ZNAKI POPRZEDZAJĄCE KONIEC ŚWIATA.doc

(180 KB) Pobierz

ZNAKI POPRZEDZAJĄCE KONIEC ŚWIATA

 

Pierwszym z wydarzeń zwiastujących koniec czasów jest to, na które wskazuje nam Zbawiciel w Ewangelii według świętego Mateusza, kiedy mówi: A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec (Mł 24,14).

Drugim z łych faktów będzie pojawienie się szatana (por. 2 Tes 2,3-

4; 9-10).

Trzecim, nawrócenie narodu żydowskiego, kić ty uwielbi Pana Jezusa i uzna Goja/co obiecanego Mesjasza (por. Rz 11,25-32). Tak więc — mówi święty Paweł — niech nikt was nie zwodzi, jakoby na- stawał dzień Pański (por. 2 Tes 2,2-3).

 

Korneliusz Lapide1, znany interpretator Pisma Świętego, wyrażał opinię, że koniec czasów nadejdzie wtedy, gdy chrześcijaństwo nie tylko będzie rozpowszechnione, lecz także zostanie ustanowione i zorganizowane jako instytucja publiczna wśród ludzi każdej rasy i każdej narodowości. Według niego, zanim zakończy się bieg wieków, nie będzie dzikiej plaży, żadnej zagubionej wyspy na oceanie, żadnego miejsca nieznanego obecnie na obydwóch półkulach, gdzie Ewangelia nie jaśniałaby całym swoim blaskiem, gdzie Kościół nie ukazałby się podobnym do Chrystusa w swoim prawodawstwie, w swoich świętych, w swojej hierarchii, obejmującej biskupów i kapłanów, gdzie wreszcie nie spełniłoby się wielkie proroctwo, iż będzie tylko jedna owczarnia pod wodzą jednego pasterza (por. J 10,16).

Opowiadam się za tą drugą opinią. Bardziej zgadza się ona ze świadectwem Pisma Swiętego. Bardziej zgadza się z mądrością i miłosierdziem Boga, który nie robi różnicy między ludami cywilizowanymi i barbarzyńskimi, między Grekami i Żydami, ale który chcąc zbawienia wszystkich ludzi, pragnie, aby każdy korzystał ze światła i dobrodziejstwa odkupienia. Na koniec bardziej zgadza się ze sposobem działania Opatrzności, która otacza taką samą troską wszystkie ludy i wzywaje kolejno do poznania swojej prawdy w czasie wyznaczonym

Jej niezmienne wyroki.

 

 

Tak więc jest napisane, że na koniec czasów Ewangelia dotrze jako świadectwo do wszystkich narodów. Wszystkie narody — woła Dawid — wszystkie narody aż do krańców Ziemi przypomną sobie Pana i wrócą do Niego, bo wtadza królewska należy do Niego i On panuje nad narodami (por. Ps 22,28-29). Dalej Dawid mówi jeszcze:

Jego panowanie rozciągnie się od morza do morza i od rzeki aż do krańców Ziemi; mieszkańcy Etiopii upadną przed Nim na twarz: królowie Arabii i Saby przyniosą Mu swe dary (por. Ps 72,8-10). Pan zwraca się następnie do Kościoła, poprzez slowa Izajasza: Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnąj plótna twego mieszkania, nie

 

krępuj się, wydłuż twe sznury, wb mocno twe paliki! Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo, twoje potomstwo posiądzie narody oraz zaludni opuszczone miasta (Iz 54,2-4).

Te teksty są dokładne i przejrzyste, z ich świadectwa wynika jasno, że nadejdzie epoka, kiedy znikną wszystkie herezje, wszystkie schizmy i kiedy prawdziwa religia będzie znana i praktykowana zgodnie we wszystkich miejscach pod słońcem.

 

2,2. PRZEŚLADOWANIE KOŚcIOŁA, CIERPIENIA ZAPOWIEDZIĄ CHWAŁY

 

Niewątpliwie, ta jedność nie dokona się bez trudu; ludzkość nie dojdzie do tego złotego wieku drogami usłanymi różami. Wszystkie ńmdamenty Kościoła są przepojone krwią męczenników i umocnione potem apostołów.

Należy więc spodziewać się zaciekłych walk i przeciwności. Poleje się krew. Duch ciemności znowu użyje swoich powabów i podstępów. Można przewidzieć, że dla Kościoła następne prześladowania będą straszniejsze od tych, które wytrzymał do tej pory. Jednak z drugiej strony, trzeba nauczyć się zgłębiać myśli Boga i czytać w zrządzeniach Jego mocy. Wszystkie wspaniałe wynalazki nowoczesnych czasów mają swój opatrznościowy koniec. Czy Bóg dopuściłby człowieka do tajemnic i ukrytych skarbów stworzenia, dał mu do rąk tak wspaniałe narzędzia jak para, magnetyzm czy elektryczność, mając za jedyny cel dostarczyć mu nowego pokarmu dla jego własnej pychy, aby stworzenia były posłusznymi niewolnikami własnego egoizmu i chciwości? Czy nie była to myśl, którą wyrażał głosem proroka, kiedy mówił: Dam skrzydła moim słowom, zaprzęgnę ogień do moich wozów, wprowadzę moich apostołów w wir powietrzny i przeniosę ich w mgnieniu oka w środek barbarzyńskich narodów? (por. Dn 14,36; Syr 48,ł2; 2 KrI 2,11).

Tak więc bliskie są czasy, kiedy Jezus Chrystus całkowicie zatriumfuje i będzie mógł nazwać się Bogiem ziemi. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię — Pan Zastępów; Od-kupicielem twoim — Święty Jzraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi (Iz 54,5).

Obecnie wiele wydarzeń zapowiada nam wielkie zwycięstwo chrześcijaństwa. Czy nasi wrogowie nie mają tego przeczucia? Z pewnością instynktownie przewidują, że dni ich władzy są policzone i że czas ich przewagi nie będzie trwać dkgo! To dlatego do bezbożnej wojny, którą prowadzą z Kościołem, włączają wszystkie ohydne wynaturzenia, kłamstwa, wszystkie ciemne i ateistyczne rozgrywki i coraz mniej cierpitwie maskują hipokryzje. Rewolucja podnosi zuchwale swój sztandar przeciwko religii, własności i rodzinie, narusza podstawy budowy społecznej i przypuszcza szturm równocześnie na wszystkich płaszczyznach. Prasa, uwolniona od wszelkich hamulców, przy pomocy tysięcy swoich organów zaszczepia najbardziej wywrotowe doktryny i najbardziej śmiertelne trucizny. Władza kościelna Stolicy Apostolskiej, licząca sobie dziesięć wieków, atakowana z piekielną zuchwałością, przedstawiana jest jako instytucja ciemnoty i zacofania, uderzająca w świetność naszej cywilizacji. Ugięła się pod tą mnogością połączonych wysiłków, doszczętnie runęła tak, że po ludzku mówiąc, nie można żywić nadziei, iż zdoła wkrótce się podnieść”.

 

A jeśli koniec świata musiał zostać odłożony na długie wieki, to czym są wieki wobec Wieczności? Sekundą, chwilą bardziej ulotną niż błyskawica. Kiedy Syn Boży wstąpił do nieba, Apostołowie nie mogli oderwać wzroku od miejsca na niebie, gdzie zniknął, Nagle objawili się im dwaj aniołowie odziani na biało i powiedzieli im: A”mieszkańcy Galilei, dlaczego tu stoicie wpatrując się w niebo? Ten Jezus, który został zabrany do nieba, wróci stamtąd w ten sam sposób, wjaki widzieliście Go wstępującego do nieba (por. Dz ł „9- 11); gdzie indziej Jezus Chrystus mówi: Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie, ponieważ idę do mego Ojca (J 16,16).

 

 

2,3, POJAWIENIE SIĘ SZATANA

Jezus Chrystus chciał, abyśmy nie znali dokładnego czasu końca świata. Pouczył nas jednak szczegółowo o sposobie i okolicznościach tego wielkiego wydarzenia.

Koniec obecnego świata nastąpi nagłe i niespodziewanie: Jak złodziej przyjdzie dzień Pański (por. 2 P 3, ł 0). Przyjdzie, gdy ludzkość będzie pogrążona we śnie najgłębszej beztroski, komfortu i bezpieczeństwa, daleka od myślenia o karze i sprawiedliwości. Przez swoje miłosierdzie Bóg uczyni wszystko, by przyciągnąć ludzkość do siebie. Pojawi się szatan. Ludzie rozproszeni we wszystkich miejscach zostaną przywołani, aby poznać prawdę. Kościół Katolicki po raz ostatni rozkwitnie pełnią swego życia i bogactwa. Jednak wszystkie obfite łaski oraz nadzwyczajne zjawiska, zapowiedziane przez proroków, zostaną ponownie wymazane z serca i pamięci ludzi. Zostaną udaremnione. Ludzkość, poprzez karygodne nadużycie łask, powróci do swych błędów. Zwracając swoje pragnienia i wszystkie dążenia w stronę dóbr i niskich przyjemności tej ziemi, odwróci się — jak mówią żywoty świętych — od Boga do tego stopnia, że nie będzie oczekiwać nieba i nie będzie pamiętać o jego sprawiedliwych wyrokach. Zatracili swoj rozsądek i odwrócili swe oczy, nie spoglądając więcej ku niebu i nie zwracając uwagi na sprawiedliwe sądy (Dn ł 3,9). Wszelka wiara zgaśnie w sercach. Wszelkie ciało ulegnie splugawieniu. Boża Opatrzność uzna, że nie ma już ratunku,

 

W owym czasie — mówi Jezus Chrystus — dziać się będzie jak za dni Noego (por. Mt 24,37). Ludzie żyli wówczas beztrosko, zajmowali się uprawami, budowali zbytkowne domy. Kpili sobie z dobrodusznego Noego, pracującego dzień i noc przy budowie swojej arki. Mówili:

Cóż za szaleniec, cóż za wizjoner! Trwało to aż do dnia, gdy nadszedł potop i pochłonął całą ziemię: Przyszedł potop i pochłonął wszystkich (Mt 24,39).

3.1. DOBROm, POKÓJ I BEZPIECZEŃSTWO

Zatem ostateczna katastrofa nadejdzie wtedy, gdy świat będzie najbezpieczniejszy. Cywilizacja osiągnie swój szczyt rozwoju, pieniądze opanują rynki, interesy publiczne będą żyłą złota. Odbywać się będą święta narodowe, wielkie wystawy, a ludzkość, opływająca w niebywały dobrobyt materialny, nie będzie już pokładać nadziei w niebie. Ludzie, przywiązani do najniższych przyjemności życia, mówić będą jak skąpiec z Ewangelii: Moja duszo, masz dobra na długie lata, p jedz, baw się (por. Łk I 2,ł 9). Ale nagle, w środku nocy ludzie zostaną obudzeni, usłyszą wielki hałas i olbrzymi huk. Stanie się to w ciemnościach i o tej proroczej godzinie północy, gdy Pan poawił się po raz pierwszy, tak też o północy przyjdzie w swej chwale. Da się wówczas słyszeć głos: Pan tu jest, wyjdźcie mu na spotkanie. (ho Oblubieniec nać/chodzi (Mt 25,6).

W kronikach sabaudzkich zachowało się wspomnienie i Żywa jest tradycja straszliwej katastrofy”, która pokazuje nam obraz tego, co nastąpi wówczas, gdy Bóg podda ludzkość ostatecznemu oczyszczeniu, a Jego Boska cierpliwość wyczerpie się bezpowrotnie.

 

Było to przed siedmiuset laty, 24 listopada 1248 roku, w przeddzień świętej Katarzyny. Cała dolina, gdzie obecnie położone jest miasto Chambćry, odpoczywała spokojnie i bezpiecznie. Wieczór był łagodny, powietrze spokojne, gwiazdy błyszczały na niebie. Pewien bezbożny i rozwiązły człowiek, sprawujący despotyczne rządy nad miastem, które sąsiadowało z miastem, o którym mówię1, właśnie zorganizował rozpustną orgię w wesołym gronie i ucztował, fetując świętokradczą grabież klasztoru. Podstępnie i bez skrupułów wygnał z niego wcześniej mnichów. Posiłek był wystawny, jak za czasów Baltazara, a wino i likiery płynęły szerokimi strumieniami, mieszając się z przekleństwami i szyderczym śmiechem. Nagle, w jednej chwili, w środku nocy, ziemia gwałtownie zadrżała. Straszliwa wichura, grzmoty i wycia burzy wstrząsnęły niebem i ziemią, sprawiając piekielne wrażenie. Biesiadnicy zostali pogrzebani żywcem — zanim wstali i nim krzyknęli z przerażenia — osunęła się na nich olbrzymia góra. Miasto, pięć wiosek i cały region, zamieszkały przez sześć tysięcy ludzi, runęły

 

przepaść. Ślady ich istnienia do dziś można znaleźć na ziemi, zaś legendy pozostawiają żywe wspomnienie w pamięci ludności.

Ten obraz, zaczerpnięty z jednego z najbardziej pamiętnych i najbardziej ponurych wydarzeń, którego sceną była nasza historia, jest w pewnym sensie bardziej żywy i bardziej przejmujący niż historia Noego i potopu. Wówczas ludzie mieli czas, aby przed śmiercią nawrócić się i otrzymać łaskę ski-uchy; klęska nadchodziła stopniowo. Jeżeli wszystkim nie udało się ocalić swego ziemskiego życia, to święty Piotr wyraźnie potwierdza, iż wielu wróciło do Boga i ocaliło swe życie wieczne. Mówi on, że kiedy dusza Jezusa Chrystusa została oddzielona od ciała, poszedł głosić Dobrą Nowinę do otchłani i twolić tych, którzy byli nieposłuszni, gdy za dni Noego Bóg czekał cierpliwie(por. I P 3,19-20).

Jednak w dniu sądu stanie się tak, jak w owym mieście niedaleko Chambćry — wszystko dokona się gwałtownie i z niezrównaną szybkością, a niebo ze świstem przeminie (2 P 3,10).

Jezus Chrystus mówi nam: Niech ten, kto będzie się znajdował na górze domu nie zadaje sobie trudu, aby zejść i zabrać cokolwiek ze swego domu. A ten, który jest wpolu, niech nie odwraca się do tyłu, aby zabrać swe ubrania. Biada kobietom, które będą brzemienne i tym, które będą karmić w tych dniach. Więc jeśli ktoś wam powie: Chrystus jest tutaj czy tam, nie wierzcie mu, ponieważ nadejście Syna Człowieczego nastąpi z taką samą szybkością, jak piorun biegnie ze wschodu na zachód (por. Mt 24,17-19).

Tym miastem, dobrze prosperującym w XIII wieku, było miasto Saint-Andrć, położone w odległości siedmiu kilometrów od Chambćry. Było ono ośrodkiem dekanato kościelnego Sabaudii. Posiadało przeorstwo i kapitułę, której przełożony mial jurysdykcję obejmującą okoliczne parafie. Zdarzyło się w księstwie Sabaudii, że pewnemu doradcy czy adwokatowi księcia o nazwisku Jacques Boniyard drogą kłamstw i intryg udało się uzyskać, iż książę Sabaudii i papież Innocenty IV przymali mu przeorstwo Saint-Andrć, które zostało przekazane pod jego zarządzanie. Przygotował on wiele jadła i zaprosił swoich przyjaciół, aby uczestniczyli w przejęciu własności. W środku nocy skała o wielkości około ośmiuset metrów oderwała się nagle od wysokiej góry, zwanej Mont Granier, i przygniotła — minami Boniyard”a z jego przyjaciółmi, przeorstwo i piętnaście lub szesnaście wiosek i osad znajdujących się w sąsiedztwie tego miejsca. Zakonnicy z przeorstwa, brutalnie wygnani przez Boniyard”a, byli jedynymi uratowanymi w tej zagładzie. Schronili się oni w kaplicy Notre-Dame w Myans obecnie narodowym sanktuarium Sabaudii, które zawdzięcza swoją sławę tej cudownej ich ochronie. Upadek tych pięciu parafii był tak straszny i zniszczył tak głęboko ziemię, że nie pozostał po nich żaden ślad, z wyjątkiem pagórków, wznosiących się gdzieniegdzie i kilku małych jeziorek tak głębokich, że przez wiete wieków nie udało się zmierzyć ich głębokości (Bardziej szczegółowe informacje znajdują się w pięknej książce księdza proboszcza T$pier, „J-Iistoire cłu dćcanatdeSayoie ”).

 

 

3,2. Ogień

Ale w jaki sposób odbędzie się to wielkie zniszczenie? Jaka będzie jego pośrednia lub bezpośrednia przyczyna? Jak tego Bóg dokona? Pismo Swięte nie pomija żadnej okoliczności dotyczącej tego wydarzenia; najbardziej decydującego i najbardziej doniosłego ze wszystkich wydarzeń, które następowały po sobie od czasu stworzenia. Przekazuje nam, że świat nie ulegnie zagładzie na skutek powodzi, takiej jak potop, nie zawali się pod wpływem trzęsienia ziemi i nie zostanie

 

pogrzebany pod popiołem i lawą, jak miało to miejsce za panowania Tytusa w Herkulanum I Pompej ach, ale zostanie spalony i zniszczony przez ogień: ziemia i wszystko, co na niej, zostanie strawiona przez ogień1. Taka była starożytna wian, wiara Egipcjan i lilozofów perskich. Cyceron także twierdził, że świat skończy w ogniu2.

Godny uwagi jest fakt, że współczesna nauka zgadza się z żywotami świętych, stwierdzając, że ogień będzie ważnym narzędziem Bożej Sprawiedliwości i odnowy3. Utrzymuje, podobnie jak Biblia, że ogień jest pierwszą stworzoną siłą4, która zamanifestowała swoją

 

Księga Henocha, choć jest apokryfem, wydaje się zawierać główne wierzenia, jakie obowiązywały w Judei za czasów Jezusa Chrystusa. Przekazuje, że kiedy ludzie przebiorą miarę swoich nieprawości wobec Boga i wobec Izraela, wtedy nadejdzie wielki kataklizm, którego potop był tytko zapowiedzią i ostrzeżeniem. Tym razem Sprawiedtiwość Boska posunie się do ostateczności; zło zostanie na zawsze zwyciężone, ziemia zostanie oczyszczona, już nie przez wodę, lecz przez ogień. W nowych niebiosach, na nowej ziemi, rozpocznie się niekończące panowanie wybranego — Mesjasza, panowanie sprawiedliwości, wierności i pokoju, prawdziwe panowanie Boga, w którym Izrael będzie narodem uprzywilejowanym.

Świat musi przejść przez ogień, złączy on ludzkie szczątki ze szczątkami gwiazd. Owidiusz natomiast przedstawia nam Jowisza gotowego razić piorunem ziemię

zatrzymującego się nagle, ponieważ jak mówi: „Przychodzą mu na myśl zrządze

nia losu, który postanowił, że pewnego dnia morze, Ziemia i nawet samo sklepienie niebieskie, zajęte płomieniami — spłoną, a mechanizm świata, zbudowany z takim artyzmem, zostanie zniszczony” (Metamorfozy; ta tradycja, jak również poszczególne cytaty, znajdują się w pracy R. P. dc Bouniol, Etudes religieuses, wydanie z października 1879).

Takie spalanie się świata jest faktem zaobserwowanym przez astronomów. Jeden

nich, P. Secchi, mówi o gwieździe, która w ciągu dwunasta dni przechodziła

drugiej do szóstej wielkości. Jej widmo było analizowane. Na podstawie jej bardzo

błyszczących smug stwierdzono, że przechodziła przez wszystkie fazy żarzenia się

była nękana ogronmyin pożarem. Tej samej obserwacji dokonano na innych gwiaz

dach, które w kitka dni zgasły i całkowicie zniknęły. Przyp. red.: Secehi Pietro Angelo (1818-1878), astrofizyk wioski, pionier astrospektroskopii, opracował pierwszy system klasyfikacji widmowej gwiazd.

Przyp. red.: Pierwszym dziełem Boga była światłość: Niech się stanie światłość

(Rdz 1,3). Swiatłość ta zaś jest niczym innym, jak słońcem, które w rozumieniu autora jest jednym ogniem; energią, która i niesie życie biologiczne i może je

również zniszczyć.

 

energię i działanie. To poprzez ogień natura została zapłodniona

i ożyły żywioły; to dzięki niemu dokonały się wiełkie przemiany pierwotnego świata, miało miejsce wzniesienie gór, powstały gwiazdy

i ostatecznie powstał cały ten porządek, cała różnorodność wszechświata, jaką teraz oglądamy i podziwiamy.

Na początku ziemia była bezładem i pustkowiem, a ciemności panowały nad całą powienchniq bezmiaru wód (por. Rdz 1,2). łnnymi słowy, jak objaśniają nam to uczeni i komentatorzy, materia była lotna i w stanie pary. Zanim Stwórca nadał jej różne właściwości i formy, ustalił jej porządek i ukształtował ją w sześciodniowym dziele, wszystkie składające się na nią żywioły były w stanie chaosu.

Ziemia, słońce, gwiazdy były zagubione w bezmiarze jakby ogromnego mona. Jednak to morze nie było nieruchome i bezładne. Na powierzchni i w niedostępnej głębi norze wrzało i było wprawiane w ruch przez ożywcze tchnienie wiecznego i wszechmogącego Ducha: Duch Boży unosił się nad wodami (Rdz 1,2). Duch Swięty sprawiał, że materialna substancja była przygotowywana do życia. Pod wpływem działania tego ogromnego ciepła żywioły podlegały przemianom, doskonaliły się, nabierały mocy i energii, pozbywały się nalotów, tak jak złoto, które oczyszcza się i pozbawia rdzy w piecu, do którego jest wrzucane. I kiedy przekształcone w ten sposób, pod wpływem tchnienia żaru Boskiego Ducha, stały się zdolne usłyszeć głos Boga, Stwórca zawołał je kołejno i powiedział: Niech stanie się światłość. J stała się światłość (Rdz 1,3). A po tym, jak stworzył noc i dzień, rozpostarł niebo, oddzielił stałą materię od masy wód, która ją otaczała, powiedział: Będziesz nazywać się ziemią (por. Rdz 1,10) i ziemia się scaula. Zwrócił się również do wód, pozostawiając na naszym głobie tylko jej niezbędną część, konieczną do nawadniania i wypełnienia basenów mórz, resztę zaś zamienił w stan pary lub eteru, aby wypełniły ogromne przestrzenie, znajdujące się ponad wszystkimi sferami i sklepieniem: Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem (Rdz 1,7).

Było to wielkie i przedziwne dzieło, które zapoczątkowało wspaniały rozwój świata, dokonujący się w czasie. Stajemy w zachwycie,

Nie łudzę nikogo. Nie stwarzam iluzji. To słowo jest pewne, gdyż nie jest nasze. Jest ono słowem wszystkich proroków, którzy przemawiali, wszystkich ewangelistów, którzy napisali: Przeto nie boimy się, choćby waliła się ziemia i góry zapadły się w otchłań morza. Niech wody jego burzą się i kipią, niech góry chwieją się pod jego naporem (Ps 46,3-4). Przed Jego błaskiem pociemnieje słońce, księżyc straci blask, a gwiazdy pospadają. To znaczy, że rozdzielone po raz drugi, rozprysną się w powietrzu jak lekkie krople2. ogień pochłonie niegodziwców jak słomę, przeniknie ich kości aż do szpiku i strawi ich na wieki (por. MaI 3,19).

Wydarzenia te będą ostatnim doświadczeniem, przez które będą musieli przejść sprawiedliwi, żyjący w dniach ostatnich. W ten sposób przeżyją czyściec już tu na ziemi, a jego płomienie na zawsze zgasną w chwiłi zmartwychwstania. Te wydarzenia będą tyglem, w którym zostaną wypalone resztki ziemskiego brudu, by żadna plama nie przyćmiła bieli ich szat, kiedy pojawią się przed tronem Boga.

To wszystko nadejdzie, te wszystkie wydarzenia się urzeczywistnią! Nie powinniśmy w to wątpić. Są one tak absolutnie pewne, jak Bóg jest pewny sam w sobie, jak pewny jest Duch Prawdy, który się nie myli, i nie podlega żadnej zmianie.

Można stwierdzić, że wszyscy jak tutaj jesteśmy, opuścimy ten świat, zanim będziemy świadkami tego wielkiego zniszczenia. Jezus Chrystus uznał jednak za właściwe pouczyć nas o tych wielkich prawdach. Nie mają one bowiem charakteru spekulacji, nie są wyuczone

 

W rzeczywistości, jeśli ziemia i wszystko, co ona zawiera, ma zniknąć pewnego dnia spalona w ogniu, to dobra tego świata nie są więcej warte niż drzewo i słoma! Po co więc czynić z nich przedmiot naszych pragnień i zaprzątać sobie nimi umysł? Po co próbować budować i pozostawiać ślady naszego geniuszu i naszej potęgi tam, gdzie nie mamy stałego domostwa i gdzie postać tego świata zostanie porwana jak namiot, wktórym nie ma już podróżnych?

3.3. KIEDYTO NASTĄPI?

Kiedy nastąpi owo zniszczenie? Czy ten przerażający kataklizm nadejdzie po upływie wielu wieków? Jezus Chrystus mówi nam, że wieki te są tylko chwilą wobec wieczności.

Kiedy nadejdzie ta chwila, kiedy wejdziemy w smakowanie tajemnic przyszłego życia oraz staniemy się uczestnikami tego ostatecznego dramatu, cały czas trwania ludzkości wyda się tak krótki, że zda się nam niczym jeden dzień: Jeden dzień tą Pana jest jak „ysiqc lat, ci tysiqc lat jak jeden dzień (por. 2 P 3,8; Ps 90,4).

Dla świętego Pawła, wielkiego proroka, czas nie miał miary ani przestrzeni, czuł się on przeniesiony do samego nieba. Święty Hieronim, przebywając w swej jaskini w Betlejem, słyszał trąbę Sądu budzącą umarłych; włosy mu się jeżyły ze strachu, a ciało i kości drżały pod wpływem niewypowiedzianych dreszczy.

Jezus Chrystus nakazał nam dogłębnie rozważyć Jego pouczenia, ponieważ na pewno będziemy zaskoczeni przyjściem tego dnia, a spadnie on na nas wcześniej niż się tego spodziewamy.

 

Apostołowie i mistycy nie okłamywali nas, ponieważ czas jest niczym dla tych, którzy przekroczyli granice życia ziemskiego. Wieki całe — mówi Pismo Swięte — to tylko dzień, który szybko upływa. Na sklepieniu niebieskim są gwiazdy oddalone o miriady lat świetlnych, a gdy obserwuje się je z Ziemi, wydaje się z tej odległości, że tworzą tylko jeden punkt. Tak też z wysokości życia Bożego, gdzie znajdziemy się pewnego dnia, czasu jakby nie będzie. Rok, sto tysięcy lat czy miliony lat z perspektywy wieczności wydadzą się nam tylko krótką chwilą. Ocenimy je jako czas trwania tak mikroskopijny, że w pewnym sensie ie będzie między nimi różnicy, którą nasz umysł mógłby zauważyć. Do zmartwychwstania powszechnego, jak i do zmartwychwstania każdego ciała, dokonanego przez Jezusa Chrystusa, Szczęśliwi ci, którzy usłyszą Słowo Boże i zachowają je wiernie w swoim sercu. Szczęśliwi ci, którzy budząc się ze swego snu, według zalecenia Apostoła, będą postępowali przyzwoicie jak wjasny dzień (por. Rz 13,13). Szczęśliwi ci, którzy jak roztropne panny zachowają starannie oliwę w swoich lampach i ci, którzy przygotują dorodne kłosy na dzień doniosłego i uroczystego żniwa! (por. Ps 126,5-6).

To oni zostaną wezwani jako wybrani, ponieważ, jak mówi święty Jan, ich imiona są zapisane w księdze życia Baranka, który został zabity na początku świata1. Oby ten los stał się naszym. Niech się tak stanie!

 

KONFERENCJA DRUGA

o PRZEŚLADOWANIU ANTYCHRYSTA”

I NAWRÓCENIU ŻYDÓW

 

 

Iw tym czasie pojawi się człowiek grzechu,

którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust

i którego wniwecz obróci samym objawieniem swojego przyjścia.

(por. 2 Tes 2,8)

Nadejdzie koniec świata. Jest to prawda, którą starałem się wyjaśnić, odwołując się do wiary irozumu.

Koniec świata i ostateczne przyjście Syna Bożego, które po nim nastąpi, przyjdą niespodziewanie, z szybkością błyskawicy rozdzierającej chmury, widocznej na wschodzie izachodzie. Dlatego wszystkie opinie, które wygłaszały na ten temat osoby uczone i pobożne, były i są tylko osobistymi i prywatnymi odczuciami oraz twierdzeniami opartymi wyłącznie na czystych przypuszczeniach i wielokrotnie na przestrzeni dziejów okazywały się bezwartościowymi pomyłkami.

Święty Cyprian i Tertulian, mając na uwadze wściekłość prześladowców i przemoc wyniszczającej walki, prowadzonej bez umiaru przeciwko chrześcijanom, wskazywali na te klęski i wszystkie okropności jako zapowiedzi bliskości Sądu Ostatecznego. „Koniec świata
jest bliski — mówił święty Jan Chryzostom - trzęsienia ziemi, oziębłość w miłości Boga zapowiadają to straszne wydarzenie”.

Wszyscy wiedzą, że w czasach upadku rzymskiej władzy i powszechnej rozpusty, która towarzyszyła tej wielkiej klęsce, a następnie na początku roku tysięcznego epoki chrześcijańskiej powszechnie uważano, że ludzkość doszła do przepowiadanych czasów. Dlatego w nieszczęściach publicznych i w upadku instytucji państwowych dostrzegano preludium ostatecznego zniszczenia,

Już w czasach świętego Pawła te same lęki dręczyły dusze. Różni szałeńcy i członkowie sekt powierzchownie i dosłownie przyjmowali słowa Ewangelii świętego Mateusza. Przekonani, że zniszczenie świata nastąpi zaraz po zburzeniu Jerozolimy, wierzyli wydumanym i przerażającym przepowiedniom. Odciągali oni łudzi od wypełniania religijnych i obywatelskich obowiązków, zachęcali, aby nie zawierali związków małżeńskich, nie budowali domów i oddawali się dziwnej bierności, oczekując na nadchodzącą katastrofę. Aby wyprowadzić z błędu te zwiedzione dusze i sprowadzić je na właściwą drogę, święty Paweł mówił: Prosimy was, bracia, niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo dzień ten nie nadejdzie, dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się cziowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem i tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem (por. 2 Tes 2,3-4).

Oto więc pewny fakt zapowiedziany przez Ducha Świętego, który święty Paweł jasno oznajmia, by rozproszyć obawy niektórych ludzi i żeby pomóc wiernym chrześcijanom uniknąć fałszywych proroków oraz niepewnych i ryzykownych przepowiedni. Z zacytowanego właśnie fragmentu wynika niezaprzeczalnie i z całą pewnością, że przed końcem świata ukaże się na ziemi człowiek głęboko przewrotny, posiadający moc w pewnym sensie nadludzką. Zwyciężając częściowo Jezusa Chrystusa, podejmie przeciwko Niemu bezbożną i szaloną watkę. Ten człowiek wzbudzi wielki lęk i w ten sposób, przez podstępy i genialne zwodzenie, uda mu się zdobyć prawie cały świat, wzniesie sobie samemu ołtarze i zmusi wszystkie narody, aby go wielbiły. li.

POCHODZENIE ANTYCHRYSTA

Kim będzie ten dziwny, wyjątkowo złośliwy człowiek? Czy będzie taki, jak my? Czy będzie miał ludzkie oblicze? Czy w jego żyłach popłynie ta sama krew, co nasza? Albo S—jak chcieli niektórzy— czy będzie on wcieleniem szatana, demonem w ludzkiej postaci posłanym z piekła? Lub też — jak twierdzili niektórzy Doktorzy czy ta bezbożna istota jest tylko mitem lub alegorią, w której Pismo Swięte i Ojcowie chcieli widzieć wszystkich tyranów i prześladowców oraz zbiorowy obraz wszystkich bezbożności i wszystkich herezji, jakie skierowane były przeciwko Rogu i Jego Kościołowi od początku świata?

Tych interpretacji nie można pogodzić z przekazem Pisma Świętego.

Prawie wszyscy Doktorzy i Ojcowie Kościoła: święty Augustyn, święty Hieronim czy święty Tomasz twierdzą wyraźnie, że ten złoczyńca o przerażającej wielkości, ten kolos bezbożności i zepsucia będzie osobą ludzką.

Uczony Bellarmin” udowadnia, że niemożliwe jest nadanie innego znaczenia słowom świętego Pawła i proroka Daniela (1 l,363?)2. Swięty Paweł opisuje tego wielkiego nieprzyjaciela, stwierdzając:

człowiek grzechn, syn potępienia (por. 2 Tes 2,3). Daniel uczy nas, że będzie on atakował wszystko, co jest godne i święte, że będzie się wywyższał, uniesiony pychą przeciwko Bogu Jedynemu, i będzie

 

[Ojcowie i Doktorzy Kościoła poszukiwali starannie i pragnęli odkryć, z jakiej rasy i z jakich rodziców będzie pochodził Antychryst. Większość z nich była przekonana, że urodzi się on z rodziców żydowskich i że będzie pochodził z pokolenia Dana. Niemożliwym jest bowiem, aby Zydzi uznali Mesjaszem człowieka, który nie należałby do ich narodu i nie bylby obrzezany — jak twierdzi teolog Suarez”. Antychryst będzie więc Żydem. Do swego panowania dojdzie przez oszustwa i popularność, a Żydzi uwierzą w niego jako Mesjasza, na którego czekali. Będzie to jednak człowiek głęboko przewrotny i wrogi Jezusowi Chrystusowi, zarówno w swym życiu, jak i w obyczajach. Słowa Chrystusa: Przyszedłem w imieniu Ojca mojego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we wlaynym imieniu, to byście go przyjęli (J 5,43) — Suarez interpretuje jako potwierdzenie, że Antychryst musi pochodzić spośród synów Jakuba. Ponieważ nie przyjęli (oni) miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia, dlatego Bóg dopuści działanie na nich oszustwa, takiż uwierzą kłamstwu (por. 2 Tes 2,10-l 1).12

 

1.2. SPOSÓB DZIAŁANIA

Możemy więc niezawodnie stwierdzić, że człowiek nieprawości od najwcześniejszych lat będzie calkowieie owładnięty przez ducha

myśl szatana. W czasach ostatecznych Bóg w swych tajemniczych planach sprawiedliwości uwolni Lwa otchłani, zostawiając mu pełnię jego złośliwości po to, by ukarać niewierność ludzi. Jego nienawiść wobec Boga będzie tak gwałtowna, a jego odraza dla każdego dobrego dziela tak nieprzejednana i jego zależność, i współdziałanie z duchem ciemności tak szerokie i stałe, że od swej kołyski, aż do ostatniego tchnienia będzie pozostawał niezmiennie zbuntowany wobec wszystkich Bożych zaproszeń, a łaska z wysoka nigdy nie znajdzie wjego sercu najmniejszego dostępu.

Święty Tomasz mówi nam, że sam ten człowiek i jego dzieła będą przeciwieństwem osoby i czynów Syna Bożego i że działanie Antychrysta będzie parodią Bożych cudów i Bożych dzieł.

Od początku zły duch zawsze dążył do jednego celu: przywłaszczyć sobie miejsce należne Bogu Wszechmogącemu i ustanowić dla siebie na ziemi królestwo, które będzie działać na szkodę królestwa niebiańskiego. Odrzucając bowiem w swym buncie królestwo Boga, pragnie on teraz niezawodnie osiągać swój cel i dlatego, jak mówił Tertulian, ma w zwyczaju małpować Boga oraz naśladować Go we wszystkich dziełach.

Nieprzyjaciel ostatnich czasów nie będzie tylko zadeklarowanym i osobistym wrogiem Jezusa Chrystusa. Będzie on otwarcie dążył do zdetronizowania Go, usunięcia Jego poważania i czci wśród ludzi. Przywłaszczy dla siebie samego uwielbienie i chwałę, które są należne tylko Stwórcy. Będzie twierdził mówił święty Tomasz — że jest najwyższym i wiecznym bytem, dlatego też zapoczątkuje oddawanie mu czci i kultu boskiego. W tym celu będzie miał kapłanów, którzy będą mu składać ofiary.

Wymusi na narodach, aby jego imię było wzywane w przysięgach i aby ludzie posługiwali się nim przy pieczętowaniu zawartych traktatów. Ażeby lepiej zaszczepić przekonanie o własnej boskości, przeciwstawi objawienia nieprawdziwe objawieniom boskim, a liturgiom boskiego kultu swoje bezbożne rytuały. Wiecznemu Kościołowi, założonemu przez Jezusa Chrystusa, przeciwstawi okropne społeczeństwo, którego będzie głową i arcykapłanem. „ł podobnie — dodaje święty Tomasz —jak Pełnia Boskości mieszkała w ciele Słowa Wcielonego, tak pełnia całego zła będzie mieszkała w tym straszliwym

 

człowieku, którego misja i dzieło będą tylko odwróconą kopią i ohydnym plagiatem misji i dzieła Jezusa Chrystusa”.

Przez niego szatan będzie kładł pieczęć swojej bezbożności.

W pewien sposób w tym żywym obrazie zawrze kwintesencję

wszystkich nieszczęsnych planów, jakie uknuł przeciwko ludziom oraz

płomiennej i nieprzejednanej nienawiści, jaką żywi przeciwko Bogu.

W swoich ukrytych zamiarach Pan niebios pozwoli na to, że ta pochodnia piekieł przezjakiś czas będzie triumfować.

Święty Tomasz charakteryzuje tego przedstawiciela szatana jako księcia i inspiratora wszelkiego cielesnego pożądania ciała i wszelkiego duchowego błędu. Obok tego człowieka geniusze kłamstwa i twórcy bezeceństwa, którzy następowali po sobie w różnych epokach, wydadzą się jak pigmeje obok olbrzyma. Odnowi on bowiem hańbę Nerona, będzie żywił nienawiść i gwałtowności Dioklecjana, będzie stosował podstęp i obłudę Juliana Apostaty, będzie upokarzał i zmuszał do uległości ludy jak Mahomet; będzie uczonym, filozofem, zręcznym mówcą, będzie wybitny w sztuce i naukach technicznych, posługując się szyderstwem i kpiną jak Voltaire. Wreszcie dokona cudów i uniesie się w powietrzu jak Szymon Magt.

Jeśli pytacie się, dlaczego Opatrzność Boża pozwoli mu posiadać taką władzę itaką moc zwodzenia, to święty Apostoł Paweł odpowiada:

ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, lak iż uwierzą ldamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość (2 Tes 2,10-12).

Suarez mówi, że jeśli Bóg pozwoli na przyjśeie Antychrysta, to po to zwłaszcza, by ukarać niedowiarstwo Zydów jako narodu Starego Przymierza. Ci bowiem, nie chcąc uwielbiać prawdziwego Mesjasza i nie dając się przekonać do wiary przez Jego naukę i cuda, z dopuszczenia Bożego przywiążą się do fałszywego mesjasza, za karę uwierzą w jego bluźnierstwa i nauczanie, stając się naśladowcami jego rozwiązłego życia (por. 2 Tes 2,10-12). 1.3, ZNAKI PRZYJŚCIA

Godzina jego przyjścia będzie wielkim niebezpieczeństwem dla dusz i czasem powszechnego odstępstwa. By jednak nie wszyscy pozwolili się zaskoczyć, sprowadzając nieszczęście na siebie samych, Duch Swięty chciał nam nakreślić z wyprzedzeniem główne fazy tej strasznej i decydującej próby1, która objawi prawdę ukrytą o wszystkich ludziach.

Święty Jan, by ukazać gwałtowność i drapieżność tego człowieka grzechu oraz jego zręczność, z jaką będzie prowadził wojnę przeciwko świętym, opisuje go w trzynastym rozdziale Apokalipsy pod postacią potwornej Bestii, mającej na czole dziesięć głów i dziesięć diademów, a każdy z tych diademów nosi bluźnierczą nazwę.

Według interpretatorów te dziesięć głów i dziesięć diademów oznacza dziesięciu królów płacących daninę, będących jego poddanymi, którzy uczynią wszystko według jego podstępnej i okrutnej woli. Święty Jan powiedział nam, że Antychryst będzie posiadał całkowitą suwerenność, że jego potęga rozciągnie się na wszystkie Plemiona i na wszystkie narody, na ludzi każdego narodu i języka (por. Ap ł3,5-8). Uda mu się zwyciężyć świętych, prześladując ich bez umiaru, a ludziom lojalnym wobec siebie umożliwi zrobienie kariery we wszystkich instytucjach. Nastanie wolność, lecz wyłącznie dla czynienia zła. Wreszcie będzie biegły w tajemnych naukach i sztukach magii, a za pośrednictwem demonów uczyni rzeczy nadzwyczajne, uchodzące w oczach judzi łatwowiernych za prawdziwe cuda (por. Ap 13,łl-14).

.

Pierwszym z tych cudów, cytowanym przez świętego Jana, będzie pozorne zmartwychwstanie. W jednej z wojen Antychryst ukaże się jako jeździec na wozie ze światła i ognia. Zostanie uderzony w głowę i śmiertelnie ranny. Po upływie jakiegoś czasu, w którym będzie pozostawał jakby bez życia i umarły, nagle podniesie się, a jego rana zostanie chwilowo wyleczona. Na ten widok ludzie zwiedzeni, niedowierzający i uczeni tej epoki (nie mający żadnej wiary w nadprzyrodzoność i prawdy objawione), ci ludzie — powiadam — uwierzą w oszustwo. Będą krzyczeć z podziwu: Kto jest podobny do Bestii? Kto będzie mógł kiedykolwiek walczyć i zwyciężać Bestię? (por. Ap 13,4). Po drugie, człowiek grzechu sprowadzi ogień z nieba, aby uwierzono, iż jet on panem natury, reguluje pory roku i ma w swoim panowaniu niebo oraz gwiazdy1

 

Po trzecie, sprawi on, że przemówi posąg. Demony posłużą się martwym drewnem jako instrumentem, przy pomocy którego sprzedadzą swoje oszustwa i kłamliwe przepowiednie. Bę...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin