Radzenie z negatywnym myleniem.doc

(37 KB) Pobierz
Skala współuzależnienia

 

RADZENIE  SOBIE  Z  NEGATYWNYM  MYŚLENIEM

 

Na przykre, czy bolesne wydarzenia reagujemy odruchowo przykrymi, niepożądanymi emocjami. Złościmy się, gdy zepsuje się samochód lub ucieknie autobus, ogarnia nas lęk i niepokój - gdy szef w pracy nie odpowie na nasze pozdrowienie, zazdrość gdy zobaczymy bliską sercu osobę z kimś innym, nienawiść i chęć zemsty wtedy, jeśli ktoś nas skrzywdzi, wstyd i poczucie winy, gdy wyrządzimy komuś krzywdę. I tak dalej – ilekroć spotyka nas coś niemiłego, ogarniają nas przykre emocje.

Na ogół jesteśmy przekonani, że przykre stany uczuciowe są rezultatem owych niepożądanych zdarzeń lub  niemiłych, czy wrogich zachowań ludzi wobec nas. Podobnie sądzimy, że źle się czujemy wówczas, gdy sami zawiedziemy własne lub cudze oczekiwania.

Przypuśćmy, że jedziesz w zatłoczonej windzie i ktoś stojący za tobą wbija Ci jakąś twardą rzecz w plecy. Nie mogąc się odsunąć, odwrócić prawdopodobnie postąpisz tak, jak większość ludzi – wpadniesz w złość
i irytację. Ale gdy winda zjedzie na dół i już chcesz odwrócić się i obsztorcować rozpychającą się osobę, już otwierasz usta, by wybuchnąć, nagle okazuje się, że tą osobą jest niewidomy, kurczowo ściskający w rękach białą laskę.

Co w tym momencie dzieje się z twoją złością i chęcią odwetu?
W większości przypadków złość natychmiast zmaleje bądź zniknie. Niektórzy ludzie zamiast złości poczują współczucie lub nawet poczują się winni i źli na siebie za to, że niemal nakrzyczeli na kalekę.

Co spowodowało tak drastyczną zmianę uczuć? Przecież fakt pozostał faktem. Przed chwilą ktoś wciskał ci twardy przedmiot w plecy i byłeś gotów przysiąc, że wpadłeś w złość bo ktoś się rozpychał, bo cię bolało, bo był tłok
w windzie, bo ktoś był nieuprzejmy, bo musisz iść do pracy, bo... wariantów może być wiele. Ale gdy tylko zobaczyłeś, że sprawcą tego wszystkiego był niewidomy przykra złość ustąpiła dużo mniej przykremu współczuciu, czy nawet życzliwości dla niepełnosprawnego człowieka.

Co zatem powoduje taką zmianę emocji? To proste – nowa opinia i nowa postawa wobec sytuacji, którą nagle widzimy zupełnie w inny sposób.
Zmiana sposobu myślenia powoduje zmianę emocji.

Na tej podstawie amerykański psycholog dr Albert Ellis sformułował zasady Racjonalno-Emotywnej Terapii. Zaletą RET jest możliwość stosowania jej jako autoterapii, bez pomocy profesjonalisty. Terapia ta opiera się na zbadaniu prostego schematu A-B-C, zgodnie z którym zawsze postępujemy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Wyobraźmy sobie jakieś zdarzenie, np. ktoś źle się o tobie wyraził, skrytykował; twoją reakcją na to zdarzenie najczęściej będzie złość, niechęć, bunt – a w każdym razie poczujesz się źle.

Krytyka sama w sobie nie powoduje złości. Przyczyna złości tkwi
w naszych opiniach, poglądach i postawach.

A.   Zdarzenie – ktoś cię krytykuje.

B.    Postawa, pogląd lub opinia na temat tej krytyki.

C.   Reakcja emocjonalna wynikająca z poglądów – złość.

 

W myśl racjonalnej terapii, A nie spowodowało C. Nie zdarzenie, ale opinia o tym zdarzeniu powoduje reakcję emocjonalną. Gdy poglądy i opinie będą przykładem irracjonalnego myślenia – katastrofizmu i chęci kontroli nad światem, to mogą doprowadzić do skrajnej rozpaczy i nieszczęścia.

Jeżeli ocenimy sytuację realistycznie, okaże się, że nie musi dojść do odczuwania niepożądanych emocji, bo tak naprawdę nic w życiu nie jest okropne, nie do przeżycia - człowiek może znieść znacznie więcej niż mu się wydaje, a jego wartość nie zależy od tego co myśli, mówi, czy robi ktoś inny, lecz od tego co robi (i co o tym myśli) on sam.

Gdy zaczniemy kwestionować słuszność B zadając pytanie „Dlaczego?”,
to otrzymamy brakujący punkt D w naszym schemacie. D oznacza przedyskutowanie opinii, zakwestionowanie jej. Pierwszym krokiem do poradzenia sobie ze swoją opinią – że coś jest okropne, że coś powinno być nie tak, lecz inaczej – jest postawienie pytania „Dlaczego?”.

Schemat A-B-C-D jest dość prosty, ale warto mu się jeszcze raz przyjrzeć.

A.   Spotyka cię coś przykrego.

B.    Oceniasz ten fakt.

C.   Denerwujesz się lub wpadasz w złość („To okropne”; „Jak mogło mnie to spotkać?”).

D.   Natychmiast kwestionujesz swoje opinie („Dlaczego to jest taki okropne?”;
„ Dlaczego nie powinno tak być?”; „Kto tak powiedział?”).

W tym miejscu możliwie jak najspokojniej, uczciwie i realistycznie odpowiadasz na te pytania. Dodajmy ostatni brakujący punkt schematu:

E.    Twoje odpowiedzi na wszystkie „Dlaczego?”:

To przecież nie jest takie okropne, to jeszcze nie koniec świata;

To nie jest katastrofa, nauczę się żyć z tym co mnie spotkało, inni się nauczyli – ja też potrafię, zniosę to tak, jak wielu innych.

 

Czy rzeczywiście tak łatwo opanować depresję, złość, irytację, zazdrość, niecierpliwość? Nie jest to łatwe – sama wiedza nie wystarcza, choć stanowi ważny pierwszy krok. Nauczenie się panowania nad emocjami wymaga przyzwyczajenia się do pewnego sposobu myślenia i do nawyków postępowania – a jak wiadomo stare przyzwyczajenie i nawyki są trudne do wykorzenienia
i lubią powracać. Na początku każda nowa rzecz sprawia trudność. Jeśli jednak uporczywie i zawzięcie będziesz kwestionować swoje przekonania i poglądy, które powodują przykre emocje, po pewnym czasie nabierzesz spokoju, tolerancji i równowagi duchowej i psychicznej.

Źródło problemów emocjonalnych tkwi w nierealistycznym punkcie widzenia. Zakwestionowanie tego punktu widzenia jest najlepszym sposobem opanowania przykrych emocji.

Z czasem:

·        Nie będziesz denerwować się tak bardzo jak dotychczas,

·        Nie będziesz denerwować się tak często jak dotychczas,

·        Nie będziesz zdenerwowany tak długo jak dotychczas.

 

2

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin