Pomyłka.rtf

(1 KB) Pobierz

Pomyłka

Rozdzwonił się telefon w galerii obrazów,

Rozdzwonił się przez pustą salę o północy;

Śpiących, gdyby tu byli, zbudziłby od razu,

Ale tu sami tylko bezsenni prorocy,

Sami tylko królowie do księżyca bledną

I z tchem zapartym patrzą we wszystko im jedno,

A ruchliwa z pozoru małżonka lichwiarza

Akurat w ten dzwoniący przedmiot na kominku,

Ale nie, nie odkłada wachlarza,

Jak inni pochwycona tkwi na nieuczynku.

Wyniośle nieobecni, w szatach albo nago,

Zbywają nocny alarm z nieuwagą,

W której więcej, przysięgam, czarnego humoru,

Niż gdyby z ramy zstąpił sam marszałek dworu

(nic zresztą oprócz ciszy w uszach mu nie dzwoni).

A to, że ktoś tam w mieście już od dłuższej chwili

Trzyma naiwnie słuchawkę przy skroni

Nakręciwszy zły numer? Żyje, więc się myli.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin