Karol Wojtyła, Milość i odpowiedzialność.pdf

(930 KB) Pobierz
21046369 UNPDF
Karol Wojtyła
MIŁOŚĆ i ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Wstęp do wydania I
Istnieje pogląd, że na temat małżeństwa mogą wypowiadać się tylko
ci ludzie, którzy w nim żyją, a na temat miłości między kobietą a
mężczyzną tylko te osoby, które ją przeżywają. Pogląd ten domaga się
osobistego i bezpośredniego doświadczenia, jako podstawy wypowiadania
się w danej dziedzinie. Tak więc duchowni i osoby żyjące w celibacie nie
mogą mieć nic do powiedzenia w sprawach miłości i małżeństwa. Pomimo tego przemawiają oni często i
często też piszą na te tematy. Brak doświadczenia własnego, osobistego, nie przeszkadza przy tym o tyle, że
posiadają bardzo bogate doświadczenie pośrednie płynące z pracy duszpasterskiej. W pracy duszpasterskiej
spotykają się bowiem tak często i w tak różnych momentach czy sytuacjach właśnie z tymi problemami, że
tworzy się z tego jakieś inne doświadczenie, niewątpliwie bardziej pośrednie i "cudze", ale równocześnie o
wiele szersze. Właśnie zaś wielość faktów z tej dziedziny tym bardziej pobudza do refleksji ogólnej i do
szukania syntezy.
W ten sposób powstała też niniejsza książka. Nie stanowi ona wykładu doktryny. Jest natomiast
przede wszystkim owocem nieustannej konfrontacji doktryny z życiem (na tym właśnie polega praca
duszpasterza). Doktryna - nauka Kościoła - w dziedzinie moralności "płciowej" opiera się na Ewangelii,
której wypowiedzi na ten temat są zwięzłe, a równocześnie wystarczające. Aż dziw, że można w oparciu o
tak niewielką ilość zdań zbudować system tak kompletny. Trafiają one najwidoczniej w punkty newralgiczne
zagadnienia, w punkty wiążące, które decydują o całej reszcie zasad i norm moralnych. Wystarczy mieć do
całości); Ef 5,22-33 - aby urobić sobie dosyć przejrzyste poglądy na dany temat. W książce niniejszej (która
nie stanowi jakiegoś studium egzegetycznego) do tych tylko kilku najważniejszych zdań nawiązujemy.
Jeżeli jednak samo zestawienie norm etyki katolickiej na odcinku moralności "płciowej" jest łatwe,
to natomiast, co krok wysuwa się potrzeba ich uzasadnienia. Normy te bowiem natrafiają wielokrotnie na
sprzeciw, bardziej może w praktyce niż w teorii, ale duszpasterz, który spotyka się przede wszystkim z
praktyką, musi szukać tych uzasadnień. Zadaniem jego bowiem nie jest tylko nakazywać czy zakazywać, ale
uzasadniać, tłumaczyć i wyjaśniać. Książka niniejsza zrodziła się w zasadniczej mierze z potrzeby
uzasadnienia norm katolickiej etyki seksualnej - i to uzasadnienia jakoś możliwie najbardziej ostatecznego,
apelującego do najelementarniejszych i bezspornych prawd moralnych z najbardziej podstawowych wartości
czy dóbr. Dobrem takim jest osoba, a prawdą moralną najściślej związaną właśnie ze światem osób jest
"przykazanie miłości" - miłość bowiem jest dobrem właściwym dla świata osób. I dlatego najbardziej
podstawowe ujęcie moralności seksualnej to ujęcie na zasadzie "miłości i odpowiedzialności" - stąd tytuł
całej książki.
21046369.003.png 21046369.004.png
Ujęcie takie domaga się szeregu analiz. Książka niniejsza przy całym swoim syntetycznym
nastawieniu jest mocno analityczna. Przedmiotem analizy jest więc naprzód osoba w relacji do popędu
seksualnego, później miłość, jaka na jego podłożu wyrasta między kobietą a mężczyzną, z kolei cnota
czystości jako nieunikniony współczynnik owej miłości, wreszcie zagadnienie małżeństwa i powołania.
Wszystkie te problemy są przedmiotem analiz, nie opisów - chodzi, bowiem właśnie o wydobycie
uzasadnień, którym zawdzięczają swoją rację bytu reguły i normy katolickiej etyki "seksualnej". Książka ma
w całości charakter filozoficzny - etyka bowiem jest (i może być tylko) częścią filozofii.
Czy posiada znaczenie praktyczne? Czy jest "życiowa"? W założeniu jak najbardziej, chociaż nigdzie nie sili
się na podanie jakichś gotowych recept czy drobiazgowych przepisów postępowania. Nie jest kazuistyczna,
stara się bardziej o stworzenie całościowej wizji zagadnienia niż o szczegółowe rozwiązania - wszystkie one,
bowiem w jakiś sposób mieszczą się w tej wizji. Tytuł książki jest najwłaściwszym jej wyrazem: w
odniesieniu do stosunków, jakie zachodzą wśród osób różnej płci, kiedy mówimy o "etyce seksualnej",
wówczas myślimy właściwie o "miłości i odpowiedzialności".
Pojęcie miłości jest tutaj pojęciem głównym, jemu też poświęcamy najwięcej analiz - poniekąd
nawet wszystkie, jakie znajdują się w tej książce. Istnieje bowiem, w szczególności na gruncie etyki
chrześcijańskiej zrodzonej z Ewangelii, problem, który można określić jako "wprowadzenie miłości do
miłości". Słowo "miłość" oznacza w pierwszym wypadku to, co jest treścią największego przykazania, w
drugim zaś to wszystko, co na podłożu popędu seksualnego kształtuje się pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Idąc w przeciwnym kierunku można by powiedzieć, że istnieje problem sprowadzenia tej drugiej miłości do
pierwszej, tj. tej, o której mówi Ewangelia.
Jest to problem otwarty. Podręczniki etyki i teologii moralnej ujmują te dwie miłości nieco
rozdzielnie: o pierwszej mówią w traktacie na temat cnót teologicznych, gdyż miłość jest największą z tych
cnót, o drugiej natomiast mówią przede wszystkim w ramach traktatu o kardynalnej cnocie
wstrzemięźliwości, z nią bowiem łączy się czystość seksualna. W świadomości ludzkiej może powstać
wskutek tego pewien hiatus , jakieś poczucie niesprowadzalności drugiej miłości do pierwszej, a w każdym
razie - nieświadomość dróg, na jakich to może się urzeczywistnić. Równocześnie zaś obserwacja życia (a
zwłaszcza doświadczenie duszpasterskie) dowodzi ogromnego zapotrzebowania na poznanie owych dróg.
Nauka zaś moralna Ewangelii zdaje się stwarzać wyraźną ku temu inspirację. Ewangelię odczytują zarówno
ludzie wierzący, jak niewierzący. Pierwsi odkrywają w przykazaniu miłości główne wiązanie całego
porządku nadprzyrodzonego, ale i pierwsi, i drudzy zdolni są odkryć w nim afirmację, jakiegoś wielkiego
ludzkiego dobra, które może i powinno być udziałem osób. W książce niniejszej raczej nawet na tym drugim
kładziemy główny akcent.
Mniema się najczęściej, że problematyka "płci" to eo ipso nade wszystko problematyka "ciała". Stąd
tendencja, aby głos w tej dziedzinie oddać prawie wyłącznie fizjologii i medycynie - psychologię dopuszcza
się na drugim planie. Mniema się też, że nauki te same z siebie wyłonią normy etyczne. Książka niniejsza
ujmuje to zagadnienie z gruntu inaczej. Etyka seksualna jest domeną osoby. Niczego w niej nie sposób pojąć
bez zrozumienia osoby, jej bytu, działania i uprawnień. Porządek osobowy jest jedyną płaszczyzną właściwą
dla wszystkich rozważań w dziedzinie etyki seksualnej. Fizjologia czy medycyna mogą tylko uzupełnić te
rozważania. Same z siebie nie stwarzają one pełnych podstaw do zrozumienia miłości i odpowiedzialności, a
przecież o to właśnie chodzi we wzajemnym odniesieniu osób różnej płci.
Dlatego też całokształt rozważań, które mają być zawarte w tej książce, posiada charakter personalistyczny.
Szczegóły fizjologiczne i medyczne znajdą miejsce w przypisach 1 . Przy okazji bardzo dziękuję tym
Osobom, które ułatwiły mi zestawianie owych szczegółów, jako też skompletowanie i przejrzenie pewnej
ilości pozycji bibliograficznych.
Autor
PRZYPISY:
1. [ « ] Autor wprowadził je - pomimo tej zapowiedzi - w tekst główny posługując się nawiasami. Poza
tym "niektóre uwagi na temat stosunku seksuologii do etyki" zarysowane zostały w rozdziale V tego
wydania jako "spojrzenie uzupełniające".
Wstęp do wydania II
Książka pt. "Miłość i odpowiedzialność", która po raz pierwszy ukazała się w 1960 r. staraniem
Towarzystwa Naukowego KUL, wychodzi niniejszym po raz drugi staraniem wydawnictwa "Znak".
Tematem książki są zagadnienia etyki seksualnej - stąd jest ona zaadresowana do wszystkich, których te
zagadnienia interesują bądź w sposób teoretyczny, bądź też praktyczny. Na początku drugiego wydania,
podobnie jak i na początku pierwszego, należy się kilka wyjaśnień dotyczących genezy książki, a także jej
koncepcji i budowy. Wypada też zaraz powiedzieć, że książka zawdzięcza swoje powstanie wielu współ-
autorom. Jedni z nich są świadomie wspierali autora w pisaniu książki, pomagając mu przy tym w różny
sposób - pragnę Im za to serdecznie podziękować, inni przyczynili się do jej powstania w sposób
nieświadomy, dostarczając bodźców do jej napisania. Ale to już wiąże się z problemem genezy książki.
Miłość i odpowiedzialność powstała w oparciu o dwa źródła, które równolegle dostarczały do niej
elementów. Aby zrozumieć te źródła oraz cały mechanizm ich współdziałania, trzeba wziąć pod uwagą fakt,
że autor książki jest duchownym. Duchownym zaś dosyć często odmawia ˇsię kompetencji, gdy chodzi o
zabieranie głosu na tematy seksualne - właśnie dlatego, że osobiście nie stykają się z nimi w taki sposób jak
ludzie świeccy żyjący w małżeństwie, że nie mają w tej dziedzinie osobistego doświadczenia. Z uwagi na to
trzeba podkreślić, że jednym z dwu źródeł książki niniejszej jest właśnie doświadczenie. Jest to
doświadczenie pośrednie, jakie dostarcza praca duszpasterska. Stawia ona duchownego tak często i w tylu
różnorodnych momentach czy sytuacjach oko w oko z problematyką seksualną, że tworzy się z tego
doświadczenie zupełnie swoiste. Zgoda na to, że nie jest ono osobiste, ale "cudze", równocześnie jednak jest
szersze, aniżeli jakiekolwiek doświadczenie li tylko osobiste. Trzeba też zaraz dodać, że jest ono inne niż
specjalistyczne doświadczanie tych osób, które - jak np. lekarze - z problematyką seksualną spotykają się
również na szerokim odcinku różnorodnych faktów. Inny jest kąt widzenia specyfikujący to doświadczenie.
Funkcja doświadczenia - jeśli chodzi o genezą książki - nie jest zresztą wyłączna i jedyna. Właśnie z uwagi
na stan autora działało oprócz doświadczenia, a nawet poniekąd poprzez doświadczenie duszpasterskie,
drugie źródło. Tym źródłem nadrzędnym jest Ewangelia, a na jej przedłużeniu - nauka Kościoła. Źródło to
21046369.005.png
 
pracowało na rzecz przemyśleń, podczas gdy doświadczenie dostarczało faktów do konfrontacji z doktryną.
Ewangelia zawiera niewiele stosunkowo tekstów, które mówią wprost o etyce seksualnej i małżeńskiej: Mt
bardzo ważnych tekstach w Starym Testamencie, zwłaszcza w Księdze Rodzaju. Wszystkie wymienione
fragmenty tkwią organicznie w całokształcie Ewangelii i muszą być odczytywane w tym całokształcie jako
w swoim istotnym kontekście. Odczytywane w ten sposób dają one asumpt do refleksji o charakterze
filozoficznym. Wiadomo przecież, że w oparciu o Objawienie powstała nie tylko teologia, która posługiwała
się filozofią jako narzędziem spekulacji myślowej. Objawienie dostarczyło takie potężnych impulsów dla
filozofii - wystarczy wymienić choćby koncepcją bytu wypracowaną przez św. Tomasza. Otóż zdaje się, że
w podobny nieco sposób Ewangelia dostarcza impulsu do filozoficznego przemyślenia problematyki
seksualnej.
Jest to problematyka z dziedziny moralności, tak bowiem zarysowuje się w Ewangelii i nauce
Kościoła. I dlatego jej filozoficzne przemyślenie musi przybrać charakter pewnego studium z etyki (czy też
"studium etycznego" - jak określono w podtytule). Aspekt moralności jest zresztą w całej problematyce
seksualnej najistotniejszy, jak na to wskazuje pośrednio nawet i seksuologia. Moralność to osobna dziedzina
ludzkiej egzystencji, a zwłaszcza ludzkiego działania, związana ze świadomością i wolną wolą. Czyny
ludzkie w oparciu o świadomość i wolną wolę posiadają wartość moralną, są moralnie dobre lub złe. Etyka,
jako osobna sfera myślenia filozoficznego, opiera się na fakcie moralności, by szukać nade wszystko
uzasadnień dla dobra i zła moralnego. Nie poprzestaje na samym podaniu norm, które kierują ludzką
moralnością, ale stara się wniknąć głębiej i wyjaśnić, dlaczego czyny ludzkie stosując się do tych norm są
moralnie dobre, w przeciwnym zaś razie - złe. W naszym wypadku jedno z wymienionych źródeł,
mianowicie doświadczenie, przybliża do faktów z zakresu żywej moralności seksualnej czy małżeńskiej,
Drugie zaś źródło, tj. Ewangelia, nie tylko dostarcza gotowych norm, reguł postępowania w dziedzinie
moralności seksualnej i małżeńskiej, ale także pomaga nam wydatnie w odszukaniu właściwych uzasadnień
dla tych norm. I dzięki temu umożliwia refleksję filozoficzną - czyli w naszym wypadku właśnie etyczną -
nad całokształtem problematyki seksualnej. W ten sposób uprawniony jest podtytuł książki, który brzmi
"studium etyczne".
Refleksja oparta o wymienione źródła prowadzi do personalistycznego ujmowania problematyki
seksualno-małżeńskiej, co merytorycznie biorąc wyznacza główną koncepcję książki Uwydatnia się to już w
samym jej planie; gdzie rozdział I nosi tytuł: Osoba a popęd, rozdział II: Osoba a miłość, III - Osoba a
czystość. Rozdział IV, Sprawiedliwość względem Stwórcy, traktuje może najbardziej ze wszystkich o
religijnych założeniach i konsekwencjach personalizmu na odcinku etyki seksualnej, rozdział zaś V stanowi
już tylko (bardzo zresztą niekompletną) próbę konfrontacji tego stanowiska w etyce z tezami i wskazaniami
seksuologii biologicznej oraz medycznej. Trzeba przyznać, że biologia oraz medycyna zajmują w
całokształcie książki o wiele mniej miejsca niż psychologia - to także jedna z konsekwencji przyjętej w
książce koncepcji personalistycznej: Osoba charakteryzuje się przede wszystkim przez swoją "psyche", i to
nawet w dziedzinie seksualnej. Nb. owa psychologia w książce posiada charakter filozoficzny, przy czym
bardzo często próbujemy iść drogą analizy fenomenologicznej.
21046369.001.png 21046369.002.png
Trudno odpowiadać już we wstępie na pytanie: "Czy książka jest praktyczna i «życiowa»"?
Odpowiedź na nie jest ważna z uwagi na adresatów książki. Otóż tak jak i w pierwszym wydaniu - w
stosunku do którego wydanie niniejsze jest nieco przerobione - pragnę podkreślić, że książka nie sili się
nigdzie na podawanie jakichś gotowych recept czy też drobiazgowych przepisów postępowania. Nie jest
kazuistyczna, stara się raczej o stworzenie całościowej wizji zagadnienia niż o szczegółowe rozwiązania - te
ostatnie bowiem zawsze w jakiś sposób mieszczą się w owej wizji całościowej Wskazuje na to chyba sam
tytuł Miłość odpowiedzialność . Równocześnie, przy takim charakterze, książka liczy na dalsze współ-
autorstwo: liczy na to, że będą ją niejako w dalszym ciągu tworzyć ci, którzy do końca - i w teorii, i w
praktyce - przemyślą czy przeprowadzą jej główne sformułowania.
Autor
I. OSOBA A POPĘD
Osoba jako podmiot i przedmiot działania
Świat, w którym żyjemy, składa się z wielu przedmiotów. Wyraz "przedmiot" oznacza w tym
wypadku mniej więcej tyle, co "byt". Nie jest to właściwe znaczenie tego wyrazu, właściwie bowiem
"przedmiot" oznacza to, co znajduje się w stosunku do jakiegoś "podmiotu". Podmiot to również byt, byt,
który w jakiś sposób istnieje i działa. Można więc z kolei powiedzieć, że świat, w którym żyjemy, składa się
z wielu podmiotów. O podmiotach wypadałoby nawet mówić wcześniej niż o przedmiotach. Jeśli tutaj
porządek ów został odwrócony, to stało się tak w tym celu, aby od pierwszych słów zaakcentować w tej
książce obiektywizm, a wraz z nim realizm. Kiedy bowiem zaczynamy od podmiotu, a w szczególności od
tego podmiotu, którym jest człowiek, wówczas łatwo potraktować wszystko inne, co znajduje się poza
podmiotem, czyli cały świat przedmiotów, w sposób tylko podmiotowy, subiektywny, tzn. o tyle, o ile świat
ów dochodzi do świadomości podmiotu, w niej żyje i w niej się osadza. Trzeba więc od początku jasno zdać
sobie sprawą z tego, że każdy podmiot jest równocześnie przedmiotowym bytem, że jest przedmiotowym
czymś lub kimś 4 .
Człowiek jest przedmiotowo "kimś" - i to go wyodrębnia wśród reszty bytów widzialnego świata,
które przedmiotowo są zawsze tylko "czymś". To proste, elementarne rozróżnienie kryje w sobie głęboką
przepaść, jaka dzieli świat osób od świata rzeczy. Przedmiotowy świat, do którego należymy, składa się z
osób i rzeczy. Za rzecz przywykliśmy uważać byt, który nie tylko jest pozbawiony rozumu, ale ponadto
jeszcze jest pozbawiony życia; rzecz to przedmiot martwy. Zawahamy się, gdy przyjdzie nam nazwać rzeczą
zwierzę czy nawet roślinę. Niemniej jednak nikt nie mówi z przekonaniem o osobie zwierzęcej. Mówi się
natomiast o osobnikach zwierzęcych, uważając je po prostu za jednostki danego gatunku zwierzęcego. I
takie określenie nam wystarcza. Nie wystarcza natomiast wyrażać się o człowieku jako o osobniku gatunku
Homo sapiens . Wyraz "osoba" został ukuty w tym celu, aby zaznaczyć, iż człowiek nie pozwala się bez
reszty sprowadzić do tego, co się mieści w pojęciu "jednostka gatunku", ale ma w sobie coś więcej, jakąś
szczególną pełnię i doskonałość bytowania, dla uwydatnienia której trzeba koniecznie użyć słowa "osoba".
Zgłoś jeśli naruszono regulamin