Okruchy codziennosci-Kazimierz Murasiewicz.doc

(40 KB) Pobierz

2

 

Kazimierz Murasiewicz

 

 

Okruchy codzienności

 

 

Wydawać by się mogło, że na obraz naszej codzienności składają się wydarzenia zachodzące w realnej rzeczywistości. Jednak tak tylko może się wydawać obserwatorom wychowanym na mass-medialnej papce informacyjnej, do niej nawykłym i od niej uzależnionym. Dostarczany nam obraz rzeczywistości jest zdeformowany redakcyjnymi ingerencjami które decydują – co ma być dla nas ważne, a przez to do znudzenia powtarzane, a co stanowić ma zbędny okruch przeznaczony do wycięcia z serwisów informacyjnych.

 

Ostatnio medialnym hitem miała stać się wizyta w Polsce prezydenta B. Obamy. Tę wizytę kazano nam przeżywać nie tylko w trakcie jej trwania, ale co najmniej oktawę przed i oktawę po jej odbyciu. Wcześniej był ślub księcia Williama gdzie nas w gościnę nie zaproszono, teraz była wizyta gdzie my pełniliśmy rolę gospodarza. Komentarze do niej będą jeszcze długo odbijać się czkawką, choć jedynym możliwym jest stwierdzenie, że była to wizyta pustych gestów.

W międzyczasie coś jednak równolegle działo się na świecie i w Polsce, a informacyj  czego nam oszczędzono w trosce o nasze mózgi aby się nie przegrzały trzeba szukać głębiej. Jednak te nieistotne z punktu widzenia mass-mediów zdarzenia warte są odnotowania, a może i poświęcenia im chwili refleksji.

W takiej na przykład Anglii pewien lekarz został ukarany przez tamtejszą izbę lekarską za rozmowę z pacjentem Bogu. Warto na to zwrócić uwagę bo jak widać zmienić się może trend co do treści donosów. Zwłaszcza, że Anglików zwykliśmy szanować jako naród rozsądny, a do tego mocno zakorzeniony w tradycji. Więc od nich ta zaraza może przeniknąć do nas.

Na drugim krańcu Europy, w Rosji, a konkretnie w Moskwie, tamtejsze władze nie zgodziły się na przeprowadzenie parady zboczeńców pomimo wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Uznano, że bardziej opłaca się zapłacić karę niźli narażać młodych ludzi na straty moralne. A morał z tego taki, że jednak można przeciwstawić się lobby pedalskiemu, trzeba tylko chcieć.

Będąc przy wątku seksualnym i Rosji warto zauważyć wypowiedź ichniego premiera (Putina) w sprawie afery z szefem Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominikiem Strauss-Kahnem. Bez ogródek uznał ją za spisek, choć dyplomatycznie zasugerował iż chodziło o pozbawienie podejrzanego stanowiska w MFW. Dopatrywanie się wybiegu dyplomatycznego jest zasadne gdyż p. premier doskonale wiedział iż kadencja obecnego szefa MFW dobiega końca i miał zamiar kandydować na stanowisko prezydenta Francji, z dużymi szansami. Teraz te szanse diabli wzięli i ktoś inny na aferze zyska szanse prezydenckie, a nie w MFW. Widocznie jednak nie wypadało otwartym tekstem mówić o jakie stanowisko chodzi, a tylko pod pozorem nieświadomości dać znać o swym rozeznaniu w sprawie.

Przybliżając się do Polski od strony wschodniej natrafiamy na Łotwę. Tamtejszy prezydent, Valdis Zalters ogłosił zamiar rozwiązania parlamentu. Będzie mu do tego potrzebne przeprowadzenie referendum, a przyczyna jest jak na polskie realia błaha. Sejm tamtejszy nie zgodził się na uchylenie immunitetu posłowi Ainassowi Slesersowi podejrzanemu o korupcję. Tymczasem prezydent uznał iż korupcja posła stanowi działanie przeciw krajowi. Łatwo można sobie wyobrazić rwetes jaki powstałby gdyby u nas tak ostro postawiono sprawę korupcji polityka. Na cały świat trąbiono by o łamaniu praw człowieka. Wszak niektórzy u nas w ramach tych praw mają prawo do złodziejstwa.

Jeszcze bardziej przybliżając się do naszych granic trafiamy na Litwę gdzie odtrąbiono wielką radość z decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie pisowni tamże polskich nazwisk w dowodach osobistych. Trybunał był łaskaw uznać, że Litwa ma prawo lituanizować pisownię polskich nazwisk co prowadzi Litwinów do przypuszczenia, że rząd w Warszawie spuści uszy po sobie. Obserwując zamiłowanie rządów polskich do egzotycznych partnerów strategicznych (Gruzja, Ukraina i Litwa właśnie) i hołubienie ościennych mniejszości przy zaniedbywaniu interesów polskich w krajach sąsiedzkich, takiej reakcji, a właściwie braku jakiejkolwiek reakcji, należy się spodziewać.

Z Litwy blisko na Mazury, a tam leżą sławne Szymany. Sprawa więzienia CIA odżyła zaraz po wizycie gościa zza oceanu, tak aby go nie urazić, choć to głównie amerykański problem. Jest on jednak i dla nas kłopotliwy. Skoro z ustaleń dochodzenia wynika iż zainstalowanie więzienia w Polsce stanowiło naruszenie konstytucji (na co jak widać dały przyzwolenie wszystkie partie zasiadające w sejmie), to pod znakiem zapytania staje jakość naszej demokracji i suwerenności. I choć sprawa musi zostać jakoś wyjaśniona, to nagłaśnianie jej medialne nie służy bezpieczeństwu państwa. Póki co „tylko” image Polski na tym ucierpiał.

Przeskakując za drugą granicę, nie tylko do strategicznego partnera, ale i „wielkiego brata” z UE warto zauważyć, że Niemcy ogłosiły koniec swej energetyki atomowej do roku 2022. Jest ich problemem rozwiązanie niedoboru energii w swoim kraju, ale u naszych polityków powinien on wzmóc głębszą refleksję nad naszą energetyką. Wszak my dopiero mamy zamiar instalować energetykę atomową. Zasadne staje się pytanie: czy niemiecki odwrót od atomu jest błędem, czy nasze nadzieje z nim związane są spóźnione.

Problemem łączącym Polskę z Niemcami jest kwestia bezrobocia. Z pewnymi jednak różnicami. Bezrobocie w Niemczech ujawnia się poprzez brak rąk do pracy, których poszukuje się m.in. w Polsce. Polskie bezrobocie wymusza szukanie pracy poza Polską, m.in. w Niemczech. Nieco wcześniej, przed omawianym okresem Niemcy zasygnalizowały możliwość szkolenia zawodowego młodych Polaków. U nas szkolnictwo zawodowe istnieje tylko w szczątkowych formach. Tak więc na potrzeby niemieckie nasza młodzież szkolić się może za Odrą i tam też podejmować pracę robotników wykwalifikowanych. W ten sposób dodatkowo pozbędziemy się młodych ludzi i nie ma co do tego złudzeń, że zwiążą się również mentalnie i duchowo z nową ojczyzną. W tym też kierunku, już w omawianym czasie, idzie Caritas Polska, która ma zamiar pomagać Polkom podjąć pracę w Niemczech. Dlaczego nie w Polsce? Wszak to polski Caritas. Pomoc niczym przysłowiowy kij może mieć dwa końce – jeden to praca, drugi to wypchnięcie Polek z Polski. Wspomniano co prawda o dbałości w tej inicjatywie nad zachowaniem więzów z rodzinami w Polsce, ale trudno uwierzyć z możliwość dłuższego ich zachowania.

Z kolei uczelnie w Polsce podnoszą obawy co do zmniejszenia się liczby studentów, co będzie skutkować zamykaniem kolejnych kierunków studiów. Aby się przed tym uchronić i zabezpieczyć miejsca pracy na uczelniach ruszyć ma kampania promocyjna uczelni polskich zagranicą. Uczelnie będą łapać studentów z innych krajów wobec braku chętnych z Polski którzy pracować będą właśnie zagranicą.

Z Niemcami jako takimi wiąże się ofensywa Bundeswehry na odcinku powoływania do niemieckiego wojska cudzoziemców, w tym Polaków. Już obecnie na Dolnym Śląsku są chętni do służby w Bundeswehrze. Czy będzie możliwe aby na obcym żołdzie zachować uczucia patriotyczne do swego kraju? Który z tych krajów będzie swój dla tych młodych ludzi? Jak widać Niemcy potrafią wykorzystać zmienione okoliczności do swoich celów bez uciekania się do onegdajszej przemocy. Nasza przyszłość przy wspomnianych powyżej inicjatywach nie wydaje się być świetlana.

Od 1-go czerwca zgodnie z unijnymi wytycznymi rolnicy nasi mają szansę na dofinansowanie. Można składać wnioski o pomoc na zalesianie, a w zamian uzyskać wsparcie na zalesienie, premię pielęgnacyjną, premię zalesieniową. Oczywiście wszystko pod kontrolą i na ziemiach marnej jakości. Skoro młodzi ludzie mają z Polski wyjechać, to ziemię trzeba zagospodarować. Nie pod nasze potrzeby, ale przyszłościowo pod rekreację i wypoczynek tych którzy będą w celach turystycznych nas odwiedzać, np. pracodawcy tych zatrudnianych poza krajem Polaków.

Aby błysnąć choć jedną dobrą wiadomością należy wspomnieć o pomyśle p. Andrzeja Kraszewskiego, ministra ochrony środowiska. Postuluje on aby na produktach AGD producenci podawali okres trwałości tych wyrobów. Miałoby to wymóc na producentach wydłużenie okresu używalności tych artykułów aby uniknąć marnotrawstwa i odejść od zmuszania konsumentów do częstych, powtarzających się zakupów towarów tego samego asortymentu. Pomysł na tyle prosty i słuszny, że aż szkoda że nierealny.

W międzyczasie Obama przyjechał i wyjechał. Poznał Polskę – kraj pustych ulic, policji, służb specjalnych, polityków i garstki kombatantów. Dla kogo miałyby być te wizy?

Jak z powyższej prezentacji wydarzeń czasu wizyty pustych gestów (i ulic) wynika – wiele w tym właśnie czasie uzbierało się okruchów naszej rzeczywistości. To one na nią się składają, bardziej są realne niźli medialne wydarzenia i jak z tego wynika świat jest wielce urozmaicony. Szkoda tylko, że z naszej perspektywy – przyszłość wygląda ponuro.                                                                                                                    

 

Kazimierz  Murasiewicz

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin