antydekalog.pdf
(
36 KB
)
Pobierz
731842232 UNPDF
AntyDekalog
(czwartek, 15 marca 2007) -
INie bêdziesz miał cudzych bogów przed sob±Kto lub co jest najwiêkszym wrogiem Pana Boga w moim
¿yciu? Pieni±dze? Jedzenie? Seks? Praca? Sukces? Sława? Drugi człowiek? Nie. Najwiêkszym wrogiem
Pana Boga w moim ¿yciu jestem ja sam. To ja , autotyran, rozkazujê sobie by zaspokajaæ własne
potrzeby, namiêtno¶ci, ambicje i pragnienia. Potrzebujê do tego pieniêdzy, sukcesu, władzy, seksu. Te
rzeczy daj± mi poczucie syto¶ci, spełnienia, bezpieczeñstwa. Ale na jak długo? Na chwilê. Jestem
oszukiwany. Zaspakajam jeden głód po którym przychodzi nastêpny, jeszcze wiêkszy i bardziej
zniewalaj±cy. Stajê siê niewolnikiem własnych potrzeb. Niewolnikiem samego siebie. Stajê siê dla siebie
bogiem. Tylko Jezus ma moc wyrwaæ mnie z tej niewoli i daæ mi wody, po której ju¿ nie bêdê łakn±æ.
Panie, uwolnij mnie od tego boga!IINie bêdziesz wzywał Imienia Pana Boga swego, bo to daremneCo to
znaczy wzywaæ kogo¶ na daremnie ? To znaczy, ¿e albo kto¶ nie ma ochoty mi pomóc, albo nie wierzê, ¿e
taka pomoc jest realna. Która z tych dwóch mo¿liwo¶ci ma miejsce w mojej relacji z Bogiem? Gdyby Bóg
rzeczywi¶cie nie miał ochoty mi pomagaæ, moja modlitwa była by daremna. Tymczasem Bóg chce mi
pomóc, ale ja w to nie wierzê! I to jest daremne. Wzywaæ Boga na daremnie, to wzywaæ Go
pow±tpiewaj±c jednocze¶nie, ¿e mo¿e w moim ¿yciu co¶ zmieniæ. Modlitwa bez ufno¶ci nie ma sensu.
¦wiêta Faustyna przypomina, ¿e najbardziej ranimy Boga nieufno¶ci± w Jego miłosierdzie. Nie b±d¼my
daremni. Zaufajmy.
III
Pamiêtaj aby¶ dzieñ ¶wiêty spieniê¿ył
Jeden dzieñ bez zysku to za du¿a strata. Nie potrafiê odpoczywaæ ze ¶wiadomo¶ci±, ¿e mój biznes siê nie
krêci. Konkurencja chce mnie zniszczyæ, wiêc muszê siê broniæ. ¦wiêta praca jest wa¿niejsza ni¿ ¶wiêty
dzieñ. Niedziela rano. Obowi±zkowa msza. Ale my¶lami ju¿ jestem w innej ¶wi±tyni. W hipermarkecie.
Zastanawiam siê ile kilogramów kiełbasy kupiæ, jakie piwo. Nowy grill by siê przydał, bo stary ju¿ siê
sypie. Nie mogê te¿ zapomnieæ o wêglu i chipsach. Dzisiaj na działkê przychodz± znajomi. Ech, nie ma to
jak dzieñ ¶wiêty ¶wiêciæ.
IV
Zbyj ojca swego i matkê swoj±
Dopóki mam z kogo¶ korzy¶æ, potrafiê zabiegaæ o jego wzglêdy, byæ dla niego miłym, okazywaæ pomoc i
zainteresowanie. Kiedy korzy¶ci ju¿ nie ma, jako¶ dziwnie mi mija. Szukam sposobu by siê uwolniæ od
niewygodnego ciê¿aru i znale¼æ dla siebie stosowne usprawiedliwienie. Skazujê ich na samotno¶æ
tłumacz±c to swoj± prac±. Oddajê ich do domu opieki społecznej, bo tam bêd± siê mieli najlepiej.
Pozwalam, aby szpital wydał na nich wyrok ¶mierci, by siê nie mêczyli. Przecie¿ kocham swoich rodziców.
V
Zabij je¶li to konieczne
Jestem gotowy zabiæ wszystko, co mo¿e zabiæ mnie: moje plany, moj± karierê, moje poczucie szczê¶cia i
bezpieczeñstwa, moj± pozycjê. Zabijam os±dem, my¶l±, słowem, gestem, obmow±, artykułem, piosenk±,
papierosem, no¿em, karabinem maszynowym, bomb± atomow±, strzykawk±, zabiegiem ginekologicznym,
pozwem do s±du, milczeniem. Zabijam nawet Boga. Grzechem. A Pan mówi, by¶my nie zabijali. Wzywa
jednocze¶nie, by¶my potrafili po¶wiêciæ to jedno jedyne ¿ycie – swoje własne. Odbierz bli¼niemu
¿ycie dla siebie-mówi demon. Oddaj swoje ¿ycie dla bli¼niego-mówi Pan. Kogo posłucham?
VI
Nie tłum swoich naturalnych potrzeb
Panowanie nad sob± to nie to samo, co tłumienie naturalnych potrzeb. Ka¿dy człowiek ma naturalne
potrzeby fizjologiczne. To oczywiste. Wyobra¼ sobie, ¿e jeste¶ na urodzinach u cioci. Nagle jeden z go¶ci
stwierdzaj±c, ¿e WC jest zajête, na oczach wszystkich zdejmuje spodnie i na ¶rodku pokoju robi wła¶nie
to. Po czym z głupawym u¶miechem mówi: co siê tak gapicie, to moja naturalna potrzeba. I co?
Usprawiedliwimy go? Wiêc dlaczego z tak± łatwo¶ci± przychodzi mi usprawiedliwiaæ siebie za wykroczenia
przeciw szóstemu przykazaniu, twierdz±c, ¿e to moja naturalna potrzeba? Na wszystko jest wła¶ciwy czas
i miejsce. Na seks te¿. Niewiele siê ró¿niê od tego wariata u cioci na urodzinach. Tak jak on stojê ze
http://www.Jezus.com.pl - Chrze¶cijañski Portal Ewangelizacyjny
Powered by Mambo
Generated: 27 March, 2007, 13:44
spuszczonymi spodniami i wmawiam sobie, ¿e to naturalna potrzeba. Naprawdê trzeba byæ wariatem, by
deptaæ taki dar jakim jest seksualno¶æ człowieka. Nie wolno nam korzystaæ z niego jak siê chce i kiedy siê
chce, bo to dar pod szczególn± ochron±. Człowiek musi od siebie wymagaæ. Kto tego nie rozumie, seks
bez ograniczeñ nazywa woln± miło¶ci±. A panowanie nad sob± – tłumieniem naturalnych potrzeb.
Có¿, do wszystkiego mo¿na dorobiæ odpowiedni± filozofiê.
VII
Nie pozwól siê przyłapaæ na kradzie¿y
Ile skopiowałem płyt? Ile wygadałem przez słu¿bow± komórkê? Ile przejechałem na firmowej benzynie?
Ile zyskałem „nieznacznie” wpływaj±c na kształt ustawy? Ile
„zaoszczêdziłem” omijaj±c podatki? Jakie to ma znaczenie - przecie¿ nikt mi tego nie
udowodni. Na pewno? Nie wyjdziesz z wiêzienia, dopóki nie oddasz ostatniego grosza...
VIII
Nie mów prawdy, je¶li ci siê to nie opłaca
Co jest moj± prawd±? - pyta Piłat w „Pasji” Gibsona. Moj± prawd± jest lêk przed tym, ¿e za
wiele stracê, ¿e za bardzo siê nara¿ê, ¿e przegram. I ta prawda sprawia, ¿e wybieram kłamstwo.
Odkrywam w sobie podwójne, a nawet potrójne dno moralne – nie mam odwagi zakwestionowaæ
faktu, ¿e prawda jest najwa¿niejsza, i nie mam jednocze¶nie odwagi, by do niej siê przyznaæ. Wiêc
pozostaje trzecie wyj¶cie – ochoczo głosz±c ideał prawdy ¿yæ w kłamstwie. To patent demona,
stary jak ¶wiat. Nie wa¿ne, ¿e jest ¼le. Wa¿ne, by wygl±dało, ¿e jest dobrze. Jestem jak gmach s±dowy -
pełen m±drych haseł i zapisów o prawdzie i sprawiedliwo¶ci, pełen wzniosłych deklaracji i piêknych
dekoracji. Nikt nie mo¿e mieæ w±tpliwo¶ci, ¿e tutaj prawda i sprawiedliwo¶æ dyktuje wszelkie reguły gry.
Ale ja mam. Reguły ustala własna korzy¶æ, wygrana, własne bezpieczeñstwo. Wszyscy o tym wiedz± i
jednocze¶nie nikt nie mo¿e tego udowodniæ, ani tego zmieniæ. Nie jeste¶my zainteresowani dotarciem do
prawdy, ale uznaniem za prawdê tego, co nam najbardziej odpowiada. Jest tylko jeden s±d, gdzie
kłamstwo to kłamstwo, prawda to prawda, czarne to czarne, a białe to białe. Nie ludzki – Bo¿y.
Ostateczny. Bezpieczny.
IX
Nie odmawiaj tej odrobiny szczê¶cia ¿onie bli¼niego swego
Zło było by bez szans, gdyby nie udawało dobra. Ulegamy pokusom, bo rozmywa siê w nas prawdziwy
obraz kusiciela, jego intencji i zamiarów. Czy dałby¶ siê namówiæ komukolwiek na skosztowanie słodkiego
ciastka wiedz±c, ¿e jest nas±czone cyjankiem potasu? Czy wierzê Bogu, który mówi, ¿e skutkiem grzechu
jest cierpienie i ¶mieræ? Je¶li wierzê, to dlaczego kosztujê? A mo¿e nie wierzê? Zdumiewaj±ca jest
przewrotno¶æ Szatana : jego kłamstwo sprawia, ¿e dobrem nazywam zło, którego siê dopuszczam.
Arsenał sztuczek tego czarodzieja jest niewyczerpany: znajdzie co¶ na ka¿d± okazjê. Hokus - pokus i
moj± nieuporz±dkowana namiêtno¶æ nazywam naturaln± potrzeb±, wobec której nie mogê pozostaæ
obojêtnym. Zaspakajanie cielesnego po¿±dania nazywam ludzkim odruchem miło¶ci, a zdradê –
pój¶ciem za głosem serca. Za ka¿dym razem kiedy ulegam, połykam ¶mierteln± truciznê. Jakkolwiek była
by słodka. Jakkolwiek długi byłby czas oczekiwania na jej działanie. Stojê pod Krzy¿em mojego Lekarza i
błagam o odtrutkê. Wystarczy jedna kropla.
X
Nie pozwól siê upokorzyæ tym, ¿e kto¶ ma wiêcej ni¿ ty
Najwiêcej ma ten, kto potrafi pogodziæ siê z tym, ¿e nie ma nic. Bez tej umiejêtno¶ci skazujemy siê na
szalon± gonitwê za rzeczami, od których uzale¿niamy nasze szczê¶cie, dobre samopoczucie, sens ¿ycia.
Ju¿ małe dzieci wykształcaj± w sobie ten schemat: muszê mieæ to czego pragnê, bo inaczej bêdê
wrzeszczał i tupał nogami. W niczym nie ró¿niê siê od małego dziecka. Jedynie udajê, ¿e siê ró¿niê.
Uzale¿niam siê od swoich „zabawek” jak dziecko i je¶li która¶ jest poza moim zasiêgiem,
stajê siê nieszczê¶liwy, zgorzkniały i agresywny. No, a je¶li to, czego tak pragnê ma kto¶ inny, to ju¿
zupełna katastrofa. Jestem chory na to, ¿e czego¶ nie mam. Wydaje siê, ¿e jedynym lekarstwem jest
mieæ to co¶. Na pewno? Nie lepiej tego czego¶ po prostu nie chcieæ? Kupujemy tony tabletek, proszków i
syropów, bo jeste¶my przekonani, ¿e to one zagwarantuj± nam zdrowie. A czy nie lepiej po prostu nie
http://www.Jezus.com.pl - Chrze¶cijañski Portal Ewangelizacyjny
Powered by Mambo
Generated: 27 March, 2007, 13:44
chorowaæ? Co jest wiêksz± sztuk± i bogactwem: mieæ czy umieæ nie mieæ, czyli po prostu byæ?
Upokarzaj±ce jest nie to, ¿e kto¶ ma wiêcej ni¿ ja, ale to, ¿e jestem tym zniewolony.
Dopóki Dekalog bêdzie dla nas jedynie martwym prawem wyrytym na kamiennych tablicach, naszymi
sercami niepodzielnie zawładnie AntyDekalog. A z tego nic dobrego byæ nie mo¿e....
Adam Szewczyk
http://www.Jezus.com.pl - Chrze¶cijañski Portal Ewangelizacyjny
Powered by Mambo
Generated: 27 March, 2007, 13:44
Plik z chomika:
jomarcin123
Inne pliki z tego folderu:
Jezus z Nazaretu.mp4
(719746 KB)
02_czw_Konferencja-Myles Dempsey.mp3
(104022 KB)
2TM2,3(shalom)02.avi
(74558 KB)
-Odważni w wierze- - film Nowicjatu Towarzystwa Jezusowego.flv
(18149 KB)
impresja.mpg
(56381 KB)
Inne foldery tego chomika:
Dokumenty
filmy
Konferencje
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin