1972 - Podbój Planety Małp.txt

(30 KB) Pobierz
00:00:04:AMERYKA PÓŁNOCNA - 1991
00:03:01:Chod.
00:03:08:- Ma pan pozwolenie, aby go tak ubierać?|- Tak, panie władzo.
00:03:14:- Małpa cyrkowa, co?|- Jako jedyna w historii cyrku
00:03:17:została przeszkolona w jedzie na oklep.
00:03:21:- Cyrki to przeszłoć.|- Nie tam, skšd ja pochodzę.
00:03:24:- Może pan przejć, panie Armando.|- Dziękuję.
00:03:27:Chod.
00:03:44:Chod.
00:03:54:- Dobrze mi poszło?|- Tak.
00:03:57:Ale spróbuj poruszać się|tak jak prymitywne szympansy.
00:04:00:Pracuj bardziej ramionami, o tak.
00:04:05:Tak, teraz już lepiej.
00:04:07:W cišgu tych 20 lat nabrałe|ode mnie ludzkich nawyków.
00:04:11:To może być niebezpieczne.|Nawet miertelne.
00:04:15:- Nie rozumiem cię, Armando.|- Posłuchaj, Cezarze.
00:04:18:Na ziemi jest tylko jeden|mówišcy szympans.
00:04:21:Dziecię dwóch mówišcych małp,|Korneliusza i Ziry,
00:04:24:którzy przybyli do nas|z przyszłoci lata temu
00:04:27:i zostali zamordowani z obawy, że pewnego|dnia małpy zdominujš rasę ludzkš.
00:04:33:Tak, ale oprócz ciebie|nikt nie wie o moim istnieniu.
00:04:36:I tak ma pozostać.
00:04:38:Sam fakt twojego istnienia, zostałby uznany|za wielkie zagrożenie dla ludzkoci.
00:04:44:Chod.
00:05:03:Uwaga, mówi komendant Nadzoru.
00:05:06:Rozgonić małpy|zbierajšce się w centrum handlowym.
00:05:09:Powtarzam: rozgonić małpy|zbierajšce się w centrum handlowym.
00:05:13:Spisać numery przestępców i przekazać je|do Biura Zarzšdzania Małpami.
00:05:17:Powtarzam: spisać numery i przekazać|je do Biura Zarzšdzania Małpami.
00:05:24:Właciciele małp|majš zostać ukarani grzywnš.
00:05:26:Powtarzam: ich właciciele|majš zostać ukarani grzywnš.
00:06:19:Uwaga. Uwaga. Mówi|komendant Nadzoru.
00:06:22:Uwaga. Uwaga. Rozgonić bezprawne|zgromadzenie małp u podejcia nr szeć.
00:06:28:Powtarzam: rozgonić bezprawne|zgromadzenie małp u podejcia nr szeć.
00:06:34:Obejdzie się bez wezwań|do sšdu czy kar grzywny.
00:06:36:Powtarzam: bez wezwań|do sšdu czy kar grzywny...
00:06:39:Ale jak to się stało?
00:06:48:Id!
00:06:52:Nie!
00:07:05:Id! Masz ić!
00:07:12:- Mówiłe, że ludzie traktowali małpy|jak zwierzęta domowe. - Na poczštku.
00:07:18:Uczynili z nich niewolników.
00:07:29:Osiem lat temu, w cišgu kilku|miesięcy, wszystkie wymarły.
00:07:31:Każdy pies i kot na całym wiecie.|To była prawdziwa plaga.
00:07:35:Zabił ich wirus przywieziony|przez astronautę z kosmosu.
00:07:40:- Choroba nie dotknęła ludzi?|- Bylimy na niš uodpornieni.
00:07:42:I, jak się okazało, małpy też,|nawet te najmniejsze.
00:07:46:Tak to się zaczęło. Ludzie szukali|małych zwierzšt domowych,
00:07:50:które zastšpiłyby|im te, które stracili.
00:07:52:Kiedy ludzie spostrzegli, jak szybko|się uczš i jak łatwo je wytresować,
00:07:57:przyjmowali do swych|domów coraz większe małpy.
00:08:04:To potworne.
00:08:10:Teraz rozumiesz, dlaczego|trzymałem cię w ukryciu.
00:08:14:Tak, Liza.
00:08:16:"Upadek młodej królowej"|dla pani Riley.
00:08:27:PRZEKŁADY Z CHIŃSKIEGO -|ARTUR WALEY
00:08:34:Nie!
00:08:43:Liza.
00:08:46:Tak?
00:08:49:Czy mogłaby pani wywiesić to w oknie?
00:08:52:- Jak znajdę czas.|- Dziękuję.
00:09:01:Demonstracja pracowników na South Plaza|ma się zakończyć za 10 minut.
00:09:07:Powtarzam:|demonstracja na South Plaza
00:09:11:ma się zakończyć za 10 minut.
00:09:22:Dziękuję, Frank.
00:09:27:To mieszne. Nie smakujš mi już|tak odkšd wiem, że mnie nie zabijš.
00:09:34:No, co takiego?! Cyrk!
00:10:11:Do domu, Liza.
00:10:25:- Tak?|- Och, czy byłaby pani
00:10:27:tak dobra i wywiesiła parę|tych ogłoszeń w oknie?
00:10:33:- Przestań!|- Nie, Zelda! Nie!
00:10:36:Do domu, Zelda.
00:10:38:Przepraszam, pani Riley. Zaraz|kogo przylę, żeby paniš uczesał.
00:10:42:Nie mogę czekać.|Idę na uroczysty lunch.
00:10:45:- Więc do czwartku.|- Do czwartku.
00:10:47:Nie dałem napiwku kelnerowi,|a nie mam już rodzynek.
00:10:50:- We moje.|- Dziękuję.
00:10:56:Dajesz mu za dużo.
00:11:02:Nie!
00:11:05:Mówiłem, żeby go przysposobili do ognia.
00:11:13:Uwaga. Demonstracja pracowników na|South Plaza ma się zakończyć
00:11:17:za pięć minut.
00:11:19:Powtarzam: demonstracja pracowników|ma się zakończyć za pięć minut.
00:11:26:Nieprzestrzeganie tego|nakazu może doprowadzić
00:11:29:do zawieszenia prawa do zbiorowego|negocjowania na okres jednego roku.
00:11:33:- Co on tu robi?|- To posłaniec.
00:11:35:Idzie do zarzšdcy!
00:11:50:- Natychmiast przestańcie!|- Tak, panie MacDonald. My tylko...
00:11:55:Widziałem, co robilicie. Dajcie mu|rodek uspokajajšcy i zabierzcie stšd.
00:11:58:- Kto to jest?|- Prawa ręka zarzšdcy.
00:12:02:- Miłonik małp, czy co?|- A nie widać?
00:12:08:Przytrzymaj go.
00:12:12:Nędzne ludzkie sukinsyny!
00:12:21:Kto to powiedział?
00:12:24:Ja.
00:12:26:To małpa cyrkowa.
00:12:29:- Gadajšca małpa?|- Nie.
00:12:32:- Nie, to niemożliwe. To byłem ja.|- To nie był pana głos.
00:12:36:Proszę krzyknšć:|"Nędzne ludzkie sukinsyny".
00:12:39:- Ja tak nie powiedziałem.|- To włanie usłyszałem.
00:12:42:Proszę krzyknšć:|"Nędzne ludzkie sukinsyny".
00:12:47:- Nędzne ludzkie sukinsyny.|- Miał pan krzyknšć!
00:12:50:Nędzne ludzkie sukinsyny!
00:12:53:- Tak. To mógł być on.|- Nie sšdzę.
00:12:55:To prawda. Małpa przemówiła.
00:12:57:Nie! Mylicie się.
00:13:00:Przyznaję, że moje zachowanie było|niewybaczalne i bardzo mi przykro.
00:13:03:Powinnimy go zabrać|na komendę i przesłuchać.
00:13:07:Straż!
00:13:32:Zabierzcie go.
00:13:41:- Armando, wybacz mi.|- Och, nie, nie.
00:13:45:Powiedziałe głono to,|o czym sam mylałem.
00:13:48:Przepraszam. Byłem taki wciekły.
00:13:51:Może udałoby mi się zatuszować|całš sprawę, gdyby nie uciekł.
00:13:54:Ale teraz podejrzewajš,|że rozumiesz mowę ludzkš.
00:13:57:- Armando, wracajmy do cyrku.|- Nie.
00:14:03:- Proszę.|- Nie, tam na pewno sprawdzš.
00:14:24:Zrobimy tak. Pójdę na policję.
00:14:28:- Nie.|- To jedyne wyjcie.
00:14:31:Powiem, że...|że nie mogłem cię znaleć.
00:14:35:Że... wczeniej też uciekałe.
00:14:38:- Że wielkie miasta cię przerażajš.|- A co się stanie ze mnš?.
00:14:41:Będziesz tu czekał. Jak plan|wypali, wrócę przed nocš.
00:14:45:- A jak cię nie wypuszczš?.|- Wypuszczš. Wypuszczš.
00:14:51:Ale na wszelki wypadek,|gdybym nie wrócił...
00:14:55:Te schody prowadzš do tunelu,|który łšczy go z portem.
00:15:00:W nocy rozładowujš tam|często transporty małp.
00:15:03:- Musisz się z nimi zmieszać.|- Ale, Armando...
00:15:06:Małpy importowane z zagranicy sš nagie,|więc musisz się pozbyć tych ubrań.
00:15:11:- Nie chcę.|- Musimy mieć zapasowy plan.
00:15:17:Będziesz najbezpieczniejszy
00:15:21:pomiędzy swymi braćmi.
00:15:38:To nie potrwa długo.
00:15:53:Dlaczego użyłe słowa "ludzkie"?
00:15:55:To bardzo dziwne, aby człowiek|mówił tak do drugiego człowieka.
00:15:59:Nie powiedziałem "ludzkie".|Powiedziałem "nieludzkie".
00:16:03:Nieludzkie sukinsyny. Na w. Franciszka,|miłonika zwierzšt, to miałem na myli.
00:16:08:- Widzi pan, prowadzę cyrk...|- Wiemy o tym.
00:16:11:- Od 20 lat.|- Odkšd na Ziemię przybyły mówišce małpy
00:16:16:i spłodziły potomka, który mógłby|zagrozić przyszłoci rasy ludzkiej.
00:16:21:Z tego, co wiem, małpištko|i jego rodzice zostali zastrzeleni.
00:16:25:Tak mylelimy, panie MacDonald.
00:16:28:Ale zaczynam się zastanawiać,|czy zastrzelono właciwe małpištko.
00:16:32:Małpy mogły podmienić|swoje dziecko w zoo.
00:16:36:- Albo w cyrku.|- Nie mówi pan serio, panie zarzšdco.
00:16:41:Hoskyns, proszę o kasetę.
00:16:46:To sš rekomendacje przedstawione|prezydentowi Stanów Zjednoczonych
00:16:51:przez przewodniczšcego|Komisji Prezydenckiej.
00:16:58:Ufamy, że mówišce małpy,|Korneliusz i Zira,
00:17:03:przybyły do nas z przyszłoci.
00:17:06:Wierzymy ich słownym zeznaniom,|że za jakie 2000 lat
00:17:10:ich potomkowie zmiotš|rasę ludzkš z powierzchni Ziemi.
00:17:14:Wiemy, że samica jest w cišży.
00:17:19:Komisja zdecydowała,
00:17:21:że nie można dopucić|do narodzin ich potomka,
00:17:27:a po usunięciu płodu
00:17:30:zarówno samiec jak i samica|powinny przejć sterylizację.
00:17:38:Ale każde publiczne i prywatne zoo|zostało przeszukane przez policję,
00:17:42:cyrki też, włšcznie z moim.
00:17:45:- Gdzie znaleziono małe szympansištko.|- Jedyne urodzone w cyrku.
00:17:49:Zgłosiłem jego narodziny miesišc -
00:17:53:miesišc - przed pojawieniem się|na Ziemi mówišcych małp.
00:17:57:- Gdzie on teraz jest? - Chciałbym|to wiedzieć. Szukałem wszędzie.
00:18:00:Seńor Armando.
00:18:03:Proszę zwrócić uwagę
00:18:05:na powagę naszej sytuacji.
00:18:09:A więc.
00:18:11:- Podróżuje pan głównie po prowincjach?|- Zgadza się.
00:18:16:Więc zapewne nic pan nie wie|o rosnšcej fali niezadowolenia,
00:18:20:o otwartej buntowniczoci|małp w naszych miastach.
00:18:25:Większoć wykroczeń|nie zalicza się do poważnych.
00:18:29:Wczoraj, podczas próby ucieczki|z miasta, małpa zabiła człowieka.
00:18:33:- Czy to nie jest poważne wykroczenie?|- Jest, panie zarzšdco.
00:18:36:Małpa napadła na swojego pana.
00:18:39:Ale dopiero w wyniku ostrej prowokacji.
00:18:42:"Ciało małpy było całe|posiniaczone na skutek bicia".
00:18:46:Na które z pewnociš zasłużyła.
00:18:50:Ile jest jeszcze takich małp jak ta?
00:18:53:Wszystkie pałajš nienawiciš.
00:18:56:Albo czekajš. Na małpę z inteligencjš|i siłš woli godnš przywódcy.
00:19:02:Czekajš na małpę, która potrafi|myleć. Która potrafi mówić.
00:19:10:Seńor Armando... czy pańska małpa|mówiła lub wykazywała tego oznaki
00:19:14:w pańskiej obecnoci?
00:19:17:Nigdy w obecnoci mojej ani nikogo innego.
00:19:20:Możecie zapytać moich pracowników.
00:19:23:Tak zrobimy.
00:19:25:Do tego czasu pan pozostanie w areszcie.
00:20:01:WCISNĽĆ I PRZEKRĘCIĆ
00:20:51:BIURO ZARZĽDZANIA MAŁPAMI
00:21:00:Transport nr 507|z Indonezji, byłego Borneo,
00:21:05:gotowy do rozładunku|przy bram...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin