Ludobójcze rzezie na Kresach cz. II.pdf

(54 KB) Pobierz
124237746 UNPDF
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=96679
2008-09-07
Ludobójcze rzezie na Kresach (2)
Prof. Jerzy Robert Nowak
Gdy zastanawiamy siê nad tak wielk± liczb± polskich ofiar ludobójstwa na Kresach, wci±¿ cisn± siê do głowy
dwa podstawowe pytania: Czy nie mo¿na było zapobiec tak du¿ym rozmiarom Zagłady (sto kilkadziesi±t
tysiêcy Polaków zamordowanych przez ukraiñskich rezunów)? Czy Polacy nie mogli szybciej i skuteczniej
zorganizowaæ samoobrony przeciw mordercom z OUN-UPA? Odpowied¼ na pierwsze pytanie znajdujemy
czê¶ciowo w ksi±¿ce "Gorzka prawda" autorstwa słynnego nonkonformistycznego historyka Wiktora
Poliszczuka.
Poliszczuk przypomina, ¿e Polacy stanowili tylko 16 proc. ludno¶ci Wołynia. Z tego mniej wiêcej połowa ¿yła
w miastach, do których UPA nie miała dostêpu, a połowa w wioskach i była szczególnie mocno nara¿ona na
napa¶ci. Jak pisał Wiktor Poliszczuk (op. cit., s. 232): "Polacy stanowili niewielkie wysepki na morzu
ukraiñskim. Stosunek ilo¶ciowy wypadał na niekorzy¶æ Polaków, którzy mieli przeciwko sobie równie¿
Niemców. Natomiast Ukraiñcy, przynajmniej w okresie bezpo¶rednio po czerwcu 1941 r., pokładali siê na
Niemców, tworzyli administracjê ukraiñsk±, policjê ukraiñsk±". Polacy na Ukrainie zostali zdziesi±tkowani
przez dwie wielkie sowieckie deportacje: w lutym i w kwietniu 1940 r., które uderzyły przede wszystkim w
wojskowych osadników i w polsk± inteligencjê. W wyniku tych deportacji, jak pisze Poliszczuk (op. cit., s.
232), "(...) polska ludno¶æ na Ukrainie Zachodniej pozbawiona była siły organizatorskiej. Polacy po czerwcu
1941 r. nadal czuli siê jako ci, którzy przegrali wojnê. Im chodziło o to tylko, aby prze¿yæ".
Tymczasem ukraiñscy nacjonali¶ci wykorzystywali sytuacjê po rozbiciu Polski dla wzmacniania swej siły
organizacyjnej i gotowo¶ci bojowej. Pod nadzorem Abwehry uformowano dwa ukraiñskie bataliony:
"Nachtigall" (osławiony okrucieñstwami wobec Polaków) i "Roland". Ju¿ w pierwszym kwartale 1941 r. oba
ukraiñskie bataliony liczyły ponad 700 ¿ołnierzy. Po napa¶ci Niemiec na Zwi±zek Sowiecki bardzo wydatnie
poszerzyły siê mo¿liwo¶ci organizowania siê nacjonalistów ukraiñskich z pomoc± Niemców. Specjalne grupy
marszowe OUN pomagały w organizowaniu podporz±dkowanej w pełni Niemcom ukraiñskiej policji
pomocniczej. Od pierwszych tygodni po niemieckiej agresji w czerwcu 1941 r. policja ukraiñska odegrała
wielk± rolê w wyniszczaniu ¯ydów na Ukrainie. Jej członkowie uczestniczyli równie¿ w zamordowaniu grupy
polskich uczonych we Lwowie w lipcu 1941 roku. W 1943 r. we współpracy Niemców z OUN powstała
www.radiomaryja.pl
Strona 1/8
zło¿ona z Ukraiñców dywizja SS Galizien. Weszło do niej ponad 50 tys. Ukraiñców. Oddziały tej dywizji w
1944 r. wziêły udział w kilku okrutnych pacyfikacjach wsi polskich. Szczególnie okrutna była rozprawa
oddziałów SS Galizien, wraz z oddziałami UPA, z Polakami broni±cymi Huty Pieniackiej w lutym 1944 roku.
Po piêciu dniach walki, 28 lutego 1944 r., rozbito polski opór i spêdzono Polaków do ko¶cioła. Tam doszło do
ostatecznej rozprawy - a¿ 868 Polaków: mê¿czyzn, kobiet i dzieci - zginêło mêczeñsk± ¶mierci±.
Poza liczebn± przewag± Ukraiñcy byli na ogół o wiele lepiej uzbrojeni od Polaków, czêstokroæ stawali wobec
całkowicie bezbronnej polskiej ludno¶ci. O rozmiarach masakry na ludno¶ci polskiej zadecydowało równie¿
to, i¿ ogromna czê¶æ Polaków nie spodziewała siê tego typu napa¶ci ze strony Ukraiñców, była przez nich
absolutnie zaskoczona. Czêstokroæ w mordowaniu Polaków brali udział ich najbli¿si s±siedzi ukraiñscy, z
którymi poprzednio utrzymywali bardzo przyjazne stosunki. Dowódcy oddziałów OUN-UPA podstêpnie
osłabiali czujno¶æ Polaków, do ostatka zapewniaj±c ich o swych rzekomych pokojowych intencjach.
Czêstokroæ, aby tym mocniej zaskoczyæ Polaków, napadano ich w momencie, gdy byli na to najbardziej
nieprzygotowani: w czasie Mszy ¦wiêtych, podczas uroczysto¶ci pogrzebowych czy w noc wigilijn±.
"Krwawa niedziela" (11 lipca 1943 r.)
Fala ludobójczych mordów na Polakach na szczególnie du¿± skalê rozpoczêła siê w "krwaw± niedzielê" 11
lipca 1943 roku. W tym dniu bandy UPA jednocze¶nie z zaskoczenia zaatakowały polskich mieszkañców
Wołynia w co najmniej 99 miejscowo¶ciach. Czêstokroæ zabijano Polaków zgromadzonych w ko¶ciołach.
Apolinary Oliwa wspominał w ksi±¿ce "Gdy po¶wiêcano no¿e" (Opole 1973, s. 132), i¿ w tê sam± niedzielê
wymordowano ludno¶æ polsk± zebran± w ko¶ciołach w Porycku, Krymnie, Swojczowie i Kisielinie. W
Porycku zamordowano około 150 Polaków, strzelaj±c do zgromadzonych w ko¶ciele z karabinów
maszynowych. Parêset osób wymordowano w ko¶ciele w Kisielinie. Mordowano i palono całe wioski
zamieszkane przez Polaków. Wiele z nich (m.in. Nowiny, Dominpol, Gucin, Zygmuntówka, Sadowa) dzi¶ nie
istnieje. Najwiêksza fala mordów trwała miêdzy 11 a 15 lipca. W tym czasie oddziały OUN-UPA zaatakowały
równocze¶nie 167 miejscowo¶ci zamieszkanych przez Polaków na terenie trzech wołyñskich powiatów:
horochowskiego, łuckiego i włodzimierskiego, unicestwiaj±c ¶lady polskiego ¿ycia na tych terenach. Okrutne
mordy miały stworzyæ "Ukrainê tylko dla Ukraiñców". Robiono to z najwiêkszym bestialstwem, bez ¿adnych
skrupułów. Jeden z nacjonalistycznych morderców - Ohorodniczuk (Nikołaj Kwitkow¶kij), zeznawał przed
s±dem: "Po zabiciu ludzi w ko¶ciele [w Porycku - J.R.N.] udałem siê z grup± do poło¿onej w pobli¿u wsi
Radowicze oraz polskich kolonii Sadowa i Je¿yn, gdzie wzi±łem udział w masowej likwidacji ludno¶ci
polskiej. W wymienionych koloniach zabito 180 kobiet, dzieci i starców. Wszystkie domy spalono, a mienie i
bydło rozgrabiono". Podczas rzezi dokonanej 12 lipca 1943 r. w kolonii Maria Wola, ukraiñscy nacjonali¶ci
wymordowali broni± paln±, siekierami, no¿ami, widłami i dr±gami ok. 200 osób. Jak pisze o tym Wiktor
www.radiomaryja.pl
Strona 2/8
Poliszczuk ("Gorzka prawda", Toronto 1995, s. 272): "Czê¶æ dzieci, około 30, ¿ywcem wrzucili do studni i
tam zabijali je kamieniami. (...) Podczas tych rzezi rozkazali Ukraiñcowi Diduchowi, aby zabił sw± ¿onê i
dwoje dzieci. Gdy nie wykonał rozkazu, zabili jego ¿onê i dwoje dzieci. Osiemna¶cioro dzieci w wieku od 3
do 12 lat, które chowały siê w zbo¿u, powyłapywali, posadzili na drabiniasty wóz, zawie¼li do wsi Czesnyj
Chrest i tam je pozabijali, przebijali widłami, r±bali siekierami". Szczególnie wielka była liczba Polaków
zamordowanych podczas Mszy ¦wiêtych w ko¶ciołach. Znana badaczka tej tematyki Lucyna Kuliñska
twierdzi, ¿e tak wielka liczba ofiar, najczê¶ciej pomordowanych podczas niedzielnej Sumy, wynikała st±d, i¿
"głêboko wierz±cy polscy wie¶niacy nie dopuszczali w ogóle my¶li, ¿e Ukraiñcy, te¿ przecie¿ katolicy, mog±
zamordowaæ ich w ko¶ciele". Ogółem w lipcu 1943 r. wymordowano około 10 tys. Polaków, z tego 3 tys. w
najbardziej krwawych dniach - 11 i 12 lipca 1943 roku.
Potwornym szokiem dla polskiej ludno¶ci okazało siê nieludzkie zachowanie jak¿e wielu ich ukraiñskich
s±siadów, z którymi dot±d utrzymywali bliskie stosunki przyja¼ni. Niedawni s±siedzi nagle zmieniali siê w
morderców, działali jakby w amoku nienawi¶ci. Jak¿e wstrz±saj±co brzmi relacja Leokadii Skowroñskiej ze
wsi Aleksandrówka na Wołyniu, która jako dziecko prze¿yła rze¼, ukrywszy siê w zbo¿u. Opisywała, jak po
tygodniu od masakry, skrajnie wygłodniała, przybli¿yła siê do wsi: "Po chwili rozpoznałam głos Ukrainki -
Ulany Sidor - naszej s±siadki, z któr± rodzice moi dobrze ¿yli, a ja j± nawet nazywałam 'cioci±'. Głodna i
obolała odwa¿yłam siê pój¶æ do niej, ale nie mogłam stan±æ na zranion± nogê, która mocno spuchła i bardzo
mnie bolała. Z trudem doczołgałam siê na pobliskie podwórze, na którym była owa 'ciocia' i ze łzami w
oczach zaczêłam j± prosiæ o kawałek chleba. Ona gro¼nie popatrzyła na mnie i z nienawi¶ci± w oczach na cały
głos wyrzuciła z siebie: 'Ty polska mordo, jeszcze ¿yjesz?!'. Nastêpnie chwyciła za stoj±c± przy ¶cianie
motykê. Ze strachu nie czułam bólu okaleczonej nogi, tylko poderwałam siê i zaczêłam uciekaæ. M¶ciwa
Ukrainka, goni±c za mn±, zgubiła mój ¶lad".
Trzeba przyznaæ, ¿e okrucieñstwo nacjonalistów ukraiñskich przewy¿szało zbrodnie nazistowskie sw±
niebywał± perfidi±. Niemcy popełniali zbrodnie wobec Polaków i ¯ydów jako ludzi z narodów, którym jawnie
okazywali sw± nienawi¶æ i pogardê. Ukraiñscy nacjonali¶ci jak¿e czêsto mordowali swych najbli¿szych,
polskich s±siadów, którym do ostatnich niemal chwil przed rzezi± okazywali rzekom± przyja¼ñ i serdeczno¶æ.
Bezwzglêdno¶æ morderców ukraiñskich najlepiej ilustruje fakt, ¿e od ukraiñskich członków rodzin
mieszanych ¿±dano, gro¿±c ¶mierci± w przypadku odmowy, zamordowania ich ojców czy ¿on, je¶li były
polskiego pochodzenia lub sprzeciwiały siê zbrodniom. Apolinary Oliwa opisywał w ksi±¿ce "Gdy
po¶wiêcano no¿e" (s. 83): "Ukraiñcy mieli swoist± praktykê przyjmowania rekrutów. Ka¿dy nowo przyjêty do
bandy musiał przej¶æ 'chrzest', polegaj±cy na zamordowaniu Polaka, ¯yda lub Cygana, lub jeñca radzieckiego.
Poniewa¿ nie zawsze była po temu okazja, zwyrodnialcy, aby zapewniæ sobie stały 'zapas' ludzi ofiar,
zostawiali wiele rodzin polskich pozornie w spokoju, do czasu, kiedy przyjêto wiêksz± ilo¶æ rekrutów, którzy
www.radiomaryja.pl
Strona 3/8
dotychczas nie 'odznaczyli siê' niczym 'szczególnym'. Wrêczano im broñ. Ró¿nie bywało - czasem to były
siekiery, niekiedy deski z przymocowanym na koñcu obustronnie wyostrzonym no¿em. Wywlekano wtedy z
domostw potrzebn± listê ofiar i dawano na pastwê 'rekrutom'. Tê broñ uprzednio po¶wiêcano w cerkwi,
prosz±c Boga o 'dobre ¿niwa' (...)".
Do okrutnych zbrodni przygotowywała morderców z OUN-UPA starannie wpajana od lat ideologia faszyzmu
ukraiñskiego spod znaku Dymitra Doncowa i Jewhena Konowalca. Powstały z tych inspiracji osławiony
"Dekalog" nacjonalisty ukraiñskiego, spisany rêk± Stepana Łenkawskiego, głosił m.in.:
"7. Nie zawahasz siê wykonaæ najwiêkszej zbrodni, je¿eli tego wymagaæ bêdzie dobro sprawy;
8. Nienawi¶ci± i podstêpem bêdziesz przyjmowaæ wrogów Twojej nacji;
10. Bêdziesz d±¿yæ do poszerzenia siły, chwały, bogactwa i przestrzeni Pañstwa Ukraiñskiego, nawet drog±
zniewolenia obcoplemieñców (...)"
(cyt. za tekstem L. Kuliñskiej "Zbrodnie dokonane przez nacjonalistów ukraiñskich na ludno¶ci polskiej
Małopolski Wschodniej w czasie II wojny ¶wiatowej" w ksi±¿ce "Stosunki polsko-ukraiñskie w latach
1939-2004" pod red. B. Grotta, Warszawa 2004, s. 133).
Warto przypomnieæ, ¿e ze strony polskiej na pró¿no podejmowano próby negocjacji z dowództwem UPA, tak
aby zapobiec kolejnym napadom i mordom. Akurat na dzieñ przed "krwaw± niedziel±", 10 lipca 1943 roku, do
kwatery dowództwa UPA przybyli polscy parlamentariusze, wysłani na polecenie delegata Rz±du na
Obczy¼nie z ramienia dowódcy okrêgu wołyñskiego Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich.
Parlamentariuszami byli dwaj oficerowie: znany rzecznik zbli¿enia z Ukraiñcami Jan Zygmunt Rumel i
Krzysztof Markiewicz. Towarzyszył im wo¼nica Witold Dobrowolski. Na rozkaz okrutnego wata¿ki
ukraiñskiego Jurija Stelmaszczyka Rumel został okrutnie zamordowany przez rozerwanie koñmi, pozostali
Polacy równie¿ stracili ¿ycie.
Dalsze krwawe rzezie
W kolejnych miesi±cach 1943 roku, a pó¼niej tak¿e 1944 roku dochodziło do dalszych bestialskich rzezi na
Polakach. Na przykład 30 sierpnia 1943 r. bandy UPA wymordowały około 700 Polaków we wsiach Stary i
Nowy Gaj. Poprzednio "nacjonali¶ci ukraiñscy przez całe miesi±ce uspokajali ich, ¿e mog± ¿yæ spokojnie, ¿e
nikt ich nie ruszy" (według A. Zawilski: "Znów o¿ywaj± kurhany", Wrocław 1997, s. 287). Wcze¶niej, 12
lipca 1943 roku, we wsi Zagaje banderowcy wymordowali 165 osób, w tym wiele niemowl±t, maleñkich
dzieci, kobiet w ci±¿y i starców. 30 sierpnia 1943 roku doszło do opisanego ju¿ w moim poprzednim artykule
wymordowania 1150 Polaków w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej (por. "Nasz Dziennik", 30-31.2008). Jedn±
z najohydniejszych form napa¶ci na Polaków były tzw. napady ¶wi±teczne zaskakuj±ce polskich wiernych w
najwiêksze ¶wiêta ko¶cielne. Pod koniec roku 1943 dokonano kilku bandyckich napadów na Polaków
www.radiomaryja.pl
Strona 4/8
zgromadzonych przy ¶wi±tecznej wigilijnej wieczerzy. Doszło do krwawych napa¶ci równie¿ w dzieñ Bo¿ego
Narodzenia 1943 roku.
Szczególnym "wyró¿nikiem" tych rzezi było ich wyj±tkowe bestialstwo, wyrafinowane, godne najdzikszych
praktyk azjatyckich mêczenie polskich ofiar. Aleksander Korman w ksi±¿ce "Stosunek UPA do Polaków na
ziemiach południowo-wschodnich II Rzeczypospolitej" (Wrocław 2003) wylicza 362 metody torturowania
polskich ofiar. Przez wzgl±d na odporno¶æ psychiczn± czytelników tego tekstu nie bêdê przytaczał podanych
przez Kormana opisów tortur, odsyłam do lektury jego ksi±¿ki. Wspomnê tu tylko jeden z opisanych przez
Kormana przykładów sadyzmu nacjonalistów ukraiñskich: "Znany jest równie¿ przykład zamordowania
furtiana w ko¶ciele i obciêcia mu góry oraz naigrawania siê w ten sposób, ¿e tułów banderowcy podparli z
przodu i z tyłu ławk±, a do r±k zło¿onych jak do modlitwy wło¿yli jego własn± głowê".
Stowarzyszenie Upamiêtnienia Ofiar Zbrodni Ukraiñskich Nacjonalistów ju¿ do 2003 roku zebrało ponad
3000 wspomnieñ i relacji naocznych ¶wiadków ludobójstwa popełnionego na Polakach Wołynia i Małopolski
Wschodniej. Przypomnê fragment jednej z tych relacji za tekstem Krystiana Brodackiego "Złowroga prawda"
("Tygodnik Solidarno¶æ" z 18 lipca 2003): "Słyszałem rozpaczliwe głosy i jêki torturowanego ojca, którego
oprawcy wyprowadzili potem na podwórze i tam zamordowali. Po ich odej¶ciu nad ranem znalazłem na
podwórzu zwłoki mojego ojca. Miał poder¿niête gardło. Matkê znalazłem w mieszkaniu. Miała ¶lady uderzeñ
młotkiem lub czym¶ podobnym w głowê, a na gardle ranê kłut± bagnetem na wylot. Siostra Helena otrzymała
głêboki cios siekier± w głowê, tak ¿e morderca zostawił w niej siekierê. Najmłodszy z braci Edzio, lat 2, le¿ał
cały we krwi z roztrzaskan± główk± i wbitym no¿em w piersi. Obok le¿ał, równie¿ cały we krwi, 16-letni brat
Bronek. To jego głos, błagaj±cy o lito¶æ, słyszałem najdłu¿ej. Sprawiał wra¿enie bryły zmasakrowanego
miêsa, nogi i rêce miał połamane (z relacji Michała Woszczyna) (...)".
Według Apoloniusza Zawilskiego: "Banderowcy dokonywali morderstw w sposób wyrafinowany. Rzadko siê
zdarzało, ¿eby kogo¶ zastrzelono od razu. Zawsze posługiwano siê no¿ami, siekierami, widłami, a tak¿e
sporadycznie piłami. (...) 'Technika' mordowania zbiorowego była prawie zawsze taka sama. Wi±zano
wszystkich i najpierw mordowano dzieci na oczach rodziców, a nastêpnie kolejno starszych...". Bestialstwo
ludobójców z UPA było tak wielkie, ¿e profesor Ryszard Szawłowski zaproponował, by stosowany przez nich
typ ludobójstwa okre¶liæ specjalnym terminem "genocidium atrox" - genocyd okrutny, okropny, dziki,
straszny. W rozmowie ze mn± prof. Szawłowski przypomniał, ¿e były takie kobiety polskie, które ze strachu
przed torturami całowały upowców po butach, prosz±c: "Zabijcie, ale nie torturujcie!". Prezes Patriotycznego
Ruchu Kresowego płk Jan Niewiñski, były komendant skutecznej polskiej samoobrony w Rybczu - powiat
krzemieniecki, pisał, ¿e w czasie obrony przed atakuj±cymi upowcami obroñcy powszechnie modlili siê, aby
im dane było zgin±æ od kul, a nie od tortur.
Pisz±c o bestialskim ludobójstwie popełnionym na Polakach, nie wolno zapomnieæ jednak o tym, ¿e ofiarami
www.radiomaryja.pl
Strona 5/8
Zgłoś jeśli naruszono regulamin