{118}{173}Centralna Wypożyczalnia Filmów|przedstawia film {261}{312}DON AJN {395}{470}na podstawie starego przedstawienia|czeskich lalkarzy ludowych {532}{598}lektor: {727}{817}grajš: {924}{984}dyrektor produkcji:|dramaturgia: {1115}{1165}montaż: {1264}{1312}muzyka: {1409}{1458}zdjęcia: {1566}{1610}scenariusz, reżyseria: {4407}{4521}Z wielkiej radoci|serce me skacze, Donno Mario, {4522}{4625}gdy twoje piękno na swe oczy oglšdam. {4626}{4679}Jeli słowom mym nie wierzysz, {4680}{4731}wycišgnij swš rękę, {4732}{4800}wyrwij z pochwy szpadę mš {4801}{4854}i przekłuj mš pier, {4855}{4950}a ujrzysz cieknšcš krew niewinnš, {4951}{5074}do której nic przymieszane nie będzie,|co by przeciw tobie było. {5100}{5198}Dlaczego bolejesz i dręczysz się,|Don Filipie? {5199}{5325}Widzisz przecie po mnie,|że pragnę cię wielce. {5326}{5382}Ale jest ci dobrze znanym, {5383}{5523}że rodzice moi życzš sobie,|bym za małżonka pojęła twego pana brata. {5543}{5634}Niechaj cierń umierci me serce {5635}{5730}i zakryje mš jasnš twarz pod słońcem. {5740}{5844}Pojęłaby za małżonka tego kobieciarza, {5845}{5990}który mienie swe całe utracił,|w karty i w kręgle je przegrawszy? {6006}{6118}Choćby wiat cały na to pozwolił,|ja bym się nie zgodził. {6204}{6277}Rację ci muszę przyznać {6278}{6361}i w niedługim czasie inaczej uczynię. {6374}{6455}Przyjd o dziewištej godzinie|do naszego ogrodu. {6456}{6549}Ze swym ojcem oczekiwać cię tam będę. {6550}{6607}Z szacunkiem - żegnam cię. {6638}{6732}Id w pokoju, piękno wspaniałe; {6736}{6884}ja teraz w radoci owej błogiej|dziewištej godziny czekać będę. {7191}{7253}Czegóż to me oczy nie widziały {7254}{7301}i me uszy nie słyszały! {7302}{7404}Nikczemna raso, mordercza ziemio,|nawałnico wszelaka! {7405}{7468}Słuchałem pilnie brata swego Filipa {7469}{7519}jak w miłoć mš wkracza {7520}{7575}i serce me tego nie zniesie. {7591}{7653}Hola, Błanie! {7654}{7734}Przybšd chętnie służbę pełnić! {7735}{7812}Panie!|Co, może mnie tam jeszcze nie ma?! {7813}{7884}Nigdzie cię tu nie widzę. {7885}{7956}Jak możesz widzieć mnie tam,|skorom wcišż tutaj? {7957}{7994}Ty żartownisiu! {7995}{8033}Przybędziesz wreszcie? {8034}{8107}Znowu rozkaz, za który nie zapłacisz. {8445}{8474}Błanie, {8475}{8616}wiesz dobrze, że stary Don Avenis|rękę córki, Donny Marii, mnie przyobiecał. {8631}{8693}Brat mój jednak w miłoć mš wkracza {8694}{8765}i serce me tego nie zniesie. {8781}{8870}Też bym tego nie wytrzymał.|Dawno bym się ożenił na twym miejscu. {8871}{8913}Widzisz, Błanie, {8914}{9024}mam weselisko urzšdzać,|lecz grajcarów w kieszeni brakuje. {9035}{9077}Ani ja, połšczmy się więc. {9079}{9164}Ty pokurczu! Mnie można jeszcze pomóc! {9165}{9228}Pójdziesz do mego bogatego ojca, {9229}{9373}i przekażesz mu mš probę|o pożyczenie 400 dukatów. {9374}{9445}Nie mów jednak, że chcę się żenić. {9446}{9568}Powiesz, żem ciężce zaniemógł|i u lekarzy i aptek w długi popadłem. {9583}{9641}A gdzież twój ojciec zamieszkuje? {9645}{9714}Widzisz, w owej ulicy - {9715}{9764}to dom mego ojca. {9785}{9880}Błanie, mogęż liczyć na ciebie? {9881}{9983}Możesz na mnie liczyć.|Zaiste, pozostaniesz opuszczony. {10045}{10108}Starosto! {10219}{10255}Starosto! {10621}{10687}Aj! Kto to? {10688}{10734}I co to? {10735}{10835}"Kto to" i "co to"! lepy?|Nie widzisz, żem mężczyzna? {10855}{10973}Męskš postać przed sobš widzę, {10974}{11046}ale nie wiem, kto ty zacz. {11063}{11144}Nie ględ, starcze.|Posłał mnie twój syn, {11147}{11227}by w mšdroci swej|pożyczył mu 400 dukatów. {11228}{11277}Chce się żenić, a nie ma ni grajcara. {11306}{11373}Słyszę, że o synu mym mowa, {11374}{11455}lecz nie wiem, o którym. {11465}{11526}Synów mam ja dwóch. {11527}{11598}To ten twój pupilek, Don ajn. {11599}{11640}Don ajn? {11692}{11808}Gdybym temu niewydarzonemu dziecięciu|choć grajcar pożyczył, {11809}{11904}do mierci bym tego żałować musiał, {11905}{12035}gdyż nie postępuje on tak,|jak synowi względem ojca przystoi. {12036}{12185}Dla jego hańby najcięższej|posyłam mu oto 10 grajcarów; {12191}{12311}niech kupi za nie twój pan|dwa sznury grube {12312}{12446}i na jednym niechaj siebie powiesi|a na drugim - ciebie, {12447}{12562}bym was, niecnoty, obydwu miał z głowy! {12619}{12648}Ty dziadu! {12707}{12779}Piękne będzie wesele za 10 grajcarów! {12899}{12935}Masz pienišdze? {12936}{13008}Pięniędzy jest dużo, panie, jak lodu. {13009}{13112}Wiem, że jest ich dużo, ponieważ|ojciec mój niezmiernie mnie kocha. {13131}{13211}Zdaje mi się, że ojciec|kocha cię, jak pies kota. {13212}{13252}Masz tu 10 grajcarów. {13256}{13383}Masz za nie kupić dwa sznury i na jednym|siebie powiesić, a na drugim - ciebie. {13518}{13596}- Azaliż to mój ojciec powiedział?|- Aha! {13785}{13861}Na tym wiecie|nie da się żyć poczciwie. {13862}{14000}Do swego ojca się udam,|skrzynie wszystkie rozršbię i złota nabiorę! {14011}{14156}Mimo że jest to mój ojciec własny,|od mej szpady mierć musi ponieć! {14243}{14341}- Zaczekaj, panie!|- Czego chcesz? {14342}{14414}Tnij przez głowę, by skóry nie popsuł! {14436}{14513}Gdzie tnę, tam tnę! {16697}{16729}Brawo! {16730}{16810}Dosięgłem, czegom chciał. {16811}{16920}Teraz muszę Donnę Marię zapytać,|jeli pragnie mnie miłować. {16927}{17068}Jeli nie - od mej szpady|mierć musi ponieć! {17094}{17209}Ale muszę mój głos|w głos brata mego, Filipa, przemienić. {17237}{17308}Donno Mario, wyjd! {17309}{17435}Jest tu twój młodzian, co go|na godzinę 9-tš zaprosiła do ogrodu {17436}{17523}i czeka na ciebie, tęsknotš nękan. {18782}{18820}Witaj. {18835}{18869}Stać! {18889}{18997}A teraz niech prawdę w oczy mi mówi,|czy chce mnie miłować! {18999}{19128}Jeli nie - od tej szpady|mierć musi ponieć! {19300}{19358}Ojcze, przybšd mi na pomoc! {19359}{19490}Jest tu ten przyziemny łobuz, Don ajn,|i le się ze mnš obchodzi. {19557}{19609}Don ajnie, {19610}{19760}jakże to, że dziecię me|z nagš szpadš po ogrodzie gonisz? {19772}{19847}Każę straże zaraz przywołać {19849}{19989}i ciebie, jako tego zbójcę,|do lochu dam zamknšć! {19990}{20084}Hola, straże, wyjdcie! {20085}{20144}Stój, potworze! {20145}{20246}Ty był owym fałszywcem,|co córkę swš mi przyrzekł, {20247}{20353}a gdym na niš i na ciebie|całe swe mienie utracił, {20354}{20416}nagle mi jej ręki odmówiłe. {20417}{20538}Przeto jak pies od mej szpady|mierć ponieć musisz! {20551}{20586}A masz! {20776}{20894}Don ajnie, cóże to uczynił, {20895}{21022}mnie, ojca starego, mordujšc? {21036}{21120}Mój duch nie da ci spokoju, {21124}{21226}straszyć i nękać cię będzie, {21227}{21311}gdziekolwiek się obrócisz, {21312}{21387}tak, że młode twe ciało {21390}{21513}w krótkim czasie się zepsuje. {21528}{21539}Już {21540}{21551}nie {21552}{21564}ż {21564}{21577}y {21577}{21589}j {21589}{21601}ę {21697}{21804}Ty siwy nędzniku,|ty będziesz mnie straszyć? {21805}{21915}Jam jest kawaler młody,|wydam się oto do lasów bezludnych, {21916}{22057}gdzie bohaterskich będę dokonywał czynów,|bijšc i mordujšc każdego napotkanego! {22058}{22132}A ty, głowo spleniała, leż tu - {22133}{22193}złoć mš na tobie wyładowałem! {22506}{22537}Ach! {22572}{22681}Jakież to przyszło mi oglšdać|widowsko żałosne! {22695}{22770}Ojciec mój został zamordowany. {22771}{22882}Wszystka krew wylana|całš zabarwiła ziemię. {23059}{23131}Donno Mario, wyjd! {23132}{23232}Jest tu twój młodzian, co go|na godzinę 9-tš zaprosiła {23233}{23311}i czeka na ciebie, tęsknotš nękan. {23338}{23411}Ach! Don Filipie! {23439}{23532}Donno! Oczy twe sš zapłakane. {23540}{23632}Ach! Spójrz tylko, Don Filipie. {23721}{23763}Ach! {23764}{23895}Nie wiesz, któż był takim okrutnikiem,|by owo dostojne ciało tak zhańbić? {23921}{23954}Ach! {23955}{24065}Kto, jeli nie twój brat, Don ajn? {24071}{24097}Ach! {24098}{24132}Dziecko drogie! {24133}{24213}Lękam się i dziwię! {24214}{24310}Mimo że jest to mój brat,|wypuszczę się za nim {24311}{24435}i gdzie łotra tego dopadnę,|tam z nim okrutnie zatańcuję! {24476}{24539}Id, Don Filipie. {24540}{24613}Bóg niech ma cię w swej opiece, {24614}{24693}a niebiosa twe cieżki niech prostujš. {25546}{25584}Błanie! {25585}{25647}Błanie! Prędko do mnie! {25655}{25708}Co za diabeł cię gna? {25878}{25921}Znowu rozkaz, za który nie zapłacisz. {25922}{25998}Wiesz-li, żem od dzi jest desperatem? {26006}{26034}Nie wiem. {26036}{26125}Jam ojca swego|i Donny Marii zamordował. {26127}{26163}Masz się czym chwalić. {26164}{26198}Widzisz, Błanie, {26199}{26319}całe miasto wydało się nas szukać;|z lampami i lampionami nas tropiš. {26320}{26464}A gdy nas dopadnš, od jednego cięcia|obaj się z życiem pożegnać możemy. {26465}{26561}Jednak przed tym nieszczęciem|łatwo możemy uciec. {26562}{26593}Jakże to? {26606}{26661}Wydamy się do lasów bezludnych, {26664}{26761}gdzie bohaterskich|będziemy dokonywać czynów, {26763}{26839}bijšc i mordujšc każdego napotkanego! {26842}{26900}Dawaj, chłopie, pienišdze! {26905}{26977}- Co robisz?|- Zaczynam mordować. {26978}{27052}Nie mnie! Dopiero, gdy kogo spotkamy. {27053}{27137}Mylałem, że to wszystko jedno,|ciebie czy innego! {27138}{27216}Ale gdy co złapiemy,|mój będzie pierwszy łup. {27217}{27250}Będzie twój. {27970}{28058}Doszły mnie słuchy,|że w tych lasach bezludnych {28061}{28151}mój brat niewydarzony,|Don ajn, się ukrywa, {28152}{28235}i na nieszczęsnych pustelników|się zasadza. {28236}{28346}Lecz od kiedym tu przybył,|ludzkiej nie widziałem istoty, {28347}{28482}tylko zwierz drapieżny w tym miejscu|niebezpiecznym swych ofiar szuka. {28483}{28588}Gdybym mógł z ršk swych|rakietnicę sporzšdzić {28589}{28666}i w oczy brata mego wystrzelić, {28667}{28780}gdyż na nic innego on nie zasługuje. {28815}{28928}Błanie, usłyszałem głos|brata mego, Filipa, {28929}{29051}którego muszę zamor...
ahimsa4