Get Backers-odc.07.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:01:/Zbierz swoje �zy i rzu� je z powrotem do nieba/
00:00:05:/Dopiero teraz rozci�gnie si� niezachwiany kurz gwiezdnej mi�o�ci/
00:00:12:T�umaczenie: Meroko  e-mail:miaka2@op.pl |Get Backers
00:00:17:/W nocy nie mog� opowiada� gdzie �y�o moje �ycie/
00:00:26:/Czuj� si� tak jakbym zosta� poch�oni�ty przez ciemno nocy/
00:00:35:/Moje zmartwione serce pyta o �wiat�o, kt�re jest w niebie/
00:00:44:/Chc� tylko spotka� si� z tob�/
00:00:49:/Iluzje, fantazje, sny. Przebiegam przez nie wszystkie./
00:00:53:/Cuda w moim ciele zaczynaj� si� rusza�/
00:00:58:/Nie zapomnij, �e nie jeste� sam/
00:01:03:/Wci�� jeste�my tylko marzycielami/
00:01:07:/We� mi�o��, Dosta� ca�� mi�o��, Wr�� z mi�o�ci� w swoich r�kach/
00:01:11:/Dopiero teraz rozci�gnie si� niezachwiany kurz gwiezdnej mi�o�ci/
00:01:22:/O czym powinienem �ni� dzisiejszego wieczora/
00:01:32:Prosz�! Uwierzcie mi!
00:01:36:Czy potrafiliby�cie zwr�ci� je do jutra przed 19?
00:01:42:Poka�� ci czym si� r�nimy!
00:01:45:/Mistrz Zwierz�t Przekszta�ca si� w Zwierz�/
00:01:56:A teraz, zacznijmy.
00:01:58:Interesuj�ce. |B�dziesz jak zdobycz dla tamtych go�ci!
00:02:10:Nie ma potrzeby by�cie si� zatrzymali. Gry�cie jego kawa�ki.
00:02:13:To raczej twoje kawa�ki b�d� gryz�y.
00:02:17:Niemo�liwe! 
00:02:19:Aby sko�czy� ze wszystkimi zwierz�tami w jednej chwili...
00:02:21:Cholera. Gdzie on poszed�?
00:02:23:Tutaj!  
00:02:30:Bierzcie go, moje ptasie przyjaci�ki!
00:02:45:Rozumiesz
00:02:47:�e nie masz teraz dok�d uciec?
00:02:50:To bezcelowe. Nie mo�esz uciec przed moim Snake Bite. (Snake Bite=Uk�szenie W�a)
00:02:54:Je�li u�yj� troch� wi�cej si�y, jak my�lisz co si� wtedy stanie?
00:02:59:Je�li nie chcesz umrze�, to nie przeszkadzaj wi�cej mnie i Ginji.
00:03:03:Dobra? |"Mnie i Ginji?"
00:03:05:Zachowujesz si� tak jakby�cie byli towarzyszami. |Znam rodzaj b�karta, kt�rym naprawd� jeste�.
00:03:11:Ginji jest kim� kogo potrzebujemy.
00:03:13:Nie mo�e sp�dza� czasu z takim facetem jak ty i w biznesie od odzyskiwania!
00:03:17:Czy chcesz przez to powiedzie�, �e nie planujesz przesta� nam przeszkadza�?
00:03:20:Oczywi�cie, �e nie!
00:03:22:I bardzo dobrze!
00:03:28:Nie ruszaj si�. |Je�li si� ruszysz, ta nitka utnie tw�j nadgarstek.
00:03:32:Kazuki! Nie wtr�caj si�.
00:03:35:To ty jeste� "Nitkowy Kazuki", prawda?
00:03:37:S�ysza�em jakie� plotki o tobie.
00:03:39:Wycofaj si�, Midou Ban.
00:03:41:Nie zamierzam walczy�,
00:03:43:Ale nie mog� te� pozwoli� ci zabi� Shido.
00:03:46:Oboj�tanie jak silny jeste�,
00:03:48:Nie chcia�by� walczy� ze mn� i Shido r�wnocze�nie, prawda?
00:03:51:To mi nie przeszkadza. |Zbij� jego i ciebie r�wnocze�nie!
00:03:56:Albo co� w tym stylu! |Nie b�d�cie tacy powa�ni! Nie przyjecha�em by ci� zabi�.
00:04:02:Chc� tylko dosta� skrzypce.
00:04:06:Cze��. To ja Niezwyci�ony-w-�rodkach-i szalony Ban-kun.
00:04:10:Ban-chan, s�yszysz mnie?
00:04:11:Ginji?
00:04:13:Madoka-chan znalaz�a nasz cel. Teraz b�dziemy odzyskiwali towar.
00:04:17:Zrozumia�em. Nied�ugo tam b�d�. 
00:04:21:Dlatego, przepraszam...
00:04:24:Nie rozumiem tego faceta.
00:04:26:Co? Oczywi�cie, �e uciek�.
00:04:30:Ale ta krwawa aura, kt�ra obudzi�a dzikie ptaki...
00:04:34:To nie by�o normalne.
00:04:36:Potrzebuj� tylko troch� wi�cej czasu.
00:04:38:Poniewa� on ju� zu�y� swoje Evil Eye.
00:04:41:Tak czy owak, nie b�d� tu tak bezczynnie siedzia�.
00:04:43:Zabi� wszystkie cenne dla mnie zwierz�ta.
00:04:45:Jest taki okrutnym b�kartem. Nie mog� pozwoli� na to by Ginji sp�dza� czas z takim jak on...
00:05:00:Ten gnojek. On ich nie zabi�...
00:05:04:Jednak na pewno jest tajemniczym b�kartem...
00:05:10:Hej. My�lisz, �e to jest pu�apka?
00:05:12:Hevn-san, jeste� ci�ka. |Zamknij si�.
00:05:15:Czy s�ysza�a� st�d jaki� d�wi�k?
00:05:16:D�wi�k skrzypiec.
00:05:17:Tak. Jestem pewna, �e si� nie myl�.
00:05:20:Po tym wszystkim to musi by� pu�apka.
00:05:22:Poczekajmy tutaj na Ban-kun.
00:05:23:Niech u�yje Evil Eye lub czego� innego.
00:05:26:Gin-chan!
00:05:27:W porz�dku.
00:05:29:Mam dobry plan. Zanim Ban-chan przyjdzie,
00:05:32:Musimy tylko si� tam dosta�.
00:05:35:Eh? Nie s� nawet zamkni�te.
00:05:38:Co? Kolejne drzwi?
00:05:45:Ginji-san.
00:05:46:Hishiki Ryuudo...
00:05:48:Gin-chan, ten facet jest przezywany "Umar�ym". Jest On jest ochroniarzem.
00:05:51:Co robi tutaj Ochroniarz?
00:05:59:Rozbi� �cian�...
00:06:01:W�a�nie dlatego m�wi�am ci, �e to musi by� pu�apka.
00:06:14:By�em do�� powa�ny... A on?
00:06:19:Czy ten facet ma jakie� s�abe punkty?
00:06:21:Mnie si� nie pytaj.
00:06:27:Ginji-san.
00:06:30:Oni s� tam! |Tam!
00:06:33:Gin-chan!
00:06:34:Cholera! Jest za wcze�nie, ale musz� u�y� sw�j plan teraz.
00:06:43:We� to!!
00:06:46:Co? Nie ma �wiat�a?
00:06:48:W porz�dku. Uci��em wy��cznik automatyczny.
00:06:50:Wiesz gdzie s�, Madoka-chan? |Tak, czuje je...
00:06:53:Zaprowadzisz nas?
00:06:56:Zaczekajcie minut�...
00:07:02:Co to?
00:07:05:Wr�ci�by do osoby, kt�ra �ciga Ginji-san!
00:07:09:To by�o jego s�abe miejsce! |To musia�o go bole�.
00:07:11:�apa� ich!
00:07:15:Ouch!
00:07:16:Ban-san!
00:07:17:Natsumi-chan!
00:07:18:Wi�c, ta skalna g�owa... |To ja!
00:07:22:Ten Ginji, tym razem to na pewno on.
00:07:24:Nie zmieniaj tematu!
00:07:27:Ginji-san, Hevn-san, t�dy.
00:07:32:Czy to tutaj?
00:07:34:Tak.
00:07:44:Doskona�e wykonanie...
00:07:47:M�g�by� by� geniuszem,
00:07:50:Ale nie pasujesz do Stradivarius.
00:08:06:O rany, jeste�cie takimi niesolidnymi go��mi kt�rych mam.
00:08:09:Chc� by� zwr�ci� mi mojego Stradivarius.
00:08:12:Madoka-kun. |Przykro mi, ale chyba si� pomyli�a�.
00:08:16:Ten instrument by� przeznaczony dla mnie.
00:08:20:Nasz nauczyciel, nie planowa� Ci ich da�.
00:08:25:Nawet jak mnie nie by�o,
00:08:28:Nauczyciel powiedzia�,
00:08:31:"Jeste� jednym z moich najlepszych uczni�w, ale"
00:08:36:D�wi�ki kt�re robisz nie pochodz� z g��bi serca.
00:08:49:We� je i odejd�.
00:08:51:Dlaczego?
00:08:52:My�la�em, �e gdybym mia� to w moich r�kach,
00:08:54:Mia�bym te� d�wi�ki kt�re wychodz� z g��bi serca,
00:08:57:Ale okaza�o si�, �e to tylko moje z�udzenie.
00:09:00:Akutsu-san...
00:09:02:Jutro... Nie, dzisiaj, tak my�l�.
00:09:06:Visconti - sensei przyje�d�a by zobaczy� tw�j koncert, prawda?
00:09:10:Tak.
00:09:13:Daj mu wspania�y wyst�p,
00:09:15:Poniewa� chora r�ka nauczyciela skr�ci si� przez ten dzie�.
00:09:20:Dobrze.
00:09:21:Czy to nie wspaniale, Madoka-chan?
00:09:23:Idziemy.
00:09:31:Wszystko w porz�dku, Shuunsuke-sama?
00:09:33:Pami�tasz, Kurobe?
00:09:36:Czas kiedy wyjecha�em do W�och.
00:09:39:Tak, i to jak zignorowa�e� zakaz Mistrza...
00:09:42:To by�o 15 lat temu?
00:09:45:Nie chcia�em odziedziczy� tego biznesu, kt�ry mia� powi�zania z Mafi�.
00:09:49:Tak naprawd� to chcia�em by� najlepszym skrzypkiem za �wiecie.
00:09:54:By�em na studiach i uczy� mnie ten kt�ry by� nazywany ostatnim Rzemie�lnikiem, Antonio Visconti.
00:09:59:Zosta�em tam na 5 lat, �ebym m�g� mie� swoje w�asne koncerty w ma�ych salach.
00:10:03:Czy przez ten czas,
00:10:05:Zacz��em zadawa� si� z mafi�?
00:10:09:Kiedy w ko�cu to zauwa�y�em, |Sta�em si� jednym z antypod�w,
00:10:14:Zacz��em gardzi� ojcem,
00:10:16:Shuunsuke-sama.
00:10:19:Ta dziewczyna Otowa Madoka, ma co� czego ja nie mam,
00:10:24:Co� czego nigdy nie m�g�bym, nawet nie m�g�bym tego dosta� przy okazji.
00:10:29:Jestem troch� rozczarowany.
00:10:31:Czy powinienem si� tak zachowywa�?
00:10:35:Ale podj��em ju� decyzj�.
00:10:38:Ale wydaj� mi si�, �e nie jest do tego tylko jedna droga, by pozby� si� tego nieprzyjemnego uczucia.
00:10:43:Skontaktowa�e� si� ju� z Fuyuki Shido?
00:10:45:Nie ma �wiat�a.
00:10:47:Zdaje mi si�, �e przy��czy� si� do agent�w od odzyskiwania
00:10:50:U�y� Evil Eye ju� trzy razy.
00:10:54:Naprawd�?
00:10:55:Co o tym my�lisz Shuunsuke-sama?
00:11:01:Takie s� teraz czasy, �e potrzebuj� ci�.
00:11:06:Ciebie, kt�ry pozby� si� licznych wrog�w dla mojego ojca.
00:11:10:Spodziewam si�, �e diabelska cz�� twojego brata nie zawiedzie.
00:11:15:Nie wybaczaj tym kt�rzy stan� Ci na drodze.
00:11:18:Stradivarius i t� dziewczyn�, zakop w ciemno�ci!
00:11:22:Oczywi�cie, panie.
00:11:24:Midou Ban
00:11:29:Amano Ginji 
00:11:35:Dlatego, �e nazywali go "Maestro Antypod�w"
00:11:38:My�la�em, �e to jaki� naprawd� z�y facet.
00:11:40:A jednak, okaza� si� bardzo mi�� osob�. |By�o by mi�o gdyby to by�a prawda.
00:11:45:Ouch!
00:11:48:Do licha z tob�!
00:11:50:Ban-chan! Odzyskali�my towar!
00:11:52:Niemo�liwe! |Prawda, Madoka-chan?
00:11:54:Tak, bez �adnych przeszk�d.
00:11:56:W porz�dku! Zrobili�my to! Dzi�ki temu mo�emy sp�aci� nasze d�ugi!
00:11:59:S�owo "got�wka" istnieje z powodu Ban-chan, co nie?
00:12:01:S� tutaj! T�dy!
00:12:04:Z tej strony te� nadchodz�!
00:12:06:Otoczyli nas.
00:12:09:Zajmiemy si� tym, Ginji?
00:12:11:No pewnie.
00:12:18:Dalej!
00:12:20:Id�, Madoka-chan.
00:12:22:Dobrze. |Hej, to drugie pi�tro.
00:12:24:W porz�dku. |Uciekacie?
00:12:28:Nadchodz�!
00:12:33:�adnie, Madoka-chan! |Natsumi, nadchodzi!
00:12:38:Mam l�k wysoko�ci.
00:12:40:Nie gadaj g�upot!
00:12:46:Rusza� si�!
00:12:50:Panienko.
00:12:52:Sugawara-san, co ty tutaj robisz?
00:12:54:Nie powinienem puszcza� ci� sam�, martwi�em si� o ciebie.
00:12:57:Prosz� wsi�d�, szybko.
00:13:00:Uratowa�e� nas.
00:13:02:To nas zupe�nie by wyczerpa�o, gdyby�my musieli biec dok�d schowali�my naszego �uka, prawda?
00:13:07:Dzi�kuj�, Sugawara-san.
00:13:09:Nie. Najwa�niejsze, �e nic Ci nie jest.
00:13:11:A co z Stradivarius?
00:13:14:Tak. Jak widzisz wszystko jest w porz�dku.
00:13:16:Naprawd�? To wspaniale.
00:13:19:Przepraszam, ale czy m�g�by� si� tutaj zatrzyma�?
00:13:22:Dobrze.
00:13:28:W takim razie, zostawiam ci j�, staruszku.
00:13:30:Dobrze.
00:13:40:Tak. |Agenci odzyskiwania w�a�nie wysiedli.
00:13:44:Zmiana w planach.
00:13:46:Zakop Stradivarius i t� dziewczyn�.
00:13:49:Dobrze, bracie.
00:13:55:Zastanawiam si� dlaczego Ginji woli sp�dza� czas z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin