Balogh Mary - Idealna żona.txt

(361 KB) Pobierz
Balogh Mary 

 

Idealna żona 

 

Hrabia Severn nie dopuci, by o jego małżeństwie decydowała matka, która 
nie ustaje w próbach wyswatania jedynaka z niezwykle posażnš i niezwykle 
rozkapryszonš pannš z towarzystwa. 
Jak uniknšć niechcianego małżeństwa? 
Szansa niespodziewanie staje w progu rezydencji Severna: ma na imię 
Abigail, cudowne oczy, ponętne usta i skrywa sekret, który może zrujnować 
reputację hrabiego... 

 


1 

Gdyby przedstawił mi najpospolitszš, najbardziej nijakš, najzwyczajniejszš kobietę w Londynie - 
mówił Miles Ripley, hrabia Severn - albo i nawet w całym królestwie, owiadczyłbym się jej bez 
wahania. 

Sir Gerald Stapleton parsknšł miechem i dopił resztę brandy z kieliszka. 

- Lepiej, żeby poszedł za moim przykładem, Miles - doradził życzliwie. - Powiniene oznajmić 
wszem wobec, i to bardzo stanowczo, że pozostaniesz kawalerem tak długo, jak ci się podoba, a więc 
najpewniej do końca życia. 

Hrabia westchnšł i przewiesił nogę przez poręcz fotela, na którym siedział. 

- Oto przemawia ledwie baronet - odparł. - Człowiek bez żadnych zobowišzań. Ze mnš było tak samo, 
Ger, jeszcze przed piętnastoma miesišcami. Narzekałem na brak pieniędzy i znaczenia. Żyłem w 
niebie, lecz nie miałem o tym pojęcia. 

Przyjaciel wstał i przeszedł powoli przez zagracony pokój, wynajmowany blisko St. James's Street, w 
którym panował prawdziwie kawalerski bałagan; sięgnšł po karafkę z brandy. Jego fular gdzie się 
zapodział, koszulę miał rozpiętš pod szyjš. Było bardzo póno; obaj dżentelmeni wyszli od White'a 
dobrych parę godzin temu. 


- Jeli nazywasz to niebem, to teraz mógłby mieszkać w raju Odziedziczyłe tytuł hrabiowski i do 
tego trzy majštki. Masz więcej pieniędzy, niż mogłaby zdobyć uczciwie cała armia ksišżšt. W 
trzydziestej wionie: w kwiecie wieku. No i oczywicie twoja uroda wcišż przyprawia damy o wapory 
i palpitacje. 

- Zapominasz o najważniejszym - stwierdził lord Severn ponuro. Jego brandy stała obok nadal 
nietknięta. - O mojej matce i siostrach. Zjawiš się tu w cišgu tygodnia, Ger, wszystkie trzy, i zanim 
minie miesišc, zakujš mnie w małżeńskie kajdany. Już słyszę brzęk łańcuchów. 

- Nonsens - owiadczył sir Gerald. - Wystarczy, jeli się sprzeciwisz. Jeste głowš rodziny, czyż nie? 
Jedynym mężczyznš w rodzinie? 

- Ach - westchnšł hrabia. - Tak może myleć człowiek, który nie ma kobiet w rodzinie. To nie takie 
proste, Ger. Ubóstwiały mnie i rozpieszczały przez całe dzieciństwo i młodoć, zwłaszcza po mierci 
ojca, gdy miałem dwanacie lat. Wielbiły mnie i kochały, kiedy dorosłem. A teraz pragnš dać mi 
ostatni dowód miłoci. Zamierzajš powierzyć pieczę nade mnš innej kobiecie. Sir Gerald ziewnal i 
napil sie brandy ze swiezo napelnionego kieliszka. 

- Musisz im stawić czoło, przyjacielu. Posłuchaj rady kogo kto jest od ciebie starszy o cały miesišc. 
Musisz im uwiadomić, że nie mogš decydować o twoim życiu w zamian za swojš miłoć Nie możesz 
się ożenić, Miles. A tak przy okazji, jaka ona jest? 

- Frances? - Hrabia zastanawiał się przez chwilę. - Wyjštkowo liczna. Złote loki, wielkie niebieskie 
oczy i ponętne różane usteczka. Ojciec, bracia, służšcy i wiejski proboszcz jedzš jej z ręki Ma 
osiemnacie lat, wkrótce przybędzie do Londynu zabłysnšć jako pięknoć sezonu i usidlić mężczyznę 
będšcego najlepszš partiš wyglšda na to, że włanie mnie. 

Przyjaciel się skrzywił. 

3 

 


- Uciekajmy do Ameryki, szukać szczęcia i bogactw. Ale, rzecz jasna, ty już jeste bogaty. Nie rób 
tego, Miles. 

- Przysięgam, że mężczyzna nie zdaje sobie sprawy ze swojej słaboci, póki nie stanie oko w oko z 
gromadkš niezmordowanych w okazywaniu uczuć kobiet; w dodatku krewniaczek. Czy jestem 
słabeuszem, Ger? Pantoflarzem? Zanim tu przyjechałem dwa miesišce temu, spędziłem miesišc u 
Gallowaya, z matkš i Connie. Gallowayowie zawsze należeli do najbliższych przyjaciół matki. I 
złapałem się na tym, że nieustannie sadzam i zdejmuję Frances z siodła oraz pomagam jej wsiadać i 
wysiadać z powozów... chyba nigdy nie schodzi sama... a także noszę jej rękawiczki i psałterz do 
kocioła i z kocioła, zrywam kaczeńce i stokrotki, żeby mogła w nich zanurzyć swój liczny nosek, i 
robię setki innych rzeczy, na myl o których aż przechodzi mnie dreszcz. Ożeniš mnie z niš, zanim 
skończy się sezon. Czuję się jak w potrzasku. 

- Chyba jednak powinnimy wiać do Ameryki, fortuna sprzyja miałkom. - Sir Gerard dopił resztę 
brandy z kieliszka i wstał z fotela. 

- Czułem, jak pętla zaciska się już w chwili, kiedy przestšpiłem próg domu Gallowayów - cišgnšł 
hrabia. - Było oczywiste, dlaczego mnie tam zaproszono i dlaczego mama mnie tam zawiozła. 
Zdumiewajšce, że uciekłem pod koniec miesišca, nie złożywszy pannie żadnej deklaracji. Teraz 
jednak matka pisze w licie, że zawarto ciche porozumienie i że nie może się doczekać, kiedy ogło-
simy to oficjalnie. Ciche, Ger! Jak co takiego należy rozumieć? 

- Gallowayowie z dziewczynš też majš tu przyjechać? 

- Wszyscy cišgnš przed końcem tygodnia. I przypuszczam, że będš zachowywać się tak, jakbymy z 
Frances zawarli ciche porozumienie, cokolwiek to znaczy. Dobrze wiem, co się pod tym kryje. 
Znaczy, że zanim minie miesišc, zaplanujemy lub u St. George'a, a ja będę skończony. 

- Mam sprawdzić, jakie statki stojš w porcie? - zapytał sir Gerald. 

 

7


- Kłopot w tym - oznajmił hrabia - że będę czuł się zobowišzany honorem. Nienawidzę honoru, Ger. 
Zawsze to się łšczy z koniecznociš zrobienia czego, czego nie chcesz zrobić, zwykle czego 
bolesnego i nieprzyjemnego. Żeby wpać w pułapkę, nie muszę nawet otwierać ust. Pozostał mi 
niecały tydzień wolnoci. 

- Uważam, że powiniene po prostu stanowczo powiedzieć nie" - upierał się przyjaciel. - Kiedy tylko 
mama pojawi się w twoim domu, owiadcz jej prosto z mostu: Nie ożenię się z Frances". Nic 
łatwiejszego. 

- Najlepiej byłoby ożenić się z kim innym - mylał głono hrabia. - Uciec z niš albo ożenić się, 
uzyskujšc specjalne pozwolenie, zanim jeszcze matka się tu zjawi. Włanie to powinienem zrobić. 

- Jak jš opisałe? - Gerald zachichotał. - Zwyczajna? Nijaka? Pospolita? Chyba tak powiedziałe? 
Czemu nie pięknoć, skoro masz okazję, Miles? 

- Ponieważ piękne kobiety sš nieodmiennie próżne i sšdzš, że mężczyzn stworzono po to, by im 
usługiwali. Nie, Ger, moja idealna kobieta byłaby miła i spokojna, gotowa zamieszkać gdzie na wsi i 
zadowalać się moimi wizytami raz czy dwa razy w roku. Dałaby mi dziedzica, nie robišc wiele 
zamieszania. Sprawiłaby, że wszystkie mamy swatki, włšcznie z mojš, zwinęłyby namioty i odjechały 
do domu. Byłaby niedostrzegalna w moim życiu. Wtopiłaby się szybko w tło mojego życia. Mógłbym 
zapomnieć o jej istnieniu. Czy to nie brzmi cudownie? 

- Lepiej jeszcze nie mieć nikogo, z nikim nie dzielić życia -stwierdził sir Gerald. 

- Chyba to się nie uda. - Hrabia Severn podniósł się z fotela. -Muszę ić. Jest zapewne nieludzko 
póno. Pójdę do Jenny, żeby się rozerwać, póki jeszcze mogę. 

Sir Gerald zmarszczył brwi. 

- Nie chcesz chyba powiedzieć, że porzucisz Jenny, kiedy ożenisz się z Frances? Miles! Wszyscy w 
klubie White'a i prawdopo- 

8 


dobnie w paru innych ci zazdroszczš. Nie każdy może sobie na niš pozwolić, a sporód tych, których 
na niš stać, niewielu jest takich, na których ona raczyłaby spojrzeć po raz drugi. 

- Dajmy sobie na dzi spokój z rozmowš na temat mojego ożenku - westchnšł hrabia, podnoszšc z 
krzesła przy drzwiach laskę i kapelusz. - Może spotkam kobietę z moich snów w następnym tygodniu. 
Może zdołam się uratować. 

- To tylko gadanie. - Przyjaciel ziewnšł głono i się przecišgnšł. - Nie ożeniłby się z takim 
stworzeniem, Miles. Przyznaj sam. 

- Czyżby? Miła, skromna, cicha kobieta? To wydaje się o niebo lepsze od tego, co mnie czeka. Dobrej 
nocy, Ger. 

- Pozdrów Jenny ode mnie - powiedział baronet. 

Było bardzo póno, kiedy hrabia zjawił się u kochanki. Wyrwana ze snu Jenny, goršca i zmysłowa, nie 
dała mu odpoczšć aż do chwili, kiedy do sypialni wpadły pierwsze promienie słońca. Przespał kawał 
przedpołudnia. 

To włanie odpowiada mi najmniej, jeli chodzi o posiadanie kochanki, mylał hrabia, kiedy wreszcie 
dotarł na Grosvenor Square, do swojej rezydencji, którš przeszło rok wczeniej odziedziczył wraz z 
tytułem. Nie znosił wracać do domu w pomiętym wieczorowym stroju, zmęczony, półprzytomny, 
czujšc na skórze i ubraniu ostry zapach perfum Jenny. 

Nie mógł doczekać się goršcej kšpieli i szybkiej przejażdżki w parku. Ale o tak pónej porze nie 
sposób jedzić po parku inaczej niż w tempie spacerowym. Dlatego po wyjciu od przyjaciela poszedł 
do salonu bokserskiego Jacksona. Liczył na to, że spotka kogo, z kim będzie warto pomocować się i 
dodać energii znużonym0 mięniom. 

Wchodzšc do domu, wręczył lokajowi kapelusz i laskę i polecił, aby natychmiast przygotowano mu 
kšpiel w garderobie. Gdy szedł do swojego pokoju, służšcy zatrzymał go na schodach. 

6 


- W żółtym salonie czeka dama, która chce pomówić z janie panem - oznajmił z niesmakiem. 

Hrabia zmarszczył brwi. 

- Nie powiedziałe jej, że nie ma mnie w domu? Lokaj się skłonił. 

- Wyraziła chęć poczekania na pański powrót, janie panie. Twierdzi, że jest pańskš kuzynkš. Panna 
Abigail Gardiner. 

Wyraz twarzy lorda Severn nie złagodniał. Co prawda nazwisko kobiety nim mu nie mówiło, ale był 
prawie pewny, w czym rzecz. W cišgu dwóch miesięcy od przyjazdu do Londynu, gdy zakończyła się 
roczna żałoba po starym hrabim, drugim kuzynie ojca, którego nigdy nie poznał, spotkał się z wieloma 
krewnymi - w większoci biednymi, szukajšcymi wsparcia. Bycie głowš rodziny nakładało na niego 
nowe obowišzki, ale nawet...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin