00:00:00:{c:$398dc6}{Y:i}W poprzednim sezonie Psycha. 00:00:01:Omawialimy stworzenie nowego| stanowiska dla pewnego rodzaju łšcznika, 00:00:04:który pracowałby z innymi wydziałami,| agencjami i ludmi z zewnštrz. 00:00:07:Mediami. 00:00:13:Musisz co zrobić, szybko!| Długo tego nie utrzymam! 00:00:19:Mamy cię. 00:00:22:- Przyjmuję ofertę.|- Słucham? 00:00:24:Praca... zaoferowała mi pracę, Karen.| Przyjmuję jš. Wspaniale jest wrócić. 00:00:33:Dobra, ostrzegam was.| Gus zna karate. 00:00:36:- Nie znam karate.|- Włanie, że znasz. 00:00:38:- Studiuję Wushu. To z chińskiego.| - Stary, zaufaj mi. 00:00:42:- Karate budzi większš grozę.| - Wzišłem tylko dwie lekcje. 00:00:46:To o dwie więcej, niż oni.| Nie krępuj się, stary. 00:00:49:Mój ojciec nie pozwolił mi się uczyć karate,| więc teraz ty musisz się tym zajšć. 00:00:55:{c:$398dc6}Czasy dzisiejsze 00:01:02:- Ty to zrób. - Ty to zrób.|- Nie jestem dobry w zwalnianiu ludzi. 00:01:04:- Wiesz o tym.| - Ty chciałe asystenta. 00:01:06:- Chciałem dziewczynę.|- Tylko on podjšł się tej pracy, Shawn. 00:01:09:Jak to o nas wiadczy? 00:01:14:- Zrobimy "dobry i zły glina".|- Kto jest złym? - Ty. 00:01:16:Jeste pozbawionym skrupułów, skšpym szefem| z urazš do całego wiata i problemami z matkš. 00:01:20:Ja jestem pielęgnujšcym,| zaufanym typem mówišcym: 00:01:22: "Stary, Gus to palant, ale jestem z tobš.| Razem zniszczymy tego frajera". 00:01:26:- Nie.|- Więc zrobimy to razem. 00:01:30:Dobra. 00:01:32:Ken! 00:01:36:I okazuje się, że interesy idš| odrobinę wolniej, niż się spodziewalimy. 00:01:40:- Zatrudnilicie mnie cztery dni temu.| - Znacznie wolniej. 00:01:45:Chodzi o to, że mój ojciec| dostał pracę na posterunku, tak? 00:01:48:- Założylimy, że będziemy dostawać więcej spraw.| - On założył. Ja od razu wyczułem posuchę. 00:01:52:Dokładnie.| Chwila. 00:01:54:- Jasny gwint, robisz dobrego glinę.| - Wiem. 00:02:18:- Czy kto przesunšł moje biurko?|- Nikogo nie widziałem. 00:02:22:- Ile dni w tygodniu tutaj spędzasz?|- Dwa, trzy, zależy. 00:02:26:- Zajmuję się konsultacjami.|- Ale mi nie mówisz, co mam robić, prawda? 00:02:30:- Nie jestem pewien.|- Ja jestem. Nie mówisz. 00:02:33:Pomyl o tym, jakby Santa Barbara miała| zastój z morderstwami i takimi tam. 00:02:37:Jak na rynku nieruchomoci,| przestępczoć zawsze ma tendencje zwyżkowe. 00:02:40:- Jestemy pewni, że pójdzie w górę.| - Nieruchomoci to inwestycja długoterminowa. 00:02:46:Ale głównie to przestępczoć| pójdzie do góry, to gwarantowane. 00:02:58:{Y:i}Przepraszam.| Panie Chiang. 00:02:59:{Y:i}Czy mógłbym zrobić zdjęcie panu| i pana rodzinie do Kuriera Santa Barbara? 00:03:05:{Y:i}Dziękuję. 00:03:12:{Y:i}Panie i panowie, proszę przygotować bilety, |gdy wchodzicie na festiwal do Chinatown. Dziękuję. 00:04:25:{c:$29ffff}Znajdcie mojš córkę! 00:04:37:{c:$ff8000}{y:i}PSYCH 5x01|{c:$ffda50}{y:i}"Romeo i Julia, i Julia" 00:04:41: 00:04:44:{C:$398dc6}{Y:i}In between the| lines there's a lot of obscurity. {S:15} 00:04:48:{C:$398dc6}{Y:i}I'm not obclinded| to resign to maturity. {S:15} 00:04:52:{C:$398dc6}{Y:i}If it's alright,| then your all wrong, {S:15} 00:04:55:{C:$398dc6}{Y:i}then why bounce around| to the same damn song? {S:15} 00:05:00:{C:$398dc6}{Y:i}You rather run when you can't crawl. {S:15} 00:05:06:{C:$398dc6}{Y:i}I know that you know| that I'm not telling the truth. {S:15} 00:05:09:{C:$398dc6}{Y:i}I know that you know| that they don't have any proof, {S:15} 00:05:12:{C:$398dc6}{Y:i}embrace the deception| and learn how to bend, {S:15} 00:05:16:{C:$398dc6}{Y:i}your worst inhibitions| tend to psych you out in the end. {S:15} 00:05:32:Buzz, nie wróciła w poniedziałek? 00:05:36:Nie.| Jeszcze nie. 00:05:41:Proszę pozwolić naszym| ludziom wykonywać ich pracę. 00:05:43:Jeli otrzymamy telefon od porywaczy,| ustalimy nasz tok postępowania. 00:05:51:Panie Chiang...| jestem rezydujšcym tu medium. 00:05:55:Nazywam się Shawn Spencer.| To mój partner Jonathan Jacob Jingly Smith. 00:06:01:Chcesz powiedzieć, że on nazywa się| John Jacob Jingleheimer Schmidt? 00:06:05:Zgadza się, proszę pana.| Kiedy dzielilimy ze sobš to imię. 00:06:08:Zmieniłem swoje, bo wszyscy| ludzie krzyczeli, gdy wychodziłem. [*1] 00:06:11:- Nie pamiętam, żebym do pana dzwoniła.|- Nie musiała pani. Sprawa do mnie zadzwoniła. 00:06:15:Rozmowa na koszt odbiorcy. 00:06:17:Dokładnie, co było dziwne, bo jestem też |na Twitterze i sprawy zazwyczaj do mnie tweetujš. 00:06:21:Bšdmy szczerzy, szefowo.| Porwania to moja działka. 00:06:24:- Ta sprawa jest w sam raz dla medium.|- Chyba jest w tym trochę sensu. 00:06:30:- Karen, ty zadzwoniła po Shawna?| - Sprawa zadzwoniła do mnie. 00:06:34:- Na koszt odbiorcy.|- Naturalnie, decyzja należy do ciebie, Henry. 00:06:37:Ty nadzorujesz naszych konsultantów.| Więc oficjalnie zatrudniałby po raz pierwszy. 00:06:41:W porzšdku.| Moja odpowied brzmi "nie". 00:06:45:Co? 00:06:46:Mogę porozmawiać z tobš na osobnoci? 00:06:50:Dobra, co to do diabła miało być? 00:06:52:Ja mam decydować, czy potrzebujemy konsultanta.| W tej chwili nie widzę dla niego miejsca. 00:06:57:Miałe pięć okazji, żeby nas zatrudnić.| O co tak naprawdę chodzi? 00:06:59:- Wiesz, co oznacza termin "persona non grata"?| - Po co mielibymy rozmawiać o jedzeniu? 00:07:03:Shawn, jest powód,| dla którego stworzyli to stanowisko. 00:07:05:- Spaliłe sporo mostów.| - Zaczyna się. - Odwaliłe kilka fuszerek. 00:07:09:Będziesz musiał zapracować na powrót.| Teraz będzie tutaj zupełnie inaczej. 00:07:12:- To takie niesprawiedliwe.| - Czyżby? - Moje wyniki mówiš same za siebie. 00:07:15:- Obowišzujš mnie u ciebie inne standardy.|- Nieprawda. 00:07:18:- Zakopałe moje jaja wielkanocne 1,5m pod ziemiš.|- I zostawiłem lunš ziemię, żeby oznaczyć wykop. 00:07:23:Pod zamaskowanym brezentem| przykrytym cegłami i potłuczonym szkłem. 00:07:26:To była "darmówka"!| Przepraszam, że próbowałem rzucić ci wyzwanie. 00:07:30:Zajęło mi trzy tygodnie,| żeby zamknšć "jajkowe ledztwo". 00:07:34:- Miałem osiem lat.| - Dla twojej informacji. 00:07:37:Nadal nie odnalazłe dwóch pozostałych. 00:07:41:Jeste chory. 00:07:44:- No i? Co się stało?|- Dwie sprawy. 00:07:46:Pierwsza: musimy doprowadzić do jego zwolnienia.| Druga: mamy sprawę. 00:07:49:Po tym wszystkim namówiłe go,| aby nas zatrudnił? 00:07:51:Zdefiniuj "namówiłe". 00:07:53:Buzz... przeszukano| mieszkanie porwanej dziewczyny? 00:07:56:- Włanie skończyli.| - wietnie. Będziemy potrzebować adresu. 00:07:59:- Zostalicie zatrudnieni?| - Zdefiniuj "zatrudnieni". 00:08:06:Shawn, policja już tutaj była.| Ona została porwana po drugiej stronie miasta. 00:08:10:Minęło kilka godzin, Gus.| Nadal nie ma żšdania okupu. 00:08:12:Mówię ci, to nie jest standardowe porwanie. 00:08:17:- Boże, ale tutaj schludnie.|- Może to schludna osoba. 00:08:20:Albo co ukrywa. 00:08:24:Spójrz na tę szafę.| Jest pełna nowych zakupów. 00:09:01:Proszę, powiedz mi,| że zabierzemy to na policję. 00:09:04:Zabierzemy... ale nie do tych,| którzy pracujš nad tš sprawš. 00:09:15:- Zabierzcie to do Lassitera.|- A co byłoby w tym zabawnego? 00:09:18:- Chcę, żeby ty się tym zajęła.|- Szefowa was nie zatrudniła, co? 00:09:21:Słuchaj, jestem blokowany| przez własnego ojca, dobra? 00:09:24:Nie sšdzisz, że to już czas| wsišć z powrotem na konia? 00:09:26:To tymczasowe przeniesienie. 00:09:29:To doć powszechne u policjantów,| którzy dowiadczyli czego traumatycznego. 00:09:33:Słuchaj, wiem, że sprawa| z Yin była trudna... dla wszystkich, 00:09:37:ale w tej chwili wyglšda to,| jakby chowała się na tej gigantycznej poczcie. 00:09:41:- To ratusz, Shawn.|- Jestemy w ratuszu? 00:09:43:Potrzebuję trochę czasu i jestem zadowolona,| że nie biorę udziału w sprawie. 00:09:48:Naprawdę?| Wiedziała, że nie ma żšdania okupu? 00:09:50:Wiedziała, że Bekki Chiang| ma odziedziczyć jakie $20 milionów 00:09:54:i jest przymierzana| do ambasadorstwa w wieku 19 lat? 00:09:59:To nie moja sprawa,| tylko Lassitera. 00:10:07:Co? 00:10:09:- To stara 50-centowa moneta z Hong Kongu.| - Która dynastia? - Z 1978. 00:10:13:Spójrzcie na to.| Kto już pomaga. 00:10:17:Jeszcze jedno. 00:10:21:To podróbka. 00:10:26:Bystra i bogata dziewczyna| z tajnš skrytkš na podrobionš kasę? 00:10:31:Co ty tutaj robisz? 00:10:33:- Burmistrz chciał się ze mnš widzieć.|- Najwyraniej w to nie wierzymy. 00:10:36:- Możecie wierzyć w to, co chcecie.|- Nie mów tak do Gusa. 00:10:39:Teraz będzie ci mówił,| że Michael Jackson nie umarł. 00:10:41:Dowiedział się,| jak upozorować mierć od Lisy Marie. 00:10:43:- Co sugeruje, że Elvis nadal żyje.| - Elvis zmarł dwa lata temu. 00:10:46:- Czy twoja łatwowiernoć nie ma końca?| - Mówiłem ci o tym dwa lata temu. - Nie. 00:10:50:- Był kasjerem w sklepie obuwniczym, Shawn.| - Nie, Gus. Nie. 00:10:52:Nie będę przeprowadzał| z tobš tej rozmowy ani teraz, ani nigdy. 00:10:55:Nie jestemy pewni,| o co chodzi z tym wišzaniem na ręce. 00:10:57:Przeskoczył cianę, więc jest wysportowany.| Cały czas miał zasłoniętš twarz. 00:11:02:Nie mamy czystego ujęcia.| Zupełnie, jakby wiedział, że sš tam kamery. 00:11:05:Carlton, mam mnóstwo roboty,| więc jeli mógłby... 00:11:07:O mój Boże, kombinujemy podobnie. 00:11:11:Próbowałe wywabić jš z tego| lochu używajšc szczegółów ze sprawy. 00:11:14:- Nieprawda.|- Widzisz, to nie tylko ja. 00:11:17:Jeste zaniepokojony| jej chęciš pozostania tutaj... 00:11:20:nieodebrane telefony| i odrobinkę przyciemniony odcień włosów. 00:11:25:- Nie zauważyłem.|- Mi się podoba. - Dziękuję, Gus. 00:11:27:Teraz, moglibycie| zostawić mnie w spokoju? 00:11:31:Dobra robota, Spencer.| Nie zajmujesz się tš sprawš. 00:11:34:Co? Lassie, wyranie przekroczylimy próg. |Jutro powinnimy założyć identyczne kombinezony... 00:11:39:nie, koszulki.| Ja będę "Thing 1", a ty "Thin...
luceel