DOWCIPY.TXT

(33 KB) Pobierz
- Panie Rumian, czy mozna zarazic sie choroba weneryczna
  od deski klozetowej?
- Mozna, ale znam przyjemniejsze sposoby.

- Panie Rumian, czy mozna zajsc w ciaze od kropli walerianowych?
- Mozna, ale to zalezy od wieku Waleriana?

- Panie Rumian, czy mozna trzymac jaja w lodowce?
- Mozna, ale jak Pan je zamknie?


Slepy namacal garbatego.
- Co, wybieramy sie z plecakiem na wycieczke?
- Jak pan widzi...


Sedziwy hrabia opowiada w klubie swoja przygode mysliw-
ska z lat dziecinstwa:
- Bylo to w Afryce... podchodze do tygrysa... jestem
  juz blisko... skladam sie do strzalu... on mnie zo-
  baczyl... skoczyl... zesralem sie.
- Oj, panie hrabio, nic dziwnego, w takim momencie...
- Nie, teraz sie zesralem...

- Janie, pana hrabiego boli gardlo, ukrec mu jajko -
  mowi hrabina do lokaja.
- Aaaaaa!!!

Hrabia z hrabina siedza naprzeciw siebie i rozma-
ja o pogodzie. Nagle hrabina puscila baka. Zarumie-
nila sie lekko:
- Mam nadzieje, ze zostanie to pomiedzy nami ?
- Wolalbym, zeby sie to rozeszlo...



Do zatloczonego autobusu wsiada mezczyzna i probuje
usiasc kolo wiejskiej babiny, obstawionej siatkami.
- Panie, uwazaj pan na jaja.
- A co ? Wieziemy jajeczka do miasta ?
- Nie, gwozdzie.



Do Kowalskiej przyszla sasiadka i sie uzala:
- Co ja mam z tym moim chlopem! To pijak! Przychodzi
  w srodku nocy, budzi dzieci, mnie bije, demoluje mie-
  szkanie.
- Ja tez moja mila nie mam lekko. Wyobraz sobie, ze
  moj stary to syfilityk.
W tym momencie uchylaja sie drzwi pokoju. Kowalski
wysuwa glowe:
- Kochanie, tyle razy ci mowilem! Filatelista!



- Ppaannie proffessorze.. hik! Czczy pijjany stuudent
  moze zdac u pana eggzamin?
- Jesli pijany student umie, to tak.
- Umie, umie. Chchloppaki, wnieescie Steffana...


- Czym sie rozni wegiel kamienny od kamienia wegiel-
  nego ?
- Tym samym, czym picie w Szczawnicy od szczania w
  piwnicy...


Pani zadala dzieciom wypracowanie na temat: "Matka
jest tylko jedna". Karolek napisal dlugie wypracowanie
o matce, ktora go urodzila i wychowala. Stasiu na 10
stronach opisuje zalety swojej ukochanej matki. Pani
kaze w koncu przeczytac Jasiowi swoja prace:
- Gralem w pilke na podworku. Wracam wieczorem do domu
  i widze jak matka z jakims facetem przewracaja sie
  w lozku. Jak mnie zobaczyla to mowi:"Jasiu, idz do
  kuchni i przynies z lodowki dwie butelki wodki."
  Ide do kuchni, otwieram lodowke, patrze i wolam:
  "Matka, jest tylko jedna !..."



- Janie, czy cytryna ma nozki?
- Nie, panie hrabio.
- To znowu wcisnalem kanarka do herbaty...



- No to po maluchu! - rzekl rolnik wyciagajac jadra
  z sieczkarni...



Kierownik budowy widzi, ze jeden z podleglych mu lu-
dzi taszczy na plecach worek cementu.
- Hej, Wisniewski, a nie wygodniej by bylo na taczce?
- Probowalem panie kierowniku, ale mnie kolko w plecy
  uwiera.



- Franek! Sprawdz czy w naszym radiowozie dziala lewy
  kierunkowskaz - mowi milicjant do kolegi.
- Dziala... nie dziala... dziala... nie dziala...


  Tu mowi Polskie Radio. Jest godzina siedemnasta
czterdziesci osiem. Podajemy czas dla wojska:
Siedemnascie, dwukropek, czterdziesci osiem. Podajemy czas
dla policji: paleczka, daszek, krzeselko, balwanek...



Wchodzi facet do drogerii:
- Czy jest szampon ?
- Tylko jajeczny.
- A, to dziekuje. Chcialem sie caly wykapac...



Na lekcji plastyki pani zadala dzieciom abstrakcyjny temat -
- panike. Dzieci sie mozola rysujac sceny pozarow, terroru
itp. Tylko Jasiu siedzi beztroski. Narysowal duza, czerwona
kropke.
- Co to ma byc ?
- Panika.
- Dlaczego ?
- Moja siostra kazdego miesiaca stawiala w kalendarzu
  taka kropke. W tym miesiacu nie postawila. Zeby pani
  widziala, jaka w domu byla panika...


Pani od jezyka polskiego jest bardzo przejeta. Jej
lekcji przyszli posluchac wizytator wraz z dyrekto-
rem. Usiedli w ostatniej lawce. Pani napisala kreda na
tablicy zdanie. Kreda upadla jej na podloge, wiec schy-
lila sie, zeby ja podniesc.
- No, ktore z was przeczyta, moze ty, Heniu - zwrocila
  sie do siedzacego w ostatniej lawce chlopca.
- Ale ma dupe! - sylabizuje Heniu.
- Siadaj, zle, dwoja.
- Jak nie umiesz czytac - zwraca sie Henio do wizyta-
  tora - to nie podpowiadaj.


Wychodzi baba od lekarza.
- Na smierc zapomnialam, jak lekarz nazwal moja chorobe.
Zawraca.
- Pan tak dziwnie nazwal moja chorobe... Zloty lis...
  srebrny lis...
- Nie, prosze pani. Syfilis.


Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, mam gwizdzace piersi.
- A, to ciekawe. Prosze zdjac biustonosz.
Baba zdejmuje, a piersi fiuuu - gwizdnely o podloge.


Przychodzi mlody chlopak do lekarza.
- Panie doktorze. Mam jedno jadro sine.
Lekarz zbadal i mowi:
- Uuuu, rak. Trzeba amputowac.
Szybko wykonal operacje i pozegnal sie z pacjentem.
- Panie doktorze, to znowu ja. Teraz mam drugie jadro
  cale sine.
- Rak. Trzeba amputowac.
Nazajutrz znow ten sam chlopak.
- Niestety panie doktorze. Przenioslo sie na moj
  interes.
Lekarz nie dowierza, bada, bada i w koncu mowi:
- Eeee, panu to tylko dzinsy farbuja...


Ja i moja zona bylismy szczesliwi przez 25 lat, az w koncu sie
spotkalismy...


cos o szkole:
   - im wiecej sie ucze, tym wiecej wiem
   - im wiecej wiem, tym wiecej zapominam
   - im wiecej zapominam, tym mniej wiem...
                        po co sie wiec uczyc?


Jedzie gazda z gazdzina furmanka. Nagle niebo sie zachmurzylo, rozszalala
sie burza. Z nienacka 20 metrow przed furmanka uderzyl piorun. A gazda
patrzy w niebo, palec podnosi i mowi:
- Nooooooo
Jada dalej. Po chwili nastepny piorun uderzyl 5 metrow za furmanka. Gazda
znow podnosi palec i mowi:
- Noooooooooooooo
Znowu jada dalej. Nagle kolejny piorun uderza w gazdzine jadaca na
furmance, a gazda:
- No!!!


Lekarski:
  - Siostro - pchla.
  - No i co, z pchla sobie nie poradzisz ?
  - .......
  - No i czego mi rece wykrecasz ??? !!!!


Przyjechal rycerz do swojej kochanki na koniu, zostawil go
pod oknem, wdrapuje sie na balkon i wchodzi do niej przez
okno. Mysli sobie: "Jak ktos wejdzie to wyskocze przez
okno prosto na konia i odjade".
 Siedzi u kochanki juz dwie godziny w pewnym momencie ktos
sie zakrada do pokoju. Rycerz wyskakuje przez okno na
konia. W pewnym momencie drzwi sie otwieraja, wsuwa sie
konska glowa i mowi:
  - Jak by ktos pukal, a moj pan wyskoczyl przez okno to
    jestem na dole ;-)




Szybki Bill zabawia sie z zona szeryfa. Nagle slychac
pukanie do drzwi, Szybki Bill wyskakuje przez okno. Zona
szeryfa otwiera drzwi, a tam Szybki Bill:
  - Zapomnialem spodni...




Dzwoni wariat do wariata:
  - Czy to numer 222 ?
  - Nie to numer .... 2 2 2.
  - A to przepraszam, ze pana zbudzilem !!!
  - Nie szkodzi. I tak musialem wstac bo telefon dzwonil.



   - Z czego zolnierz ma buty?
   - Z magazynu.



Murzynek przez przypadek obsypal sie maka. Patrzy w
lustro... jest bialy. Biegnie uradowany do taty i mowi:
  - Tata, tata, patrz jestem bialy.
  - A nie przeszkadzaj mi. Idz do mamy.
Murzynek biegnie do mamy i mowi:
  - Mamo, mamo, patrz jestem bialy.
  - A nie przeszkadzaj mi. Idz do dziadka.
Murzynek poslusznie biegnie do dziadka:
  - Dziadku, dziadku, patrz jestem bialy.
  - Nie przeszkadzaj, idz do taty.
Murzynek wkurzony stale przed lustrem i mowi:
  - Dopiero trzy minuty jestem bialy, a juz te czarnuchy
    mnie wkurwiaja...


  - Czym sie rozni socjalizm od kapitalizmu ?
  - ...
  - Kapitalizm robi bledy socjalne, zas socjalizm kapitalne.


  - Jakie byly ostatnie slowa Majakowskiego, zanim popelnil
    samobojstwo?
  - ...?
  - "Towarzysze, nie strzelajcie".


Przychodzi kuma do kumy i mowi:
  - Wiesz kumo, jakie wielkie nieszczescie mnie spotkalo ?
  - Nie !!
  - Wczoraj pogryzly mnie dwa psy jednoczesnie.
  - Oooo, faktycznie wielkie nieszczescie.  A byly chociaz
    szczepione?
  - A byly, byly, .... ogonami.


Ne pewnym szlacheckim przyjeciu jednemu z gosci wymknal sie
maly wiaterek.  Sala umilkla zaskoczona i patrzy sie na
niefortunnego biesiadnika.  A nieszczesnik zastanawia sie.
jak tu zatuszowac to przykre zdarzenie.  Wierci sie, wierci
na krzesle, krzeslo skrzypi przerazliwie, a wszyscy nadal
patrza.  Po chwili wstaje gospodarz i mowi:
  - Wacpan, mebel spocisz, a tonacji i tak nie dobierzesz.


Idzie dwoch anemikow po ulicy i w pewnym momencie cos
wzzzzzzzzzzz, wzzzzzzzzzzzz mignelo.  Jeden do drugiego sie
odzywa:
  - Ttteee, cccooo ttttooo bbbyyyllloo ?
  - Nnnniiieee wwwwiiieeemmm, ppppeeeewwwwnnnniiieee
    sssllliiimmmaaakkkiii.


Wraca gorol do doma z weselo i mowi:
  - A, zerknijta no mateczko co mi tam marynareczka z
pleckow zejsc nie chce.
Matka patrzy i mowi:
  - A, jusci Jasicku, ta marynarecka ci nie zejdzie bo masz
    ciupazke w pleckach.


Dziesiecioletni Stas mowi do swojej pani nauczycielki:
  - Pse pani, ja sie w pani zakochalem
  - Przykro mi Stasiu, ale nie lubie dzieci - odpowiada pani.
A Jas na to:
  - A kto lubi, bedziemy uwazali.


Do komisu przychodzi maly chlopaczek z aparatem do
sztucznego oddychania.
- Skad masz to urzadzenie? - interesuje sie sprzedawca.
- A wzialem wujkowi...
- A co powiedzial na to wujek?
- Argggggh.....



- Po czym poznac rosyjskiego sportowca?
- Dlubie w nosie oszczepem...



- Po czym poznac Rosjanina w Ameryce?
- Przychodzi na walki kogutow z kaczka...
- A po czym poznac, ze sa tam Wlosi?
- Stawiaja na kaczke...
- A po czym poznac, ze jest tam mafia?
- Kaczka wygrywa...


- Czy jablka z Czernobyla sa nieszkodliwe dla zdrowia?
- Alez oczywiscie, ze sa nieszkodliwe.  Tylko nie
zapomnijcie zakopac ogryzka przynajmniej 2 metry gleboko...


- Czy mozna zajsc w ciaze na odleglosc?
- Tylko pod warunkiem, ze odleglosc nie przekracza dlugosci...


- Co to jest czasoprzestrzen?
- Gdy kopiesz row od tego slupka do trzeciej po poludniu.



Dwaj zomowcy przyszli do ksiegar...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin