Tatakau Shisho-The Book of Bantorra-odc.24.txt

(11 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomoc�: ASS subs Converter.
0:00:21:Och, Gamo, chcia�by� si� czego� napi�?
0:00:24:Przyszed�em tylko, �eby upewni� si�, czy nie robisz czego� podejrzanego.
0:00:27:Spr�buj zachowywa� si� spokojnie,|dop�ki nie znajdziemy Pani Dyrektor.
0:00:31:Tak jest.
0:00:32:Przecie� przypad�a ci rola jej|najbli�szego wsp�pracownika.
0:00:37:Smutny los dla takiego lekkoducha jak ty.
0:00:41:Smutny, h�?
0:00:51:Mattalast.
0:00:55:Przyszed�em ci� powstrzyma�.
0:00:59:Ostatnio przyj�li�my na ucznia by�ego z�odzieja o imieniu Minth.
0:01:03:Podobno jego zdolno�ci� s� �wi�te Oczy.
0:01:07:Za pomoc� kt�rych, potrafi zajrze� w ludzkie dusze.
0:01:09:Tak. Spojrza� na twoj�.
0:01:12:Powiedzia�, �e Dyrektor ma ca�kiem ciekawy plan.
0:01:17:Szczerze m�wi�c, by�em zaskoczony.|Kto by pomy�la�...
0:01:20:�e spr�bujesz zbuntowa� si� przeciwko Niebu.
0:01:27:Nie chcia�bym zabrudzi� Biblioteki...
0:01:31:Masz zamiar mnie zabi�?
0:01:33:Zgodnie z rozkazami nowego Dyrektora, nie mog� posun�� si� a� tak daleko.
0:01:37:Nowego Dyrektora?
0:01:40:Czy tw�j nowo odkryty zapa� do obowi�zk�w
0:01:43:ma zwi�zek z uczuciami, jakie �ywisz do Hamyuts Mesety?
0:01:46:M�g�by� ju� przesta�?
0:01:48:Po prostu po poznaniu prawdy o Stra�nikach Biblioteki, poczu�em si� do tego zobowi�zany.
0:01:53:To wszystko.
0:01:55:Mog�e� dowiedzie� si� prawdy o Stra�nikach Biblioteki,
0:01:59:ale nie znasz prawdy na temat Hamyuts.
0:02:02:Nie cierpi� prowadzenia d�ugich konwersacji na trze�wo.
0:02:06:Chyba sko�cz� z tym ju� teraz.
0:02:09:Bez wzgl�du na wag� twoich uczu� do Hamyuts...
0:02:12:�egnaj, Fhotona.
0:02:13:...zostaniesz bez niczego.
0:02:17:�egnaj.
0:02:21:Zostan� bez niczego, h�?
0:02:25:Prawda o Niebie... Sekret Stra�nik�w Biblioteki...
0:02:29:Mimo �e je znam, wci�� jest jedna tajemnica, kt�rej nie mog� rozgry��.
0:02:34:Hamy, kim jeste�?
0:04:09:Prawda, mi�o�� i druga zapiecz�towana biblioteka.
0:04:19:Co do licha?
0:04:22:Odsu� si� od niej, Minth!
0:04:25:Kochaj mnie... Prosz�, kochaj mnie!
0:04:33:Prosz� pana?
0:04:51:Co si� ze mn� sta�o?
0:04:53:Tak bardzo pragn��e� Chacoly, �e si� zapomnia�e�?
0:04:59:To jej wyj�tkowa zdolno��:|Przeniesienie Duszy.
0:05:03:Przeniesienie Duszy?
0:05:05:To lepsza wersja telepatii Mirepoc.
0:05:09:Opr�cz zwyk�ego przekazywania my�li,
0:05:12:jest w stanie odczyta� czyje� emocje,
0:05:15:a tak�e zaszczepi� te emocje u innych.
0:05:18:Je�li Chacoly czuje smutek,|twoje serce b�dzie szlocha�o.
0:05:22:Je�li Chacoly czego� chce,|twoje serce zacznie tego po��da�.
0:05:26:Twoje prawdziwe emocje nie maj� �adnego znaczenia.
0:05:29:Ten staruszek, Makia...
0:05:32:Korzysta� z jej umiej�tno�ci, pr�buj�c rozkocha� w Chacoly pewnego m�czyzn�.
0:05:39:�eby uratowa� go przed rozpacz�.
0:05:43:Hamy... kochaj...
0:05:48:Chacoly, ty...
0:05:51:Hamy... kochaj... mnie... te�...
0:05:59:Chacoly, ja...
0:06:03:Pani Dyrektor!
0:06:05:Hamy... kochaj... mnie...
0:06:08:Chacoly... ja...
0:06:11:...kochaj...
0:06:12:Ja...
0:06:14:nienawidz� ci�.
0:06:32:Lascall...
0:06:34:Nie, machino wojenna przesz�o�ci, kamienny mieczu minionego czasu, Yorze...
0:06:39:Jeste� tutaj, prawda?
0:06:46:Ostatnio by�a� zaj�ta, h�?
0:06:48:Wybacz.
0:06:54:Hej, jakie to uczucie, gdy zamieniasz kogo� w ksi��k�?
0:06:58:Masz ciarki na plecach?
0:07:01:Jestem jedynie kamiennym mieczem.
0:07:03:Nie mam z tego �adnej przyjemno�ci.
0:07:06:Chocia�,
0:07:07:s�dz�, �e bycie cz�owiekiem musi by� dosy� przyjemne.
0:07:15:Przyjemne, h�?
0:07:18:Pani Dyrektor...
0:07:20:Pom�cie mi, dobrze?
0:07:26:Kiedy to by�o?
0:07:28:Raz z czystej ciekawo�ci zajrza�em w dusz� Pani Dyrektor.
0:07:33:"Jej g��wn� cech� jest nikczemno��."
0:07:35:"Jej my�li pe�ne s� z�a."
0:07:37:"Pragnie krwawej zag�ady."
0:07:40:...przynajmniej tego si� spodziewa�em.
0:07:43:Te� bym tak to sobie wyobra�a�a.
0:07:45:Jednak�e zacz��em w�tpi� w moj� zdolno��...
0:07:51:Przesta�em my�le� o ponownym jej zbadaniu.
0:07:56:Jakie by�y jej prawdziwe cechy?
0:07:58:Jej g��wn� cech� jest wstr�t do samej siebie.
0:08:00:Jej my�li s� puste.
0:08:02:Pragnie... mi�o�ci.
0:08:06:Chacoly, pozw�l mi zerkn��, jak wygl�da�o twoje �ycie, od kiedy si� rozsta�y�my.
0:08:18:Hej, jeste� Dyrektorem?
0:08:26:Chcia�abym, �eby� zaprowadzi� mnie do Ruruty.
0:08:32:Chacoly...
0:08:35:Ruruta i ja nareszcie si� spotkamy.
0:08:39:Ruruta Coozancoona.
0:08:42:Kto tam?
0:08:44:Chacoly Cocotte.
0:08:46:Czterdzie�ci lat temu poprosi�em Maki� Dexiarta, �eby mnie zabi�.
0:08:53:Czy to on ciebie stworzy�?
0:08:55:Zgadza si�.
0:09:07:Tamtego dnia przezwyci�y�a mnie moja s�abo��.|Moja s�abo�� by�a widoczna dla wszystkich oczu.
0:09:13:Od dawna chcia�em wymaza� tamto karygodne post�powanie.
0:09:17:Nie b�d� niem�dry, Ruruta.
0:09:21:Czeka�e� na mnie przez dwa tysi�ce lat.
0:09:27:Istniejesz dlatego, �eby� m�g� mnie pokocha�.
0:09:36:Wy... wypu��... mnie.
0:09:39:Powiedz, Ruruta...|Czy mnie kochasz?
0:09:43:Chc�... ci� zabi�... z ca�ego serca...
0:09:47:Wcale nie. Musisz mnie kocha�!
0:09:52:Kocha�... ciebie...?
0:09:56:A wi�c, Ruruta, umrzesz wraz ze mn�?
0:10:00:Pozosta�my jedno�ci� na wieki!
0:10:04:Wybacz, ale nie mog� ci na to pozwoli�.|Umrzesz wraz ze mn�.
0:10:10:Co si� dzieje? Jak mo�esz mi si� opiera�?
0:10:14:Czy� nie jestem dla ciebie wszystkim? Wszystkim?
0:10:17:Nie...
0:10:18:Co?
0:10:20:Nieniu...
0:10:23:Nieniu? Kto to?
0:10:26:W porz�dku. Je�li nie chcesz mi powiedzie�, po prostu przeczytam twoj� dusz�.
0:10:35:Co to za piosenka?
0:10:38:Co?! Jak mo�esz by� z inn� dziewczyn�?!
0:10:42:Ale mieli�my razem umrze�!|To jedyny pow�d, dla kt�rego...
0:10:48:Przesta�...
0:10:49:Przesta�!
0:10:54:Och? A wi�c taka by�a przyczyna rozpaczy Ruruty.
0:10:59:To tylko dziecko.
0:11:02:A my w�o�yli�my w to tyle pracy...
0:11:09:Dobrze, w tym miejscu si� rozstajemy.
0:11:11:Chacoly, nikt nie mo�e dowiedzie� si� o moich umiej�tno�ciach.
0:11:16:Komu mia�abym powiedzie�?
0:11:18:Poza tym nie b�dziesz ju� potrzebna, po tym jak umr� z Rurut�.
0:11:24:Chcesz ukra�� mi m�j pow�d do �ycia?
0:11:27:Co mam niby robi� po tym jak Ruruta odejdzie?
0:11:30:C�, mog�aby� na przyk�ad... Ju� wiem!
0:11:33:Mog�aby� si� zakocha� i o�eni�, jak zwyczajna osoba.
0:11:38:Co takiego?
0:11:40:Potem rodzina by si� tob� opiekowa�a i zap�akana patrzy�a jak umierasz. Jak g�upio!
0:11:46:Wszyscy by m�wili, "Nie, nie umieraj!"|A potem by� umar�a.
0:11:53:Pa.
0:11:56:Chacoly.
0:12:00:Skoro to po�egnanie, pozwol� ci przeczyta� moj� dusz�, ten jeden raz.
0:12:06:Nie interesuje mnie to.
0:12:10:Ale by� z ciebie wredny bachor.
0:12:15:Nie zabi�am ci� w fortecy, bo przez te wszystkie lata dostarcza�a� mi rozrywki.
0:12:20:Ale...
0:12:22:Czy wiesz, czemu twoje Przeniesienie Duszy na mnie wtedy nie zadzia�a�o?
0:12:29:Kochaj... mnie...
0:12:32:Poniewa� zawsze ci� kocha�am.
0:12:35:Chacoly, ty bachorze.
0:12:38:Przez te wszystkie lata, gdy by�am wychowywana na narz�dzie do zabicia Ruruty,
0:12:44:ty by�a� moj� jedyn� przyjaci�k�.
0:12:47:Jednak to ja zabij� Rurut�.
0:12:52:Spokojna, ciep�a i g�upia �mier� nie jest ju� dla mnie dozwolona.
0:13:10:"Mam ju� ca�kowicie do�� czekania na ten dzie�,"
0:13:14:"i wszystkich �ywych istot na �wiecie."
0:13:25:Gdzie jest Rithly?
0:13:26:Szuka Pani Dyrektor.
0:13:28:Co? Wi�c tylko my pilnujemy Biblioteki?
0:13:37:Pozwolili uczniom pe�ni� stra�?
0:13:39:Wygl�da na to, �e zapanowa� tu niez�y chaos.
0:13:45:Trzeba pozna� Niebo, �eby zniszczy� Niebo.
0:13:48:Aby to zrobi�...
0:14:01:To dziwne. Jestem w stanie zrozumie�, �e nie ma tu Stra�nik�w Biblioteki,
0:14:05:ale gdzie s� Str�owie?
0:14:16:To... jest Niebo?
0:14:31:A wi�c to jest Niebo.|To wyja�nia...
0:14:35:Ruruta Coozancoona.
0:14:39:Mattalast?
0:14:40:Prawdopodobnie przyszed�e� tutaj bez zaproszenia Stra�nik�w Biblioteki.
0:14:44:Wygl�da na to, �e tw�j plan zawi�d�, Enlike.
0:14:47:Poniewa� Hamyuts zdecydowa�a si� uciec, ostateczny rezultat nie ulega zmianie.
0:14:52:Nie widz� �adnego problemu.
0:14:54:Fakt, �e o tym wiesz, jest problemem.
0:15:09:T�dy, Rithly!
0:15:11:Co si� tutaj wyprawia? Intruz?
0:15:13:Powinni�cie radzi� sobie przynajmniej z pi�tym pi�trem-
0:15:17:Au...
0:15:18:Co u licha?
0:15:22:Hej! Ten go�� nie �yje-
0:15:28:Co robi tutaj S�oni Stra�nik?
0:15:31:Nie powinien pojawia� si� wy�ej ni� w czwartym labiryncie.
0:15:45:Niech wszyscy natychmiast wracaj�!
0:15:47:Str�owie s� na wolno�ci w podziemnych labiryntach.
0:15:50:Wszyscy Stra�nicy Biblioteki maj� uda� si� do Labiryntu.
0:15:52:Str�owie?
0:15:54:Jestem... smutny.
0:15:59:Ten g�os...
0:16:00:Tak bardzo... smutny.
0:16:08:Cholera! Kolejne dwie sekundy,
0:16:11:i nast�pne, i nast�pne, i nast�pne, i nast�pne!
0:16:18:Jestem smutny.
0:16:42:Cze��. Jak sobie radzicie?
0:16:45:Hamy?
0:16:48:Wi�c, ee,
0:16:50:bestie, z kt�rymi walczycie, znane s� jako "Bestie Ostatniego Rozdzia�u."
0:16:56:Czekaj!
0:16:56:Dawno temu, pod koniec Epoki Raju,
0:17:00:opiekun �ycia, kt�re dopiero nadejdzie, Orntorra,
0:17:02:stworzy� je jako bronie masowego zniszczenia.
0:17:05:Od tego czasu nazywa�o si� je Str�ami.
0:17:08:Powiedzieli�my wam, �e s� to stra�nicy labirynt�w,
0:17:11:kt�re stworzy� Bantorra, opiekun �ycia, kt�re przemin�o.
0:17:14:Ale to wszystko stek k�amstw.
0:17:18:Stek k�amstw?!
0:17:19:Tak. Stek k�amstw.
0:17:24:Wszyscy Pe�ni�cy Funkcj� Dyrektora, w tym ja, przez ca�y czas was ok�amywali.
0:17:30:Ca�e mn�stwo okropnych k�amstw.
0:17:34:A teraz, mam dla wszystkich wa�ne og�oszenie.
0:17:38:Ruruta Coozancoona, Dyrektor wspania�ej Biblioteki Bantorry, kt�r� nazywamy domem,
0:17:44:zadecydowa�, �e dzisiejszego dnia zamyka Bibliotek�.
0:17:48:Kto to u licha jest?
0:17:51:Ruruta Coozancoona.
0:17:54:Cz�owiek, kt�ry pozby� si� za�o�yciela Biblioteki, Boga przesz�o�ci, Bantorry,
0:17:58:�eby zosta� Dyrektorem Biblioteki.
0:18:01:Hamy...
0:18:03:Z ca�ego serca dzi�kuj� wszystkim za lata s�u�by...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin