Aleksander Fredro. Sluby panienskie.doc

(114 KB) Pobierz

Aleksander Fredro: Pisma wszystkie. T. I-XIV. Oprac. Stanisław Pigoń. Wstęp Kazimierz Wyka. Warszawa 1955-1976. Odczytać: T. IV: Śluby panieńskie;

Akt 1

Scena 1-
Jan oczekiwał rano pod drzwiami swego pana, Gustawa, na jego powrót do domu z nocnych hulanek.

Scena 2 –
Radost chciał wejść do pokoju Gustawa. Nie chciał go jednak wpuścić Jan, który twierdził, iż panicz jeszcze śpi. Gdy Radost nalegał, Jan tłumaczył, iż Gucio zasłabł w nocy i wcale nie spał. Radost nawet mimo tego chciał się zobaczyć z krewniakiem. Wtedy Jan przyznał, że czeka na Gucia, by go wpuścić przez okno, gdy ten będzie wracał z nocnej wyprawy.

Scena 3 –
Gucio, ubrany w strój do konnej jazdy, wszedł do pokoju przez okno. Narzekał przy tym na fatalną pogodę.

Scena 4 –
Radost z płaczem wyznał, iż nie jest zadowolony z wielce niestosownego zachowania Gustawa. Ten natomiast przyjął rady stryja z przepraszającym uśmiechem, czym go całkowicie rozczulił. Gucio powiedział, że jego nocne wyprawy motywowane są potrzebą rozrywki i zabawy, których w tym wiejskim dworku wcale nie ma. Radost stwierdził, iż taka postawa może sprawić, że nie uda mu się poślubić Anieli. Gustaw stwierdził jednak, iż z pewnością małżeństwo dojdzie do skutku, bowiem obie rodziny o tym marzą.

Gucio pochwalił się stryjowi, iż noc spędził na balu przebierańców w karczmie Pod Złotą Papugą. To również wzbudziło niezadowolenie u Radosta. Gustaw, nie biorąc do siebie narzekań stryja wyznał, iż dla niego najlepszą szkołą życia jest zabawa w towarzystwie innych ludzi, o bardzo różnych temperamentach i charakterach, bo w ten sposób można nabrać potrzebnego w życiu doświadczenia. Gustaw zaproponował ponadto stryjowi, by tej nocy wybrali się na zabawę razem.

Radost nie był jednak zbyt tą propozycją zachwycony. Przypomniał ponadto Guciowi, że obiecał przecież się poprawić. Gustaw mimo to prosił o pozwolenie, bo to miał być już ostatni raz. Zagroził jednocześnie, iż jeśli nie otrzyma pozwolenia, to i tak pojedzie konno. Słysząc to Radost pozwoli na wyprawę, a ponadto – zatroskany jego stanem zdrowia – dał mu swój powozik i ciepły płaszcz. Poradził mu też, żeby się trochę przespał, bo jest bardzo blady. Gucio odparł na to, iż bladość mówi kobiecie o wielkim uczuciu ze strony mężczyzny. Gustaw w końcu obiecał się poprawić i poszedł się położyć.

Scena 5 –
Albin, z chustką w ręku, bardzo przeżywał swą miłość do Klary. Widzący to Radost poradził mu, by odrzucił smutek i sentymentalne żale i był bardziej radosny, bo inaczej z pewnością zniechęci do siebie ukochaną. Albin stwierdził jednak, iż rada ta jest nietrafiona. Uznał też, że Radost tylko się z niego śmieje.

Radost spieszył się, chciał bowiem pojechać do swojego domu. Albin powstrzymał go jednak, gdyż opowiedział mu o sekretnych ślubach panien - Klary i Anieli. Postanowiły one, że nigdy nie wyjdą za mąż. Radost chciał pocieszyć młodego człowieka. Uznał też, iż takie śluby mogą tylko zmobilizować Gucia do zdobycia Anieli.

Albin pozostał sam i nie rozumiał, czemu Radost się cieszył.

Scena 6 –
Nadeszły Klara i Aniela. Albin na widok Klary tylko westchnął, ta jednak uznała, iż nie jest to powitanie wystarczające. Albin zarzucił, iż Klara nie ma dla niego żadnych pozytywnych uczuć. Klara zaczęła się przekomarzać z Albinem, czyniła to żartobliwie, on jednak cały czas rozmawiał z nią poważnie. Jego słowa wyrażały ból cierpiętnika z miłości. Po chwili, użalając się nad swym losem, odszedł od panny.

Scena 7 –
Aniela powiedziała Klarze, że nie powinna tak dręczyć biednego Albina, którzy rzeczywiście bardzo cierpiał. Klara uznała jednak, że próbuje tylko zrealizować śluby. Przypomniała też przyjaciółce, jak niestali w uczuciach mogą być mężczyźni, jak często nadużywają kobiecej dobroci. Namówiła też przyjaciółkę, by powtórzyły swe śluby – do śmierci będą nienawidzić mężczyzn. Potem zaczęły rozmawiać o Gustawie, który postanowił się ożenić – bo mu się nudzi.

Scena 8 –
Albin z ukrycia przyglądał się Klarze, ciężko przy tym wzdychając. Pani Dobrójska udzielała tymczasem pannom rad dotyczących postępowania i zachowania. Zwracała im uwagę, by zachowały zawsze należną gościom grzeczność.

Klara i Aniela zaczęły potem rozmawiać o Gustawie. Okazywał on nieustannie swe znudzenie wiejskim, spokojnym życiem i sielską atmosferą. Nagle Klara zaczęła rozbić piruety, Albin zaś szybko podbiegł ku niej, by ją ratować przed zderzeniem z krzesłem. Klara nie była tym zachwycona, bowiem jego ciągła adoracja zaczęła ją już nudzić. Stwierdziła też z pewną dawką ironii, iż mężczyźni stale dominują nad kobietami. Dobrójska zaś uznała, iż obie płcie mają swoje wady i zalety.

Scena 9 –
Gustaw przyszedł do pań i od niechcenia zaczął z nimi rozmawiać. Klara z ironią wypowiedziała się o tych mężczyznach, którzy nudzą się pobytem na wsi. Dobrójska i Aniela starały się ją nieco strofować, ale bez efektu. Klara nadal ostro dyskutowała z Guciem, świadomie dążąc do zaostrzenia konfliktu. Gustaw jednak udawał całkowicie obojętnego. W pewnej chwili nawet zasnął na swoim krześle. Klara bardzo się z tego powodu oburzyła, uznała to za lekceważenie swej osoby i razem z innymi opuściła salon.

Scena 10 –
Radost był zrozpaczony postawą Gucia. Słysząc to, młodzieniec obudził się. Prosił go, by starał się być rozsądnym choć przez kilka dni. Gustaw obiecał się poprawić, podziękował za wszystkie dobre rady. Po chwili też – już całkiem wybudzony ze snu – z werwą opuścił pokój, by zacząć starania o rękę Anieli.

Akt 2

Scena 1 –
Trwała rozmowa o ostatnim zachowaniu Gucia, który zaczął być bardzo radosny, co bardziej przypomniało głupkowate pajacowanie. Radost chciał go jakoś usprawiedliwić, nie chciał dopuścić, by Dobrójska oskarżała bratanka o egoizm. Radost przyznał też, że bardzo tego młodego człowieka kocha. Powiedział, iż jego głupoty wynikają raczej z nieśmiałości. Nie był zadowolony, że Gucio nadużywał jego dobroci.
Dobrójska uznała, iż jest to psucie młodego Gustawa i panien, które – sprzecznie z wolą opiekunów – ślubowały wieczne staropanieństwo. Stwierdziła, że jest to typowa dziecinada, wynikająca ze złej lektury, a panienki z czasem same zrozumieją, iż była to wielka głupota.

Scena 2 –
W monologu Radost przyznał, iż jest całkowicie bezradny wobec wybryków Gustawa.

Scena 3 –
Gustaw doszedł do wniosku, iż jego zachowanie jest bardzo dobre i był z siebie zadowolony. Niepokoiła go tylko niechęć, jaką okazywała mu Aniela. Ta pewność siebie nie wpływała kojąco na jego stryja, który ostro go skrytykował za ostatnie zachowanie wobec pań. Gucio – jak zazwyczaj – bardzo podziękował stryjowi za napomnienie, a ten szybko mu wybaczył. Młodzieniec poskarżył się też, iż wiejskie rozmowy bardzo go nudzą. Stwierdził ponadto, iż mam bardzo mało tematów do rozmów z Anielą.

Wywody młodzieńca przerwał Radost, który powiedział mu o ślubach, jakie złożyły panny. Po odejściu stryja Gucio przyznał przed samym sobą, iż kocha Anielę.

Scena 4 –
Gucio zaczął teraz bardzo się starać, by przypodobać się Anieli. W rozmowie z ukochaną przeszkadzała mu jednak Klara, która ciągle się wtrącała. Próbował więc ignorować jej obecność. Mimo to doszło między nimi do sprzeczki, a Klara przyznała, że mężczyźni są wiarołomni. Jej zdaniem dążą do uzyskania ręki kobiety dopóty, dopóki ulega ona ich namowom, darzy uczuciem, a gdy to się zmieni, szukają od razu nowego obiektu do miłosnego podboju.

Gustaw próbował się dowiedzieć, czy Klara wie o tym z własnego doświadczenia i skąd jej pewność w tej kwestii. Panny odpowiedziały zgodnie, iż wiedzę o tym czerpały z książek. Gucia zaś powiedział, iż twierdzenia takie mają sens tylko wtedy, gdy oparte są na własnym doświadczeniu. Klara broniła jednak swego zdania. Gdy zaś dowiedziała się o tym, że Albin wyjawił Guciowi treść jej ślubowania, powtórzyła swe słowa i szybko odeszła.

Scena 5 –
Gucio starał się dyskretnie zbadać, czy postawa Anieli wobec niego wypływa z owego ślubu. Ta uznała, iż nie wierzy w szczerość mężczyzn i ich prawdziwe uczucia. Gucio starał się przekonać ukochaną, iż w jego przypadku jest odwrotnie. Nie przyniosło to jednak oczekiwanego efektu, zaś Aniela jeszcze raz przyznała, że jest stała w poglądach.
Zdesperowany Gucio ukląkł przez Anielą błagając ją, by zmieniła zdanie, ta jednak nie zwróciła nawet na to uwagi i odeszła.

Scena 6 –
Gucio znajdował się jeszcze w pozycji klęczącej, gdy nadeszła Klara. Wyśmiała go, on jednak udał, że nie słyszy i nie odpowiedział. Wyznał jednakże przed Klarą, że kocha Anielę, porosił ją też o pomoc. Chciał, by ta nakłoniła przyjaciółkę do zmiany zdania oraz opowiedziała jej o tym, jak bardzo Gucio się zmienił i jak ja kocha.

Klara pozornie była temu życzliwa i pozytywnie wobec tych próśb nastawiona, po chwili jednak nie mogła zapanować nad wybuchem śmiechu. Zaczęła szydzić z przebiegłości mężczyzn orz z tego, iż chcą panować nad kobiecymi uczuciami, by je zniewolić.

Scena 7 –
Gustaw szybko zrozumiał, iż Klara zastawiła na niego pułapkę. Doszedł do wniosku, iż by osiągnąć życzliwość Anieli musi wcielić w życie jakąś intrygę.

Scena 8 –
Gdy Gucio zobaczył Albina, który ciągle płakał nad swym tragicznym losem odrzuconego kochanka, doszedł do przekonania, iż to on jest źródłem błędnych wyobrażeń panien co do miłości, istoty uczucia i mężczyzn. Poradził więc Albinowi, by się zmienił i przestał być tak uległy wobec Klary.

Scena 9 –
Albin błagał Klarę, by obdarzyła go choć odrobiną uczucia. Ta natomiast zarzuciła mu nadopiekuńczość, co było dla niej nieznośne. Zaczęła się śmiać z jego wyznań, stwierdziła też, iż nie zmieni swego postępowania.

Albin zaś szybko przyznał, iż rada Gucia była słuszna i nie powinien pokazywać ukochanej swej uległości. Słyszała to Klara i bardzo się oburzyła. A gdy Albin zapytał ją, jakie ma życzenia, nakazała mu odejść.

Gdy została już sama, przyznała, że jest wewnętrznie rozbita i nie wie, czy ma go kochać, czy nienawidzić.

Akt 3 –

Scena 1 –
Gustaw wyznał Anieli, iż kocha inna kobietę, choć o takim samym jak ona imieniu. Aniela, choć z początku zaskoczona, szybko zaoferowała Guciowi rolę przyjaciółki i powiernicy. Gucio wyznał, iż Radost nie zgadzał się na ten związek, gdyż kiedyś pojedynkował się z ojcem jego wybranki. Pomoc Anieli miałaby polegać na tym, iż kiedyś jawnie odmówi mu swej ręki. To miałoby natomiast pomóc w tym, że stryj nie nalegałby już na ten związek. Gustaw wyznał dalej, iż sytuacja ta jest dla niego tak bardzo męcząca, iż pragnie popełnić samobójstwo.
Aniela była tak przerażona tym wyznaniem, iż zgodziła się na wszystko, byleby tylko odstąpił od planów zabicia się. Gucio poinstruował więc ją, by grali swe role – on będzie zakochany w niej, a ona wobec tych starań obojętna. Gucio bardzo jej za pomoc podziękował.

Scena 2 –
Radost usłyszał ostatnie słowa tej rozmowy i bardzo się na nie ucieszył. Gucio zaczął grać rolę przyłapanego na gorącym uczynku winowajcy i wmawiał Anieli, iż stryj słyszał całą rozmowę i był na niego wściekły.

Gucio próbował nakłonić stryja, by ten grał rolę rozgniewanego opiekuna, ten zaś myśląc, iż jest to kolejny figiel młodzika, zagniewany opuścił pokój.

Scena 3 –
Aniela była zdziwiona i przerażona tym, jak gwałtowanie zareagował Radost. Nie była pewna, czy stryj słyszał całą rozmowę. Gucio stwierdził, iż nawet gdy nie słyszał całej rozmowy, to i tak się domyśli, o co chodzi i udaremni całą intrygę.

Chcąc wszystko naprawić postanowił porozmawiać z Radostem, Anieli zaś nakazał go unikać.

Scena 4 –
Aniela myślała o wyznaniu Gucia, iż kocha inną kobietę. Stwierdziła, iż tak gorące uczucie nie może być mistyfikacją.

Scena 5 –
Aniela wyjawiła Klarze powierzony jej przez Gucia sekret. Ta uznała, iż Gucio wzbudził w przyjaciółce pozytywne uczucia. Aniela stwierdziła jednak, iż nienawidzi mężczyzn serdecznie, nie może jednak zawieść pokładanych w niej nadziei, bo Gustaw jest w naprawdę trudnej sytuacji.

Aniela postanowiła sekret wyjawić jeszcze tylko swej matce. Rozmowę przerwało wejście Radosta. Na jego widok Aniela szybko wybiegła z pokoju. Gustaw, który się wkrótce pojawił, też szybko wyszedł. Radost zaczął go jednak gonić.

Scena 6 –
Radost prosił Gucia o wyjaśnienia. Ten wykręcał się, uznał bowiem, iż nie miało to żadnego znaczenia. Gdy stryj zaczął mimo to naciskać na odpowiedź, Gucio zagroził, że wyjedzie. Gdy Radost to usłyszał, szybko ustąpił.

Gustaw wyznał stryjowi, że Albin kocha Anielę, a tylko pozornie udaje, iż pragnie Klary. Gdy stryj pytał o to, jak idą starania o rękę Anieli, Gucio mówił o magnetyzmie serc i prosił o cierpliwość, bo z pewnością uda mu się zaprowadzić ukochaną przed ołtarz. Stryj na to przystał.


Akt 4 –

Scena 1 –
Gustaw zaczynał rozmawiać sam ze sobą. Jan zaś w tym czasie – na jego polecenie - owijał mu rękę chustką. Miało to wyglądać jak opatrunek, a było potrzebne Guciowi do dalszej intrygi.

Scena 2 –
Widząc, iż nadchodzi Albin, Gucio odesłał Jana.

Jak się okazało, Albin przyszedł, by prosić Gucia o radę – jak ma postępować wobec swej wybranki. Gucio wyznał, iż słyszał, jak Klara mówiła, iż kocha Albina. Obiecał mu, iż doprowadzi do ich ślubu, ale pod warunkiem, że przyjaciel będzie spełniał jego prośby i polecenia. Albin zgodził się bez namysłu. Zaczął się jednak wahać, gdy pierwsze polecenie od Gucia nakazało mu, by udawał miłość do kogoś innego. Albin stwierdził, iż miłości nie potrafi nikt udawać i nie jest to możliwe. W końcu zgodził się, by przez jeden dzień udawać obojętnego i nie wzdychać do ukochanej.

Gdy Albin odszedł, Gucio był bardzo z siebie zadowolony. Uznał, iż nawet jeśli Klara nie pokocha Albina, to i tak się nim zaciekawi (stanie się bowiem całkiem inny niż każdego dnia), co pozwoli Guciowi powoli podbijać Anielę.

Scena 3 –
Gustaw w rozmowie z Anielą wyznał jej, iż udało mu się załagodzić stryja, który niewiele z ich rozmowy słyszał. Następnie poprosił ją, by pomogła mu napisać list do ukochanej, ponieważ sam ma skaleczoną rękę i nie może tego zrobić bez jej pomocy.

Aniela z początku czuła się skrępowana, gdyż miała pisać miłosne wyznanie Gucia. Wyznała też mu, iż nie wierzy w szczere i wieczne uczucie. Gustaw oponował, według niego istniały bowiem dusze dla siebie stworzone, które się zawsze połączą, bez względu na przeszkody.

Pokusił się też o wyznanie, iż Klara w końcu spotka mężczyznę, którego pokocha i zmusi ją to do złamania swych ślubów. Jego zdaniem miał to być Radost. Powiedział też, iż sprawa tego mariażu jest już załatwiona i nie ma od tego odwrotu. Według Gucia małżeństwo to ułożył ojciec dziewczyny, który był chciwy na pieniądze starego Radosta.

Aniela w końcu zgodziła się pisać w imieniu Gucia, ten wiec poszedł po papier i pióro. Aniela została sama i stwierdziła, iż łatwo jest nienawidzić mężczyzny, gdy kobietę zdradzi, gdy zaś jest dla niej miły, to łatwo go kochać.

Scena 4 –
Aniela powiedziała Klarze o rzekomo planowanym małżeństwie jej i Radosta. Z początku Klara nie chciała temu wierzyć, potem jednak doszła do wniosku, iż jej ojciec był do tego zdolny.

Klara postanowiła poradzić się więc pani Dobrójskiej. Postanowiła też, że – by uniknąć tego związku – gotowa będzie pójść do klasztoru lub wyjść za Albina.

Scena 5 –
Gustaw wrócił do Anieli i wręczył jej przybory do piania. Dziewczyna powiedziała mu, iż musiała zdradzić Klarze plany dotyczące jej małżeństwa z Radostem.

Gustaw zaś wyznał Anieli po chwili, iż z pewnością kocha się w niej Albin, który wzdycha do Klary tylko dla pozoru. Prawdopodobnie – zdaniem Gucia – zmienił obiekt swych uczuć, gdyż Klara była dla niego zbyt oschła i niedostępna.

Gucio zaczął dyktować Anieli czułe słowa swego listu. Aniela co chwilę chciała przerwać pisanie, młodzieniec jednak skutecznie zachęcał ją do kontynuowania. Gdy Gucio zaczął dyktować fragment mówiący o jej niechęci wobec niego, postanowiła zamienić słowo nienawidzi na sprzyja. Po chwili, pod wpływem nagłego przypływu uczuć, Gucio wyznał Anieli swą miłość, szybko jednak się otrząsnął i wytłumaczył, że były to uczucia, które chciałby skierować do adresatki listu. Poprosił Anielę o pomoc w doborze odpowiednich słów, które wyraziłyby jego miłość.

Aniela usłyszała, iż ktoś się do nich zbliża, postanowili więc dokończyć pisanie później.

Aniela została sama, pogrążona w smutku i melancholii, zauroczona stylem Gucia.

Scena 6 –
Pani Dobrójka dowiedziała się od Klary o zamiarach małżeństwa dziewczyny z Radostem. Zastanawiała się, co o tym myśleć. Zamiar ten potwierdziła Aniela, która widziała sprzeczkę stryja z bratankiem.
Dobrójska postanowiła jednak jeszcze spytać o wszystko ojca Klary.

Scena 7 –
Dobrójska rozmawiała z Klarą o tej sytuacji. Uznała, iż jeśli to ojciec tak postanowił, to małżeństwa nie da się uniknąć. Stwierdziła, iż decyzję tę ojciec mógł podjąć, gdy zobaczył, jak źle traktuje ona Albina. Nagle pojawił się Radost i rozmowa została przerwana.

Scena 8 –
Radost zaczął rozmawiać z Klarą. Ta wyznała mu, iż jeśli zostanie wydana za maż wbrew swej woli, to będzie tak krnąbrna i złośliwa, jak tylko można być, będzie też dręczyć swego męża dopóki jej starczy sił. Radost, nie zdając sobie sprawy z tego, iż padł ofiarą intrygi, zaczął się z panną przekomarzać, ta zaś uważała, iż mówi on o ich sytuacji po ślubie. Radost żartował nawet, iż nadaje się na pana młodego. Gdy odchodził, obiecał jej, iż sprowadzi do niej Albina.
Klara zaś pozostała w przekonaniu, iż Radost rzeczywiście stara się o jej rękę.

Scena 9 –
Aniela zwierzyła się Klarze, iż wzbierały w niej gorące uczucia do Gustawa, gdy ten dyktował jej miłosny list do swej ukochanej.
Klara natomiast nie słuchała uważnie, miała bowiem swój wielki problem. Pocieszało ją tylko to, że był jeszcze Albin. Gdy powiedziała o tym przyjaciółce, dowiedziała się, iż Albin rzeczywiście kocha Anielę, a nie ją. Utwierdziło to Klarę w przekonaniu o niestałości mężczyzn. Chciała usłyszeć od Anieli, iż potwierdza złożone ślubowanie, ta jednak nie dała jej odpowiedzi. Po rozmowie obie panny poszły na obiad.

Akt 5 –

Scena 1 –
Radost był bardzo zdziwiony, iż przy obiedzie każdy był obrażony na kogoś i siedział smutny. Dziwiło go też, iż Dobrójska zdawała się być na niego obrażona. Nawet Albin siedział spokojny i nie wzdychał do Klary.

Radost uznał, iż musiała to byś sprawka Gucia, ten jednak do niczego się nie przyznał.

Scena 2 –
Albin uznał, iż efekty jego odmienionego zachowania są zadziwiająco pozytywne. On nawet nie zerkał na Klarę, zauważył jednak, iż ona zaczyna ku niemu spoglądać.

Gucio pochwalił wytrwałość Albina, zalecił mu też, by w dalszym ciągu postępował w ten sposób. Jego zdaniem zmiękczy to Klarę tak bardzo, że wkrótce staną przed ołtarzem.

Scena 3 –
Do salonu wbiegła Klara, widząc jednak, iż przebywa w nim – obok Albina - też Gucio, udała, iż szuka Anieli. Gucio zauważył jej zmieszanie, powiedział o tym, Albinowi i polecił mu, by ten usiadł z boku i spokojnie czekał. Gustaw natomiast obiecał mu, iż z nią porozmawia.

Podszedł do Klary i zaczął z niej kpić, nazywając ją swą stryjenką. Widząc, iż zaczęła płakać wyznał jej swą miłość do Anieli. Powiedział też, iż nie jest pewniej jej uczuć. Klara zaś wyznała mu, iż Aniela też coś do niego czuje.

Klara również poprosiła go o radę i pomoc. Gucio spytał ją, co czuje do Albina. Ta wyznała, iż jest mu przychylna, mimo że do niedawna nim gardziła. Gucio powiedział jej, iż jest bardzo niekonsekwentna w swych uczuciach, co zawsze zarzucała mężczyznom.
Po chwili Gustaw wyszedł, zostawiając Klarę i Albina samych.

Scena 4 –
Klara zrozumiała szyderstwo, jakie w swych ostatnich słowach zawarł Gucio i zaczęła się żalić Albinowi. Ten z początku nic nie odpowiadał. Po chwili Klara poprosiła go o pomoc i opowiedziała mu o planowanym małżeństwie jej i Radosta. Albin nie mógł tego znieść, wybiegł zagniewany i zaczął grozić Radostowi. Klara bezskutecznie chciała go zatrzymać przekonana, iż ten go zabije.

Scena 5 –
Radost dowiedział się od panien o całej intrydze i bardzo się rozgniewał na Gucia. Zaczął go szukać, chcąc wszystko wyjaśnić. Jeszcze większy gniew wzbudził w nim Albin, który chciał się z nim pojedynkować. Dobrójska i Aniela chciały powstrzymać Radosta, by w przypływie gniewu nie skrzywdził bratanka.

Scena 6 –
Aniela, myśląc że jest sama – mówiła do siebie, iż jest jej przykro, że Gucio odejdzie i o niej zapomni, a ona zostanie całkiem sama i smutna. Wtem pokazał się Gucio i spytał Anielę, czy go kocha. Gdy ona to potwierdziła, on też wyznał jej miłość i wyjaśnił, iż to on był autorem intrygi. Stwierdził jednak, iż się opłaciła, gdyż połączyła obie pary.

Scena 7 –
Radost znalazł w końcu Gucia i wyraził, jak bardzo był niezadowolony z jego zachowania. Zażądał wyjaśnień. Gustaw powiedział mu więc, iż ten kocha z wzajemnością Anielę. Radost pytał dalej, m.in. o pojedynek. Gucio jednak wspomniał o balu maskowym i stryj szybko zamilkł.

Scena 8 –
Albin powiedział Radostowi o jego rzekomych planach małżeńskich wobec Klary, po chwili jednak na jaw wyszło, iż była to tylko rozpoczęta przez Gucia intryga.

Dobrójksa zrozumiała cel intrygi młodzieńca i zgodziła się na jego małżeństwo z jej córką. Radost ponownie poprosił Gucia o wyjaśnienia, ten jednak tylko grzecznie podziękował stryjowi za pomoc i przestrogi.

GENEZA

„Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serca” to dzieło ściśle związane z biografią Aleksandra Fredry. Prace nad komedią trwały od 1926 do 1932 roku. W tym czasie zamieniał się tytuł dzieła, imiona jego bohaterów i oczywiście fabuła.

Początkowo utwór zatytułowany „Magnetyzm” składał się z czterech aktów zapisanych trzynastozgłoskowcem. Fredro niemal w ostatniej chwili przed ukończeniem pierwszej wersji komedii zmienił jej tytuł na „Nienawiść mężczyzn”. Już w tej wersji z 1827 roku można odnaleźć postaci, które znalazły się w znanych nam dziś „Ślubach panieńskich”. Chodzi mianowicie o Klarę i Albina, którzy wówczas nosili inne imiona – Laura oraz Erazm.

Oś wydarzeń utworu nawiązuje do wydarzeń z życia autora. Aleksander Fredro przez długie lata kochał się z wzajemnością w Zofii Skarbkowej. Kobieta jednak pozostawała w związku małżeńskim z innym mężczyzną, a unieważnienie ich ślubu trwało latami. Sytuacja ta doprowadziła Fredrę na skraj wyczerpania nerwowego. Odbiło się to na pracy nad komedią, którą na wiele miesięcy po prostu odłożył.

W 1828 roku udało mu się wreszcie poślubić Zofię. Szybko odzyskał dawny zapał do pracy i powrócił pisania. Jednakże ponownie został zmuszony do odłożenia pióra, kiedy w 1831 roku zmarł jego ojciec, a kilka miesięcy później wybuchło powstanie listopadowe.

Wreszcie udało się Fredrze ukończyć prace nad „Ślubami panieńskimi” w 1832 roku. Dzieło wyraźnie ewoluowało przez lata. Na początku utwór opowiadał o nieszczęśliwej i niespełnionej miłości, jednak w ostatecznej wersji ma już zupełnie inną wymowę. Poeta za pomocą swojego dzieła złożył wielki hołd miłości, ukazując jej potęgę oraz przeróżne oblicza.

„Magnetyzmu serca” Fredry pojawił się po raz pierwszy na deskach teatru we Lwowie w 15 lutego 1833 roku. 16 listopada 1834 roku odbyła się wielka premiera w Krakowie, wówczas już utwór nosił tytuł „Śluby panieńskie”. Ostatecznie przyjął się tytuł podwójny: „Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serca”.

Komedia Fredry dość szybko została przetłumaczona na język francuski, po czym trafiła na deski paryskich teatrów. 17 sierpnia 1840 roku w teatrze du Gymnase Dramatique odbyła się premiera sztuki „Bocquet père et fils ou Le Chemin le plus long”. Fredro nie ukrywał swojego niezadowolenia ze sposobu, w jaki Francuzi przetłumaczyli jego dzieło. Jak sam pisał w posłowiu do jednego z późniejszych wydań utworu: [c]„W tej sztuce główny węzeł i kilka scen ledwie nie co do słowa są wzięte z mojej komedii «Śluby panieńskie»”. Poeta został niejako zmuszony do zabrania głosu w tej sprawie, ponieważ pojawiały się nieuzasadnione plotki, że to on napisał swoją komedię pod wpływem tejże sztuki francuskiej. [/c]

JĘZYK POEZJI I RODZAJE KOMIZMU

Fredro, starając się uczynić swój utwór jak najbardziej atrakcyjnym dla czytelnika i widza, zastosował w tekście różnorodne gry słowne, aforyzmy, sentencje, przysłowia. Jest to język aluzyjny, ironiczny, bogaty w środki wyrazu. Również język poszczególnych postaci jest zindywidualizowany. Fredro korzystał równie chętnie z potocznego języka używanego w ówczesnej Galicji.

Fredro zestawiał ze sobą słowa kontrastowe lub całkowicie przeciwstawne, co miało służyć zaakcentowaniu komizmu (komizm słowny). Jest on używany przez autora najczęściej, pojawia się bowiem w niemal każdym zdaniu i wypowiedzi bohatera.

Ponadto w komedii występuje też komizm sytuacyjny i komizm postaci. Komizm postaci autor stara się rysować przez cały czas, w każdym akcie i w każdym czynie bohatera. Postacie są komiczne nie tylko przez to, co mówią, ale z samej swej istoty (taki jest np. Albin – nie sposób się na jego widok nie uśmiechnąć).

Komizm sytuacyjny jest wszechobecny – widać go w zaskakujących, dowcipnie poprowadzonych scenach.

Użyty przez Fredrę komizm służy przede wszystkim zabawie, a użyta przez niego ironia nie jest złośliwa czy krytykancka. Wszystkie one się wzajemnie wzmacniają i uzupełniają.

TYTUŁ I MOTTO

Na przestrzeni lat, w których powstawał omawiany utwór, jego autor kilkakrotnie zmieniał jego tytuł. Ostateczny i powszechnie znany – „Śluby panieńskie” – odnosi się bezpośrednio do wydarzeń i problematyki sztuki, czyli do przysięgi złożonej przez Klarę i Anielę, iż do końca życia pozostaną pannami:

[c]„Przyrzekam na kobiety stałość niewzruszoną
Nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną”.[/c]

Słowa przysięgi nawiązują wyraźnie do wcześniejszego tytułu komedii, czyli „Nienawiści mężczyzn” (z 1827 roku). Złożone śluby i deklarowana w nich nienawiść do „płci brzydkiej” to punkt, w którym zawiązała się prawdziwa akcja utworu. Od tego momentu wszystkie czynności podejmowane przez bohaterów były podyktowane bądź tym, by owych ślubów dochować (Aniela i Klara), bądź tym, by je obejść (Gustaw i Albin).

Przyczyną tytułowych ślubów było wyidealizowane wyobrażenie panien na temat miłości, które ukształtowało się po lekturze niezliczonej liczby romansów. Rozczarowane tym, co ma do zaoferowania świat realny postanowiły wyrazić swój sprzeciw poprzez zawarcie osobliwego paktu.

Wersja utworu zatytułowana „Magnetyzm” i późniejsza „Magnetyzm serca” odwoływały się do niezwykle popularnej w owych czasach teorii niemieckiego lekarza Franza Mesmera. Jej głównym założeniem była teza, iż w każdym organizmie ożywionym istnieje fluid magnetyczny, który ma decydujący wpływ na jego zdrowie, a także dobór partnera. Jednym słowem, Mesmer dowodził, że ciała (zwierzęce, ale też i ludzkie) przyciągają się do siebie z pewnych względów. Utwór Fredry w znacznym stopniu polemizuje z tą teorią. Poeta starał się udowodnić, że miłość i zakochiwanie się nie ma charakteru wyłącznie cielesnego, ale przede wszystkim dokonuje się w sferze uczuć, dlatego też zastąpił „zwierzęcy magnetyzm” Mesmera na „magnetyzm serc”.
Do dziś dzieło Fredry funkcjonuje pod podwójnym tytułem, który w całości brzmi: „Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serc”. Można powiedzieć, że jest to pewnego typu kompromis. Poeta w ten sposób osiągnął dwa cele – po pierwsze zaznaczył o czym dosłownie będzie utwór („Śluby panieńskie”), a także jakie ma być jego przesłanie („Magnetyzm serc”).

Dzieło rozpoczyna się mottem:

[c]„Rozum mężczyzną,
białogłową afekt tylko rządzi;
oraz kocha, oraz nienawidzi;
nie gdzie rozum,
ale gdzie afekt, tam wszystka”. [/c]

Fragment ten pochodzi z „Przysłów mów potocznych” Andrzeja Maksymiliana Fredry – tworzącego w siedemnastym wieku moralisty i historyka. Przytoczone przez autora „Ślubów panieńskich” przysłowie sugeruje, że mężczyźni w swoich działaniach kierują się rozumem, podczas gdy kobiety głównie sercem i emocjami. Po zaznajomieniu się jednak z treścią utworu ciężko odnieść wrażenie, że Fredro podzielał opinię swojego poprzednika. Można powiedzieć, że dzieło jest wręcz polemiką z takim pojmowaniem spraw damsko-męskich.

Z przysłowia można wysnuć wniosek, że racjonalizm reprezentowany przez mężczyzn jest lepszy od kobiecej emocjonalności. Jednak świat nie jest czarno-biały, dwuwymiarowy. Czytając Fredrę poznajemy jego pogląd na pewne sprawy, między innymi na to, że przeciwstawiał się stereotypowemu postrzeganiu świata. Ukazał, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni, kierują się w pewnych sytuacjach życiowych rozumem, a w innych sercem. Najlepszym tego dowodem jest Gustaw, którego chytry i przemyślany plan stanął pod znakiem zapytania, kiedy bohater zakochał się w Anieli.

Z odwiecznego pojedynku rozumu z sercem w „Ślubach panieńskich” zdecydowanie zwycięsko wychodzi to drugie. Fredro w piękny sposób dowiódł, że miłość to największa i najpotężniejsza siła, z którą nie sposób wygrać, nawet jeśli jest się najmądrzejszym, najinteligentniejszym czy najsprytniejszym z ludzi.

Śluby panieńskie polemiką z romantycznymi ideałami

Autor Ślubów panieńskich postarał się, by pod pozorem błahej komedii zawrzeć błyskotliwą polemikę z romantycznymi koncepcjami, wśród nich z wizją romantycznej miłości oraz z wzorem romantycznego kochanka.

Polemikę swą Fredro zawarł m.in. w konstrukcji bohaterów komedii. Jeden z nich, Gucio, jest postacią przeciwstawną do mickiewiczowskiego Gustawa. Zdrobnienie jego imienia zdaje się być aluzją, ośmiesza również Gustawa – typowego romantycznego kochanka. Można sobie wyobrazić, iż Gustaw cierpi z miłości i miłość do ukochanej nie daje mu ukojenia nawet po śmierci. Trudno byłoby to jednak wyobrazić sobie ze strony Gucia. Gucio nieszczęśliwie zakochany? To niemożliwe!

Inne jest jednak nie tylko imię, ale przede wszystkim charakter. Gucio uwielbiał kokietować kobiety, flirtować z nimi bez zobowiązań, zaś myśl o małżeństwie nigdy nie przechodził mu przez głowę. Postać ta stała się przez to doskonałą parodią nieszczęśliwego, cierpiącego, tylko raz – na śmierć - zakochanego i zawsze bardzo poważnego romantycznego bohatera, jakim był Gustaw.

Parodią bohatera romantycznego okazał się być również Albin. Postać ta była jednak ironicznym przeciwieństwem bohatera werterowskiego. Tak jak on kochał, płakał i cierpiał z powodu niespełnionej miłości. Obiekt jego uczuć – Klara – zdawał się jednak całkowicie go lekceważyć. Albin więc zaczął nawet wspominać o samobójstwie. Albin jest jednak karykaturą postaci werterowskiego bohatera. Jest bardzo płaczliwy, jęczący, gadatliwy, naduczuciowy, zawsze wzdychający – co niewątpliwie daje efekt niezwykle komiczny. Albin ośmiesza Wertera czy Kordiana, czyniąc do nich jawną aluzję.

Janusz Kleiner pisał, iż mottem utworu winno być zdanie wypowiedziane przez Radosta do Albina: [c]Nie bądź Gustawem.[/c] Fredrze oczywiście chodziło o Gustawa z Dziadów. Fredro starał się bowiem przeciwstawić koncepcji miłości, jaką Mickiewicz zawarł w II i IV części Dziadów. Gustaw wykreowany przez Mickiewicza był reprezentantem miłości, która niszczyła, była wielką, nieujarzmioną siłą, skazana na przegraną. Inny jest Gucio – on wie, czy jest miłość, ale miłość radosna, spełniona, młodzieńcza i pełna temperamentu.

Również postaci kobiece – Klara i Aniela – walczą z romantycznymi konwencjami kochanki. Obie bardzo się od siebie różnią. Klara bynajmniej nie jest podobna do ukochanej Gustawa czy Wertera – nie jest cicha i usłużna, jest za to bystra, inteligentna, zbuntowana i złośliwa. Jest aktywna i nie chce dopuścić do tego, by jej życiem kierował mężczyzna. Postawa taka nie była wcześniej, w typowych romantycznych utworach, spotykana.

Obie panny nie boją się także zawrzeć ślubu – nigdy żadnych mężczyzn! Coś takiego było nie do pomyślenia w klasycznych romantycznych konwencjach romansu.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin