06.TXT

(20 KB) Pobierz
  Zdr�w jestem jak dawniej, nic mi nie brakuje. Mena� ta sama co i 
przedtem, z tym wyj�tkiem �e fasuje si� mniej chleba, to znaczy tylko jedn� 
�wiartk� na dzie�, lecz si� obejd�, bo i tak wi�cej nie zjada�em, a drug� 
�wiartk� dawa�em memu ch�opakowi co ko�o mnie chodzi (...).
  Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i mocno ca�uj�. Koch. Was W�adek.
  Adres zwrotny: W�. Urban S. Fr.korp. 2�8�39 M.K.J.R.77. Dag 24. Feldpost. 
357".
  
  W po�owie roku 1918, wiele ryzykuj�c W�adys�aw przebija si� przez front 
rosyjski i zaci�ga do Ii Brygady Polskich Legion�w pod dow�dztwem genera�a 
Hallera na Ukrainie. Do kraju wraca z Ii Korpusem Polskim. Po zako�czeniu 
wszystkich dzia�a� wojennych, ju� w niepodleg�ej Ojczy�nie, pozostaje w 
wojsku na sta�e. Przydzielony zostaje do Korpusu Ochrony Pogranicza na 
po�udniowo-wschodnich kresach Polski. Dlatego jego �lub z Mari� odby� si� w 
miejscowo�ci Rokitna. Tam w�a�nie zwi�zek ten zosta� "potwierdzony powag� 
Ko�cio�a" oraz adnotacj� w metryce urodzenia Marii o nast�puj�cej tre�ci:
  
  "Maria Kolcow zawar�a zwi�zek ma��e�ski w Rokitnia�skim Rzymsko-kat. 
ko�ciele z W�adys�awem Urbanem, kawalerem, dnia 6 lipca 1925 r. Ks. 
Fija�kowski.
  Piecz�tka prostok�tna o tre�ci:
  Proboszcz Tomaszgrodzko-Rokitnia�ski
  Oraz piecz�� okr�g�a o tre�ci:
  Piecz�� Ko�cio�a Tomaszgr�d".
  
  Fotografia (*), kt�ra uwieczni�a t� wielk� dla obojga chwil�, przedstawia 
ciemnow�os�, czarnobrew�, raczej urodziw� Mari� w bieli i W�adys�awa w 
wojskowym mundurze.
  
  `ty
  3. Pe�nia �ycia
  `ty
   
  `ty
  �ona oficera
  Wojska Polskiego
  `ty
  W niespe�na rok po tej uroczysto�ci, 7 czerwca 1926 r., w szpitalu 
wojskowym we Lwowie przyszed� na �wiat syn W�adys�awa i Marii, Robert. 
Wed�ug odczucia Marii by�a to jedna z najszcz�liwszych chwil jej �ycia. 
P�niej Maria raz jeszcze zosta�a matk�. Prawem dziedziczno�ci urodzi�y si� 
bli�ni�ta - tym razem nie na rado��, lecz na b�l i �a�ob�, gdy� wkr�tce po 
urodzeniu male�stwa zmar�y. Poza tym bolesnym wydarzeniem, �ycie rodziny 
p�yn�o spokojnie w niewielkiej kresowej nadgranicznej miejscowo�ci, 
urozmaicone wyjazdami do krewnych we Lwowie.
  W roku 1929 W�adys�aw zosta� s�u�bowo przeniesiony do Bydgoszczy. Maria, 
jak wszystkie �ony �wczesnych oficer�w, nie pracowa�a zawodowo, lecz 
zaanga�owa�a si� w dzia�alno�� spo�eczn� na terenie "Rodziny Wojskowej" 
(RW). Zrzeszenie to organizowa�o �ycie kulturalno-o�wiatowe pracownik�w 
wojskowo�ci: spotkania towarzyskie, odczyty, wycieczki, imprezy okazjonalne 
(19 marca - imieniny J.Pi�sudskiego, 3 maja, 11 listopada itp.). W t� 
dzia�alno�� Maria wprowadzi�a pewne novum, mianowicie poszerzy�a program 
Zwi�zku i opieraj�c si� na materialnej bazie RW zacz�a organizowa� kursy 
kroju, szycia, haftu i pisania na maszynie dla �on �o�nierzy, kt�re w 
przewa�aj�cej cz�ci, nie maj�c przygotowania, nie mog�y podj�� pracy 
zawodowej i �y�y w bardzo trudnych warunkach. Dzia�alno�� ta dawa�a 
pomy�lne rezultaty, tote� Maria po pewnym okresie rozszerzy�a zakres 
szkolenia o kursy stenografii, koronkarstwa, gotowania dla zak�adu 
zbiorowego �ywienia. Z czasem echa jej osi�gni�� dotar�y do miejscowej 
prasy. Przeprowadzono kilka wywiad�w, umieszczono sporo artyku��w, 
wyra�aj�c wysoce pochlebn� opini� o "humanitarnej dzia�alno�ci Marii 
Urban". Otrzyma�a ona w tym czasie kilka dyplom�w za prac� spo�eczn� (*).
  Pi�kna w swojej istocie sprawa wywo�a�a bardzo niemi�e reperkusje dla 
rodziny Urban�w. Zawistne o dobr� s�aw� Marii �ony wy�szych oficer�w 
postara�y si�, �eby znikn�a z ich pola widzenia. W�adys�aw zosta� 
przeniesiony do ma�ej pod�wczas mie�ciny w wojew�dztwie krakowskim, do 
Miechowa. Formalnie bior�c, sprawa nie mog�a budzi� zastrze�e�, jednak 
mia�a a� nadto wyra�ne cechy degradacji. Drobne �lady spo�ecznej pracy 
Marii z tego okresu znajdujemy w okazjonalnych listach, b�d�cych w 
posiadaniu PP. Kalinowskich. Tutaj W�adys�aw zosta� zatrudniony w Rejonowej 
Komendzie Uzupe�nie� (RKU) przy poborze rekrut�w do wojska, natomiast jego 
�ona "niepoprawnie" zaanga�owa�a si� w dzia�alno�� spo�eczn�, pracuj�c 
nadal w Rodzinie Wojskowej - tyle tylko, �e w gorszych warunkach (�wietlica 
stra�y po�arnej) i w mniejszym zakresie. Mia�a jednak t� pociech�, �e i tu 
jej praca dawa�a dobre rezultaty, a "przyjaci�ki" nie mia�y sposobno�ci do 
zakulisowych dzia�a� na niekorzy�� jej m�a. R�wnie� i z tego okresu 
zachowa�y si� drobne wzmianki o jej pracy, w wy�ej wspomnianych listach. 
Podobnie i tutaj W�adys�aw - pod wzgl�dem profesjonalnym poprawny - nadal 
nie awansowa�, mimo �e uko�czy� kurs majora w Rembertowie. Niejeden z jego 
szybko awansuj�cych koleg�w nie m�g� si� legitymowa� r�wnie patriotyczn� i 
udokumentowan� wojennym czynem przesz�o�ci�. Musia�o go to bole�. By� 
legionist�, ale - tylko hallerczykiem. Mia� za wiele godno�ci, aby si� o 
awans dopomina�. Nic wi�c dziwnego, �e w takiej atmosferze pracy W�adys�aw 
skorzysta� z pierwszej nadarzaj�cej si� sposobno�ci i w wieku 43 lat 
przeszed� na przedwczesn� emerytur� w randze kapitana. Z Miechowem nic go 
ju� nie wi�za�o, zatem z �on� i synem przeni�s� si� do Krakowa. Ale teraz 
warunki materialne rodziny znacznie si� pogorszy�y, gdy� koszty utrzymania 
w du�ym mie�cie by�y wy�sze, a emerytura W�adys�awa stanowi�a zaledwie 
po�ow� ga�y oficera w czynnej s�u�bie. Trzeba by�o szuka� dodatkowych 
�r�de� dochodu w czasie, gdy o jakiekolwiek p�atne zaj�cie by�o niezmiernie 
trudno. W�adys�aw uda� si� na wsch�d Polski, do miejscowo�ci R�wne (*), 
gdzie otrzyma� posad� instruktora Ligi Obrony Przeciwlotniczej (LOP) i 
szkoli� m�odzie�. Raz jeszcze wr�ci� w strony, gdzie w latach m�odo�ci 
pe�ni� wojskow� s�u�b� ju� w niepodleg�ej Polsce. By�a to jednak roz��ka z 
rodzin�. Maria pragn�a pom�c m�owi a r�wnocze�nie zdoby� zaw�d. W tym 
celu zapisa�a si� do pomaturalnej medycznej szko�y zawodowej dla 
kalotechnik�w w Krakowie i w roku szkolnym 1937�8�38 otrzyma�a dyplom. Na 
wysoki status tego kursu wskazuje zar�wno rodzaj i ilo�� przedmiot�w, jak i 
przygotowanie wyk�adowc�w. Mi�dzy innymi uczono takich przedmiot�w, jak: 
choroby przewodu pokarmowego, choroby uk�adu kr��enia, choroby sk�rne oraz 
fizykoterapia, gimnastyka lecznicza, masa� klasyczny, masa� g�owy, 
dietetyka, kosmetyka, sporz�dzanie �rodk�w kosmetycznych itp. Wyk�adowcami 
byli lekarze (mi�dzy innymi dr Tadeusz Koniar, dermatolog) oraz osoby o 
innych wysokich kwalifikacjach. Uzyskany na tym kursie dyplom znaczy� wi�c 
wiele. Wkr�tce potem Maria otworzy�a w�asny zak�ad (Krak�w, ul.J�zefit�w 
3m7�), kt�ry prowadzi�a przez 20 nast�pnych lat. To wzgl�dnie dochodowe 
zaj�cie pozwoli�o jej utrzymywa� dom i przetrwa� ci�kie lata wojny.
  Tymczasem mroczy� si� horyzont nad Europ�. Niemcy hitlerowskie 
zaanektowa�y ju� Austri� (1938�), Czechos�owacj� (1938�), K�ajped� (1939�). 
Nadci�ga�a dziejowa burza, wiedzieli�my, �e teraz kolej na nas. 
Odczuwali�my na przemian przera�enie i zapa� bojowy - "do krwi ostatniej 
kropli z �y�...". Na kilka tygodni przed wybuchem wojny, W�adys�aw zosta� 
powo�any do czynnej s�u�by wojskowej. Z jakimi uczuciami �egna� dwie 
najdro�sze na ziemi istoty? Odchodzi� z �ycia Marii na d�ugo - na bardzo 
d�ugo.
  
  `ty
  Dramat niewoli
  `ty
  Pierwszego wrze�nia 1939 roku wczesnym, cudownie rozja�nionym porankiem, 
zawy�y nad miastem syreny, obwieszczaj�c pocz�tek jednej z 
najstraszniejszych w dziejach nowo�ytnej historii wojny - 2077 dni krwawego 
�niwa. Czysty b��kit krakowskiego nieba rozpru�y zuchwa�ym lotem �elazne 
ptaki ze znakiem swastyki, znamieniem Kali, hinduskiej bogini �mierci. 
Spad�y pierwsze bomby na dworzec towarowy i lotnisko w Rakowicach. Uderzy�y 
w niebo pierwsze po�ary. W�adys�aw bra� udzia� w kampanii wrze�niowej. W 
owe tragiczne "dni krwi i chwa�y" walczy� na p�nocy Polski w szeregach 
Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie", pod dow�dztwem genera�a 
Kleeberga. Po ci�kich zmaganiach, po wystrzeleniu ostatniego pocisku, 
osiem dni po kapitulacji Warszawy, 5 pa�dziernika 1939 roku genera� podda� 
swoj� armi� i wraz z dziesi�tkami tysi�cy �o�nierzy poszed� do niewoli. 
W�adys�aw Urban podzieli� wi�c los wielu bohaterskich obro�c�w Ojczyzny i 
ca�y okres wojny przetrwa� w jenieckim, oficerskim obozie w Woldembergu, 
Neu Mark Oflag Ii c.
  Nie mniejszym brzemieniem wojna spad�a na barki Marii. Musi ona teraz 
sama troszczy� si� o byt, radzi� sobie z wychowaniem syna, z w�asn� 
samotno�ci�. Psychicznie napi�ta, czujna, przewiduj�ca, walczy o ka�dy 
dzie� swojego dziecka, w�asny i po�rednio - m�a. Utrzymuje dom z dochodu, 
jaki przynosi jej prowadzenie zak�adu kosmetycznego. R�wnie� i w tym 
niezwykle trudnym okresie znajduje czas na dzia�alno�� spo�eczn�. Pracuje w 
Radzie G��wnej Opieki (RGO). Tutaj, mi�dzy innymi, zajmuje si� pomoc� dla 
osieroconych i chorych dzieci. Syn wspomina o zorganizowanej przez Mari� 
kolonii letniej dla tych dzieci w Rabce. W pierwszym roku wojny zostaj� 
przesiedleni z reprezentacyjnej cz�ci miasta (ul.J�zefit�w 3m7�) na 
ul.Rzeszowsk� (Kazimierz) 8m8, do znacznie gorszych warunk�w mieszkania i 
pracy.
  Ten zarys informacji nie oddaje, rzecz jasna, nawet w przybli�eniu 
dramatu niewoli i grozy �ycia wojennej rzeczywisto�ci. Pe�niejszy obraz 
dramatu niewoli dla ca�ej rodziny mo�emy odczyta� z nielicznie zachowanych 
wojennych, jednostronnych list�w W�adys�awa do �ony i syna. Nie znamy 
odpowiadaj�cych im list�w Marii. Obozowa sytuacja i tu narzuca�a 
konieczno�� schematu. Ale tylko ten, kto �wiadomie prze�y� koszmar wojny, 
mo�e wiedzie�, jakie obszary l�ku, t�sknoty i wszelakich ludzkich cierpie� 
nale�y wkomponowa� mi�dzy wiersze tych list�w. A oto listy:
  
  `ty
  18.Ix.39
  `ty
  "Kochana Marylko!
  Pisa�em ju� kilka kartek do Ciebie - czy �yjesz daj zna� okazyjnie. Jutro 
wyje�d�a Pani Wanicka z osiedla ofic. do Krakowa (z powrotem), przez kt�r� 
przekaza�em Ci...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin