Mężczyzna jest pieśniarzem, gdy pragnie zdobywać
Wyśpiewuję trele, mizdrzy się, co dzień brodę goli
Ubiera krawat, są kwiaty, śliniąc się ciągle słodzi
A gdy mu się uda zdobyć , zaczyna zwodzić
Zaspokoi chuć i odchodzi w glorii strzelca
Ona – wiem, ze krwawi z pękniętego serca
Taki facet, niby to strzelec, śpiew powtarza
Wpada jak śliwka w kompot, klęczy u ołtarza
Nowa, inna w jego ramionach przyszłością żyje
Każdy z nas pragnie tego co zawładnie sercem
Każdy pragnie stabilizacji a nie żyć w rozterce
Chce mieć pewność jutra i nie marzyć o cudzie
Mieć uśmiech w codzienności, nie być w złudzie
Jest w piękniej wiośnie, nie doczekuje lata
Nic nie trwa wiecznie, dbać by się nie rozpadło
Świat nie mus się walić, nie musi gasnąć światło
Usuwać bolesne chwile, zapominać złe co nas nęka
Iść razem w miłości przez życie to radość nie męka
Razem patrzeć w piękno życia, co dzień, co chwil parę
Pokonywać przeszkody, miłość dwojga-Bożym darem
Auto:slonzok-knipser
Nucha1952