00:01:25:Hej, Ebony!|Ebony! 00:01:27:Hej, Ebony!|Otwieraj! 00:01:31:Jezu, Ebony,|we� st�d tego go�cia! 00:01:33:Nie ma ju� miejsca,|Ebony. 00:01:34:Musimy u�y� tej komory.|Uspok�j ich, albo b�d� problemy! 00:01:40:Zabij� Dabbera! 00:01:45:Lula chcia� mu wbi� n�|w plecy, skurwysyn! 00:01:47:"Chcia�"?|Ja wci�� chc�! 00:01:49:Dagger! Zabij� ci�, s�yszysz?|Wypatrosz� ci� jak �wini�. 00:01:55:Ebony, Lula oszala�,|m�wi �e to jego prawo by zabi� Daggera. 00:02:00:Lula musi si� czego� nauczy�! 00:02:03:Cokolwiek si� dzieje, nie ty decydujesz, ma�y zasra�cu! 00:02:09:Dagger zginie! 00:02:11:Zginie! Zginie! 00:02:12:Uspok�j si�! 00:02:19:Wi�c my�lisz, �e to ty o tym decydujesz,|Pimenta? No to chod�, jestem got�w. 00:02:23:Zamknij si�, Dagger! 00:02:26:Zginie! Zginie! 00:02:29:Jak m�wi�em, nie mam nikogo|kto by czeka� na mnie na zewn�trz. 00:02:32:Nie spieszy mi si� by wyj��. 00:02:34:Kto� chce si� bi�,|no to na co czekamy. 00:02:36:Zmia�d�� was wszystkich. 00:02:39:Wi�c na co czekamy? 00:02:42:Co si� kurwa z wami dzieje|ludzie! Wyluzujcie! 00:02:47:Co jest grane, Dagger? 00:02:49:Lula zaatakowa� go z ty�u,|Ebony! To dupek! 00:02:51:-Post�pi� swoimi prawami!|-Zaszed� Daggera od ty�u! 00:02:55:Cofnij si�! 00:02:57:Panowie, wyluzujcie! 00:02:59:Sam sie wyluzuj.|On zginie! 00:03:06:Zginie! 00:03:07:Zginie! 00:03:09:-Zamykasz mnie tam, Ebony?|-Najpierw tam wejd�, a potem m�w! 00:03:14:-Nie wrzucaj tu Daggera, Ebony!|-Nie chcemy k�opot�w. 00:03:17:Wypieprzaj, do cholery! 00:03:20:Wi�c, zamieniam si� w s�uch.|Dlaczego on jest taki z�y na ciebie? 00:03:25:S�ysza�e�, Lula przyszed� z nik�d|z no�em i chcia� mnie zabi�. 00:03:31:Ja podbieg�em i zacz�li�my si� szarpa�|a� nas rozdzielono. 00:03:37:Reszt� znasz. 00:03:55:Dzie� dobry, Panie Pires. 00:03:58:Chcia�bym przeprosi� za to|okropne zachowanie... 00:04:02:kt�re zaprosi�o dzi� tutaj ca�y personel wi�zienia. 00:04:08:Tylko ten idiota Lula, m�ody,|niedo�wiadczony ... 00:04:14:Zachowa� si� tak nagle, bez zapytania o pozowlenie! 00:04:18:Dagger zabi� mojego ojca!|On zabi� mojego ojca! To by� on! 00:04:22:Jasne, ch�opcze. 00:04:24:I nie tylko jego,|Zabi�em jeszcze wielu innych! 00:04:27:Ebony!|Pan Pires! 00:04:30:Dagger zabi� mojego ojca|w obecno�ci mojej matki. 00:04:33:M�wi wszystkim �e|j� rozpozna� w dniu wizytacji. 00:04:36:Zaprzeczysz temu, dupku?!|Zaprzeczysz? 00:04:40:Ebony, prosz�. 00:04:42:Co? 00:04:43:Powiedz m�odemu, �e nie zna�|po�owy tej opowie�ci. A je�li zna�... 00:04:47:Sukinsynu!|Zabij� ci�! 00:04:49:Powiedz mu, �eby spyta� swoj� matk�, czy |naprawd� by�a taka zmartwiona. 00:04:54:Czy mo�e by�a to moja lito�� gdy podszed�em|i zabra�em mu jego pas? 00:04:58:K�amie! To k�amstwo! 00:05:00:Jak cholera! 00:05:03:Widzia�em to. 00:05:06:M�g� j� spra� na �mier�! 00:05:13:Hej, Lula! 00:05:15:My�la�em, �e ju�|s�ysza�e�, m�ody! 00:05:21:Twoja matka zap�aci�a mi|bym zabi� twojego ojca! 00:05:25:Ju� rozumiesz? 00:05:28:To twoja matka go za�atwi�a! 00:05:57:S�ysza�e�? 00:06:02:Uspokoi� si�! 00:06:13:Uspokoi� si�! 00:06:16:Chc� ich tu obwdw�ch|w bieli�nie. 00:06:47:Hej, Lula... 00:06:49:o ile rozumiem,|jeste�my kwita. 00:06:57:Zapomnijmy o tym, co? 00:07:04:Zawstydzi�e� mnie, i to w dniu|pierwszej wizyty pana doktora. 00:07:17:Wi�c, Lula, co sprowadzi�o ci� tu spowrotem? 00:07:20:Wyjecha�em, pojecha�em do domu i znalaz�em|moj� �on� w ��ku z kim� innym. 00:07:25:Ten skurwiel mia� czelno��|powiedzie� mi "czym jest �ycie". 00:07:28:Strzeli�em do niego trzy razy|tak dla rewan�u. 00:07:30:Powieniene� wiedzie�, �e cokolwiek wychodzi|na zewn�trz tam sie osiedla. 00:07:36:Tu,|ka�dy kto si� zachowuje... 00:07:41:wie, my zrobimy wszystko co mozemy|by pokaza� mu drzwi frontowe... 00:07:44:Gdzie czeka jego rodzina. 00:07:47:Ale ka�dy kto jest dumny z bycia|przest�pc�, z krwi� na r�kach... 00:07:52:Zrobimy wszystko �eby|przed�u�y� jego �ycie tutaj! 00:07:57:Zwykle zapominamy o takich ludziach|jak wy wszyscy. 00:08:05:Doktorze, to jest Ebony. 00:08:12:tak, Doktorze,|Ebony ma problem. 00:08:17:Wcia� nie ma mojego no�a kuchennego! 00:08:21:Ktokowliek go wzi��,|Dam ci jedn� szans�... 00:08:24:zwr�� go, albo codzienne zginie jeden wi�zie�! 00:08:30:Musz� powiedzie� naszym odwiedzaj�cym |by uwa�ali... 00:08:38:Ale... 00:08:40:Gdy si� odwr�c�... 00:08:42:Chcia�bym zobaczy� ten n�. 00:08:47:Policz� do trzech. 00:08:49:Raz... 00:08:51:Dwa... 00:08:54:Odwracam si�... 00:08:58:Trzy! 00:09:08:-Z twojej kuchni?|-Tak, prosz� pana! 00:09:13:To jest ��te skrzyd�o, doktorze,|poniewa� oni si� boj�. 00:09:17:To jak wi�zienie w wi�zieniu. 00:09:19:Ka�dy uwa�a tu na siebie dla w�asnego bezpiecze�stwa. S� przera�eni. 00:09:23:Mordercy, gwa�ciciele, przyn�ty, d�u�nicy. 00:09:27:Wiesz, tutaj,|wi�niowie nidgy nie wybaczaj�. 00:09:29:Panie. Pires, czy ci ludzie|kiedy� widzieli s�o�ce? To takie zepsute! 00:09:37:Kto� chce wyjs� na zewn�trz?|Niech idzie na wybieg 00:09:42:Z�apa� �wie�ego powietrza 00:09:58:Panie. Pires, co ci ludzie robi� ca�y dzie�? 00:10:00:Przychodz� i odchodz� ca�y dzie�,|my�l�, �e s� zaj�ci... 00:10:04:ale to prowadzi ich do nik�d. 00:10:06:Doktorze, 7,000 ludzi jest w wi�zieniu! 00:10:09:Tu jest 1,800|tylko w tym pawilonie. 00:10:12:Je�li wiedzieli jak AIDS si� rozprzestrzenia,|to by pomog�o. 00:10:16:Z�apali chorob�, potem|uprawiali seks ze swoimi �onami, dziewczynami... 00:10:20:Wi�c nie da si� zatrzyma� tej epidemii. 00:10:21:Wi�c tylko ci, kt�rzy s�uchaj� twoich |rad s� jedynymi m�drymi... 00:10:25:Chc� wyj��|by znowu okrada�. 00:10:28:To ich ca�e �ycie. 00:10:30:Mo�e. Ale oni �yj� w centrum choroby. 00:10:35:Oni s� tu wi�niami. 00:10:36:Wi�niami? Oni rz�dz� tym wi�zieniem.|Jedyny pow�d... 00:10:40:�e to miejsce nie wybuch�o|to dlatego, �e oni tego nie chc�. 00:10:42:Niech B�g ci� b�ogos�awi, dziecko. 00:10:47:Nie wiedzia�em, �e mia�e� rodzin�. 00:10:51:My�la�em, �e j� zgubi�em. 00:10:54:Ca�e �ycie sp�dzi�am w wi�zieniu, ale po mimo tego|wychowa�am 18 dzieci... 00:10:58:i nie jeden z nich by� blisko|komisariatu policji. 00:11:01:Ta dziwczyna, moja najm�odsza, powiedzia�a,|�e ju� nie pami�ta mojej twarzy... 00:11:07:Wi�c zdecydowa�a si�|przyj�� i odwiedzi� mnie. 00:11:10:Chcia�bym �eby� mi pozwoli�|mi si� z ni� zobaczy�... 00:11:14:w inny dzie� ni� dzie� wizytacji. 00:11:15:Nie chc� aby moja c�rka mia�a do czynienia|z tym ca�ym �cierwem. 00:11:19:To nie jest legalne. 00:11:22:A co je�li 7000 innych wi�ni�w poprosi mnie o to samo? 00:11:26:Przepraszam. 00:11:34:Dzie� dobry! 00:11:54:Co� poda�, doktorze?|Kawa, cukier, czekolada? 00:11:57:Myd�o, pasta do z�b�w? 00:11:59:Z papieros�w mamy tylko 2 paczki Marlboro. chce pan jedn�? 00:12:02:-Nie, nie pal�.|-Szkoda. Handel, doktorze! 00:12:06:Kr�ci �wiatem! 00:12:13:Spokojnie... 00:12:16:Do�� tego. 00:12:26:On nie mo�e tu plu�. 00:12:28:Gru�lica. Je�li kto� na to nadepnie|rozniesie chorob�. 00:12:31:Doktorze, gdyby on mia� si��,|poszed�by do �cieku. 00:12:37:To nie �atwe. 00:12:40:On musi by� odizolowany. 00:12:43:Ale gdzie, doktorze? 00:12:52:-Nazwisko?|-Wszyscy nazywaj� mnie Brodacz. 00:12:58:Dlaczego tu jeste�? 00:13:00:Wi�c... 00:13:02:M�j brat zosta� zabity. 00:13:05:Dwa dni p�niej, morderca|mia� ma�e spotkanie ze �mierci�... 00:13:10:Nie by�o �adnych dowod�w na|mnie. Ale niekt�rzy m�wili, �e to ja zrobi�em... 00:13:16:a inni przechodzili w pobli�u|i widzieli, �e to nie by�em ja. 00:13:19:Wi�c jedni twierdzili, �e to ja|inni, �e nie ja... 00:13:23:i oto jestem tu, ju� pi�� lat... 00:13:25:czekaj�c, a� s�d zadecyduje. 00:13:29:Wi�c, Brodacz, uprawia�e�|seks tu w wi�zieniu? 00:13:34:Ka�dy kto temu zaprzeczy jest k�amc�. 00:13:37:U�ywasz gumek? 00:13:39:Je�li mam, tak. 00:13:41:-A narkotyki?|-Jak �miesz, doktorku?! 00:13:43:Zastanawiam si�, Brodacz!|Co znaczy ten znak na twoim ramieniu? 00:13:53:Nastpny! 00:14:11:Nazywam si� Alipio. 00:14:15:Bierzesz? 00:14:18:Ig�y? 00:14:19:Nie ma mowy, doktorze, mam AIDS od tych|wszystkich dupeczek z wi�zienia. 00:14:26:Wiele ich by�o. 00:14:30:Wci�� warto|zrobi� sobie test? 00:14:36:Ja s�ucham, daj� rady, troch�|czu�o�ci, trzymaj mocno... 00:14:42:a potem oni zawsze daj� nam|co� mi�ego w zamian... 00:14:46:paczk� fajek, jakie� ciastko,|plaster sera. 00:14:51:Wielu m�czyzn zamyka|si� tutaj, doktorze... 00:14:54:bez naszego kobiecego wsparcia. 00:14:57:Tak, ja mam AIDS, doktorze|ale nie zarazi�em si� tutaj. 00:15:00:Przynios�em go tutaj z ulicy,|doktorze, i nie mog� si� u�ala�. 00:15:03:Przyszed�e� tu chory a oni|traktuj� ci� z szacunkiem, godno��... 00:15:09:i to jest najwspanialsza rzecz|w �yciu przest�pcy. 00:15:11:Jestem �mieciem i dealerem. 00:15:14:W moim biznesie, je�li kto� nie p�aci|nie mog� odzyska�... 00:15:17:co mu sprzeda�em. Bo dra� ju�|ju� to zjara�. 00:15:21:Bior� to co ma, a|je�eli nie ma nic, zabijam go. 00:15:29:Nast�pnego dnia, Chcia�em dosta� dpdatkowego|banana od go�cia, kt�ry... 00:15:31:dostarcza �arcie. Skurwiel powiedzia�,|�e tylko wtedy, gdy poca�uj� go w jego banana. 00:15:36:No wi�c,|ja po prostu je uwielbiam. 00:15:39:Doktorze, ka�dy w mojej celi|ma sw�dzenie. To nie do zniesienia. 00:15:44:�wierzb. Dam wam|jakie� lekarstwo. 00:15:49:Jak dajecie sobie rad�? 00:15:52:Doktorze, po wstrzykni�ciu sobie koki|t�p� ig�� w ciemno�ci... 00:15:56:rysuj�c krwi� tym szachrajstwem|to nie jest gra fair, doktorze. 00:16:03:Szkoda! 00:18:41:-Kim jeste�?|-Jestem lekarzem. 00:18:43:By�em w szpitalu|po kilka pr�bek krwi. 00:18:45:Tylko pyta�em... 00:18:48:O, jasne, jak by� chcia� mi powiedzie�|kogo mam zapyta�! 00:18:51:Wzywam stra�nika. 00:18:53:Czekaj tu.|je�li nikt nie mo�e ci� zidentyfikowa�... 00:18:56:Zosta�|dok�adnie tu, gdzie stoisz. 00:19:24:Nie obra� si�, doktorku. 00:19:26:Oni chc� ucieka�,|a moje zdanie jest takie, by im na to nie pozwoli�. 00:19:39:Doktorze! 00:19:43:Wr�ci pan? 00:20:00:{y:i}Ja wiem �e wielu tych ludzi nie|{y:i}okaza�o lito�ci swoim ofiarom... 00:20:06:{y:i}...
pawel_kedra