Bosmans Być Wolnym.txt

(408 KB) Pobierz
 Phil Bosmans 
By� wolnym I. 

Po�ci�, aby zosta� uzdrowionym Gdy przechadzam si� wiosn� po polach i lasach, zauwa�am, �e ca�a przyroda szuka drogi do �wiat�a. Najmniejsze nawet ziarenko wydobywa si� z ciemno�ci ziemi ku �wiat�u. Ka�dy krzaczek i ka�de drzewo w najg��bszym g�szczu le�nym wyci�ga swoje ga��zie ku �wiat�u. Wszystkie kwiaty unosz� codziennie, od nowa, swoje kielichy ku s�o�cu. Jaki� to niewiarygodny cud! Mo�na tylko podziwia�, z sercem przepe�nionym rado�ci� i podzi�k�. Wszystko budzi si� do �ycia. Wszystko unosi si� ku �wiat�u. Tylko cz�owiek odwr�ci� si� od �wiat�a. Cz�owiek, ma�a dziwna istota, �yje i umiera mi�dzy kamieniami a betonem. Zawsze mu si� spieszy, ma k�opoty z ci�nieniem, serce i w�troba cz�sto daj� zna� o sobie. Dziwn� istot� jest cz�owiek! Ci�gle goni za czym�, wci�� usi�uje rozwi�za� kt�ry� z problem�w, jakich ma bez liku, i najcz�ciej umiera zanim zdo�a je rozwik�a�. W prologu Ewangelii �wi�tego Jana czytamy: "Na pocz�tku by�o S�owo, a S�owo by�o w Bogu i Bogiem by�o S�owo. (...) W Nim by�o �ycie, a �ycie by�o �wiat�o�ci� ludzi, a �wiat�o�� w ciemno�ci �wieci i ciemno�� jej nie ogarn�a" (J 1,1; 4-5). Cz�owiek, kr�l stworzenia, mistrzowskie dzie�o Boga, odwr�ci� si� od �wiat�a. Jest zak�amany i ma wypaczony charakter. Ro�nie opacznie, ku materii. Staje si� szary szaro�ci� materii. Zamienia si� w bezbarwn�, bezsensown� istot�. Cz�owiek, jedyna istota, kt�ra zosta�a stworzona na obraz i podobie�stwo Boga, uczyni� wszystko, aby zaciemni� w sobie ten Bo�y obraz i wst�pi� w noc �wiata, gdzie gasn� wszystkie �wiat�a. W ten spos�b ludzie b��dz� w labiryncie ciemnych, z�ych my�li i nie potrafi� znale�� wyj�cia. Wszystko staje si� coraz bardziej ciemne, wyja�owione, pustoszeje i zamiera. Ludzie nie maj� ju� twarzy i serca. Wszystko staje si� bezbarwn� mas� bez �wiat�a i bez mi�o�ci. Zach�d jest wci�� jeszcze zachwycony materi�. Zach�d nie chce uwierzy�, �e �wiat�o i ciep�o wywodz� si� z pra�r�d�a mi�o�ci. Jeszcze ci�gle wierzy si� tam we wszechmoc nauki i techniki. Tymczasem mo�na przytacza� bardzo ciekawe historyjki o naszym post�pie. Na przyk�ad na rok dwutysi�czny proponuje si� m�om specjalnego robota, kt�ry im nie tylko powie po obudzeniu |Dzie� |dobry, ale nawet poca�uje, bo �ona tego ju� od dawna nie czyni. Technika i nauka unosz� nas w kosmos i zbli�aj� do gwiazd. Nie s� jednak zdolne uczyni� ludzi szcz�liwymi na ziemi. Zach�d zosta� wydany jakim� niewidzialnym mocom. Przez rozmowy, listy i kontakty telefoniczne przeniesiony zostaj� w d�ungl�, w kt�rej ludzie, w najbardziej wyrafinowany spos�b, dokuczaj� sobie wzajemnie zdradzaj� si�, doprowadzaj� do rozpaczy. Cz�sto rozmawia�em z lud�mi nieszcz�liwymi, za�amanymi, pozbawionymi warunk�w do �ycia, wydziedziczonymi. Rozmawia�em tak�e z lud�mi, kt�rzy posiadali wszystko i mogli sobie pozwoli� na to, czego tylko dusza zapragnie. W swoim wielkim materialnym dobrobycie byli jednak do g��bi nieszcz�liwi. "Bogactwo nic dla mnie nie znaczy. Wszystkiego mam dosy�" - m�wili. Nazwa� taki �wiatopogl�d chrze�cija�skim brzmia�oby jak drwina. Nie ma w nim jakiegokolwiek or�dzia czy programu. Nie drzemie w nim �adna nadzieja ani rado��. Takie podej�cie do �ycia zabija ka�de marzenie i wszelk� t�sknot�. Sny i marzenia zagin�y w pe�nych brzuchach i pustych sercach. Czas najwy�szy, aby zrobi� rachunek sumienia. Czas najwy�szy, aby wybra� mocne fundamenty, na kt�rych b�dziemy mogli odbudowa� nasze �ycie. Je�liby nawet cz�owiek zdoby� cho�by i ca�y �wiat, c� mu to da, gdy przy tym duchowo ginie? My chrze�cijanie jeste�my wezwani do tego, aby podczas 40 dni poprzedzaj�cych Wielkanoc pomy�le� nad duchowymi i religijnymi warto�ciami naszej wiary. S� to tak�e g��boko ludzkie warto�ci. Dla g��bokich przemy�le� potrzebny jest spok�j i cisza. W okresie postu szukaj zatem tej ciszy. Od�� gazety, czasopisma. Wy��cz telewizor. Nie my�l, jak op�tany, tylko o pracy. Nie patrz odr�twia�ym wzrokiem szale�ca wy��cznie na pieni�dz i swoje interesy. Spr�buj zajrze� w g��b w�asnego serca. Nie daj si� wci�gn�� w wir spo�ecze�stwa konsumpcyjnego, kt�re jak potwornie ogromna �mierciono�na o�miornica, mackami swojej reklamy, wysysa resztki tego co z ducha i wolno�ci jest jeszcze w tobie. Postaraj si� o cisz� wok� siebie. Spr�buj te� wprowadzi� cisz� w siebie, w swoje wn�trze. Mierz gor�czk� - musisz bowiem wiedzie� jak blisko jeste� ko�ca. Ile w tobie ju� zamar�o, zatopione w materii, st�amszone w kaftanie zarabiania i wydawania pieni�dzy, zgniecione w kajdanach korzy�ci materialnych i konsumowania oraz w wi�zach ��dzy posiadania coraz to wi�cej. Uwolnij si� z tych wi�z�w! Po�ci�, znaczy uczy� si� by� szcz�liwym i cieszy� si� z najdrobniejszych rzeczy. Po�ci�, znaczy wyswobodzi� si� z wi�z�w tysi�ca martwych rzeczy, kt�re s� ci zachwalane, wmawiane i wciskane, jako nieodzowne do �ycia. |Po�ci�, |znaczy |z |rado�ci� |i |wdzi�czno�ci� |u�ywa� |prostych |i |ma�ych |rzeczy, tych niezliczonych dar�w, kt�re otrzymujemy z Bo�ej r�ki. W ka�dym kwiatku, kt�ry kwitnie, B�g m�wi, �e ciebie lubi. W ka�dym ptaszku, kt�ry �piewa, jest Jego mi�o��, a w ka�dej pomocnej d�oni - Jego troska o mnie. Post nie ma nic wsp�lnego z tym, by wystawia� si� na pokaz �wiatu w worze pokutnym i z g�ow� posypan� popio�em. Po�ci� nie znaczy sk�ada� ja�mu�n� ze smutnym obliczem lub siebie samego dr�czy� i m�czy�, by dosta� si� do nieba. Jezus powiedzia�: "Kiedy po�cicie, nie b�d�cie pos�pni jak ob�udnicy. (...) Gdy po�cisz, nama�� sobie g�ow� i umyj twarz, aby nie ludziom pokaza�, �e po�cisz, ale Ojcu Swemu, kt�ry jest w ukryciu" (Mt 6,16-17). Post to proces uwalniania, proces ludzkiego rozwijania si�, proces rado�ci �ycia. Po�ci� nie znaczy, �y� w biedzie, o suchym chlebie i wodzie, bez dachu nad g�ow�. Po�ci� oznacza, poprzesta� na ma�ym; broni� si�, by nie ugrz��� w materii; umie� z u�miechem po�egna� si� ze wszystkim, co zbyteczne. Po�ci� oznacza, rozpocz�� proces odmaterializowania w naszym �yciu. Oznacza pr�b� oderwania si� od tego, co materialne i skupienia na duchowych doznaniach. Pozwalamy si� wypali� i oczy�ci�, wyp�uka� i uzdrowi� z nadmiaru �u�lu, kt�ry czyni nas chorymi. Post jest najlepsz� terapi� dla ludzi dobrobytu, dla ka�dego z nas. Kto po�ci, wyrusza po�r�d ciemnej nocy naszych czas�w, czas�w zagmatwania, wojen, niepokoju, na poszukiwanie �wiat�a! Kto po�ci jest mocno przekonany o tym, �e dla niego i dla wszystkich, kt�rzy wytrwaj� na tej drodze, w ciemno�ciach uka�e si� �wiat�o! Post przywr�ci ci utracon� kondycj�. To ogromnie wa�ny proces w twoim �yciu: |mo�e |wzmocni� |i |uzdrowi� |twoje |cia�o, |dusz� |i |twoje |serce. Post to dar dla ciebie. Wolno�� stanie si� zn�w twoim udzia�em. B�dzie ci l�ej i lepiej �y� z Bogiem i ze wszystkimi lud�mi, kt�rych On postawi na twojej drodze. II. Po�ci�, aby by� wolnym Dzielnic� miasta, kt�ra jest najmniej rozbudowana i najbardziej zamieszkiwana przez najbiedniejszych nazywamy dzielnic� n�dzy. Tak� dzielnic� w mie�cie "Cz�owiek" - jest ludzkie serce. Zostali�my opanowani przez materi�. Nawet my�l ludzka zosta�a zmaterializowana. �yjemy w obcym �wiecie. W �wiecie, w kt�rym - jak w olbrzymim domu towarowym - za pieni�dze kupi� mo�na wszystko: szcz�cie w postaci pieni�cego si� i silnie pachn�cego �rodka do k�pieli, przytulno�� domu od antykwariusza a nawet raj, czyli wycieczk� na Majork�. To reklamowane szcz�cie zostaje ludziom przedstawione w fascynuj�cych barwach i w najbardziej wymy�lny i wyrafinowany spos�b. Jest tak podane, �e wystarczy tylko doskoczy� i po�kn��, niczym pies kie�bas�. W niesko�czono�� rozprawia si� dzi� o standardzie �ycia cz�owieka i sposobach jak mo�na go osi�gn��: poprzez takie lub inne perfumy, pij�c whisky albo col�, przez kupno samochodu, wzgl�dnie domu lub te� przystosowuj�c si� do najnowszej mody. Przy ka�dym z tych przedmiot�w, gdy si� je reklamuje, pojawiaj� si� pi�kni, zgrabni i m�odzi ludzie, pe�ni rado�ci �ycia i szcz�cia na twarzach. Has�a reklamy wydaj� si� by� ostatnimi dogmatami, w kt�re ludzie jeszcze wierz�. Je�eli dzisiejszy cz�owiek zaspokoi� trzy swoje podstawowe potrzeby: od�ywiania, ubrania si� i mieszkania, to nagle nie wie co z sob� i ze swoim �yciem pocz��. Cz�owiek dzisiejszego dobrobytu straci� w�a�ciwy sens �ycia: po prostu nie wie co dalej. Ludzie staj� si� chorzy, poniewa� prowadz� niezdrowy tryb �ycia. Ich �ycie ma niew�a�ciwy rytm. Staj� si� chorzy z powodu zatrutej przez siebie przyrody, chorzy, poniewa� nie od�ywiaj� si� naturalnie, chorzy z powodu przewarto�ciowania pieni�dza i posiadania, wreszcie chorzy, bo �yj� w chorym spo�ecze�stwie. Najpowa�niejszy b��d Zachodu polega na wyparciu ducha przez materi�. A cz�owiek jest czym� wi�cej ni� kawa�kiem materii, czym� wi�cej ani�eli zlepkiem atom�w i moleku��w. Cz�owiek jest duchem. I jego cia�o jest uduchowionym cia�em. Cz�owiek umiera, gdy rujnuje si� duchowo. Amerykanin Saul Bellow, kt�ry w roku 1976 otrzyma� literack� nagrod� Nobla, w swojej ostatniej powie�ci napisa�: "Kto zabija ducha, budzi demony". Czy� nie tutaj w�a�nie tkwi wyt�umaczenie dlaczego tyle nieszcz��, przemocy a czasami i bestialskiej brutalno�ci jest w naszym �wiecie? �yjemy w wieku nami�tnych instynkt�w. Wielki filozof szwedzki Kierkegaard powiedzia� kiedy�: "Duch, kt�ry zosta� zabity, wyrz�dza najwi�ksze spustoszenia, prowadzi do zniech�cenia, rozpaczy i samob�jstwa". Prze�ywamy to w naszych czasach na ka�dym kroku. Spotykamy coraz wi�cej ludzi zniech�conych do �ycia, coraz wi�cej zrozpaczonych. Liczba samob�jstw w niekt�rych krajach Zachodu, w ostatnich latach, podwoi�a si�. Jaki� to przera�liwy i niepokoj�cy dysonans: tylu m�odych ludzi w bogatych krajach szuka �mierci, podczas gdy w krajach g�oduj�cych ta sama m�odzie� walczy codziennie o misk� ry�u, by pozosta� przy �yciu. Zbyt wielu jest ludzi bogatych i posiadaj�cych zbyt wiele d�br materialnych, podczas gdy ich dusza jest pusta. Op�ywaj� wprawdzie we wszelkiego rodzaju luksusy, ale nie wiedz� po co �yj�. �yj� jak umarli, przykuci �a�cuchami do swoich bogactw, przyzwyczaje� i nami�tno�ci. S� niewolnik...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin