00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:00:/Gdy byłem młodszy,|/chciałem zostać księdzem. 00:01:04:/Stoczyć bitwę, by ocalić dusze ludzi|/przed złem tego wiata. 00:01:09:/Gdy dorosłem, ujrzałem wiat takim,|/jakim był w rzeczywistoci. 00:01:13:/Nie chodziło już o to, kogo ocalę,|/ale kto ocali wiat przede mnš. 00:01:23:Na mikrofonie:|fant0mas 00:01:27:Na adapterach:|Igloo666 00:01:36:/DWA TYGODNIE WCZENIEJ 00:02:38:- Co u niego?|- Trzyma się. 00:02:42:- Docenia, że go odwiedzasz.|- Wiem, stary. 00:02:47:Trudno znieć widok staruszka|zamkniętego w klatce. 00:02:51:Spadajmy. 00:02:59:Co jest z tymi babskimi pismami?|Serio ich potrzebujesz? 00:03:03:- Tak.|- "10 sposobów... 00:03:05:- by lepiej całować."|- Zamknij się. 00:03:07:"10 rzeczy, których o nim nie wiesz."|Mocniej, miało. 00:03:11:Nie zranisz człowieka ze stali.|Daj spokój, skarbie. 00:03:16:- Sš mi potrzebne.|- Dobrze. 00:03:19:Czy człowiek ze stali|wyniesie pudła z garażu? 00:03:22:Jasne. 00:03:24:Kocham cię. 00:03:28:Muszę już ić.|Kocham cię. 00:03:30:Muszę lecieć. 00:03:33:Hej. 00:03:35:- Nie wracaj za póno.|- Jasne. 00:03:40:- Czeć, Sonny.|- Co u ciebie? 00:03:48:Dave, będziesz rozgrywajšcym? 00:03:51:Nie mogę.|Muszę lecieć. 00:03:55:Mieszkasz tu od tygodnia.|Jakim cudem wszyscy już cię znajš? 00:03:59:- Znowu się go czepiasz?|- To dar. 00:04:02:Mam nadzwyczaj|przycišgajšcš osobowoć. 00:04:04:Chyba niewyparzonš gębę. 00:04:06:Jasne, panie aspołeczny.|Jak będziesz stał obok panny, 00:04:09:próbujšc jš zaliczyć,|to mogę być ci potrzebny. 00:04:12:Pewnie. 00:04:13:Wypatruję dnia, gdy pomożesz mi|zaliczyć numerek. 00:04:16:Widziałem, jak twoja panna|na mnie patrzy. 00:05:04:Pierdolisz mnie wzrokiem, synku? 00:05:08:Nie, psie. 00:05:10:Mój człowiek w biurze naczelnika mówi,|że wracasz na główny blok 00:05:13:w przyszłym tygodniu.|Będzie się działo, matkojebco. 00:05:16:Pierdol się, czarnuchu.|O każdej porze. 00:05:20:Taki teraz z ciebie kozak? 00:05:22:Dlatego przenieli cię na blok C.|Trzymajš tam dziwki i kapusiów. 00:05:29:Kim będziesz? 00:05:42:Co jeszcze, asfalcie? 00:05:45:Kto teraz jest dziwkš, matkojebco?|Co jeszcze, czarnuchu? 00:05:50:miało, nie słyszę cię.|No dalej, kurwo. 00:05:53:Otwórz mordę.|Pierdolę cię o każdej porze. 00:05:55:- O każdej, kurwa.|- Zamknij się! 00:05:57:Stul dziób. 00:05:59:Widzimy się na głównym bloku. 00:06:03:/Przytulasz się z tš butelkš,|czy pijesz? 00:06:05:pieszy ci się? 00:06:07:Dawaj, muszę się ogrzać. 00:06:12:Przypomniałem sobie,|jak Dave poznał mojego ojca. 00:06:17:Mylałem, że się obsra. 00:06:20:Nie mogłe się wysłowić.|"M-m-miło pana p-p-poznać." 00:06:24:Pierdol się! 00:06:26:Nie dziwię się, że srałe w pory.|Też się go bałem. 00:06:28:Bywał wrednym skurwielem. 00:06:31:Umiał tylko gadać. 00:06:33:Gadać?|To ty cišgle gadasz. 00:06:36:A teraz pij. 00:06:42:- Zimno.|- Zamarzam, kurwa. 00:06:46:Stary. 00:06:48:Wiecie, czemu lubię tu przychodzić? 00:06:51:Bo czuję się,|jakbym był ponad wszystkim. 00:06:54:Jakbym nie miał problemów. 00:06:57:Jakby co załatwię ci terapeutę,|ale mógłby oddać butelkę? 00:07:00:Jasne. 00:07:05:Pierdolić więta. 00:07:10:Wrzuć na luz, stary. 00:07:12:Daj spokój, bracie.|Kochamy cię. 00:07:16:- Wyrzuć to z siebie.|- Odpierdol się. 00:07:21:Wiedziałem, że to nie przejdzie. 00:07:23:Zmywajmy się.|Mamy jutro robotę. 00:07:41:Wyłšczmy to gówno. 00:07:44:- Która godzina?|- Pięć minut póniej niż przed chwilš. 00:07:48:Wyluzuj. 00:07:53:Spónia się. 00:07:55:Tak. 00:08:02:- Jedzie.|- Do dzieła. 00:08:46:Wyła.|Gleba albo zginiesz. 00:08:52:Nie zmuszaj mnie,|bym wybił okno. 00:08:56:Na ziemię! 00:09:03:Wyła, kochasiu. 00:09:05:- Nie strzelaj. Jestem kurierem.|- Zamknij japę. 00:09:08:Jestem tylko kurierem.|Nie zabijaj mnie. 00:09:10:- We to. Nie rób mi krzywdy.|- Stul dziób! 00:09:12:- Nie strzelaj!|- Nie gap się na mnie. 00:09:14:Zamknij, kurwa, mordę! 00:09:16:Nie strzelaj!|Jestem tylko kurierem! 00:09:20:Zmywajmy się!|Spierdalajmy stšd! 00:09:24:Szybciej, spadamy.|Chod tu! 00:09:26:Musimy spadać!|Chod! 00:09:29:Chod tu! 00:09:31:Wskakuj!|Zawijamy się. 00:09:33:Spierdalajmy!|Musimy się zawijać! 00:09:36:Szybciej, kurwa! 00:09:47:Co w ciebie wstšpiło, Vince? 00:09:49:Nie planowalimy go zabijać.|Patrz na mnie, jak do ciebie mówię. 00:09:55:Nikt nie miał zginšć.|Leżał na glebie. 00:09:57:Miałem to pod kontrolš. 00:09:59:Mylisz, że chciałem, by nas szukał|i wpakował mi kulkę w łeb? 00:10:03:Nie spinaj dupy.|Zrobiłem ci przysługę. 00:10:06:Przysługę?|Więcej mi ich nie rób. 00:10:09:Moje panie. 00:10:11:Nie miziajcie się|na pierwszej randce. 00:10:13:Stary... 00:10:15:Co się stało, to się nie odstanie. 00:10:18:- Musimy trzymać się razem.|- Włanie. 00:10:23:Głupek. 00:10:32:- Gdzie twój człowiek?|- Pojawi się. 00:10:34:Powiedziałe, że będziemy|w starej zajezdni? 00:10:37:Tak. 00:10:38:- Przy rzece?|- Tak. 00:10:46:Długo czekalimy na ten dzień.|Nie zjebmy tego. 00:10:52:A teraz rzućmy okiem. 00:11:11:Pięć milionów. 00:11:14:Cholercia, sporo diamentów.|Pięć milionów. 00:11:18:Teraz wiesz, czemu to zrobiłem.|Dbałem o wasze tyłki. 00:11:25:Jedzie. 00:11:32:Zaczekajcie. 00:11:36:Pięć milionów, stary. 00:11:39:Zaopiekuję się mojš pannš. 00:11:41:Cišgle o niej gadasz.|Valerie to, Valerie tamto. 00:11:47:- W porzšdku?|- Tak. 00:11:53:Jeste pewny? 00:11:56:Jakbym miał wybór. 00:12:04:- Co robisz, kurwa?|- Przepraszam. 00:12:10:Jedziemy! 00:12:19:/Walczšc o kolejny oddech, zrozumiałem,|/że Bóg dał mi drugš szansę. 00:12:24:/Ale byłem zbyt głupi,|/by z niej skorzystać. 00:12:26:/Zamierzałem odzyskać to, co moje. 00:12:30:- Co jest, kurwa, Sonny?|- Postrzelił mnie. 00:12:33:- Kto?|- Vince. 00:12:36:Jaja sobie robisz?|Usišd. 00:12:40:- Gdzie dostałe?|- Tutaj. 00:12:43:Połóż się. 00:12:46:Kurwa. 00:12:48:Utkwiła w obojczyku. 00:12:54:Zabieraj swoje brudne łapy.|Daj mi spojrzeć. 00:12:56:Miałe farta. Trafiła w krzyż.|Zdejmę go. 00:13:00:- Dostałem go od mamy.|- Wiem. 00:13:03:Trzymaj się.|To ci się przyda. 00:13:06:Aż ci się dupsko zmarszczy. 00:13:12:Odsuń to.|Gotowy? 00:13:16:Cholera. 00:13:19:Nie jest głęboko. 00:13:21:Piecze, kurwa. 00:13:24:Słyszałem, że co się kroi.|Nie wiedziałem, że chodzi o was. 00:13:27:- Co słyszałe, Joe?|- Daj mi skończyć. 00:13:33:Cholera! 00:13:34:Jest tam, kurwa.|Trzymaj się. 00:13:37:Widzę jš. 00:13:42:- Cholera.|- Trzymaj się. 00:13:46:Kurwa. 00:13:47:Niezła, co?|Przerobię jš na kolczyk do języka. 00:13:57:Nie wierzę, że do mnie strzelił.|Co słyszałe, Joey? 00:14:00:Vince powiedział kolesiom z centrum,|że kroi się grubsza akcja. 00:14:05:Czemu to zrobił?|Nigdy im nie płacilimy. 00:14:07:Nie wiem.|Mylę, że chciał mieć plecy. 00:14:13:Przytrzymaj. 00:14:23:Gdzie się, kurwa, wybierasz?|Musisz leżeć. 00:14:25:Muszę go znaleć. 00:14:26:W zakrwawionej koszuli|z dziurš po kuli? 00:14:29:Gliny nie będš tego szukać.|cišgnij to gówno. 00:14:32:Trzymaj. 00:14:36:- Kojarzysz Johna R?|- Mafiozo, prowadzi domy gry. 00:14:40:Tak, na Woodward. 00:14:42:Jeli kto był tam w ten pištek,|to mógł spotkać Vince'a... 00:14:47:albo kogo, kto wie,|gdzie on jest. 00:14:51:- Dzięki, Joey.|- Poczekaj. 00:14:55:Postaraj się nie oberwać. 00:14:59:- W razie potrzeby wróć tutaj.|- W porzšdku. 00:15:09:/TYDZIEŃ PÓNIEJ 00:15:33:Chcesz o tym porozmawiać? 00:15:37:- O czym?|- O tym, co cię tu przywiodło. 00:15:43:Przyszedłem pomodlić się|za kolegę. 00:15:46:- Jest chory?|- Nie, nie żyje. 00:15:53:Wybacz, że pytam. 00:15:56:- Bylicie ze sobš blisko?|- Tak. 00:15:59:Bylimy jak bracia. 00:16:03:Jest teraz w lepszym miejscu. 00:16:07:Skšd ksišdz to wie?|Był ksišdz już martwy? 00:16:16:Do Boga prowadzi wiele dróg.|Modlę się, by twoja była prosta. 00:16:33:/PŁATNY MORDERCA 00:16:37:- Proszę.|- Dziękuję. 00:16:53:Piękny. 00:16:55:Tak. 00:16:57:Za pięć milionów dolarów,|mógłby kupić sporo takich. 00:17:03:Widzisz mój przyjacielu, mylę,|że szukamy tego samego. 00:17:06:Nie jestem twoim kumplem|i niczego nie szukam. 00:17:11:Odpućmy sobie to pierdolenie. 00:17:12:Co nam zabrałe.|Chcemy to z powrotem. 00:17:17:Jestem osobš,|która ma to odzyskać. 00:17:21:Jeli nam pomożesz, 00:17:24:to przymkniemy oko|na twój wybryk. 00:17:27:- Nie wiem, o czym mówisz.|- Odpuć sobie. 00:17:31:Znalezienie ciebie|zajęło mi tylko dwa dni. 00:17:34:Jeli odzyskam kamyki|bez twojej pomocy... 00:17:38:to znów się spotkamy. 00:17:41:Ale tym razem nie usłyszysz|nawet pierdnięcia muchy. 00:17:46:Jasne? 00:17:48:Gdyby zależało to od moich kumpli,|to już byłby trupem. 00:17:53:Ale jestem cierpliwy. 00:17:57:Masz tydzień. 00:18:01:Miło było cię poznać. 00:18:06:Hej, panienki.|Jak leci? 00:18:09:Co dzisiaj robicie?|Nie bšdcie takie. 00:18:14:- Wpucisz mnie, wielkoludzie?|- Jasne. 00:18:21:Przestaniesz grać jak gnida? 00:18:24:- Odpadam.|- Zamknij się, pało. 00:18:28:W sumie, wchodzę. 00:18:31:Łapy na widoku. 00:18:33:- Okradasz nas?|- Nie mów hop, póki nie przeskoczysz. 00:18:36:Wiesz, do kogo, kurwa, mówisz? 00:18:40:Zacznijmy od nowa. 00:18:42:W czym możemy pomóc? 00:18:45:Od razu lepiej.|Szukam Vincenta Longa. 00:18:47:- Kto go widział?|- Nie. 00:18:49:Wszyscy cierpiš na amnezję.|Gdyby pamięć wam wróciła, 00:18:53:to przekażcie mu,|że szuka go dawny kumpel. 00:18:58:A teraz was okradam. 00:19:00:- Na co się, kurwa, gapisz?|- Na nic. 00:19:20:- Wszystko w porzšdku?|- Tak. 00:19:24:- Skończył pan?|- Tak. 00:19:27:- Poproszę o rachunek.|- Dobrze. 00:19:35:Proszę bardzo. 00:19:39:- Długana noc?|- Trzeba opłacić rachunki. 00:19:43:Jestem piosenkarkš.|Długo już tu nie popracuję. 00:19:47:Czemu? 00:19:48:Co wieczór modlę się,|by Bóg zesłał mi kontr...
kabus15