POLSKA GRAFAIKA KOMPUTEROWA.rtf

(11913 KB) Pobierz
PAŃSTWOWA WYŻSZA SZKOŁA ZAWODOWA

 

PAŃSTWOWA WYŻSZA SZKOŁA ZAWODOWA

 

EDUKACJA PLASTYCZNA

 

                                                                                             Nr. albumu: 1815

 

 

 

Rafał Lach

 

Polska grafika komputerowa
Praca licencjacka

 

 

 

 

Promotor:

Dr Cezary Wożniak

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

         Sanok  2007

 

 

 

 

                   Spis treści.                                                                                     strona

 

1.Wstep

                     1.1 - Krótka historia grafiki komputerowej.........................................3

                     1.2 - Początki działalności polskich grafików komputerowych..........4

 

2. Wybrani twórcy polskiej grafiki komputerowe............................…...7

                     2.1 - Zdzisław Beksiński.................................................................….7                

                     2.2 - Ryszard Horowitz........................................................................14

                     2.3 - Michał Kurc.................................................................................19

                     2.4 - Leszek Zbijowski i grupa Potencjalna 10....................................22
                     2.5 - Jan Berdak...................................................................................25
                     2.6 - Władysław Pluta..........................................................................31

                     2.7 - Młodzi graficy.............................................................................34

 

3.  Programy używane do tworzenia grafiki komputerowej....................42

     3.1 - Grafika rastrowa………………………………………….……42

     3.2 - Paint shop pro………………………………………………….43

     3.3 - Corel foto paint…………………………………...……………44

     3.4 - Picture publisher……………………………………………….45

     3.5 - Fotoshop adobe………………………………...………………47

     3.6 - Grafika wektorowa................................................................….52

     3.7 - Grafika trójwymiarowa (3D)......................................................53

 

4.         Grafika przyszłości............................................................................56

4.1 - Walka z rozmyciem...................................................................56

4.2 - Nie widać? żaden problem!.......................................................57

4.3 - Zrozumieć i docenić..................................................................59

                               4.4 - Fototurystyka w 3D...................................................................59

                               4.5 - Poszukiwany trzeci wymiar......................................................60

4.6 - Kulturystyka w3D.....................................................................61

4.7 - Mężczyźni wolą brunetki..........................................................62

              Zakończenie...............................................................................63

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rozdział I

Wstęp

 

W Słowniku informatycznym znajdujemy następującą definicję grafiki komputerowej: grafika komputerowa to dział informatyki zajmujący się tworzeniem obrazów, obiektów rzeczywistych i wyimaginowanych, za pomocą komputera.[1]

 

 

1.1. Krótka historia grafiki komputerowej

 

Grafika komputerowa narodziła się pod koniec lat pięćdziesiątych. Jej pionierzy zaczynali realizować swoje projekty na bardzo kosztownych i trudnych w obsłudze komputerach. Jednak ze względu na duże koszty komputerów i urządzeń graficznych, aż do lat 80. grafika komputerowa była wąską specjalizacją, a na jej zastosowania praktyczne mogły pozwolić sobie ośrodki badawcze, duże firmy oraz instytucje rządowe. Dopiero, gdy w latach osiemdziesiątych rozpowszechniły się komputery osobiste, grafika komputerowa stała się czymś powszechnym, grono zainteresowanych tą dziedziną wciąż powiększało się. Do pracy nad nowymi możliwościami i wykorzystaniem grafiki komputerowej w różnych dziedzinach zawodowych, mobilizowały nie tylko środki finansowe wpływające od zamawiających projekty graficzne, ale również szerokie zainteresowanie przeróżnych instytucji. Dzięki dynamicznemu rozwojowi elektroniki, grafika komputerowa była już dostępna dla większej rzeszy użytkowników. Dziś wiele dziedzin życia nie mogłoby sprawnie funkcjonować bez programów wykorzystujących grafikę komputerową. Możemy ją spotkać w architekturze, prasie codziennej, laboratoriach chemicznych, wojsku a nawet w szpitalu i rozrywce. Zwykli użytkownicy komputerów również nie stronią od tej formy przekazu. Wzbogacają grafiką swoje dokumenty w Wordzie lub w Excelu.

Grafika (niekoniecznie użytkowa) występuje również w wielu dyscyplinach informatycznych; twórcy oprogramowania tworzą atrakcyjny wizualnie interfejs, autorzy witryn internetowych dbają o wygląd swoich stron WWW, a producenci aplikacji graficznych opracowują coraz doskonalsze narzędzia do tworzenia grafiki komputerowej. Obrazy mogą być tworzone od podstaw, mogą też być wynikiem obróbki zeskanowanych zdjęć i rysunków. W związku z wejściem w nasze codzienne życie obrazów generowanych za pomocą komputera i rozwojem tej dziedziny także w sztuce, postaram się nieco przybliżyć polską grafikę komputerową

Za sprawą elektroniki i matematyki dokonuje się na naszych oczach gigantyczna rewolucja w dziedzinie obrazowania. Wynalazek fotografii dokonany przed 150 laty okazał się początkiem nowego zjawiska cywilizacyjnego: masowego mechanicznego wytwarzania obrazów. Różnorodność systemów i daleko posunięty rozwój technologii obrazowania spowodowały powstanie nowej dziedziny wiedzy: wizualizacji.

W swym biegu naprzód nowoczesne techniki obrazowania pokonują wciąż nowe progi możliwości. Zaczęło się od wiernego zapisu widzialnej rzeczywistości na światłoczułym materiale srebrowym. Wkrótce narodził się film. Po nim telewizja. Sięgaliśmy kamerą coraz dalej, wzwyż, we Wszechświat - i coraz bardziej w głąb materii, w strukturę ruchu, w ułamkowe drobiny czasu. Zdjęcia rentgenowskie, fotografia w podczerwieni, w UV, to było zaledwie wczoraj - a dziś? Komputerowa technika obrazowania zaczyna wyprzedzać swymi możliwościami ludzką wyobraźnię. Oferuje nam sposoby niemal nieograniczonego przekształcania i przetwarzania obrazów istniejących, umożliwia też tworzenie poprzez cyfrową symulację obrazów do złudzenia naśladujących rzeczywistość, a więc "sztuczną fotografię" oraz animowanych, realistycznych w charakterze sekwencji filmowych. Usprawnianie i ciągłe doskonalenie metod cyfrowej symulacji obrazów pozwoli wkrótce na realizację coraz bardziej wymyślnych i fantastycznych pomysłów. Obrazy te wiarygodnością nie będą ustępowały tradycyjnemu obrazowi filmowemu. A przecież to nie wszystko. Ile niewyobrażalnych możliwości kryje w sobie jeszcze np. holografia, wynalazek "telewizji totalnej" (emitowanej przestrzennie).

Co z tego dla nas społeczeństw wynika, nie do końca da się przewidzieć. Poza rozlicznymi zastosowaniami w nauce i technice spowoduje to z pewnością ogromne, skokowe przemiany w ludzkiej mentalności.

Przemiany w technologiach obrazowania zachodzą o wiele szybciej niż procesy zapoznawania się z nimi i przyswajania ich przez potencjalnych twórców. Dotyczy to zwłaszcza artystów już ukształtowanych, wykorzystujących tradycyjne narzędzia sztuki. Najłatwiej adaptują się twórcy młodego pokolenia, od dzieciństwa oswojeni nie tylko z telewizją czy wideo, lecz także z komputerami. W krajach zachodnich organizuje się dla nich różne formy szkolenia i zapoznawania się z możliwościami kreowania i przetwarzania obrazów za pomocą komputera. Ponieważ specjalistyczny sprzęt do tego przeznaczony jest jeszcze kosztowny, twórcy szukają dla swej działalności sponsorów wśród firm komputerowych i podobnych instytucji zainteresowanych  propagowaniem nowoczesnej aparatury.

 

1.2. Początki działalności polskich grafików komputerowych


Grafika komputerowa w Polsce zaczęła się rozwijać pod koniec lat osiemdziesiątych, gdy dostęp do komputerów klasy PC był już możliwy. W warszawskiej Zachęcie w kwietniu 88 r. wystawę grafiki komputerowej urządziła grupa twórcza Studio "Ega", działająca od 87 r. pod patronatem firmy "Refleks" (inaczej: Przedsiębiorstwa Wdrażania Postępu Techniczno-Organizacyjnego). Członkowie Studia "Ega" to warszawscy graficy. Prace, które pokazywali w Zachęcie, wykonane techniką cyfrową, z wykorzystaniem urządzenia umożliwiającego rysowanie, prezentowane były bądź w formie wydruków czarno-białych, później kolorowanych, bądź jako powiększenie zdjęć z obrazu na monitorze. Była to konieczność, gdyż artyści nie dysponowali dostatecznie doskonałą wielobarwną drukarką, zazwyczaj używaną do przenoszenia obrazów z monitora na materiał trwały. Podczas wystawy pokazywano też bezpośrednio na monitorach serie interesujących barwnych przekształceń poszczególnych prac, a także próby animacji dla potrzeb telewizji. Młodzi artyści świadomi byli studialnego, ćwiczebnego charakteru swojej pracy z komputerami i tego, że w bardzo małym stopniu umieli wykorzystać specyficzne właściwości nowego narzędzia. Do pełnego ich zastosowania konieczna jest zmiana podejścia, sposobu myślenia. Dopiero wyjście poza nawyki warsztatowe, wyniesione z uczelni plastycznej, pozwoli zrozumieć w pełni charakter i możliwości nowego narzędzia, jakim może stać się grafika komputerowa. Rysujące maszyny cyfrowe interesowały także fotografów. Również w Polsce, gdzie profesjonalne komputery graficzne należały do rzadkości, wzrastało zainteresowanie komputerowym przetwarzaniem zdjęć, choćby i na dostępnym, dosyć prostym sprzęcie.

 

 

I mimo, że te minikomputery, o mało pojemnych pamięciach nie dają większych możliwości graficznych manipulacji, wystarczały dla wstępnego zaznajomienia się z zasadami nowej technologii obrazowania. Efekty pracy twórczej fotografika z wykorzystaniem komputera zaprezentował Jan Berdak w Galerii ZPAF w Warszawie w kwietniu 88 r. Od lat zajmuje się on kreowaniem obrazu finalnego z przetworzonych na różne sposoby elementów fotograficznych, drogą zabiegów optycznych i chemicznych, tak aby osiągnąć zamierzony cel i efekt artystyczny. Dla tego artysty zetknięcie się z komputerem stanowiło ważny moment:

 

"Możliwości maszyny cyfrowej bardzo mnie zainteresowały. Zacząłem dostrzegać w niej narzędzie, które mogło być przydatne zarówno w kreacji obrazu, jak i jego przetworzeniu (...)     A możliwości tworzenia obrazu, jego przekształceń są olbrzymie. Bariery, z jakimi się ma do czynienia to "jedynie" dostęp do sprzętu. (...) Używałem bardzo prostego komputera 8-bitowego AT ARI-800XL ze stacją dysków elastycznych, korzystałem z gotowego oprogramowania, uzupełnianego czasami własnym programikiem." [2]

 

Uzyskane na monitorze obrazy autor przefotografowywał i następnie robił barwne powiększenia na papierze. Większość z kilkudziesięciu kompozycji barwnych składających się na wystawę "Photware-2" były to swego rodzaju montaże z często występującym motywem młodej kobiety (a raczej fragmentów jej postaci). Jan Berdak zaprezentował interesujące zestawienia barwne o charakterze abstrakcyjnym.

Fotografikiem, który całkowicie zamienił aparat na komputer jest Wojciech Bruszewski z Łodzi. Jeszcze jako uczestnik Warsztatu Formy Filmowej interesował się on zagadnieniami akustycznymi, podejmując próby ich wizualizacji na błonie fotograficznej. Kontynuował nadal ten wątek, wykorzystując możliwości komputera z syntezatorem mowy. Równolegle próbuje eksperymentować z animacją zdjęć fotograficznych, np. Edwarda Muybridge'a. Zawodowo zaś zajmował się opracowywaniem programów reklamowych i demonstracyjno-informacyjnych w technice wideo na zlecenie rozmaitych krajowych firm i zakładów przemysłowych.
W. Bruszewski ma spore możliwości uzyskiwania ciekawych efektów jak na owe czasy dzięki dysponowaniu dobrym komputerem półprofesjonalnym Commodore Amiga 2000 o sporej pojemności pamięci, ponadto z dość zasobnym oprogramowaniem graficznym.                                Do wykorzystania w pracy fotografa służyła sprzężona z komputerem kamera wideo ze specjalną przystawką-digitizerem. Umieszczone przed obiektywem kamery zdjęcie (w postaci odbitki fotograficznej lub drukowane) przetwarzane jest przez digitizer na system binarny (cyfrowy), dzięki czemu może być przeniesione na monitor komputera i dalej wykorzystywane.
Wojciech Bruszewski, podobnie jak Jan Berdak, nie ma fachowego przygotowania matematycznego ani informatycznego, należy do samouków, którzy dzięki pasji i wytrwałości, spędzeniu wielu godzin przy monitorze, szperaniu w literaturze, zdobywaniu interesującego ich oprogramowania, dochodzą do dużej wiedzy i sprawności w posługiwaniu się techniką komputerową. Postęp w tej dziedzinie zmierza bowiem w kierunku upraszczania obsługi poprzez dostarczanie użytkownikom maszyn cyfrowych, gotowych programów o coraz większych możliwościach, o bogatszej zawartości. Konieczna jeszcze do niedawna pomoc fachowca-programisty, który przetwarzał bardziej złożone pomysły i projekty graficzne użytkowników na język cyfrowy, zrozumiały dla maszyny, może być stopniowo eliminowana.
Ta ogólna tendencja do upraszczania i ułatwiania obsługi, charakteryzująca rozwój nowoczesnych technik obrazowania, ma niesłychanie ważną dalekosiężną konsekwencję: oto upowszechnia i demokratyzuje nowoczesne, "mądre" i bardzo sprawne narzędzie, stwarzające niemal każdemu szanse podjęcia działań twórczych, (jeśli korzysta się z bogatego, wszechstronnego oprogramowania graficznego)

Samouctwo komputerowe, choć bywa skuteczne, nie powinno być jednak programowym założeniem w odniesieniu do zawodowego środowiska plastycznego. Konieczność uwzględnienia w programie studiów grafiki komputerowej uznały władze PWSSP w Poznaniu. Od marca 88 r. istnieje na tej uczelni Pracownia Grafiki Telewizyjnej i Projektowania Komputerowego.

Fotografia odgrywa, jak wiadomo, bardzo ważną rolę w reklamie. I właśnie tutaj przydają się graficzne zdolności komputerów i ich umiejętności symulacyjne, dając fotografom szanse wzbogacenia i uatrakcyjnienia aranżacji zdjęć reklamowych poprzez odpowiednie przetwarzanie i elektroniczny montaż obrazu. To ułatwić może fotografowi sam proces pracy, a zdarza się też, że zmniejsza jego koszty własne.

Coraz więcej fotografów reklamowych sięga po to nowe narzędzie, także znany w Polsce Ryszard Horowitz. Jest to jednak narzędzie obosieczne, z czego coraz bardziej zdają sobie sprawę fotografowie. W nieodległej, bowiem perspektywie są już "banki elementów obrazowych", które, będą - być może - dokonywały nieskończonej liczby operacji na tym, co zmagazynowały, tworząc poprzez odpowiedni montaż elementów, wspomagany symulacją, dowolną ilość nowych obrazów w zależności od potrzeb. Wtedy fotografowie reklamowi staną się - być może - niepotrzebni... 


Podsumowując wstęp do „Polskiej grafiki komputerowej", odwołam się do spostrzeżeń i uwag zawartych w książce "Bildgebende Fotografie" Gottfrieda Jagera. Oto one:
Fotografię można dziś zmienić nie tylko optycznie lub chemicznie, lecz także przez przetworzenie cyfrowe - po uprzednim przekształceniu obrazu w system binarny i wprowadzeniu do komputera. Poszerza to możliwości wewnętrzne i formalne fotografii, gdyż zawarte w niej informacje mają szanse wzmocnienia, a więc i lepszego ich wykorzystania.

Elektroniczne przetworzenie obrazu umożliwia stworzenie "sztucznej fotografii" pod warunkiem wprowadzenia do komputera reguł estetycznych właściwych dla fotografii i odpowiedniej ilości danych dotyczących szczegółów perspektywy, kierunku padania i rozmieszczenia światła, faktur powierzchni itp. Dalszym ciągiem tej symulacji może być realistyczna animacja komputerowa.
Zastąpienie chemicznych podstaw fotografii przez elektromagnetyczny zapis i elektroniczne możliwości przetwarzania obrazu czyni z niej medium szybsze, wygodniejsze i mniej szkodliwe dla środowiska. - (Zdjęcie zapisane wprost na dysku magnetycznym w aparacie (zamiast na błonie fotograficznej) może być natychmiast po wykonaniu przekazane drogą telefoniczną na dowolną odległość. Co za perspektywa dla reporterów?) Na razie jednak często zdarza się, że obrazy generowane elektronicznie, łudząco podobne do fotografii i otrzymane na monitorze, fotografuje się otrzymując prawdziwą fotografię, (choć oryginał nie jest fotografią!). W procesach twórczych wykorzystuje się zresztą, najróżniejsze kombinacje fotografii, obrazów wideo, symulacji komputerowej, wychodząc od jednego z mediów - poprzez cały ciąg przetworzeń i "przenoszenia" obrazu z jednego zapisu na drugi - by uzyskać zamierzony efekt końcowy.
-Niezmienione pozostają podstawy estetyczne fotografii, zmienia się zaś ta jej właściwość, którą określamy, jako wiarygodność, a która stanowiła dotąd jej fundamentalny wyróżnik wśród innych form obrazowania. To wymaga dokonania zasadniczych przewartościowań i nowego samookreślenia się fotografii. W efekcie tych przemian ewoluuje ona z pozycji wiarygodnego zapisu rzeczywistości do roli przede wszystkim środka autorskiej ekspresji, do funkcjonowania, jako jedna z form indywidualnej wypowiedzi ludzkiej. [3]

 

Rozdział II

Wybrani twórcy polskiej grafiki komputerowej

 

2.1. Zdzisław Beksiński

 

Urodził się 24 lutego 1929 r. w Sanoku. Beksiński rozpoczął swoją twórczość, jako fotografik, prezentując w 1958 r. znakomite prace na kilku wystawach w Warszawie, Gliwicach i Poznaniu. Mało, kto kojarzy Beksińskiego z czarno-białymi zdjęciami. Jednak to właśnie one rozpoczęły jego drogę do wielkiej sławy. Jego fotografie przedstawiały ludzkie postacie, często w niecodziennych pozach: skulone, jakby bały się czegoś, modelki były owinięte sznurkami, deformującymi ich ciała. Robił zdjęcia piękne, estetyczne, ale zarazem brutalne. Beksiński "pastwi" się nad żywą osobą, sadystycznie deformuje ciała ludzkie. To motywy często pojawiane w późniejszej twórczości artysty. Można jednak spotkać również inne zdjęcia, piękne i łagodne.

Jednak to twórczość malarska, przyniosła mu pierwsze sukcesy. W 1964 r. w Starej Pomarańczarni w Warszawie Janusz Bogucki zorganizował wystawę artysty, która okazała się pierwszym poważniejszym sukcesem, gdyż wszystkie wystawiane prace artysty zostały sprzedane. Wystawa przygotowana przez Boguckiego w roku 1974 prezentowała obrazy wczesnego nurtu, który po latach został przez artystę nazwany "okresem fantastycznym", a trwał w biografii twórczej Beksińskiego do lat 80.

Niezwykła siła wyobraźni swobodnie uzewnętrzniła się w jego malarstwie. Do własnej formy wypowiedzi, stworzenia warsztatu artystycznego, dochodził Beksiński żmudną, zupełnie samotną pracą, bez korekt profesorów i kolegów. Beksiński otwierał się na podświadomość, nie bojąc się tego, co w niej znajdzie i z tych właśnie rysunkowych doświadczeń zaczęło się kształtować malarstwo "okresu fantastycznego". Utrwaliła się też wtedy technika, której artysta pozostał do końca wierny - malarstwo olejne na płycie pilśniowej. Wykorzystując gładką stronę płyty pilśniowej malował w taki sposób, aby zatrzeć wszelki ślady pędzla, utajnić cały proces malarski. Obraz miał się stać lustrzanym odbiciem wewnętrznej wizji, patrząc nań miało się całkowicie zapomnieć o technice malowania i o samej " malarskości" dzieła. Mówił wówczas:

 

"pragnę malować tak, jakbym fotografował marzenia i sny. Jest to, więc z pozoru realna rzeczywistość, która jednak zawiera ogromną ilość fantastycznych szczegółów. Być może u innych ludzi sen i wyobraźnia działają w odmienny sposób u mnie zawsze są to obrazy z reguły realistyczne, jeśli idzie o światłocień i perspektywę." [4]

 

Pokazując tego typu malarstwo w Warszawie w 1972 r. podzielił odbiorców na zagorzałych wrogów, uważających to, co robi za rzeczywistość pozaartystyczną czy wręcz za kicz, oraz na gorących wielbicieli uznających jego twórczość za najciekawsze objawienie sztuki współczesnej. Dokonał też rzeczy niespotykanej: wzbudził zainteresowanie masowego odbiorcy, dość przecież obojętnego na wszelkie sprawy sztuki najnowszej.


Publiczność zmęczona eksperymentami formalnymi, a może także pewną monotonią wyobcowanego języka plastycznego awangardy, z zainteresowaniem zwróciła się ku malarstwu, które z niezwykłym dramatyzmem wyrażało niepokoje swojej epoki, używając do tego środków tradycyjnych. Artysta penetrując podświadomość docierał zarazem do podobnych potrzeb widza rozbudzonych przez psychoanalizę i egzystencjalizm. Wizyjność i mroczna tajemniczość przeniosły płaszczyznę doświadczenia odbiorcy z kontemplacji estetycznej i intelektualnej do sfery psychologicznej.  W odbiorze tej sztuki pojawiło się jednak sporo nieporozumień.

Obrazy Beksińskiego z uwagi na ich pozorną literackość domagały się jakiegoś klucza do rozszyfrowania. Wychowany na romantyzmie, a zwłaszcza symbolizmie Młodej Polski, widz coraz częściej zaczął sobie tłumaczyć ich treści i symbolikę, domagając się wyjaśnień, przede wszystkim od samego twórcy. Ten zaś konsekwentnie żadnego komentarza nie dawał rezygnując całkowicie nawet z tego najbardziej elementarnego, jakim jest tytuł obrazu. W jednej ze swych wypowiedzi powiada Beksiński:

 

"Nigdy nie zadaję sobie pytania, „co to znaczy" ani w odniesieniu do moich obrazów, ani do cudzych. Znaczenie jest dla mnie całkowicie bez znaczenia. Jest tyle warte ile smak czekolady w opisie literackim. Nie mogę pojąć, że problem znaczenia może być dla ludzi aż tak istotny, jeśli idzie o obcowanie ze sztuką (....)Najczęściej jednak spotykam się z odbiorem semantycznym, w oparciu o opis przedmiotów przedstawionych na obrazie. Z mego punktu widzenia i w odniesieniu do moich prac nie ma drogi bardziej błędnej! (...) Nie to jest ważne, co się ukazuje, lecz co jest ukryte.... Ważne jest to, co ukazuje się naszej duszy, a nie to, co widzą nasze oczy i co możemy nazwać..." [5] .


 

 

Foto 1. Zdzisław Beksiński. Grafika komputerowa

 

Zarzucano Beksińskiemu różnego rodzaju niekonsekwencje formalne i odejście od postimpresjonistycznej koncepcji obrazu, jako płaszczyzny malarskiej zapełnionej w określonym porządku. Ład obrazów Beksińskiego miał naturę czysto psychologiczną.
Gra barwna, znaczenie koloru, faktury, powiązań kompozycyjnych itd. Wydawały się artyście nieprzydatne a wręcz przeszkadzające w osiągnięciu celu, którym było uzewnętrznienie podświadomej wizji. W kategoriach wyżej wspomnianej estetyki jego obrazy jawiły się wręcz, jako całkowicie bezwartościowe, nieniosące ze sobą żadnych problemów stricte malarskich. Beksiński uciekał przed tego typu ocenami, broniąc prawa do swobodnego posługiwania się swoją wyobraźnią. Wystawa, którą zorganizował Teatr Stu w Krakowie, celowo została zatytułowana " Obrazy Zdzisława Beksińskiego" a nie: „Malarstwo...". Artysta chciał wówczas definitywnie odciąć się od tradycyjnych ocen estetycznych. Pędzel był przecież tylko zastępczym narzędziem do formowania wizji, takim jak dziś staje się w pewnym stopniu komputer.
Okres fantastyczny przyniósł Beksińskiemu sławę i wydawało się, że artysta pozostanie mu wierny. A jednak już na początku lat osiemdziesiątych stopniowo zarzucał tę przestrzenną, pejzażową najczęściej wizyjność, ograniczając motyw do jednej lub kilku postaci umieszczonych najczęściej na nieokreślonym tle. Obraz stał się znacznie bardziej syntetyczny i już najważniejsze stawało się właśnie malarstwo. W latach dziewięćdziesiątych w sposobie malowania wybranym przez artystę, można zauważyć pewne zróżnicowania. W niektórych pracach postać wydobyta jest przestrzennie, wręcz z rzeźbiarskim wyczuciem, czasami nawet przypomina formą rzeźby z lat 60. Część obrazów wydaje się nie tyle malowana, co raczej rysowana barwnymi kreskami, z p...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin