Kultura fizyczna antycznej Grecji - Kunicki Bogdan.doc

(987 KB) Pobierz
KULTURA FIZYCZNA ANTYCZNEJ GRECJI

KULTURA  FIZYCZNA  ANTYCZNEJ  GRECJI

(ideologia, filozofia, nauka)

Bogdan Kunicki

Spis treści

Wstęp

1. IDEOLOGIA ANTYCZNEJ KULTURY FIZYCZNEJ

1.1 Cywilizacja egejska

1.1.1 Kultura minojska

1.1.2 Kultura mykeńska

1.2 "Wieki Ciemne" i okres Homerowy

1.3 Epoka archaiczna i klasyczna

1.3.1 Sparta

1.3.2 Ateny

1.4 Cywilizacja hellenistyczna

2. ANTROPOLOGIA FILOZOFICZNA A KULTURA FIZYCZNA ANTYKU

2.1 Świt myśli filozoficznej

2.2 Filozofia epoki klasycznej

2.3 Hellenistyczna filozofia życia

2.4 Filozofia przełomu epok

3. MEDYCYNA ANTYCZNA I GIMNASTYKA

3.1 Prenaukowa sztuka lecznicza

3.2 Filozofia a medycyna

3.3 Gimnastyka i medycyna

3.4 Medycyna hipokratejska

3.5 Medycyna jako paideia: Platon i Arystoteles

3.6 Medycyna aleksandryjska

3.7 Medycyna epoki rzymskiej

ZAKOŃCZENIE

BIBLIOGRAFIA

Wstęp

Kultura Hellady fascynowała setki minionych pokoleń. Dziś - w epoce nieugiętej logiki, tryumfu cywilizacji technotronicznej, zutylitaryzowanego i wystandaryzowanego życia - może bardziej niż kiedykolwiek pozostajemy pod urokiem starożytnego świata. Jest to oczywiście świat wyidealizowany, utkany z naszych wyobrażeń i pragnień, a przez to nazbyt odświętny, nieskazitelny. Myślenie kategoriami sacrum przesłania rzeczywisty obraz, zwyczajny i przyziemny: ludzie antyku borykali się na co dzień z pospolitymi problemami egzystencji bez porównania trudniejszej niż obecnie, cierpieli z bólu, ginęli w wojnach, mieli swoje drobne kłopoty i wielkie tragedie. I choć zdajemy sobie sprawę z tendencyjności wizerunku, jakim najczęściej się posługujemy, przecież tęsknimy za greckim umiłowaniem człowieka będącego miarą wszechrzeczy, za wspaniałą sztuką, która budowała poczucie piękna i kanony estetyczne Europejczyka, za subtelną spekulacją intelektualną, bez której trudno wyobrazić sobie współczesną naukę.

Równie dostojny - bo wypreparowany z wszystkiego, co mogłoby go zmącić - bywa też wizerunek agonistyki, do której nieustannie się odwołujemy, konstruując systemy wartości współczesnego sportu, czerpiąc wzory godne naśladowania. Jeśli w wielu dziedzinach wyprowadzanie genealogii ze starożytnej Hellady staje się zwykłą manierą mającą przydawać blasku, to przyznać trzeba, że kultura fizyczna ma szczególne prawa do poszukiwania w Grecji swych korzeni: tam powstał agon, wykuwano podstawowe zasady rywalizacji i wyobrażenia o istocie sportowych zmagań. Nigdzie - wcześniej ani później - atletyka nie sprzęgała się tak organicznie z całą kulturą, przenikając na wskroś codzienne życie ludzi. Nigdzie nie nadawano jej tak olbrzymiej rangi w kształtowaniu osobowości człowieka, ekspresji i samorealizacji jednostki, a zarazem tak doniosłych funkcji zbiorowych.

Fenomenalna popularność gimnastyki budzi podziw, lecz również pytania o jej przyczyny. Jest ich wiele, oczywiście, ale szczególne znaczenie zdaje się mieć osadzenie sportu w całokształcie społecznej świadomości. Doniosłość tego związku możemy ocenić jeszcze dziś, kiedy nauka dowodzi potrzeby aktywności ruchowej, a religia ciągle nie potrafi się do końca wyzwolić z niegdysiejszej pogardy dla spraw cielesnych, kiedy ideologia usiłuje motywować obywateli do czynnego wypoczynku, a oceny moralne takich zachowań nadal pozostają ambiwalentne. Świadomość społeczna pełna jest podobnych, sprzecznych przekonań. Zupełnie inaczej w antycznej Grecji, gdzie agonistyka była wspierana argumentami filozofii i nauki, racjami ideologii i polityki, nakazami etycznymi, normami religijnymi, wyobrażeniami estetycznymi. Każda z tych form zbiorowej świadomości, na własny i sobie właściwy sposób, eksponowała zgodnie rozmaite walory kultury fizycznej, pokazywała grupowe i indywidualne korzyści, wręcz zobowiązywała do dbałości o sprawność cielesną. Powszechna akceptacja intelektualno-emocjonalna czyniła sport atrybutem helleńskiego stylu życia: nie jest czczą metaforą, że nagie, lśniące od oliwy, wyćwiczone ciało odróżniało Greka od barbarzyńcy w równym stopniu, co język i religia.

Przekonanie, iż harmonijna, sprzyjająca agonistyce kompozycja przesłanek tkwiących w społecznej świadomości decydowała o powszechności ówczesnej kultury fizycznej, legło u podstaw tej pracy. Chcieliśmy opisać zależności między praktyką gimnastyczną a zbiorowym myśleniem i jego wytworami, zamierzając pierwotnie objąć analizą wszystkie formy świadomości. Bogactwo materiału źródłowego przy ograniczonej objętości książki zamiar ten udaremniło. Zabrakło więc tutaj miejsca na moralność, religię i sztukę - dziedziny o tak doniosłym znaczeniu dla kultury fizycznej, że warto im poświęcić odrębne opracowanie, które kiedyś, być może, powstanie. Jeżeli luki tej czytelnik nie odczuje zbyt dotkliwie, to głównie dzięki splotom wiążącym poszczególne formy świadomości: elementy wspomagające się wzajemnie w pewnych obszarach, w drugich zaś względem siebie diachroniczne, zawsze jednak wystarczająco silne, by - koncentrując się na omawianiu jednych - nie tracić z pola widzenia pozostałych.

Był też inny motyw podjęcia tematu: chęć nie tylko wypełnienia poważnych luk w literaturze fachowej, ale również sfalsyfikowania pewnych stereotypów. Obraz antycznego sportu kreślony w pracach popularnonaukowych, a nawet w poważnych podręcznikach często bywa statyczny, gdyż stanowi zwykle migawkę agonistyki w szczytowej fazie rozwoju, wskutek czego powstają mity dość odległe od rzeczywistości, ahistorycznie ujmujące przeszłość. Tymczasem kultura fizyczna przebyła w starożytności pełny cykl życiowy: od niemowlęctwa przez dojrzewanie i wiek dorosły aż po zgon i ostateczny upadek na progu wczesnego średniowiecza. Każdy z etapów miał swój urok i przypadłości: sport nigdy nie był naprawdę ani tak wspaniały, jak głoszą apologeci, ani tak wynaturzony, jak chcą przeciwnicy. Ambicją pracy jest więc jednocześnie przedstawienie wielce skomplikowanej ewolucji antycznej atletyki, wydobycie związków między przeobrażeniami myślenia a praktyką sportową, pokazanie, jak metamorfoza jednej sfery prowadziła nieuchronnie do przekształceń drugiej. Wymagało to czasem wychodzenia poza obręb interesującego nas problemu i nakładania go na szersze tło historyczne, zaznaczone zazwyczaj nazbyt ogólnie, co pozostawia pewien niedosyt. Pomijanie kontekstu ekonomiczno-politycznego nie pozwala jednak zrozumieć żadnego procesu kulturowego, wyjaśnić jego przyczyn i konsekwencji.

Wiele jest zresztą trudności, przed którymi staje badacz podejmujący zagadnienia odległej epoki, zwłaszcza gdy dotyczą one tak osobliwej materii, jak społeczna świadomość. Mimo że jesteśmy spadkobiercami i kontynuatorami kultury greckiej, ciągle przecież miewamy wątpliwości, rodzące się wskutek nieprzekładalności sytuacji, zjawisk, nawet samych pojęć na warunki współczesne. Są one oczywiście dużo mniejsze niż w przypadku egzotycznych cywilizacji Dalekiego Wschodu, pierwotnych plemion Oceanii, prekolumbijskiej kultury Inków, Majów, Azteków. Ale wystarczające, by zmusić do ostrożności, ograniczać kategoryczność wielu opinii, obwarowywać niektóre hipotezy szczegółowymi warunkami. To subiektywizuje analizę, lecz jest konieczne. Bez prób empatii, uwolnienia się od myślenia obecnymi kategoriami i przestrojenia na rejestry epok minionych, szansa zrozumienia antycznej mentalności i jej wytworów bywa znikoma. Dlatego podobne prace znacznie łatwiej wzbudzają intelektualny sprzeciw wobec pewnych interpretacji czy emocjonalną dezaprobatę niż akceptację. Takie jednak ryzyko, w mniejszym bądź większym stopniu, wkomponowane jest zresztą w każde postępowanie badawcze.

Szanse (względnie choćby adekwatnej) rekonstrukcji świadomości społecznej determinowane są głównie przez dostępne źródła: ich obfitość, jakość, stan zachowania. To, co z antycznej Grecji doszło do naszych czasów, prezentuje nader zróżnicowaną wartość. Przedstawiciele nauk historycznych - choć mają swoje powody do narzekań - pozostają w sytuacji uprzywilejowanej dzięki bogactwu materiału pozwalającego odtwarzać obiektywną rzeczywistość. W znacznie gorszym położeniu znajduje się socjolog usiłujący zastosować "współczynnik humanistyczny": tak cennych w tym przypadku dokumentów osobistych jest stosunkowo niewiele. Wyjątek stanowią papirusowe listy z hellenistycznego (i późniejszego) Egiptu, ale dotyczą one jednego tylko obszaru (bardzo zresztą osobliwego z uwagi na przemieszanie ludności tubylczej z napływową) oraz okresu, w którym kultura fizyczna odgrywa skromną już rolę w życiu społecznym. Bezcenną byłaby wcale pokaźna spuścizna pamiętnikarska i epistolarna, gdyby nie fakt, iż pochodzi przede wszystkim od autorów rzymskich, wywodzących się w dodatku z intelektualnej bądź politycznej elity, co dość jednoznacznie określa zainteresowania: rzeczowych uwag poświęconych kulturze fizycznej zbyt dużo w niej nie znajdziemy, raczej jakieś okruchy myśli powodowanej emocjami, które wzbudzał zwłaszcza wyrodniejący sport. Tego rodzaju dokumentów greckich pozostało niewiele, musimy tedy korzystać z innych, mniej niestety wartościowych, ograniczających możliwości zadowalającej rekonstrukcji przeszłości.

Krytyka różnorakich źródeł - ich rzetelności, wiarygodności, przydatności do badania określonych problemów - wydaje się tu zbędna: zagadnienie to dobrze naświetla przebogata literatura fachowa. Wskażemy więc jedynie sprawy z naszego punktu widzenia najistotniejsze. Wykorzystywaliśmy niemal wszelkie dostępne w polskich przekładach teksty antyczne: wielkie traktaty, spuściznę retorów i doksografów, utwory poetyckie, listy i pamiętniki, słowem, prawie wszystko, co w lepszej bądź gorszej kondycji doszło do naszych czasów. Są to źródła o rozmaitej wartości poznawczej. Obok prac, których autentyczności nikt nie kwestionuje oraz oczywistych, niekiedy bardzo późnych apokryfów, zdarzają się takie, co do których autorstwa brak jednomyślności. Część dzieł zachowała się w kompletnych, wiernych oryginałowi odpisach, inne zaś uległy - mimowolnemu bądź umyślnemu - zepsuciu przez kopistów, zostały nadwyrężone przez czas oraz warunki, zawierają luki, mozolnie odtwarzane i hipotetycznie rekonstruowane przez filologów. Sporo prac znamy jedynie z przekazów pośrednich, streszczeń, drobnych cytatów, a wtedy olbrzymią rolę odgrywa zaufanie do autora relacji.

Przydatność poszczególnych źródeł dla podjętego tematu bywa oczywiście odmienna. Utwory literackie, prozatorskie czy poetyckie posługują się fikcją, metaforą, przenikają je indywidualne sympatie lub awersje. Na ich podstawie trudniej odtwarzać faktyczny przebieg procesów i zjawisk, dobrze natomiast odzwierciedlają poglądy autora na rzeczywistość, jego systemy wartości, ocen. Rozprawy polemiczne, wręcz publicystyczne - a tu należałoby bodaj klasyfikować dorobek retoryki - stanowią wspaniałe źródło do poznania nie tylko umysłowości mówców, lecz i słuchaczy. Odkąd sztuka oratorska przechodzi na pozycje erystyczne, bez umiaru posługując się sofizmatami, paradoksami, ironią i podobnymi figurami służącymi raczej wygrywaniu sporów niż poszukiwaniu prawdy, mowy nabierają szczególnych walorów służących rekonstrukcji psychiki ówczesnego człowieka. Teksty filozoficzne, polityczne, etyczne, zwłaszcza wykładające koncepcje idealnych państw, systemów wychowawczych, usiłujące wprowadzić nowy porządek aksjologiczny, wiążą się zazwyczaj z dość tendencyjną krytyką zastanej rzeczywistości oraz dotychczasowych praktyk, przez co dobrze wykładają ówczesne pragnienia, ambicje, oczekiwania. Wzmianki o kulturze fizycznej pojawiają się w każdym z tych rodzajów źródeł z inną częstotliwością, towarzyszą im rozmaite intencje. Zależy to od indywidualnych upodobań autorów - Platon bardzo chętnie sięga po przykłady i porównania ze sfery gimnastyki, Arystoteles obficie czerpie je z medycyny - lecz nade wszystko zależy od miejsca, jakie w świadomości ludzi epoki - a miejsce to waży na przekonaniach i odbija się w mentalności autora - zajmowała agonistyka. Do czasów hellenistycznych spuścizna pisarska zawiera niezwykłe wręcz bogactwo przeróżnych informacji dotyczących atletyki, potem pojawiają się one coraz rzadziej, co dosadnie świadczy o malejącej randze kultury fizycznej w całym życiu ówczesnego świata. Zmienia się sposób spojrzenia na sport: im bliżej naszej ery, tym bardziej krytyczny i niepochlebny wizerunek agonistyki przedstawiają źródła, dając świadectwo ewoluujących nastawień i stosunku społeczeństwa do kultury fizycznej. Poprzestańmy na tych paru uwagach wkraczających już w merytoryczną warstwę pracy: przyjdzie jeszcze do nich wracać gdzie indziej. Godzi się jednak podkreślić, że mimo sporych luk czy słabości źródeł, mimo wielu pułapek, jakie czyhają na czytelnika antycznych tekstów (iluż autorów błądzi, traktując poważnie ironię platońskich dialogów czy subtelne szyderstwa Lukiana, nie domyślając się rzeczywistych intencji), starożytność pozostawiła materiał przebogaty, cenny z uwagi na głębokość myśli, ogromną przenikliwość, trafność opartą głównie na intuicji spekulacji o zjawiskach niedostępnych ówczesnemu poznaniu. Stosunkowo rzadko natomiast wykorzystywaliśmy inne źródła, jak choćby pozostałości kultury materialnej, które ze względu na walory ikonograficzne stwarzają wprawdzie duże możliwości interpretatorskie, lecz raczej dla poświadczenia danych zajmujących historyka niż socjologa. Sięganie do nich było konieczne w przypadku czasów przedpiśmiennych lub kiedy zabytki pisane z danej epoki były ubogie: dotyczy to przede wszystkim cywilizacji minojskiej, od której zwykle zaczynaliśmy analizę.

Pojawia się w tym miejscu problem chronologicznych ram pracy, obejmującej okres niezmiernie długi, bo liczący w wielu wypadkach ponad dwa tysiąclecia. Analizując rozmaite formy świadomości zbiorowej antycznego społeczeństwa, trudno właściwie ustalić jedną obowiązującą cezurę bez uszczerbku dla merytorycznej warstwy opracowania. Kształtowanie się poszczególnych form przebiegało w odmiennym tempie, z innymi konsekwencjami dla późniejszych zjawisk, w rozmaity też sposób problematyka kultury fizycznej znajdowała w nich odbicie. Przyjęliśmy tedy różne granice czasowe. Tych początkowych nie sposób zazwyczaj określić precyzyjnie: wybiegają one bądź do epoki minojskiej (ideologia), bądź do okresu archaicznego (filozofia) lub dopiero klasycznego (nauka). Staramy się jednak zawsze sięgać tak daleko, jak tylko pozwalają źródła, by odsłonić korzenie procesów.

Podobne, a nawet większe problemy nastręcza ustalenie granicy zamykającej chronologicznie naszą pracę. W przypadku filozofii przyjmuje się zwykle rok (529 n.e.) ostatecznego zamknięcia Akademii Platońskiej w Atenach - instytucji, która była symbolem i ostoją filozofii antycznej. Analiza wkracza tedy w sferę antropologiczno-filozoficznych rozwiązań wczesnego chrześcijaństwa, co jest o tyle zasadne i o tyle pouczające, że zestawia mentalność helleńską z nowym, rodzącym się stylem filozofowania i refleksją nader nieprzychylną kulturze fizycznej. Na czwartym wieku, w przybliżeniu, zamykamy analizę antycznej nauki. Oznacza to dość głębokie wtargnięcie w epokę rzymską, ale jest merytorycznie uzasadnione. Medycyna bowiem (na której głównie - jako na najlepiej rozwiniętej gałęzi przyrodoznawstwa zajmującej się sprawami kultury fizycznej - koncentrujemy uwagę) pozostawała w istocie nauką grecką przez całą starożytność. Rozdział traktujący o ideologii sięga natomiast 31 r. p.n.e., w którym przestało istnieć ostatnie suwerenne państwo hellenistyczne - ptolemejski Egipt. Wydatne skrócenie epoki wynika ze sposobu ujęcia ideologii kultury fizycznej, którą organicznie wiążemy z instytucją państwa greckiego. Jeśli spora rozbieżność ram chronologicznych poszczególnych rozdziałów - zrozumiała dla socjologa, choć zapewne rażąca dla historyka - wzbudzi zastrzeżenia, wtedy na usprawiedliwienie pozostaje fakt, że procesy społeczne nigdy nie mają jasno wytyczonych granic. O ile pewne wydarzenia historyczne - wielka bitwa, śmierć wybitnej jednostki, ważny dokument polityczny - mogą mieć epokowe znaczenie pozwalające historykom uznać je za przełomowe, o tyle procesy zachodzące w świadomości zbiorowej cechuje niezwykła płynność, a niektóre jej treści, teraz anachroniczne, długo jeszcze tkwią w minionych czasach, inne zaś wyprzedzają epokę. W tym zresztą wyraża się między innymi historyczny charakter świadomości, że rozwija się ona wprawdzie paralelnie do zmian społecznego bytu, lecz bynajmniej nie w pełni synchronicznie.

Na koniec wreszcie parę uwag technicznych, drobnych, ale koniecznych. Tłumaczenia wykorzystywanych tekstów źródłowych pochodzą z różnych okresów, nawet z ubiegłego stulecia: cytując fragmenty sędziwych dziś przekładów uwspółcześnialiśmy (gdy było to konieczne) ich brzmienie, dostosowując do zasad obecnej pisowni i oczyszczając ewentualnie z latynizmów. Pochodzą też z rozmaitych edycji zestawionych na końcu pracy: przyjmowaliśmy wtedy na ogół numerację ksiąg, rozdziałów, wersów stosowaną w polskich wydaniach, sięgając jedynie wyjątkowo (np. gdy brakowało przekładów) po oznaczenia używane przez wydawcę oryginalnych tekstów greckich czy łacińskich. Problemy z pisownią helleńskich terminów i nazw własnych rozwiązano tak, jak się najczęściej praktykuje: zachowano spolszczenia mające utrwaloną tradycję w naszej literaturze, starano się natomiast utrzymać formę zbliżoną do oryginału w przypadku mniej znanych (wyjątek stanowią cytaty).

Pokazując trudności natury merytorycznej, metodologicznej czy nawet technicznej, nie szukamy usprawiedliwienia dla wątpliwości zawsze towarzyszących autorowi. Chcemy jedynie podkreślić złożoność problemu, a co za tym idzie, także komplikacje, które nieuchronnie napotykamy przy interpretacji zjawisk bardzo odległych w czasie. Taka ostrożność, krytycyzm oraz metodologiczny sceptycyzm jest jedną z tych mądrych dyrektyw, jakie współczesna nauka odziedziczyła po myślicielach antycznej Hellady. Błędy, od których praca zapewne nie jest wolna, obciążają oczywiście jej autora. To, że wielu z nich uniknąłem, stanowi zasługę osób, które książkę opiniowały, a którym pragnę w tym miejscu podziękować. Wyrazy wdzięczności kieruję zwłaszcza do Panów Profesorów: Bronisława Bilińskiego, Zbigniewa Krawczyka, Wojciecha Lipońskiego i Jerzego Łanowskiego.

 

Rozdział 1. IDEOLOGIA ANTYCZNEJ KULTURY FIZYCZNEJ

Przekształcanie się aktywności ruchowej człowieka z czysto energetycznej działalności bezpośredniej [1] - służącej wyłącznie zaspokajaniu potrzeb egzystencjalnych a pozbawionej jakichkolwiek znaczeń dodatkowych - w formy pozwalające określać ją mianem kultury fizycznej, zatem w element ogólnoludzkiej kultury, było procesem długotrwałym. Nie potrafimy go dokładnie zrekonstruować, jest jednak wysoce prawdopodobne, iż stopniowe nabieranie przez sprawność cielesną cech symbolicznych, nadających jej nowy wyraz i funkcje w życiu jednostek bądź zbiorowości wiązało się najpierw z magią. Przez rytualny taniec człowiek usiłował obłaskawiać przyrodę: nie wnikał jeszcze w mechanizmy, ani nie szukał wyjaśnienia związków przyczynowych między zabiegami magicznymi a spodziewanymi korzyściami - zadowalało go naiwne przekonanie, że związki takowe istnieją. Kiedy pojawiły się pytania o istotę zależności, a w ślad za tym próby odpowiedzi, rytuał zaczęto obudowywać mitami, w nich zaś tkwiły pierwociny ideologii. Genetycznie wtórna wobec praktyki ideologia nie układała się zrazu w spójny system, bo też rozproszona, doraźna, prowokowana ważnymi potrzebami bywała symboliczna działalność ruchowa. Później jednak, trwale wrastając w tradycję, stawała się coraz bardziej uporządkowana, coraz pełniejsze też towarzyszyły jej uzasadnienia.

Wolno przyjąć, iż w procesie tworzenia się kultury fizycznej jako celowego i świadomego systemu zachowań, doniosłe (jeśli nie fundamentalne) znaczenie miało wyposażenie jej we względnie koherentną a przekonywającą ideologię, określającą sens, przydatność czy niezbędność aktywności ruchowej dla prawidłowego funkcjonowania społeczności - ideologię docierającą do umysłów jednostek, będącą motorem pożądanych zachowań grupowych. Powstanie państwa, dla którego intencjonalne urabianie odpowiednich postaw kolektywnych stanowi konieczny warunek realizacji swych zadań, było momentem przełomowym. W pierwszych fazach państwowości ideologia [2] nie wyodrębniała się wyraźnie z innych form świadomości: spełnianie interesów władzy wystarczająco gwarantowała tradycja, posłuszeństwo wobec zwyczaju ojców, religijne i moralne normy odziedziczone po przodkach. Przechodziły one wraz z bagażem "zastanych" uzasadnień z pokolenia na pokolenie, skutecznie regulując życie zbiorowości. W miarę komplikowania się struktur i stosunków w obrębie społeczeństwa, w miarę spontanicznych przeobrażeń świadomości pojawiały się coraz poważniejsze dysonanse między interesami jednostek bądź grup a oczekiwaniami władzy, co wymagało interwencji i korygowania przez określoną ideologię. Zabiegi takie występowały - i występują - we wszystkich sferach, w każdej też spotykamy mniej lub bardziej wyraźną, świadomą bądź nie [3], grupową albo prywatną [4] ideologię.

Również kultura fizyczna dysponuje pewnym całościowym, względnie usystematyzowanym zbiorem wartości, wzorów, poglądów opisującym ją i oceniającym, wyznaczającym główne funkcje i zadania, a także metody i środki służące realizacji zakładanych celów. Ów system, który nazywać będziemy ideologią kultury fizycznej, stanowi teoretyczną podbudowę działalności prowadzonej na tym polu przez państwo i jego wyspecjalizowane agendy. Sankcjonuje również obowiązujące normy, formułuje dyrektywy, motywuje społeczeństwo do pożądanych zachowań. Upowszechniana w zbiorowościach, utrwalona w świadomości grupowej ideologia stanowi pewien wzorzec, według którego kształtują się ludzkie wyobrażenia, nastawienia, oczekiwania wobec kultury fizycznej i według którego ludzie działają [5].

Odniesienie pojęcia ideologii do tak specyficznej sfery aktywności może budzić pewne sprzeciwy, choć nie ulega wątpliwości, iż teoretyczne uzasadnienia kultury fizycznej funkcjonowały i funkcjonują realnie, a ich istnienie stanowi nieodzowny warunek rozwoju wychowania fizycznego, sportu, rekreacji. Trafnie zauważa to K. Zuchora, pisząc: "Działalność ruchowa czy sportowa pozbawiona nośnych skrzydeł ideologii nieuchronnie chyli się ku upadkowi [...]. Ruch jako taki, z ludzkiego punktu widzenia nie jest działaniem płodnym, znaczenie i sens uzyskuje dopiero na tle odniesień społecznych, politycznych i kulturalnych"[6]. Co więcej, dzisiaj coraz częściej mówi się już nie tylko o ideologii kultury fizycznej jako całości, ale również - wskutek polaryzacji i atomizacji poszczególnych jej elementów składowych - o ideologii sportu [7], wychowania fizycznego [8], rekreacji [9].

O zawartości każdej ideologii decyduje wiele czynników. Podstawowymi, według stanowiska materialistyczno - dialektycznego, są warunki bytu społecznego odzwierciedlające się we wszystkich warstwach nadbudowy. Wynikają stąd dwie zasadnicze cechy świadomości, a mianowicie jej historyczny i klasowy charakter: ideologia ewoluuje wraz z rozwojem bazy ekonomicznej, służąc interesom grupy, z którą pozostaje w genetycznym związku. Ale równocześnie jest współokreślana przez inne formy: wszak na jej treść składają się także poglądy filozoficzne, etyczne, religijne, prawne, naukowe, artystyczne [10]. W kształtowaniu ideologii mają one udział nierówny: w pewnych epokach czy skupiskach ludzkich jedne nabierają większego, inne zaś mniejszego znaczenia, a wypreparowanie dominujących bywa zazwyczaj bardzo trudne.

Jako teoretyczne uzasadnienie polityki państwa, ideologia jest na ogół wobec niej pierwotna, przynajmniej w sensie funkcjonalnym. Jaskrawo widać to dziś, gdy aparat władzy dysponuje licznymi wyspecjalizowanymi agendami tworzenia ideologii oraz potężnymi kanałami jej wdrażania do zbiorowego myślenia. W konkretnych jednak warunkach, wobec niebywałej dynamiki i żywiołowości procesów społecznych trudnych do sterowania, zmiany przybierają postać niekontrolowaną, a uzasadnienia ideologiczne dorabiane bywają ex post, co przyczynia się do niższej (w porównaniu z doktrynami) koherencji ideologii, obniżając zarazem jej skuteczność [ 11].

Wiążemy tutaj ideologię z instytucją państwa bynajmniej nie dlatego, iżby władza miała monopol na jej kreację i propagandę - istnieje wszak wiele ogniw parających się tą działalnością, lansujących odmienne zgoła koncepcje funkcjonowania poszczególnych wycinków rzeczywistości, starających się wszczepić własne wizje do zbiorowego myślenia. Ekspozycja owych związków wynika z założeń niniejszego rozdziału: chcemy w nim pokazać ideologiczne zdeterminowania kultury fizycznej tkwiące w polityce rozmaitych państw greckich w różnych fazach starożytności. Jest to zadanie trudne z wielu powodów, choć mniej może z racji złożonej natury samej ideologii, bardziej natomiast z powodu realiów epoki oraz stanu dostępnych źródeł. Z jednej bowiem strony mamy do czynienia z licznymi formami ustrojowymi o często zmieniających się, nakładających i przenikających formach władzy, a wskutek tego tworzących skomplikowany amalgamat. Dość powiedzieć, że świat helleński składał się w pewnych okresach z ponad stu samodzielnych organizmów: Arystoteles opisał konstytucje aż 158 państw (Diog. Laert., V,1,27). Z drugiej strony, analiza obejmuje prawie dwa, bardzo burzliwe tysiąclecia: od minojskiego królestwa epoki brązu po hellenistyczne mocarstwa schyłku I wieku p.n.e. Ortodoksyjni zwolennicy czystości definicyjnej - nie bacząc na fakt, iż wiele współczesnych pojęć i konstrukcji teoretycznych jest nieprzekładalnych na odległe czasy i wymaga relatywizowania w zależności od kontekstu historycznego - mogą nawet kwestionować zasadność używania terminu "państwo" w stosunku do początkowych stadiów cywilizacji europejskiej, kiedy władza dysponująca aparatem przemocy zawierała mnóstwo pozostałości ustroju rodowo-plemiennego. Uważamy jednak, że dziedzictwo kreteńskiego Minosa spełnia podstawowe kryteria: jego administracja miała charakter terytorialny (mimo dość płynnie zarysowanych granic), obejmowała ludy osiadłe, dysponowała świetnie zorganizowanym systemem podatkowym i biurokratycznym. W odniesieniu do państwa o tak niewykształconych jeszcze cechach trudno też stosować klasycznie rozumiane pojęcie ideologii: zapewne trafniejsze byłoby określenie pre- bądź quasi - ideologii, gdyby nie obawy przed zbędnym chaosem terminologicznym. Sądzimy tedy, że wystarczy, jeśli o nieadekwatności pewnych pojęć będziemy w trakcie lektury pamiętać.

Ideologia stanowi jeden z fundamentalnych czynników determinujących rozwój kultury fizycznej, jej kształt, kierunki ewolucji, miejsce w życiu indywidualnym i zbiorowym. Państwo - przypisując aktywności ruchowej określone zadania, ustanawiając pożądany ład aksjologiczny, wskazując metody realizacji zakładanych celów - sprzęga ją z całokształtem polityki, kontroluje przebieg, koryguje zjawiska sprzeczne z jego interesami. Traktuje tedy kulturę fizyczną głównie jako narzędzie manipulacji jednostkami i grupami zgodnie z własnymi potrzebami, a argumentacji dla tych praktyk dostarczać ma właśnie ideologia. Ów instrumentalny stosunek nie musi wszakże oznaczać, iż kultura fizyczna pozbawiona zostaje walorów autotelicznych, czyniących ją atrakcyjną dla ludzi, cenną samą w sobie. Czasem bywają one zgodne z interesami państwa, pokrywają się i wspomagają ich spełnienie, a wtedy ideologia wykorzystuje zbieżność, włączając te wartości w swój system. Zasadniczo jednak władza postrzega kulturę fizyczną przedmiotowo: autoteliczne pierwiastki zawsze podnosili raczej filozofowie, pedagodzy, moraliści, poeci niż politycy.

Spośród utylitarnych wartości eksponowanych przez ideologię kultury fizycznej, trzy nieodmienne okazywały się najdonioślejsze. Pierwsza wiązała się z wojną: sprawność fizyczna zawsze i wszędzie była niezbędna żołnierzowi, a już z pewnością żołnierzowi antycznemu, przeto wątek militarny przewijał się nieustannie, dominował w całej formacji niewolniczej, choć w różnych poleis i w różnych okresach ze zmiennym natężeniem. Drugim był - tak mocno dziś akcentowany - cel produkcyjny: przygotowanie do wydajnej pracy, regeneracja organizmu, zapobieganie zwyrodnieniom powstającym wskutek nadmiernej eksploatacji sił. W świecie greckim, gdzie kultura fizyczna stanowiła przywilej obywateli [12], a pogardzaną pracę fizyczną atrybutywnie przypisano "żyjącym narzędziom" (Arystoteles, Etyka nikomachejska, VIII,1161b), tj. niewolnikom (stwierdzenie takie zbytnio upraszcza realia, lecz oddaje generalny sens cywilizacji helleńskiej), podobna argumentacja pojawia się w ideologii raczej sporadycznie, choć nie jest zupełnie obca poetom i filozofom, np. Hezjodowi, Arystotelesowi, po części - i w specyficznym kontekście - Platonowi. Wreszcie, po trzecie, kulturę fizyczną traktowano jako znakomity środek społecznej konformizacji i przysposobienia jednostki do życia politycznego, wdrażania do porządku moralnego i religijnego, poszanowania praw, lojalności wobec władzy, kształcenia obywatelskiej arete na pożytek ogółowi. Dochodziły do tego również inne uzasadnienia: spotykamy argumentacje podnoszące i propagujące korzyści sportu, zwłaszcza zwycięstw w igrzyskach panhelleńskich [13], oraz zdrowotno-higieniczne (akcentowane szczególnie przez medycynę hipokratejską oraz jej rzymskich kontynuatorów), a nawet eugeniczne (Sparta) i widowiskowo-rozrywkowe, o których tak pięknie mówił Perykles, i integracyjne, na co zwracał uwagę Isokrates. Z tego bardzo bogatego zestawu ideologie poszczególnych poleis czerpały niejednakowo, rozmaite stosując proporcje. Były takie, które ograniczały się prawie wyłącznie do korzyści wojskowych. Ale i takie, które powoływały się na wszystkie możliwe argumenty, tworząc w zbiorowej świadomości kompozycję przekonań i postaw emocjonalnych wyjątkowo przychylnych atletyce, nadających jej wysoką rangę w życiu codziennym.

Te właśnie aspekty kultury fizycznej oraz jej ideologii stanowią przedmiot rozważań w niniejszym rozdziale: owe hetero- i autoteliczne pierwiastki funkcjonujące w umysłowości helleńskiej, a rozpatrywane na tle zmieniających się realiów społeczno-politycznych, pokazujące zbieżności, lecz także rozziew między treściami świadomości społecznej a praktyką, przedstawiające ewolucję ideologii oraz bezpośrednie i dalekosiężne tego konsekwencje. Analiza obejmuje kolejne fazy rozwoju świata greckiego: od cywilizacji egejskiej, a ściślej minojskiej i mykeńskiej, przez "Wieki Ciemne", okres archaiczny i klasyczny, do schyłku hellenizmu zamkniętego rokiem 31 p.n.e., kiedy upada ostatnia hellenistyczna monarchia, Egipt, a rozległe obszary Morza Śródziemnego dostają się pod wszechwładną kontrolę Rzymu. Taka periodyzacja (dość popularna wśród historyków, ale mająca również sporo przeciwników) pozwala łatwiej pokazać przeobrażenia ideologii, choć przyjmowane granice chronologiczne nie zawsze bywają dostatecznie ostre, poszczególne zaś stadia - możliwe do precyzyjnego wyodrębnienia. Nie zmienia to jednak zasadniczo sensu dokonywanej tutaj analizy, choć nieco ją komplikuje.

1.1 Cywilizacja egejska

Miano cywilizacji egejskiej nosi cywilizacja epoki brązu, stworzona między początkiem III a schyłkiem II tysiąclecia p.n.e. [14] na obszarze Morza Egejskiego i wschodnich rejonach Śródziemnego: na Krecie (tzw. kultura minojska), archipelagu Cyklad (kultura cykladzka) i kontynencie greckim (helladzka). Kultura fizyczna rozkwitała szczególnie bujnie, przynajmniej takie wrażenie robią zachowane zabytki, w państwie kreteńskim, później zaś wśród peloponeskich Achajów (kultura mykeńska).

1.1.1 Kultura minojska

Kolebką europejskiego sportu jest Kreta, która swój błyskotliwy rozwój w III i II tysiącleciu p.n.e. zawdzięcza m.in. dogodnemu położeniu geograficznemu ułatwiającemu kontakty z wyżej cywilizacyjnie zaawansowanymi ludami Bliskiego Wschodu i Egiptu. Powstałe tutaj państwo, mające wiele cech wschodniej monarchii despotycznej ze świetnie zorganizowanym aparatem biurokratycznym, na wiele wieków opanowało pobliskie wyspy i wybrzeże Grecji lądowej (Tukidydes, I,4). Stąd też pochodzą najstarsze świadectwa obecności kultury fizycznej: aktywności ruchowej podporządkowanej nie tylko egzystencjalnym celom, lecz opatrzonej również - jak dowodzą liczne pozostałości kultury materialnej - znaczeniem symbolicznym. Kreteńczycy znali dobrze biegi, zapasy, boks [15], nieobce było im zapewne pływanie, wioślarstwo, powożenie zaprzęgami, choć największą popularnością - wnosząc po ilości zachowanych materiałów archeologicznych - cieszyła się gimnastyka i akrobatyka, zwłaszcza wykonywana na grzbietach rozpędzonych byków. Trudno kategorycznie stwierdzić, czemu służyły te popisy: czy stanowiły jedynie spektakularną manifestację zręczności w ramach religijnego rytuału, czy też rywalizację - dla zmagań zapaśniczych i pięściarskich taka interpretacja wydaje się trafniejsza [16] - sportową, której głównym celem jest zwycięstwo nad konkurentem? Z dużym prawdopodobieństwem wolno przecież przypuszczać, iż pierwiastki agonalne obce były jeszcze kulturze minojskiej lub, co najwyżej, marginalne, przypadkowe. Część autorów - podążając wątłym śladem pozostawionym przez Homera (Odyseja, XIX, ww. 126-127) - sugeruje, iż stanowiły okresową próbę fizycznej sprawności i witalnych sił panującego króla, który zatrzymywał władzę lub, w przypadku porażki, tracił ją na rzecz zwycięzcy [17]. Boks, zapasy, a także sztuki z których szeroko słynęli Homerowi Kreteńczycy - łucznictwo (Iliada, XXIII, ww. 858-889) i władanie włócznią (Iliada, II, ww. 640-647) - sprzyjały przysposobieniu wojskowemu, mimo że wśród wyspiarzy, opierających potęgę na panowaniu morskim (thalassokracja), zdolności militarne człowieka nie były w takiej cenie, jak u innych, bezpośrednio otoczonych sąsiadami, a przez to narażonych na zbrojne konflikty. Zupełnie cywilny natomiast charakter miały żeńskie i męskie popisy akrobatyczne oraz tauromachie zapożyczone, być może, z Egiptu [18]: pełniąc rolę oprawy kultu religijnego [19], zapewne stawały się jednocześnie atrakcyjnym widowiskiem. Od akrobatów wymagały one olbrzymich umiejętności i rodziły poważne zagrożenie dla ich życia, co nasuwa przypuszczenie, iż uprawiali je specjalnie szkoleni skoczkowie zawodowi [20] bądź niewolnicy. Również przejęte od ludności małoazjatyckiej [21] rydwany, o których zachowały się liczne wzmianki na glinianych tabliczkach z pismem linearnym B [22], nie były prawdopodobnie wykorzystywane do celów militarnych, sportowych czy nawet do komunikacji (także późniejsi Grecy nigdy właściwie nie używali zaprzęgów do przemieszczania się, co najwyżej do transportu), ale bodaj do ceremoniałów, ewentualnie spacerów i przejażdżek dostojników. Jednak podobne hipotezy nie znajdują zadowalającego poświadczenia źródłowego, a szanse rozproszenia wielu wątpliwości są dzisiaj znikome. Gdyby jednak uznać prawomocność takiej interpretacji, wówczas kultura fizyczna Krety miałaby postać raczej cywilną, sens głównie religijny (a pośrednio widowiskowo-rozrywkowy), choć trudno wykluczyć, że pewne formy wiązały się zarazem z potrzebami wojskowymi. Z całą natomiast pewnością pierwiastki militarne zaznaczały się tu znacznie słabiej niż wśród kontynuatorów minojskiej spuścizny zamieszkujących Peloponez.

1.1.2 Kultura mykeńska

W piętnastym stuleciu p.n.e. kreteńskie królestwo podbili peloponescy Achajowie (próba inwazji podjęta dwa wieki wcześniej nie powiodła się), przyswajając sobie liczne elementy ich zdecydowanie wyższej kultury i przenosząc centrum cywilizacji egejskiej na kontynent. Organizacja państwa - a raczej państw mykeńskich, jako że istnienie jednego imperium rządzonego z Argolidy powszechnie podawane bywa w wątpliwość [23] - wykazuje spore podobieństwa do instytucji minojskich: dominacja "pałacu" we wszystkich dziedzinach życia, przejęcie takiego typu adm...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin