Planszowy Weteran 05 (kwiecień 2008).pdf

(5413 KB) Pobierz
Bez nazwy-1.indd
We the People . The Ancient World: Carthage . Kutuzow
.
Kreta 1941
Galicja 1914
Great Battles of Julius Caesar: the Civil Wars
W eteran
.
Planszow y
nr 2 (5) 2008 Magazyn Wojennych Gier Panszowch
Wywiad z autorem historycznych gier planszowych – Markiem Hermanem >>> strona 35
1
Rise of the Roman Republic . Preussisch-Eylau .
105378313.006.png 105378313.007.png
Drodzy Czytelnicy
Święta, święta i po świętach…za oknami
deszcz ze śniegiem oraz błoto, czyli aura wy-
marzona do siedzenia nad planszą. Kilka słów
na temat ostatniego numeru „Planszowego
Weterana”, który wywołał burzliwą dyskusję
związaną z nową szatą graficzną, a co za tym
idzie zwiększył objętość magazynu. Ponie-
waż jesteśmy czasopismem internetowym,
nasi czytelnicy uzależnieni są od posiadanych
łącz internetowych i większa objętość może
skutecznie zniechęcić ich do ściągania pliku z
czasopismem. Dlatego też nowy numer ma roz-
sądną objętość tak, aby wilk był syty, a i owca
pozostała w jednym kawałku.
REDAKTOR NACZELNY:
Cezary Domalski (Clown)
ZASTĘPCA
REDAKTORA NACZELNEGO:
Mikołaj Lenczewski (Nico)
WYDAWCA:
Marcin Gross (Grohmann)
WSPÓŁPRACA:
Gabriel Szala (Archanioł)
Michał Stępowski (Profes)
Ryszard Tokarczuk (Ryto)
Plotki, które pojawiły się na temat magazynu,
że staliśmy się dzięki kolorowej szacie graficz-
nej quasi-kobiecym czasopismem, stanowczo
dementujemy, chociaż niewykluczone, że pojawi się w przyszłości kącik poświęcony
planszowym zmaganiom płci pięknej. Oczami wyobraźni już widać te krzykliwe tytuły
felietonów: „Jak przesuwać żetony przy użyciu tipsów?” czy „Dobierz kolor torebki do
nowych żetonów z GMT”.
DTP:
Co w nowym numerze „Planszowego Weterana”? Numer mocno starożytny, dzięki aż
czterem recenzjom gier związanych z tymże mocno zamierzchłym, ale jakże atrakcyj-
nym okresem historii. Za polskiego rodzynka w tym starożytnym smakowitym torcie,
czyli „Hannibala Barkasa” z Leonardo zabrał się Cezary Domalski. O rzymskiej wojnie
domowej na planszy opowie Tomasz „Teufel” Horożaniecki w recenzji gry „Caesar – he
Civil Wars” należącej do serii wydawanej przez GMT: „Great Battles of History”. Ryszard
„RyTo” Tokarczuk oraz Gabriel „Archanioł” Szala opiszą system „Ancient World” z GMT
na przykładzie gier „Carthage” i „Rise of Roman Republic”, które traktują o wojnach pu-
nickich. Na deser recenzja gry z epoki napoleońskiej – „Eagles of Empire: Preussisch
Eylau” Z Avalanche Press, czyli krwawe widowisko na śniegu.
E-MAIL REDAKCJI:
weterani@gmail.com
Materiały zawarte w periodyku
nie mogą być w żaden sposób
kopiowane bez uprzedniej, pi-
semnej zgody redakcji. Redak-
cja zastrzega sobie prawo do
redagowaniatekstów. Wszel-
kie znaki firmoweoraztowaro-
we,atakże zdjęcia i obrazy są
prawnie zastrzeżonei zostały
użyte wyłączniew celach infor-
macyjnych.
Co poza tym? Comandante - autor V kolumny - zabierze nas w podróż po Polinezji i nie
tylko, a Mikołaj „Nico” Lenczewski przekaże trochę ploteczek z planszówkowego świata
oraz zaprezentuje pierwszą grę tzw. „card driven” – „We the People” traktującą o rewolucji
amerykańskiej. Z szafy pachnącej nataliną wyciągniemy „Kretę 1941” z nieistniejącego
już Dragona – jej recenzentem jest Michał „Profes” Stępowski oraz „Galicję 1914”, nad
którą pastwił się Sławek Łukasik. Przy okazji gratulujemy Sławkowi ukazania się gry jego
autorstwa. „Kraśnik 1914” został wydany przez „Taktykę i Strategię” i pierwsze testy po-
zwalają przypuszczać, że gra jest produktem udanym. Cieszymy się także, iż zarówno
„Kraśnik” jak i wydana zaraz po nim gra „Kosowe Pole 1389”, są już w lepszej jakości
pudełkach. Cena produktów co prawda wzrosła, ale nie jest to wzrost znacząco bijący
po kieszeni. Tak trzymać! Pozostaje mieć nadzieję, aby nowe produkty „Taktyki i Stra-
tegii” nie były przysłowiowymi jaskółkami wiosny nie czyniącymi, oraz że kolejne gry
będą miały więcej wspólnego z historią, a mniej z zabawnym przesuwaniem żetonów po
planszy.
Cezary Domalski
Naszą okładkę stanowi rysunek
zdobiący pudełko do gry „Hannibal Barkas”.
Dziękujemy Robertowi Żakowi za zgodę na wykorzystanie grafiki.
Strona internetowa wydawcy: www.gryleonardo.pl
2
105378313.008.png 105378313.009.png 105378313.001.png
W eteran
Planszow y SPIS TREŚCI
7
5
Gabriel „Archanioł” Szala
The Ancient World:
Rise of the Roman Republic
Comandante
V Kolumna:
Polinezja i Polacy
13
Gra Rise of he Roman Re-
public (RRR) jest pierwszą
grą z systemu he Ancient
World. W założeniu system
ten ma objąć cały starożyt-
ny świat w Europie, Afryce
Półocnej oraz na Bliskim
Wschodzie. Omawiany
tytuł nawiązuje do pierw-
szych kampanii Republiki
Rzymskiej i zdobycia przez
to państwo hegemonii na
Półwyspie Apenińskim.
Nadchodzące gry :
Blackbeard
17
Nadchodzące konwenty
historycznych gier planszowych:
Manewry w Łodzi
18
Tomasz Horożaniecki „Teufel”
Jako wielcy miłośnicy epo-
ki, wspólnie z moim Przy-
jacielem Darth Stalinem, z dużym zainteresowaniem sięgneliśmy po
tę pozycję. I nigdy nie żałowaliśmy decyzji!!
Great Battles of Julius
Caesar: the Civil Wars
10
Ryszard Tokarczuk
21
The Ancient World:
Carthage
Nadchodzące gry:
Clash of Monarchs
„Dla jednych konnica,
dla drugich piechota, inni
znów mówią – okręty naj-
piękniejsze na ziemi. Dla
mnie zaś...” oczywistym
jest fakt, że wszelkie te ro-
dzaje wojsk spotykamy w
recenzowanej teraz grze
firmy GMT pod tytułem
he Ancient World: Car-
thage. he First Punic
War (2005).
22
Mikołaj „Nico” Lenczewski
We the People
25
Cezary Domalski
Gra stanowi drugą część
serii mającej bardzo am-
bitne założenia. Twórcy
postanowili bowiem odzwierciedlić na planszy wielkie konflikty
świata starożytnego w aspekcie strategicznym oraz politycznym.
Pierwsza część ukazywała trudną drogę miasta Roma do kontro-
li nad Półwyspem Italskim. Co przynosi następna odsłona syste-
mu?
Eagles Of The Empire:
Preussisch-Eylau
3
105378313.002.png
28
14
Cezary Domalski
Nadchodzące gry:
Kutuzow
Hannibal Barkas
29
Sławomir Łukasik
Galicja 1914
33
Wydana w 2007 roku przez „Gry Leonardo” gra planszowa „Hannibal
Barkas”, której autorem jest Robert Żak, to strategiczna symulacja kon-
fliktu rzymsko – kartagińskiego w czasie trwania II wojny punickiej
(218 p.n.e. – 210 p.n.e.). Jest ona na polskim rynku strategicznych gier
planszowych swoistym novum, zarówno ze względu na tematykę (je-
dynie wydany dość dawno, bodajże w 1997 roku, przez ARX/Pegasus,
„Hannibal ante portas” oraz „Perykles”, poświęcony był starożytności)
jak i mechanikę gry. Należy ona bowiem do coraz popularniejszych w
naszym kraju tzw. CDG (Card Driven Game), gdzie oprócz planszy,
żetonów i kości na grę wpływają karty zdarzeń, które w mniejszy lub
większy sposób determinują rozgrywkę.
Nadchodzące gry:
Pursuit of Glory
34
Lubię gry o dużych bitwach.
Z autorem historycznych gier plan-
szowych – Markiem Hermanem
rozmawia Nico
31
Michał „Profes” Stępowski
38
Cezary Domalski
Kreta 1941
Kreta jest jedną z pierwszych gier nie-
istniejącego już wydawnictwa Dragon,
z którego produktami chyba większość
starszych strategów rozpoczynała swoje
przygody z grami planszowymi. Historię
tych gier będę chciał przedstawić w cyklu
recenzji gier starych, które mimo swoje-
go solidnego już wieku, wciąż mają spore
grono sympatyków.
Aktywacja
41
Nadchodzące gry:
Stalin`s War
Chcieliśmy gorąco podziękować następującym forum i serwisom www za zgodę na umieszczenie linku do elektro-
nicznej wersji czasopisma :
- Forum Zakładu Historii Wojskowej Instytutu Historii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu (www.zhw.amu.edu.pl/forum)
- Forum „Centrum Symulacji Taktyczno-Operacyjnych” (www.csto.cal.pl/forum)
- Forum „Gery” (www.forum.gery.pl)
- Forum „Gry Planszowe” (www.gry-planszowe.pl)
- Forum „Historycy” (www.historycy.org)
- Serwis i sklep internetowy historycznych gier planszowych „Los Diablos Polacos” (www.diablospolacos.com)
- Forum „Strategy Fans” (www.jagdtiger.net/forum)
- Forum „Sztab” (www.sztab.com/forum)
- Forum magazynu „Taktyka i Strategia” (www.taktykaistrategia.pl/forum/)
- Forum „Wargamer” (www.wargamer.pl/forum)
Szczególne podziękowania dla Forum „Galicyjska Inicjatywa Strategiczna” (www.gis.manewry.vdl.pl) na którym mamy swoje podforum.
4
105378313.003.png
Comandante
Polinezja i Polacy
O Maorysach pierwszy raz przeczytałem w pewnej książeczce z serii Historyczne Bitwy. Wci-
snęła mi ją bibliotekarka, jako że byłem młodzieńcem wykazujący zainteresowanie naukami
historycznymi. W tej to książeczce – cytuję z pamięci – batalion Maorysów dotarł najdalej ze
wszystkich szturmujących ale ponosząc wielkie straty i bez wsparcia, musiał się wycofać. W
natarciu na tę samą góre więcej wojennego powodzenia mieli później inni. I w taki oto dziw-
ny sposób los Maorysów połączył się z losami Polaków.
O innych etnicznych konfiguracjach wojennych
wydarzeń czytałem później chyba u Skibińskiego.
Tam polscy oficerowie, w brytyjskich mundurach,
obserwują grupę Uzbeków w mundurach nie-
mieckich, prowadzonych do niewoli przez kana-
dyjskich Indian. A cała rzecz ma miejsce w Nor-
mandii.
ry”. Ląd ten zauważył i tak nazwał pierwszy
odkrywca wyspy – Polinezyjczyk Kupe.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że wszyscy
uznający się dziś i podający za Maorysów, są
również w części potomkami populacji nie-
polinezyjskiej – europejskiej lub azjatyckiej.
Czyli Maorysami w ½ czy w ¼ - albo w jesz-
cze mniej korzystnym stosunku. Napotkane
ćwierć-krwi Maoryski okazały się jednak być
nie tylko osobami wielkiej urody – ale rów-
nież umiały opowiadać o kulturze swego na-
rodu w przepiękny sposób.
Ale skoro o Normandii, to wróćmy – jak mawiają
Francuzi – do naszych baranów. To jest do Maory-
sów. A raczej ich pobratymców.
Polinezyjczyków zobaczyłem pierwszy raz w in-
nej książce, w której opublikowano kilkanaście
czarno-białych zdjęc dziwnie wytatuowanych lub
pomalowanych nagich ludzi. Zrobiło to na mnie
olbrzymie i raczej negatywne wrażenie jako, że Po-
linezyjczykom daleko było do mojego ówczesnego
pojęcia schludności i fizycznej atrakcyjności (dziś
jest trochę inaczej – cóż, panta rei). Potem nie nie
słyszałem o Polinezyjczykach zbyt wiele. Ot, mó-
wiło się czasem w żartach, że czas na wakacje na
Hawajach. Albo dziwiło, że zarówno Maorysi jak i
Innuini mają podobny zwyczaj pocierania się no-
sami.
Przygotowały mnie też na moje ostatnie spo-
tkanie z Polinezyjczykami, które odbyło się
w warszawskim pubie, za pośrednictwem
jakiegoś sportowego kanału telewizyjnego.
W zeszłym roku rozgrywane były bowiem
Mistrzostwa Świata w rugby, i pub, w którym
zwykle oglądam futbol, serwował na wiekim
ekranie mecze rugby. Mogłem tam – wraz
z większością bywalców pubu - kibicować
groźnie wyglądającym ale sympatycznym Sa-
moańczykom walczącym z nielubianą repre-
zentacją Albionu.
Nic więc dziwnego, że gdy GMT zapowie-
działo wydanie gry „Conquest of Paradise”
wróciły wspomnienia. Ale wraz z nimi poja-
wiły się obawy, że gra na temat półnagich wo-
jowników, którzy w walce rzadko zabijali, bo
woleli nastraszyć, nie może być interesująca.
Wydawało się wręcz, że gorszego tematu na
grę, nie sposób wymyślić!
Minęło wiele lat aż – w trakcie pracy dla australij-
skiego operatora turystycznego – spotkałem auto-
chtoniczne mieszkanki Nowej Zelandii. To znaczy,
w części autochtoniczne, bo prawdziwych Maory-
sów - tak jak Cyganów z piosenki – już nie ma. To
znaczy –oficjalnie są. W dodatku uznawani przez
Nową Zelandię za gospodarzy wyspy (ze wszystki-
mi wynikającymi z tego przywilejami) dzięki cze-
mu na nowozelandzkich paszportach znajduje się
też słowo Aoetearoa (czytane tak jak po polsku:
„a-o-te-o-ro-a” a nie z angielska „ou-ti-rou”) po
maorysku oznaczające „Ląd długiej białej chmu-
Byłem na szczęście w mylnym błędzie. Poka-
zały to rozgrywki na łódzkim Manhattanie.
Chociaż Conquest of Paradise, jest - jak chce
autor - raczej „strategiczną grą archeologicz-
ną” niż wojenną to gra się w niego z napię-
ciem i przyjemnością.
Opanowanie zasad gry rzeczywiście zajmuje
15 minut i wcale nie jest to chwyt marketin-
gowy. Prowadzenie rozgrywki jest nietrudne
i całkowicie satysfakcjonujące zwłaszcza dla
tych, którzy lubili komputerową Cywilizację.
5
105378313.004.png 105378313.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin