Observe.and.Report.DVDSCR.XviD-DoNE.txt

(46 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:44:W ROLI G��WNEJ:
0:00:50:..:: OBSERVE and REPORT ::..
0:00:55:W POZOSTA�YCH ROLACH:
0:01:01:T�UMACZENIE: michnik
0:01:20:Synchro:|{c:$00A8FF}BlackHat
0:02:10:/Zdob�d� ten samoch�d!
0:02:52:Hej! Hej, suko!
0:03:07:Wyrucham ci�!
0:03:16:- Dotknij go, szmato!|- Jezu!
0:03:21:Widzicie go?
0:03:23:Zgadniecie, co si� dzisiaj sta�o?
0:03:26:Kto� z was zgadnie?
0:03:28:Spierdolili�cie to na ca�ego, Yuenowie.
0:03:31:Zamiast patrolowa� centrum,|tak jak powinno by�,
0:03:33:pozwolili�cie zbokowi biega�|i pokazywa� kutasa 15 osobom.
0:03:37:Dobra robota, panowie.|Zjebali�cie spraw�.
0:03:39:Zranili�cie Ronniego.
0:03:41:- A nikt nie rani Ronniego.|- Przepro�cie mnie.
0:03:44:Przepraszamy.
0:03:45:W��cie w to troch� serca.
0:03:47:Przepraszamy.
0:03:49:- Brzmia�o tak samo.|- Panowie,
0:03:50:- musicie wzi�� si� w gar��.|- Dobrze.
0:03:54:Chcecie tego?|Chcecie takiego do�wiadczenia?
0:03:58:Musicie da� z siebie wi�cej,|ni� dajecie teraz.
0:04:00:Damy.
0:04:01:Wypierdala� st�d.
0:04:06:- Dzi�ki, stary. To by�o �wietne.|- Przyjemno�� po mojej stronie.
0:04:09:Znajdujemy si�|przed centrum handlowym Forrest Ridge,
0:04:11:gdzie wcze�niej m�czyzna obna�y� si�|przed kilkoma kobietami,
0:04:14:po czym uciek�.
0:04:15:Jest ze mn� Ronnie Barnhardt,|jeden z ochroniarzy w centrum handlowym...
0:04:18:Ci�cie, zjeba�a to pani.
0:04:20:Jestem szefem ochrony.|Powinna pani powiedzie� to jeszcze raz.
0:04:24:- Panie Barnhardt...|- Akcja!
0:04:26:Tak... czy mo�e pan|udzieli� nam jakich� informacji?
0:04:30:B�dzie pani kontynuowa�,|mimo �e zjeba�a pani m�j tytu�?
0:04:33:W porz�dku...
0:04:34:Stoj� tu z t� oto pani� doktor...
0:04:57:I si� jej pytam,|jaka jest r�nica?
0:05:02:A ona na to:
0:05:04:"Nie wiem, ale nie chc� nawil�acza."
0:05:14:O cholera... O cholera...
0:05:18:O czym rozmawiacie?|Co m�wili�cie do siebie?
0:05:22:Ronnie, w jakim celu tu zaszed�e�?
0:05:27:Zapewne ju� o tym s�yszeli�cie,
0:05:29:grasuje tu zboczeniec,|napad� kilka kobiet na parkingu.
0:05:33:Powa�nie? Zboczeniec?
0:05:35:Tak.
0:05:36:Pomy�la�em, �e wam o tym powiem,|�eby�cie uwa�ali na siebie na zewn�trz.
0:05:42:- My�lisz, �e co� nam grozi?|- Bruce, my�l�, �e nic ci nie b�dzie.
0:05:46:Bruce chce wiedzie�,|czy co� mu grozi.
0:05:48:Powinienem raczej ostrzec|zbocze�ca przed tob�.
0:05:52:Sp�jrzcie, jestem Bruce.|Patrzcie.
0:05:55:Czy zbok mnie dorwie?|Tylko ci� podpierdalam, Bruce.
0:05:58:My�l�, Ronnie,|�e nic mi nie b�dzie.
0:06:02:Wszyscy tak my�l�,
0:06:03:a� w ko�cu kto�|wk�ada im co�, czego nie chc�.
0:06:06:C�, to chyba ju� pora, �eby�...
0:06:11:To do zobaczenia,|bawcie si� dobrze, robi�c swoje.
0:06:15:W porz�siu.
0:06:17:Co? My�la�em, �e co� m�wi�a�.
0:06:28:Ronnie, pyta�e� ju� Marka|o pozwolenia na noszenie broni?
0:06:31:Tak, powinny by� lada chwila,|ale tak naprawd�, to nie wiadomo.
0:06:36:- Przysz�y ju� S-50.|- Bez jaj.
0:06:39:P�automat, 5 naboj�w w magazynku,|d�ugie na 80 cm.
0:06:42:Wygl�da�yby �wietnie z ty�u w�zk�w.
0:06:49:Nowy model 12-16 ma magazynek na 20 naboj�w.
0:06:52:20? My�la�em, �e 18.
0:06:55:Nie, 20.
0:06:56:- Jeste� pewny? 20?|- Tak, 20.
0:07:04:P�ki co mamy paralizatory i pa�ki.
0:07:08:Nie jest �le.|B�d� musia�y wystarczy�.
0:07:10:- Ano.|- Tak, ale mimo to,
0:07:12:by�oby wypa�nie m�c nosi� giwer�.
0:07:15:Giwery rz�dz�.
0:07:31:/Chcia�bym przekaza� wiadomo��|/dla tego zboczonego osobnika.
0:07:35:/Wzi��e� nas z zaskoczenia.
0:07:37:/Poka�esz si� jeszcze raz,|/to zobaczysz, co ci si� k*** stanie.
0:07:40:/Zabij� ci�.|/Zabij� ci�, do ch***!
0:07:44:/- Nie wydano...|/- Jeste� je*** trupem!
0:07:46:/Nie wydano jeszcze o�wiadczenia|/odno�nie to�samo�ci napastnika...
0:07:49:/U�yj� pa�ki i paralizatora,|/�eby ci� za***!
0:07:54:Ronnie, jestem z ciebie dumna.
0:07:59:- Dobrze si� spisa�em?|- Oczywi�cie.
0:08:01:Jeste� jak tw�j ojciec.
0:08:04:Tyle, �e on to spieprzy�,|ale ty jeste� �wietny.
0:08:08:- Jeste� pijana, mamo.|- Nie, nie.
0:08:11:Dobrze si� spisa�e�.|Przestraszy�am si�, jeste� straszny.
0:08:25:Wiesz co, mamo?
0:08:28:Musz� ci co� wyzna�.
0:08:31:Mo�e to �le zabrzmie�,
0:08:34:ale ten zboczeniec|mo�e by� najlepsz� rzecz�,
0:08:37:jaka mi si� przytrafi�a.
0:08:39:To prawdziwa sprawa,|to moja szansa, �eby si� wykaza�.
0:08:43:Dorw� tego go�cia.
0:08:47:Dorw� go.
0:08:55:Jestem zm�czony.
0:09:13:Dobranoc, mamo.|Kocham ci�.
0:09:31:Ronnie Barnhardt,|szef tutejszej ochrony.
0:09:34:Prosi�bym o przys�uguj�cy mi|kubek darmowej kawy.
0:09:37:Ju� si� robi.
0:09:44:Dzi�kuj� bardzo.
0:09:50:Jeste� tu nowa?|Nie kojarz� nikogo z...
0:09:53:tak� nog�.
0:09:54:Zacz�am w zesz�ym tygodniu.
0:09:56:Mia�am operowan� kostk�.|Mam niedob�r bia�ka.
0:10:01:Utrzymuj wok� siebie czysto��.
0:10:05:- Przepraszam.|- Zawsze.
0:10:08:Nie pochwalam jego metod,|ale ma racj�.
0:10:11:- Naprawd� grasuje tu zboczeniec?|- Tak. Tak jest, prosz� pani.
0:10:14:- To straszne.|- Nie dla mnie.
0:10:17:To w zasadzie moja praca,
0:10:19:bra� niebezpiecze�stwo na siebie,|�eby ochrania� s�abszych ludzi,
0:10:22:takich jak ty.
0:10:23:Kalek�w.
0:10:25:Za miesi�c zdejmuj� mi gips.
0:10:26:Robi� to,|�eby inni mogli spa� spokojnie,
0:10:29:kiedy ja walcz� z demonami.
0:10:33:Potworne krzyki,
0:10:34:krwotoki z nosa,|koszmary senne,
0:10:37:budzenie si� z dala od domu
0:10:38:z zakrwawionymi stopami i broni� w r�ku,|nie maj�c poj�cia, co si� sta�o.
0:10:41:Musz� przyzna�,|�e nie ma tu chyba drugiej osoby,
0:10:45:kt�ra zas�uguje na t� kaw�|bardziej ode mnie.
0:10:47:Jeszcze si� zobaczymy, jak wpadn� po kolejn�,|mo�e z darmowym cynamonem.
0:10:51:B�d� tutaj.
0:10:53:Pani na siebie uwa�a.
0:11:23:Dotknij tatusiowego kutasa.
0:11:26:To by�o okropne!
0:11:29:Ta scena ci�gle|rozgrywa mi si� przed oczami!
0:11:33:Niech kto� wci�nie STOP!
0:11:36:Ci�gle si� powtarza!
0:11:38:- Wszystko w porz�dku, Brandi?|- Fizycznie tak,
0:11:42:ale nie psychologicznie!
0:11:47:Brandi!
0:11:50:Odgrod�cie obszar!
0:11:51:Wszystko w porz�dku?
0:11:52:Jezu Chryste, przybieg�em,|jak tylko us�ysza�em.
0:11:54:Tak mi przykro.|Powinienem ci� ochrania�,
0:11:57:- to nie twoja wina.|- Ronnie, zr�b co� dla mnie
0:11:59:i zaprowad� j� do mojego biura,|�eby policja mog�a z ni� porozmawia�.
0:12:02:Zrozumia�em, chod�my, Brandi.
0:12:04:Nie mog� chodzi�!|Jestem w szoku!
0:12:09:Jasne, �e jeste�.|Nie musisz chodzi�.
0:12:19:Moje plecy!
0:12:40:Detektywie! Detektywie,|czy mo�e nam pan co� powiedzie�
0:12:42:odno�nie to�samo�ci napastnika?
0:12:44:Bez komentarza.
0:12:46:Trzymaj si�, Brandi.|Trzymaj si�.
0:12:48:Wiem, �e to by�o straszne,|ale nie my�l o jego penisie.
0:12:53:Witam, pa�ska sekretarka mnie wpu�ci�a.|Jestem detektyw Harrison z policji w Conway.
0:12:57:Mark Peoples, zarz�dzam tym centrum.
0:12:58:A to jest Brandi.|To ona widzia�a dewianta.
0:13:01:Brandi, trzymasz si�?
0:13:04:Jestem troch� roztrz�siona.
0:13:05:Brandi,
0:13:08:chc� ci powiedzie�,
0:13:09:�e wsp�lnymi si�ami z�apiemy go�cia,|kt�ry ci to zrobi�.
0:13:12:- W porz�dku.|- Ronnie Barnhardt.
0:13:15:Szef ochrony.
0:13:17:G��wny inspektor zajmuj�cy si� spraw�,|a to m�j porucznik, Dennis.
0:13:20:Witam, panowie.
0:13:22:Przyjrza�a� mu si�?
0:13:23:- Tak.|- Pami�tasz co� szczeg�lnego?
0:13:26:Wysoki, niski, bia�y, czarny?|Jakie w�osy?
0:13:29:Bia�y,
0:13:31:wysoki,
0:13:33:pulchny
0:13:35:- blondyn.|- �adny blond czy...
0:13:37:- Piaskowy, brzydki.|- Dobrze, brzydki.
0:13:40:To na razie wystarczy.
0:13:42:W tej chwili p�jd� porozmawia�|z innymi paniami,
0:13:46:kt�re go widzia�y...
0:13:47:Co? Co znowu?
0:13:48:Chcesz nas zawstydzi�?|To typowe dla policji.
0:13:51:Papierki, procedury.|A ja chc� tylko wiedzie�,
0:13:54:kto teraz b�dzie ochrania� Brandi?
0:13:56:Jest dla mnie jasne,|�e zosta�a wzi�ta za cel.
0:13:58:Dlaczego tak m�wisz?|Na jakiej podstawie?
0:14:00:A - to naj�adniejsza dziewczyna|w ca�ym centrum, a mo�e nawet na �wiecie.
0:14:03:B - ten zboczeniec to jaki�|socjopatyczny geniusz,
0:14:09:kt�ry planuje wr�ci�|i sko�czy�, co zacz��,
0:14:11:zabijaj�c Brandi.
0:14:13:O m�j Bo�e!|Tak b�dzie?
0:14:16:- Tak b�dzie...|- Nie, nie b�dzie!
0:14:18:- Zabije ci�, Brandi...|- Nie, nieprawda...
0:14:20:- M�j Bo�e!|- Nie dojdzie do tego!
0:14:21:- Czy ja umr�?|- Umrzesz.
0:14:23:Musz� si� zbiera�, dobrze?
0:14:25:Zostawi� ci wizyt�wk�.|Zadzwo�, jak b�dziesz wolna,
0:14:28:przyjedziesz na posterunek|i przejrzymy razem zdj�cia.
0:14:31:Nie martw si�, dobrze?
0:14:34:Fryzura ci si� popsu�a.
0:14:36:Jeszcze pogadamy.
0:14:39:Dzi�kuj�, detektywie.
0:14:41:Czuj� si� o wiele lepiej.
0:14:44:Wszyscy czujemy si� lepiej.|Dzi�kuj�, detektywie.
0:14:47:Mi�ego dnia.
0:14:50:Jedno pytanie.
0:14:52:Co to, kurwa, by�o, Mark?
0:14:53:O co ci chodzi, Ronnie?
0:14:54:Pozwolisz jakiemu� zasra�cowi|wpada� tu i podpierdala� mi spraw�?
0:14:59:Chc�, �eby to si�|jak najszybciej sko�czy�o!
0:15:02:Zaczynam si� tu czu� cholernie niedoceniany,
0:15:04:sprzedawczyku!
0:15:07:- Jasne.|- To moja sprawa!
0:15:09:Nie twoja, nie jego!
0:15:13:Moja!
0:15:14:S�uchajcie uwa�nie!
0:15:16:Ronnie ma bardzo wa�ne o�wiadczenie.
0:15:18:To by� dla niego ci�ki dzie�,
0:15:21:wi�c niech ka�dy zachowa szacunek.
0:15:24:Dzi�kuj�, Dennis.|S�uchajcie,
0:15:26:Rozkazuj� wam zrobi� wszystko,|co w waszej mocy,
0:15:31:�eby dorwa� tego zbocze�ca.|Odpowiadacie wy��cznie przede mn�
0:15:34:i, co najwa�niejsze,|nie m�wcie ani s�owa policji!
0:15:40:Zapomnijcie o policji!
0:15:41:Ja tu rz�dz�!
0:15:44:Ja nied�ugo musz� wraca� do pracy,|bo teoretycznie wci�� jestem na pr�bnym.
0:15:48:Dzieciak nawet nie nale�y do zespo�u,|a my�li, �e ju� wszystko rozgryz�.
0:15:52:Tak to rozegramy.
0:15:53:Dennis, jeste� moim zast�pc�.|Moj� praw� r�k�.
0:15:57:Dzi�kuj� bardzo,|marzy�em o tym stanowisku,
0:16:00:ale nie chcia�em,|�eby to wp�yn�o na nasz� przyja�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin