MB Królowa Polski.doc

(49 KB) Pobierz
MB Królowa Polski – Uczy służyć Polsce


„Nigdym ja ciebie, ludu nie rzuciła, nigdym ci swego nie odjęła lica.
Ja po dawnemu - moc twoja i siła. Bogurodzica" (M. Konopnicka).
S. i B.! U kołyski państwowości naszego Narodu stała również Maryja. Kiedy na ziemi naszej stanął krzyż stawiany rękami Mieszka i Dąbrówki, pod tym krzyżem stanęła Maryja. Odtąd zabiega Ona, by Królestwo Jej Syna rozszerzało się w naszej Ojczyźnie. Pośród licznych skarbów i wartości, jakie Naród Polski przechowuje poprzez wieki swoich sercach, jest właśnie gorące nabożeństwo i dziecięca miłość do Matki Bożej. Pod Jej opiekę uciekali się od tysiąca lat nasi praojcowie. Ona władała przez całe wieki sercami naszego Narodu, dając wzór najszlachetniejszych swoich cnót do naśladowania. Co więcej, porwała nas. [Pisał o nas kiedyś jeden z nuncjuszy do papieża: „Dziwny to naród, nie można go przekonać najpewniejszymi nawet dowodami. Trzeba go porwać".] Porwała Maryja serca królów polskich; Chrobrego, Łokietka, Jana Kazimierza, Sobieskiego. Porwała serca rycerstwa pod Grunwaldem i Monte Cassino. Porwała serca polskich świętych, serca poetów i artystów. A przede wszystkim przygarnęła serca milio­nowych rzesz ludu polskiego, który do Niej uciekał się w doli i niedoli, w latach wojny i pokoju i zawsze doświadczał Jej pomocy. Wdzięczna za tę opiekę w wierszu „Bogarodzica" Maria Konopnicka, w usta Maryi wkłada słowa:
„Nigdym ja ciebie, ludu, nie rzuciła, Nigdym ci mego nie odjęła lica, Ja - po dawnemu - moc twoja i siła ... Bogurodzica.
Przed tobą idę i przy tobie stoję…Z bojowym hasłem z piór orlich szelestem,…A kiedy ducha bierzesz na pierś zbroję,… Tarczą ci jestem...
S i B! Dzisiaj na świecie coraz mniej jest koronowanych głów. Wielka Brytania, Hiszpania, Belgia, Dania, Szwecja, Norwegia, parę innych państw i to prawie wszystko. W Polsce nie mamy króla od czasu rozbiorów. A tymczasem dzisiejsza uroczystość wskazuje na Maryję Królową Polski. Bo to z naszego wyboru, od czasów ślubów króla Jana Kazimierza, od roku 1656, Matka Boża stała się Królową Polski. Ona Maryja-Królowa nie przemawia do nas z wysokości tronu. I choć „zasiada” na Jasnogórskim Wzgórzu, to jednak jest z nami jak Matka ze swoimi dziećmi. Ona chce być blisko naszych radości i smutków. Ona, jako Matka Chrystusa znała przeciwności losu, samotność, niezrozumienie, poświęcenie się dla drugiego człowieka. Ona, jako Królowa nas tego uczy. Jej wrażliwość i dobroć nas zawstydza. My ciągle jesteśmy zatroskani o własne potrzeby, zapominając, że obok nas są inni, którym należy pomóc. Współczesny człowiek chce panować, rządzić, rozkazywać a nie umie słuchać i służyć. Jej królewskość wyraża się w służbie Bogu i człowiekowi. Niech będzie dla nas zobowiązaniem i drogowskazem... byśmy królowali przez służbę!
„Nigdym ja ciebie, ludu nie rzuciła, nigdym ci swego nie odjęła lica.
Ja po dawnemu - moc twoja i siła. Bogurodzica" (M. Konopnicka).
S i B! W dniu 3 Maja, w dniu święta Matki Bożej Królowej Polski, czcimy też pamiątkę Konstytucji 3 Maja. To święto jest symbolem, jak bardzo zrosły się ze sobą losy Kościoła i Ojczyzny, jak się wzajemnie przenikają. Nie da się ich od siebie oddzielić. Groziłoby to utratą tożsamości. Zapomnielibyśmy o swoich korzeniach. Na ten liczący ponad tysiąc lat związek naszej Ojczyzny z Bogiem wskazuje właśnie Konstytucja 3 Maja, która swoje nowatorskie rozwiązania prawno-ustrojowe proklamowała „W Imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego”. Dla przyszłych pokoleń była ona znakiem nowego początku, co wbrew przeciwnościom miał wieść ku odmianie, ku wzrostowi, ku nadziei, ku naprawie sumień... Ale Polska tamtego czasu zwątpiła w swoje siły. Wiele o tym świadczyło. Judaszowe srebrniki zdrady napełniły skarbce wielu ludzi sprawujących ważne funkcje państwowe. Egoizm jednostek i grup spychał na magnes sprawy kraju i narodu. To, co polskie, co rodzinne, co wyrosło z tradycji ojczystej i z wiary ojców nie było w cenie.
Nic wolno nam jednak uogólniać. Przecież była tez inna Polska. Ta, co zawiązała konfederacją barską w obronie traconej niepodległości i zagrożonej wiary świętej. Była Polska obozu reform, która podjęła dzieło odnowy. Polska Trzeciomajowej Konstytucji. I właśnie Konstytucja 3 Maja zabrzmiała jak dzwon na trwogę, jak wezwanie do otrzeźwienia. Znamy dalszy ciąg : targowicka zdrada, zduszona insurekcja kościuszkowska, trzeci rozbiór... Ale w Konstytucji 3 Maja żyła dusza narodu. Obowiązywała tylko rok, ale trwała w tradycji, w przekazie. Właśnie ta tradycja „szła" przez sto kilkadziesiąt lat, dodając otuchy zarówno emigracji powstańczej w XIX wieku, jak i w momencie, kiedy Polska powstawała. Siłą ducha płynącą z Konstytucji i postaci narodowych odbudowywano Polskę międzywojenną. Wychowywano w duchu miłości do Ojczyzny młode pokolenie. To zaowocowało przetrwaniem.
Dzisiejsza uroczystość Matki Bożej Królowej Polski i wspomnienie Konstytucji 3 Maja są dla nas wezwaniem…Jesteśmy dziećmi Boga, ale podążamy do Niego drogami naszej ziemskiej Ojczyzny - Polski. Od wieków drogi Kościoła splatają się z drogami Ojczyzny. Dzisiejsza Maryjna uroczystość jest wezwaniem do miłości także Ojczyzny – ziemskiej Matki. Ona jest naturalnym środowiskiem życia każdego człowieka. Dostarcza mu „tlenu" kultury, języka, świadomości. A także kształtuje ludzkie serca i sumienia. „Ojczyzna jest przestrzenią nasyconą znakami kultury i cywilizacji, które tworzą naszą tożsamość". Pośród nich jest znak szczególny polskiego losu: krzyż Chrystusa i obecność Tej, o której pisał Jan Lechoń w wierszu Matka Boska Częstochowska: „O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie, I w kościele, i w sklepiku, i w pysznej komnacie (...) W ręku tego, co umiera.."/
A dziś? Słaba znajomość historii, „długie weekendy", wyprawy za miasto, coraz mniej flag narodowych na naszych domach... Słabnie coraz bardziej rozumienie tradycji i kształtu przeszłości. Stąd można sądzić -bierze się zobojętnienie na święto 3 Maja i wartości, jakie niesie ten dzień. Obojętność dla przeszłości niszczy patriotyzm i tego należy obawiać się najbardziej. A nasza Ojczyzna ciągle potrzebuje miłości. Potrzebuje pomocy. Potrzebuje dziś jedności i zgody. Polska potrzebuje poświęcenia w budowaniu dobra wspólnego, a nie zabiegania o własne interesy. Dość korzyści wypływających z egoizmu jednostek czy grup! Oczyśćmy sumienia. Pojednajmy się z Bogiem i sobą. Polska potrzebuje wielkiej modlitwy. W czasie modlitwy jesteśmy bardziej zjednoczeni, jesteśmy blisko siebie. Dzisiejsza uroczystość jest wezwaniem do nas wszystkich o odpowiedzialność za wszystko, co Polskę stanowi. Jest wyzwaniem szczególnie dla młodzieży. To w jej ręku leży przyszłość Kościoła i Ojczyzny w nowym stuleciu i tysiącleciu. I pamiętaj…
„Nigdym ja ciebie, ludu nie rzuciła, nigdym ci swego nie odjęła lica.
Ja po dawnemu - moc twoja i siła. Bogurodzica" (M. Konopnicka).

Uroczystość NMP Królowej Polski - 3 MAJA     Dzień 3 Maja jest dla nas Polaków dniem szczególnym. W tym dniu w sposób wyjątkowo uroczysty wołamy do Maryi słowami modlitwy: Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko…. Nasza narodowa historia od swych początków związana jest z kultem Maryi. Już w czasach Mieszka I w Gnieźnie została wzniesiona pierwsza świątynia pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. Z XIII wieku pochodzi hymn rycerstwa polskiego Bogurodzica. O szczególnej więzi łączącej Polaków z Maryją mówią również wieki niełatwej historii narodu. Wzywając Jej imienia, ruszali w bój nasi rycerze pod Grunwaldem. Jej szczególnej opieki naród doświadczył, gdy potop szwedzki zalewał polską ziemię, to w Jej Jasnogórskim domu naród czuł się wolny podczas długiej nocy zaborczej niewoli, to w niej polskie wojsko szukało nadziei broniąc dopiero co odzyskanej niepodległości Ojczyzny w roku 1920. To o Królowej Polski mówił hitlerowski okupant, że gdy wszystkie światła dla Polski zgasły, pozostała jeszcze Święta z Jasnej Góry. To przy Niej stając, udręczony totalitarnym systemem powojennych lat, naród nie tracił ducha. Jest rzeczą znamienną, że uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, związała się z dniem 3 maja. W roku 1656 król Jan Kazimierz powierzył Matce Bożej Koronę Polską, a później, w Konstytucji 3 Maja z 1791 roku, tytuł ten został potwierdzony przez Polski Sejm. Ten dzień przy końcu XVIII stulecia połączył w sobie u naszych praojców świadomość największego zagrożenia z poczuciem koniecznej przemiany. Naród przeszedł przez grób. Przez 150 lat trwała niewola, w czasie której Polacy uświadamiali sobie, że jest Ktoś, kto ma za sobą doświadczenie grobu; że Ten, który przeszedł przez grób - Jezus Chrystus - stał się Zwiastunem Zmartwychwstania. Naród czuł, że historyczny cios - niewola zadana prawie nazajutrz po wielkiej Reformie 3 Maja - jest krzywdą; że w imię sprawiedliwości, w imię ładu i moralności, po doświadczeniu grobu musi przyjść zmartwychwstanie.  Dziś Polsce nie grozi już niewola, jak przed wiekami. Dziś toczy się walka o ducha narodu, o wierność wartościom, które ukształtowały polską tożsamość. Odkąd Polska przez przyjęcie chrztu weszła w krąg kultury chrześcijańskiego Zachodu, wraz z innymi narodami Europy staliśmy się współtwórcami, a zarazem dziedzicami jej bogatej historii i kultury. Dziś kiedy Europa coraz bardziej jednoczy się pod względem ekonomicznym i politycznym, trzeba szczególnej troski, by nie zatracić cennego dziedzictwa duchowego, które ją uformowało.

Nie wystarczy, aby Europa była wspólnym rynkiem, przestrzenią, po której można się swobodnie przemieszczać. Zjednoczenie Europy musi opierać się o wartości, które wyrastają z korzeni naszej cywilizacji, takie jak: pojednanie, pokój, solidarność, sprawiedliwość i wolność.  W tej wielkiej pracy, która stoi przed jednoczącym się kontynentem, nie może zabraknąć wkładu Polaków. To, czym Polska może i powinna usłużyć Europie, to włączenie się w odbudowywanie wspólnoty ducha, opartej na wierności Ewangelii we własnym domu. Nasz naród, który tak wiele wycierpiał w przeszłości, a szczególnie w okresie II wojny światowej, ma dziś do zaofiarowania Europie wkład kulturowy budowany na chrześcijańskich wartościach. Znajduje to swój wyraz nie tylko w praktykach religijnych znacznej części społeczeństwa, lecz również w konkretnych postawach ludzi zajmujących się życiem publicznym - polityków, ekonomistów, dziennikarzy, ludzi nauki i sztuki.   Jako naród będący dziedzicem kultury europejskiej nie możemy obojętnie przyglądać się procesom zachodzącym na naszym kontynencie. Gdy Europa na nowo szuka swojej tożsamości, chrześcijanie w Polsce, którzy z mandatu Chrystusa powołani są do jednania wszystkich ludzi bez względu na ponoszone ofiary, powinni widzieć w tym wyzwanie dla siebie.

Wpatrzeni w trzecie tysiąclecie, stajemy przed Maryją, Królową Polski, prosząc Ją o opiekę nad naszym narodem, byśmy nie zapomnieli i nie zmarnowali tego, co minione pokolenia naszych rodaków wypracowały i czego za wielką cenę nie jeden raz w historii broniły.

Kazanie o NMP Królowej Polski

1. Rozpoczął się maj - miesiąc maryjny. Przy wzniesionych krzyżach, przydrożnych figurkach, w kościołach i kaplicach, wieczorami rozbrzmiewa przepiękna litania loretańska, w której czcimy Najświętszą Maryję Pannę. Wśród wielu imion, jakie pokolenia Polaków nadały Bogurodzicy, jest i to imię: Królowa Polski.

Właśnie dziś - 3 Maja - oddajemy chwałę Maryi, Królowej Polski. Kościół przywołując dzieje naszego narodu, przypomina nam, że życie duchowe naszej Ojczyzny mocno związało się z kultem Bogurodzicy. Świadectwem wrośnięcia Maryi w nasz naród jest nie tylko liturgia kościelna, niezliczona liczba pieśni religijnych, pobożność ludu, ale także pomniki kultury polskiej w literaturze, architekturze, malarstwie, oraz wydarzenia historyczne o randze politycznej i narodowej. Wśród nich był niezwykle podniosły moment z czasów szwedzkiego najazdu, kiedy to l kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej król Jan Kazimierz uroczystym aktem oddał kraj pod opiekę Matki Bożej, obierając Ją Królową Polski. Papież, św. Pius X, nawiązując do tego tak wymownego faktu, i mając na uwadze żywą wiarę polskiego narodu, przenikniętą kultem maryjnym, ustanowił dla archidiecezji lwowskiej święto Królowej Polski. Natomiast jego następca, Pius XI, w r. 1924 rozszerzył je na całą Polskę. Wreszcie Jan XXIII ogłosił N.M.P. Królową Polski główną patronką kraju razem ze św. Stanisławem i św. Wojciechem.

Dzisiejsze święto jest więc świadectwem wiary naszych przodków, którzy nie wstydzili się i nie wahali się swoich losów, trudnych zmagań i walki o niepodległość w czasach niewoli, powstań, wojen, okupacji, a także swoich nadziei osobistych i narodowych powierzać Maryi, Królowej Polski. Ale dzisiejsza uroczystość jest także okazją, aby również nasze, tego pokolenia Polaków sprawy osobiste, rodzinne i narodowe nie bać się i nie obawiać się powierzyć naszej najlepszej Matce i Królowej.

2. Liturgia słowa przywołała nam biblijną scenę z Golgoty. Usłyszeliśmy słowa wypowiedziane w tak dramatycznym momencie, z krzyża: „Niewiasto, oto syn Twój...oto Matka twoja". Konający Jezus ukochanej swej Matce oddaje umiłowanego ucznia, a uczniowi - Matkę. Tradycja Kościoła począwszy od Orygenesa, a więc już od III w., w scenie tej widzi głębszy sens. Według tej rozpowszechnionej interpretacji Jan reprezentował pod krzyżem całą ludzkość. Tym samym Maryja stała się Matką wszystkich wierzących.

„Oto Matka twoja". Jakże tych Jezusowych słów nie odnieść do nas, synów i córek tego narodu, którego losy tak bardzo naznaczone cierpieniem były zawsze powierzane Matce Chrystusa. Maryja, jak niegdyś stała pod krzyżem swego umiłowanego Syna, z sercem pełnym matczynego bólu, tak też towarzyszyła i nam, w ciągu dziejów naszej Ojczyzny, stojąc pełna współczucia i zatroskania pod naszymi dziejowymi krzyżami wojen, zaborów, niewoli i wszelkich upokorzeń i cierpień z powodu wyznawania wiary. Maryja staje i dziś pod krzyżem każdego z nas, ilekroć dotyka nas cierpienie. A słowa Jej Syna tym bardziej stają się aktualne i bliskie: „Oto Matka twoja". Nie bój się wziąć Jej do siebie, do swego domu, do swojej rodziny. ona rozumie nasze problemy, wszak dokładnie podzieliła nasz los. To właśnie scena z Golgoty ośmiela nas i zachęca, abyśmy nasze trudne sprawy osobiste i wspólne powierzyli Maryi - Królowej Polski.

3. W czym tkwi podstawa naszego maryjnego zawierzenia, powierzanych Bogurodzicy naszych nadziei? Z jednej strony Maryja stojąc pod krzyżem dobrze zna wagę cierpienia i może nam pomóc odkryć prawdziwy sens naszych krzyżowych dróg. Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że Matka bolesna nie zamyka nas w granicach naszych, ludzkich bólów. Jako jutrzenka nowego życia, która uczestniczy już w nowej rzeczywistości, przypomina nam, że w ostatecznym rozrachunku zło zostanie przezwyciężone, z cierpienia zrodzi się nowe życie, a krzyż, jak pisał Norwid, stanie się bramą. Bramą, za którą nie ma już łez, cierpień, ale jest nowe niebo i nowa ziemia. O tym pisze św. Jan w Apokalipsie. Widzi on niebo otwarte i Niewiastę w chwale, i słyszy głos mówiący: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca".

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin