JASEŁKA w V-ciu Aktach.doc

(99 KB) Pobierz
JASEŁKA

JASEŁKA (W V AKTACH)

 

AKT I – ZWIASTOWANIE (na ciemnej scenie nędzarze)

 

Osoby: Nędzarz I, Nędzarz II, Gabriel, Maryja, Szatan, Diabeł I, Diabeł II.

 

NĘDZARZ I – Noc beznadziejna, noc ponura. Czy jeszcze słońce nam zaświeci?

 

NĘDZARZ II – Zginiemy my i nasze dzieci. Słońce zasłania ciemna chmura.

 

NĘDZARZ I Gzie iść? Nie widać nigdzie drogi. Serce me smutne, pełne trwogi.

 

NĘDZARZ II – Zginiemy marnie pod tym płotem. I nikt nie będzie wiedział o tym.

                                  Uschniemy niby polna trawa, to mi na jakiś żart zakrawa ze strony Boga –

                               Swe stworzenie skazał na smutek i cierpienie.

 

(Wchodzi Matka Boża)

 

NĘDZARZ I – O, popatrz bracie, cud prawdziwy.

 

NĘDZARZ II – Co to?

 

NĘDZARZ I – Patrz, światło – to ktoś żywy.

 

NĘDZARZ II – To światło dziwny kształt przybrało. To żywy człowiek, ludzkie ciało.

                                O, jaka śliczna to niewiasta, w jasnych kolorach, w tęczy blaskach.

                                Patrz, idzie w słońca blask odziana, złotem gwiazd suknia haftowana.

 

NĘDZARZ I – A pod stopami sierp księżyca.

 

NĘDZARZ II – Wzrok się widzeniem tym zachwyca.

 

NĘDZARZ I – Patrz, drugie światło z nieba spływa.

 

NĘDZARZ II – To także jakaś postać żywa. Coś mówi – słuchaj.

 

(Schodzi ku Matce Bożej Archanioł)

 

GABRIEL – Łaski pełna! Klękam przed Twoim Majestatem.

           Weź w rękę berło i rządź światem.

           Przecież Ty zrodzisz ludziom Boga. Już ich nie będzie gniotła trwoga.

 

MARYJA – Jak mi się to stanie? Nie znam męża.

 

GABRIEL – Zawsze i wszędzie Bóg zwycięża. Dla Niego wszystko jest możliwe.

                         Duch Święty zstąpi i porodzisz Syna.

                         On ludzi wyprowadzi z nędzy i grzechów.

 

MARYJA – Służebnicą jestem i Bożym tajemnicom z pełnego serca wiarę daję.

                        Co Bóg zrządzi, niech się stanie.

 

NĘDZARZ I – Nie mogę pojąć, co to znaczy.

 

NĘDZARZ II – Sam Bóg na ziemię zstąpić raczy. Przybierze nasze ludzkie ciało.

 

NĘDZARZ I – Nie mogę pojąć, co się stało. Myśli tak plączą się w mej głowie.

                              Jak to być może, Bóg i człowiek odwieczny narodzony w czasie.

                              To nie pojęte dla nas zda się.

 

NĘDZARZ II – Ktoś szybko pędzi w naszą stronę, czoło rogate, zachmurzone.

                                Kto to?

 

(Wchodzi Szatan).

 

SZATAN – Więc teraz ta Niewiasta stopę położy na mej skroni

                          I nikt mnie przed Nią nie obroni.

                         O, nie to niedoczekanie. Jak ja zarządzę, tak się stanie.

                          Moja jest ziemia, ja nią władam. Ja kartę dziejów wciąż układam.

                          Hej …              (Wchodzą dwa diabły).

 

DIABEŁ I Co, panie?

 

DIABEŁ II – Co nam zlecisz?

 

SZATAN – Niech Herod wymorduje dzieci. Herod po naszej zawsze stronie.

                            Pajac – co myśli, że na tronie będzie na wieki pozostawał.

                            Dziś mi potrzebna ta głupawa postać Heroda.

                            Idźcie, straszcie, że panowanie zaprzepaści, jeśli zabójstwa nie dokona.

                            Jeżeli Dziecię to nie skona, które Maryja ma porodzić.

                            Idźcie, ja Bogu chcę przeszkodzić.

 

                            Bóg mi nie wyrwie berła z dłoni. Szatan nie pójdzie się pokłonić.

                            Idźcie i straszcie wciąż Heroda. On chętnie diabłu rękę poda,

                            By panowanie swe ocalić.

 

DIABEŁ I i II – Będziemy sprawy pilnowali. (Odchodzą).

 

NĘDZARZ I – Ach, ledwie błysło światło w górze, już widzę – gaśnie w ciemnej chmurze.

 

NĘDZARZ II – Nikt tego światła nie zagasi. Diabeł złość klęską swą przypłaci.

 

AKT IINAWIEDZENIE (Dom Zachariasza).

 

Osoby: Elżbieta, Zachariasz, Maryja, Gabriel, Szatan, Św. Michał.

 

ELŻBIETA – Bóg ci tak nagle odjął mowę.

                            O biedny mężu, swoim słowem tyle sprawiałeś mi radości.

                            Teraz nikt u nas nie zagości, bo jak z niemową porozmawia.

                            Przynajmniej to, że kiwniesz głową, że potakujesz lub zaprzeczasz

                            Głęboką ranę w sercu leczy.

                            I to, że przyjdzie tu Maryja. Jakże przedziwne, Bóg Jej sprzyja.

                            Dzisiaj mi Anioł przyniósł wieści, że zrodzi Boga bez boleści.

                            Cieszę się, cieszę, że przyjdzie do nas ta święta i błogosławiona –

                            Prędko wyjdziemy Jej naprzeciw. Ona tu zaraz już przyleci.

                            Odziejmy się, ubierzmy pięknie. Świat cały przed Nią nisko klęknie.

 

GABRIEL Witaj Elżbieto, Zachariaszu. Maryja osłodzi dolę waszą.

                         Idzie tu do was Matka Boga, po tych górzystych biegnie drogach.

                         Myśmy Jej drogi towarzysze. Zapowiedziany czas już przyszedł.

                         Z Maryi Panny Bóg się zrodzi. Boga przywitać w Niej się godzi.

(Śpiew kolędy „Bóg się rodzi”, wchodzi Matka Boża. Elżbieta i Zachariasz klęczą ze wzniesionymi ku Niej rękami)

 

ELŻBIETA A skądże mi to ogromne szczęście, że w moim domu nawiedzin rozpoczęcie.

                            Nawiedzin wielkich i wspaniałych.

                            Pan, który dźwiga wszechświat cały, w łonie Maryi – swojej Matki

                            Przychodzi do mnie sił ostatkiem.

                            Dźwigałam swoją smutną dolę, a oto przeminęła boleść.

                            Dziecko radośnie drży w mym łonie, słońce nadziei dla nas płonie.

 

(Robi się ciemno, wchodzi szatan)

 

SZATAN Mazałem serca ludzkie brudem.

        Jej jednej serca jakimś cudem, me śliskie błoto nie skalało.

                      Nie wiem do prawdy, co się stało.

                      Tym większą złością kipię teraz. Niech ginie Dziecię, niech umiera!

                      Dosięgnie je nienawiść moja. Krucha ludzkości w nim ostoja!

                      Nie! Nigdy nie pozwolę, aby ziemia brudna,

        Zbrodniarzami przestała się kiedyś zaludniać.

        Ja zbrukam każde serce, wszędzie brud posieję.

        Zagaszę nad ziemią gwiazdę budzącą nadzieję.

        Raz na zawsze zostanie zdeptana pokora i prawda się pojawi jedynie w pozorach.

        Umowy międzyludzkie uczynię kłamliwe.

        Od lęku, ludzkie serca będą ledwo żywe.

 

(Wchodzi św. Michał Archanioł)

 

Św. MICHAŁ Kto Bogu zechce się sprzeciwiać,

                                Ten upadkiem swym wkrótce cały świat zadziwi.

                                 Precz szatanie! Jam planu Bożego obrońca.

                                 Syn Niewiasty panować już będzie, bez końca.

                                 Zdepcze swoją stopą, twoją hardą głowę.

                                 Nastanie nowa ziemia, przyjdzie niebo nowe.

 

AKT III – NARODZENIE (Stajenka, w niej Dzieciątko, Maryja, św. Józef).

 

Osoby: Anioł I, Anioł II, Anioł III, Bartosz, Sw. Józef, Stach, Maciek, Jasiek, Maryja, Walek, chłopiec, Symeon, Kacper, Melchior, Baltazar.

 

(Na tle śpiewu kolędy „Mizerna cicha” schodzą się Aniołowie)

 

ANIOŁ I – (kłaniając się Jezusowi).

              Do pasterzy, do królów zanieśliśmy orędzie.

              Kto ma serce, kto kocha, tu na pewno przybędzie.

 

ANIOŁ II Poszukaliśmy miejsca dla największej Miłości.

                       Dla Jezusa, co dzisiaj między ludźmi zagościł.

 

ANIOŁ III – Już Mateńko najmilsza zaproszenie dostali,

                         Ci wszyscy, którzy grzechem serc swoich nie skalali.

 

ANIOŁ I – Zapaliliśmy gwiazdkę w tę cichą noc zimową,

                      Nad całą smutną ziemią, nad biedną ludzi dolą.

ANIOŁ II – Przyjdą szukać Dzieciątka królowie i pasterze.

                        Niebiańskie światło gwiazdy przed Nim tutaj bieży.

 

ANIOŁ III – Oto idą śpiewnie, raźnie słychać ich z dali,

                         A w ich sercach nadziei blask, nagle się zapalił.

 

(Na tle kolędy „Pójdźmy wszyscy do stajenki” wchodzą pasterze)

 

BARTOSZ Jakieś dziwne rzeczy tej nocy się stały.

                            Na sianecku Król wielki, a przecie tak mały.

                            Tak biedniutki, a dyć On, Pan świata całego.

                            Dzieli nas odeń przepaść, a tak blisko do Niego.

                            Daruj ze mi Panienko, zem lepiej Go nie przyjął,

                            Zem wygnał do tej sopy, daruj śliczna Maryjo.

 

Św. JÓZEF Cóż, pałacu nie miałeś, ni królewskich pokoi,

                            Ale co mogłeś dałeś, serce i litość swoją.

                            Zbliżcie się, zbądźcie trwogi przemili pastuszkowie.

                            ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin