00:02:07:Synu! Flirtujesz ze |wszystkim �adnymi dziewczynami... 00:02:11:Opanuj si� troch�!| Jeste� ju� przecie� pe�noletni. 00:02:17:Dzi�ki jedzeniu migda��w i orzech�w, |sta�e� si� mi�y i silny. 00:02:20:Ju� czas, synu,| by� si� o�eni�! 00:02:23:Nie, nie tato,| nie mam zamiaru si� �eni�! 00:02:34:Tato spoko,| spoko, spoko! 00:02:37:M�j syn to| g�upek, g�upek, g�upek! 00:02:39:Tato spoko,| spoko, spoko! 00:02:42:M�j syn to| g�upek, g�upek, g�upek! 00:02:44:Tato spoko! 00:02:47:Spoko! Spoko! 00:02:50:M�j ksi��� rozpieszczony,| zdob�d� dla ciebie �adn� �on�! 00:02:55:Nawet, gdybym mia� wy�ysie�,|na konia pana m�odego wsadz� ci�! 00:03:00:Ma��e�stwo to niewola.| B�d� g�o�no krzycza� to! 00:03:05:Nie pojad� na koniu,| raczej powiesz� si�! 00:03:09:Zamknij si�! 00:03:11:Tato spoko,| spoko, spoko! 00:03:13:M�j syn to| g�upek, g�upek, g�upek! 00:03:16:M�j syn to| g�upek, g�upek, g�upek! 00:03:18:Tato spoko,| spoko, spoko! 00:03:21:Tato spoko! 00:03:23:Spoko! Spoko! 00:03:32:Ty si� powiesisz? |To ja sznur przetn�! 00:03:36:Ty sznur przetniesz? | To ja wejd� na dach! 00:03:41:Ty na dach wejdziesz? | To ja zawo�am stra�! 00:03:46:Ty stra� zawo�asz? | To ja w d� skocz�! 00:03:50:Jak w d� skoczysz, | to si� po�amiesz. 00:03:55:Jak w d� skoczysz, | to si� po�amiesz. 00:04:00:Jak si� po�ami�,| to b�d� kulawy! 00:04:05:B�d� kulawy! | B�d� kulawy! 00:04:13:Wespr� ci�, ale i tak |na g�ow� seher� ci za�o��! 00:04:18:Nie pojad� na koniu, | raczej powiesz� si�! 00:04:23:Nawet, gdybym mia� wy�ysie� |na konia pana m�odego wsadz� ci�! 00:04:28:Zamknij si�! 00:04:30:Tato spoko,| spoko, spoko! 00:04:31:M�j syn to| g�upek, g�upek, g�upek! 00:04:34:M�j syn to| g�upek, g�upek, g�upek! 00:04:36:Tato spoko,| spoko, spoko! 00:04:38:Tato spoko! 00:04:41:Spoko! Spoko! 00:05:04:Sehr� na g�ow� ci za�o��|i na �lub ci� doprowadz�! 00:05:09:Na �lub mnie doprowadzisz? | To wrzeszcza� b�d� i krzycza�! 00:05:13:B�dziesz wrzeszcza� i krzycza�!? | To ja usta zaklej� ci! 00:05:18:Ty mi usta zakleisz? | To ja wystrasz� kap�ana! 00:05:23:A na co kap�an nam? | Sam nim zostan�! 00:05:41:Jak ty kap�anem zostaniesz, |to ja st�d zwiej�! 00:05:46:To przyjd� po ciebie z pann� m�od�| i �lubnym orszakiem! 00:05:50:Jak przyjdziesz po mnie, |to do samolotu wsi�d�! 00:05:54:Do samolotu wsi�d�! | Do samolotu wsi�d�! 00:06:02:To i ja do niego wsi�d�|i tam �lub ci dam! 00:06:07:Nie pojad� na koniu,|raczej powiesz� si�! 00:06:12:Nawet, gdybym mia� wy�ysie� |na konia pana m�odego wsadz� ci�! 00:06:17:Zamknij si�! 00:06:20: To wspania�e! |40 dolar�w! 00:06:26: ��cznie z twoimi 40 $ |mamy 6200 Rupii. 00:06:31: To zas�uga mojego syna. 00:06:34: Jego taniec doprowadza | angielskie dziewcz�ta do szale�stwa. 00:06:36: Jedna zrobi�a nam fotk� |i postawi�a obiad. 00:06:40: Pozwoli�e� jej zabra�| go do hotelu? 00:06:42: Nie do hotelu.| Tutaj. 00:06:46: Ona da�a dolary. | - Przecie� mi m�wi�e�. 00:06:53: Zam�wi�e� jedzenie? | - Powiedzia�em synowi Nathu. 00:07:00: Da nam lunch w domu | - Kto tam �pi? 00:07:04: Nadstaw ucho. | - Nie r�k�. 00:07:08: Nakarmi nas w domu! 00:07:13: Jak d�ugo jeszcze b�dziecie jedli w restauracjach? 00:07:17: Traktujecie je jak dom odk�d Parvati zmar�a. 00:07:22: Czemu nie o�enisz syna? 00:07:24: Masz racj�. 00:07:28: Nadstaw ucho. 00:07:31: Chocia� jest g�uchy, m�wi z sensem. 00:07:34: O�eni� syna. 00:07:37: Co zrobisz przez przyprowadzenie autobusu? | Kto poprowadzi? 00:07:41: To w�a�nie ci m�wi�. | - Jest jedna sprawa. 00:07:43: O�e� syna dopiero po dok�adnym | sprawdzeniu wszystkiego. 00:07:47: Inaczej, je�eli ona zabierze go do Bombaju. 00:07:51: Dalej b�dziesz jada� w restauracjach. 00:07:54: O�eni� Rupa z wszelkimi honorami. 00:08:00: Shankar ma racj�. | - Z czym? 00:08:02: Powiniene� si� o�eni�. 00:08:04: Nie chc� si� �eni�! 00:08:08: Powiniene� mie� �on�. 00:08:10: Zobaczysz jakie to mi�e uczucie, | jak ona ci� pyta, kiedy wr�cisz. 00:08:14: Nie s�ysza�e� tego od bardzo dawna. 00:08:21: Dlatego w�a�nie prosz� ci�, by� si� o�eni�. 00:08:25: Oszala�e�? | - Dlaczego? 00:08:28: Co pomy�l� ludzie z naszej kasty? 00:08:31: Pratap Singh o�eni� si� na staro��. 00:08:33: Ma��e�stwo Pratapa Singha jest inne. 00:08:38: Pratap Singh nie ma dzieci. 00:08:40: Ludzie si� �eni�, �eby mie� dzieci. 00:08:44: A ja mam ciebie. | - Jestem jedynakiem. 00:08:48: Ty mi wystarczysz. | - Nie. 00:08:53: Jak b�d� mia� 4-5 braci, stworzymy orkiestr�. 00:08:58: Sam starczysz za orkiestr�. 00:09:00: "Pan Shambu Singh Rathore i Synowie" b�dzie s�awne. 00:09:06: Ca�y Rad�astan o nas us�yszy. 00:09:09: "Pan Shambu Singh Rathore i Synowie"... | A daj ty mi spok�j! 00:09:12: Porozmawiam jutro z wujkiem Shankarem. 00:09:15: Jakim Shankarem? | - Tym, kt�ry m�wi� o moim ma��e�stwie. 00:09:18: I co mu powiesz? | - �eby poszuka� dla ciebie �ony... 00:09:24: Kt�ra zadba o nas... 00:09:28: ...i da mi 4-5 braci... 00:09:33: I ugotuje mi wspania�e jedzenie. 00:09:36: I przyniesie mi rano herbat�. 00:09:39: Kt�ra nama�ci mi w�osy i przyszyje guziki do koszuli. 00:09:42: I umyje mi plecy, jak si� b�d� k�pa�. 00:09:47: A przed p�j�ciem do ��ka zrobi mi masa�. 00:09:57: Powiedz Shankarowi, �e b�d� si� �eni�. 00:10:02: Ale powinna by� m�oda. 00:10:07: Mamo! 00:10:08: M�wisz do Parvati? 00:10:12: Mamo! S�yszysz co m�j ojciec opowiada? 00:10:19: Zapomnia� o tobie po twojej �mierci! 00:10:28: Napij si� wody. 00:10:32: Jeste� stary, a opowiadasz o m�odych dziewczynach. | - Cicho b�d�! 00:10:43: Powinien pojecha� do Bombaju na leczenie. 00:10:45: Dobrze, zabior� go tam. 00:10:49: Doktor oszala�. Nie pojad� do Bombaju. 00:10:53: Nie chc� jecha� do Bombaju! | - Musisz, tato. 00:10:56: Czemu mam jecha�? | - To nakaz doktora. 00:10:59: Powiedzia�, �e kaszel z krwi� to niedobra oznaka. 00:11:02: Musisz jecha� do wi�kszego szpitala. 00:11:04: Nie chc� jecha� do szpitala w Bombaju. | - A co jest z�ego w Bombaju? Jaki� problem? 00:11:09: Jest problem. 00:11:11: M�j brat Raghuvir tam pojecha� | i ju� nie wr�ci�. 00:11:16: Po kilku dniach otrzymali�my list. 00:11:18: M�wi�cy, �e znaleziono cia�o na ulicy. 00:11:20: Wiesz, czyje ono by�o? 00:11:27: To by�o martwe cia�o Raghuvira. 00:11:29: Bombaj to kamienne miasto, | gdzie ludzie nie maj� znaczenia. 00:11:32: Ono dzieli ludzi. 00:11:34: Oddzieli ciebie ode mnie. 00:11:39: Nie pojad� do Bombaju! 00:11:45: W porz�dku! Wi�c wypluwaj tutaj krew ca�ymi dniami! 00:11:55: Nie m�w, �e to co robi� jest z�e. 00:12:00: Ty kaszlesz cicho. 00:12:05: Plujesz krwi�. 00:12:08: A odmawiasz wyjazdu do Bombaju. 00:12:11: �eby odwiedzi� doktora. 00:12:14: Jeste� moim ojcem. 00:12:16: Gdyby chodzi�o o mnie, | zabra�by� mnie do Bombaju. 00:12:19: �eby mnie wyleczy�. 00:12:21: Daj�c mi gorzkie lekarstwa przez kilka dni. 00:12:23: Nikt mnie tu nie s�ucha. 00:12:32: Wi�c jaki jest sens zostawa� tutaj? 00:12:37: Ja id�. 00:12:45: Id�... 00:12:48: Wezm� moj� torb�. 00:12:50: Gdzie idziesz? 00:12:52: Do diab�a! 00:12:54: Kiedy podk�ada�em ogie� | pod stos pogrzebowy mojej matki. 00:12:56: Nie przyszed�e� spojrze� na jej twarz. 00:12:59: Ja te� nie chc� ogl�da� twojej twarzy. 00:13:02: Nie chc� podk�ada� ognia pod tw�j stos. 00:13:06: Rozpalisz m�j stos. 00:13:12: Poniewa� nie jeste�my tylko ojcem i synem. 00:13:17: Ale r�wnie� przyjaci�mi. 00:13:23: Czy mo�na oddzieli� flet od oddechu? 00:13:26: Je�eli chcesz mnie zabra� na leczenie do Bombaju. 00:13:30: Zabierz mnie ze sob�. 00:13:32: Nie mog� dosta� m�odej dziewczyny? 00:13:39: Jest wiele dziewczyn. | - Nie dla mnie, dla ciebie. 00:13:46: Nigdy mnie nie zostawiaj. 00:13:49: Gdzie mia�bym p�j��? | Odgrywa�em ten dramat. 00:13:54: Przestraszy�em si�. | Zostawi�by� mnie? 00:14:00: Pojad� z tob� do Bombaju. 00:14:24: Gwarantujemy panu. 00:14:26: B�dzie pan �piewa� jak dawniej. 00:14:31: Ale pod jednym warunkiem. | - Jakim? 00:14:36: Nie b�dzie pan wi�cej �u� tytoniu. 00:14:41: Jak mam �piewa� bez tytoniu? 00:14:43: Je�eli b�dzie pan �u� tyto�, | my b�dziemy musieli zoperowa� panu gard�o. 00:14:47: Czemu jeste� taki uparty? Zg�d� si�. 00:14:50: M�wi�em, �eby� mnie nie zabiera� do Bombaju. 00:14:54: K�ama� z t� mi�o�ci�! 00:14:56: Wszystko b�dzie dobrze, chod�. 00:15:01: To jest tw�j oddzia�, a to twoje ��ko. 00:15:07: To wasz nowy kolega. 00:15:14: Po�� tu reszt� rzeczy. 00:15:19: Ja znajd� adres Chandu i prac�. 00:15:57: Staw na �rodku pokoju? 00:16:02: Nie widzia�e� nigdy basenu? 00:16:05: Musz� si� spotka� z Chandu. 00:16:08: Jakim Chandu? | - Mened�erem hotelu. 00:16:10: On jest kelnerem. 00:16:13: Id� tamt�dy. 00:16:18: Przyjaciele, wszyscy dobrze wiecie. 00:16:23: Jak bardzo kocham moj� siostr� Reshm�. 00:16:25: Dzi� jest dla mnie wspania�y dzie�, 00:16:32: Kt�ry dziel� z moimi pracownikami i partnerami, 00:16:42: Poniewa� otwieram pi�� nowych hoteli. 00:16:49: Nosz�cych imi� mojej siostry. 00:17:00: Odnios�em sukces dzi�ki | b�ogos�awie�stwu mojej siostry, 00:17:06: Moich przyjaci� i ministra K.K. Singha. 00:17:18: Mud Island jest dobrym miejscem na pi�ciogwiazdkowy hotel. 00:17:25: Powiedz ministrowi, �eby si� pospieszy�. 00:17:28: Je�eli b�dzie marnowa� czas, | jego udzia�y si� zmniejsz�. 00:17:32: Je�eli ty si� pospieszysz, | twoje udzia�y wzrosn�. 00:17:38: On teraz nie jest w nastroju. | Porozmawiam z nim rano. 00:17:43: Wiesz co? 00:17:48: Tw�j brat Ajay zrobi� mnie partnerem. 00:17:56: We wszystkich swoich nowych hotelach. 00:18:01: Je�eli zechcesz, nie b�dzie musia� | mi zap�aci� nawet jednego paise. 00:18:08: Naprawd�? | - Naprawd�. 00:18:12: Przyjd� do mojego domku kt�rej� nocy. 00:18:15: Porozmawiamy w przyjaznej atmosferze. 00:18:20: Pan wybaczy. 00:18:47: Chc� z tob� porozmawia�. 00:18:51: P�jdziesz ze mn� na minut�. 00:18:55: Porozmawiajmy p�niej. | - To pilne. 00:19:17: Czemu przyprowadzi�e� mnie na rozmow� w to brudne miejsce? 00:19:23: Zas�ugujesz na to, by przebywa� tylko tutaj. 00:19:30...
mysza.39