Związek przyczynowy 217-226.doc

(101 KB) Pobierz

 

V. Związek przyczynowy. Odpowiedzialność za czyn własny noszący zna­miona winy obciąża sprawcę, gdy między czynem tym a szkodą zostanie ustalo­ny związek przyczynowy.

Kwestia wymaga nieco obszerniejszego wyjaśnienia.

Zjawisko związku między zdarzeniami prawnymi, kwalifikowane jako zwią­zek przyczynowy, może być rozumiane rozmaicie. Z łatwością można by powie­dzieć, że między jakimś zdarzeniem a szkodą — a więc innym zdarzeniem — zachodzi związek przyczynowy, jeżeli bez zdarzenia początkowego wynik ostate­czny w postaci szkody nie byłby nastąpił. Sprawa komplikuje się jednak: a) wobec współzależności zjawisk ze sobą współuczestniczących, b) wobec potrzeby wprowadzenia granic dla zbyt szerokiego włączenia tego wszystkiego, co współuczestniczy, do interesującego prawnika łańcucha przyczyn i skutków w kręgu zdarzeń powodujących odpowiedzialność odszkodowawczą.

W wielu przypadkach żadne komplikacje nie wystąpią. Jeżeli więc osoba A rozbije lustro należące do osoby B, uderzając w nie jakimś przedmiotem, związek przyczynowy między czynem A a szkodą B nie budzi wątpliwości i nie wymaga szczegółowych analiz.

Komplikacje pojawiają się wtedy, gdy w stanie faktycznym podlegającym badaniu ujawni, się więcej następstw zdarzenia początkowego. Także gdy skutek końcowy zostanie wywołany przez dołączenie się jakichś nowych okoliczności do zdarzenia początkowego.

217




Klasyczny przykład (1) podany przez R. Longchamps de Berier (Zobowiązania § 33, IV) ilustruje to zagadnienie: ktoś nieostrożnie odrzuca płonącą zapałkę, od której zajmuje się słonia leżąca obok, od płomienia słomy zapala się dom, wskutek silnego wiatru płonie w następstwie cała wieś, ktoś w czasie pożaru traci życie. Oczywiście schemat przykładu stanowi duże uproszczenie stanu faktycznego, który zwykle będzie w danych okolicznościach o wiele bardziej skomplikowany. W podanym jcdnnk nnwcl w lakiin uproszczeniu stanic faktycznym już samo ujęcie związku przyczynowego może być różnie interpretowane. Możliwa jest bowiem koncepcja, według której wszystkie kolejne skutki zdarzenia początkowego będą uwzględnione dla ustalenia odpowiedzialno­ści, albowiem każde z nich wywołało kolejne następstwa. Możliwa jest jednak także koncepcja, według której w jakimś miejscu łańcuch przyczyn i skutków zostanie ograniczony do pewnych zdarzeń z wyłączeniem innych.

Przykład (2). Osoba X zostaje potrącona przez samochód stanowiący własność osoby Y i do­znaje złamania ręki oraz zniszczenia jakiegoś mienia (aparat fotograficzny, ubranie itp.), zostaje przewieziona do szpitala i poddana opiece lekarskiej. Lekarz Z wadliwie dokonuje zabiegu chirur­gicznego, co wywołuje z kolei konieczność dłuższego pobytu w szpitalu i ostatecznie amputację ręki; wskutek amputacji ręki X traci w poważnym procencie zdolność do pracy zarobkowej. W przy­kładzie tym zarówno kwestia odpowiedzialności osoby Y i Z, jak i kwestia rozmiaru szkody, za którą każda z tych osób może odpowiadać wobec poszkodowanego (damnum emergens i lucrum cessans), zależy od tego, jak rozumieć będziemy związek przyczynowy między faktem początkowym, z któ­rym ustawa wiąże odpowiedzialność (czyn sprawcy), a efektem końcowym w postaci szkody.

Różnice wynikające z zastosowań różnych punktów widzenia w tej materii uwypukla doktryna, zob. m.in. Z. Wyrobek w glosie na tle stanu faktycznego objętego orz. SN z 17 V{ 1969 r., OSPiKA 1971, poz.  175.

Oczywiście problem związku przyczynowego nie stanowi wyłącznego przed­miotu badań nauki i praktyki prawa cywilnego, a nawet szerzej — prawa w ogóle, lecz o wicie tę dziedzinę przekracza.

W dziedzinie prawa karnego i cywilnego znalazły szerszy oddźwięk zwłasz­cza dwie teorie:

a)        równowartości przyczyn, inaczej conditio sine ąua non,

b)        adekwatnej przyczynowości.

Nie są to bynajmniej teorie jedyne, a poza tym każda z nich, a przede wszystkim teoria adekwatnej przyczynowości, ma wiele odgałęzień.

Co do literatury — zob. zwłaszcza pracę zbiorową pod red. W. Woltera: Związek przyczynowy w prawic karnym, Kraków 1953; nadto tegoż autora: Metodologiczne zagadnienia związku przy­czynowego, Poznań 1975; S. Dalka: Problem związku przyczynowego w prawie cywilnym, „Zesz. Nauk. Uniw. Gdańskiego" 1976, nr 3; T. Dybowski: Adekwatny czy konieczny związek przyczynowy, Pal. 1961. nr 6 i 7; tenże: Przyczynowość jako przesłanka odpowiedzialności. Zagadnienia wybrane, NP 1962, nr 2; W. Czachórski: Kilka uwag na lemat związku przyczynowego w prawie cywilnym francuskim, (w) Księga pamiątkowa dla uczczenia pracy naukowej Kazimierza Przybylowskiego, Kraków-Warszawa 1964, s. 45 i n. i tam cyt. lit.; także A. Koch: Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie cywilnym, Warszawa 1975; T. Dybowski: (w) System, t. III, cz. I, § 20, II.

Ad a) W pewnym uproszczeniu teoria równowartości przyczyn wyraża zapatrywanie, że wszystkie zdarzenia, których zaistnienie wywołuje w ostatecznym rezultacie skutek będący przed­miotem badania, np. więc skutek w postaci szkody, są równowartościowe o tyle, o ile eliminacja któregokolwiek z tych zdarzeń jako przyczyny wyłączałaby zaistnienie danego skutku. Związek przyczynowy w cytowanym wyżej przykładzie (1) wiąże więc skutek ostateczny z każdym ze zdarzeń, które do niego doprowadziły i uznaje każde z tych zdarzeń za równowartościowe, każde

218


bowiem stanowi conditio sine ąua non dla wyrządzonej szkody. Podobnie przedstawia się sprawa w przykładzie (2) z zastrzeżeniem, że związek przyczynowy między rezultatem ostatecznym w po­staci szkody poniesionej przez poszkodowanego a zdarzeniem początkowym, z którego się wywodzi, powinien być ustalany dla osób Y i 7. oddzielnie. Siad wypłyną różnice w składnikach szkody, /ii którą każda z tych osób może odpowiadać: Y — za całość uszczerbku, Z — za koszty pobytu w szpitalu i utratę zdolności do pracy. Stwierdzenie istnienia związku przyczynowego między zdarzeniami, według teorii sine ąua non, wystarczy, by uzasadnić odpowiedzialność za szkodę tak określoną, co nic oznacza jeszcze, że odpowiedzialność ta będzie ostatecznie przyjęta. Czy i o ile można bowiem mówić o odpowiedzialności wobec poszkodowanego określonego podmiotu, który wywołał konkretne zdarzenie, będące jednym z warunków sine ąua non w łańcuchu przyczyn i skutków, jest to już zagadnienie dalszych przesłanek odpowiedzialności, wśród nich zaś zwłaszcza przesłanki winy. Teoria równowartości przyczyn ogranicza się tylko do stwierdzenia, czy związek

przyczynowy istnieje, czy też nie.

Zastrzeżenia przeciwko wskazanej wyżej teorii są przede wszyslkim zgłaszane z uwagi na to. że traktuje ona przesłankę związku przyczynowego nazbyt szeroko i nic stwarza w istocie ograniczeń dla odpowiedzialności cywilnej w przypadkach, gdy odpowiedzialność taka odrywa się od zasady winy (a więc i od winy jako przesłanki odpowiedzialności). Staje się to szczególnie rażące, ilekroć skutki jednego ze zdarzeń początkowych są nieoczekiwanie odbiegające od skutków przeciętnych. W systemach prawnych, które muszą kształtować niejednokrotnie odpowiedzialność cywilną na zasadzie ryzyka, niepełna przydatność tej teorii dla praktyki jest oczywista.

Ad b) Teoria przyczynowości adekwatnej stara się wprowadzić remedium do stanowiska poprzedniej teorii, albowiem uznaje ona, że przyczyny, z których każda jest niezbędna do zaistnienia ostatecznego skutku, podlegają wartościowaniu. Wśród zdarzeń zatem, z których każde stanowi jakieś ogniwo w łańcuchu przyczyn i skutków, należy wyróżnić pewne zdarzenia, które mogą być uznane za zwykłe (normalne, typowe) następstwa zdarzeń poprzednich i inne, które mają charakter niezwykłych (nienormalnych, nietypowych). Związek przyczynowy w pewnych ramach lub w pew­nych granicach jest zatem związkiem normalnym, poza nimi może być pominięty. Dla potrzeb prawa znaczenie ma tylko związek normalny (typowy). Tam, gdzie związku takiego nie daje się ustalić, tam związek przyczynowy przestaje być elementem użytecznym dla ustalenia odpowiedzialności, i to niezależnie od roli innych przesłanek. W przykładzie (1) adekwatny związek przyczynowy między odrzuceniem płonącej zapałki na słomę a szkodą może być stwierdzony dla rezultatu, który polega na pożarze domu zajmującego się płomieniem od palącej się słomy. Ale już zapewne nie dla rezultatu, który polega na pożarze wsi (wobec współprzyczynienia się nowego zdarzenia — siły wiatru — które miało decydujący wpływ na dalszy tok zdarzeń) lub na utracie życia w czasie pożaru w tej wsi W przykładzie (2) adekwatny związek przyczynowy obejmie dla osoby Y — następstwa wypadku w zakresie straty spowodowanej zniszczeniem rzeczy osoby X. normalnymi kosztami zabiegu lecze­nia złamanej ręki i ewentualną utratą zarobku przez X w czasie zwykłej rekonwalescencji; dla oso­by Z — następstwa spowodowane kosztami rzeczywistego pobytu w szpitalu poza okres poprzednio wspomniany oraz utratą zdolności do pracy osoby X wskutek amputacji ręki.

Pozostaje do wyjaśnienia, kiedy należy mówić o związku normalnym typowym, słowem jakie kryterium jest decydujące dla uznania, że związek przyczynowy adekwatny  stanowi  przesłankę odpowiedzialności? W tym punkcie możliwe są różne ujęcia i wskutek tego istnieją różne kierunki interpretacyjne adekwatności w rozumieniu omawianej teorii. Znów w pewnym uproszczeniu można tu wyróżnić:

aa) kierunek, który uwzględnia przewidywalność następstw zdarzeń poprzednich z punktu wi­dzenia sprawcy;

bb) kierunek, który uwzględnia przewidywalność następstw zdarzeń poprzednich z punktu widzenia obiektywnego, przeciętnego, a więc niezależnego od nastawienia psychicznego sprawcy: mamy tu ciągle do czynienia, jak i w kierunku poprzednim, z pewną infiltracją elementów subiek­tywnych;

cc) wreszcie kierunek, który wprowadza wartościowanie przyczyn i skutków niezależnie od ich przewidywalności w chwili zajścia zdarzenia początkowego, jako w danych okolicznościach zwyk­łych (normalnych, typowych).

219




Zastosowanie każdego z tych kryteriów może prowadzić w pewnych szczególnych przypadkach ilo nieco innych wyników. W większości przypadków różnice się nie zaznaczą.

W doktrynie niektórych państw socjalistycznych podniesiono swego czasu przeciwko obu teo­riom wiele zastrzeżeń krytycznych, ugruntowanych zwłaszcza na argumentach natury filozoficznej. Kwestionowano m.in. idealistyczny punkt wyjścia teorii adekwatnej, uogólniając opinię, że stosuje ona kryterium przewidywalności następstw zdarzeń początkowych, co prowadzi do mieszania prze­słanki związku przyczynowego z przesłanką winy. Kwestionowano również pogląd, by ujmowanie pewnych zdarzeń jako adekwatnych według tej teorii mogło następować dla potrzeb prawa, co deformuje ogólne pojęcie przyczynowości i prowadzi do dowolnego formowania związku przy­czynowego o specjalnej naturze.

Opierając się na ogólnofilozoficznych założeniach materializmu dialektycznego, wielu autorów radzieckich sformułowało teorię związków przyczynowych koniecznych i przypadkowych. Jakkol­wiek każdy skutek jest według tej teorii wynikiem wielu warunków, bez zaistnienia których nie byłby nastąpił, nie każdy z tych warunków może być uznany za przyczynę. Przyczyny bowiem zdarzenia końcowego stanowią tylko takie zdarzenia, które są z nim powiązane związkiem koniecz­nym, nie zaś związkiem przypadkowym, to jest takim, który może, lecz nie musi nastąpić. W nauce prawa trzeba posługiwać się tym samym pojęciem związku przyczynowego, co i w innych naukach, a w szczególności w naukach przyrodniczych. Kryterium zaś konieczności następstw sprowadza się do badania prawidłowości zjawisk według praw przyrody stwierdzonych naukowo i przez doświad­czenie. Kryterium, o którym mowa, zdaniem autorów, jest sprawdzalne i obiektywne. Nie pozostawia ono pola dla dowolności sądu przy ocenie związku przyczynowego.

Co do tej teorii — zob. w nauce prawa cywilnego zwłaszcza wypowiedzi J.B. Nowickiego i L.A. Lunca: Ogólna nauka o zobowiązaniach, tłum. poi., Warszawa 1954, s. 414 i n. oraz F..A. Flejszyc: Zobowiązaniu z tytułu wyrządzenia szkody i niesłusznego wzbogacenia, tłum. poi., Warszawa 1954, s. 44 i n.

Istotą związku koniecznego, jak stąd wynika, jest jego prawidłowość i nieodzowność; wmiesza­nie się zaś wpływu zdarzenia, które dla toku tej prawidłowości jest przypadkowe, zmienia tok zdarzeń i rezultat ostateczny. Rozwiązanie przykładu (1) jest w danym przypadku identyczne z rozwiązaniem przyjętym według teorii przyczynowości adekwatnej, albowiem wpływy wiatru na rozszerzenie się pożaru i dalsze wynikłe stąd zdarzenia mają charakter przypadkowy wobec pewnej części następstw zdarzenia początkowego, które były konieczne. Podobnie należy rozstrzygać przy-klad (2) uznając, że m.in. amputacja ręki poszkodowanego X nie była w danych warunkach koniecznym następstwem jej złamania bez udziału czynnika przypadkowego, jakim był wadliwy zabieg lekarza Z, natomiast stała się następstwem koniecznym tego zabiegu.

Teoria związków koniecznych i przypadkowych ze swej strony ulega krytyce, zwłaszcza wobec trudności, jakie napotyka się w przypadkach, gdy trzeba dla potrzeb prawa dopatrywać się związku przyczynowego między brakiem działania (brak zdarzenia w świecie zewnętrznym zjawisk, a więc brak ogniwa w łańcuchu przyczyn i skutków w świetle praw przyrody) a ostatecznym rezultatem, np. w postaci szkody, wobec częstej potrzeby ustalania związku przyczynowego dla rezultatu, który w rzeczywistości nie nastąpił (zwłaszcza przy hienim cessans), a nadto wobec różnicy — dla niektórych autorów — jedynie werbalnej między pojęciem związków koniecznych i przypadkowych a pojęciem związków adekwatnych i nieadekwatnych. Proponowano wskutek tego jej zastąpienie przez inne teorie, a m.in. teorię oceniającą tok zdarzeń według mniej lub bardziej skonkretyzowanej możliwości (prawdopodobieństwa) ich nastąpienia. Spory doktrynalne w tej kwestii bynajmniej nie wygasły.

Jak się wydaje, bogactwo stanów faktycznych, do których z punktu widzenia poirzeb praktycznych stosować trzeba pewne ujęcia teoretyczne, nie mieści się bez reszty w najbardziej nawet sprecyzowanych formułach tej czy innej teorii. Stąd wylania się refleksja, że teorie związku przyczynowego mogą w istocie dać jedynie ogólną dyrektywo dla rozstrzygania różnych zagadnień w sferze prawa. Dyrekty­wa ta musi być dostatecznie elastyczna i wymaga rozsądnego jej zastosowania.

220


W zakresie odpowiedzialności odszkodowawczej nie można obejść się bez związku przyczynowego jako przesłanki tej odpowiedzialności. Potrzebom prak­tycznym odpowiada tu również tendencja, dziś przeważająca, by ujmować zwią­zek przyczynowy jako przesłankę odpowiedzialności w taki sposób, by stwarzała ona sama przez się pewne ograniczenia dla tej odpowiedzialności. Tendencję taką wyrażają mniej lub bardziej poprawnie niektóre przepisy ustawowe.

W systemie kodeksu cywilnego, który podążył w tym przypadku za roz­wiązaniami przyjmowanymi w okresie przedkodyfikacyjnym, kwestię rozstrzyga art. 361 § 1 k.c, w którym powiedziano, że „zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniecha­nia, z którego szkoda wynikła".

Pojęcie adekwatności powiązań kauzalnych nie powinno abstrahować od okoliczności, układu stosunków i warunków, w jakich dochodzi do wystąpienia ocenianego zdarzenia. Por. orz. z 12 II 2000 r., I CKN 111/97 (niepublik.), z 18 V 2000 r., III CKN 810/98 (niepublik.), z 10 IV 2000 r„ V CKN 28/00 (niepublik.), z 27 XI 2002 r., I CKN 1215/00, OSP 2004, nr 1, poz. 3 z glosą P. Jaroszyńskiego.

Odróżnienie następstw normalnych (inaczej typowych) od takich, które za normalne (typowe) uznane być nie mogą, przyjmuje punkt widzenia adekwatnej przyczynowości i stwarza w praktyce rozsądne granice dla odpowiedzialności odszkodowawczej — niezależnie od odwoływania się do innych jej przesłanek.

Kazuistyka w tej materii jest bardzo bogata. Analiza orzecznictwa pokazuje, jak istotne niekiedy trudności z ustaleniem normalności następstw danego zdarzenia pojawiają się na tle konkretnych sytuacji faktycznych: zob. np. orz. SN z 16 XII 1980 r„ OSPiKA 1982, poz. 213 oraz glosy: J. Dąbrowy (tamże), A. Kocha (PiP 1979, z. 5), A. Szpunara (NP 1983, nr 9-10, OSPiKA 1983, nr 9) — ocena relacji kauzalnych pomiędzy złożeniem donosu a bezpodstawnym zastosowa...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin