Homeworld.2008.DVDRip.XviD-VoMiT.txt

(41 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:03: To moje pierwsze napisy | wi�c nie wszystko mo�e by� idealnie.
00:00:06: T�umacznie ze s�uchu i angielskich | napis�w "z translatora".
00:01:03: Nie strzela�!
00:03:01: Tu porucznik Gabriel Gray.  Nadaj� z...
00:03:07: hmm... tajnego miejsca | g��boko w przestrzeni kosmicznej.
00:03:09: Dotarli�my bezpiecznie na miejsce.
00:03:12: Chc� ju� zacz�� misj�.
00:03:15: Mimo, �e nie by�o jeszcze odprawy.
00:03:17: Ciesz� si�, �e kapitan Dolen dowodzi.
00:03:21: Fulsom i Hart ufaj� mu | wi�c i ja te�.
00:03:25: Mamo, pami�taj, �e Ci� kocham.
00:03:28: Nie martw si�, mamy tutaj pe�n� kontrol�.
00:03:32: Moja jednostka jest najlepsza w Korpusie.
00:04:15: Doktorze, nie powinni�my si� zatrzyma� i zaja� kapitanem?
00:04:17: Nie tutaj, poruczniku. | - Dlaczego nie?
00:04:20: Przetrwali�my zderzenie ale jesli nie oddalimy si�
00:04:22: od reaktowa promieniowanie nas zabije.
00:04:25: Hart, czy to mo�liwe? | - Nie mam poj�cia, poruczniku.
00:04:28: Nasz system monitorowania pad� kiedy | weszli�my w atmosfer� ale to mo�liwe.
00:04:32: Wi�c lepiej si� oddali�. | Chod�my.
00:04:34: A co z kapitanem? On krwawi.
00:04:36: Wykrwawi si� na �mier� jesli b�dziemy tu gada� ca�y dzie�. | Idziemy.
00:04:58: Hej, jak to wygl�da, doktorze? | - Poczekaj tutaj.
00:05:03: Wydaje si� wystarczaj�ce. | Tutaj.
00:05:06: Po��cie kapitana tam, pod tym drzewem.
00:05:25: Mam nadziej�, �e wyjdzie z tego.
00:05:28: Jasne, Doktorze.
00:05:35: Widzieli�cie kiedy� takie drzewa?
00:05:39: By�em kiedy� w ogrodach botanicznych | Los Angeles, ale ...
00:05:42: Nigdy nie widzia�em czego� takiego. | - Tak, to niesamowite.
00:05:49: Dobra, co jest w walizce?
00:05:52: Nie wiem.
00:05:54: Kapitan mia� nam powiedzie� | zaraz po wyl�dowaniu.
00:05:58: Doktor nie chcia� jej zostawi�, | Powiedzia�, �e jest bardzo wa�na.
00:06:36: To wybawienie ludzko�ci.
00:06:39: Devorgus Drain.
00:06:41: To jest najbardziej z�o�liwy i z�o�ony | wirus jaki kiedykolwiek stworzono.
00:06:50: To dzia�a tak.
00:06:53: Sk�ada si� z milion�w male�kiech kom�rek wirusa | opracowanego na podstawie
00:06:55: cz�steczek znalezionych w mg�awicy Devorgus.
00:06:59: Uwolniony, ma 5 minut, aby znale�� jakiego� nosiciela.
00:07:04: Dlatego musimy podej�� bardzo blisko wroga.
00:07:07: Pomys� zrzucenia tego z kosmosu odpada.
00:07:11: Kiedy wirus znajdzie gospodarza | szybko rozwija si� i mno�y.
00:07:15: Jego czas �ycia znacznie si� wyd�u�a.
00:07:20: Po kilku cyklach mutacji, wirus mo�e sam | si� rozprzestrzenia� i znajdowa� nowych gospodarzy.
00:07:27: W kilka dni ka�dy | Mendax na tej planecie b�dzie martwy.
00:07:32: A co z nami?
00:07:36: Wirus nie ma wp�ywu na | ludzi i �ycie, ale...
00:07:40: Nie da si� przewidzie� jakich | mutacji dokona w skali planetarnej.
00:07:45: Jak szczury w laboratorium.
00:07:47: Je�li zadzia�a tutaj, na macierzystej planecie Mendax, | mo�emy tego u�y� tak�e by odzyska� ziemi�
00:07:53: Warto spr�bowa�, prawda? | Tak wiele od nas zale�y.
00:07:58: Zag�ada ich macierzystej planety poka�e im | �e nigdy si� nie poddamy.
00:08:10: �wietne nastawienie, poruczniku.
00:08:16: Ok, przybyli�my z p�nocy i wyl�dowali tutaj. | - Rozbili�my si�.
00:08:24: Ewakuowali�my si� na po�udnie.
00:08:29: Jestem pewna, �e zobaczymy miasto na wschodzie | kiedy wreszcie wydostaniemy si� z lasu.
00:08:32: To zajmie 2 dni piechot�, ale my�l� | �e powinni�my okr��y� je od wschodu.
00:08:40: Kiedy je zobaczymy, mo�emy za�o�y�, | �e oni tak�e zobaczyli nas.
00:08:44: Co my�lisz, poruczniku?
00:08:48: My�l�, �e... powinni�my okr��y�. | Co s�dzisz, doktorze?
00:08:54: S�dz�, �e nie byliliby�my w tej sytuacji
00:08:56: gdyby nasz pilot nie straci� | kontroli nad statkiem.
00:09:01: Z ch�ci� zobaczy�abym jak radzisz sobie
00:09:03: z 80-cio tonowym statkiem z usma�onym systemem sterowania.
00:09:05: Nie jestem pilotem, sier�ancie. | Ale radz� sobie �wietnie w swoim zawodzie.
00:09:11: Czy nie mamy prawa oczekiwa� tego samego od Ciebie?
00:09:21: Wierzysz mu?
00:09:24: Masz dziwny spos�b by pokaza� | swoj� wdzi�czno��, doktorze.
00:09:27: Ona ocali�a nam �ycie, | a Ty p�aczesz jak ma�e dziecko.
00:09:35: To cywil.
00:09:39: Powiedz to, gdy zostaniesz tutaj ranna.
00:09:44: Tak?
00:09:49: Czy to gro�ba?
00:09:56: Zobaczymy kto b�dzie kogo potrzebowa� | gdy zacznie si� strzelanina.
00:10:02: M�j Bo�e, obudzi� si�.
00:10:07: Hej kapitanie, jak si� czujesz?
00:10:13: Jest dobrze. | Spokojnie kapitanie, to tylko ja, Gray.
00:10:16: Co z nim? | - Nie wiem. Doktorze?
00:10:19: Nie mam poj�cia. | Mo�e jakie� typ amnezji paranoidalnej?
00:10:22: Kapitanie, uspok�j si�. Wszystko jest w porz�dku.
00:10:25: Mam go!
00:10:54: Ooo, kapitan.
00:11:04: Co z nim nie tak? | - Mog� was zabi�.
00:11:10: Tutaj kapitan Edward Wander. | Jeste�my teraz w drodze na planet� docelow�.
00:11:13: Z ca�ym szacunkiem do moich prze�o�onych ...
00:11:16: Nie podobaj� mi si� ten ca�y po�piech.
00:11:21: Kilka dodatkowych tygodni czy nawet dni | po�wieconych na staranne planowanie
00:11:24: z pewno�ci� da�oby lepsz� metod� | na dostarczenie tego �adunku.
00:11:28: Moi ludzie ufaj� mi. Ich los jest w moich r�kach.
00:11:33: I wiem, zrobi� wszystko, �eby | pom�c mi w uko�czeniu tej misji.
00:11:36: Doktor wydaje si� nie podziela� mojej wiary i pewno�ci...
00:11:40: ale on jest outsiderem, i cywilnem. | Tak wi�c istniej� pewne problemy z zaufaniem.
00:11:46: Mam tylko nadziej�, �e b�dzie bezpieczny | To nie powinno by� problemem.
00:11:50: W momencie, kiedy ta transmisja dotrze, | b�dziemu ju� w pe�ni zaanga�owani lub...
00:11:55: Martwi. | Nie martw si�, wykonamy misj�.
00:12:01: Mam nadziej�, �e b�dzie warto.
00:12:04: Nie wiem, poruczniku. | Kompletnie zg�upia�.
00:12:08: Obserwuj go. Jest jak dziekie zwierze. | Nigdy nie widzia�em czego� takiego.
00:12:15: Nie mo�emy go trzyma� pod znieczuleniem?
00:12:18: Mo�emy, ale b�dziemy musieli go nie��. | A wiesz, �e nie da to nam przewagi.
00:12:25: Jak s�dzisz, co powinni�my zrobi�, doktorze?
00:12:30: Zostawi� go. | - Nie mo�emy go tak po prostu zostawi�.
00:12:34: Zginie tutaj.
00:12:37: Albo gorzej. Przeprogramuj� jego umys� i wy�l� przeciwko nam.
00:12:45: Chyba, �e... |- Chyba, �e co?
00:12:48: Chyba, �e b�dzie martwy, jak go znajd�.
00:12:57: Dow�dca musi podejmowa� ci�kie decyzje.
00:13:02: Nie mo�esz tego zignorowa�.
00:13:08: Nic tam nie ma, poruczniku. Mogli wys�a� za nami grup� poszukiwawcz�
00:13:13: Statek powietrzmy albo co�.
00:13:15: Niestety, nasz sprz�t zosta� zniszczony. | Ogniwa si� usma�y�y
00:13:18: tak samo jak statek kiedy weszli�my w atmosfer�.
00:13:28: Czy wszystko w porz�dku, doktorze?
00:13:31: Walizka jest zasilane przez wydajn� bateri� fuzyjn�.
00:13:35: M�j projekt oczywi�cie. | W�a�nie wysiad�a.
00:13:37: Mo�emy jej u�y� do na�adowania miotaczy?
00:13:40: Obawiam si�, �e to nie zadzia�a. | - I ty nie mo�esz z sobie z tym, poradzi�, tak?
00:13:47: Mog� cie zapewni� sier�ancie, nie mog�.
00:13:51: Tak samo jak �aden z was.
00:13:54: Wi�c co my�lisz, poruczniku? | - Nie wiem.
00:13:57: Co mo�emy zrobi�... | Nasze urz�dzenia si� usma�y�y.
00:14:00: Mogli u�y� broni EMP, gdy weszli�my w atmosfer�. | To by wyja�nia�o brak zasilania.
00:14:06: To znaczy, �e Mendax wie czym dysponujemy. | - Mo�liwe.
00:14:10: Nie, nie, nie! | To jest zupe�nie nowa technologia.
00:14:14: Testowana tu� przed tym, | jak wyruszyli�my w t� misj�.
00:14:17: Co masz na my�li?
00:14:18: To znaczy, �e Mendax nie mogli zniszczy� | naszego sprz�tu w ten spos�b.
00:14:25: W przeciwie�stwie do naszego pilota.
00:14:41: Ty g�upia dziwko.
00:14:56: Przepraszam, poruczniku. | On zacz��.
00:15:05: Lubisz brutalnie, co nie?
00:15:09: To tylko gra wst�pna. | Poczekaj, a� b�dzie naprawd� brzydko.
00:15:14: Decyzje, poruczniku.
00:15:17: Po pierwsze, | powinni�my znale�� schronienie.
00:15:21: Nast�pnie, szukamy najlepszych pozycji ofensywnych | i tworzymy przyczu�ek.
00:15:27: Potem lekarz zajmie si� rannymi.
00:15:30: Utrzymujemy pozycj� a� do rana,
00:15:33: aby da� kapitanowi czas na odbudowanie morale.
00:15:35: Wci�� mamy misj�, poruczniku. | Je�li si� zatrzymamy, Mendax nas dopadnie.
00:15:42: Co kapitan zrobi�by na naszym miejscu?
00:15:48: Wiesz, co nale�y zrobi�. | - O czym on m�wi, poruczniku? - O niczym.
00:15:52: Przygotujcie kapitana. | - Tak jest, sir.
00:16:02: Nie mam nic do powiedzenia. | - No dalej. Dla potomnych.
00:16:08: Potomstwo? | Czy to nie misjca samob�jcza?
00:16:13: Czy nie wszystkie s� takie?
00:16:16: Tak. Dam wam kr�tki raport.
00:16:21: Nie, �eby zale�a�o mi czy kto� to zobaczy czy co� z tym zrobi.
00:16:24: Widzia�am ju� kiedy� to spojrzenie kapitana.
00:16:27: Nawet je�li wszystko p�jdzie dobrze, wcia� pozostan� znaki zapytania.
00:16:32: Rozmawia� o czym� z doktorem.
00:16:35: Wygl�da jakby co� ukrywali.
00:16:40: Hart powiedzia�, �eby da� mu szans�. | Dla mnie OK, p�ki nie wchodzi mi w drog�.
00:16:46: Ja jestem tutaj, aby zabija� Mendax.
00:16:49: To jest nasza misja, prawda?
00:18:28: Twoi �o�nierze chc� by� wydawa� rozkazy, Gabriel. | Ty teraz dowodzisz.
00:18:33: Co zrobi�by kapitan?
00:18:37: Chcia�by, �eby� by� silny.
00:18:44: Poruczniku.
00:19:15: Poruczniku.
00:19:18: Poruczniku!
00:19:25: Co si� dzieje? | - Co� tam jest.
00:19:32: Zosta� z kapitanem.
00:21:51: Jeste� z Ziemi? | - Co?
00:22:06: Uwa�aj, jest uzbrojnony!
00:22:09: Od�� to!
00:22:15: Nie zabijaj go. | Nie zabijaj go sier�ancie.
00:22:20: On jest jednym z nich. Tylko wygl�da jak cz�owiek. | - Potrzebujemy go �ywego.
00:23:23: B�d� si� streszcza�. Ten komunikat mo�e | by� odbierany tak�e przez... innych.
00:23:29: Jeste�my gotowi do wej�cia. | Zesp� g�upi i niekompetenta.
00:23:35: Ale przynajmniej kapitan jest na pok�adzie | z programem.
00:23:38: To jest jego misja i zale�y mu na niej. ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin