Jankowski Jerzy - ŻYCIE I ŚMIERĆ.pdf

(44 KB) Pobierz
ŻYCIE I ŚMIERĆ
ŻYCIE I ŚMIERĆ
Kościół średniowieczny przypominał człowiekowi codziennie, że jest prochem i w proch się obróci.
Wskazywał mu nieustannie na chwilową ułudę życia doczesnego, nakazywał myśleć o wieczności, a za
sumienne wypełnianie przykazań boskich obiecywał ewentualną nagrodę po śmierci.
Ludzie bali się jednak śmierci, a ponadto napawała ich ona obrzydzeniem. Opisywano ją i
przedstawiano na rycinach w sposób odrażający, chociaż z całą pewnością nie było to zgodne z
kanonami wiary chrześcijańskiej. Głęboka odraza wobec rozkładu ludzkiego ciała trawionego przez
robaki wyjaśnia przekonanie, że ciała świętych jakoby nie gniły, a jedną z najcenniejszych wartości
Najświętszej Marii Panny było to, że dzięki Wniebowzięciu zaoszczędzono jej ciału ziemskiego
rozkładu. Święto Wniebowzięcia, które obchodził początkowo jedynie Kościół wschodni, stało się z
biegiem czasu jedną z najważniejszych uroczystości całego chrześcijaństwa.
Ludzie średniowieczni, pomimo swojej obawy, ocierali się jednak o śmierć nieustannie. Społeczeństwo
ówczesne cechował prymitywizm demograficzny, charakterystyczny dla okresu płodności naturalnej.
Wyróżniał się on niezwykle wysoką rozrodczością, bardzo wysoką śmiertelnością, szczególnie wśród
dzieci, małą liczbą ludzi w wieku starszym oraz nadumieralnością kobiet.
Badania szczątków kostnych odnajdywanych na cmentarzyskach średniowiecznych pozwalają
stwierdzić, iż średni wiek życia wynosił wówczas około 30 lat, przy czym u mężczyzn był wyższy i sięgał
35 lat, u kobiet zaś niższy i oscylował w granicy 25 lat. Przy uwzględnieniu populacji dziecięcej obniżał
się on jeszcze bardziej. Był to oczywiście wiek charakteryzujący niedożywioną populację włościańską.
Wśród panujących średnia wieku była niewspółmiernie wyższa. Na podstawie list dynastycznych można
stwierdzić, iż u mężczyzn sięgała ona 40, u kobiet zaś 38 lat. Listy te nie zawsze obejmują jednak dzieci
zmarłe w niemowlęctwie. Śmiertelność noworodków i dzieci była przecież w tym czasie bardzo wysoka i
udział ich szczątków na cmentarzyskach sięga nieraz 20%.
Uderza nas znaczna różnica uśrednionego wieku na niekorzyść kobiet, która jest odwrotnością sytuacji
obserwowanej obecnie. Przyczyn średniowiecznej nadumieralności kobiet upatrywać należy przede
wszystkim w ich wczesnym wstępowaniu w życie płciowe, bezustannym rodzeniu dzieci oraz niezwykle
wysokiej śmiertelności okołoporodowej. Na przykład obliczony na podstawie list dynastycznych średni
wiek zakonnic był jak na ówczesne warunki nadzwyczaj wysoki i sięgał 53 lat, przewyższając o 18 lat
średni wiek księżniczek zamężnych i o 12 lat średni wiek książąt. Można zatem przyjąć, iż w
średniowieczu kobiety były jednak bardziej predestynowane do długowieczności (pamiętajmy, iż nie
uczestniczyły one w wojnach), a ich nadumieralność wynikała przede wszystkim z braku odpowiedniej
opieki okołoporodowej. Wymienić tu można Małgorzatę, żonę Bolesława III brzeskiego, Agnieszkę, żonę
Baltazara żagańskiego, Katarzynę, żonę Henryka świdnickiego, Elżbietę, żonę Konrada oleśnickiego,
Jadwigę, żonę Henryka IX głogowskiego, Judytę, żonę Władysława Hermana, i wiele innych, które
zmarły podczas porodu.
Długowieczność była zatem w społeczeństwie średniowiecznym czymś wyjątkowym, chociaż wśród
książąt spotykamy nieraz przykłady bardzo zaawansowanego wieku. Mieszko Plątonogi, Ludwik
brzeski, Kazimierz cieszyński, Jan opolski, Bernard niemodliński, Gertruda, córka Mieszka II, i Jadwiga,
córka Henryka Pobożnego, przeżyli lat ponad 80, a Henryk Brodaty, Władysław Opolczyk, Władysław
bytomski, Bolesław niemodliński, Albert strzelecki, Mieszko Stary, Bolka, córka Bolesława bytomskiego,
Anna, córka Bolesława III opolskiego, i Małgorzata, córka Bolesława niemodlińskiego - ponad 70.
W strukturze społeczeństwa średniowiecznego przeważali mężczyźni. Wpływała na to nie tylko
śmiertelność okołoporodowa, ale także fakt, iż ówcześnie rodziło się więcej chłopców. Jak wynika z list
dynastycznych, istniało blisko 70% prawdopodobieństwa, że pierwszych dwoje dzieci będzie chłopcami.
Przy dwóch następnych porodach proporcja się wyrównywała, a dopiero później wzrastała liczba
dziewcząt. Średni wiek kobiety predestynował ją wówczas maksymalnie do pięciu porodów. Zaczynała
rodzić mając lat piętnaście i rodziła mniej więcej co dwa lata, gdyż podczas karmienia piersią owulacja
ulegała zahamowaniu, a piersią karmiono na ogół do pół roku.
1
Według prawa kanonicznego za wiek sprawny do zawarcia małżeństwa uważano wprawdzie lat 12, ale
możliwość zajścia w ciążę przed 15 rokiem życia była stosunkowo niewielka. Na dobrą sprawę jedynie
Jadwiga, córka Jana II żagańskiego, urodziła zdrowe dziecko nie mając jeszcze 13 lat.
Liczba dzieci u panujących bywała często bardzo duża. Bolesław Krzywousty miał ich czternaścioro,
Henryk Pobożny dwanaścioro, Bolko świdnicki jedenaścioro, Jan żagański, Mikołaj I opolski i Bolesław
Rogatka dziesięcioro. W wieku XVII przebił ich wszystkich książę brzesko-legnicki Jan Chrystian,
któremu dwie żony urodziły w sumie dwadzieścioro dzieci, ale pomimo to już w następnym pokoleniu
dynastia piastowska wymarła.
Dzietność i długość życia zależały także od wielu czynników zewnętrznych. W wieku XIV, po wielkich
epidemiach dżumy, liczebność polskiej populacji spadła o 25-30% i w stuleciu tym nastąpił ujemny
przyrost naturalny. Rzecz wszakże ciekawa, iż ubytki ludnościowe zostały nader szybko
zreprodukowane, gdyż pod koniec wieku XV liczba ludności była już o 50% wyższa niż w wieku XIV.
Zaobserwowano wtedy zdumiewające zjawisko nasilania się porodów bliźniaczych, które normalnie
zdarzają się raz na około 90 przypadków. W drugiej połowie XIV wieku jeden poród bliźniaczy trafiał się
na około 30 przypadków. Wyglądało na to, iż sama natura chciała w ten sposób uzupełnić swoje
demograficzne ubytki.
Średniowiecze wytworzyło także charakterystyczny typ somatyczny człowieka. Na podstawie szczątków
kostnych można szacować, iż średni wzrost ówczesnych mężczyzn wynosił 165 centymetrów, a kobiet
150 centymetrów. Na obniżenie wzrostu, oprócz uwarunkowań genetycznych, wpłynęła przede
wszystkim mnogość klęsk głodowych, które wyniszczały głównie osobniki najwyższe, u pozostałych zaś
hamowały procesy wzrostowe. Utrwalał się zatem genetyczny model człowieka niskiego,
charakterystyczny dla średniowiecza aż po wiek XV.
Czynniki hamujące wzrost w znacznie mniejszym stopniu oddziaływały na linie książęce, wśród których
nie występowało przecież zjawisko niedożywienia. Spotykamy zatem wśród Piastów jednostki nader
wysokie. Do najwyższych zaliczyć należy Kazimierza Odnowiciela, Bolesława Wysokiego, Władysława
Laskonogiego, Kazimierza Wielkiego, Henryka Rumpolda, Bernarda Zwinnego.
Wyjątkowo niskim wzrostem odznaczali się natomiast Władysław Łokietek i spokrewniony z nim
poprzez swoją matkę Bolko świdnicki.
Człowiek średniowieczny, pomimo niezbyt pokaźnego wzrostu, miał dość znaczną nadwagę, co
szczególnie mocno uwidoczniało się w populacji kobiecej. Nadwaga wśród włościan nie wynikała
naturalnie z nadmiernej ilości spożywanych pokarmów, ale z charakterystycznej budowy ciała o
znacznym przeroście układu kostno-mięśniowego, co wiązać należy z ciężką pracą fizyczną. Otyłość
książąt piastowskich miała oczywiście swoje źródło w spożywaniu przez nich olbrzymich ilości tłustego
mięsiwa - przydomki Gruby, Otyły lub Brzuchaty nie należały zatem wśród nich do rzadkości.
Dynastia piastowska charakteryzowała się także pewnymi wadami rozwojowymi o podłożu
genetycznym. Był to przede wszystkim nadmierny przerost kości goleniowych, który sprawiał, że
niektórzy książęta wyglądali dość groteskowo. Wymienić tu można Konrada Laskonogiego, Władysława
Laskonogiego, Mieszka Plątonogiego. Stosunkowo częste były także wśród nich skrzywienia
kręgosłupa uwidocznione w przydomkach Garbaty.
2
Zgłoś jeśli naruszono regulamin