D80_cierpienia_zycia_zakonnego.doc

(24 KB) Pobierz

122.

ANI PRZEŁOŻONA ANI SPOWIEDNIK NIE DALI WIARY WYZNANIOM ŚW. FAUSTYNY

Kiedy odsłoniłam się Przełożonym, jedna z Przełożonych poznała moją duszę i drogę, jaką Bóg mnie chce prowadzić. Kiedy się stosowałam do jej wskazówek, zaczęłam szybko postępować na drodze doskonałości. Jednak nie trwało to długo. Kiedy odsłoniłam głębiej swą duszę, nie otrzymałam tego, czego pragnęłam, a Przełożonej zdały się te łaski niepodobne, więc już nic zaczerpnąć od niej nie mogłam. Mówiła mi, że nie podobna, aby Bóg tak obcował ze stworzeniem. Ja się o Siostrę boję, czy to nie jest jakie złudzenie. Niech Siostra się poradzi jakiego kapłana. Jednak spowiednik mnie nie rozumiał i powiedział: - lepiej, żeby Siostra pomówiła o tych rzeczach z Przełożonymi. I tak chodziłam od Przełożonych do spowiednika, od spowiednika do Przełożonych, a uspokojenia nie znajdowałam. Te łaski Boże zaczęły się dla mnie wielkim cierpieniem. Mówiłam nieraz wprost do Pana: Jezu, ja się Ciebie boję, czy Ty nie jesteś jaki  widmem. Jezus mnie zawsze uspokajał, ale ja zawsze nie dowierzałam. Dziwna rzecz, nim ja więcej nie dowierzałam, to Jezus więcej dawał dowodów, iż On jest sprawcą tych rzeczy. (Dz 122)

 

307. 

ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA NAD KLASZTOREM WALKĘ DOBRA ZE ZŁEM

+ 1934 rok. W pewnej chwili w czasie Wielkiego Postu, ujrzałam nad naszą kaplicą i domem wielka jasność i wielką ciemność. Widziałam walkę tych dwóch potęg... (Dz 307)

 

394.

ŚLUBY ZŁOŻONE PRZEZ SIOSTRY PRZEWAŻYŁY CIĘŻAR MIECZA SPRAWIEDLIWOŚCI BOŻEJ

W czasie renowacji ujrzałam Pana Jezusa po stronie Epistoły, w szacie białe, przepasanego pasem, a w ręku trzymał straszny miecz. Trwało to do chwili, kiedy Siostry zaczęły odmawiać śluby. Wtem ujrzałam jasność niepojętą, przed ona jasnością ujrzałam szalęz białego obłoku w kształcie wagi. Wtem zbliżył się Jezus i położył miecz na jednej szali, a ta całym ciężarem opadła na ziemie, o mało nie dotknęła jej zupełnie. Wtem Siostry skończyły odnowienie ślubów. Wtem ujrzałam Aniołów, którzy wzięli od każdej Siostry coś w złote naczynie, jakoby było to naczynie w kształcie kadzielnicy. Kiedy zebrali to od wszystkich Sióstr i postawili naczynie na drugiej szali, która natychmiast przeważyła pierwszą, na której położony był miecz. W tej chwili wyszedł płomień z onej kadzielnicy, aż do jasności. Wtem usłyszałam głos z onej jasności: Schowajcie miecz na miejsce swoje, ofiara większą jest. W tej chwili Jezus udzielił nam błogosławieństwa i znikło wszystkom com widziała. Siostry już zaczęły przyjmować Komunię św. kiedy przyjęłam Komunie św. zalała dusze moją radość tak wielka, której i opisać nie umiem. (Dz 394)

 

 

 

720.

ŻYCIE W RODZINIE ZAKONNEJ JEST TRUDNE

O Jezu mój, Ty wiesz, jak ciężkie jest życie wspólne, ile niezrozumień i nieporozumień, mimo nieraz najszczerszej woli z obu stron, ale jest [to] Twoja tajemnica, o Panie, my ją poznamy w wieczności, jednak sądy nasze powinny być zawsze. (Dz 720) 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin