Szef wszystkich szefów (2007).txt

(45 KB) Pobierz
00:00:03:FIL!'s Collection|C.G.P. 2007
00:00:04:SZEF WSZYSTKICH SZEFÓW
00:00:09:Zaraz zacznie się film, ale jeśli już wydaje się on dziwny...
00:00:14:to poczekaj, bo każdy znajdzie|w nim coś dla siebie.
00:00:18:Tak, to moje odbicie.|Ale to nie znaczy...
00:00:22:że ten film cokolwiek|odzwierciedla.
00:00:24:To tylko komedia. Niczego nie uczy,|do niczego nie przekonuje.
00:00:29:Ma być śmiesznie.
00:00:31:Pośmiejmy się zatem|z tak zwanej kultury waszej.
00:00:35:Oto pewny swego talentu,|ale bezrobotny aktor,
00:00:39:który jakimś cudem dostał rolę.
00:00:46:Bardzo nietypową rolę.
00:00:52:Witam, wreszcie się spotykamy.|Jestem szefem firmy.
00:00:56:Jestem szefem firmy.
00:00:58:Pełnomocnictwo handlowe|powierzam panu Ravnowi.
00:01:02:Witam.
00:01:06:- Kristoffer? Trema?|- Nie?
00:01:10:Jeszcze to.|Podpisz klauzulę poufności.
00:01:15:Mówiłeś, że nigdy wcześniej|nie pisałeś dialogów.
00:01:20:Powinieneś. Ten krótki i zwięzły tekst...
00:01:25:- mówi więcej, niż się wydaje.|- Naprawdę?
00:01:31:Miałem nadzieję,|że mówi możliwie mało.
00:01:35:Brzmi to wszystko groźnie,|ale cóż, takie prawo.
00:01:38:Najważniejsze,|żebyś się nie zdradził.
00:01:44:Zresztą sam wiesz.
00:01:46:Jak zabijasz kogoś na scenie,|nie mówisz "spoko, to na niby".
00:01:53:Różnie bywa.
00:01:56:Któryś z anty-bohaterów Gambiniego|mógłby tak powiedzieć.
00:02:01:Zaufaj mi.
00:02:04:Grasz szefa firmy,
00:02:07:bo prawdziwy jest nieosiągalny...
00:02:13:a zależy nam na czasie.|Islandczycy strasznie nas naciskają.
00:02:18:To zajmie raptem kilka chwil.
00:02:21:A kasa niczego sobie.
00:02:26:Szczególnie, że jesteś bez pracy.|Podpisz.
00:02:30:Nie biorę pierwszych|lepszych zleceń.
00:02:35:To nie jest nielegalne.
00:02:36:Legalność nie ma|dla mnie znaczenia.
00:02:40:Jestem aktorem.|Prawem mym postać, treść mym sądem.
00:02:45:Sądem? Miejmy nadzieję,|że do tego nie dojdzie.
00:02:52:Twoja dola.
00:02:57:- Masz coś na czole.|- To sadza.
00:03:01:Zawsze nawiązuję do Gambiniego.
00:03:05:"Powieszony kot".
00:03:06:"Miasto bez kominów".|Monolog kominiarza. Znasz?
00:03:11:Znam tylko "Kota w butach".
00:03:16:"Z daleka i niechętnie|jechałem do tego miasta".
00:03:22:Nasz szef nie ma czoła|umazanego sadzą.
00:03:25:To, czego postać nie ma,|opisuje ją lepiej, niż to, co ma.
00:03:31:Wielkość teatru zaczyna się tam,|gdzie kończy się teatr.
00:03:40:Zaczynam się bać.
00:03:43:Nie komplikuj tak tego.
00:03:46:Chcę tylko delikatnie|nawiązać do Gambiniego.
00:03:52:Niech będzie. To i tak|kwestia tylko kilku godzin.
00:03:57:Pomówmy o rytmach.|Czasem pauzy znaczą więcej niż słowa.
00:04:01:Może lepiej,|żebym nic nie mówił?
00:04:08:Masz mówić to, co na kartce.
00:04:11:Inaczej to nie ma sensu.|I tylko to, co na kartce.
00:04:16:Witam. Wreszcie się spotykamy.|Jestem waszym szefem.
00:04:20:Znalazłem go.
00:04:25:To jest pan Finnur.
00:04:33:Witam, wreszcie się spotykamy.|Jestem szefem firmy.
00:04:46:Witam, wreszcie się spotykamy.|Jestem szefem firmy.
00:04:56:Tak, oba panowie są szefami.
00:05:02:Ale każdy w swojej firmie.
00:05:16:Dlaczego Duńczycy|muszą tyle gadać?
00:05:19:Nie dziwne, że od 200 lat|ten kraj stoi w miejscu.
00:05:27:Albo kłapiecie jadaczką|albo się nad sobą użalacie.
00:05:31:W przerwach chichoczecie.
00:05:39:Do rzeczy, panie Ravn.
00:05:43:Drogi szefie.
00:05:46:Tu mówię o naszym szefie.
00:05:50:Dobrze mieć szefa.
00:05:56:A zatem:
00:05:59:szef nalegał, żeby negocjacje|przebiegły bez jego udziału.
00:06:05:Dobrze zrozumiałem?
00:06:08:Naważniesza jest cena.
00:06:11:A tę już ustaliliśmy.
00:06:21:Chcę...
00:06:24:przekazać...
00:06:29:pełnomocnictwo...
00:06:33:handlowe...
00:06:36:panu...
00:06:45:Ravnowi.
00:06:51:Przepraszam. Pogubiłem się.
00:06:55:To przez te pauzy.
00:06:59:Może pan to powtórzyć|trochę szybciej?
00:07:04:Chcę przekazać pełnomocnictwo|handlowe panu Ravnowi.
00:07:14:Jak szef coś postanowi,|to nie ma zmiłuj.
00:07:20:Nasz szef.
00:07:21:Za dużo tych szefów.|Może nazwiemy naszego duńskim?
00:07:29:Islandzki czy duński,|co za różnica.
00:07:33:I tak 400 lat trzymali|nas za pysk.
00:07:36:Raczej na odwrót.
00:07:38:My to zapamiętaliśmy inaczej.
00:07:42:Cóż.
00:07:48:To ja już wrócę do Stanów.
00:07:54:A 12-ego wszystko podpiszę.|Będzie dobrze.
00:08:07:Zasrani Duńczycy!
00:08:13:Tylko w gębie jesteście mocni!|Pieprzeni mądrale.
00:08:20:Słusznie uczą Sagi:
00:08:23:"Kto handluje z pachołkiem,|z nikim nie handluje".
00:08:31:Żegnam.
00:08:33:Finnur?!
00:08:40:Jeśli 12-ego mam coś podpisać...
00:08:43:to z szefem firmy,|nie jego pachołkiem.
00:08:51:Niech zaczeka z wyjazdem|albo nici z transakcji.
00:08:55:Mój adwokat się|z wami skontaktuje.
00:08:59:Na razie!
00:09:06:Witam, wreszcie się spotykamy,|jestem szefem firmy.
00:09:19:Miałeś im się nie pokazywać!
00:09:22:- Zaraz zaczną plotkować.|- Wiedzą, że nie jestem ich szefem.
00:09:27:- Nie powiedzą nic Finnurowi.|- Nie o to chodzi.
00:09:33:Oni naprawdę ci uwierzyli.
00:09:37:Przyznaję, byłem przekonujący.
00:09:42:Chociaż nie dałeś mi|za dużo materiału.
00:09:44:Ale przy tej klasie aktorstwa...
00:09:47:fizyczne podobieństwo|nie ma już znaczenia.
00:09:52:Oczywiście, że nie ma.
00:10:00:Bo nigdy go nie widzieli.
00:10:04:- Nie widzieli swojego szefa?|- Nie.
00:10:07:- Nie rozumiem.|- Jestem słaby.
00:10:12:Firmie potrzebny jest naturalny|przywódca. Mnie brak charyzmy.
00:10:17:Nie radziłem sobie.
00:10:21:Wmówiłem im, że też|jestem na pensji.
00:10:27:Że właściciel mieszka|i pracuje w Stanach.
00:10:32:Wiem, to chore,|ale wymyśliłem szefa.
00:10:38:Ale dopóki nikt z nim nie|chciał rozmawiać, było dobrze.
00:10:42:Pieprzony Islandczyk!|Nikomu nie ufają.
00:10:49:Chore?|To samo mówili o Gambinim.
00:10:53:Mówiłem, żebyś mi zaufał.
00:10:59:Zaufaj. Jestem aktorem.
00:11:02:Pomogę ci wszystko naprawić.
00:11:10:- Angaż na tydzień. Spiszemy umowę.|- Nie trzeba.
00:11:14:Spiszmy, lubię to.
00:11:17:Od tego zależy przyszłość firmy.|Jeśli facet się zawaha.
00:11:21:Jestem aktorem.|Wyczuwam nastroje publiczności.
00:11:29:- Musisz się pokazać pracownikom.|- Nie ma aktora bez widza.
00:11:37:- Jak się wygadasz, zabiję.|- Daj spokój.
00:11:46:Heidi?|Zbierz "Wielką Szóstkę".
00:11:51:Chcę wam kogoś przedstawić.
00:11:55:Z tą szóstką zaczynałem.
00:12:06:Oto on.|Szef wszystkich szefów.
00:12:14:Urwał tydzień z kalendarza,|żeby być ze swoimi ludźmi w Danii.
00:12:20:Bo sam jest Duńczykiem.
00:12:27:I pewnie czuje,
00:12:30:że jeśli nie zapomniał,|to jednak zaniedbał naszą filię.
00:12:37:Nie dziwię się.
00:12:42:Mówię, że mnie to nie dziwi.
00:12:45:Nikogo to nie dziwi.
00:12:48:Na pewno macie sobie|mnóstwo do powiedzenia.
00:12:52:Jak to się mówi,|podkulę ogon...
00:12:57:i pójdę do siebie.
00:13:16:Macie jakieś pytania?
00:13:18:Jak się nazywasz?
00:13:22:- Jak się nazywam?|- Tak.
00:13:25:Dla nas zawsze byłeś "Szefem".
00:13:28:Chociaż dziewczyny dostawały|maile podpisane twoim imieniem.
00:13:36:Podkreślam:|jest dziełem przypadku...
00:13:40:do kogo pisałem przez te lata.
00:13:45:Proszę tego nie|traktować personalnie.
00:13:48:Boże broń.|Ostrożności nigdy dość.
00:13:53:- Nazywa się Svend.|- Svend E.
00:13:57:Tak było w moich mailach.|Od czego to E.?
00:14:04:Nie napisałem?|Ravn wam nie powiedział?
00:14:07:Przez 10 lat?|Ani słowa?
00:14:11:To dobrze.
00:14:16:Mogę zatem wyjawić|nazwisko, które lubię...
00:14:21:i z którego jestem dumny.
00:14:25:Ecker.
00:14:28:Eckersberg Svend Eckersberg.
00:14:35:- To jak mam ci mówić?|- Gorm chciałby ci mówić "Svend".
00:14:40:Gorm może mi mówić, jak chce.
00:14:44:Nawet Kristoffer,|jeśli ma na to ochotę.
00:14:49:Dlaczego Kristoffer?
00:14:52:Właśnie, dlaczego?|Dlaczego miałby mnie tak nazywać?
00:14:56:- Oczywiście mów mi Svend.|- Dobrze, Svend.
00:15:00:Chciałbym ci coś powiedzieć.
00:15:04:- Jesień na wsi jest do dupy.|- Gorm, nie zaczynaj.
00:15:08:Do dupy. Chcę, żebyś to wiedział.
00:15:11:Mnie jesień wydaje|się orzeźwiająca.
00:15:18:Gorm! Nie!
00:15:22:- Skończyłeś?!|- Spokojnie.
00:15:27:- Skończyłeś?!|- Tak. Przepraszam.
00:15:31:Nic się nie stało.
00:15:36:Przestań!
00:15:45:Paskudna sprawa.
00:15:49:Będziesz musiał|go przeprosić.
00:15:52:Ja mam go przepraszać?
00:15:58:Pamiętaj, jutro|zebranie techniczne.
00:16:01:Zebranie techniczne.
00:16:08:Ravn, oni są nienormalni.
00:16:14:- Musimy porozmawiać.|- Nie tutaj. Zadzwonię.
00:16:21:Jasne.
00:16:27:Jeżeli, przykładowo,|mam na imię Svend...
00:16:32:to chciałbym to wiedzieć.
00:16:35:- Wtajemniczaj mnie.|- Rozumiem.
00:16:39:Imiona to szczegół.
00:16:42:Gorm to prosty chłopak,|czasem ma wsiową deprechę.
00:16:47:Ale "Brooker 5" nie ma|przed nim tajemnic.
00:16:50:Co takiego?
00:16:52:Nasza duma. Nasz produkt flagowy.|Od niego zaczęliśmy.
00:16:58:Moja postać nie lubi kiedy|płaczą, krzyczą albo biją.
00:17:04:Naruszono moją|nietykalność osobistą.
00:17:09:Muszę nad nimi zapanować.|Okiełznać.
00:17:13:Z "Wielką Szóstką"|zawsze jest trochę problemów.
00:17:17:Rozumiesz?|To nasi kreatywni.
00:17:20:Nie wiem, jak jest z aktorami,|ale podejrzewam, że podobnie.
00:17:26:Aż tak źle?
00:17:30:Kocham ich.|Ale dawali mi popalić.
00:17:35:Nie może być gorzej|niż w Slagelse w '92.
00:17:38:Po przedstawieniu|musiałem zrugać widownię.
00:17:43:Nie wiedziałem, że mają tam teatr.|I w zasadzie nie mieli.
00:17:54:- Coś nie tak?|- To moje "zamyślone spojrzenie".
00:17:59:- Przerażające.|- Owszem, robi wrażenie.
00:18:02:Przyznaję, "Szóstka"|trochę mnie zaskoczyła.
00:18:07:"Zebranie techniczne"|też brzmi niepokojąco.
00:18:11:Opowiedz, czym się zajmujecie,|przyswoję sobie żargon.
00:18:16:Informatyką.
00:18:18:I ja mam to ogarnąć?!|Nie mam żadnych szans!
00:18:25:Jesteś wielkim aktorem.
00:18:29:Poradzisz sobie.|Okiełznasz ich....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin