Fotografia krajobrazowa - praktyczne porady.doc

(961 KB) Pobierz
Fotografia krajobrazowa - praktyczne porady, przykłady, refleksje

Fotografia krajobrazowa - praktyczne porady, przykłady, refleksje

Łatwa technika dla osób, które pragną robić piękne zdjęcia krajobrazowe: odpowiedz sobie na pytanie co konkretnie chcesz w danym miejscu sfotografować, dlaczego ten obiekt cię urzekł, jak pokazać na zdjęciu owe wrażenie, które sprowokowało cię do fotografowania właśnie tego obiektu.

Przesadne uproszczenie? Przedstawmy to dokładniej. Przede wszystkich chodzi o to, by nie pstrykać co popadnie i bez namysłu. Konieczne jest skonkretyzowanie motywu głównego swojej fotografii. Jeśli będziesz w lesie, mogą cię urzec drzewa stojące jedno obok drugiego, wielki i bardzo stary dąb, konar leżący pośród krzewów jagód... Należy dokonać wyboru, co dokładnie chcemy na zdjęciu pokazać. To absolutny punkt wyjścia. Nie powinien to być motyw nazbyt ogólny, gdyż wówczas niezwykle trudno będzie dobrać odpowiednią technikę i sprzęt.

Przy założeniu, że zatrzymałeś się przy starym dębie, masz już temat swoich zdjęć. Najwyraźniej jest interesujący, skoro spowodował, że przystanąłeś przy nim. I choć teoretycznie może się zdarzyć, że właśnie to miejsce, w którym stoisz, pokazuje dąb optymalnie, to jednak bywa tak raczej rzadko. Należy się nastawić na to, że kolejnym etapem będzie bliższe poznanie wybranego obiektu - przynajmniej obchodząc go i oglądając z różnych stron, z różnych odległości. Pozwoli ci to zorientować się, z którego miejsca przy panującym oświetleniu, drzewo wygląda najlepiej.

Częstokroć pojedynczy element mówi równie wiele o danym miejscu, co zdjęcie obejmujące całą okolicę. Może właśnie w tym przypadku ten dąb powie więcej o lesie niż setka zdjęć pstrykanych ze ścieżki?

Pomyśl, czy gdy mały chłopiec wraca do domu ze spaceru po lesie, a matka pyta "co wdziałeś synku", ten odpowiada "drzewa", czy raczej wymienia konkretne, namacalne przykłady tego, na co się wśród owych drzew natknął, poczynając od motywów, które zainteresowały go najbardziej?

Warto dokonać refleksji na temat wrażenia jakie na tobie wywołało owe drzewo. Czy od razu poczułeś jak roztacza się wokół niego aura starości? Wówczas należałoby skoncentrować się na tym, by uzyskać w kadrze kontrast - między tym dębem, a roślinami i drzewami w jego otoczeniu, ewentualnie możesz pokazać pomarszczoną korę.

A może wrażenie zrobiła jego ogromna sylwetka? I tym razem możesz użyć kontrastu, ale również kadrować niemal spod samego drzewa, by uchwycić jego wysoki, wznoszący się do samego nieba pień.

Stary dąb może być także symbolem, a wówczas należałoby posłużyć się nim jak aktorem w danej scenie - możliwe że przylegają do niego młodsze drzewa, albo klęczą u jego stóp zwaleni przez wichurę słabsi bracia, czy też dąb jest wprawdzie monumentalny, ale w środku pusty... martwy?

Trzeba jasno sprecyzować co konkretnie chce się o danym miejscu, czy motywie, powiedzieć. Tylko wówczas dobór sprzętu, technik, kompozycji będzie nieprzypadkowy, zaś zdjęcie ma szansę wyróżnić się na tle innych fotografii. Nie ma sensu ulegać pokusie mówienia o czymś tak wiele jak się tylko zdoła!

Oczywiście do dyspozycji fotografa jest pełen wachlarz sprawdzonych, skutecznych technik, które porównać można do języka. Fotografia jest wszakże swoistym komunikatem wizualnym - aby powiedzieć coś sensownego, z przekonaniem i zainteresować słuchaczy, należy sprawnie operować językiem.


 

W "języku fotografii" występują takie pojęcia jak reguła trójpodziały, mocne punkty, kompozycja, faktury, rytmy, linie prowadzące, plamy barw, skala, głębia ostrości... Wszystko to pomaga wyrazić nasze wrażenia związane z miejscami - wyrazić uczucia poprzez dwuwymiarowy, zwykle prostokątny obraz. Jak w każdym języku można mówić w sposób poetycki, bezpośredni lub po prostu niezdarny. Zobaczmy jak poprawnie operuje się językiem fotografii w przypadku zdjęć krajobrazowych:

 


Typowym rozwiązaniem w przypadku fotografii krajobrazowej, jest użycie obiektywu szerokokątnego, który pozwala pokazać dużą część fotografowanej sceny. Szeroki kąt powoduje, że poszczególne elementy na zdjęciu wydają się od siebie dalej położone niż w rzeczywistości. Choć nie zawsze to jest najlepsze rozwiązanie w tego typu fotografii, bardzo często się go używa, bo dodatkowo w swoisty sposób rozdziela poszczególne obiekty, wyraźnie je różnicuje, rozgranicza, a nawet dystansuje... Wszyscy znamy to wrażenie, gdy patrząc na fotografię krajobrazową, wykonaną obiektywem szerokokątnym, wydaje się nam, że cały krajobraz został rozłożony na czynniki pierwsze! Ponadto szerokokątne obiektywu mają dużą głębię ostrości, czyli pozwalają wykonać fotografię na której bliższe i dalsze plany będą ostre. Łatwiej wówczas pokazać wielkie przestrzenie. W tym zdjęciu szeroki kąt sprawdził się znakomicie - krajobraz widać bardzo dobrze, czuje się przestrzeń. Zauważ, że punkt w którym wszystkie linie się zbiegają nie został umieszczony w centrum kadru, lecz zgodnie z regułą trójpodziału.


Linie prowadzące zbiegają się w lewym dolnym mocnym punkcie. Pomimo tego, że kompozycja jest wyraźnie przeciążona z prawej strony, ujęcie jest dobre i bardzo dynamiczne. Owy jeden punkt zdaje się wręcz zasysać wszystkie linie, które do niego prowadzą wzrok widza w stronę dalej oddalonych gór. Sprawia to wrażenie kadru wyjętego z wędrówki wzdłuż strumienia. Czuje się, że te drogowskazy w postaci zbiegających się linii są znakomicie dobrane. Rzeczywiście, ryzykowny, ale udany kadr.

 

 


 

Klasyczny przykład wykorzystania reguły trójpodziału.

Dom znajduje się w jednym z mocnych punktów obrazu. Słusznie ograniczono wielkość pierwszego planu, zaś niebem wypełniono większą część kadru. Perspektywa zdjęcia stwarza złudzenie jakoby dom znajdował się na równi ze szczytami, które widać na dalszym planie. Takie zaprezentowanie obiektu doskonale ilustruje jego istnienie z dala od innych zabudowań oraz położenie wysoko w górach.


 


 

Przykład znakomitego wykorzystania reguły trójpodziału oraz znalezienia optymalnego momentu. Drzewo oraz podkreślona czerwonym światłem trawa znajdują się w mocnych punktach. Dynamizm dodatkowo potęgowany jest przez użycie krótkiego czasu naświetlenia, by ostro, bez efektu poruszenia, uchwycić jak przyroda ulega gnającemu wiatrowi. Zdjęcie ma wyraz i głębie także przez plamy barwne - czerwień, zieleń oraz błękit nieba. Niebo natomiast pełni nie tylko funkcję tła, ale dzięki obecności posępnych chmur dodaje ujęciu dramatyzmu, klimatu niesamowitości.


 


Mrużąc oczy, zamiast konkretnych obiektów, można dostrzec nadające zdjęciu wyraz plamy barwne. Chcąc sprawić by zdjęcie było bardziej interesujące i dynamiczne, skadrowano w taki sposób, by plamy tworzyły trójkąty, bodaj najbardziej dynamiczne figury geometryczne. Od razu można je rozpoznać - architektura na bliższym planie, las na dalszym, wzgórza i niebo na najdalszym. Przy okazji jest to bardzo dobry przykład potwierdzający, że nie zawsze użycie szerokiego kąta w fotografii krajobrazowej jest najlepsze. Ukazując całą scenę z maksymalną liczbą domostw i wzgórz zapewne zdjęcie byłoby zwykłym "pstrykiem", może niebrzydkim, ale pozbawionym głębi i indywidualnego spojrzenia twórcy.


 


 

 

Za trójwymiarowść tej sceny odpowiedzialny jest kamienny wał portowy, który biegnie w głąb. Jednocześnie jest on linią, która prowadzi wzrok widza wzdłuż kolejnych masztów. Maszty łodzi znajdujących się obok siebie to oczywisty przykład rytmów, powtarzających się wzorów.


 


 

Chcąc lepiej unaocznić monumentalność danego elementu zdjęcia, warto posiłkować się obiektami, których rozmiar jest widzowi znany. Tu widać nieco bardziej wyrafinowany przykład - żaglówki tworzą swoistą linię prowadzącą w stronę oddalonego, olbrzymiego wzgórza. Widz konfrontując własne wyobrażenie na temat wielkości żaglówki z łatwością może oszacować wielkość wzgórza. W codziennej fotografii posługujemy się zwykle bardziej życiowymi przykładami, sylwetka człowieka w kadrze podkreśla wysokość budynku, krowy unaoczniają wielkość pastwiska, samochód wielkość mostu...


 


 

 

Na tym zdjęciu pierwszorzędną rolę odgrywają wyraźne faktury - przede wszystkim pięknie pofałdowana powierzchnia wody. Dobrym wyborem wyjątkowo była kompozycja centralna, gdyż odgrywa tu ona funkcję marginalną. Najjaśniejszy punkt dobrze prezentuje się w środku, ale generalnie zaleca się unikać centralnej kompozycji - rzadko daje dobre efekty.
Faktury najlepiej uwypuklone są przy świetle bocznym - poziome światło dosadnie je unaocznia. Pewne pretensje można mieć do proporcji wody i chmur, zdecydowanie zdjęcie byłoby ciekawsze, gdyby chmury stanowiły 1/3 kadru, zaś woda 2/3, zwłaszcza, że niebo nie wnosi nic szczególnego.


 


 

Istotą tego obrazu jest wyczekanie odpowiedniego momentu, kiedy fala tworzy swoistą ścieżkę, po której wzrok widza wędruje w stronę dalej oddalonych partii obrazu. Warto zwrócić uwagę na to, jak korzystnie na poczucie trójwymiarowości zdjęcia wpływa fakt, że fala na pierwszym planie jest szersza, zaś na dalszym węższa. Bardzo dobre wykorzystanie linii prowadzących jest jednocześnie ubarwieniem pierwszego planu, który przy spokojnej wodzie byłby niezagospodarowany i nudny, niczemu by nie służył.


 


 

Prawdopodobnie ten sam kadr nie byłby równie interesujący przy pięknej pogodzie. Wykorzystano warunki atmosferyczne, by podkreślić różnice odległości między kolejnymi urwiskami. Mgła coraz intensywniej przesłania kolejne plany. Potęguje to poczucie trójwymiarowości obraz, co jest niezwykle ważne, bo stanowi swoistą symulację trzeciego wymiaru, niedostępnego przecież w płaskim, dwuwymiarowym obrazie oddziaływującym wyłącznie na jeden zmysł - wzroku.


 


 

W tym kadrze wyraźne są rytmy, czyli swoiste powtórzenia - bliźniaczo podobne kłosy trawy wznoszą się ku słońcu. Wiele moglibyśmy dowiedzieć się o samym gatunku rośliny, gdybyśmy sfotografowali ją w skali makro, ale w przypadku zastosowanego tu szerszego kadru i dalszej perspektywy, ukazującej niezliczoną liczbę traw, dosadniej wyrażone jest doznanie z pobytu w tej scenerii. Lepiej odczytywalne jest odczucie, towarzyszące osobie obcującej z tymi roślinami. Wydaje się, że człowiek dryfuje na rdzawo zielonym morzu. 


 


 

 

Fotografowanie pod światło bywa pomocne, gdy pragnie się ukazać sylwetki obiektów. Wzrok widza nie jest rozkojarzony przez detale powierzchni wysp, lecz odbiera wyłącznie ich kształt. Zdjęcie jest wprawdzie kolorowe, ale kolor odgrywa tu marginalne znaczenie, gdyż jest prawie nierozróżnialny. Istotą zdjęcia są bryły oraz plamy różnych faktur, które razem tworzą dość posępny, nieobliczalny krajobraz.


 


 

Na tym zdjęciu mamy do czynienia z subtelnym przypadkiem obramowania. Znane są wszystkim ewidentne przypadki obramowań, gdy na przykład fotografuje się z wnętrza jaskini, przez okna zawierając w kadrze także ramy, czy też podręcznikowe przykład obramowania łukiem skalnym. Obramowania motywują widzą do efektywnego oglądania, skupiają na danym obrazie.
Na tym zdjęciu szara polana znajduje się pomiędzy bardziej zielonymi połaciami traw. Ogromną rolę odgrywa największe drzewo na bliższym planie - jest krytycznie blisko od centrum. Na szczęście nie zostało umiejscowione w samym centrum kadru, gdyż obraz byłby wówczas kompozycyjnie bardzo infantylny.


 

 

 

Proste, ale nie pozbawione uroku ujęcie. Strumień prowadzi wzrok w głąb obrazu ku mocnemu punktowi, w którym znajduje się kulisty spód mostu. Dynamiki dodają rośliny, których łodygi są prostopadłe do linii strumienia.
Obraz jest kolorowy, ale dominuje tu jedna barwa - wszechobecna, żywa zieleń. Tego rodzaju ujęcia w dość zwyczajnych miejscach robią duże wrażenie, w szczególności, gdy zestawia się je z fotografiami tego samego rejonu, wykonanymi w różnych porach roku. Łatwość ukazania tego miejsca w różnych okresach czasu wynika z obecności jednego charakterystycznego elementu, który natychmiast przyciąga uwagę - mowa oczywiście o moście.
Wadą obrazu jest nadmiar niezagospodarowanej przestrzeni w prawym dolnym rogu. Owe zielona połacie zajmują niemal 1/3 kadru, a niestety niczemu konkretnemu nie służą.


 

Dobre wykorzystanie reguły trójpodziału - chata znajduje się w mocnym punkcie, co sprzyja dynamiczności kompozycji. Częstym problemem jest pierwszy plan - nierzadko jest zbyt duży, a brak ważnych kompozycyjnie elementów w jego obrębie po prostu psuje wrażenie. W tym jednak przypadku zdjęcie wydaje się bronić, pokazuje chatę jako domostwo leżące praktycznie w szczerym polu - kilka kroków dalej widać już zupełny chaos przestrzeni niezagospodarowanej przez człowieka.

Niestety wyraźnie widać, że aparat, którym wykonywano zdjęcie, nie podołał warunkom oświetleniowym - chmury są miejscami prześwietlone. Rozwiązaniem w tego typu sytuacjach jest wykonywanie kilku zdjęć, różniących się od siebie o pół przysłony. Wówczas można wybrać najlepsze ujęcie, albo przynajmniej takie, które najlepiej nadaje się do cyfrowej edycji zdjęcia w programie graficznym.


 


 

 

Istnieje tu wprawdzie subtelna linia prowadząca, bo w prawym dolnym rogu znajduje się ścieżka zmierzająca w głąb kadru, ale zdecydowanie czynnikiem potęgującym wrażenie przestrzeni jest użyta głębia ostrości. Pierwszy plan jest nieostry, ale wraz z każdym kolejnym metrem zdjęcie jest coraz bardziej ostre. Efekt ciekawy i skutecznie prowadzący wzrok dalej, ale zdjęcie ma poważną wadę w kompozycji.

Po lewej stronie widać fragment drzewa, który zupełnie dekoncentruje, a wręcz jego ciemna sylwetka przeszkadza w odbiorze całej, skądinąd urokliwej sceny. Należałoby na etapie kadrowania, wyeliminować ten element. Unikaniu tego rodzaju błędów, sprzyja zadanie sobie pytania - co chcę sfotografować, gdyż w odpowiedzi na nie, jest także ukryta informacja, czego fotografować w danej chwili się nie chce, co w kadrze znaleźć się nie powinno.


 

Aby pokazać okolice danego obiektu warto użyć szerszego kadru i wykonać zdjęcie z dużej odległości. Należy jednak czynić to z umiarem, gdyż przy zbyt dużym kącie widzenia i za dużej odległości, obiekt może być zbyt mały i przestać odgrywać rolę motywu głównego.
W ramach wyjątku można sobie pozwolić na większe oddalenie od motywu, gdy swą fakturą, kształtem, czy kolorem wyraźnie odcina się on od reszty krajobrazu. Czerwony dach zwraca uwagę widza na budynek, dlatego w tym ujęciu obiekt jest stosunkowo niewielki.


 


 

 

W odosobnionych przypadkach kompozycja centralna sprawdza się całkiem nieźle. Pierwszy plan jest solidnie zagospodarowany. Łódź w środku zdjęcia, a właściwie jej maszt, dzieli obraz na pół. Zdjęcie podzielone na dwie części jest wyraźnie asymetryczne (po lewej las, a po prawej dużo mniej zieleni). Owy brak symetrii potęguję dynamikę ujęcia. Kadr ryzykowny, poniekąd eksperymentalny gdyż nagina reguły, ale interesujący.


 


 

 

Wbrew pozorom nie jest to fotoreportaż wędkarski... Wędkarz niewątpliwie jest swoistym elementem krajobrazu Krainy Wielkich Jezior i wyłącznie jako taki został na tej fotografii wykorzystany. Zepchnięto go na bok, nie znajduje się w centrum kadru, ani w żadnym z mocnych punktów. Jednocześnie stanowi ciekawe urozmaicenie w stosunku do ujęcia bez pomostu i wędkarza, które także zapewne warto w tej scenerii wykonać, choć byłoby bardziej pospolite.


 


 

Cierpliwe doczekanie się ciekawych warunków oświetleniowych to połowa sukcesu. W tym przypadku ujęcie jest kompozycyjnie interesujące, dzięki umieszczeniu prostopadłych linii, które wyraźnie zostały ze sobą skonfrontowane. Przewagę mają drzewa stojące. Mniej, ale jednak sporo miejsca w kadrze zajmują konary w prawym dolnym rogu. Drzewo na pierwszym planie znajduje się wprawdzie w mocnym punkcie i aspiruje to najważniejszego elementu kompozycji, jednak bez konfrontacji linii poziomych i pionowych zdjęcie nie byłoby tak ciekawe.


 


 

Interesujący przykład wykorzystania wycinku, detalu celem opowiedzenie czegoś na temat miejsca. Jednocześnie świetny dowód na to, że do fotografii krajobrazowej przydają się inne obiektywy niż szerokokątny. Śliczne kwiaty niewątpliwie zasługują na uwagę, znajdują się więc na pierwszym, ostrym planie. Głębia ostrości jest dość mała, a czas naświetlenia dość długi, co pozwoliło ładnie oddzielić plan główny, od tła. Wodospad niewątpliwie występuje w kadrze, ale jest na tyle nieostry i nieprecyzyjny, że odgrywa rolę drugoplanową.


 


 

Piękny plener sfotografowany zgodnie z reguła trójpodziału i podstępnym zmysłem estetycznym. Poczucie swobody, przestrzeni jest potęgowane przez dużą ilość błękitnego nieba w kadrze. Linie zieleni zbiegają się w oddali, co daje poczucie trójwymiarowości. Drzewo jest w mocnym punkcie. Żółte kwiaty pięknie kontrastują z ciemnym lasem.


 


 

 

Zaskakująca obecność pojedynczej skały, wyrastającej z brzegu, została podkreślona umiejscowieniem jej w mocnym punkcie obrazu. Dodatkowo, gdyby złośliwy widz pomimo tego faktu na ową skałę wzrokiem nie trafił, jest spieniona fala, która prowadzi w głąb kadru swobodnie, subtelnie, aż do momenty nagłego wyrośnięcia ciemnej sylwetki kamienia! Połowiczne, boczne obramowanie także wpływa na pozytywną ocenę zdjęcia.


 


 

Zdjęcie potwierdza fakt, że niekiedy proste techniki potrafią pięknie ukazać na fotografii urzekające krajobrazy. Większy obiekt na pierwszym planie i mniejszy na drugim nadają scenie trójwymiarowość. Wykorzystana zasada podziału obrazu według proporcji 1/3 i 2/3 sprawdza się bardzo dobrze - więcej nieba w kadrze pozwala lepiej pokazać przestrzeń między drzewami, które samotnie wznoszą się na polanie.


 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin