Hum Saath Saath Hain CD1 [1999 ].txt

(32 KB) Pobierz
00:00:01:Downloaded From www.AllSubs.org
00:00:18: Subtitles(MicroDVD)|� - S.F.- � indian movie colection|falowsf@yahoo.com
00:01:16:"Jeste� w moim sercu."
00:01:19:"Partner na wszystkie moje �ycia|pozostajemy nieroz�oczni."
00:01:32:"Partner na wszystkie moje �ycia|pozostajemy nieroz��czni."
00:01:40:"Iskra przyozdabia oczy."
00:01:46:"Per�a przyozdabia cia�o."
00:01:50:"Partner na wszystkie moje �ycia|pozostajemy nieroz��czni."
00:02:20:"Jak �ab�d� w stadzie �ab�dzi."
00:02:25:"Jak blask ksi�ycowy przy ksi�ycu."
00:02:30:"Jak wyobra�nia poet�w."
00:02:35:"Jak nadzieja w sercu."
00:02:40:"Jak lampa i p�omie�,|jeste�my razem."
00:03:10:"Jak oczy pe�ne figli."
00:03:15:"Jak u�miech na wargach."
00:03:21:"Jak serce ta�cz�ce w deszczu."
00:03:25:"Jak ukochana ze swoj� mi�o�ci�."
00:03:47:"Jak lampa i p�omie�."
00:04:34:Obud� si�.
00:05:01:Kolejny sen.
00:05:04:Dobry Bo�e! Chwa�a Panu!
00:05:12:"Szlachetni synowie|s�awnego ojca."
00:05:23:"Posiadaj� odmienne zalety."
00:05:43:"Jeden ma �y�k� do interes�w."
00:05:52:"Drugi jest bardzo religijny|i �wiadomy swoich obowi�zk�w."
00:06:03:"S� cieniem swojego ojca."
00:06:13:"Jeden jest wielbicielem ojca,|drugi spe�nia wszystkie pro�by."
00:06:23:"Nawet w snach nikomu| nie �ycz� �le."
00:06:36:Bracie i bratowo!
00:06:38:Najlepsze �yczenia z okazji|25 rocznicy �lubu!
00:06:42:Dzi�kuj�, sir.
00:06:43:Jak si� ma nasz pe�nomocnik|bez swojego czarnego p�aszcza?
00:06:46:Dosta�em urlop w s�dzie.
00:06:48:Je�eli poszed�bym dzisiaj do pracy.|Nie wiem co powiedzia�aby moja siostra!
00:06:54:�aden pa�stwowy oskar�yciel|nie by�by w stanie mi pom�c.
00:06:56:Zobacz jak si� ze mn� droczy!
00:06:58:We� s�odycze, Ram Kishen.
00:07:00:Od dzisiaj, b�dzie jad�| je�li b�dzie go karmi�a �ona nie ty.
00:07:04:Te s�odkie przysmaki, kt�re zrobi�a�; s� rewelacyjne!
00:07:09:�wietnie! Daj par� dzieciom.
00:07:13:Przyszed�e� ostatni na modlitw�.
00:07:15:I od razu na s�odycze!
00:07:17:By�em na czas. Zapytaj brata.
00:07:20:Szcz�liwej rocznicy.|- �yjcie d�ugo.
00:07:24:Jest niezno�ny|za bardzo go rozpu�ci�e�!
00:07:28:Mamo...|- Wezm� jedn�.
00:07:31:Sir...|- Mr. Khan?
00:07:34:Szcz�liwej rocznicy.|- Bardzo dzi�kujemy.
00:07:37:Najlepsze �yczenia z biura od ca�ej za�ogi.
00:07:45:Mr. Vivek, Zrobi�em list�|go�ci na wieczorn� uroczysto��.
00:07:49:Jeste� moj� sekretark� czy moich dzieci?
00:07:54:Byli bardzo zaj�ci przez ca�y tydzie�|organizacj� tej uroczysto�ci.
00:07:57:Szczerze m�wi�c, to s� okazje|do dzielenia si� rado�ci�.
00:08:02:Ca�a rodzina mo�e si� spotka� pod tym pretekstem.
00:08:06:Gdzie tw�j przyjaciel, Anwar?
00:08:09:To dlatego jest tak cicho. Pojecha� odebra� Sangita i pana Anand.
00:08:15:Wygl�da na to �e Sangita |i nasz zi�� s� tutaj!
00:08:18:Babciu!
00:08:23:Kochanie...
00:08:32:Wystarczy... witamy.
00:08:35:Bracie!
00:08:37:Nie b�dzie Anuraga i jego �ony, Jyoti.
00:08:39:Znasz mojego starszego brata|nie ma czasu nawet dla siebie.
00:08:42:Niewa�ne. W ko�cu|s� tu ich dzieci.
00:08:46:Dorastali razem z nami|to zdumiewaj�ce.
00:08:48:Czuj�, �e mam troje wnucz�t.
00:08:52:We� te...
00:08:55:Tylko daj im pare.|Ich kieszenie s� pe�ne czekoadek.
00:09:03:Kto im dawa� czekoladki przed nami?
00:09:05:Kto opr�cz Anwara rozpuszcza� je?
00:09:08:Pope�niasz b��dy|a ja mam za nie ponosi� odpowiedzialno��?
00:09:12:Co zrobi�a m?
00:09:14:Przyje�dzasz tu tylko raz w roku.|To nie jest wystarczaj�co z�e?
00:09:18:Sp�jrz na jej policzek!|Gdzie ona wysz�a?
00:09:21:M�wi�, nie wolno psu� tych dzieciak�w.|- Przepraszam. Przykro mi.
00:09:25:Co m�wisz?
00:09:27:Wybaczono ci.|Pocz�stuj si� s�odyczami.
00:09:35:Papa, dosta� to |�wietne ubranie w prezencie.
00:09:39:A to dla ciebie.
00:09:41:To r�wnie� jest jego wyb�r.
00:09:44:Dokona� �witnego wyboru!
00:09:49:Zna si� na wszystkim.
00:09:51:Ty i mama musicie to nosi�|podczas uroczysto�ci.
00:09:54:A w co b�d� ubrane dzieci?
00:09:57:B�d� nosi� "achkan".|- Ja ubior� sp�dnic� i szal.
00:09:59:A ty?
00:10:01:Ubior� jedwabny "achkan"| i wyszywan� narzut�.
00:10:04:Przepraszam.|- Tak?
00:10:06:Nie musisz i�� do swojego sklepu?
00:10:07:Dzisiaj jest �wi�to.|- Mia�em sen ostatniej nocy.
00:10:10:Anwar Band & Co. Zamkni�te!
00:10:15:Oczywi�cie. Jest tutaj ca�y dzie�.|Jak kieruje sklepem?
00:10:20:�wietnie. Dzi�kuj�.|A przy okazji, co potrzebuje m�czyzna?
00:10:24:Matka bardzo dobrze mnie karmi.
00:10:27:A ojciec uczy mnie jak dobrze �y�.
00:10:32:Ka�dy powinien mie�|jednego takiego przyjaciela w �yciu.
00:10:36:A m�j przyjaciel ci�gle si� nie pokaza�.
00:10:39:Jestem skonany! Jest tam kto�?
00:10:43:Szybko schowaj jedzenie!
00:10:46:Schowaj to.
00:10:49:Co si� dzieje, wujku Pritam.|- Nie pytaj synu.
00:10:51:To jego 25 rocznica| i musia�em wykona� 25 wyjazd�w!
00:10:54:Poluj�c na prezent dla niego!
00:10:57:Gdzie m�j prezent?|- W ko�cu przechodzi do sedna!
00:11:01:Poczekaj minut�. |Kieszonkowy zegarek do p�aszcza.
00:11:04:I kolczyki dla ciebie!
00:11:09:Bardzo na czasie.|- Jeste� bardzo pewny siebie!
00:11:12:Wiedzia�e� co zi�� mia� zamiar im sprezentowa�!
00:11:16:To tw�j jedyny zi��?|Nic dla mnie nie przeznaczy�?
00:11:20:Sp�jrz na zas�on�!|- Ciociu kochana...
00:11:24:Mam ci�! Z�apa�em s�odycze!
00:11:28:Tylko jeden.Zalecenie doktora.
00:11:31:Zapomnij! Tylko dlatego, �e moja c�rka jest lekarzem|�ycie sta�o si� ci�kie!
00:11:35:Dieta na zawsze!|- Ale gdzie jest Preeti?
00:11:38:Musi ju� by� w drodze z Dr. Sen.
00:11:40:Gratulacje.|- Dzi�kuj� doktorze.
00:11:45:Gdzie Preeti?|- Oh, gdzie ona jest?
00:11:52:Tylko poczekaj!|- Hey, s�uchajcie...!
00:11:58:Te dziewcz�ta s� gorsze od ch�opc�w!
00:12:01:Spotkanie przyjaci�ek z dzieci�stwa!
00:12:12:Post�p jest znacznie| wi�kszy ni� my�la�am.
00:12:17:Je�li B�g zechce, zyskamy|jaki� ruch w jego r�ce.
00:12:22:Mocno wierzymy odk�d spotkali�my ciebie.
00:12:26:Nie b�d� niem�dry.
00:12:28:Homeopatia przynosi efekty nawet w powa�nych schorzeniach.
00:12:31:Nawet je�li jest to uraz z dzieci�stwa.
00:12:33:B�d� efekty tylko wtedy kiedy|Vivek rozpocznie leczenie w czasie.
00:12:37:Anwar wy�le go na to leczenie|inaczej zajmie nie oderwie si� od pracy.
00:12:41:Pojemnik z pigu�kami|mam zawsze  kieszeni.
00:12:45:Wtedy czy krzyczy czy wyje|wpycham mu tabletki do ust.
00:12:49:Otw�rz usta|czas wzi�� jedn� dawk�.
00:12:54:Czy moje rami� wydobrzeje czy nie...
00:12:58:Jedno jest pewne, wkr�tce |b�dziemy mie� srogiego ale dobrego lekarza.
00:13:05:Nie chwal jej za bardzo|bo wleci nam za wysoko!
00:13:11:Co za tragedia! Otworzy�em|restauracje imieniem mojej c�rki.
00:13:14:Cz�sto m�wi�em by chodzi�a tam  je�� z przyjaci�mi.
00:13:17:Ale nie. Nie wiem co ona widzi w twoim zawodzie!
00:13:21:Wujek ci�gle tak m�wi | gdy jest g�odny.
00:13:24:Zrozumiesz jak b�dziesz musia�|je�� marchewki i og�rki ca�e dnie!
00:13:29:Ale nie b�d� zwa�a� na ni�|na przyj�ciu.
00:13:32:Prem dzisiaj wraca. |B�d� si� objada� ile dusz zapragnie!
00:13:36:Spotykam si� z Prem'em wieczorem.
00:13:51:Sekund� braciszku, Prem|wraca dzisiaj z Ameryki.
00:13:56:Chcia�aby� wyrazi�|swoje szcz�cie?
00:14:00:Dlaczego|wprowadzasz w zak�opotanie biedn� dziewczyn�?
00:14:03:Nie wiemy, �e pewnego dnia|te dwa serca stan� si� jednym?
00:14:09:Kto pojecha� na lotnisko | by przywie�� go do domu?
00:14:12:Nikt.|- Dlaczego?
00:14:15:Wszystko zgodnie z jego �yczeniem.|Nikogo nie chcia�, tylko �eby przys�ac samoch�d.
00:14:19:M�j m�odszy brat | nie chce nikogo k�opota�.
00:14:23:Naprawd� jest jak �wi�ty.
00:14:26:B�g raczy wiedzie� co si� stanie| z tym ch�opcem.
00:14:29:Jest jeden na milion.
00:14:32:Pan wzywa do holu .|Przyjechali dekoratorzy.
00:14:36:Widzia�a� jak Preeti zarumieni�a si�| kiedy us�ysza�a imi� Prem'a?
00:14:42:Jak Anwar rumieni si� na tw�j widok!
00:14:48:Przysi�gam, to niebezpieczny cz�owiek!
00:14:54:Jeszcze raz.
00:15:08:Kiedy przyjecha�e�?|- W tej chwili.
00:15:11:Ojciec i r�wnie� babcia s� tutaj.|- Babcia przyjecha�a!
00:15:20:Pu�cisz mnie?
00:15:32:W ko�cu wr�ci�a.
00:15:34:W ko�cu moje oczy odpoczn�.
00:15:39:Ciociu, jeste�my wdzi�czni|�e przyjecha�a� do nas.
00:15:44:Musieli�my przyjecha�. |W ko�cu nalezymy do tej samej spo�eczno�ci.
00:15:48:Jeste�my s�siadami.
00:15:51:Obejmij kierownictwo nad imprez�.
00:15:54:Przynios�am wszystkie materia�y|do ozdobienia podium.
00:15:57:Dekoracja b�dzie dobrana|odpowiednio do muzyki.
00:16:00:Poniewa� wujek kocha muzyk�.
00:16:05:Sapna naprawd� ci�ko pracuje.
00:16:08:Zawsze pierwsza w koled�u.
00:16:10:Pomo�e w domu i ojcu w pracy.
00:16:13:I sp�jrz na mojego syna, Vinod.
00:16:15:Wstaje o �smej!
00:16:22:Zaczynamy drug� rund�.|Tw�j tato sko�czy� ju� modlitw�?
00:16:38:Ilekro� wkraczam do tego domu|czuj� jakbym wchodzi� do pa�acu!
00:16:42:Posiadam ma�y zak�ad produkuj�cy sari w Rampur.
00:16:45:A z drugiej strony, Ram Kishen| ma du�e zak�ady!
00:16:49:Panie, pozw�l mojej c�rce po�lubi�|jego m�odszego syna, Vinod.
00:16:55:Odziedziczy wtedy|jedn� trzeci� ca�ego maj�tku!
00:16:58:B�dzie mia�a mn�stwo s�u��cych wok� siebie!
00:17:00:I b�dzie �y�a jak kr�lowa!
00:17:05:Kupili�my te s�odycze|z wszystkich s�awnych miejsc.
00:17:11:To nie w porz�dku. Zawsze przywozisz|tak du�o s�odyczy za ka�dym razem kiedy przjedziesz!
00:17:15:Tylko odrobin�. Na spr�bowanie.
00:17:18:Co za charakter!
00:17:21:Pzepraszam, ale wszyscy|w Rampur czcz� Ram Kishen.
00:17:26:Zrobi� tak du�o dla wioski!
00:17:29:Zbudowa� szko�y i szpitale!
00:17:32:Obecnie buduje olbrzymi� fabryk�|co r�wnie� wspomo�e wiosk�.
00:17:37:Vivek r�wnie� ci�ko nad tym pracowa�.
00:17:42:Matko, on jest �wiat�em tej rodziny!
00:17:45:Bardzo kocha brata!
00:17:48:Nauczy� Prema podstaw biznesu|i wys�a� go za granic�.
00:17:51:Na kolejne studia. A teraz...
00:17:55:Przygotowuje Vinoda do pracy w biznesie.
00:18:03:Wi�c Vinod pomaga teraz Vivekowi
00:18:07:Pomaga? Chyba nosi jego akt�wk�.
00:18:12:I co ztego? Tak samo zaczyna� Prem.
00:18:15:Nieprawda�, Vi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin