Zbiowowa - Sara w Avonlea 4 - Szczesliwa gwiazda.txt

(263 KB) Pobierz
Sara w Avonlea
Szcz�liwa gwiazda
Cz�� I AMY JO COOPER
Adorator ciotki Abigail
Prze�o�y�a Beata Hrycak
Cz�� II HEATHER CONKIE
Kosz z niespodziank�
Prze�o�y�a Halina Ostaszewska
Sara w Avonlea
Szcz�liwa gwiazda
podstawie serialu telewizyjnego opartego na w�tkach powie�ci Lucy Maud Montgomery
Nasza Ksi�garnia
Tytu�y orygina��w angielskich Aunt Abigail's Beau Malcolm and the Baby
� Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo �Nasza Ksi�garnia", Warszawa 1995
Aunt Abigail's Beau Storybook written by Amy Jo Cooper Copyright � 1991 by HarperCollins Publishers Ltd, Sullivan Films Distribution Inc. and Ruth Macdonald and David Macdonald Teleplay written by Heather Conkie Copyright � 1989 by Sullivan Films Distribution Inc.
Malcolm and the Baby Storybook written by Heather Conkie Copyright � 1991 by HarperCollins Publishers Ltd., Sullivan Films Distribution Inc. and Ruth Macdonald and David Macdonald Teleplay written by Heather Conkie Copyright � 1989 by Sullivan Films Distribution Inc.
Published by arrangement with HarperCollins Publishers Ltd., Toronto. Based on the Sullivan Films Production produced by Sullivan Films Inc. in association with the CBS and the Disney Channel with the participation of Telefilm Canada adapted from Lucy Maud Montgomery's novels. ROAD TO AVONLEA is the trade mark of Sullivan Films Inc.
Translation � 1995 by Beata Hrycak Translation � 1995 by Halina Ostaszewska � Cover illustration by Ulrike Heyne, Arena Verlag GmbH Wurzburg
Opracowanie typograficzne Zenon Porada
Cz�� I
Adorator ciotki Abigail
Rozdzia� pierwszy
- To jest takie... - Sara wzi�a g��boki oddech, wiedz�c, �e pauza nada jej wypowiedzi wi�cej wyrazu - romantyczne - westchn�a. Zawirowa�o nad ni� b��kitne niebo. Ziemia pod stopami zako-�ysa�a si� rozkosznie. Sara zamkn�a oczy, by m�c delektowa� si� tym uczuciem.
- Wcale nie wydaje mi si� to romantyczne, Saro Stanley. Raczej nieroztropne. Nalega�abym na przyzwoity �lub - odpar�a Felicja, kr�c�c si� w k�ko, p�ki sama nie run�a w wysok� traw� i nie podda�a si� zawrotowi g�owy. Felicja szczyci�a si� przecie� sw� wiedz� na temat tego, co jest, a co nie jest w�a�ciwe i przyzwoite.
Sara nie przyk�ada�a wi�kszej wagi do opinii swojej kuzynki. Ucieczka z ukochanym wydawa�a si� jej jedynym sposobem na zawarcie ma��e�stwa. Pomys� ten by� tak ekscytuj�cy, porywaj�cy i pe�en romantyzmu, �e normalny �lub wydawa� si� niewart zachodu.
Otworzy�a oczy. Niebo przesta�o wirowa�. Sara
popatrzy�a na przep�ywaj�c� leniwie delikatn�, bia�� chmurk� i wci�gn�a w p�uca s�odk� wo� traw.
- Ja chc� p�j�� do �lubu, bo wtedy b�d� mog�a w�o�y� pi�kn� sukni�, tak�, jak� mia�a mama - powiedzia�a Cecylka, kt�rej ju� tak bardzo kr�ci�o si� w g�owie od tego wirowania, �e i ona upad�a wreszcie na ziemi�.
Felicja poderwa�a si� i znowu zacz�a wirowa�.
- A ja chc� mie� wielki �lub z mn�stwem go�ci i przyj�ciem weselnym.
Do��czy�a do niej Sara, obracaj�c si� w k�ko coraz szybciej i szybciej.
- Chcia�abym mie� huczne przyj�cie z mas� go�ci i muzykami z Halifaxu.
- Nie s�dz�, by pozwolono ci na wydanie przyj�cia, gdyby� uciek�a z ukochanym - o�wiadczy�a Felicja.
- Niby dlaczego nie? Na pewno jest to ca�kowicie dopuszczalne - rzek�a Sara, cho� wcale nie by�a tego pewna. - I poca�owa�abym swego m�a w obecno�ci wszystkich.
- Saro Stanley! - Felicja, oszo�omiona tym wyznaniem, przesta�a nagle wirowa�. - Nie zrobi�aby� tego! - zawo�a�a.
Sara, nie wiedz�c, �e jej kuzynka ju� si� nie kr�ci, zatoczy�a si� na ni� i dziewczynki upad�y w�r�d wybuch�w �miechu.
- Jeszcze zobaczymy - przekomarza�a si� Sara, a potem wyci�gn�a si� p�asko na ziemi i nadal chichota�a, za� niebo zatacza�o nad ni� k�ka.
8
Przez ca�y pi�kny sierpniowy ranek Sara i Felicja do�� drobiazgowo zg��bia�y temat mi�o�ci i ma��e�stwa. Dyskusj� wywo�a�o opowiadanie, kt�re Sara przeczyta�a w jakim� pi�mie kobiecym. Pisano tam o ma��e�stwie z mi�o�ci poprzedzonym ucieczk� panny m�odej z rodzinnego domu. Historia ko�czy�a si�, niestety, tragicznie, lecz Sarze bardzo si� podoba�a. Przedstawi�a j� Felicji z najdrobniejszymi szczeg�ami.
W tym dniu czeka�a dziewcz�ta jeszcze jedna atrakcja. Sara i Felicja wybiera�y si� do ciotki Abigail, by pom�c jej przy robieniu konfitur i marynat. Sara wcale nie pali�a si� do wystawania w parnej kuchni i nape�niania s�oik�w owocami i warzywami. By�a jednak ogromnie przej�ta, �e dzisiaj pozna wreszcie pann� Abigail Ward.
�ci�le m�wi�c, Abigail Ward nie by�a jej prawdziw� ciotk�. By�a siostr� Jany King, a wi�c ciotk� Sary tylko po k�dzieli. Abigail mieszka�a po drugiej stronie miasta, w domu ciesz�cym si� s�aw� najschludniejszego w Avonlea. Sara nie mog�a si� doczeka� spotkania owej wyj�tkowej gospodyni i zobaczenia domu, kt�ry wzbudza� podziw wszystkich pa� z miasteczka.
Dziewczynki mia�y jeszcze ca�y ranek, kt�ry mog�y sp�dzi� wedle w�asnego �yczenia. Sara ponownie opowiedzia�a histori� tragicznej mi�o�ci, upi�kszaj�c j� tam, gdzie uzna�a to za konieczne. Kiedy ju� nasyci�y si� romantyczn� opowie�ci�,
9
jeszcze troch� sobie powirowa�y, p�ki ziemia nie zacz�a ko�ysa� si� im pod stopami. Nast�pnie, upojone rado�ci�, na chwiejnych, dr��cych nogach ruszy�y w kierunku farmy King�w na obiad.
Czy�ciutko - oto jak powinno by� w domu. Abigail Ward wci�gn�a powietrze. Jej nozdrza wype�ni� intensywny aromat pasty do polerowania mebli. Wydawa� si� jej s�odszy od woni wszystkich perfum Arabii.
Podczas gdy jej siostrzenice wirowa�y w k�ko a� do zawrotu g�owy, rozmy�laj�c o mi�o�ci, Abigail Ward podziwia�a czysto�� swego otoczenia. Trzyma�a w r�ku �ciereczk� do kurzu i rozgl�da�a si� po saloniku. D�bowe pod�ogi l�ni�y od �wie�ej warstwy wosku. Czyste i wykrochmalone serwetki u�o�one na oparciach foteli chroni�y je przed zabrudzeniem. Abigail przesun�a d�oni� po mahoniowym stole. Jej posta� odbi�a si� w ciemnym, po�yskuj�cym blacie. U�miechn�a si� do siebie i przyg�adzi�a z�ociste w�osy - cho� nie by�o to wcale konieczne. Niemal zawsze uczesana by�a nienagannie.
Machinalnie skierowa�a wzrok na portret wisz�cy nad kominkiem. Wielebny Archibald Ward, �wi�tej pami�ci, spogl�da� wynio�le spomi�dzy �wie�o odkurzonych ram. Abigail u�miechn�a si� do niego nie�mia�o. Nast�pnie, obci�gaj�c na sobie i tak ju� g�adk� sp�dnic�, pospieszy�a do kuchni przygotowa� si� na przybycie go�ci.
10
Rozdzia� drugi
Po sko�czonym obiedzie Sara zasiad�a przy s�dziwym, sosnowym stole w kuchni, na farmie King�w. Przed ni� le�a�y rozrzucone stare fotografie rodzinne. Przy posi�ku dziewczynki wr�ci�y do porannej rozmowy, a Felicja wpad�a na pomys� wyszperania �lubnych zdj�� rodzic�w.
- Sp�jrz, jak� mama mia�a pi�kn� sukni� - westchn�a Felicja.
Sara przyjrza�a si� pe�nej wdzi�ku dziewczynie, nie�mia�o trzymaj�cej bukiet. Rzeczywi�cie, suknia by�a pi�kna. Bia�a, po�yskliwa satyna doskonale le�a�a na sylwetce, g�adko sp�ywaj�c w d� i tworz�c u st�p obfity zw�j materii. Jasne, starannie upi�te w�osy przykrywa� mi�kki welon z najznakomitszej koronki. Delikatny splot przywodzi� Sarze na my�l zawi�� sie� paj�cz� albo cieniusie�kie skrzyd�a elf�w.
Kuchnia King�w by�a bardzo przytulna. Podczas gdy Sara studiowa�a fotografi�, wok� toczy�a si� codzienna rodzinna krz�tanina. Sara przyzwyczai�a si� ju� do tego rozgardiaszu, tak jak cz�owiek przyzwyczaja si� do starego, ulubionego swetra.
S�o�ce p�nego poranka s�czy�o si� przez du�e okno kuchenne, zdobi�c ka�d� rzecz, kt�rej dotkn�o swymi czu�ymi, z�ocistymi palcami. Na �elaznym piecyku bulgota�a w saganie zupa. Ciotka Jana miesza�a, sieka�a, kroi�a i - jak zwykle - robi�a sporo zamieszania.
Sarze przypomina�a ona du�� bia�� kwok�,
kt�ra wci�� gdacze i przywo�uje do porz�dku swoje stadko. Z ust Jany p�yn�� nieustannie potok rad, kt�re w wi�kszo�ci ca�a rodzina ignorowa�a.
Sara obserwowa�a ciotk�. W tej �agodnej, pulchnej kobiecie, tak innej od smuk�ej i powa�nej dziewczyny na portrecie, by�o du�o ciep�a. Sara przypomnia�a sobie kilka samotnych nocy, kiedy t�skni�c za domem znalaz�a ukojenie w szerokich ramionach tej wielkodusznej kobiety.
- Nie powinny�cie ju� i��? - spyta�a ciotka Jana. - Abigail powiedzia�a, �eby�cie by�y w po�udnie, a wiecie, jak ceni punktualno��.
Felicja zerwa�a si� z miejsca, rado�nie klasn�a w d�onie i pobieg�a po sweter.
- Doprawdy, Felicjo - Sara przem�wi�a swym, jak mawia�a ciotka Hetty, tonem �kr�lowej Anglii". - Nie rozumiem, jak mo�esz tak si� pali� do wk�adania kawa�eczk�w owoc�w i warzyw do s�oik�w i wstawiania ich do obskurnej, zimnej piwnicy.
- C� - obruszy�a si� Felicja, kt�ra potrafi�a przybra� r�wnie w�adczy ton - m�wisz tak, bo nigdy dot�d tego nie robi�a�, Saro Stanley. Moje konfitury s� tak samo dobre jak te, kt�re sma�y�y doros�e panie. Dlatego ciotce Abigail szczeg�lnie zale�a�o na mej pomocy.
- Mo�e i masz racj� - zauwa�y�a Jana. - Ale przypuszczam, �e Abigail prosi�a, aby� przysz�a tylko dlatego, �e ja odm�wi�am pomocy. Moja siostra - rzek�a wznosz�c oczy ku niebu - ma
12
�ci�le okre�lon� metod� robienia r�nych rzeczy i biada temu, kto o�mieli si� zrobi� co� po swojemu.
- Ciotka bywa czasem nieco kapry�na - przyzna�a Felicja.
- Mama Klementynki Ray m�wi, �e to zastarza�a twarda panna - wtr�ci�a Cecylka z ustami wypchanymi ciastkiem.
Jana roze�mia�a si�. Jej najm�odsze dziecko rozczula�o j� do �ez.
- Chcia�a� powiedzie�, kochanie: zatwardzia�a stara panna.
Felicja zasznurowa�a usta, a potem zauwa�y�a przem�drzale:
- Ona nigdy nie wysz�a za m��, mamo.
- Mo�e zachowa�a zdrowy rozs�dek, z kt�rym przysz�a na ten �wiat - za�artowa� Alek z g��bi starego fotela, w kt�rym usadowi� si� z ksi��k�.
Przez twarz Jany przemkn�� lekki skurcz. U�miech znik�. Wydawa�o si�, �e s�owa Alka j� dotkn�y.
- Przywyk�a do �ycia po swojemu i tyle. To przychodzi z wiekiem.
Felicja, kt�ra, podobnie jak jej matka, cz�sto miewa�a w�asne zdanie, poczu�a si� w obowi�zku wyg�osi� swoj� uwag�:
- To okropne, �e na staro�� nabiera si� r�nych niezno�nych nawyk�w.
- Czy w�a�nie dlatego ty nabra�a� ich ju� za miodu, Felicjo? - zadrwi� z niej ojciec. Sara zakr...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin