Szmaragdowy tarot.TXT

(34 KB) Pobierz
      Krzysztof Sier��ga (ur. 1954) - okultysta, wr�bita, nauczyciel i badacz 
      Tarota. Ezoteryk� zajmuje si� od 30 lat. Cz�onek �rodowisk 
      reinterpretuj�cych histori� kultury, religioznawstwo, antropologi�, 
      psychiatri�, psychologi� i in. W latach 90-tych sekretarz redakcji i 
      publicysta miesi�cznika Czary. Autor scenariuszy, artyku��w i cykli 
      felieton�w o tematyce ezoterycznej. Mieszka i pracuje w Warszawie.
     
      Szmaragdowy tarot

      Krzysztof Sier��ga 
      Motto:
      Przyczyn� wszystkiego
      jest robienie czegokolwiek.
      (Zas�yszane)
      W miar� post�pu i wynaturze� wsp�czesnej cywilizacji, liczba 
      zaniepokojonych o swoje cz�owiecze�stwo ludzi ro�nie. Czym owo 
      cz�owiecze�stwo jest - nie bardzo dzisiaj wiadomo. Smutn� odpowiedzi� s� 
      posiadane wielocyfrowe numery ewidencyjne, pod kt�rymi zapisano w 
      komputerach informacje o rodzinie, adresie, stanie cywilnym i maj�tkowym, 
      a tak�e przewidziane przepisami osi�gni�cia b�d� przegrane. Prymitywne 
      definicje prawne osoby ludzkiej, b�d� zagmatwane filozoficzne uj�cia 
      podmiotu, zwi�kszaj� tylko relatywizm warto�ci, zasad post�powania, a 
      tak�e poczucia przynale�no�ci do grupy spo�ecznej, religijnej, narodowej 
      itd. Otwarty dzi�ki momentalnej ��czno�ci i szybkiemu transportowi �wiat, 
      unaocznia fakt istnienia ludzi innych ras, kultur i religii, kt�rych 
      funkcje spo�eczne, stan maj�tkowy, zdrowie, wykszta�cenie, czy wreszcie 
      stan rodzinny, s� ekwiwalentne. Wszystko podobne, a jednak inne. Inny B�g, 
      inny diabe�, inna mi�o��, inna waluta, a podobie�stw jest cz�sto wi�cej, 
      ni� r�nic. Psychiczna konieczno�� posiadania �twardych� fundament�w 
      w�asnej to�samo�ci cz�sto rozbudza egoizm, kt�ry jest pocz�tkiem 
      odkrywania siebie a potem Drogi, po kt�rej trzeba i��.
      Cz�owiek sam dla siebie staje si� Centrum i stara si� konstruowa� swoje 
      cz�owiecze�stwo tak, jak mu na to pozwalaj� osobiste warunki wewn�trzne 
      oraz �wiat go otaczaj�cy. Ma intuicj� transcendencji, przeczuwa istnienie 
      Drogi i konieczno�� przygotowania si� na �Przej�cie�.
      Tarot sam w sobie nie jest religi� i nie posiada w�asnej soteriologii 
      (cho� wskazuje wiele element�w potrzebnych do zbawienia, osi�gni�cia Stanu 
      Buddy itd.), �Przej�cie� wi�c nie b�dzie tematem poni�szego tekstu. Droga 
      za� nierozerwalnie ��czy si� z W�drowcem. Niech wi�c ten ostatni zajmie 
      miejsce w swoim Centrum i stanie si� podmiotem tarotowej wizji, kt�ra 
      pierwej opisze cz�owieka, potem za� umie�ci go na planach coraz szerszych.

      Centrum, czyli cz�owiek
      (tarotowy �w�drowiec�)

      Przy opisie nieuniknione zdaj� si� pewne rozdwojenia: tarocista pytaj�cy 
      kart o og�ln� kondycj� cz�owieka we wszech�wiecie, sam jest r�wnocze�nie 
      cz�owiekiem i od tego wyzwoli� si� nie mo�e. Gdyby chcia� zrezygnowa� z 
      hermeneutycznego zadania przet�umaczenia medytacyjnej wizji na s�owa i 
      odda� g�os Tarotowi z jego j�zykiem, musia�by po prostu odda� karty 
      Czytelnikom i zawierzy� ich do�wiadczeniu bezpo�redniemu.
      Nierozerwalno�� W�drowca i jego Drogi implikuje konieczno�� okre�lenia 
      momentu czasowego, w kt�rym konstruowana jest wizja sytuacji cz�owieka. 
      Widziany jest w czasie rzeczywistym (aktualnej dla niego tera�niejszo�ci) 
      - konkretnym momencie, w kt�rym ma kontakt z rzeczywisto�ci� obiektywn�. O 
      jako�ci tego kontaktu ni�ej. Czy tera�niejszo�� zdarza si� ludziom jako 
      seria incydent�w, czy te� jako ci�g�y proces przesuwania si� dozna� w 
      przesz�o�� i materializowania si� przysz�o�ci �tu i teraz� - nie ma 
      znaczenia dla wywodu, cho� autor pozwala sobie bardziej lubi� skokow� 
      natur� przemian przysz�o�ci w przesz�o��.
      Cz�owiek w swojej aktualno�ci jest znajdowany jako osoba maj�ca 
      odpowiednio do swego rozwoju wykszta�cony system postrzegania, reagowania 
      i my�lenia. Ma tak�e dorobek minionego �ycia oraz plany i oczekiwania 
      dotycz�ce przysz�o�ci. Pomimo, �e rozpatrywane indywiduum jest w ka�dej 
      pojedynczej chwili oryginalne, podlega analizie og�lniejszej - mo�liwej do 
      zastosowania tak�e wobec innych, w ich osobistych tera�niejszo�ciach.
      Tarot ukazuje konieczno�� okre�lenia zdolno�ci W�drowca do transcendencji 
      na trzech polach:
      1. cywilizacja umys�u (udzia� wyuczonej metody contra wyobra�nia w 
      my�leniu);
      2. kontrola emocji i pop�d�w (zdolno�� do sublimacji);
      3. poczucie opieki si�y wy�szej (nadaj�cej sens wszystkiemu, czego nie 
      rozumiemy i nad czym nie panujemy).

      Ad 1. - Tarot stawia pytanie o r�wnowag� mi�dzy wyobra�ni� a konkretn� 
      metod� my�lenia. Wyobra�nia na ka�dym etapie �ycia ma tendencj� do 
      zast�powania fakt�w wizjami, wierzeniami b�d� opacznymi interpretacjami, 
      kt�rych �r�d�o znajduje si� poza �wiadomo�ci� cz�owieka i kt�re s� w 
      konflikcie z jego rozumno�ci�.
      �Czysty rozum� z kolei - �wiadome redukowanie aktywno�ci 
      psycho-intelektualnej do �ci�le sprecyzowanych regu� my�lenia (np. 
      paradygmat nauki, tradycji religijnej, obowi�zuj�cych dogmat�w 
      spo�ecznych, politycznych etc.) - spycha w cie� natur� cz�owieka jako 
      konglomeratu wsp�istotnych sk�adnik�w.
      Mo�na by zaryzykowa� s�d, �e czysta wyobra�nia to sama transcendencja, a 
      czysty rozum jest z kolei jej brakiem. Je�li jednak Tarot pyta o r�wnowag� 
      mi�dzy precyzyjnym my�leniem a wyobra�ni� - pyta o W�drowca i istotny 
      element jego cz�owiecze�stwa - zdolno�� do przekroczenia siebie samego np. 
      na polu tw�rczo�ci.
      Ad 2. - Naprzeciwko cywilizacji umys�u staje pytanie o cywilizacj� cia�a i 
      niekt�rych aspekt�w psychiki. Czy mo�na po��czy� psychik� i cia�o z 
      umys�em (w tym tak�e tymi jego cz�ciami, kt�re nie s� �wiadome) tak, by 
      m�c osi�gn�� w�adz� nad zwierz�c� cz�ci� natury ludzkiej? W tym miejscu 
      Tarot znowu� stawia pytanie o r�wnowag� wewn�trzn�, a nie o stuprocentow� 
      samokontrol�. W ka�dym - cho�by najbardziej nieokrzesanym i emotywnym 
      cz�owieku - jest potrzeba rozumienia i przeczucie, �e ma w �swoim �rodku� 
      jak�� m�dro�� i talent. Prof. Krzysztof Maurin zauwa�y� pi�knie, �e �ka�dy 
      cz�owiek filozofuje, tylko nie ka�dy o tym wie�. Z drugiej strony praca 
      umys�u w wielkim stopniu zale�y od tego, nad czym nie sprawuje �wiadomej 
      kontroli, czyli np. fizjologii organizmu, niezaspokojonych potrzeb 
      psychicznych i biologicznych, a tak�e pod... i nie�wiadomo�ci, z kt�rych 
      p�yn� tre�ci i konieczno�ci pojawiaj�ce si� w umy�le nagle (ol�nienie, 
      podejrzenie b��du). Zdolno�� do sublimacji pop�d�w i emocji jest 
      szczeg�lnym, bliskim naturze, wyrazem transcendentno�ci cz�owieka. 
      Jednak... Panu Bogu �wieczk� i diab�u ogarek: Tarot pyta, w jakim stopniu 
      W�drowiec jest zwierz�ciem, w jakim sublimuj�cym wszystko duchem 
      powietrznym, a w jakim cz�owiekiem, kt�ry zdaje sobie spraw� z posiadania 
      obu pierwiastk�w i stara si� konstruktywnie po��czy� je ze sob�.
      Bez elementu duchowo�ci i intuicji niewiele w tej mierze da si� zrobi�. 
      Je�li cz�owiek za�o�y istnienie zwierz�cia w kt�rym �yje z jednej strony i 
      niepoznawalno�ci wi�kszo�ci �wiata wewn�trznego z drugiej - zauwa�y 
      konieczno�� wychodzenia ponad to, co jest mo�liwe i potrzebne do 
      sublimowania, a zgodzi si� ulega� temu, co stanowi zdrowy odruch natury.
      Ad 3. - Poczucie opieki si�y wy�szej, wy�szego porz�dku wszech�wiata, 
      Stw�rcy i Zbawienia lub po prostu wra�liwego adresata wypowiedzianych i 
      niewypowiedzianych modlitw, jest wed�ug Tarota trzecim i - jako mediator 
      mi�dzy dwoma poprzednimi - najwa�niejszym sk�adnikiem okre�laj�cym Centrum 
      - cz�owieka.
      Pan uczyni� cz�owieka ogrodnikiem w Swoim Ogrodzie. W�drowiec jest 
      podzielony mi�dzy natur� i bosko��. Niezale�nie od wierze� W�drowca nale�y 
      zapyta� o jego zdolno�� do transcendencji wynikaj�c� z pokory i 
      zawierzenia Sile, kt�ra da�a mu �ycie, wyznaczy�a Drog� i swoim istnieniem 
      b�d� to zamys�em - nada�a jej sens.
      Pytanie o zdolno�� do transcendencji najwy�szej jest - uj�wszy rzecz 
      tarotowo - pr�b� zbadania, czy W�drowiec przeczuwa istnienie Drogi i 
      odwrotnie: czy wszystkie Drogi maj� swoich W�drowc�w?
      Definicja Drogi jest trudniejsza od charakterystyki W�drowca. Obecnie 
      zosta� on zatrzymany w momencie tera�niejszym, a poniewa� nie da si� 
      oderwa� cz�owieka od jego losu (pojmowanego statycznie: np. sytuacja, b�d� 
      dynamicznie: np. rozw�j), odpowiadaj�c na dotycz�ce go najbardziej 
      bezpo�rednio pierwsze trzy pytania, mo�na liczy� na szans� osi�gni�cia 
      stanu, w kt�rym intuicja podsunie wizj� rozwi�zania problematu Drogi. 
      Wypada pozostawi� t� kwesti� otwart� i powr�ci� do tematu, czyli sytuacji 
      W�drowca jako zatrzymanego w tera�niejszo�ci Centrum.
      Dla wi�kszej �atwo�ci prowadzenia dalszego wywodu, autor przywo�a zasad� 
      obowi�zuj�c� przy lekturze prac Carla Gustava Junga: konieczne jest 
      uznanie, �e �wiaty - wewn�trzny i zewn�trzny - s� dla cz�owieka 
      r�wnoprawne i tak samo realne, oraz �e dla obydwu mo�na sformu�owa� prawa 
      nimi rz�dz�ce. Innymi s�owy: psychika i osobowo�� W�drowca daje si� 
      analizowa� r�wnie konkretnie, jak �wiat fizyczny, biologiczny, socjalny 
      etc., kt�ry go otacza. Zasady rz�dz�ce cz�owiekiem mo�na zatem 
      wykorzystywa� precyzyjnie i skutecznie, jak prawa przyrody (brak rzetelnej 
      wiedzy o wn�trzu cz�owieka troch� utrudnia spraw�).

      Krzy� �ywio��w

      Wymienia si� cztery �ywio�y, kt�rym badacze ukryte...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin