[I.] Kto wpadł na genialny pomysł nawišzania kontaktów To nie trudne we pomyl, proste kojarzenie faktów Nie przewiduję paktów ani podpisania umów Mam w sobie więcej taktu, siły i rozumu Z mojej perspektywy widać bandę prymitywów Nie wiem na co ma się przydać zbity z gliny przygłup To jaki wygłup jeszcze roszczš sobie prawa Do nadania mi imienia, za bezczelnoć brawa mieszne, chyba nie sšdzisz, że będę się przejmował Naprawdę błšdzisz wiesz gdy cišgle głoniej i od nowa Powtarzasz regułę, błagasz mnie o miłosierdzie Od zdartych strun głosowych więcej szczęcia nie przybędzie Jestem setki mil dalej niż sięgać może umysł Ja odczytam waszš mowę - moja dla was to sš szumy Więc pozbšd się nadziei, tutaj nie ma poredników Co to mi doniosš, że jednak brak dawcy szpiku Niewinne istoty muchom palš skrzydełka Różnica między dzieckiem, a ofiarš jest tak wielka Jak między mnš, a Tobš, i tak mnie nie rozumiesz Żarliwe modlitwy, kończš się na chłodzie trumien Każdy ma swoje konflikty nie zamierzam ingerować Tysišce ksišg, miliony zdań w miliardy idš słowa I to jest ten rozwój? Progress znaczy się pochylić Przed pomnikiem utopii który sami postawili Obwiniasz mnie o krew, wybacz, sš ważniejsze sprawy Nie wiem czy to jest grzech zerżnšć córkę dla zabawy I tylko pusty miech, kiedy widzę ten mechanizm Wpychacie mi w łeb waszš moralnoć, to na nic Jeli kontakt ma ze stwórcš władca Stolicy Piotrowej Niech zapewni swojej kolekcji owiec odnowę Sunnici czy Szyici, Hare Kryszna i Jechowe Cišgle otwierajš ogień więc czy Bóg jest aby Bogiem? [II.] Wywiechtany slogan: "zezwoliłe na holokaust" Na dominację pogan, naprawdę knock out Nie mogę się powstrzymać, turlam się ze miechu To nie ja tylko wy tworzycie definicję grzechu I co mnie to obchodzi, że w wištyniach tyle błota? Że nażarta, zboczona, zepsuta hołota Zapycha w pysk poddanych, bo chce mieć w spodniach spokój Narkotyki wielkie zło, a religia to jest opium Beatyfikacja tych co srajš na wasz dekalog Widać dwa tysišce lat to naprawdę mało Żeby pozbyć się wad, co wywołujš konsekwencje Ze strachu przed piekłem pozwalacie im na więcej Ja głowš kręcę ale nie pogrożę palcem A wybijcie się do reszty w tej bezsensownej walce Prorocy, góra Synaj, zaraz kurwa nie wytrzymam Bajki o wniebowstšpieniu mojego syna Przyodział strój człowieka, no proszę mi bez takich Ilu z was z poczuciem misji zmieni dzieci na robaki? Tropienie dyktatorów, morda im do błota Pierwszym miejscem egzekucji była przecież Golgota To nie jest wasza wina, tylko sprawka ewolucji Nie będziemy tu rozkminiać - proste, jestecie głupsi Chwalisz się zabobonem to chyba muszę przyznać Że jeste tak naiwny jak każdy ateista Odpuć sobie pytania kto dał poczštek czasu Wiara w nieomylnoć nie posiada wielu zasług Może lepiej się zamknij, bo nie mogę kurwa usnšć I zabije jak Ty komara co celuje w łóżko Gdy umrzesz - pusto, nie ma nieba ani piekła "Ej, czytałem więtš Księgę i ona mi przyrzekła!" Stoję wyżej w rozwoju i w sumie mnie to kręci Że ja umiem, a wy nie, żyć długo po mierci!
diman4