Smallville (5x13 Vengeance) XviD-mE.txt

(23 KB) Pobierz
00:00:22:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:26:Więc silnik nie zapali.|Nie mogę tego...
00:00:29:Szybko wróciłe ze szkoły.
00:00:31:Ja zrobiłem co w stylu...
00:00:34:Odpuszczenia sobie tego semestru.
00:00:37:Jak mogłe to zrobić?
00:00:38:Potrzebujesz mnie tutaj.|Jest tyle roboty.
00:00:40:- Ale...|- Mamo.
00:00:41:To już jest załatwione.
00:00:52:Biuro Gubernatora chcę się|ze mnš widzieć.
00:00:54:W sprawie dotyczšcej|Senactwa twojego ojca.
00:00:56:/Ostatniej rzeczy dla jakiej,|/chciałabym się wybrać do Metropolis.
00:01:00:Kiedy już tam będę, pomylałam,|że zostawię trochę ubrań twojego ojca.
00:01:07:Może za wczenie na to,|żeby się ich pozbywać, ale mi...
00:01:13:Ciężko mi jest spoglšdać|na nie w szafie.
00:01:18:Wcišż czuję zapach|jego wody po goleniu na koszulach.
00:01:26:Powiniene rzucić na to okiem, czy nie|ma tam czego, co chciałby zatrzymać.
00:01:30:Nie, jestem pewien, że znajdzie się kto,|kto będzie tego potrzebował bardziej niż ja.
00:01:39:Mylę, że twój ojciec chciałby,|żeby go zatrzymał.
00:01:45:/Ja...
00:01:47:Pamiętam dzień, w którym nauczył cię|odczytywać z niego czas.
00:01:52:Na pewno tak było.
00:02:05:Jeżeli wybierasz się do Metropolis,|powinna już jechać. Zanim zrobi ciemno.
00:03:03:/Hej, paniusiu.
00:03:04:Potrzebujesz pomocy?
00:03:06:Nie, dziękuję, poradzę sobie.
00:03:11:Nie!
00:03:12:/Ładny zegarek.
00:03:15:Należał do mojego męża!
00:03:25:Szalona suka.
00:03:28:Poderżnij jej gardło.
00:03:50:Szukałam ciebie.
00:03:53:/Odsuń się, dziwolšgu!
00:03:55:Albo jš potnę.
00:04:19:/Nie obawiaj się.
00:04:20:Jeste teraz bezpieczna.
00:04:44:{C:$aaccff}Smallville [5x13] Vengeance|"ZEMSTA"
00:04:54:{C:$aaccff}Tłumaczenie i napisy:|Juri24, Rockstar
00:05:04:{C:$aaccff}Korekta:|Juri24
00:05:15:{C:$aaccff}.:: Grupa Hatak - Hatak.pl ::.
00:05:41:Nie pomogłe mi z moim|zadaniem domowym z astronomii...
00:05:44:Więc pomylałam,|że mogłabym wpać i pogadać o...
00:05:47:Włanie miałem wychodzić do sklepu|ze sprzętem po narzędzia na jutro.
00:05:50:Jeste pewien, że to nie może poczekać?|Naprawdę mylałam, że porozmawiamy.
00:05:56:Rozumiem.
00:05:58:Bylicie bardzo blisko z ojcem.
00:06:01:/Nie musisz się przede mnš otwierać.
00:06:04:Ale nie możesz tego wcišż w sobie dusić.
00:06:11:Dzięki za przyjcie, ale naprawdę muszę|jechać, bo sklep zamykajš za pół godziny.
00:06:20:Przykro mi.
00:06:21:Nie, ty jeste wciekły.
00:06:25:/I powiniene być,|/ale nie usprawiedliwiaj się tym.
00:06:28:Zaufaj mi.|Próbowałam tego.
00:06:33:Wiem, że próbowała.|Dziękuję.
00:06:35:Ale nie musisz się o mnie martwić.
00:06:39:Nic mi nie jest.
00:06:43:/Mamo?
00:06:44:Co się stało?
00:06:46:O mój Boże.
00:06:46:Zostawiałam ubrania, kiedy tych|dwóch goci wyskoczyło znikšd.
00:06:50:Jeste ranna?
00:06:53:Kto mnie uratował.
00:06:56:Ale wczeniej...
00:06:58:Zabrali zegarek twojego ojca.
00:07:12:Spędziłem pół nocy na policji.
00:07:14:Nie ma tam ani jednej osoby,|która powiedziałaby mi,
00:07:16:kto okradł mojš mamę.
00:07:17:Już nad tym pracuję.
00:07:19:Mój kontakt w policji ma mi wysłać faksem|raport o tym, jak tylko będzie mógł.
00:07:22:Więc twoja mama widziała "Czujnš Paniš"?
00:07:24:Powiedzmy. Zmyła się stamtšd,|zaraz przed przyjazdem policji.
00:07:26:Wiesz, że od tygodni kršżš plotki, o pannie,|latajšcej nad Samobójczymi Slumsami?
00:07:30:Ale nie znalazłam potwierdzenia|w naszych wiadkach, tylko w twojej mamie.
00:07:34:A oto pierwsza strona|z informacjami na jej temat.
00:07:37:"Czujna Pani żyje naprawdę".
00:07:40:/To wspaniałe, Chloe.
00:07:41:Moja mama zostaje napadnięta|w Samobójczych Slumsach,
00:07:45:a ty chcesz na tym zarobić?
00:07:47:Clark, ja tylko próbowałam pomóc.
00:07:49:Nie musisz odgryzać mi głowy.
00:07:50:Powinienem był wzišć zegarek,|tak jak chciał tego mój ojciec,
00:07:53:ale nie potrafiłem nawet|na niego spojrzeć.
00:07:55:A teraz mylę tylko o tym,|jak go odzyskać.
00:08:08:Przepraszam.
00:08:12:Ja też przepraszam.
00:08:15:To sš dzisiejsze nekrologi.
00:08:16:Dzięki.
00:08:41:/Zobaczyłem twój samochód.
00:08:42:Wyglšda na to,|że ciężko pozbyć się starych nawyków.
00:08:44:Pani Kent poprosiła|mnie dzi o zamknięcie.
00:08:47:Przechodzš teraz ciężki okres.
00:08:50:Posłuchaj.
00:08:54:Lex, nie przejmuj się.|Mówiłe już, że przepraszasz.
00:08:58:Tak, ale to więcej znaczy,|kiedy mówi je kto, kto jest trzewy.
00:09:04:Tamtej nocy wydawała się smutna|z powodu Clarka.
00:09:06:Jest lepiej?
00:09:10:Nic z tego już tak naprawdę|się nie liczy.
00:09:11:Chcę mu tylko pomóc|w tym ciężkim dla niego okresie.
00:09:15:Jak sobie radzi?
00:09:19:Lex, oboje wiemy,|jak to jest stracić rodzica.
00:09:21:Jest wyniszczony.
00:09:23:Tak, ja chciałem mu pomóc...
00:09:25:Ale nie chcę się ze mnš widzieć.
00:09:28:Choć oboje bardzo chcemy pomóc,
00:09:30:to mylę, że jedyne,|co możemy zrobić, to być przy nim.
00:09:35:On jest wielkim szczęciarzem,|że ma cię przy sobie, Lano.
00:09:42:Lecz kiedy nadejdzie czas,|w którym ty będziesz kogo potrzebowała...
00:09:47:Wiedz, że zawsze tu będę.
00:10:09:Posłuchaj czego będę potrzebować, Clark.
00:10:11:Chwytliwego przydomku|dla naszego wojownika ze złem.
00:10:15:Panna Życzenie mierci,|nie to za słabe.
00:10:18:Brudna Harriet.|Nie, a to zbyt wtórne.
00:10:22:Mam!|Mam, Clark!
00:10:23:Twoja mama mówiła,|że ona spadła z niebios.
00:10:26:Więc co powiesz na...
00:10:28:"Anioła Zemsty".
00:10:32:Chloe, raport policyjny.
00:10:34:Racja! Przepraszam, Clark.|Znowu poczułam się jak Woodward i Bernstein.
00:10:37:Pójdę sprawdzić skrzynkę z raportami.
00:11:06:Słyszałem, że o mnie pytała?
00:11:08:Co mi mówi, że historia o mnie na okładce,|le wpłynie na moje zdrowie.
00:11:12:Więc odpuć.|Zrozumiała?
00:11:14:Hej, co ty wyprawiasz!
00:11:24:Trzymaj się z dala ode mnie.
00:11:26:Ja jestem jednš z tych dobrych.
00:11:33:/Clark, jeste cały?
00:11:35:Tak.
00:11:42:Chyba runda pierwsza ma zwišzek|z chromosomami typu "x", co?
00:11:45:A ten kostium, był taki super.
00:11:47:Dla mnie trochę przerysowany.|Raporty policyjne?
00:11:49:Tak.
00:11:50:Wiesz, możesz myleć co chcesz, ale uważam,|że dziewczyny sš lepsze w patrolowaniu ulic.
00:11:55:Teraz tylko zastanawiam się,|czy mamy do czynienia
00:11:57:z naturalnym wojownikiem ninja,
00:11:58:albo z kolejnym ogródkowym dziwolšgiem.
00:12:01:Kimkolwiek jest, ma problemy.
00:12:03:Daj spokój, Clark.
00:12:04:Nie wmówisz mi, że nigdy nie przekraczałe|żadnych granic, aby chronić swojš tożsamoć.
00:12:08:Wyglšda na to, że będziemy musieli|dowiedzieć się o wiele więcej, niż chciałem.
00:12:12:Policja nie ma poszlak.
00:12:13:Anioł Zemsty może być jedynš|drogš dotarcia do tych napastników.
00:12:16:Po tym, jak cię potraktowała,|nie oczekiwałabym zaproszenie na herbatę.
00:12:25:Może nie będziemy musieli.
00:12:42:Nie! Nie! Poczekaj!|Pomocy! Nie!
00:12:45:Dawaj torebkę!
00:12:47:Pomóżcie mi!|Pomóżcie mi!
00:12:51:Dobra, odstawilimy ten pokaz|w całym miecie
00:12:54:i zdaje się, że nie zadziałał.
00:12:56:Nie krzyczysz wystarczajšco głono.
00:12:59:Zewirowałam w każdej uliczce,|na obszarze czterech przecznic.
00:13:03:Spróbujmy jeszcze raz.|Jeszcze raz.
00:13:06:We.|No dawaj.
00:13:08:Gotowa?
00:13:09:Zaczynamy!
00:13:09:Nie! Pomocy!|Błagam! Pomocy!
00:13:13:Musisz to poczuć, dodać więcej pasji.
00:13:15:Przestań!
00:13:20:Znowu ty.
00:13:25:Nie przyszedłem tu, by się bić.
00:13:26:A ja nie po to, by potańczyć.
00:14:17:Jeli wiedziałbym,|że będziemy się pojedynkować,
00:14:19:wzišłbym mój własny pistolet.
00:14:20:Nie. To nie broń, Lex.|To kawałek historii.
00:14:25:Prezent.
00:14:27:Od naszego wspaniałego partnera.
00:14:29:Racja. Pojedynek wymaga,|aby stawił czoło przeciwnikowi.
00:14:35:Wolał uderzać,|kiedy najmniej się tego spodziewano.
00:14:40:Ta akcja dzisiejszego ranka w Asian Market,|to miałe na myli?
00:14:44:Słyszałem.
00:14:47:Brokerzy kupowali udziały od LuthorCorp,|tak samo jak naklejki za połowę ich ceny.
00:14:51:Przestań, tato.
00:14:54:Używasz chińszczyzny.
00:14:57:Wiem, że to ty przewodzisz|porwaniom w Apex.
00:15:02:A ja nie pomylałem,|że przywišzywałe do tego uwagę.
00:15:04:Jestem uradowany, widzšc,|że to nie ta sprawa.
00:15:09:Znów ten przebiegły umiech,|nie pozwolę, żeby to się powtórzyło.
00:15:12:Jak zamierzasz to powstrzymać?
00:15:14:Powstrzymasz straty kapitału?
00:15:16:Twoja kampania już wystarczajšco|skompromitowała aktywa LuthorCorp.
00:15:22:Nie ma już ani jednego banku, który dał|by ci pienišdze, gdyby ich potrzebował.
00:15:28:Więc co zrobisz, żeby się odegrać?
00:15:30:Wpakujesz mi kulkę w łeb?
00:15:32:Nie bšd taki melodramatyczny, Lex.
00:15:35:Nigdy bym z niego nie wystrzelił.
00:15:37:Jest bezcenny.
00:15:39:Generał MacArthur nosił go,|kiedy wrócił na Filipny.
00:15:43:Ale czy on nie powiedział, synu...
00:15:47:Powróciłem.
00:15:52:Nie popadaj w samozachwyt, tato.
00:15:56:Nie zajšłe jeszcze plaży.
00:16:15:Chcesz mi się przedstawić twardo-głowy,|więc zacznij pierwszy.
00:16:20:Nie wiem.
00:16:24:Ja się taki urodziłem.
00:16:28:Jeste szczęciarzem.
00:16:30:Najgorzej jest wtedy, kiedy przypominasz|sobie, jak to było być normalnym.
00:16:33:Więc jak ty...
00:16:35:Zamieniła się w wybryk natury?
00:16:40:Kiedy czekałam na przeszczep serca,|szeć miesięcy temu...
00:16:44:Podczas deszczu meteorytów|umiera dziewczyna,
00:16:47:a ja nagle dostaję drugš szansę.
00:16:49:Nie masz pojęcia, jak to jest, wiedzieć,|że czyje życie zostało wymienione za twoje.
00:16:54:I dlatego to noszę.
00:16:57:Dzięki czemu nigdy o tym nie zapomnę.
00:17:06:/Jestem trochę uczulony.
00:17:10:Uczulony na skałę?
00:17:11:Nieważne.
00:17:14:Domylam się,...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin