Kiedy zasypiam, to Ty nie śpisz wcale- pilnujesz czujnie, czy równo oddycham,czy serce jak zegar będzie biło daleji czy noc dokoła jest dobra i cicha...Pilnujesz skarbu życia, co jest we mnie jak płomyk-by śmierć go nie zdmuchnęłanagle, po kryjomu...I choć gasną latarnie i lampki czujników-nie gasną Twoje oczy, mój strażniku...
andziawawa