. Tym tylko poczuciem
 i t� t�sknot� za wszech�yciem, w przeciwie�stwie do �ycia jednostkowego, mo�na wyt�umaczy�
 i �w niepoj�ty urok, jaki wywieraj� te zjawiska natury, kt�re mniej wi�cej przypominaj�
 niesko�czono��.
 Lubimy na przyk�ad morza, stepy, a jednak, wed�ug zwyczajnych prawide� estetyki, k�ad�cych
 spokojn� harmoni� jako pierwsz� zasad� pi�kno�ci, nie masz w nich nic estetycznego.
 C� bowiem jest w tej bezbrze�nej r�wninie stepowej? � Nic. Pustka tylko. Szara dal zlewa
 si� z niebem na kra�cu widnokr�gu � milczenie woko�o: g�usza, �mier� prawie. A jednak step
 n�ci i wabi. Chcia�by� si��� na ko� i pu�ci� si� nim, i goni�, i goni�: chcia�by�, ot, wyk�pa�
 si� w niesko�czono�ci i roz�o�y� r�ce na koniu, i krzycze�: �Hej! hej, stepy!� � i zapami�ta�
 si� w nich, i ob��ka�, i �y�.
 Czym�e wyt�umaczy� ten niepoj�ty urok? Oto w�a�nie dlatego, �e tam tak pusto i bezbrze�nie,
 i niesko�czenie, �e tam wszystko jest tylko wszystkim, �e tam jednostkowe odr�bne
 objawy �ycia nikn�, �e tam tylko �jedna wielka dusza�; dlatego step n�ci i poci�ga. Jest to
 niby odbrzask Nirwany i wszech�ycia, a t�sknota za nim le�y w ludzkiej duszy.
 Dlatego step tak n�ci i poci�ga.
 Wracaj�c na stepy Nebraski, a raczej stepy �rodkowe Stan�w, sprawiaj� one niezmiernie
 pot�ne wra�enie z powodu swej dziko�ci i ogromu. Rozleg�e s� na ca�e tysi�ce mil na p�-
 noc, po�udnie, wsch�d i zach�d; pr�cz bowiem wy�ej wymienionych stan�w obejmuj� prawie
 wszystkie na zach�d od Missisipi z wyj�tkiem Kalifornii. Jest to, jak powiedzia�em ju�, olbrzymie
 p�askowzg�rze wznosz�ce si� z obu stron coraz bardziej ku w�asnemu �rodkowi,
 kt�ry to �rodek, a zarazem i ko�� pacierzow� stanowi� tak zwane Rocky Mountains (G�ry
 Skaliste). G�ry te, biegn�c z p�nocy na po�udnie, dochodz� najwy�szej wysoko�ci we Wyoming,
 potem, przebieg�szy jeszcze Colorado i New Mexico, zni�aj� si� coraz bardziej, przechodz�c
 stopniowo w pag�rki tworz�ce kilka pasm w samym Meksyku.
 Pr�cz tego systemu g�r na zach�d od nich biegnie inne pasmo, tak zwane Sierra Nevada.
 S� to g�ry, kt�rych odro�la pokrywaj� ca�� Kaliforni�, w kt�rej jak r�wnie� i na p�nocy, w
 Oregonie, pojedynczo brane, rozmaite nosz� nazwy. Na p�nocy (Oregon, Washington, Idaho)
 i na po�udniu (New Mexico, Arizona) Sierra Nevada styka si� prawie ze Skalistymi, w
 �rodku za� Skaliste wyginaj� si� p�kolem na wsch�d ku Missisipi, Sierra Nevada za� na zach�d
 ku Oceanowi Spokojnemu. Mi�dzy tymi dwoma p�kolami le�� stany lub terytoria: Idaho,
 cz�� Oregonu, cz�� Wyomingu, Nevada, Utah, ca�a Arizona i cz�� Nowego Meksyku.
 Szczup�e wody Sierra Nevady staczaj� si� wszystkie do Oceanu Spokojnego, wody za� G�r
 Skalistych, p�yn�c na wsch�d ku Atlantykowi, tworz� owe wielkie rzeki ameryka�skie (Missouri,
 Missisipi) albo te� ich dop�ywy. Skutkiem tego kraj zawarty mi�dzy dwoma p�kolistymi
 pasmami g�r stosunkowo jest bezwodny. Niewielkie rzeki albo gin� w stepach, albo
 wpadaj� do �rodkowych jezior, nie maj�c nigdzie przyst�pu do brzeg�w morskich. Step tu i
 �wdzie przechodzi w pustyni� zupe�nie nieurodzajn�; miejscami s�l wyst�puje na powierzchni�
 gruntu. W stanie Utah znajduj� si� wielkie zbiorniki s�onej wody (Salt L. i Utah L.)-
 R�wnie� cz�sto napotykamy je i w Nevadzie, jak np. Tahoe, Pyramid i Humbold Lakes.
 Mianowicie po�udnie Utah i Nevady prawie zupe�nie jest bezwodne; dopiero w Arizonie i
 New Mexico znajdujemy mniej wi�cej liczne dop�ywy Colorado River i Green River. Step te�
 tu pi�kniejszy, obfitszy w traw�, miejscami w drzewa, chocia� w og�le ust�puje stepom po�o�onym
 na wsch�d Rocky Mountains i ci�gn�cym si� a� do Missouri i Missisipi, tj. stepom
 Nebraski, Kansas, Indian Territory i Teksasu.
 Obecno�� dw�ch wy�ej wymienionych rzek i stosunkowo wielka ilo�� ich dop�yw�w
 sprawiaj�, �e wschodnie te stepy, jakkolwiek i one nie maj� dostatecznej ilo�ci wody, s� jednak
 wilgotniejsze od zachodnich i w og�le nadzwyczaj urodzajne. Cuda opowiadaj� o �yzno�ci
 ziemi w Nebrasce, Kansas, Indian Territory i Teksasie. Z tym wszystkim s� to ziemie
 prawie jeszcze puste, zamieszka�e tylko przez rozmaite pokolenia Indian i wszelkiego rodzaju
 dzikie zwierz�ta.
 Miejscami w mi�dzyrzeczach maj� si� na nich znajdowa� olbrzymie lasy, na ca�ej jednak
 d�ugo�ci linii kolei �elaznej, tak w stepach wschodnich, to jest z tej str...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin