Fakty i Mity 2011-41.pdf

(5892 KB) Pobierz
713105666 UNPDF
KOŚCIÓŁ PRZEGRAŁ WYBORY
 Str. 2, 3, 26
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 41 (606) 20 PAŹDZIERNIKA 2011 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
 Str. 2, 3, 26
ISSN 1509-460X
713105666.034.png 713105666.035.png 713105666.036.png 713105666.037.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 41 (606) 14–20 X 2011 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Ci, którzy głosowali na Ruch Palikota, mają dodatkowy po-
wód do zadowolenia. Otóż ugrupowanie, z którego triumfo-
wał Jonasz, na pozyskanie jednego głosu wyborcy wydało
70groszy. Rekordzistą w tym względzie jest przegrany SLD,
którego jeden głos kosztował 26,70 zł. PO i PiS wydały po
5złotych. No i co? Rację miał Palikot, mówiąc, że głosy Po-
laków są dla niego BEZcenne!
To idzie młodość
Jeśli marszałek Schetyna nie zdejmie krzyża wSejmie, to spra-
wę oddamy do Trybunału Konstytucyjnego – ogłasza Janusz
Palikot, zdradzając tym samym, jaki będzie jego pierwszy krok
wparlamencie. Wkrótce nasejmowych posadzkach rozbrzmie-
wać będą kroki następne. Nasze kroki!
sukces, zważywszy na to, że sam jest młodym polity-
kiem, a polska demokracja jest już stara. Ma ona co
prawda tylko 20 lat, ale jest już starą, pogodzoną ze swo-
im losem prostytutką. Palikot ma lat 47, a jest młodzień-
cem, bo jemu strasznie się chce ulepszać, poprawiać świat.
Jemu naprawdę się chce. Dlatego wygrał. W odróżnieniu
od Napieralskiego, który chciał tylko osiągnąć dobry wy-
nik, ale nic poza tym.
Bandzie czworga PO-PiS-PSL-SLD wydawa-
ło się, że karty są już dawno rozdane, a oni
na zawsze pozostaną w grze przy stoliku.
Samoobrona to był tylko wypadek
przy pracy, zaś cała reszta chęt-
nych może sobie pukać w nie-
skończoność do drzwi Sejmu,
z którego zasiedziałe tu-
zy uczyniły świątynię
własnej pychy. Pukać
i – nie przekraczając progu
– kłaniać się nisko panom posłom.
My tymczasem weszliśmy bez
pukania i bez pytania. A także
bez milionów państwowych do-
tacji, bez tysięcy plakatów,
usłużnych dziennikarzy i bez
poparcia z ambony. Wpro-
wadził nas Janusz Palikot.
Ale przecież ta armia 1,3
miliona światłych Polaków
czekała w okopach na dłu-
go przed nim. Wtedy, kie-
dy dorobek naszych dziadów
i ojców oddawano lekką rę-
ką obcemu państwu; kiedy
zamiast budować tanie
mieszkania, budowano
na potęgę kościoły i ple-
banie; kiedy bezsilnie
patrzyliśmy na mająt-
ki naszych gmin od-
dawane klerowi za 1
procent wartości;
kiedy głodują polskie
dzieci, a brzuchy bi-
skupów pękają pod su-
tannami z obżarstwa i nieróbstwa.
Nie bez powodu przeszedłem na czas teraźniejszy, gdyż te
wszystkie patologie dzieją się wciąż i wszędzie, każdego
dnia na naszych oczach. Ale właśnie nadszedł czas, aby
to zmienić.
Mam nadzieję, że w tych zmianach pomogą nam ludzie
z SLD, bo od samej tej organizacji trudno w jej obecnym
kształcie cokolwiek wymagać. Mam nadzieję na małą sej-
mową koalicję RP z posłami SLD, która przy dobrej woli
części posłów PO może nawet przegłosować kilka cen-
nych dla Polaków projektów ustaw i nowelizacji. Zobaczy-
my, ilu kolegów z Platformy kieruje się własnym rozumem
i sumieniem, a ilu trzęsie portkami przed biskupami. Czas
tych ostatnich właśnie się skończył i chętnie im ten fakt
uświadomimy. Przetestujemy to najpierw na in vitro. Za-
praszamy wszystkich odważnych i ideowych posłów na nasz
zwycięski okręt. Zwłaszcza koledzy z SLD nie powinni uty-
skiwać na zabrane głosy i konkurencję na lewicy, ale cie-
szyć się, że lewica znów się policzyła, że jesteśmy razem
w Sejmie i możemy razem zmieniać Ojczyznę.
Jak przeprowadzimy zmiany? Może niektórzy poczują
się zawiedzeni, ale nie będzie palenia kukły Rydzyka,
ściągania sejmowego krzyża w środku nocy ani nawet
czuwania pod Światowitem, którego wcześniej ustawimy
na Krakowskim Przedmieściu, czy też żądań wybudowania
pomnika ofiar Kościoła spalonych na stosach całej Europy.
Nie będziemy zwalczać chamstwa chamstwem i odpowia-
dać paranoją na paranoję. Chociaż akurat nasze chamstwo
i nasza paranoja byłyby wówczas uzasadnione argumenta-
mi rozumowymi. Cha-
mów załatwimy kulturą
osobistą i polityczną,
a paranoików i zaprzańców
powalimy logiką. Ostatnio
wyleczyłem takiego jed-
nego młodego zwolennika
PiS, który zaczął mi „udo-
wadniać”, że pod Smoleń-
skiem doszło do zamachu.
Ale dlaczego? – zapytałem
spokojnie. – Dlatego, że
to podobne do Ruskich
– argumentował. – Ale
wszystko temu prze-
czy, dwie komisje, eks-
perci… – ja dalej w tym
łagodnym tonie, i jesz-
cze, że przecież możemy
kogoś skrzywdzić, rzuca-
jąc tak ciężkie oskar-
żenia… I co powiecie?
W końcu rozłożył ręce i od-
szedł niemal skruszony!
Wiem, wiem, są przypadki bez-
nadziejne, jak Kaczyński czy Macie-
rewicz, ale to są już tylko pojedyncze
osoby, dinozaury niemalże, które może nie-
długo powinniśmy zacząć chronić przed wy-
marciem. No, może jednak trochę przesadziłem…
Ruch Palikota jest tak naprawdę Ruchem Młodej
Polski, która do tej pory była Polską podziemną, kul-
tywowaną w zaciszach domów, na zebraniach RA-
CJI czy TKKŚ. Nie bez powodu pierwsze numery
„FiM” Czytelnicy nazywali bibułą, którą zdoby-
wali spod lady, jadąc nierzadko kilka kilome-
trów do kiosku tam, gdzie jeszcze nie interwe-
niował miejscowy proboszcz. Teraz, kiedy poczuli-
śmy smak zwycięstwa, nic nas nie powstrzyma,
i mówię Wam – wszystko jest możliwe. Może nie
od razu, może nawet nie przez najbliższe 4 lata, kiedy
będziemy głównie znakiem sprzeciwu i być może jedy-
nym racjonalnym głosem w polskim parlamencie. Ale ro-
zum w końcu zwycięży. Będziemy żmudnie przez te 4 la-
ta pracować na przyszłe pełne zwycięstwo i nie mam w tej
chwili najmniejszej wątpliwości, że ono nastąpi. Pokazuje
to chociażby przekrój wiekowy wyborców RP – w ogrom-
nej większości młodych ludzi. A ich przybywa z każdym
rokiem, z każdą chwilą. Pisałem po wielokroć w ciągu ostat-
nich 12 lat, że klerykalizm umrze u nas śmiercią natural-
ną, a wypleni go młode pokolenie. Tak się właśnie dzieje,
a proces ten gwałtownie przyspieszył, gdyż także starsze
pokolenie nabrało po wyborach wiatru w żagle. Każdego
dnia do kół terenowych Ruchu Palikota puka kilkuset lu-
dzi w różnym wieku, oferując swoją głowę i dwie ręce
do pracy. Bo można mieć 60, 70, 80 i więcej lat i być na-
prawdę młodym – duchem, odwagą, zapałem, wiarą w zwy-
cięstwo – pragnieniem zmieniania świata na lepsze. To
idzie młodość. Teraz już nic nam się nie oprze.
Ultrakatolicka „Fronda” wyśmiewa się z sukcesu Ruchu Pa-
likota, nazywając partię m.in. „objazdową trupą”, i proponu-
je, aby Roman Kotliński został mianowany szefem Komisji
Wspólnej Rządu i Episkopatu. Jonasz właśnie rozważa taką
możliwość.
„Ruch Palikota to formacja, która jest galaretą, o której nic
nie wiemy. Jest 40 posłów, ale jak na ugrupowanie, które
koncentruje się na prawach kobiet, to są tam dwie kobiety,
zczego jedna nienaturalna, że użyję takiego sformułowania”...
Oto wypowiedź posła Iwińskiego z SLD. Okazuje się, że nie
wystarczy znać 14 języków – wystarczy poczytać „Trylogię”,
gdzie Zagłoba mówi: „Cham chamem”.
Tomasz Terlikowski („Fronda”) dokonał wpisu na Facebo-
oku: „Ja p..., Palikot trzeci w Polsce. Polacy zwariowali. Po-
ra szykować się na ostrą wojnę światopoglądową. Nie odpusz-
czę – przynajmniej ja – temu sk... i jego poplecznikom. I po-
wiem krótko, wstyd mi za tych, którzy zagłosowali na mendę
w przebraniu trefnisia”. Jeśli wracające z lekcji religii dziec-
ko zapyta Was, co oznacza „katolicka miłość bliźniego”,
przeczytajcie mu powyższe zdanie. Albo lepiej nie, w domach
humanistów nie używa się języka religii.
Z niewielkiego okręgu łódzkiego, zdobywając 17 720 głosów,
Jonasz dostał się do Sejmu. Spacerkiem, po godzinach pracy,
dystansując np. takie „tuzy” jak Kłopotek, Mężydło, Grad czy
łódzką „jedynkę” SLD – Jońskiego, pogromcę Kropiwnickie-
go. A także Sobecką. W tym akurat przypadku walka była
nierówna: za kobieciną stało tylko Radio Maryja, a za Jona-
szem – całe „Fakty i Mity”.
Romaszewski – zawód senator (od 1989 roku) – przerżnął
wybory, przegrywając z Markiem Borowskim. „Przegrał z ko-
munistą. To symboliczne podsumowanie zakończonych wybo-
rów” – podsumowała „Gazeta Polska”. Tym razem z ostat-
nim zdaniem gadzinówki PiS wyjątkowo się zgadzamy.
W roku 2008 Kaczyński Jarosław zapowiedział, że jeśli jego
partia przerżnie szóste z rzędu wybory, to i on odejdzie. No
i co? – dopytują się bezczelnie dziennikarze w roku 2011.
„No iusłyszałem okrzyki tłumu: »Jarosław Polskę zbaw«, więc
zrozumiałem, że to tylko ja mogę doprowadzić PiS do zwy-
cięstwa. Więc zostaję”. Szkoda, że Kaczyński nie przechadzał
się akurat wtłumie wyborców Palikota. Też by krzyczeli „Jaro-
sław”, ale to raczej odnosiłoby się do znanego tamże szpita-
la psychiatrycznego.
Katarzyna Łaniewska, kiedyś komunistyczna aktywistka ZMP
i PZPR, dziś zaprzysięgła PiS-ówka, pupilka Kaczyńskiego,
a zawodowo gospodyni księdza z „Plebanii”, nie dostała
się do Senatu. Takoż samo Nelly Rokita. Nieparlamentar-
ne cisną się słowa na myśl, jaką klęskę poniósł polski par-
lamentaryzm.
Jarosław Kaczyński zwołał konferencję prasową i poinformo-
wał zdumionych dziennikarzy, że jednak spotka się z prezy-
dentem Bronisławem Komorowskim. Teraz świat zamarł wocze-
kiwaniu, a bukmacherzy przyjmują zakłady: poda mu rękę
czy nie poda?
W nowym Sejmie powróci kwestia postawienia przez Trybu-
nałem Stanu Kaczyńskiego iZiobry jako współwinnych śmier-
ci Barbary Blidy. Tak zapowiada PO. Przyklaskuje SLD, apew-
nie i Palikoty się dołączą. Nie, nie cieszmy się przedwcześnie.
TS nie skazuje winnych na batożenie. A szkoda!
Rydzyk Tadeusz, dla wielu ojciec (?), nie zapłacił wyznaczo-
nej przez sąd grzywny w wysokości 4,5 tys. zł za nielegalną
zbiórkę pieniędzy. Czy do Radia Maryja zapuka wobec tego
komornik? Niechby tylko spróbował! Rydzyk złożył odwoła-
nie do… Trybunału Konstytucyjnego. W ten sposób już od
3lat dyrektor RM robi idiotów z polskich sędziów.
JONASZ
KOCHANI! Dziękuję z serca za każdy oddany na mnie
głos, za tysiące, tysiące gratulacji, na które nie jestem
w stanie odpowiedzieć, za niesamowicie szczodrą mate-
rialną pomoc na moją kampanię. Jestem Waszym do-
zgonnym dłużnikiem! A dług ten będę spłacał w Sejmie.
J anusz Palikot wygrał te wybory. Odniósł niesamowity
713105666.001.png 713105666.002.png 713105666.003.png 713105666.004.png 713105666.005.png
Nr 41 (606) 14–20 X 2011 r.
GORĄCY TEMAT
3
Victoria!
Wieczór wyborczy Ruchu Palikota
to nie tylko sukces polityka z Lublina
– to przede wszystkim święto
wszystkich polskich racjonalistów.
Wypełniony po brzegi klub „Re-
duta Banku Polskiego” przy ulicy
Bielańskiej w Warszawie, gdzie ze-
brała się śmietanka załogi Palikota,
był przez chwilę centrum antyklery-
kalnej Polski. Każdy z zebranych wie-
rzył, ba, miał pewność, że Ruch Pa-
likota przekroczy próg wyborczy, ale
nikt nie miał pojęcia, co do kształ-
tu pierwszych sondaży powyborczych.
Mimo nieprzychylności wielu prawi-
cowych dziennikarzy właśnie to miej-
sce skupiło uwagę większości me-
diów i komentatorów politycznych.
Nic dziwnego… Skazani przez wie-
lu na porażkę okazali się czarnym
koniem wyborów parlamentarnych.
Przed ogłoszeniem wyników pra-
cowni sondażowych na piedestale
najbardziej zasłużonych dla partii
stanęło 15 osób. Wśród nich: Ro-
man Kotliński , Wanda Nowic-
ka , Robert Leszczyński , Piotr Ty-
mochowicz i Anna Grodzka . Gru-
pa reprezentantów odliczała sekun-
dy do zakończenia ciszy wyborczej.
Kiedy na telebimach pojawił się
zaskakujący rezultat Ruchu – po-
nad 10-procentowy – sala wpadła
w euforię. Janusz Palikot wygłosił
rotę przysięgi, której słowa powta-
rzała reszta zebranych: „My, ludzie
Ruchu Palikota, zobowiązujemy się
być wierni idei nowoczesnego pań-
stwa, państwa świeckiego, społeczne-
go, obywatelskiego i przyjaznego. Tej
nadziei nie zawiedziemy” . Obietni-
ca złożona wśród licznych mediów,
działaczy, a przede
wszystkim wobec
milionów Polaków
przed telewizorami,
ma być dowodem
prawdziwości obiet-
nic i ideowości, a nie
– jak sądzą przeciw-
nicy Ruchu – wyra-
chowania partii.
Niedzielny wie-
czór 10 października to sukces nie
tylko samego Ruchu Palikota, ale
także idei antyklerykalnych oraz ro-
zumu nad zatęchłą, zaczadzoną kle-
rykalizmem sceną polityczną. Pola-
cy po raz pierwszy mieli okazję od-
dać swój głos na ludzi, którzy z pew-
nością klękać przed księżmi nie będą
i nie muszą o tym nikogo zapew-
niać. Wśród zwycięzców znaleźli się:
redaktor naczelny „Faktów i Mitów”
Roman Kotliński oraz wiceszef RA-
CJI PL Jan Cedzyński , którzy la-
da dzień zasiądą w ławach sejmo-
wych. O ile obu panów Czytelnikom
„FiM” przedstawiać nie trzeba, to
możemy z pełną odpowiedzialno-
ścią zapewnić, że pozostałych 38
świeżo wybranych posłów RP bę-
dzie walczyć o państwo laickie i po-
stara się ograniczyć wpływy Kościo-
ła katolickiego w Polsce. DO MI-
NIMUM!
ARIEL KOWALCZYK
713105666.006.png 713105666.007.png 713105666.008.png 713105666.009.png 713105666.010.png 713105666.011.png 713105666.012.png 713105666.013.png 713105666.014.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 41 (606) 14–20 X 2011 r.
POLKA POTRAFI
Kapłanki domowego ogniska
Prowincjałki
32-latek z Rawy Mazowieckiej najpierw dał
przypadkowemu przechodniowi w zęby,
a później zrabował mu torbę z zakupami. Kiedy już na spokojnie zlustrował
jej zawartość, okazało się, że w środku jest tylko chleb z margaryną.
Idealna żona to była zakonnica,
która po ucieczce zza murów
i krat doceni rodzinne życie.
Kryzysu tzw. powołań nie da się
już ukryć. Nawet jeśli jakaś zbłąka-
na duszyczka przyjdzie zakosztować
mnisiego życia, trzeba liczyć się z tym,
że weźmie i ucieknie. Dezerterek
przybywa! Na łamach popularnego
portalu internetowego o swoich wy-
stąpieniach opowiedziały dwie byłe
siostrzyczki. Nie mogły znieść ko-
ścielnej smyczy. Za to na wolności
okazały się przykładnymi żonami,
matkami i pracownikami.
Małgosia trafiła do zakonu za-
raz po maturze. Wcześniej aktyw-
nie uczestniczyła w życiu parafii
i udzielała się na różnych oazach.
Dzięki temu mogła choć na chwi-
lę uciec z domowego piekieł-
ka: ojciec alkoholik, matka fu-
riatka, brat spędzający dnie
na ławce przed blokiem. Klasz-
tor kojarzył jej się wówczas
ze... świętym spokojem. „Po-
wołanie pomyliłam z marze-
niem o stabilizacji” – twier-
dzi teraz. W zakonie wytrzy-
mała 6 lat. Marzyła o zaba-
wie i sukienkach innych niż
szare, a z czasem też...
o dziecku. Po wystąpieniu
wróciła do swojej miejsco-
wości, ale ludzie nie dawa-
li jej żyć. „Niby zakonnica,
a wygląda jak kurwa!” – usłyszała
w sklepie, gdy kupowała czerwoną
szminkę. Wyprowadziła się do in-
nego miasta. Skończyła studia i za-
łożyła rodzinę. Wreszcie potrafi cie-
szyć się życiem.
Anna była siostrzyczką całe 11 lat.
Jako młoda dziewczyna – wychowa-
na po kościelnemu – miała w gło-
wie utopijny obraz klasztornej egzy-
stencji. O tym, jak naprawdę żyje się
w zhierarchizowanym zakonie, nie
chce opowiadać. Wspomina tylko, że
przełożone mocno dały jej się we
znaki. Była po studiach pedagogicz-
nych i pracowała w domu dziecka.
Tam do głosu doszedł instynkt ma-
cierzyński. Najczęściej silniejszy niż
potrzeba klepania zdrowasiek. An-
na odkryła, że woli zajmować się dzie-
ciątkami (najchętniej swoimi!), niż
marnować czas w habicie. Być mo-
że wychowankowie z bidula zastąpi-
liby jej własne dzieci – w końcu po-
wrót do świata, w którym samemu
trzeba martwić się o wikt i opieru-
nek, łatwy nie jest. Ale... przełożo-
ne dziewczyny zabrały ją z domu
dziecka, żeby wypełniała swoje po-
wołanie w klasztornej pralni i ogro-
dzie. „Pokory, siostro!” – usłyszała
i... nie było dyskusji. Uciekła. Była
tuż po 30. Rodzice pomogli, choć nie
obyło się bez wyrzutów i gadania...
„Przez ciebie nie wiem, co mam lu-
dziom powiedzieć, jak się pokazać
w kościele” – żaliła się jej matka. Sa-
motne życie byłej zakonnicy nie trwa-
ło długo. Na katolickim portalu dla
samotnych poznała obecnego mę-
ża. Cnotę straciła po ślubie, jak ka-
techizm przykazuje. Małżonkowie
założyli rodzinny dom dziecka. Kie-
dy zdążyli sprowadzić do niego 8-
osobowy przychówek, Anna zaszła
w ciążę. Jest szczęśliwa i pewna, że
podjęła słuszną decyzję, za którą
zresztą – z przyzwyczajenia – dzię-
kuje Bogu.
Wieczorem na autostradzie A4 dolnośląska
drogówka zatrzymała mężczyznę. Nie dość
bowiem, że z ruchliwej drogi uczynił sobie deptak, to jeszcze pokonywał go
rozebrany od pasa w dół.33-latek nie umiał powiedzieć, skąd się wziął na au-
tostradzie. Miał za to ponad 2,5 promila.
Z usług jeleniogórskiego hotelu Europa nie
mógł skorzystać Ferdynand Juszkiewicz .
Dyrekcja nie zgodziła się go zameldować, gdyż jest... niepełnosprawny
ruchowo.
Mieszkanie 77-letniej pani ze Zwierzyńca
odwiedziły dwie kobiety, które przedstawi-
ły się jako przedstawicielki Unii Europejskiej przydzielające zapomogi. Wy-
jaśniły, że jeśli chce skorzystać, musi się poddać specjalnemu badaniu. Ko-
bieta oczywiście się zgodziła. Owo „badanie” kosztowało ją 36 tysięcy zło-
tych, bo tyle oszczędności zniknęło z jej szafy. Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Pokolenie JPII stało się pokoleniem JP.
(Monika Olejnik o Januszu Palikocie)
Najważniejsze, co się dzisiaj dzieje, to zagrożenie lewactwem.
(Paweł Kowal, PJN, o sukcesie Ruchu Palikota)
Palikot to kościołożerca.
(Władysław Bartoszewski)
Wypowiedzi, na które Kaczyński pozwalał sobie w czasie kampanii wy-
borczej, w tym pod adresem Niemiec, wychodzą daleko poza czerwoną li-
nię politycznej areny. Można odnieść wrażenie, że Kaczyński dostał po-
mieszania zmysłów. (Alexandr Rahr, niemiecki politolog)
Wielkim pokonanym tych polskich wyborów jest Kościół. Polska prezen-
tuje się coraz bardziej jako nowoczesna i laicka, już niegotowa na ślepe
posłuszeństwo wobec biskupów. („La Repubblica”, dziennik włoski)
Transseksualista, zdeklarowany gej i wojujący antyklerykał – obecność tych
nowych postaci w polskim parlamencie wskazuje, że Polska przechodzi przy-
spieszoną laicyzację i dołącza do świeckiej Europy. ( La Repubblica”)
Ponad 20 lat po upadku komunizmu Polska, potężne państwo Nowej
Europy, definitywnie zakończyła okres przejściowy, opowiedziała się za świec-
kością i stała się w pewnym sensie krajem normalnym. ( Le Figaro”)
Jeśli zliczy się głosy SLD i Palikota, tj. ok. 20 proc., i jeżeli się popatrzy, że
blisko 40 proc. zyskuje PO, która nie jest ulubienicą Kościoła katolickiego,
to po raz pierwszy mamy jakąś wyrazistą konfigurację, wskazującą, że po-
moc Kościoła, jaką uzyskuje PiS, chyba niewiele już pomaga. I patrząc
na wyniki z tego punktu widzenia, można powiedzieć, że być może jeste-
śmy u progu sekularyzacji kraju. (prof. Radosław Markowski, socjolog)
Gdyby funkcję pełnomocnika do spraw równości pełniła osoba kompetentna,
a nie kapłanka Matki Boskiej Trybunalskiej, to myślę, że PO byłaby bardziej
wiarygodna. (prof. Magdalena Środa, etyk, o Elżbiecie Radziszewskiej)
Moi synowie sami decydowali o tym, kiedy się ochrzcić. W wieku 16 lat
załatwiałem im księdza i kościół i szli sobie do chrztu piechotą. Chcia-
łem, aby zadecydowali sami, a nie żeby ktoś ich polewał wodą po głowie
– nieświadomych. (Bogdan Smoleń, artysta kabaretowy)
My, konserwatyści, wierzymy w siłę więzów, które łączą ludzi. Wierzymy, że
społeczeństwo jest silniejsze, kiedy ślubujemy sobie pomoc, kiedy się wza-
jemnie wspieramy. Zatem kiedy wspieram małżeństwa jednopłciowe, to nie
wbrew temu, że jestem konserwatystą. Wspieram te małżeństwa, ponieważ
jestem konserwatystą. (David Cameron, premier Wielkiej Brytanii)
Wybrał AC i MarS
JUSTYNA CIEŚLAK
Miłośnicy tak bardzo reklamowanych w Polsce
okręgów jednomandatowych doczekali się wresz-
cie ich realizacji. Na razie w Senacie.
Przez długie lata toczyła się w Polsce potężna kam-
pania promująca tak zwane okręgi jednomandatowe,
które miały uzdrowić polską demokrację. Ten rodzaj
wyłaniania reprezentantów społeczeństwa jest szczegól-
nie popularny w krajach anglosaskich i do pewnego
stopnia jest też ich
zmorą, ale to w niczym
nie przeszkadzało pol-
skim miłośnikom tego
typu ordynacji wybor-
czej w ich bezkrytycz-
nym propagowaniu.
Okręgami jednomandatowymi ekscytowali się głów-
nie prawicowcy, a PO postulat ich utworzenia swego
czasu wzięła wręcz na swoje sztandary. Z tym sposo-
bem wyłaniania posłów i senatorów wiązano liczne na-
dzieje. Okręgi te miały bardziej związać wyborców
z ich reprezentantami, a życie polityczne kraju uwol-
nić od terroru partyjnych bonzów. Twierdzono, że
w tym systemem mogą odnosić sukcesy także ludzie
bezpartyjni – wystarczy, że zmobilizują elektorat na swo-
im terenie.
Miłośnicy tych teorii doczekali się w tym roku okrę-
gów jednomandatowych w Senacie. No i co? No i wiel-
ka klapa! Okazuje się, że ci, którzy przed jednoman-
datówką ostrzegali, mieli pełną rację. Ten sposób wy-
łaniania deputowanych jeszcze bardziej deformuje re-
prezentację polityczną społeczeństwa niż system dotąd
stosowany. Bo już ten sposób, za pomocą którego od lat
wyłaniamy posłów, sprzyja wielkim partiom i sprawia,
że parlament jest o wiele bardziej prawicowy i klery-
kalny niż polskie społeczeństwo.
RZECZY POSPOLITE
A co mamy teraz w jednomandatowym Senacie?
Jest jeszcze gorzej niż w Sejmie. Dwie największe par-
tie bardziej zdominowały scenę wyższej izby parla-
mentu niż niższej. O ile w Sejmie PO-PiS ma w sumie
około 70 proc. mandatów, co już samo w sobie jest
kuriozum, o tyle w Senacie ma ich 92 proc.! 3 manda-
ty ma PSL, a reszta (czyli 5) to tzw. niezależni senato-
rowie, wybrani często z cichym lub głośnym popar-
ciem głównych partii,
tak jak w Warszawie
Marek Borowski
zdobył mandat z po-
parciem PO. Zatem
widać wyraźnie, że
dyktatura wielkich par-
tii ma się świetnie w tej rzekomo bardziej demokra-
tycznej metodzie wyłaniania kandydatów.
Jeśli odrzucam system jednomandatowy, to nie dla-
tego, że uważam stan obecny za idealny. Przeciwnie – na-
leży go reformować. Należy odrzucić finansowanie mo-
lochów partyjnych z budżetu państwa i zastąpić je od-
pisami podatkowymi pobieranymi od sympatyków (oczy-
wiście z górnym limitem wpłat). Należy zabronić płat-
nych ogłoszeń telewizyjnych i billboardów, bo nie wno-
szą one niczego merytorycznego do kampanii. Trzeba
także koniecznie obniżyć limit wejścia do Sejmu z 5 do 3
proc. głosów oddanych na daną partię. W Holandii,
w tamtejszym parlamencie, są nawet bardzo malutkie
partie i nie paraliżuje to bynajmniej rządzenia. Politycz-
ni giganci muszą czuć nieustannie oddech konkurencji
na plecach, bo bez tego się demoralizują. Czy nie na tym
w końcu polegają tak reklamowane zalety wolnego ryn-
ku? Skoro mamy wolny rynek towarów i usług, to dla-
czego ogranicza się konkurencję na rynku politycznych
alternatyw?
Godzina prawdy
ADAM CIOCH
NIEFART
PIECHUR
PRECZ, KALEKO!
ZAPOMOGA
713105666.015.png 713105666.016.png 713105666.017.png 713105666.018.png 713105666.019.png 713105666.020.png 713105666.021.png 713105666.022.png 713105666.023.png 713105666.024.png 713105666.025.png
Nr 41 (606) 14–20 X 2011 r.
NA KLĘCZKACH
5
NIESŁUSZNE
SPOŁECZEŃSTWO
panienek, opublikował całostroni-
cowe zdjęcie „cudownej hostii z So-
kółki” (tej ponoć krwawiącej) z za-
łączoną instrukcją obsługi. Instruk-
cja jest spisem modlitw ułożonych
w odpowiedniej kolejności i prze-
znaczonych do odmawiania na wła-
ściwych „paciorkach”. Oby z tego
nie wylęgły się jakieś mentalne pa-
ciorkowce!
sprawdzanie obecności na mszach.
Zarządził zatem, żeby od września
bieżącego roku wszystkie dzieci
i młodzież z Czernikowa, Osówki
i Stekliny oraz innych szkół poza
parafią, począwszy od pierwszej
klasy szkoły podstawowej, a na kla-
sie maturalnej lub ostatniej zawo-
dowej skończywszy, prowadziły
„Książeczkę uczestnictwa w Mszach
niedzielnych i nabożeństwach”.
Książeczka jest własnością para-
fii, należy ją podpisać na pierw-
szej stronie i „zbierać podpisy lub
pieczątki za poszczególne niedzie-
le czy nabożeństwa” – informuje
proboszcz.
Po bojkocie stacji TVN i wybra-
nego „przypadkiem” prezydenta Ko-
morowskiego oraz „akcji” nie-
uczestniczenia w debatach przedwy-
borczych z PO Jarosław Kaczyń-
ski zapowiedział, że Ruch Paliko-
ta dla PiS nie będzie istniał. „Tego
rodzaju formacje polityczne w par-
lamencie nie powinny istnieć, my
nie chcemy mieć z tą formacją nic
wspólnego, będzie ona przez nas
całkowicie ignorowana. W historii
różnych państw zdarzają się momen-
ty trudne, zdarzają się błędy, to był
wielki błąd części naszego społe-
czeństwa” – powiedział prezes. Pre-
zesowi nie pozostaje nic innego, jak
zmienić społeczeństwo na nowe, bez-
błędnie głosujące na PiS. ASz
osobom, które chcą zawrzeć legal-
ny związek partnerski albo małżeń-
stwo jednopłciowe na terenie Unii.
Polskie dokumenty wymagają wpi-
sania nazwiska przyszłego małżon-
ka, a kiedy petent wpisuje osobę
tej samej płci, urzędnicy odmawia-
ją wystawienia zaświadczenia. Spra-
wa wlecze się już od lat, a na po-
czątku bieżącego roku kwestię so-
lennie obiecywali uporządkować
na korzyść obywateli polskich Jerzy
Miller , szef MSWiA, i Elżbieta Ra-
dziszewska , pełnomocniczka ds.
równego traktowania. Problem na-
dal nie jest jednak załatwiony. AC
NERGAL
UZDROWICIEL
W warszawskim klubie Hydro-
zagadka Adam Darski wziął
udział w happeningu zorganizowa-
nym przez członków zaprzyjaźnio-
nego zespołu rockowego. Muzycy
ucharakteryzowani na ciężko cho-
rych byli „uzdrawiani” przez Ner-
gala, ubranego w strój przypomi-
nający ubranie duchownego. Pra-
sa brukowa zrobiła z tego skandal,
a temat pociągnął prezes TVP Ju-
liusz Braun , żądając wyjaśnień
od kierownictwa programu telewi-
zyjnego, w którym Darski jest ju-
rorem. Zachowanie muzyka uznał
za „brak poszanowania dla prze-
konań religijnych (jakich?) oraz
choroby i kalectwa”. Zdumiewa-
jące jest to, że w Polsce trzeba
„szanować” chorobę zamiast cho-
rych. I że z ewentualnego braku
poszanowania trzeba się tłumaczyć
przed pracodawcą!
AC
GŁÓDŹ
WYNAGRADZA
Arcybiskup Leszek Sławoj
Głódź postanowił otrzeć łzy księ-
dza Mirosława B. z Bojana, któ-
rego skazano za molestowanie na-
stolatki. Uczynił go członkiem ka-
pituły Kolegiaty Staroszkockiej.
Dzięki temu duchowny awansował
do rangi doradców metropolity
gdańskiego. Mirosław B. został ku-
stoszem kapituły, czyli człowiekiem
odpowiedzialnym za jej majątek.
MaK
AK
CZAR PROBOSZCZA
KATOAGITKA
5 tys. złotych ukradła 84-letniej
zgierzance oszustka podająca się
za pracownicę parafii. Najpierw
przekonała staruszkę, że na proś-
bę proboszcza rozdaje koce na zi-
mę, a kiedy już przekroczyła próg,
poprosiła, aby starsza pani wyjęła…
oszczędności w celu sprawdzenia
numerów seryjnych banknotów. Kie-
dy pieniądze znalazły się na stole,
poprosiła o herbatę dla siebie i pro-
boszcza, który miał przyjść lada
chwila. I tyle ją widziano. OH
MŁODZIEŻ PALIKOTA
W akcji „Młodzi głosują” zor-
ganizowanej przez Centrum Edu-
kacji Obywatelskiej w szkołach
na terenie całej Polski młodzież
mogła głosować na swoich politycz-
nych ulubieńców. Chodzi o pozna-
nie preferencji politycznych gimna-
zjalistów i licealistów, którzy w więk-
szości nie mają jeszcze praw wy-
borczych. W 1263 szkołach odda-
no 200 tys. głosów. Wynik jest nie-
samowity! 36 proc. młodych popie-
ra Ruch Palikota,21 proc. – PiS,
a 20 – PO. SLD zdobyło w tym son-
dażu tylko 6 proc. głosów. MaK
PODZIEMNY KULT
MaK
Płaski brzuch, talię osy, piękne
uda i pośladki od niedawna moż-
na rzeźbić w dwóch lubelskich ko-
ściołach. W salach pod kościołami:
pw. Wieczerzy Pańskiej oraz pw.
MB Różańcowej ulokował się bo-
wiem klub sportowy. Jak głosi re-
klama – ekskluzywny. Na dodatek
wstęp do niego mają wyłącznie ko-
biety. Oferta adresowana jest
do pań w każdym wieku i obejmu-
je fitness, spalanie zbędnych kalo-
rii, aerobik, naukę tańczenia salsy,
zajęcia z samoobrony, saunę oraz
siłownię. Niejedna katoliczka mo-
że mieć teraz poważny dylemat
– wielbić na górze ciało Chrystusa
i klepać różańce czy zejść do ko-
ścielnego podziemia, gdzie obiecu-
ją pomóc pokochać swoje ciało,
a paniom „55 plus” nawet przedłu-
żyć młodość.
NIEZALEŻNY
EKSPERT
W czasie kolejnej odsłony pro-
cesu Doroty Rabczewskiej , czyli
Dody, o obronę uczuć religijnych
jako biegły rzeczoznawca wystę-
pował ksiądz rzymskokatolicki.
Przypomnijmy, że Doda jest oskar-
żona o to, że nazwała autorów Bi-
blii „ludźmi naprutymi winem i pa-
lącymi jakieś zioła”. Prokuratura
powołała trzech biegłych, w tym
księdza Dariusza Sztuka , który
perorował w sądzie o natchnionym
charakterze Biblii. Tak oto polski
wymiar sprawiedliwości zmierza
w stronę inkwizycyjności, skoro
oskarżeni przez katolików zmusze-
ni są do wysłuchiwania opinii ich
duchownych.
ŻYDZI ZASŁONIĄ
ZBRODNIARZA
Tuż przed wyborami w kościo-
łach Opola można było znaleźć
na ławkach „Informator Parafial-
ny”, a w nim materiał wyborczy
kandydata PiS Patryka Jakiego .
Zagadnięty przez dziennikarzy kan-
dydat twierdził, że w takich dzia-
łaniach nie ma nic nadzwyczajne-
go, ponieważ i tak spotyka się w ra-
mach kampanii wyborczej z grupa-
mi parafialnymi. Fakt, cóż dziw-
nego w tym, że przykruchtowa par-
tia lgnie do kruchty. MaK
Kościół prowadzi umiejętną po-
litykę maskowania własnych zbrod-
ni, wykorzystując ofiary terroru, któ-
ry często sam rozpętał. Niedawno
pisaliśmy o beatyfikacji chorwac-
kich mniszek z czasów II wojny
światowej („FiM” 38/2011), które
mają przysłonić bestialstwa kato-
lickich ustaszy. Okazuje się, że
w Bratysławie szykują wyniesienie
na ołtarze dwóch ofiar ostatniej
wojny światowej – jezuity i jego
ojca, Żydów nawróconych na kato-
licyzm. Obaj trafili do obozów za-
głady i zmarli razem z innymi człon-
kami swojej rodziny w kwiet-
niu 1945 roku. Tak Kościół „uczci”
ofiary jednego z najbardziej kato-
lickich i antysemickich rządów ów-
czesnej Europy, którego premie-
rem był ksiądz...
KASA RZĄDZI
ŚWIATEM
Tytułowym wyznaniem wiary
podsumował swoje powyborcze wy-
stąpienie szef PSL Waldemar
Pawlak , mówiąc o pieniądzach wy-
danych na kampanię wyborczą.
Rzeczywiście: nic tak jak sformu-
łowanie „kasa rządzi światem” nie
oddaje polityki PSL-u – można iść
do łóżka, czyli w koalicję, zarów-
no z lewicą (SLD), jak i z prawicą
(PO), byle sypała się kasa. MaK
AK
MaK
KONTROLA MSZALNA
STOP ROZUMOWI!
KATOLUTERANIE
W celu ukrócenia kościelne-
go wagarowania dziatwy szkolnej
proboszcz parafii św. Bartłomie-
ja w Czernikowie zaprowadził
TY HOMOFOBIE!
Fundamentaliści katoliccy ze sto-
warzyszenia „Stop Aborcji” tuż
przed wyborami prezentowali zdję-
cia polityków PO (tych, którzy nie
głosowali za całkowitym zakazem
aborcji) tuż obok fotek martwych
płodów. Umieszczano też napis:
„Kompromis aborcyjny dopuszcza
zabijanie chorych dzieci”. Tej mani-
pulacji próbowano m.in. w Brzesku
(Małopolska) i Wałbrzychu. MaK
Uchodzący za jeden z najbar-
dziej konserwatywnych w Europie
polski Kościół ewangelicko-augs-
burski przygotowuje specjalny do-
kument poświęcony mniejszościom
seksualnym. Chodzi m.in. o stosu-
nek do jednopłciowych związków
partnerskich i do wyświęcania ho-
moseksualnych duchownych. Wśród
polskich luteranów są rozmaite po-
glądy na ten temat, choć przewa-
żają stanowiska konserwatywne,
zbliżone do katolickiego. Kościół
wyznania augsburskiego w naszym
kraju jako jeden z nielicznych
w Europie do tej pory nie zgodził
się na ordynację kobiet na urząd
pastora.
MaK
W czasie minionej kampanii wy-
borczej kandydat i znany działacz
gejowski Robert Biedroń (zdobył
mandat poselski) został zaczepio-
ny na dworcu w Redzie. Jakiś męż-
czyzna chciał go koniecznie obra-
zić, ale ponieważ bał się użyć słów
powszechnie uważanych za obraź-
liwe, wyzwał Biedronia od „homo-
fobów”, bo to było chyba jedyne,
co przyszło mu spontanicznie
na myśl. To trochę tak, jakby czło-
wieka walczącego o świecką Polskę
„wyzwać” od klerykałów. AC
OSTATNIA ZGASI
ŚWIATŁO
Gwałtownie wzrasta liczba za-
konnic porzucających życie za klasz-
tornymi murami. Przed dekadą by-
ło takich sióstr 59 rocznie, a obec-
nie jest ich aż 199. Oznacza to
ponadtrzykrotny wzrost ucieczek,
i to przy stale malejącej liczbie
zakonnic.
MaK
BRAK ZAŚWIADCZEŃ
CYCATKI I HOSTIA
Komisja Europejska dopytuje się,
dlaczego polskie urzędy nadal nie wy-
dają zaświadczenia o stanie cywilnym
AC
Dziennik „Fakt”, znany m.in.
z publikowania zdjęć rozebranych
713105666.026.png 713105666.027.png 713105666.028.png 713105666.029.png 713105666.030.png 713105666.031.png 713105666.032.png 713105666.033.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin