Antonow Władimir - Sztuka bycia szczęśliwym.doc

(344 KB) Pobierz

                                                                 Władimir Antonow

SZTUKA

BYCIA

SZCZĘŚLIWYM

 

 

SYSTEM AUTOREGULACJI PSYCHICZNEJ

 

 

                                                      OD WYDAWCY

 

 

 

Praca niniejsza stanowi podręcznik wprowadzający w sztukę autoregulacji psychicznej.

Proponowany system został opracowany na początku lat osiemdziesiątych w Leningradzie przez doktora biologii W. W. Antonowa.

Metoda ta zawiera zarówno zaadaptowane zmodyfikowane sposoby, wy­pracowane w szkołach duchowych Indii, Chin, Bułgarii, Meksyku, Rosji jak i szereg elementów powstałych po raz pierwszy.

Obecnie istnieje wielu zwolenników tej oryginalnej metody nie tylko w ZSRR, lecz i w innych krajach świata.

Również w Polsce powstało Centrum Autoregulacji Psychicznej,

Oddajemy Czytelnikowi pracę, obejmującą I kurs systemu. Jesteśmy prze­konani, ze będzie ona pomocna dla tych, którzy są gotowi iść drogą samodos­konalenia w poszukiwaniu wewnętrznego spokoju, harmonii i radości życia.

Przygotowujący pierwsze wydanie niniejszej pracy składa tą drogą serdecz­ne podziękowania wszystkim, którzy w ten czy inny sposób przyczynili się do jego powstania.

 

 

 

IRINA LEWANDOWSKA

 

 

WSTĘP

 

“Człowiek człowiekowi przyjacielem, współwędrowcem i bratem”.

Cóż może być ponad tę zasadę?

Jednakże społeczeństwo, mimo deklaracji nawet najszczytniejs­zych ideałów, samo przez się nie stanie się idealne. Wymaga to odpowiedniej nauki i pracy.

Harmonijne stosunki w społeczeństwie zależą od umiejętności każdego jego członka “gaszenia” w sobie emocji negatywnych, ustępowania w tych sytua­cjach konfliktowych, gdy “zagrożone” są jego prywatne interesy, jak również zdolności stałego podtrzymywania w sobie i szczodrego darowania innym har­monii i radości Życia i Miłości.

Aby osiągnąć ten cel, trzeba dysponować skutecznymi metodami samodos­konalenia. Nikt nie może się stać doskonałym bez własnego wysiłku i wytrwa­łej pracy nad sobą.

Na przykład sport, bez wątpienia, daje ludziom bardzo wiele dla rozwoju siły fizycznej, zdrowia i urody. Sprzyja on również rozwojowi siły woli i po­czucia wspólnoty. Są także dyscypliny sportowe, rozwijające zdolności intelek­tualne. Turystyka z kolei ma uczyć miłości do przyrody. To jednak za mało. Ani jedna dyscyplina sportowa nie jest specjalnie ukierunkowana na wykształ­cenie umiejętności harmonijnego współistnienia z innymi ludźmi. Tę funkcję spełniają różne systemy autoregulacji psychicznej, w szczególności zaś systemy treningu autogennego.

Systemy, o których mowa, mają między innymi tę ogromną przewagę nad farmakologicznymi i psychoterapeutycznymi metodami oddziaływania na psy­chikę, że możliwość ich zastosowania istnieje praktycznie zawsze. Nie trzeba w tym celu iść do apteki lub po poradę do lekarza. Ponadto jedynie i właśnie samowychowanie, a nie okresowa ingerencja z zewnątrz jest zdolne ostatecznie ukształtować rzeczywiście harmonijną osobowość.

Systemy autoregulacji psychicznej stwarzają możliwość nauczenia się sa­modzielnego niwelowania napięcia psychicznego, aktywnego wpływu na swój nastrój, prowadząc do wytworzenia i podtrzymywania tych lub innych emocji pozytywnych. Z drugiej strony w trakcie nauki dokonuje się znaczny rozwój intelektualny uczestników zajęć, który pozwala znacznie lepiej poznać zarówno siebie, jak i innych ludzi. Opanowanie tych metod daje możliwość realnego niesienia określonych rodzajów pomocy psychologicznej innym ludziom.

Z praktyki wynika, że racjonalne jest, aby w zajęciach według proponowanego programu uczestniczyły osoby, które ukończyły 13 rok życia. Grupa ucze­stników może liczyć od 20 do 100 i więcej osób.

W naszej dotychczasowej działalności doskonale sprawdziła się metoda pro­wadzenia zajęć grupowych na sali gimnastycznej w przeciwieństwie do sali typu koncertowego. Sala gimnastyczna stwarza lepsze warunki dla psychicz­nego zbliżenia ludzi, a także pozwala na wprowadzenie do programu zajęć dy­namicznych ćwiczeń gimnastycznych koniecznych do pokonania skrępowania ruchowego. Ponadto zajęcia w sali gimnastycznej umożliwiają urozmaicenie pozycji, w których realizowane są ćwiczenia koncentrujące i medytacyjne, dzięki czemu proces uczenia się jest dla uczestników zajęć bardziej zajmujący.

Wypada także wspomnieć, że ćwiczenia gimnastyczne: przeprowadzane na początku każdych zajęć, przynoszą efekty sportowo-zdrowotne oraz sprzyjają pozbyciu się niepożądanych natrętnych myśli. Przy takiej formie zajęć koniecz­ne jest, aby uczestnicy byli ubrani na sportowo oraz posiadali indywidualne koce, na których można siedzieć i leżeć. Jeszcze lepiej, jeśli sala będzie wyło­żona dywanem lub ciągłą warstwą mat.

Członkowie grupy powinni być uprzedzeni, że nie wolno uczestniczyć w za­jęciach w ubraniu z tkanin syntetycznych. Syntetyki wytwarzają wokół siebie pole elektryczne, które przenikając w ciało zakłóca procesy elektrochemiczne zachodzące w komórkach oraz wzajemnie skoordynowana pracę komórek.

Sala może być oświetlona światłem naturalnym lub żarówkami.

Zajęcia prowadzone są raz w tygodniu.

Czas trwania każdego spotkania około 4-5 godzin.

ZAJĘCIA l

 

 

Rozmowa wstępna. Na początku pierwszych zajęć prowadzący może poin­formować grupę o celach pracy, zwracając szczególną uwagę na ogólne zadanie:

każdy powinien nauczyć się harmonijnie uczestniczyć w życiu społeczności. Drogą do osiągnięcia tego celu jest opanowanie wielkiej cechy - zdolności do Miłości.

Miłość matki do dziecka, miłość dziecka do matki, miłość małżonków, mi­łość do krewnych i przyjaciół, miłość do współtowarzyszy wspólnej sprawy, miłość do ojczyzny, miłość do wszystkich ludzi na Ziemi, miłość do pracy, którą służysz ludziom, miłość do zwierząt i roślin, miłość do wszystkiego co żywe i nieożywione, miłość do całej planety, na której żyjemy, miłość do całego Wszechświata, miłość jako czułość, jako oddanie, jako poświęcenie, wyrzecze­nie się własnych interesów dla dobra innych aż do ofiarowania własnego ży­cia ... - to jeszcze nie wszystkie aspekty tego wielkiego pojęcia, które zwie się Miłość.

Dla wszystkich wymienionych aspektów Miłości istnieje jedno prawo:

w Miłości nie ma egoizmu.

Lecz jak się tego nauczyć? Jak odnaleźć harmonię ze wszystkimi ludźmi i z każdym człowiekiem? Przecież z tym się człowiek nie rodzi.

Stąd też, aby nauczyć się naprawdę kochać, trzeba głębiej poznać za­równo siebie, jak i obiekt swojej miłości.

Proponowany cykl zajęć stwarza takie możliwości.

Następnie wskazane jest zaznajomienie grupy z historią powstania syste­mów autoregulacji psychicznej. Między innymi należy wspomnieć, że systemy te sięgają swoimi korzeniami starożytnych Indii. Jednak proponowany system różni się od indyjskiej radża-jogi brakiem interpretacji religijnych oraz nie udowodnionych twierdzeń-

Zainteresowanie kulturą indyjską, której nieodłączną część stanowi joga, jest znaczne również w naszym kraju. Podkreślić jednak należy, że częste są przypadki pasjonowania się jogą na podstawie fragmentarycznej i zniekształ­conej wiedzy, co prowadzi do opłakanych skutków, negatywnie odbijając się na zdrowiu lub wykluczając niektórych ludzi z życia w społeczności. Dlatego bardzo ważne jest odpowiednie ukierunkowanie zainteresowania jogą, opierając je na zdrowych zasadach współżycia społecznego oraz poglądach etycznych czołowych przedstawicieli kultury Indii.

Na końcu obecnych zajęć rozpoczniemy krótki przegląd głównych zasad etycznych jogi.

Teraz zaś siadamy na piętach z wyprostowanymi plecami i przeprowadzamy następującą medytację:

Zamykamy oczy.

Odwracamy uwagę od wszystkich trosk dnia.

Witamy w myślach cały świat.

Witamy w myślach współuczestników zajęć.

Czujemy sympatię do wszystkich obecnych. Rozprzestrzeniamy to uczucie na wszystkich ludzi, zamieszkujących Ziemię.

Łączymy się z nimi w myślach w jedną całość, życząc im szczerze szczęścia, harmonii, pokoju ...

 

Następne zajęcia również rozpoczniemy od tego ćwiczenia. Stanowi ono waż­ny element w naszej pracy.

 

Rozgrzewka. Ćwiczenia będziemy wykonywać nie ruszając się z miejsca. Główną uwagę w ćwiczeniach należy zwrócić na rozwinięcie zdolności swo­bodnego rozluźniania mięśni, jak również zwiększenie elastyczności mięśni i wiązadeł oraz giętkości kręgosłupa. To ostatnie jest szczególnie istotne jako przygotowanie do ćwiczeń przewidzianych w drugiej części kursu.

Ćwiczenia rozgrzewkowe nie powinny być fizycznie męczące. Każde ćwiczenie należy wykonywać tak długo, aby dobrze wejść w jego rytm, a także odczuć radość z jego wykonywania. Konieczne jest, aby ćwiczenia sprawiały wszyst­kim uczestnikom przyjemność, należy je więc wykonywać z pozytywnym na­stawieniem emocjonalnym. Jasny, emocjonalnie pozytywny stan każdego uczestnika stanowi rękojmię postępów w zajęciach całej grupy. Tak więc każdy uczestnik zajęć powinien mieć świadomość, że przez swój zły nastrój działa na szkodę całej grupy, gdyż wszystkich uczestników zajęć łączy wspólne biopole. Stąd też pozostawanie w zespole w złym nastroju stanowi przejaw egoizmu, gdyż obowiązkiem każdego członka zespołu jest stworzenie dla innych ko­rzystnego środowiska bioenergetycznego.

Ujmujemy od góry nadgarstek prawej ręki lewą ręką. Podnosimy ją nad głową. Prawa ręka jest zupełnie rozluźniona. Zwalniamy uchwyt palców lewej ręki. Prawa ręka powinna opaść zupełnie swobodnie, bez oporu jej mięśni. Stanowi to kryterium skuteczności rozluźnienia tych ostatnich. Powtarzamy ćwiczenie kilkakrotnie aż do osiągnięcia zupełnej relaksacji (rozluźnienia) mięśni.

Podobne ćwiczenia wykonujemy z drugą ręką.

Między napięciem psychicznym (stresem) i odruchowym napięciem musku­latury istnieje niezaprzeczalny związek, tj. pojawienie się stresu pociąga za sobą odruchowe napięcie mięśni. Jeżeli jednak dołoży się starań, aby zniwe­lować tonus mięśniowy, to uda się w ten sposób zmniejszyć lub pozbyć się stresu.

Teraz stajemy na jednej nodze, a drugą zginamy i przyciągamy do mied­nicy. Złączamy palce rąk pod stopą i podwieszamy w ten sposób nogę, roz­luźniamy ją. Rozłączamy palce. Noga powinna zupełnie swobodnie, bez oporu mięśni opadać w dół. Opanowujemy to ćwiczenie dla obu nóg.

Przechylamy się w prawo tak, by prawa ręka zwisała nie dotykając ciała. Palce lekko zaciskamy w pięść. Rozluźniamy mięśnie ramienia. Wyobrażamy sobie, że prawa ręka - to sznur z przywiązanym na końcu kamieniem. Pod­kurczamy lekko nogi i wykonując sprężyste ruchy ciałem zaczynamy kołysać rękę do przodu i do tyłu, zwiększając stopniowo amplitudę wahań. Następnie nadajemy ręce ruch obrotowy. W ćwiczeniu tym mięśnie ręki uczestniczą aktywnie, gdyż są w pełni rozluźnione.

Teraz wymachujemy do tyłu rozłożonymi na boki wyprostowanymi rękoma, a następnie podniesionymi na różną wysokość.

Opuszczamy głowę na jedno ramię i przetaczamy ją dookoła (w przód, do drugiego ramienia, w tył i tak dalej).

Przyswoimy sobie bardzo ważne ćwiczenie: przesuwanie pozostającej w pio­nie głowy na boki i dookoła po okręgu względem nieruchomych ramion.

Podnosimy ręce do góry z dłońmi zwróconymi do siebie. Wykonujemy skło­ny ciała na boki zginając górną część kręgosłupa (lędźwiowy odcinek ciała pozostaje nieruchomy).

Teraz wykonujemy skłony ciała zginając się w talii.

Opanujemy ćwiczenie z przesunięciem miednicy w prawo i w lewo (przy czym miednica nie ulega przechyłom; przesunięcie dokonuje się kosztem wy­gięcia części kręgosłupa poniżej pępka w kształcie litery S).

Wykonujemy siad skrzyżny. Zawieszamy prawą nogę na przedramieniu zgię­tej w łokciu prawej ręki (dłoń od siebie). Nogę podtrzymujemy pod łydką bliżej stopy. Rozluźniamy mięśnie nogi. Lewą ręką intensywnie obracamy stopę aż do osiągnięcia zupełniego rozluźnienia mięsni podudzia i pojawienia się wrażenia ciepła w stawie. Następnie kładziemy stopę prawej nogi na udo lewej, odwra­cając ją stopą do góry. Ręką kilkakrotnie nachylamy kolano w dół, przycis­kając je do podłogi. (Jeżeli wykonywaniu tego ćwiczenia towarzyszy uczucie bólu wykonujemy je bardzo ostrożnie, aby nie uszkodzić wiązadła stawów!). Identyczne ćwiczenie wykonujemy z drugą nogą.

Takie jak poprzednie oraz podobne ćwiczenia będziemy teraz wykonywać na każdych zajęciach jak również codziennie w domu obok innych ćwiczeń, które opanujemy. Lepiej nie zmieniać kolejności ćwiczeń. Optymalną porą dla przeprowadzenia samodzielnych zajęć w domu jest wczesny ranek. Wieczorem można powtarzać szereg ćwiczeń relaksacyjnych, koncentrujących i medyta­cyjnych. Wstawać najlepiej nieco wcześniej, zaś kłaść się spać o 10 wieczorem.

Odpoczniemy po rozgrzewce w pozycji (asanie), która w Indiach nazywana jest “pozycją półżółwia”. Siadamy na piętach (czubki palców nóg zwrócone do tyłu) i rozsuwamy kolana. Kładziemy na podłogę czoło, a także wyciągnięte do przodu ręce ze złożonymi dłońmi. Rozluźniamy całkowicie ciało i umysł. Zau­ważamy, że w miarę pogłębiania się rozluźnienia coraz bardziej opada nam brzuch. Jest to doskonałe ćwiczenie dla usunięcia zmęczenia fizycznego i umy­słowego. W takiej pozycji pozostajemy przez około 10 minut.

Są jeszcze dwie pozycje, w których należy nauczyć się siedzieć bez napięcia, swobodnie - co można osiągnąć tylko przez trening.

W pierwszej z nich - “pozycji ucznia” - trzeba po prostu usiąść na pięty z wyprostowanymi plecami. Siedzieć będzie wygodniej, jeżeli na piętach będą się opierać nie mięśnie pośladków, a części ciała znajdujące się poniżej. Ręce kładziemy swobodnie na udach. Druga pozycja - “pozycja ze skrzyżowanymi nogami”. Przyjmując tę pozycję również należy zachować proste plecy.

U wielu ludzi bywają takie okresy, gdy uwolnienie się od presji takich ne­gatywnych emocji, jak obraza, potępienie, zazdrość jest ponad ich siły. Wy­czerpujące dialogi wewnętrzne z “przeciwnikiem” mogą trwać całe dnie i ty­godnie ... A nie starcza sił, aby przerwać ten stan, nawet gdy uświadamia się sobie jego niestosowność.

Kładziemy się na wznak i wstrzymujemy oddech na wdechu. Koncentrujemy się na biciu serca lub odruchowych ruchach klatki piersiowej. Sugerujemy so­bie: “Oddychać się nie chce! ... Oddychać się nie chce! ...” Uduszenia nie należy się obawiać - to nie może się zdarzyć. Gdy tylko pojawi się silna potrzeba oddychania - wykonujemy wydech. Po zakończeniu ćwiczenia odczuwa się uwolnienie od natrętnych myśli i emocji negatywnych. Pojawia się możliwość skierowania myśli na inne tory. Powyższego ćwiczenia nie należy wykonywać systematycznie, a tylko wtedy gdy istnieje taka konieczność.

Usiądziemy. Uświadomimy sobie, że obrażanie się, rozdrażnienie oraz inne podobne wady, bazujące na skłonności do osądzania (potępiania) innych wska­zują na wysoki stopień własnego egocentryzmu, który ze swej strony świadczy o jeszcze bardzo dużej niedoskonałości. Walkę zaś o doskonałość należy roz­począć od walki z własnymi, a nie cudzymi wadami. Nie należy jednak mylić wady osądzania (potępiania) z krytyczną oceną sytuacji i postępowania innych ludzi. To ostatnie jest niezbędne. Bez tego niemożliwe jest pełnowartościowe spełnianie obowiązku służby społeczności. Wada osądzania (potępiania) ma miej­sce wówczas, gdy do obiektywnej oceny dołącza się emocja negatywna. Emocje negatywne nie są nam potrzebne. Nie przynoszą one niczego dobrego ani nam, ani innym ludziom. Jednym z zadań na drodze rozwoju duchowego jest zupełne uwolnienie się od emocji negatywnych. Stały radosny nastrój i dzielenie się tą radością z innymi - to też jedna z form służenia ludziom.

 

Teraz zapoznamy się z jednym z najważniejszych ćwiczeń początkowego etapu naszego cyklu zajęć - sawasaną. Sawasana jest to całkowite rozluźnie­nie ciała i umysłu w pozycji leżącej na wznak.

Kładziemy się na wznak. Upewniamy się, że leży się nam wygodnie. Nic nie powinno odwracać naszej uwagi. Rozluźniamy ciało, rozpoczynając od palców nóg. Wyobrażamy sobie płaszczyznę prostopadłą do osi ciała i przesuwamy ją przez całe ciało zaczynając od palców nóg do głowy; poza płaszczyzną nie po­zostają żadne napięcia. Traci się zupełnie odczuwanie tych części ciała, które pozostały poza płaszczyzną. Odcinamy się od nich, mówiąc sobie w myślach:

“To nie moje, to nie moje! ...”. Jeżeli na jakimkolwiek odcinku ciała, przez który przeszła płaszczyzna, odczucie znów się pojawia - przesuwamy płaszczyznę przez niego jeszcze raz. Gdy przejdzie ona przez głowę mogą mieć miejsce na­stępujące główne stany:

Stan pierwszy: świadomość (samoświadomość) znika. Zapadamy jak gdyby w głęboki sen, lecz nie jest to sen. Świadomość wraca zwykle po upływie 18-20 minut. Czujemy się przy tym w pełni wypoczęci, jak po długim głębo­kim śnie. Stan - błogi. Nie będziemy gwałtownie wstawać, lecz nasycimy się tą błogością.

Stan drugi: świadomość pozostaje, lecz ogarnia nas zupełny spokój. Można prześledzić “wzrokiem wewnętrznym” swój organizm. Wchodzimy nim wew­nątrz ciała. Przemieszczamy się jak gdyby w jasnej przestrzeni, w której napotyka się cienie lub nawet czarne plamy. Kolor szary i czarny - są to zakłócenia bioenergetyczne, odpowiadające czynnym lub czasowo ukrytym sta­diom chorób. Postaramy się jak gdyby grabiami zgarnąć wszystko to co ciemne w kupy i wyrzucić poza granice ciała.

Sawasaną jest doskonałą metodą autoregulacji psychicznej. Koniecznie bę­dziemy ją wykonywać codziennie rano na zakończenie zestawu ćwiczeń. Wy­konujemy ją również każdorazowo, gdy mamy potrzebę zniwelowania napięcia, lub też po prostu odpoczynku. W przypadku trudności z zasypianiem można polecić wykonanie sawasany przed snem w łóżku. Wówczas zasypia się bez kło­potów. Poza tym przypadkiem ćwiczenie to lepiej jest wykonywać na kocu na podłodze.

 

Medytacja “Krąg”. Utworzymy krąg. Obejmiemy jeden drugiego za ramiona. Odczujemy wzajemną sympatię do siebie. Jednoczy nas wspólny cel - poszu­kiwanie doskonałości duchowej. Nasza wspólna praca będzie możliwa jedynie wówczas gdy będziemy znajdować się w stanie szczerej miłości wzajemnej. Niechaj każdego z nas przeniknie do głębi myśl: “Kocham was wszystkich!”, “Życzę wam wszystkim szczęścia!”, “Wszystkim razem i każdemu z osobna”. A teraz rozprzestrzeniamy to uczucie na wszystkich ludzi Ziemi. Poczujemy się członkami ogromnej rodziny, zamieszkującej na planecie Ziemi.

 

Część teoretyczna. Zaczniemy omawiać podstawowe zasady etyczne filozofii jogi.

Pierwszą i główną zasadą tego systemu jest a h i m s a - nieczynienie zła. Zasada ta brzmi: “Nieczynienie zła czynem, słowem i myślą w miarę możli­wości żadnej istocie żywej”.

Wniknijmy głęboko w każde słowo tej zasady. Coś z tego, o czym ona mówi może się wydać zrozumiałe samo przez się, na pewno jednak pojawią się też wątpliwości.

Jest na przykład jasne, że nie należy zabijać i powodować kalectwo ludzi. Niedobrze jest sprawiać im ból nie tylko czynem, lecz również słowem. Dla wielu z nas, którzy rozwinęli w sobie autentyczną silę woli i mądrość, nie wy­da się dziwne, że prawdziwa godność nie polega na tym, aby nastającemu na naszą cześć “oddać” czynem lub słowem, lecz co jest o wiele lepsze, aby oka­zać mu wyrozumiałość, wypływającą ze zrozumienia jego niedoskonałości.

Jak jednak zachować się, jeżeli niebezpieczeństwo grozi nie nam osobiście, lecz naszej rodzinie, przyjaciołom, a my, aby powstrzymać krzywdziciela, nie mamy innej możliwości, niż zastosowanie przemocy? Albo też weźmy takie straszne nieszczęście jak wojna. Czyżby wszyscy, którzy pragną osiągnąć do­skonałość, musieli w przypadku napadu na swój kraj uchylać się od powołania do wojska? Podobnie też, czy należy sądzić, że naganna jest służba w organach ochrony porządku publicznego? Nie, to nie tak.

Wybitni teoretycy jogi, tacy na przykład jak Mahatma Gandhi, mówili o ahimsie kszatrija (wojownika) zobowiązanego do beznamiętnego, tzn. bez strachu, gniewu i innych emocji negatywnych sumiennego spełniania swo­jego obowiązku. Taka sama myśl przewija się w jednym z fundamentalnych tekstów jogi - Bhagawadgicie, gdzie Kriszna poucza swojego ucznia Ardżunę, który zwątpił w celowość uczestnictwa w bitwie. Również za błędne należy uznać wpajanie dzieciom idei bezkompromisowego niesprzeciwiania się siłą złu. Rzecz w tym, że absolutna ahimsa jest udziałem tylko ludzi silnych, natomiast zewnętrzne przejawianie uległości wobec zła przez człowieka słabego doprowa­dzi jedynie do rozwoju w nim tchórzostwa.

Każdy człowiek w trakcie rozwoju osobowego powinien koniecznie przejść przez stadium kształtowania się siły woli. Stąd właśnie, na przykład, Jogananda uczył w swoim aszramie dzieci sztuki walki.

Lecz ma się rozumieć nie tylko opanowanie sztuki walki rozwija siłę woli. Nie mniejsze, a raczej większe znaczenie ma opanowanie zdolności obrony swo­ich przekonań, przeciwstawiania się nieprawdzie zawsze i wszędzie. Najwyż­szym zaś przejawem siły woli jest pogarda dla własnego bólu i współczucie dla tego, kto go zadaje.

Wyznawanie zasady ahimsy pociąga za sobą naturalnie kwestię żywienia. Wysokie wartości moralne jogi wymagają współczującego stosunku do wszyst­kiego co żyje. Stąd też ważną zasadą jogów jest tzw. żywienie “nieubojne” ro­zumiane jako odstąpienie od bezpośredniego i pośredniego udziału w zadawa­niu jakichkolwiek cierpień wysokorozwiniętym organizmom żywym. Wyjątki od tej zasady mogą być brane pod uwagę jedynie wówczas gdy innego poży­wienia brak lub też gdy nie może ono całkowicie zaspokoić potrzeb organizmu.

Nowoczesna nauka o żywieniu potwierdza pełnowartościowość i racjonal­ność żywienia “nieubojnego” (z koniecznym włączeniem w urozmaicone menu produktów mlecznych i jaj).

Rośliny przyjmowane przez nas jako pożywienie również są organizmami żywymi, choć jako stosunkowo nisko zorganizowane nie są zdolne do intensyw­nego przeżywania bólu i strachu na sposób człowieka i zwierząt. Tym niemniej, każdy ziemniak, każde ziarno stanowią samodzielne żywe organizmy, zasługu­jące na szacunek i współczucie. Ani jeden z takich organizmów nie powinien być przez nas zmarnowany.

Na koniec, ostatnia kwestia, którą należy poruszyć w związku z zasada ahimsy - nieczynienie zła myślą.

Wielu z nas nieraz zwróciło uwagę, jak trudno czasem bywa przebywać w towarzystwie człowieka, który jest do nas źle usposobiony (nawet gdy nie objawia tego żadnym otwartym działaniem, lub nieprzyjemnym słowem). Jak przyjemnie natomiast i łatwo jest obcować z kimś, kto emanuje radością i mi­łością!

Bierze się to stąd, że pole bioenergetyczne powstające podczas przeżywania tych lub innych emocji oddziałuje na innych ludzi i wywiera na ich sferę emo­cjonalną odpowiedni wpływ. Ludzie wrażliwi bez trudu rozpoznają stan emo­cjonalny innych, odczuwając rodzaj skierowanych na nich pól bioenergetycz­nych.

Jednym z ważnych kierunków pracy nad samodoskonaleniem jest pokony­wanie w sobie skłonności do negatywnych reakcji emocjonalnych. Jednocześnie należy pielęgnować w sobie emocje pozytywne. Podejmując te wysiłki możemy przynieść szczęście zarówno innym jak i sobie.

Dobrze jest przy tym pamiętać, że właśnie myśl leży u podstaw większości naszych czynów zarówno dobrych jak i złych. Tak więc jeżeli nie uchwycisz w porę niedobrej myśli, nie odpędzisz jej - to nie zauważysz jak już trzeba żałować dokonanego czynu.

Omawianie zasad etycznych jogi będziemy kontynuować na kolejnych za­...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin