Trapped In 5150 DVDRip.XviD-ARiGOLD.txt

(70 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:45:- Weso�ych �wi�t!
00:01:48:- Weso�ych �wi�t!
00:02:00:- Dzi�kuje Pani.|- Weso�ych �wi�t!
00:02:05:- Dziekuj�, dzi�kuj�.
00:02:07:- Weso�ych �wi�t!
00:02:15:- Dzi�kuje.
00:02:17:- Tobie r�wnie� Weso�ych �wi�t!
00:02:21:- Weso�ych �wi�t!
00:02:42:- Cholera, on ma dzieci.
00:02:45:- Psa, kota, cholera..
00:02:48:- To nie dobrze...|- Bardzo niedobrze.
00:03:16:- Przebacz mi Ojcze bo zgrzeszy�em.
00:03:19:- Mine�y dwa tygodnie od mojej ostatniej spowiedzi.
00:03:23:- Czy to Ty Bill Firpo?
00:03:26:- Tak, Ojcze.
00:03:28:- Pi�� lat min�o od Twojej ostatniej spowiedzi...|- Chyba nie chcesz wszystkiego zaczyna� zn�w od k�amstwa.
00:03:33:- Przepraszam, Ojcze.|- W porz�dku.
00:03:36:- Ojcze... znalaz�em portfel na ulicy.
00:03:41:- Czy uczyni�e� to, co nale�a�o zrobi�?
00:03:43:- Wi�c.. tak, Ojcze.|- Ostatecznie...
00:03:48:- Z wielkim trudem.
00:03:51:- Wrzuci�em go do skrzynki na listy.
00:03:53:- By�o w nim ponad 800 dolar�w|liczy�em je wiele razy w metrze.
00:03:58:- Czu�em si� jakbym rujnowa� swoj� energie duchow�, Ojcze...
00:04:02:- I �e co� z�ego si� wydarzy|jako wynik tej transgresji.
00:04:07:- Ile to ma liter?
00:04:10:- Co? Transgresja?|- Nie wiem.
00:04:14:- Trzyna�cie, dlaczego pytasz, Ojcze?
00:04:17:- Nie wa�ne.
00:04:19:- Wrzuci�e� portfel do skrzynki?|- Tak.
00:04:22:- Zda�em sobie spraw�,|�e nie r�ni� si� zbytnio od moich dw�ch braci.
00:04:28:- Mog� �atwo zboczy� na z�� �cie�k�.
00:04:31:- A w�a�nie, skoro ju� o tym m�wimy... widzia�e� dzisiejsz� gazet�?|- Nie? Dlaczego?
00:04:36:- Wed�ug Post, mog� wr�ci� do domu na �wi�ta.
00:04:40:- Nie, to nie mo�liwe.|- Wyjd� na wolno�� dopiero w marcu.
00:04:44:- Zgodnie z tym artyku�em,|z powodu przeludnienia...
00:04:47:ka�dy, komu wyznaczono termin zwolnienia|na nie p�niej ni� czerwiec
00:04:50:ma szanse na wcze�niejsze zwolnienie.
00:05:05:- Chyba mam k�opoty.
00:05:08:- Pterodaktyl.|- To by�a taka jaszczurka w prehistorycznych czasach
00:05:12:kt�ra rozwin�a zmys�|ostrzegaj�cy j� przed niebezpiecze�stwem
00:05:17:po��czony z jej|uskrzydlon� membran�.
00:05:21:- Potem u�ywa�a jej do latania|wysoko nad swoimi prze�ladowcami
00:05:26:o kt�rych ju� wspomina�em|a to wszystko dzia�o si� w epoce Karbonu.
00:05:30:- I przez te wszystkie epoki...|by�a protoplastk� kolejnych gatunk�w.
00:05:36:- Panie Firpo.|- Tak?
00:05:39:- Do czego pan zmierza?
00:05:42:- A wi�c...
00:05:45:ucieczka, uczieczka, ucieczka, ehh....
00:05:48:- Wierz�, �e gdy wyjd� z wi�zienia...
00:05:53:b�de jak m�j gadzi brat.|rozwin� skrzyd�a...
00:05:57:i polec� gdzie� wysoko...|a moje problemy...
00:06:03:nigdy ju� nie powr�c�.
00:06:06:- W�a�nie tak.
00:06:11:- To by�o ciekawe, panie Firpo...
00:06:14:- Ale wi�zienny psychiatra stwierdzi�|�e jeste� niezdolny do m�wienia prawdy
00:06:19:- To k�amstwo.
00:06:29:- Alvinie Firpo.|- Stwierdzono, �e cierpisz na kleptomani�
00:06:37:- Alvin!
00:06:40:- Wszystko w porz�dku, panie Firpo?
00:06:42:- Tak, jak sie macie?
00:06:46:- Jestem Alvin Firpo.
00:06:48:- Nauczy�em si� w wi�zieniu,|�e kradzie�e i tym podobne
00:06:53:- To co� niedobrego.|- Wiecie o co mi chodzi?
00:06:56:- Wielu z Was pewnie mi nie uwierzy, ale tak w�a�nie my�l�.
00:07:00:- Wychodz� na zwolnienie warunkowe. Po��cz kropki.|- Po��cz je.
00:07:04:- Do zobaczenia ch�opaki!|- Do zobaczenia.
00:07:07:- Tak.
00:07:10:- �wie�e powietrze!
00:07:12:- Do zobaczenia, Jerry.|- Narazie, ch�opaki.
00:07:16:- Do zobaczenia Jerry, spokojnie.
00:07:18:- Smiley. B�dzie mi Ciebie brakowa�o.|- Mi Ciebie te�.
00:07:21:- Wy�wiadcz mi przys�ug�, kup sobie co� fajnego.|- Dzi�ki.
00:07:23:- Ciesz si�, Smiley.|- Trzymajcie si� z dala od k�opot�w.
00:07:26:- Hej Bill, jak si� masz?|- Dobrze, czas �eby�my cobie co� wyja�nili.
00:07:30:- Cokolwiek to jest, odpowied� brzmi "nie".
00:07:32:- ''Nie''?|- Ale co nie? O czym Ty m�wisz?
00:07:36:- Czymkolwiek jest to, o co chcesz mnie poprosi�|odpowied� brzmi "nie".
00:07:39:- Czy to sie tyczy tak�e mnie Bill?|- Nie, nie mam zamiaru sprzecza� si� z Tob�.
00:07:41:- Jeste� pewien?|- Tak.
00:07:43:- Nie chcia�bym �eby� si� na mnie wkurzy�.|- Nie, w porz�dku.
00:07:46:- Naprawd�? Nie ma zatem �adnego problemu mi�dzy nami?|- Zaraz jaki� powstanie.
00:07:48:- Naprawd� mi�o Ci� widzie�.|- Dobra, jed�my do mamy.
00:07:53:- Hej, Alvin, my�la�em, �e si� polepszy�o w tym kraju.
00:07:56:- Nie mam poj�cia.|- Sp�jrz na ten porzucony samoch�d.
00:08:00:- To m�j samoch�d.|- Ach, przepraszam...
00:08:02:- Hmm, nie jest taki najgorszy.
00:08:04:- Chyba �artujesz!
00:08:10:- Statek kosmiczny robi mniej ha�asu ni� on.
00:08:12:- Nigdy wcze�niej nie widzia�em stalaktyt�w w samochodzie.
00:08:16:- Stalaktyty!
00:08:18:- Widz�, �e nic si� nie zmieni�o.
00:08:21:- Tak, nic si� nie zmieni�o, prawda Dave?
00:08:28:- Alvin, jeste�my wolni.|- Prawda, wolni jak ptaki.
00:08:31:- Bill my�lisz, �e ta puszka mog�aby zawie��|nas do Pennsylvanii?
00:08:33:- Mia�em przyjaciela w wi�zieniu.|- Niemal�e umieraj�cego...
00:08:36:- Poprosi� mnie o przys�ug�|da� mi list wyja�niaj�cy wszystko
00:08:41:- Oto on.|- Przeczytaj go.
00:08:43:- Wzruszy Cie do �ez.
00:08:49:- Wyczuwam op�r.
00:08:53:- Wiedzia�em, �e to zrobisz, dlatego|zrobi�em kopi�, mo�e si� przyda w przysz�o�ci.
00:08:58:- Jeste�cie na zwolnieiu warunkowym, nie wolno Wam|opuszcza� stanu. Jeste�cie pod moim dozorem.
00:09:01:- Nie mo�ecie nigdzie pojecha�, wi�c zamknijcie si�|i nazywajcie mnie Waszym Tat�.
00:09:06:- Tak ,Tato.
00:09:08:- Mo�emy si� zatrzyma� i kupi�|troche p�atk�w i mleko?
00:09:11:- P�atki i mleko?|- P�atki i mleko!
00:09:13:- Tak, a potem kupimy balony |i pojedziemy ogl�da� gadaj�ce kukie�ki.
00:09:16:- Myslicie, �e macie po dwa lata?|- Przepraszam ale...
00:09:20:- Nie wszyscy musz� je�c tylko w restauracjach jak Ty, Bill.
00:09:24:- Dobra ju�, kupimy te cholerne p�atki.|- P�atki i mleko dla dziecka z ty�u.
00:09:28:- Mniam, mniam.
00:09:43:- Cholera!
00:09:48:- Idiota!
00:09:55:- Zostaw to.
00:09:58:- W czym problem?
00:10:00:- Ja tylko...|- Co Ty rob....
00:10:03:- Nie, nie, wszystko w porz�dku.|- W�a�nie odkladam pieni�dze spowrotem na miejsce.
00:10:22:- W porz�dku.
00:10:24:- Policja! Policja!
00:10:31:- Trzymaj r�ce z dala od kieszeni.
00:10:36:- Sukinsyny! Zostawiam Was tylko na pi�� minut|i �ciagaj� mnie gliny.
00:10:49:- Dalej!|- Pod �cian�!
00:10:53:- Dalej!|- Dalej!
00:10:55:- Pod �cian�.|- St�j!
00:11:00:- Dalej.|- St�j do cholery bo b�d� strzela�!
00:11:02:- Sier�ankt Dickman po s�u�bie.|- Jak si� nazywasz, harcerzyku?
00:11:06:- Birdie.|- Major ostrzega� mnie przed takimi narwa�cami jak Ty.
00:11:10:- Wi�c przesta� si� wyg�upia�, wsiadaj w tego samoch�d i znikaj st�d.|- Dobrze.
00:11:14:- Rusza�.|- Tak, prosz� pana.
00:11:25:- Wiesz Bill, jest jakie� 8 milion�w historii|zwi�zanych z tym miastem.
00:11:29:- Nie wszystko kr�ci si� wok� Ciebie.|
00:11:32:- Ta kukurydza z kremem, sp�jrz na ni� jeszcze raz.|- Wygl�daj� wspaniale.
00:11:36:- Nie b�de ich jad� palcami. Dzi�kuj�.|- Czuje si� jak dawniej. Jak to dobrze by� zn�w w domu, mamo.
00:11:41:- T�skni�em za tym kawa�kiem nieba na ziemii.|- Te� za Tob� t�skni�em, mamo.
00:11:44:- T�skni�am za wami ch�opcy.
00:11:47:- Wiecie za czym jeszcze t�skni�am?
00:11:50:- Za wygodami, kt�re mieli�my wtedy gdy byli�cie tutaj.
00:11:55:- VCRy, telewizorem z du�ym ekranem.
00:11:58:- Pami�tacie?|- Tak.
00:12:00:- Prawie nie chcieli�cie nigdzie st�d wychodzi�...
00:12:04:- Telewizor z du�ym ekranem!
00:12:07:- Zastanawiam si� kto bardziej za nimi t�skni...|wy, czy prawowici w�a�ciciele.
00:12:11:- Twierdzisz, �e to ukradli?
00:12:14:- Ale� sk�d, mamo. Dave i Alvin|niczego by nie ukradli.
00:12:17:- S� �wi�ci i niewinni.|- Myjnia samochodowa okrad�a si� sama.
00:12:20:- My byli�my w parku ca�y dzie�.
00:12:22:- Nie maj� dowod�w...|z wyj�tkiem naszych odcisk�w palc�w.
00:12:27:- Co to?
00:12:30:- Wierz mi �e nie chcesz tego czyta�, mamo.|- To prawdziwy �amacz serc.
00:12:34:- W�a�nie, to bardzo straszny list, mamo.|- Hmm.
00:12:37:''Drodzy Dave i Alvin. Mine�o 5 lat|odk�d po raz ostatni widzia�em moja c�rk�.
00:12:43:Jak Wam wspomina�em, odmawia odwiedzenia mnie.
00:12:47:Starzej� si�,|i nie wiem ile mi jeszcze pisane...
00:12:51:a kolejne �wi�ta
00:12:55:sp�dzam bez niej.
00:12:58:Nazywa si� Sarah...
00:13:01:i jest dla mnie jedyn� osob� na �wiecie|Kt�ra co� znaczy.
00:13:07:Wiem, �e mo�e prosz� o zbyt wiele...
00:13:10:Chcia�bym jej poszuka� w miasteczku|o kt�rym Wam wspomina�em.
00:13:14:Paradise, Pennsylvania...
00:13:17:i b�aga� j�, by si� ze mna spotka�a.
00:13:25:Wiem, �e jeste�cie na zwolnieniu warunkowym...|i �e nie powinni�cie opuszcza� stanu.
00:13:30:Ale jeste�cie mi to d�u�ni...|za to wszystko co dla Was zrobi�em.
00:13:35:i je�li mi nie pomo�ecie, to obiecuj�|kiedy ju� wydostan� si� z tego miejsca....
00:13:39:rozjecha� Was jak psy...
00:13:42:odci�c Wasze g�owy|i nasra� Wam do garde�.
00:13:47:Gor�ce pozdrowienia z wakacji.
00:13:50:Vic Mazzucci.''
00:13:53:- Daj spok�j.
00:13:56:- Nie mam zamiaru si� tym przejmowa�.
00:13:59:- Jak mo�esz go ignorowac?
00:14:01:- Mamo, jestem pewien, �e jest niez�ym zab�jc� w bloku ''C''|ale naprawd� musz� i�� do pracy.
00:14:05:- Czy kto� widzia� m�j portfel?
00:14:08:- Gdyby� tylko mia� w sobie odrobin� uczu�.
00:14:11:- Dobra, wychodz�.
00:14:13:- Dobry wiecz�r, mog� w czym� pom�c?|- Tak, kelnerze.
00:14:19:- W�a�ciwie to ...hmm.. jestem kierownikiem.
00:14:21:- Z czego dok�anie sk�ada si� danie g�owne.|- Zadzwoni� do Ciebie.
00:14:24:- Z Kilku sk�adnik�w.
00:14:26:- To wyj�tkowa potrawa z ryb,|ma��, czosnku, papryki...
00:14:30:- Czy m�j brat jest dobrym pracownikiem?
00:14:32:- Tak, jeste�my bardzo zadowoleni z niego.
00:14:35:- Czy mog� przeprosi� Pa�stwa na moment?
00:14:39:- Co Ty tu robisz?|- Przyjecha�em tu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin